GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Klub biegacza czyli kto uprawia jogging?

08.05.2007
22:51
smile
[1]

Orrin [ Najemnik ]

Klub biegacza czyli kto uprawia jogging?

Witam
Czy ktorys z GOLowiczow lubi sobie czasem pobiegac tak dla wlasnej przyjemnosci?
Kiedys trenowalem LA i sie duzo biegalo pozniej przyszla matura i to odstawilem. Od 2 lat nie uprawiam zadnego sportu i widze ze sie zastalem. Po przebiegnieciu kilometra robi sie zadyszka. Wiec koledzy i kolezanki pracujemy nad kondycja, wstajemy od komputerow i w trase gogogo :)

08.05.2007
22:53
[2]

Prof. Lupin [ Konsul ]

Od miesiąca, na razie rozbiegi po 3 km i na przemian szybkie setki, 500, 1000, podbiegi na wzniesienia.

08.05.2007
23:00
smile
[3]

_ramadan_ [ Jagiellonia Białystok ]

W robocie do której się wybieram podobno czasem się przydaje

08.05.2007
23:01
[4]

Orrin [ Najemnik ]

bedziesz kogos gonil czy uciekal ?

08.05.2007
23:25
smile
[5]

xanat0s [ Wind of Change ]

Ja zacząłem biegać dokładnie 14 lutego tego roku i sprawiało mi to ogromną radość, kupiłem sobie buty, starałem się biegać codziennie, ale niestety kiedyś miałem naderwany mięsień w prawej nodze i przez to czegoś tam on nie utrzymuje i to sprawia, że jak biegam to boli mnie kolano. I guzik, biegać nie mogę :/

Inna sprawa, że nad kondycją pracować nie muszę, bo mogę bez problemu z marszu (zupełnie bez treningu wcześniej, na wakacjach nauczyciel mnie wyciągnął na wspólny bieg) przebiec 13 km i potem jeszcze sobie popływać :)

Po km zadyszka? Przez km to człowiek nie zdąży się nawet zmęczyć :)

08.05.2007
23:31
[6]

mos_def [ Generaďż˝ ]

Ja sie przylaczam, rowniez kiedys trenowalem LA i to dosc powaznie (zawody, obozy, zgrupowania itp) w liceum musialem jednak przestac. Poki nie poszlo sie na studia to kondycha jeszcze sie trzymala ;)

Teraz obiecalem sobie ze odrobie chociaz polowe formy. Strasznie sie zapuscilem :/
ale powoli, powoli...

08.05.2007
23:36
[7]

leszo [ I Can't Dance ]

bylem w klubie biegacza, ale kolana wysiadło...

potem przyszło liceum, rock 'n' roll :D i podupadłem na zdrowiu... wiec znow zaczal sie rozbiegiwac, od 2 tygodni, narazie tak po 3-5 km

09.05.2007
00:04
smile
[8]

promyczek303 [ sunshine ]

Sport zanika i u mnie. Od 2 tygodni obiecuje sobie, że pojde na basen ale jakos nie moge sie zebrac. Kiedys chodziłam średnio raz w tygodniu. Aktualnie max 2 razy w miesiacu :| Wie ktoś jak sie zmotywowac? ;)

09.05.2007
00:13
smile
[9]

Ghorri [ Konsul ]

Promyczek -->
Wmawiaj sobie, że ratownicy są do wzięcia.. ;D (jeśli nie masz chłopaka)

09.05.2007
00:16
smile
[10]

Łyczek [ Legend ]

No to ja się pochwalę, że byłem mistrzem Ochoty (dzielnicy Warszawy) na 1000 metrów :) Dyplom wisi na ścianie :) A tak to sport to moje życie. Nie cierpię siedzieć bezczynnie przed kompem... Wolę pobiegać, poruszać się po za 10-15 lat będę patrzył na ludzi którzy nie robili tego za młodu i będę mówił "Opłacało się" :)

09.05.2007
00:17
smile
[11]

promyczek303 [ sunshine ]

Ghorri -> A żebys wiedział, że jeden jest tam całkiem, całkiem ;) ;) i co najważniejsze nie wygląda na wiele starszego :D

09.05.2007
09:28
[12]

Orrin [ Najemnik ]

No to i ja sie pochwale
Najwieksze moje osiagniecie to 3 miejsce na Mistrzostwach Wielkopolski (2 razy)

Ja mialem taki plan aby biegac z rana przed praca ale jako ze jestem spioch nie potrafie sie przelamac do wstawania o 6 00 :(

09.05.2007
09:31
smile
[13]

Belm [ Konsul ]

2 razy w tygodniu po 10-15 km zależnie od chęci i formy. Kiedyś biegałem częściej, ale jakieś dwa lata temu zacząłem zabawę z boksem, i teraz bieganie to tylko uzupełnienie.

09.05.2007
09:33
[14]

Aen [ MatiZ ]

Ja zacząłem biegać jakiś miesiąc temu (odkąd rzuciłem palenie) - Studiuję na Kortowie olsztyńskim, więc warunki do tego są świetne (Jezioro, las). Staram się co rano obiegać akwen.

Ale czasem myślę że niedużo to da, bo co z tego że rano biegam, skoro wieczorem chleję do upadłego..

09.05.2007
10:28
[15]

nutkaaa [ Panna B. ]

W zeszłym roku biegałam kilka razy w tygodniu z przyjaciółką tak po jakieś 40min (trudno mi powiedzieć ile to było km). Potem się pogoda popsuła, przyszła szkoła więc i czasu nie było. W tym roku chcemy to wznowić, ale coś odkładamy i odkładamy ;]

09.05.2007
10:38
smile
[16]

Mutant z Krainy OZ [ Legend ]

W zeszłym roku w czasie wakacji miałem zajawkę na bieganie. Przez kilka dni wstawałem o szóstej rano i biegałem do miejsca oddalonego od domu jakieś 1.5-2 kilometry. Niestety większość trasy była pod górę i po dobiegnięciu na miejsce miałem niezłą zadyszkę, powrót natomiast był łatwy bo z górki, i tak nierówno siły rozkładałem. Niestety cała moja okolica to teren pagórkowaty i nie bardzo jest miejsce do biegania po prostej. Między ludźmi na chodnikach czy plantach przecież nie będę lawirował :)
Ale może jak się ociepli to wznowię bieganie, w końcu po jakimś czasie chyba się wyrobię i bieganie pod górę nie będzie stanowiło takiego problemu.
Np. gdy gramy na boisku w nogę, to potrafię biegać całe dwie godziny, co prawda są to krótkie zrywy przerywane postojami, jak to w piłce, ale wysiłek większy, a mniej mnie męczy niż wbieganie pod te górę :P

09.05.2007
10:46
smile
[17]

Prof. Lupin [ Konsul ]

Heh dajcie mi nowe biodro bo złapałem kontuzję, ledwo moge teraz truchtać ale i tak nie przestaje, w weekend odpoczne może mi przejdzie.

09.05.2007
10:47
smile
[18]

Aenye [ Pretorianin ]

Ja kiedyś biegałam - teraz mi wystarcza, że w pracy się nabiegam ;]

09.05.2007
10:51
[19]

Orrin [ Najemnik ]

nutkaaa ---------> najgorzej jest zaczac potem jak to wejdzie w krew to sie tylko czeka na trening :)

Mutant -----------> ale jaka sadysfakcja z pokonania trudniejszej trasy. Jesli sie chce do czegos dojsc trzeba sie zmeczyc
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci

09.05.2007
22:54
smile
[20]

SirGoldi [ Gladiator ]

Wczoraj ten wątek zwrócił moją uwagę, więc dodam coś od siebie, tym bardziej, że po prostu uwielbiam biegać. :-) Na przełomie zimy różnie z tym bywa, bo warunki średnie, a i za bardzo się nie chce. Ale wówczas przynajmniej 2-3 razy w tygodniu staram się potruchtać.

W tym roku zacząłem sobie biegać pod koniec marca, czyli w sumie dość późno. W zeszłym bardziej starałem się to robić pod kondycję, teraz natomiast urządzam sobie treningi szybkościowe - do kompletnego zajechania. ;-) Zobaczymy, co z tego to będzie. W każdym bądź razie nawet teraz, mimo braku regularnych biegów w poprzednich miesiącach, poprzednie lata procentują i jestem w stanie bez żadnego problemu wytrzymać 90 minut intensywnego angażowania się w jakiś mecz. Czy to "osiedlowy", czy to w lokalnej drużynie - bez znaczenia. Jestem tylko ciekaw, jak sprawdzi się obecny sposób biegania. Relację zdam za jakieś 2 miesiące. :)

09.05.2007
23:01
[21]

xanat0s [ Wind of Change ]

Jak jesteśmy przy sukcesach - mój największy to trzecie miejsce na ursynowie w biegu na kilometr. Potem byłem gdzieś pomiędzy 20-30 miejscem na mistrzostwach Warszawy. Pewnie jakbym za młodu biegał to byłoby lepiej, bo biegi na zawodach to były moje jedyne biegi, inaczej nie biegałem. A na zawody szedłem 2 razy do roku, żeby mieć 6 z WF :P

nutkaa --> Za niedługo skończysz pisać matury i masz 3 miesiące wolnego - istny raj dla biegacza! Musisz raz sobie powiedzieć - "Biegnę!" i pobiec. Następnego dnia pobiegniesz już dla przyjemności i z ochotą :)

Prof. Lupin --> Sport to zdrowie :] Wiem coś o tym, sam mam problem z kolanem :/

10.05.2007
15:54
smile
[22]

Orrin [ Najemnik ]

Ja bm z checia wrocil do prawdziwego biegania w klubie, ale niestety aby cos osiagnac trzeba poswiecac na trening przynajmniej 3 godz dziennie. Gdy sie pracuje uczy ma przyjaciol i konsole/kkomputer ciezko znalezc czas :(

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.