smoqu [ Pretorianin ]
koncert marillion
23 Maja w Krakowie odbędzie się koncert grupy Marillion
kupiłem sobie bilet na ten koncert ale niestety dzień póżniej mam egzamin przedterminowy i muszę ten bilet sprzedać:
Snopek89 [ Konsul ]
kurcze poszłabym jakbym tylko kase miała...
ja czekam na tourne The Cure. Mam nadzieje, ze w Polsce tez beda :D
smoqu [ Pretorianin ]
80 zeta i jest Twój...normalnie jest za 100 zeta ;)
kiowas [ Legend ]
Mój bilet dawno zakupiony - ale do warszawskiej Stodoły.
dudek101 [ redneck ]
snopek -> the cure byc moze bedzie u nas, ale dopiero w przyszlym roku (taka infromacja pojawila sie kiedys na tej stronie
smuggler [ Patrycjusz ]
Jakby mieli Fisha na wokalu to bym sie ZNOWU wybral :) - ostatnim razem Spodek 1987... matko... :)
kiowas [ Legend ]
smugg ---> w mojej ocenie, choć ma zupełnie inne brzmienie, Hogarth wpisał sie w twórczość Marillionu równie dobrze co Fish. Taka wieloletnia tęsknota za czyms co przeminęło troche mnie dziwi...
smuggler [ Patrycjusz ]
Ja nie tesknie, ja sobie westchnalem - po prostu duzo lepiej trawie Fisha niz Hogartha, chocby z uwagi na wokal, teksty i charyzme. I muzycznie sam Marillion mi wtedy tez duzo lepiej siedzial.
Misio-Jedi [ Legend ]
Mi tez, choc nie uwazam ze Hogarth to shit.
Co wogole Marillion teraz porabia (mslalem ze dawno nie istnieja) ?
Amadeusz ^^ [ For Great Justice! ]
Przy okazji przypominam że Fish odbywa swoje koncerty w październiku, trasa jest bardzo obszerna więc wiele osób będzie miało koncert 'pod nosem'.
PS. Wg last.fm od początku 2006 roku przesłuchałem ok. 2700 piosenek Marillion. Wszystkie piosenki które znam są z płyt Script for a Jester's Tear - Clutching At Straws. Hogartha nie trawię, niestety.
Marillion zmienił diametralnie styl, wystarczy współczesne piosenki porównać do Fugazi czy chociażby wyżej wymienionego Script. Przecież nastrój i tempo tamtych piosenek zmieniał się kilkanaście razy, to właśnie cecha charakterystyczna dla prog rocka. Współczesny Marillion za dużo czerpie z klasycznego rocka, niestety nie trawię ich w tej otoczce.
PS. Rothery niezła kluseczka się zrobił :)
Macu [ Santiago Bernabeu ]
Ja idę na koncert w Warszawie.
Misio ---> Wydali plytę "Somewhere else". Nienajgorsza, jakkolwiek niedorównuje najlepszym z Hogarthem, nie mówiąc już o Fishu.
Amadeusz ---> Klasycznego? Dla mnie to bardziej art-rock. Mimo że grają zupełnie inaczej niż w latach 80, nadal bardzo mi się podobają.
Amadeusz ^^ [ For Great Justice! ]
Macu - Nie znam tylu odmian rocka, preferuję raczej metal i na tym się znam nieco bardziej. Miałem po prostu na myśli to, że częsta zmiana nastroju, konwencji i tempa nastroju piosenki już praktycznie nie istnieje, a szkoda, bo to prawdziwe piękno starego Marillion.
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
ale fisha (duzo lepszego od hogartha oczywiscie) macie w pazdzierniku solo malkontenci :)
PatriciusG. [ Legend ]
Dla mnie Marillion skończył się, gdy odszedł Fish...
... a Fish solo też niewiele fajnego.
A ogólnie zespół jest wspaniały. Od takich nagrań jak Chelsea Monday czy Forgoten Sons do Kayleigh, Easter czy Inncomunicado
ZgReDeK [ SGNL05 ]
Dla mnie Marillion skończył się, gdy odszedł Fish...
bądź skończył się Genesis, i nie było już od kogo brać odrzutów z sesji :)
Oczywiście SFAJT i MC kocham bezgranicznie.
Z panem H trawie jedynie Invisible Men :)
PatriciusG. [ Legend ]
krytykujesz moje zdanie? :P
tak samo jak Pink Floyd po odejściu Wattersa* i chyba tylko Deep Purple nigdy się na gorsze nie zmienił mimo zmian wokalistów - caly czas sie jakos trzymal po mojemu...
Ale no powiedzmy, że wyjątki są... ale 2-3 nagrania ;)
* (Tzn niby wszystko fajnie jest z Gilmourem ale 2 sprawy: 1. Kompozycje nie są jego mocną stroną 2. Cała płyta oparta na jednym motywie muzycznym... Jak z solowej On The Island tak z 2 Floydowymi)
kiowas [ Legend ]
E tam, Marillion z Fishem i Hoghartem to po prostu dwie różne ścieżki koncepcyjne.
Jedna i druga bardzo mi odpowiadają.
A nowa płyta jest bardzo dobra (w zasadzie jedna z lepszych w 'nowym' składzie obok świetnych Season's End i Clutching at straws). A z tych fishowcyh tak naprawdę lubilem jedynie Przecudny Misplaced childhood, Fugazi i Script for Jester's tear.
I fakt faktem, Fish solo to już tylko blask odbity dawnego Fisha...
Ps. jeszzce tylko kilka dni!! :)
Macu [ Santiago Bernabeu ]
Jedno ucho mnie boli, ale dla Ocean Cloud warto było pójść.
Misio-Jedi [ Legend ]
kiowas ---> ". A z tych fishowcyh tak naprawdę lubilem jedynie Przecudny Misplaced childhood, Fugazi i Script for Jester's tear." - no ale to wlasciwie wymieniles wszystko.
kiowas [ Legend ]
Właśnie jestem po koncercie - zajebisty!!
Bite dwie godziny świetnego grania, śpiewania i w ogóle tworzenia klimatu.
Przebija nawet ubiegłoroczny koncert Pendragona.
A Hoghart za mikrofonem rządzi!!
MAcu ---> mam nadzieję, że to nie ty najgłośniej się za tym utworem wydzierałeś? :))
Mnie najbardziej rozwalił ostatni kawałek na bis - Easter. Może dlatego, że mam sentyment do Seasons' End.
Macu [ Santiago Bernabeu ]
kiowas ---> Nie no, zbyt nieśmiały jestem by się tak wydzierać. :P
Stałem sobie z boku, ale za to blisko sceny. :)
tarantism [ Legionista ]
Co do koncertu w Krakowie, to dzisiaj o 16:30 na Rynku Głównym Marillion zagra krótki akustyczny koncert. Jako "support" :) pojawią się Sebastian Piekarek z Eweliną Flintą i Artur Gadowski.
smoqu [ Pretorianin ]
Jedno ucho mnie boli, ale dla Ocean Cloud warto było pójść
nie gadaj że to grali??!! To chyba najlepszy kawałek na Marbles i chyba jeden z najlepszych jakie nagrali od conajmniej 10 lat...był ktoś w Krakowie?
moja kumpela mówiła że koncert świetny, podobno Hogarth się popłakał ze wzruszenia ;)