Viti [ Ponury Krwiożerca ]
Prawa konsumenta - pytania i odpowiedzi cz. 1
Tak sobie pomyślałem o założeniu wątku w którym można by pytać o różne kwestie związane z nabywanie towarów, usług.
Na początek mam pierwsze pytania. Otóż na niektórych gwarancjach jednym z warunków jej uznania jest dostarczenie uszkodzonego towaru w oryginalnym opakowaniu. Czy taki zapis jest zgodny z prawem, czy jest on tylko samowolą dystrybutora? Jakie inne przepisy regulują tę kwestię? Kiedy opakowanie może stać się częścią produktu? Czy dystrybutor może nam odmówić uznania gwarancji w przypadku nieposiadania oryginalnego opakowania?
gladius [ Subaru addict ]
Moim zdaniem jest to nadużycie. Im jest potrzebny ewentualnie kod kreskowy z tego opakowania, nic więcej. Ja po prostu wycinam te kody i tyle, a nie trzymam pudeł. Kiedyś też miałem problem z jakimiś słuchawkami i mądrala powiedział, że bez pudełka nie przyjmie. Uprzejmie mu powiedziałem, że pudełko jest w porządku, tylko słuchawki popsute. Gdy nadal się upierał - postraszyłem sądem i dodałem, że mi się nie spieszy, a do sądu ich pozwę dla czystej przyjemności, przy czym koszty wyniosą ich więcej, niż te słuchawki są warte. Wymienili w ciągu paru dni.
Ale to w przypadku powoływania się na niezgodność towaru z umową.
Gwarancja to co innego - warunki może ustalić producent i tyle. Udzielenie gwarancji to jego dobra wola, a odpowiedzialność jest niezależna od odpowiedzialności za niezgodność towaru z umową.
caramucho [ Pretorianin ]
gladius --->
Co z sytuacją gdy kupojemy drukarke np. (HP, Canon) Po wydrukowaniu iluśtam stron dostajemy komunikat że pojemnik na zurzyty tusz jest pełen i należy go wymienić. Technicznie jet to kwestia gąbeczki która wchłania tusz a nie żadnego pojemnika. W rezultacie serwis rząda od nas 100zł za odblokowanie tego czegoś. Możemy też zresetować pamięć drukarki wtedy będzie nam drukować ale nie wyświetlać niektórych komunikatów.
Moje pytanie czy Twoim zdaniem nie jest to naruszenie zasad o nieuczciwej konkurencji?? Przecież to są ukryte koszty o których w umowie sprzedaży zapewne ani słowem. To pytanie z gruntu tych teoretycznych ale zastanawiam się bo znajomy miał taki przypadek.