Ejbert [ Legionista ]
Pale duzo, chce rzucic, komus sie udało?
jak w tytule:) Pomozcie nie chce raka a nie umiem rzucic palenia. Nic jak dotej pory niepomaga ani plastry za ponad 200 zeta ani gumy. Budze sie np. w nocy i zapalam cmika, bo orgaznizm sam sie domaga nikotyny. Spotkania w bezplatnej poradni nic niedalo... na platne leczenie mnie niestac. Moze wy znacie jakies sposoby ktore mi pomoga. ...
Z gory dzienkuje za porady:))))))))))))) i przepraszam jesli temat wantku wam sie nie spodopal, ale dla mnie to wazne.
Karl_o [ APOCALYPSE ]
Ejbert widze cięzki przypadek.... A próbowałeś metody "coraz mniej"? Palisz codziennie np. o jednego papierosa mniej. Dodatego używasz jeszcze tych plastrów i gum. Po pewnym czasie i stopniowym rzucaniu zobaczysz, że to świństwo można rzucić!!!
Toolism [ JCreator ]
zato na paczke papierosow cie stac;))))
rammzes1 [ Generaďż˝ ]
Mozna rzucic bez zadnych srodkow wspomagajacych. Ja palilem 7 lat, w ostatniej fazie ok potora paczki i udalo sie rzucic w dodatku w samym srodku sesji. Rzucenie palenia musi sie odbyc radykalnie z dnia na dzien. Od momentu rzucenia nie wolno Ci zapalic chocby jednego, bo to tylko pogorszy i wydluzy cala sprawe. Najgorsze sa pierwsze dwa tygodnie i potem po jakims czasie jeszcze tydzien. Musisz sobie znalezc odpowiedni cel do rzucenia palenia (pozbycie sie smierdzacych ciuchow, robisz to dla dziewczyny, dla zdrowia itp) i musisz byc przekonany ze to Cie uszczesliwi. Srodkiem wspomagajacym w moim przypadku byla gazowana Naleczowianka (za kazdym razem kiedy chcialo mi sie palic pilem wode) POMOGLO, znjomym pomagaly culierki mietowe. Jezeli jestes przekonany, ze chcesz tego w 100% uda Ci sie. Ps Nie pale juz prawie tyle ile palilem i najgorsze jest to, ze czasami pojawia sie to dziwne ssanko w gardelku.
tomirek [ ]
Mark Twain powiedzial kiedys: "Rzucanie palenia??? Nic prostrzego!!! Robiłem to setki razy..."
SER-JONES [ Generaďż˝ ]
Mojemu staremu przeszło po pierwszym zawale. Mysle, że nie będziesz tyle czekał. Moja żona rzuciła po ślubie, to był warunek. Przez pierwszy okres strasznie się człowiek męczy (jakieś 3 miesiace) potem jakoś idzie. Będziesz się źle czuł, ale z biegiem czasu kondycja ci wróci. Mój ojciec najpierw pożerał wielkie ilości Nikorette, a potem przerzucił się na jabłkowe mentosy. Jeśli człowiek naprawdę chce to może to zrobić, ale rzucanie pod publiczkę nie ma sensu.
cremator [ Konsul ]
rammzes1-->>dokladnie ja w ten sposob rowniez pozbylem sie tego gowna - po prostu powiedzialem sobie ze jutro wstaje i nie ide do sklepu po fajki - no i nie poszedlem... Najgorszy byl gdzies tak trzeci tydzien jak pojawil sie kaszel zwiastujacy oczyszczanie pluc - potem juz bylo z gorki... Nie pale juz prawie pol roku i nie mam zamiaru - jesli wiec ktos chce sie z tego uwolnic to jesli nie ma silnej woli nie pomoga zadne plastry i inne duperele...trzeba chciec samemu... ^__^
Gambit [ le Diable Blanc ]
Nie wiem jak Ci poradzić, bo ja po prostu pewnego dnia nie zapaliłem z braku czasu, a potem jakoś samo poszło.
dev15 [ Konsul ]
idz na operacje wyrostka robaczkowego. mowie owaznie mojej mamusce pomoglo :) nie mogla wtedy kaszlec ani nic i stwierdzila ze przez te fajki musi sie tak meczyc to juz nei ebdzie palic i juz chyba z 7 lat nie pali :), za t mojemu starszemu to nic nie pomaga :((( pochlania minimum 2 paczki dziennie :(((
dev15 [ Konsul ]
aha jeszcze dodam ze mamuska teraz stala sie wrogiem palenia i odziwo zapach papierosow jej przewszkadza i strasznie ja drazni i ojciec teraz musi palic na balkonie :))) bo do domu z fajka nie wpuszczamy :)
Dark Elf [ Konsul ]
moja matka sie raka nabawika wlasnie od tego...........
Ejbert [ Legionista ]
<-----------:(
msima [ Chor��y ]
Kup cos do wąchania, ssania i miej silną wolę!!!
Ejbert [ Legionista ]
niemam silnej woli niestety jak postanowilem ze niezapalie caly dzien fajki to sie tak wkurzalem potem i wkoncu zapalilem:((((((((((((
tygrysek [ behemot ]
zmniejszanie ilości o jeden papieros na dzień z tygodnia na tydzień słyszałem, że pomaga sam palę i narazie nie czuję potrzeby rzucania, ale stan zdrowia i kondycja się znacznie pogarsza, co spowoduje prawdopodobnie w najbliższym czasie ograniczenia w paleniu tytoniu
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
tygrysek ---> witaj:) zajrzałbyś czasem do nas :) Miło Cie spotkać:)
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Ejbert - Jak nie masz silnej woli to już sobie szykuj łóżeczko w szpitalu. ...Już po Tobie.
Necromancer [ Generaďż˝ ]
Połam sobioe palce. :)
Jeckyl [ Pretorianin ]
1.Znajdź pracę na stacji benzynowej 2.Znajdź sobie dziewczynę, która nie będzie się chciała całować z popielniczką (Mi pomogło :) P.S. Powodzenia
miki [ Pretorianin ]
na poczatek kup sobie gumy Nicorette lub takie plastry z nikotyna(nie pamietam jak sie nazywaja) Przynajmniej nie bedziesz tak odczuwal glodu nikotynowego. A poza tym to najwazniejsza jest silna wola, bez tego raczej nie rzucisz. Wszystkie metody rzucania maja ja wzmocnic.
Ejbert [ Legionista ]
Viti: no ja sie boje tego wlasxnie...:(((( Jeckyl:jestem an bezrobociu niemam pracy, faje jaram najtansze i kupuje od kolesia z rynku ,kumpel moj po hurcie. A dziewczyna moja tez pali wogole:(((( Necromancer: jeden moj koles siedzial za pobicie i niedawali mu cmikow w kiciu i rzucil palenie.ale ja nie chce do kicia:)))))))))))))) miki: no juz pisalem ze to mi nie pomoglo wogole te gumy sa strasznysyf czkawke mialem a plastry wogole nie czulem. Niemam silnej woli a jak zrobic zeby ja miec?
Power [ Konsul ]
Nie rzucaj - na coś trzeba umrzeć :) (zawsze sobie to mówie gdy zapalam dwudziestą fajke w ciągu dnia) A tak na serio to rzucałem ćmiki juz ze 4 razy, raz wytrzymałem prawie dwa miesiące ale niestety wróciłem do nałogu. Tylko silna wola i przekonanie samego siebie o tym ze chcesz rzucić palenie moze ci pomóc :)
Antharis [ Inbred Dunedain ]
Ja zrobiłem tak... Przerzuciłem się na lighty i paliłem... w sumie chyba te same ilości... Wyznaczyłem sobie datę (jakieś 3-4 tygodnie do przodu) i konsekwentnie - tego dnia już nie paliłem... Bez sensacji nawet się obyło, choć pierwszego dnia wieczorem tak mi się chciało... brrr... Alejak pomyślałem sobie: "Marcin - cały dzień się przemęczyłeś - chcesz to na wieczór spieprzyć?" Od razu mi się lepiej zrobiło... Ale samo rzucenie to nie koniec... Z papierosami jest tak jak z wódą - musisz się pilnować cały czas, wiele, wiele lat... Jeden niewinny papierosek na imprezce, nawet pół roku od rzucenia - to 80 albo więcej % że do nałogu wrócisz... Wiem co mówię - w tej chwili znowu palę... :((((( Nie ma co próbować cudów - tabltek, gum, kłucia igłami... Tu liczy się tylko wola... Silna wola... Pozdrawiam i szczęścia w rzuceniu nałogu życzę
Ejbert [ Legionista ]
Antharis: dzieki napewno sie przyda ale ja niemam wlasnie silnej woli wogole. Jak sie tego mozna nauczyc?
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Ejbert ---> zacznij uprawiać jakiś sport, coś, co zmusza do rywalizacji, ostro trenuj i mów sobie, że jak przegrasz którą z rozgrywek, to zwali sie na Ciebie okrutne nieszczęście. Strach przed niepowodzeniem powoli zacznie ustepować pewności siebie i wówczas powinno być Tobie łatwiej.
Ejbert [ Legionista ]
Angelord: ale ja mialem wypadek i niemoge juz cwiczyc sportu (problemy z lenkotka) ale dzieki za rade.