GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kolejny pomysł Giertycha

12.05.2007
16:29
[1]

halohalohalo [ Konsul ]

Kolejny pomysł Giertycha



Kolejny pomysł Giertycha.Ja osobiście uważam że to dobry pomysł bo więcej się nauczy do matury

12.05.2007
16:30
smile
[2]

eJay [ Gladiator ]

Obyś z tego pomysłu skorzystał.

12.05.2007
16:32
smile
[3]

Krala [ Loon III ]

To nie jest pomysł tego cepa.

12.05.2007
16:33
[4]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

ciezko mi stwierdzic czy to dobry pomysl, bo nie mam do tego kompetencji, ale ja bym wolal pochodzic jeszcze z rok do LO. W tym roku koncze i szkoda mi sie rozstawac z super klasą, a jeszcze jednym rokiem przygotowan do matury bym nie pogardzil.

12.05.2007
16:34
[5]

Conroy [ Dwie Szopy ]

System ośmiu lat podstawówki i czterech liceum + porządne zawodówki był wg mnie bardzo dobry, niestety utworzono gimnazja i niemal całkowicie zlikwidowano już szkoły zawodowe, co było najgorszym pomysłem z możliwych. Zamiast wydłużać liceum lepiej wrócić do poprzedniego systemu, ale oczywiście nic z tego nie wyjdzie, bo odkręcić to wszystko nie jest łatwo.

12.05.2007
16:35
[6]

Heretyk [ Pretorianin ]

Bardzo dobry pomysł. Razem z filozofią.

12.05.2007
16:38
[7]

mons [ FLCL ]

Czwarty rok... dobry pomysł. Za dużo materiału jak na tylko 3 lata przez co trzeba się uczyć "po łebkach"

12.05.2007
17:21
smile
[8]

PatrykW [ Arbiter Elegantiae ]

Czwarty rok... dobry pomysł. Za dużo materiału jak na tylko 3 lata przez co trzeba się uczyć "po łebkach" wolę siedzieć po nocach i się uczyć uzyskując wcześniej samodzielność niż stracić kolejny rok życia.

12.05.2007
17:25
[9]

Ziku90 [ Ziku ]

Mi się wydaje, że pomysł rzeczywiście niegłupi, bo faktem jest, iż z niektórymi przedmiotami trudno się wyrobić przy aktualnych 3 latach nauki.

12.05.2007
17:29
smile
[10]

Wiewiórk [ - Syska ! ]

leże -ratunku

12.05.2007
17:42
[11]

vinni [ Robert Kubica ]

Giertych -) nie ciercie cie mundurki mam gdzieś po co to co ty myślisz panie G. czemu to ma pomóc przemocy chyba śnisz

12.05.2007
17:45
smile
[12]

szarzasty [ rammsteinick ]

Giertych -) nie ciercie cie mundurki mam gdzieś po co to co ty myślisz panie G. czemu to ma pomóc przemocy chyba śnisz

OMG... Giertych faktycznie ma rację. Niektórym przyda się dodatkowy rok nauki- najlepiej z podwójną ilością j. polskiego

12.05.2007
17:47
[13]

Krala [ Loon III ]

Nieprawda, komu nie pomoże 12, to i 13 nic nie da :).

12.05.2007
17:51
[14]

Kozi89 [ Senator ]

W sumie na jedno wychodzi. 6letnie dzieci z chęcią pójdą do szkoły, a skończy ją w tym samym wieku co my obecnie.

12.05.2007
17:52
smile
[15]

ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]

pomysl glupi bo wtedy dopiero majac 20 lat bedzie sie konczyc szkole a przeciez jeszcze studia, powinno to isc w druga strone..powiedzmy masz 17 lat konczysz liceum

12.05.2007
17:53
smile
[16]

ksips [ Generaďż˝ ]

Ja jestem w 4 letni technikum, i nie narzekam

12.05.2007
17:53
[17]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

PatrykW - nic nie stracą, bo nauka rozpoczynac się będzie od 6 roku życia.

12.05.2007
17:53
[18]

szarzasty [ rammsteinick ]

ADEK24- edukacja nie bedzie się później konczyć tylko wcześniej zaczynać

12.05.2007
17:54
[19]

Lookash [ Senator ]

PatrykW -- Nikt ci nie każe chodzić do liceum. Uzyskuj więc zamiast tego samodzielność i zbieraj z ulic psie kupska :)

12.05.2007
17:55
[20]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Przeczytajcie dokładnie, zamiast obrzucać błotem.

Bardzo dobry pomysł.
Choć nie ukrywam, że wolałbym, żeby poszedł on w parze z likwidacją gimnazjów.

12.05.2007
17:56
[21]

ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]

szarzasty--> jesli zacznie sie jeszcze wczesniej edukacje to pozbawi sie dzieci dziecinstwa! 7 rok zycia jest akurat na rozpoczecie szkoly

jesliby zlikwidowac gimnazja i w to miejsce wprowadzic 4 letnie LO to pomysl bylby super :)

12.05.2007
17:59
[22]

bialy kot [ FLCL ]

Bo jak wiadomo podstawowka to skrzyzowanie gulagu z nazistowskim obozem koncentracyjnym, i kazdy kto przestapi jej zlowieszcze progi natychmiast obdzierany jest ze swego cudownego dziecinstwa.

Pomysl bardzo dobry, male dzieciaki maja niesamowite zdolnosci przyswajania wiedzy i dlatego trzeba je posylac do szkol jak najwczesniej.

12.05.2007
18:01
[23]

Heretyk [ Pretorianin ]

W wieku 6 lat jest takie coś jak zerówka gdzie dzieci uczą się czytać i pisać. A w pierwszej klasie szkoły podstawowej jest to samo, więc po co powtarzać.

12.05.2007
18:21
[24]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Z genialnych pomysłów Giertycha zdążyłem już się w swoim życiu naśmiać...
Ale otworzyłem ten link... przetarłem oczy i pierwsze, co pomyślałem, to to, że to nie możliwe, że on mógł coś takiego wymyślić. To jest jeden z lepszych pomysłów i chyba najlepszy, jeśli chodzi o Giertycha i ma tu gość moje pełne poparcie.
Po pierwsze, jestem ofiarą gimnazjów... zwyczajne gimnazja to wylęgarnia chamstwa i buractwa.
Chodziłem do podstawówki jeszcze wtedy, kiedy były normalne siódme i ósme klasy i było naprawdę bezpiecznie. Jeżeli ktoś kogoś prztyknął w nos, to nic się nie działo, a wszelkie przejawy chamstwa były tłumione, bo nauczyciele znali swoich uczniów od pierwszej klasy. Znali też środowiska, z jakich ci ludzie pochodzą - czy są patologiczne, czy nie. Gimnazjum z kolei to była bezimienna papka, gdzie oprócz (co oczywiste) normalnych ludzi, było pełno żulerstwa i co więcej - żulerstwa, które czuje się bezkarnie.
Uważam, że programowo, gimnazjum to największa strata czasu, jaka mogła mi się przytrafić. Jedyne, co powstrzymało mnie przed obwiązaniem się C4 i wbiegnięciem do środka, to polonistka - kapitalna kobieta, nauczyła mnie bardzo dużo i jestem jej wdzięczny.
Liceum - to był mój - chyba - najlepszy czas w życiu. Ale co z tego, jeżeli jestem teraz na studiach i jak porównuję sobie nasz rocznik, to widzę, że przepaść między nami, a dwoma rocznikami w tył (jestem z 87) jest ogromna, jeśli chodzi o ilość materiału przerobionego w liceum. Oczywiście po pierwszym roku studiów te różnice się zacierają. W liceum miałem kapitalną kadrę, ale co z tego, jeśli rok krótsze zajęcia, skutkowały skakaniem po całym materiale po łebkach (patrzę na to pod kątem olimpiady).
Tak więc uważam, że pomysł przedłużenia liceum o rok jest świetny i ma moje poparcie.

12.05.2007
18:21
[25]

fan realu madryt i raula [ Manolito ]

co za porypany pomysł. najlepiej całe życie spędzić w szkole. dla mnie powinni zlikwidować te całe licea, ponieważ to jest to samo co w gimnazjum, tyle że więcej. po gimie od razu na studia. no może trohce przesadzam. tak po za tym to po co wydłużać liceum. po to aby lepiej przygotować się do matury? a po co jest w ogóle matura? po to aby dostać się na studia. cała edukacja polega na tym, aby jak najlpiej przygotowywać się do kolejnych egzaminów i dostawać się do coraz to lepszych szkół, po to aby potem wyjechać do inrlandii za chlebem. kolejny rok liceum to kolejny rok nauki tego, co w życiu nie jest potrzebne. po co ja mam się uczyć chemi, biologii itp. jeśli wiem, że jestem z tego słaby i nie chcem mieć z tym nic wspólnego. wiem, że moje studia nie są z ym związane, a więc nie chcem się tego uczyć. jak dla niego 2,5 roku przygotować do matury to za mało to niech sprawi, aby te osoby, które wiedzą na 10000%, że np. chemi nie będą zdawać na maturze niech nie muszą się tego uczyć, a nie tak jak teraz, muszą 2 lata się tego uczyć, choć i tak to mzaraz zapomną.

p.s. jak zwykle rozgadałem się

12.05.2007
18:28
[26]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

co za porypany pomysł. najlepiej całe życie spędzić w szkole. dla mnie powinni zlikwidować te całe licea, ponieważ to jest to samo co w gimnazjum, tyle że więcej. po gimie od razu na studia. no może trohce przesadzam. tak po za tym to po co wydłużać liceum. po to aby lepiej przygotować się do matury? a po co jest w ogóle matura? po to aby dostać się na studia. cała edukacja polega na tym, aby jak najlpiej przygotowywać się do kolejnych egzaminów i dostawać się do coraz to lepszych szkół, po to aby potem wyjechać do inrlandii za chlebem. kolejny rok liceum to kolejny rok nauki tego, co w życiu nie jest potrzebne. po co ja mam się uczyć chemi, biologii itp. jeśli wiem, że jestem z tego słaby i nie chcem mieć z tym nic wspólnego. wiem, że moje studia nie są z ym związane, a więc nie chcem się tego uczyć. jak dla niego 2,5 roku przygotować do matury to za mało to niech sprawi, aby te osoby, które wiedzą na 10000%, że np. chemi nie będą zdawać na maturze niech nie muszą się tego uczyć, a nie tak jak teraz, muszą 2 lata się tego uczyć, choć i tak to mzaraz zapomną.

Jeżeli chcesz machać łopatą, to machaj, ale czy nie zauważyłeś, że są też i tacy, którzy chcą jednak zdobyć to wykształcenie? Nie wyglądasz mi na fachowca rynku pracy, więc nie powtarzaj tu sloganów "Irlandia czeka".
Chciałem też zauważyć, że masz obowiązek edukacji do 18-ego roku życia. A to znaczy, że możesz machać sobie łopatą, nie kończąc liceum i nikt nie pociągnie Cię do konsekwencji.


Studia po gimnazjum
Odpiszę, jak mi przejdzie czkawka.

EDIT
Podejrzewam, że możesz mnie nie zrozumieć - "machanie łopatą" nie jest tu przytoczone w kontekście roboty fizycznej. To taki macierewicz myślowy.

12.05.2007
18:41
smile
[27]

dolomith [ Generaďż˝ ]

Problem nie tyle tkwi w tym ze za malo czasu na przygotowanie sie do matury, bo matura z roku na rok jest coraz latwiejsza, ale w tym ze spada jakosc nauczania. Dzieci narzekaja ze matematyka za trudna wiec program nauczania cofa sie o prog nizej. Jakos kiedys sobie wszyscy radzili, a Ci co sobie nie radzili ze wzgledu lenistwa badz innych wymyslonych przypadlosci nieksztalcili sie na studiach. Teraz magistrow bedzie jak "psow", wszyscy z wyzszym wyksztalceniem i nikt nie bedzie godzien rowow kopac. A bezrobocie ogromne, bo wszyscy chca miec stanowiska kierownicze.
Moim zdaniem droga to poprawy poziomu wyksztalcenia nie jest poprzez obnizanie poziomu nauczania, wydluzanie lat nauki i pozbawianiu malych dzieci okresu dzecinstwa i beztroski!! Problem polega w jakosci ksztalcenia, ile jest szkol ktore maja pozadnie wyposazone sale gimnastyczne, pracownie do jakis prac technicznych, sale wyposazone w projektor by moc pokazywac pewne rzeczy - prezentacje etc. Gdzie pieniadze dla nauczycieli zeby mogli zostac ewetualnie raz w tygodniu po godzinach tworzac kacik zainteresowan, by mlody osobnik mogl wyksztalcic sobie cel w zyciu i to czym chcialby sie zajac... Powiedzmy sobie szczerze - nie ma. Nawet zanikaja o ile juz niezanikly tzw. SKS'y.

BTW, przypomnial mi sie kolejny poroniony pomysl Romana: "Zlikwidowac godziny w-f na rzecz religji.

12.05.2007
18:55
[28]

shadzahar [ Generaďż˝ ]

Pomysł jest bezsensu, zamiast dorzucać kolejny rok nauki, powinno się dorzucić więcej rzeczy w programie w gimnazjum. Jak był system 8letni to w 8klasie podstawówki(teraz 2gimnazjum) przerabiało się trygonometrię i równania kwadratowe. Teraz to się przerabia dopiero w 1wszej klasie liceum, czyli 2lata później niż kiedyś. I potem trzeba w liceum przez 3lata zmieścić się z programem, który normalnie był rozłożony na 5lat(1rok podst. i 4liceum). Oczywiście patrząc pod kątem matematyki, ale chyba z innymi przedmiotami jest tak samo. Ja bym poprostu zwiększył nakład pracy w gimnazjum i zmniejszył trochę w liceum.

12.05.2007
18:59
[29]

Lookash [ Senator ]

Problem w tym, że 6 rok życia to aż 6 rok życia. To nie szkoła odbiera dzieciom dzieciństwo, tylko rodzice. Szkoła standardowo wypełnia dziecku pół dnia, to nie jest dużo.

Magistrów będzie mnóstwo, ale dziś już sam tytuł nic nie znaczy, a znaczy dużo, jaką szkołę wyższą kończyłeś.

Wyposażenie szkół jest coraz lepsze.

Nie matura jest trudna, tylko progi tak dobrane, że może mieć ją każdy. A problem tkwi w tym, że liceum ma za mało czasu na przygotowanie uczniów do tego egzaminu. Też uważam, że gimnazjum to głupi pomysł i powinni wrócić do starego systemu. Wtedy rok pójścia do szkoły mógłby pozostać taki, jaki jest.

fan realu -- Oczywiście, jeśli interesuje cię tylko kopanie gały na boisku, to możesz został przygłupim pustogłowcem, racja. Nie po gimie na studia, bo nic wtedy jeszcze nie umiesz. Gdzie ty masz stary mózg?

12.05.2007
19:06
[30]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

dolomith - dobrze gadasz, dobrze gadasz...
Ale... musimy sobie spojrzeć prosto w oczy: w najbliższych latach NIEMOŻLIWE jest podwyższenie płac nauczycielom w takim stopniu, aby do tego zawodu nie przychodzili nieudacznicy, którzy nigdzie indziej sobie nie dają rady (nie chcę krzywdzić wszystkich nauczycieli, tym bardziej, że sam pochodzę z nauczycielskiej rodziny), a profesjonaliści. Nie ma mowy, bo nikt nie da tyle pieniędzy... a sam wiesz dobrze, że ludzi z pasją, którzy nauczą i wytłumaczą jest mało. Tak więc, jak to w wolnym rynku - decyduje się ten, kto chce lub kogo zmusiła sytuacja życiowa.

Tak więc uważam, że rozwiązaniem optymalnym jest kasacja gimnazjów i wprowadzenie starego systemu, który WCALE NIE BYŁ ZŁY! Przy wprowadzeniu egzaminu maturalnego z matematyki (moim zdaniem jest to dobry pomysł, choć sam matematykiem nie byłem...dopiero teraz nadrabiam zaległości. Dlaczego? Nie miałem motywacji do nauki matematyki w liceum) wcale nie będzie "magistrów jak psów", bo na zasadach egzaminu centralnego takie ściąganie, jak kiedyś, na matmie nie przejdzie.
Można się zapytać: no dobrze, ale po co humaniście matematyka?
Cóż, uważam, że można prowadzić dwa systemy nauczania: albo od dziecka uczymy tego, czym się dzieci interesują (niedosłownie, bo najpierw takie dziecko musiałoby przejść pewien rekonesans, do czego się nadaje), robimy z nich specjalistów w dajmy na to w gotowaniu bakłażanów, mamy z tego profity, bo nikt nic nie umie, oprócz tego, co się nauczył i usługi kwitną... albo prowadzimy normalną ogólną edukację (de facto są zawodówki i tam można spokojnie się specjalizować, bez konieczności uczenia się "głupot". Oczywiście nie chcę uogólniać, bo przecież mój najlepszy przyjaciel jest po zawodówce i każdemu życzę takiej mądrości życiowej) i mamy społeczeństwo bardziej wykształcone. No cóż - jeżeli mam wybierać, to wolę nieco biedniejszych wykształciuchów od ludzi, którzy nie wiedzą, jakich mają sąsiadów zagranicą i z którymi nie można odbyć inteligentnej rozmowy.
Moje rozumowanie stawia na ogólne, porządne wykształcenie i koniec kropka... mimo, że zdaję sobie sprawę z masy problemów, jakie to stwarza, ale mam tutaj dość konserwatywny pogląd. Tym bardziej, że w liceach specjalizacja jest także możliwa. Czteroletnie liceum sprawia, że masz praktycznie przez trzy lata fakultety, a to naprawdę dużo, aby móc o sobie powiedzieć: "tak, znam ten przedmiot, czuję się w nim pewnie i jestem w nim dobry", bez specjalnego katowania się literaturą specjalistyczną w domu.
Dlatego pomysł Giertycha uważam za trafiony.

Myślę też, że nieco przesadziłeś z tym pozbawianiem dziecka dzieciństwa. Małe dzieci w szkole poznają rówieśników, bawią się, a nie tylko uczą. Sam byłem w zerówce i uważam, że spokojnie większość ludzi z mojego rocznika mogła wtedy przystąpić do pierwszej klasy, bo większość już nawet sprawnie czytała.
Sam przyznam, że jak chorowałem dłużej niż kilka dni, to mnie szlag trafiał (nie licząc gimnazjum, gdzie kombinowałem, jak mogłem) i chciałem wracać.

Ogólnie zgadzam się z Lookashem.
To, że jest w cholerę bezrobotnych magistrów, to nie nasz problem, tylko tych magistrów, choć miło byłoby, gdyby znajdywali zatrudnienie w swoim fachu... ale mamy taki rynek pracy, a nie inny i tak się po prostu nie da. To są ludzie dorośli i jeżeli decydują się na kierunek, który nie da im żadnej przyszłości (a wbrew pozorom łatwo się zorientować), to trudno.

shadzahar - oczywiście, według mnie, wraz z reformą strukturalną powinna iść także reforma programowa, bo bez tego nihuhu.

12.05.2007
19:10
[31]

Gier777 [ Centurion ]

Pomysl w sumie nie jest zly, rzeczywiscie trudno sie z materialem wyrobic w 3 lata. Mimo wszystko ciesze sie, ze koncze juz liceum (jeszcze 2 egzaminy mi pozostaly) i nie bede musial chodzic do niego kolejny rok.

12.05.2007
19:11
[32]

ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]

tak jak mowilem pomysl bedzie dobry gdy skasuje sie gimnazja w przeciwnym razie jest to tylko dodawanie niepotrzebnego roku i zabieranie zycia czesto na nauke zupelnie nie potrzebnych rzeczy (jestem wlasnie po podstawowce, gimnazjum i liceum:])

12.05.2007
19:35
[33]

Lookash [ Senator ]

A przyszło ci do głowy, że każdy co innego uznaje za potrzebne? Coś dla ciebie też się na pewno przydało z przedmiotów szkolnych. Poza tym należy uczyć w tym wieku w miarę ogólnie z lekką najwyżej specjalizacją, bo człowiek powinien mieć to ogólne pojęcie o świecie.

12.05.2007
20:00
[34]

SirGoldi [ Gladiator ]

W takim razie zazdroszczę przyszłym rocznikom. Oczywiście jeśli Giertych rzeczywiście to wprowadzi.

Zamiast tego można by skrócić podstawówkę (nuda), zostawić w spokoju gimnazjum (zabawa zaczyna się rozkręcać w drugiej klasie:)) i wydłużyć liceum. Jestem w pierwszej klasie, a już wiem, że żal mi się będzie rozstawać z naszą ekipą. Ogniska, wypady do kina, ubaw na przerwach, czasem na lekcjach - tego się nie zapomina!

Aaa, lekcje oczywiście też ważne... :>

12.05.2007
20:10
[35]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

SirGoldi - wszystko fajnie, ale szkola nie jest od tego zeby bylo w niej fajnie, tylko zebys sie tam uczyl.

12.05.2007
20:11
[36]

dolomith [ Generaďż˝ ]

Minas Morgul --> Zgadam sie z Toba w 100%. :)
Pomysl wprowadzenia gimnazji uwazam za nietrafiony i powinno powrocic sie do starego systemu. Znajdzie sie wowczas w puli troche wiecej pieniedzy, poniewaz taka jednostka jak gimnazjum niebedzie generowala kosztow wlasnych.
Co zas sie tyczy owych dwoch systemow nauczania o ktorych Ty wspomniales, to mysle ze drugi z nich jest najbardziej trafiony.
Matura z matematyki? Hmm... jak sam zadales pytanie: "... po co humaniście matematyka?". Idac tropem powrotu do starego systemu, mozna byloby zastanowic sie nad powrotem do starej matury - czyli nie test a,b,c tylko egzamin otwarty piszesz co umiesz. Wowczas problem matematyki bylby rozwiazany. Osoby humanistyczne bedac w drugiej klasie szkoly srednie wybieraja sobie profil (kierunek) - historia, biologia, chemia, matematyka. Przez nastepne dwa lata do czasu egzaminu maturalnego maja fakultety z danej dziedziny przygotowywujace ich do egzaminu (jak widac jest i czas i kazdy jest zadowolony, bo na egzaminie ma swoj profil i nie musi sie uczyc tego z czym nie wiaze swojej przyszlosci).

"Myślę też, że nieco przesadziłeś z tym pozbawianiem dziecka dzieciństwa. Małe dzieci w szkole poznają rówieśników, bawią się, a nie tylko uczą. Sam byłem w zerówce i uważam, że spokojnie większość ludzi z mojego rocznika mogła wtedy przystąpić do pierwszej klasy, bo większość już nawet sprawnie czytała."
Nie bede sie klocil, bo po prostu nie wiem. :) Nie chodzilem do zerowki, kontynuowalem okres przedszkola. A skoro mowisz ze dzieci bawia sie tam, a nie tylko ucza to jaki jest sens tworzenia zerowek? Skoro i tak osoby ktore przychodza z przedszkoli musza byc na tym samym poziomie co dzieci po zerowce. Niezrozummy sie zle, nie uwazam ze to cos zlego badz zbytecznego. Po prostu moim skromym zdaniem lepiej jest chyba dac dziecku rok zabawy i ksztaltowaniu wyobraznie poniewaz wiekszosc czasu w przedszkolu przewidziana jest na bawieniu sie farbkami, plastelina etc. anizeli skupieniu sie na edukacji, bo i tak obie drogi (zerowki i przedszkola) beda musialy sie zrownac.

Lookash --> "Magistrów będzie mnóstwo, ale dziś już sam tytuł nic nie znaczy, a znaczy dużo, jaką szkołę wyższą kończyłeś."
Masz racje. Powszechnoscia sie staje, ze pracodawca pyta jaka uczelnie konczyles niz czy ma pan wyksztalcenie wyzsze. Aczkolwiek idac tym tropem za jakis czas to majac tytul doktora bedziesz jednym z wielu maloznaczacych osob. Wyobrazmy sobie ze mamy rok 2015, 90% spoleczenstwa w wieku 24-35 lat ma wyksztalcenie wyzsze, kto w takim razie bedzie podejmowal sie prac zwiazanych z przyslowiowa "łopatą"?? Pracownikow bedziemy musieli prawdopodobnie sciagac ze wschodu. Podniesienie poziomu ksztalcenia spowoduje segregacje, co za tym idzie nie wszyscy tak jak obecnie beda w stanie pojsc na studia. Wprowadzenie religii na mature (jak to sobie wymarzyl Roman G.) zwiekszy tylko % ludzi z wyzszym wyksztalceniem, gdyz prywatnym uczelniom bedzie zalezec na kasie, a osoba z pozytywnym wynikiem z matury moze zostac juz studentem.

Podsumowujac czasu jest bardzo duzo, tylko podjete decyzje w sprawach rewolucji systemu nauczania sa malo przemyslane, albo po prostu niekompetentne osoby to wymyslaja.

12.05.2007
21:06
smile
[37]

dolomith [ Generaďż˝ ]

No nie mowcie ze tyle sie napisalem, a nikt nie raczy skomentowac. :( Czemu ciagle to ja zamykam watki??

12.05.2007
21:14
[38]

umek [ Szczęśliwy Konfident ]

dolomith- masz zupełną rację, ale z tą zerówką chodzi też o to, żeby dziecko miało dzieciństwo, bo, możemy się kłócić, ale nauka i kariera, które tak są lansowane obecnie, nie są najważniejsze w życiu... imho lepiej ma ten robotnik, którego żona cały dzień siedzi w domu, który jest szczęśliwy, ma gromadkę dobrych dzieci etc. niż jakiś facet, który robi karierę cudzym kosztem a samotne wieczory zapija w salonie apartamentu...

Dobra, wracając do tematu, niech robi jak chce, byleby nie wydłużał nic poza ten 18-19 rok życia... Może nawet wrócić do schematu 8+4, jak to mówił mój historyk, kiedyś w xx wieku wprowadzono gimnazjum jako etap przejściowy, bezpośrednią kontynuację podstawówki, lecz nikt w nim nic nie potrafił... teraz gim to tak naprawdę powtarzanie programu podst i ew. rozszerzanie go

12.05.2007
21:29
[39]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

Jeśli chodzi o zerówkę, to jest mi to naprawdę obojętne.
W sumie lubiłem, chodziłem, było miło. Ale uważam, że bez zerówki mogłoby być okej. Tym bardziej, że w pierwszym roku pierwszej klasy szkoły podstawowej wszyscy nauczani są podobnie, a i organizowane są podobnie zabawy integracyjne, tak więc w tym temacie z nikim nie będę się kłócił.
Mam jednakże, jak widać, dość ugruntowaną opinię odnośnie systemu nauczania.
Zerówka była dla mnie jedynie formą integracji z kolegami, a identyczną formę integracji miałem u siebie na podwórku.
Wszyscy chodziliśmy do szkoły i czy możemy powiedzieć, że szkoła niszczyła nam dzieciństwo? W sumie najlepsze lata dzieciństwa kojarzą mi się właśnie z moją podstawówką ;)
Zniszczone dzieciństwo mieli co najwyżej ci, których rodzice byli zbyt nachalni i wymuszali od nich to, w czym te osoby nie odnajdywały pasji - wtedy to prawdziwe nieszczęście.

12.05.2007
21:36
[40]

dolomith [ Generaďż˝ ]

Minas Morgul --> "szkoła niszczyła nam dzieciństwo?" Nikt tak nie powiedzial. :) Ja rowniez okres podstawowki bardzo milo wspominam. Uwazam tylko ze dziecko powinno trenowac, ksztaltowac, rozwijac swoja wyobraznie poprzez zabawe, robotki reczne i inne tego typu podobne, anizeli przedwczesnie sadzac go w lawce i zmuszac do sluchania. Tak jak jest przyjete, pierwsza klasa dla danego wieku jest idealna, wczesniej dziecku dosc trudno jest usiedziec jesli sie go czyms niezaoferuje :)

12.05.2007
21:40
[41]

Taven [ Generaďż˝ ]

Kolejny odcinek sitcomu "Szukamy skarbu w Australii". W tym odcinku bohater wybiera się na poszukiwania do Grenlandii.

12.05.2007
21:43
[42]

Minas Morgul [ Adenosine triphosphate ]

[40]
Rzeczywiście masz rację, mea culpa.
Po prostu dziś trochę za dużo pracowałem i mózg mi się lasuje :)

Oczywiście, to brzmi całkiem rozsądnie, mimo, że edukację rzeczywiście dałoby się rozpocząć wcześniej. I racja... pytanie - po co. Sytuacja idealna dla mnie, to 8+4 na nieco zmienionych zasadach. Wtedy dzieci miałyby zerówkę, a ja byłbym zadowolony jako aktywny obserwator zmian w oświacie z powodów, które wymieniłem.

12.05.2007
21:50
[43]

ffff [ Backside ]

4 letnie licuem to idealne rozwiązanie. 3 letnie to chyba wymysł ludzi patrząc na młodzież jako machinę do robienia kariery, który ma spędzić młodość na zbieraniu jak największej ilości fakultetów i stypedniów, żeby potem zdobyć świetną pracę w banku, jeździć na międzynarodowe meetingi, bla bla bla.

Jeśli ktoś szanuje wiedzę, 3-latka jest dla niego wręcz obrazą :].
Niestety zmienili mi w środku studiów system z magisterskiego na licencjacki. Pierwszy rok historii - zdaję w jednej sesji starożytną Grecję, Rzym, historię średniowiecza (powszechną i Polski), a obok tego szereg nauk pomocniczych.
Fajnie, jak napiszę pracę licencjacką może będę miał trochę więcej czasu, żeby poczytać o tym, o czym nie było czasu, żeby powiedzieć podczas jednego semestru...

12.05.2007
21:58
[44]

umek [ Szczęśliwy Konfident ]

brzmi fajnie, ale nie masz na co liczyć:P

12.05.2007
22:02
[45]

dolomith [ Generaďż˝ ]

ffff --> "Fajnie, jak napiszę pracę licencjacką może będę miał trochę więcej czasu, żeby poczytać o tym, o czym nie było czasu, żeby powiedzieć podczas jednego semestru..."
To Ci juz teraz powiem ze bedziesz mial na glowie mnostwo innych rzeczy anizeli wracac do tego co bylo. Po prostu, dopoki nie zaczniesz pracy, ktora nie bedzie Cie absorbowala po godzinach, nie bedziesz mial czasu na powtorki... :( Zycie = wieczny pospiech, a pozniej sie dziwia ze tyle zawalow

12.05.2007
22:22
[46]

Kharman [ ]

Cała reforma oświaty to było wyłącznie chciejstwo AWS żeby coś zreformować, na nieszczęście padło na szkoły, skrócenie podstawówki i liceum i powołanie na to miejsce poronionego gimnazjum ograniczyło w dużym stopniu wpływ nauczycieli na uczniów, w praktyce sprowadziło wychowawczą role szkoły do taśmowego wpajania wiedzy kolejnym delikwentom którzy ledwie co przyszli już odjeżdżają do następnego punktu taśmociągu. To że Smutny Roman doda rok do liceum nie zmieni istoty problemu. Dodatkowym minusem, w każdym razie na początku (nie wiem jak teraz) było wbicie świeżych gimnazjalistów w jakieś złudne poczucie dorosłości, co prowadziło do tego że wielu dostawało małpiego rozumu.

12.05.2007
22:30
[47]

crac@ [ WBA ]

spox pomysł ale co do wykonanie to będzie źle

12.05.2007
22:36
[48]

SirGoldi [ Gladiator ]

BIGos ---> Jasne, że tak. Co więcej, jestem przekonany, co do tego, że w ciągu 4 lat na pewno każdy przyswoiłby sobie więcej wiedzy. Jednak wielu uczniów patrzy także na kwestię, że tak powiem, czysto towarzyską. :-) Zawsze to przyjemnej się uczyć, wiedząc, że pomiędzy lekcjami miło spędzi się czas - po prostu gadając między sobą. Wtedy nawet o 7 chce się wstać, a szkoła nie jest katorgą.

Ja mam ogólnie luźne podejście do wielu rzeczy. ;-) Nie stresuję się przed sprawdzianami czy kartkówkami. Ba, nawet do testu gimnazjalnego podszedłem ze sporym dystansem (i poszło świetnie). Po prostu wychodzę z założenia, że uczę się tylko i wyłącznie dla siebie, więc jeśli coś zawalę (no cóż, zdarza się często:)), mogę być tylko wkurzony na siebie. Ale zawsze można nadrobić zaległy materiał (to trochę rzadsze zjawisko;)).

12.05.2007
22:38
[49]

Steryd147 [ Centurion ]

Powinien zostać przywrócony dawny syetm - 8 lat podstawówki i 4 lata liceum.

12.05.2007
22:38
[50]

J_A_C_K [ 11 ]

Bardzo dobry pomysł, tylko nie wiadomo na ile jest on realny, a na ile jest to zwykłe hasło bez pokrycia, jakich się trochę zdarza w czasie kadencji. Oczywiście, optymalnym rozwiązaniem byłoby natychmiastowe zlikwidowanie dżungli (nazywanej też czasami gimnazjum), ale minęło dopiero 8 lat od wprowadzenia gimnazjów, jeszcze trochę czasu musi chyba minąć, zanim dojdzie do kolejnej rewolucji.
Pomysł rozpoczynania edukacji rok wcześniej też jest dobry - kiedyś w "Polityce" był artykuł na temat systemów edukacji w Skandynawii (które są wzorem dla reszty Europy), gdzie edukację zaczyna się wcześniej niż w Polsce. Zresztą badania naukowe wykazały, że dzieci mogą zaczynać już w takim wieku naukę.

14.05.2007
11:44
[51]

dolomith [ Generaďż˝ ]

Tu jest dokladnie to o czym pisalem [post 36 i inne], heh.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.