GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

UK: Korzystasz z hotspota - idziesz do więzienia.

20.04.2007
00:22
smile
[1]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

UK: Korzystasz z hotspota - idziesz do więzienia.

Czy to nie oznaki ociężałości umysłowej?



Niejednokrotnie korzystałem z darmowego dostępu do Internetu poprzez różne źródła i nie wiem co w tym złego, skoro system sam znajduje sesję (bo nadawca ją rozgłasza!) a połączenie nie jest w ogóle zabezpieczone. Z tego co wiem masa firm robi takie sieci w Polsce np. McDonald's, do kilku sieci można podłączyć się np. na warszawskim Okęciu itp. Nowy Jork od dawna jest jedną wielką siecią wifi. Więc co Ci Angole za bzdurę wymyślili?! :o Akurat piszę z UK i jestem trochę zaniepokojny, bo po czym poznać, że właściciel sieci "chce" albo "nie chce", żebym korzystał z jego łącza?! Chyba tylko na czuja...

20.04.2007
00:23
[2]

pecet007 [ Talk to the claw ]

A jak ktoś zostawi w samochodzie kluczyki i ktoś mu ten samochód ukradnie, to też nie ma w tym winy złodzieja?

20.04.2007
00:25
[3]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Koles siedzial pod czyims domem i korzystal z jego prywatnego lacza. Myslisz, ze to jest jednak roznica niz gdyby robil to na okreciu?

20.04.2007
00:26
[4]

Apach [ Konsul ]

Niezłe kurestwo myśleć, że ktoś chce ci tak od siebie udostępniać swój internet.

20.04.2007
00:30
[5]

Moby7777 [ Generaďż˝ ]

Z drugiej jednak strony ustawienie przynajmniej sladowego zabezpieczenia ogranicza sie do 2 klikniec i wklepania 5 literek (to chyba minimum w WinXP z tego co kojarze)... Bylby to oczywisty sygnal pt. "Nie chce cie tu".

Przyjmijmy jednak, ze do neta nie potrzebuje "Bog wie jakich cudow" i postanawiam umozliwic lacze potencjalnym przechodniom - co stoi na przeszkodzie? Czy publiczne hot-spoty sa gdziekolwiek oficjalnie rejestrowane? A jesli nie to jak odroznic providera od lamera? No bo pierwszego nalezy karac (zgodnie z prawem powinien on byc w stanie zidentyfikowac uzytkownikow swojej sieci) od lamera (no bo mu lacze kradna)...

20.04.2007
00:31
[6]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Nazwij swoja siec "FreeNetJoinNow" i wszystko wiadomo ;d

20.04.2007
00:33
[7]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

pecet007, chybione porównanie, bo w przypadku o którym mówimy nikt nic nie traci.

_Luke_, że niby jaka jest różnica? Na Okęciu siedzę sobie na dupie i też korzystam za darmo z czyjegoś łącza. I nie wiem czy jest prywatne (i przeciętny użyszkodnik PC nie ma jak tego sprawdzić). Każde łącze, które rozgłasza nazwę sesji nie jest prywatne. To tak jakbyś powiedział, że nadające radio jest prywatne. Może i właściciel jest osobą prywatną, ale może tego słuchać każdy kto ma odbiornik. To też zbrodnia?

Apach, wiem, że dla Ciebie to może nie do pomyślenia, ale sam przez wiele lat tak udostępniałem łącze w Polsce :-) Niezłym kurestwem jest myślenie, że nikt nie jest Ci w stanie niczego dać od siebie...

20.04.2007
00:38
[8]

maciek_ssi [ One Must Fall 2097 ]

Andrzej Lepparkour --> A wyciąganie czyjegoś MAC-a też jest legalne?

20.04.2007
00:41
[9]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

maciek_ssi, w Polsce pewnie tak ;-)

Problem polega na tym, że nie trzeba wcale być hakerem, aby dostać się do 1/3 sieci wifi Londynu (co wynika z powyższego artykułu). Nie mówię o zmienianiu MAC-a. Wystarczy, że jadę z laptopem do pracy i łączy mi się po drodze z kilkoma sieciami. Straszne, co? :-)

20.04.2007
00:47
[10]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Po pierwsze nie łączy, tylko znajduje - na połączenie sam musisz wyrazić zgodę.
Po drugie - nie rozumiem gdzie widzisz problem.
Gość nie korzystał z hotspota, tylko kradł komuś łącze.

Porównanie dość analogiczne - to tak jakbyś zaległ u kogoś w piwnicy z telewizorkiem i kradł sygnał anteny, albo oglądał ten sam program na telebimie na ulicy.
Jest różnica, jest. Ten gość kradł, a nie oglądał na telebimie.

20.04.2007
00:52
[11]

maciek_ssi [ One Must Fall 2097 ]

art.267 paragraf 1 K K

"§ 1 Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. "

art.267 paragraf 2 KK

"§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym".

Chyba jasne.

20.04.2007
00:55
[12]

Lutz [ Senator ]

Zachowanie kolesia bylo mocno podejrzane, i bardzo ladnie zachowali sie sasiedzi. Andrzeju Lepparkour mierzysz egzekwowanie prawa kategoriami polskimi mieszkajac w londynie - to blad zasadniczy.

Paradoksalnie maila pisze z Londynu, ale o dziwo ze swojego lacza, moj sasiad ma niezabezpieczony router i na nim do 5 nadmiarowych ip w skrajnych przypadkach. Nie wiem jaki to sasiad wiec dlatego go nie uprzedze. Udostepnianie lacza to bardzo szlachetna rzecz, pewnie tez bym tak zrobil, gdyby nie duze prawdopodobienstwo zapchania routera nie mowie juz o spoofingu i innych dranstwach.

20.04.2007
01:36
[13]

Drackula [ Bloody Rider ]

eeee, skrajny przypadek a wy panike siejecie. Zablokowac dostep to zaden problem, Jedni to robia inni nie( bo czesem nie potrafia). Sam czasem z takiej mozliwosci kozystalem i znamludzi co tez tak robia ALE zeby bylo jasne nic chamskiego, jakies sprawdzenie poczty czy znikome uzycie lacza. Pewnie jak bym mial WiFi to tez bym nie blokowal na dzien dobry no chyba ze ktos by mi na chama cale lacze blokowal. W miejscu gdzie mieszkam mam teraz 6 otwartych polaczen i jak bym potrzebowal to napewno bym skozystal. Zamiast rozpatrywac to w kategoriach zlodziejstwa moze pomyslcie ze to poprostu czysto sasiedzkie zachowanie.

20.04.2007
05:55
[14]

Dessloch [ Senator ]

nie wiem ja wychodze z zalozenia ze jak mam palma i biore wyszukaj polaczenia i jest jakies.. to znaczy ze moge z niego korzystac... W innym przypadku palmtopy powinny byc zakazane wegdlug ustawy ktora zacytowal maciek_ssi, bo palm w takim przypadku jest urzadzeniem podsluchowym umozliwiajacym podlaczenie sie do cudzej sieci bez zezwolenia i z tego powodu powinno byc zakazane.
W Szwecji chciano zakazac mp3 odtwarzaczy... bo odsluchuje sie z nich utwory pirackie.

PARANOJA. nic wiecej

20.04.2007
06:04
[15]

zarith [ ]

'Akurat piszę z UK i jestem trochę zaniepokojny, bo po czym poznać, że właściciel sieci "chce" albo "nie chce", żebym korzystał z jego łącza?! Chyba tylko na czuja...'

akurat to jestem ci w stanie wyjaśnić. jeśli idziesz ulicą, widzisz bibliotekę, a na niej wielkimi literami 'free hotspot', to znaczy że tam możesz. jeśli uruchamiasz własnego lapka i znajdujesz niezabezpieczoną sieć, to bez porozmawiania z właścicielem nie powinieneś.

20.04.2007
08:32
[16]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

Karrde, gdzie tam, nie muszę na nic wyrażać zgody, mój laptop automatycznie łączy się z sieciami - taki wygodny bajer :)

Porównanie dość analogiczne - to tak jakbyś zaległ u kogoś w piwnicy z telewizorkiem i kradł sygnał anteny (...)

Powiedziałbym, że bardzo "dość" ;-) Nie mam prawa wejść do czyjejś piwnicy, tak samo jak nie mam prawa wejść do czyjegoś mieszkania bez jego wiedzy. I porównujmy do radia - będzie lepszy obraz sprawy. To tak, jakby ktoś miał w domu radiostację i wysyłał sygnał na bardzo popularnej częstotliwości w świat. Czy słuchanie tego byłoby grzechem? Nie wchodzę mu na dysk, czy nie loguję się na router - po prostu korzystam z fal, które teraz są w MOIM mieszkaniu, albo MOIM samochodzie. Czy to kradzież?

maciek_ssi, nie wiem co mają do tego wszystkiego MAC-e, bo my mówimy o korzystaniu z czyjegoś internetu a Ty o grzebaniu w czyjejś sieci i sabotowaniu jego działań, ale:

§ 1 Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Po pierwsze - nie mówimy o przełamywaniu zabezpieczeń. Po drugie - sieć która rozgłasza SSID jest PUBLICZNA, skoro idę po chodniku z laptopem i widzę sieć to znaczy, że widzi ją każdy inny, ta sieć przestaje być prywatna, jest przeznaczona dla każdego, nawet jeśli administrator tego nie chce, albo o tym nie wie. "Pasmo" nie jest i nie było więc także zamknięte.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem specjalnym

To też kawałek o hackingu i np. snifferach. My mówimy o korzystaniu z czyjegoś neta a nie uprzykrzaniu ludziom życia.

Lutz:

Zachowanie kolesia bylo mocno podejrzane, i bardzo ladnie zachowali sie sasiedzi. Andrzeju Lepparkour mierzysz egzekwowanie prawa kategoriami polskimi mieszkajac w londynie - to blad zasadniczy.

Jasne, dobrze się zachowali, ale za co kara? Odnośnie egzekwowania prawa - nie korzystam z kategorii polskich a z mózgu, logiki i etyki.

Drackula, Dessloch, otóż to > skoro ktoś UDOSTĘPNIA łącze i go NIE BLOKUJE (a wystarczą 3 kliknięcia i wpisanie odpowiedniego hasła) tzn. że z dużym prawdopodobieństwem CHCE to robić.

zarith, chyba nie masz racji, z tego względu, że nawet placówki udostępniające net jawnie nie umieszczają takich informacji (chyba, żę w Internecie, ale żeby to sprawdzić - trzeba się najpierw połączyć...). Jasne, że są wyjątki, ale najczęściej takowej informacji nie ma, co zresztą mnie wcale nie dziwi, bo co mi z takiego napisu na bibliotece, skoro ja mogę być dwie ulice dalej? Raczej ciężko jest porozmawiać z właścicielem hotspota, którego właścicielem może być kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy osób.

20.04.2007
08:58
[17]

Tzymische [ Konsul ]

Panowie, ale o czym wogole mowa? Kradziez to kradziez. Ja pierdole, ta czysto bolszewicka polaczkowata mentalnosc mnie po prostu rozpierdala. Jak cos jest nie zabetonowane, przyspawane, przykrecone a przynajmniej przypiete dziesiecioma lancuchami, to nalezy to po prostu zapier.....lic. Bo mi sie nalezy, bo moge, bo potrafie. Bo za darmo.
Tak wiec ludzie drodzy uwazajcie... nie zostawiajacie otwartych okien bo znajdzie sie ktos kto sobie pozyczy wszystko co w zasiegu reki - przeciez okno bylo otwarte - gospodarz sam sobie winien.
Bron Boze zemdlec kolo takiego bo sie obudzi czlowiek goly jak swiety turecki - trza bylo nie mdlec.

20.04.2007
09:06
[18]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Hm, jeśli mi znajduje sygnał i od razu łączy, bez żadnego zapytania, tylko od razu wireless is now connected, to niby powinnam się rozłączyć? Czy wystarczy nie otwierać przeglądarki?;)

20.04.2007
09:07
[19]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

Tzymische, jak mogę kraść coś, co jest w MOIM kiblu? Widzisz SUBTELNĄ różnicę, pomiędzy korzystaniem z sygnału, który Cię otacza a włamaniem do czyjegoś mieszkania? ;-)

Zielona Żabka, nie wiem, pewnie Tzymische stwierdzi, że jeśli nie otworzysz przeglądarki to będzie tylko "próba kradzieży". Mi "kradnie" uautomatycznie, bo po połączeniu mesendżery i inny soft same łączą się z serwerami :-P

20.04.2007
09:09
[20]

Azzie [ bonobo ]

Dalem swojego laptopa mojej kobicie, ona otworzyla go w domu i internet byl :)

Byli bardzo zdziwieni bo nie podlaczyli jeszcze kabla :) Okazalo sie ze sasiad udostepnia swoj internet :) Ale to powiedzialem im dopiero ja, wczesniej nie mogli sie nadziwic skad ten internet sie bierze :)

Jak oceniac taka sytuacje?


Wg mnie kradziez jest wtedy gdy robisz cos aby osiagnac korzysci, ale jesli te korzysci narzucaja sie same, to nalezy je traktowac jako prezent. Tak samo jak niezamawiane towary przyslane poczta.

W przypadku ktory opisalem, trzeba troche sie znac na komputerach aby wiedziec skad ten internet sie wzial i jak go wylaczyc :) Jesli to sie robi "samo" to wg mnie nalezy traktowac to tak jakby sasiad dawal prezent.

20.04.2007
09:12
[21]

Tzymische [ Konsul ]

Azzie ===> i uzywacie tego internetu od miesiaca? Czy moze nie? Kradniesz czy nie?
BTW: Przerobiles juz swojego X360?

Zielona Żabka ===> W twoim przypadku to nie ma problemu....

Andrzej Leparkour ===> Mozesz, i sorry ale nie widze subtelnej roznicy.

Azzie ===> Pozwol ze rozwine. Dla mnie kradzieza nie jest samo podlaczenie sie do sieci, nawet jesli ktos proboje sobie i mnie wmowic ze to sie dzieje automatycznie (hie hie hie). Dla mnie, to co determinuje, kwestie kradziezy jest to, ze orientujac sie ze mamy nie swojego neta. Bez rzenady uzywamy go przez tydzien, miesiac, rok itp. Nie twierdze, ze kazdy musi byc specjalista ale myslec wypda kazdemu.
Czyli jak sasiad zostawi otwarte drzwi i 1000 zl przy wejsciu to tez Ci daje prezent?
I jeszcze jedno BTW: I ten laptop sie nie zapytal "znaleziono taka i taka siec czy chcesz sie podlaczyc..." zobaczcie jakie mundre te laptopy teraz robia...

20.04.2007
09:30
[22]

Azzie [ bonobo ]

A ja nie wiem czy sie zapytal, bo to nie ja go pierwszy raz wlaczalem w tamtym miejscu. Moze i sie zapytal, ale znajac wiedze osob ktore go obsluguja, to wiem ze klikaja zawsze "OK" "Tak" nie czytajac okienek, bo i tak nie rozumieja o co tam chodzi :)

A zeby mowic o kradziezy to musi byc jakas strata. Jesli sasiad nie odnosi straty to jak mozemy mowic o kradziezy? Oczywiscie mozesz wysnuc arguemnt ze sasiad moze miec ograniczony transfer i ze jak mu przez nas zabraknie to odniesie strate i tu bedziesz mial racje :)

Ale jesli jest to korzystanie w bardzo ograniczonym stopniu to czy mozna to negatywnie osadzac? Nie wydaje mi sie.

Jak sasiad ustawi zraszacz do trawnikow tak, ze czesc wody bedzie leciala na moj ogrodek to co powinienem zrobic?
Pojsc do niego i zwrocic mu uwage?
Postawic szybko wielki arkusz pleksi aby woda nie leciala na moja trawe?
Zglosic sie na policje ze okradam sasiada? :)



A co do argumentu ze jak ktos zostawi kluczyki w samochodzie to mozna go wziac: zycze powodzenia w tlumaczeniu ubezpieczycielowi gdzie sa kluczki i dokumenty przy zglaszaniu kradziezy. Jesli ich nie bedziesz mial, to odmowia uznania kradziezy i wyplaty odszkodowania. O czyms to swiadczy.

20.04.2007
09:37
[23]

Gryffin [ Entil'Zha ]

Tzymische -->

Czyli jak sasiad zostawi otwarte drzwi i 1000 zl przy wejsciu to tez Ci daje prezent?

jezeli to beda dzwi od jego mieszkania i jego podloga czy co tam, to bedzie kradziez, jezeli u mnie w domu, pojawi sie nagle nie wiadomo skad na podlodze 1000 zl, i je wezme to tez bedzie kradziez? wlamalem sie do wlasnego domu i z wlasnej podlogi ukradlem 1000 ?

20.04.2007
09:37
[24]

Tzymische [ Konsul ]

Azzie ===> Czyli co? Okazja czyni zlodzieja i wszystko jest ok. Dzieki. Ciesze sie, ze wyjechalem.

Dlaczego odrazu dla sasiada strata? Wystarczy, ze ty masz zysk. Uzywasz nie swojego polaczenia. Wiec nie musisz placic za swoje. Czysty zysk. Czysta kradziez.

W malych irlandzkich miasteczkach nieustannie natykam sie na otwarte samochody, samochody z otwartymi szybami. A w srodku radia, czesto jakies rzeczy osobiste, ubrania, telefony... Jednym slowem ... raj? Skoro zostawiaja takie rzeczy, w otwartym samochodzie to daja prezenty. Kradnijmy.. znaczy bierzmy bo nam sie nalezy!

20.04.2007
09:42
[25]

Deepdelver [ Legend ]

To kwestia elementarnej uczciwości, która wreszcie powinna u nas zastąpić radzieckie cwaniactwo. Jeśli sąsiad zaparkuje przez pomyłkę na twoim podjeździe, to nie znaczy wcale, że chce ci sprezentować samochód. Jeśli drzwi do czyjegoś domu są otwarte na oścież, to jest to raczej remont lub przeprowadzka niż zaproszenie do myszkowania w jego mieszkaniu. Jeśli przyjdzie do ciebie nie zamówiona paczka, to znaczy najpewniej, ze nastąpiła pomyłka i należy ją zwrócić na pocztę. Jeśli czyjaś żona przebiera się w pokoju, nie zasłoniwszy okna, to wcale nie dlatego żebyś ty mógł ją sfotografować. Jeśli pojawia się na koncie dziwna kwota, to może znaczyć, że zaksięgowano ją pomyłkowo i ktoś nie dostał swojej wypłaty, bo wariant manny z nieba trudno uznać za sensowny. Oczywiście możemy do tego dopisywać "filozofię prezentu" natomiast jest to równie legalne, jak kradzież w sklepie. :)

Ale jak ktoś słusznie zauważył, panuje u nas zbójecki kodeks - jak coś nie jest przyspawane i zamknięte kłódką to znaczy, że jest niczyje. Moi drodzy, dzisiaj nie ma rzeczy niczyich - jeśli coś nie jest nasze, to znaczy, że jest cudze. A skoro jest cudze, to należy tej osoby spytać czy można z tego skorzystać. Te zasady elementarnej uczciwości znają przedszkolaki, nie wypada ich dorosłym ludziom tłumaczyć.

Ale na nich przecież net wręcz napada kiedy zupełnie naturalnie siedzą przed czyimś domem w kucki, z lapkiem na kolanach. :)

20.04.2007
09:45
[26]

Azzie [ bonobo ]

Taaak? Czyli jak mam jakis zysk za ktory nie place to znaczy ze kradne? :)))

HAHA dobre, wiesz co to sa efekty zewnetrzne w ekonomii?

Czy jesli sasiad posadzi sobie kwiaty w ogrodzie to mam na nie nie patrzec? No bo doznania estetyczne sa moim zyskiem, a nie place za nie. Co wiecej, jesli sasiedzi maja ladne ogrody, to moj dom zyskuje na wartosci. Czy wobec tego przy sprzedazy domu i osiagnieciu wyzszej ceny okradlem sasiadow?

Twierdzenie ze kazdy zysk za ktory sie nie placi to kradziez jest po prostu glupie.

Aby byla kradziez musi byc zysk z jednej strony i strata z drugiej. Inaczej nie idzie.


Inny przyklad: jest sobie jezioro. Byc moze prywatne. Jesli nie ma przy nim tabliczek "zakaz kapieli" "zakaz wstepu" "teren prywatny" to sie w nim kapie bo uznaje ze wlasciciel nie ma nic przeciwko. Po mojej kapieli nikt nie jest stratny, a ja zyskalem. Kradziezy nie ma. Natomiast jesli wrzucilbym do tego jeziora 100 kg gruzu ktory zostal mi po remoncie, to bylaby to "kradziez". Ja odnosze zysk, a ktos odnosi strate (zanieczyszczenie jego wlasnosci)

20.04.2007
09:48
[27]

Tzymische [ Konsul ]

Azzie ===> Ale sasiad na tym traci. To jego net i on za niego placi a ty mu podkradasz "pasmo". W zwiazku z czym on nie moze pracowac z takim komfortem za jaki zaplacil. Proste. Jest strata, jest zysk, jest kradziez. No ale, w sumie Deepdelver wyczerpal temat. Pozbadz sie swojej bolszewickiej mentalnosci i pogadamy. W tej chwili nie mamy o czym.

20.04.2007
09:55
smile
[28]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Azzie --> czyli analogicznie, gdyby stanson nie połamał wioseł, to użycie łódki byłoby całkiem ok?;)

stanson, no offence;P

20.04.2007
10:00
[29]

Azzie [ bonobo ]

Masz racje, jakby odbijalo sie to na jego komforcie to bylaby to kradziez. Ale ja wiem w jakich celach i w jakiej ilosci jest korzystany ten laptop i daje Ci gwarancje ze sasiad nie odczuwa spadku komfortu. Chyba ze zaraz mi wmowisz ze sasiad odczuje spadek transferu przez wlaczone GG?

Sciaganie plikow, korzystanie z sieci p2p na czyims laczu to oczywista kradziez.

Wejscie raz dziennie na strone www - nie.

Roznica jest wlasnie w tym czy sasiad ma jakas strate z naszego dzialania. Jesli po namysle uwazam ze nie, to wystarczy dla mojego sumienia.

Zreszta rozwazamy sprawe teoretycznie, bo ja nie korzystam z jego internetu bo tam nie mieszkam :) Ale stawiam sie w sytuacji tego sasiada: jesli ktos by korzystal z mojego lacza tak ze bym ine odczuwal zadnego dyskomfortu z tego powodu, to niech korzysta na zdrowie!

Nie widze problemu w dzieleniu sie tym, co mi zbywa, a Ty?

Żabka: jakby nie polamal wiosel (co sprawe stawia jednoznacznie) to sprawa bylaby duzo prostsza ale tez nie jednoznaczna. Zauwaz ze wtedy wogole by nie bylo sprawy, bo wlasciciel nie mialby o co miec pretensji i wogole by nie zauwazyl ze tej lodki nie ma. Ale wlasnie to czy zauwazyl czy nie, mozna ocenic dopiero po fakcie. Podejmujac decyzje pozyczac lodke czy nie, nie wiem czy wlascicielowi w tym czasie nie bedzie potrzebna. Byc moze bedzie ja potrzebowal, a wiec z powodu jej braku odniesie strate. Wobec tego ja bym sie nie zdecydowal na jej pozyczenie. Tak wiec sama decyzje stansona oceniam negatywnie.

20.04.2007
10:03
[30]

hohner111 [ TransAm ]

Jesli za moimi plecami ktos ciagnalby z mojego lacza tak zbye sobie pogadac na GG czy sprawdizc rozklad autobusow czy poprzegladac wp czy interie to szczerze sikałbym na to :)

20.04.2007
10:09
[31]

Wielki Fan Dody [ Chor��y ]

Azzie ===> jaki ty durny jestes, to az sie w pale nie miesci.
Idac twoim tokiem rozumowania: jak komus buchne 1zl z portfela to to nie jest kradziez, jak 1000zl to oczywiscie kradziez. Dobre :D

20.04.2007
10:10
[32]

wysia [ Senator ]

Wielki Fan Dody --> Taki Bill Gates straty 1000 pln tez by nie odczul, wiec to tez nie bylaby kradziez.

Azzie --> Jesli sasiadowi ping przez to GG czy wejscie na strone wydluzy sie chocby o 1 ms, to tez bedzie strata.
Kwestia stopniowania.

20.04.2007
10:11
[33]

Azzie [ bonobo ]

Oj chyba zes sie z surikatka na lby pozamienial. Chociaz surikatka chyba lepiej czyta ze zrozumieniem...

1 zl to jest strata a wiec jest kradziez.

Kwestia dyskusyjna nie jest zauwazenie czy nie, ale wystapienie straty ktora mozna realnie okreslic.

Sasiad za internet placi tyle samo niezaleznie czy korzystam z niego czy nie.


wysia: tak, oczywiscie, tylko wglebiajac sie w coraz glebsze szczegoly mozna dojsc do bardzo ciekawych wnioskow. Odkrecenie na full wody w moim domu spowoduje spadek cisnienia o 1/100 u sasiada, a wiec spadek jego komfortu - strate. Jednakze tak mala ze niezauwazalna. Czy wobec tego odkrecanie wody na full jest kradzieza? :)


A co do mojego sumienia to nie macie sie co obawiac. Kieruje sie zasada "nie rob blizniemu co tobie niemile" i ludzie z mojego otoczenia wychodza na tym lepiej niz wokol takiego co to mysli ze jak za cos zaplacil to juz mu wszystko wolno...

20.04.2007
10:14
[34]

hohner111 [ TransAm ]

Fan Dody - czytanie ze zrozumieniem to naprawde ceha przydatna :)

Azzie - surikatka <lol>

20.04.2007
10:18
smile
[35]

Widzący [ Legend ]

Jeżeli nie przemawiają paragrafy to może stare powiedzonko:
Czym się różni jak ty sypiasz z cudzą żoną od tego jak ktoś sypia z Twoją?
Tym czym różni się jak ty naplujesz komuś przez okno do mieszkania, a tym jak Tobie ktoś napluje do mieszkania.
To jest różnica w mentalności, jeżeli znajdujesz nie zabezpieczoną sieć a chcesz z niej skorzystać to może wystarczy poprosić? Właściciel albo pozwoli albo nie, użytkowanie bez jego zgody jest naruszeniem jego praw i tyle.
A teraz trzymając się andrusowych przykładów, czy jak napotkam otwarte mieszkanie bo użytkownicy wyjechali na urlop to mogę sobie w nim pomieszkać do ich powrotu? Według niektórych tak, tym bardziej że oni nawet nie są właścicielami tego mieszkania tylko je wynajmują

20.04.2007
10:21
smile
[36]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> "Ale ja wiem w jakich celach i w jakiej ilosci jest korzystany ten laptop i daje Ci gwarancje ze sasiad nie odczuwa spadku komfortu"

wydawalo mi sie, ze jestes na tyle dojrzaly zeby rozumiec tak podstawowe kwestie jak chocby to ze z punktu widzenia prawa takie ustne, "profesjonalne" gwarancje sa gowno warte i nie moga byc argumentem.

ale jednak z punktu widzenia polaczka, jak najbardziej niestety

20.04.2007
10:26
smile
[37]

ronn [ moralizator ]

<-- Azzie

Ludzie ledwo łapiący o co chodzi w internecie udostępniają sygnał, z którego często korzystają ludzie, którzy są "klikaczami 'ok'". Obie strony są nieświadome. Nie widze w tym nic złego, ale widzę że Tzymische zdołał już na tej podstawie wysunąć teorię o niższości polskiego społeczeństwa. Brawo!

20.04.2007
10:27
[38]

Azzie [ bonobo ]

Sabathius: Ale my nie rozmawiamy z punktu widzenia prawa, ale z punktu widzenia moralnosci. Prawo moze okreslac to jako kradziez co niekoniecznie musi sie zgadzac z moralnoscia obywateli. To ich problem w przypadku zderzenia tych dwoch punktow widzenia :) Wiele rzeczy z punktu widzenia obywateli jest niedopuszczalne mimo ze prawo tego nie sankcjonuje i odwrotnie.



Natomiast zgadzam sie z Widzacym ze wypadaloby sie zapytac sasiada o zgode. Mysle ze bym tak zrobil jesli to ja bym korzystal. Ot chocby po to aby nie czul sie urazony jak np przyjdzie mu informatyk, zobaczy polaczenia i powie "Azzie korzysta z pana sieci".

20.04.2007
10:31
[39]

Deepdelver [ Legend ]

Azzie -->
Prawo moze okreslac to jako kradziez co niekoniecznie musi sie zgadzac z moralnoscia obywateli.

Błąd. Przestępstwa tym właśnie różnią się od wykroczeń, że są obarczone moralnym potępieniem, przynajmniej w teorii.

20.04.2007
10:34
[40]

Azzie [ bonobo ]

Deepdelver: A korzystanie z czyjejs niezabezpieczonej sieci to przestepstwo czy wykroczenie? A moze czyn o niklej szkodliwosci spolecznej?

Kradzież rzeczy, której wartość nie przekracza 250 zł stanowi wykroczenie, o ile sprawca nie popełnił przy tym kradzieży z włamaniem, nie stosował gwałtu ani nie groził jego natychmiastowym użyciem, a przedmiotem czynu nie była broń.

Chyba nie podpada :)

[oczywiscie teraz rozwazamy z punktu widzenia prawa, bo zaraz ktos powie, ze wlasnie przyznalem ze to jednak kradziez]

20.04.2007
10:35
[41]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> "Sasiad za internet placi tyle samo niezaleznie czy korzystam z niego czy nie. "

to moze inaczej - jedziesz na gape pociagiem, pociag i tak przeciez jedzie, drzwi nie byly zamkniete, dojedzie tak samo szybko z toba i bez ciebie. stoisz na korytarzu i nikomu nie zajmujesz miejsca. i moralnie (niech ci bedzie) jest OK jak rozumiem?

nikt od zlodzieja nie wymaga zeby mial jaja jak arbuzy i powiedzial "jestem zlodziejem". na tej samej zasadzie, jak podejrzewam, predzej bys sie udlawil niz przyznal na glos, ze kradniesz.

20.04.2007
10:37
[42]

ronn [ moralizator ]

Uważacie, że wirtualny sex, jest tak samo prawdziwy?

20.04.2007
10:37
[43]

Tzymische [ Konsul ]

ronn ===> wiem, ze jestes za glupi zeby zrozumiec proste rzeczy, ale sproboj poszukac na necie co znaczy Ignorantia iuris nocet. A kradnac komus lacze, naruszasz jego "swiete" prawo wlasnosci - i jednoczesnie lamiesz prawo - swiadomosc lub jej brak nie ma tu rzadnego znaczenia. I tu nie chodzi o Polskie spoleczenstwo jako calosc. Chodzi o ludzi z bolszewicka mentalnoscia - wlasnie dla takich i przez takich, przypomnij sobie pamietna scene z pewnego cudownego polskiego filmu, przykrecalo sie talerze do blatu a lyzki byly na lancuchu...

I jeszcze jedno, ja wiem ze to co napisze zachwieje Twoim swiatem ale wyobraz sobie, ze sa miejsca na swiecie gdzie ludzie nie zamykaja drzwi do domow. Gdzie ich dobytek wala sie w zasiegu reki kazdego przechodnia po calym "podworzu" i nikomu nie przychodzi do glowy brac sobie nie swoich rzeczy. Naprawde.

20.04.2007
10:42
[44]

ronn [ moralizator ]

Tzymische -->

Wiem, że w wyniki genetycznego defektu myślisz, że jesteś jedynym który posiadł mądrości tego świata, ale wytłumacz mi co złego widzisz w sytuacji, gdy jeden nieświadomy udostępnia sygnał, a drugi nieświadomy z tego korzysta?

Gdy zostawię kluczyki w samochodzie (i otwarte drzwi), wsiądzie do niego dziecko, walnie o drzewo i zginie. Jestem współodpowiedzialny? Wysunąłem właśnie kolejny bzdurny przykłąd mający udowdnić jedną z tez..

I jeszcze jedno, ja wiem ze to co napisze zachwieje Twoim swiatem ale wyobraz sobie, ze sa miejsca na swiecie gdzie ludzie nie zamykaja drzwi do domow. Gdzie ich dobytek wala sie w zasiegu reki kazdego przechodnia po calym "podworzu" i nikomu nie przychodzi do glowy brac sobie nie swoich rzeczy. Naprawde.

Panie! Toż to raj jakiś! Czyż to Irlandia? ...

20.04.2007
10:43
[45]

Tzymische [ Konsul ]

Gdy zostawię kluczyki w samochodzie (i otwarte drzwi), wsiądzie do niego dziecko, walnie o drzewo i zginie. Jestem współodpowiedzialny? Wysunąłem właśnie kolejny bzdurny przykłąd mający udowdnić jedną z tez..
Udowodnisz poraz kolejny ze jestes idiota...

ale wytłumacz mi co złego widzisz w sytuacji, gdy jeden nieświadomy udostępnia sygnał, a drugi nieświadomy z tego korzysta?
Nieswiadomie to mozna przejsc po cudzym polu, albo wykapac sie w prywatnym a nie oznaczonym jeziorku.
Ale nie mozna nieswiadomie korzystac z darmowego internetu i nieswiadomie klikac "OK", "tak", "yes" codziennie przez kilka tygodni przy pytaniu o podlaczenie do sieci bezprzewodowej. Chyba, ze jest sie idiota - spokojnie w Twoim przypadku by to przeszlo i zostalbys oczyszczony z zarzutow.

20.04.2007
10:44
smile
[46]

ronn [ moralizator ]

Tzymische -->

Błąd, to ty udowadniasz, że jesteś ociężały umysłowo, albo nie potrafisz zinterpretować dwóch zdań. Niezależnie jednak od tego, nie zamierzam dyskutować z megalomańskim prorokiem. Kiedyś już prosiłem, abyś czasu nie marnował, co? Nie potrafisz napisać nawet 2 zdań, bez obrażania drugiej osoby? Kiedy drugi ban? :)

Nieswiadomie to mozna przejsc po cudzym polu, albo wykapac sie w prywatnym a nie oznaczonym jeziorku.
Ale nie mozna nieswiadomie korzystac z darmowego internetu i nieswiadomie klikac "OK", "tak", "yes" codziennie przez kilka tygodni przy pytaniu o podlaczenie do sieci bezprzewodowej. Chyba, ze jest sie idiota - spokojnie w Twoim przypadku by to przeszlo i zostalbys oczyszczony z zarzutow.


Słuchaj, nie wiem w jakim świecie ty żyjesz, ale znam wiele starszych osób, które korzystają z internetu na zasadzie "kliknij OK" i naprawdę nie wiedzą co jest po drugiej stronie.

20.04.2007
10:44
smile
[47]

Widzący [ Legend ]

Bo Panowie pewne rzeczy stosuje się co do ZASADY a nie co do okoliczności.

Agrumenty o tym że ktoś nie ponosi straty są czystą spekulacją pozbawioną rzeczowych podstaw, użytkując coś bez zgody osoby uprawnionej naruszamy jej prawa. Gadanie że i tak zapłaci tyle samo są spekulacją gdyż nie znamy stanu faktycznego.

Dam przykład. facet ma sieć z punktem dostępowym a płaci rachunki w zależności od ilości pobranych danych w formie progów z dużą progresją. Czasowo zaprzestał korzystania z sieci gdyż zbliżył się do takiego progu i nie chce płacić dużo większego rachunku. Pod domem zatrzymuje się autko a w nim rozparty andrus z laptopikiem zapragnął wysłać parę wiadomości, jeden do swojej dziewczyny, drugi do swojego chłopaka, ot taki rys nowoczesności. Sieć jakaś się zgłasza no to buch, łączenie, wysyłanie, pioseneczka na osłodę i jedziem dalej. A właściciel sieci przeciera oczy widząc rachunek, "Przecież przestałem korzystać żeby nie zapłacić więcej!".
A andrus na forum nadaje "Przecie ja tylko parę maili, nawet facet nie zauważył, nic nie stracił" i tym podobne pierdoły. To są spekulacje, nie szczamy na podłogę w kiblu dla ZASADY a nie dlatego że ktoś nas akurat widzi.

20.04.2007
10:46
[48]

Deepdelver [ Legend ]

Azzie --> z kradzieżą mamy do czynienia przy zaborze rzeczy ruchomej, więc nie wchodzi w grę. Natomiast są inne artykuły np. dotyczące korzystania z cudzego sygnału telefonicznego oraz nieuprawnionego wpływania na przesył danych z komputera. W szczegóły nie będę się zagłębiał, bo się tym nigdy bliżej nie zajmowałem.

20.04.2007
10:46
[49]

Azzie [ bonobo ]

Sabathius: Ale w pociagu jest pan konduktor ktory ewidentnie mowi ze nie zycza sobie jazdy na gape. Czy sasiad powiedzial ze nie zyczy sobie internetowych gapowiczow? Taka oznaka byloby zalozenie hasla.
Jesli jezdzi autobus do Geanta i nikt nie sprzedaje biletow ani ich nie kontroluje to moge jechac na "gape"? No bo jak jade do cioci a nie do Geanta ktory jest obok, to przeciez chyba jade na gape :)

Widzacy: Masz racje, spekulacje spekulacjami i w 100 przypadkach mozna trafic a w 101 zrobic komus niemily problem.

Dzis napomkne osobom korzystajacym w ten sposob od sasiada ze wypadaloby mu zwrocic uwage. Mysle ze oni tez nie zdaja sobie sprawy ze moga mu przypadkowo nabic jakis rachunek...

20.04.2007
10:48
[50]

Tzymische [ Konsul ]

ronn ===> osoby? Siebie uwazasz za osobe? heheh dobre...
Myslisz ze mi zalezy na nicku? Ze bany robia na mnie jakies wrazenie? Mysl tak dalej. Moge zalozyc kilka tysiecy wariacji mojej ksywki. Moge sie podpisywac dowolnie i tez bedzie dobrze.
A z glupota takich osiolkow jak Ty bede walczyl zawsze.

I te starsze osoby, zyjace na swiecie juz tak dlugo (jak starsze to pewnie kolo 60-70) nie pomysla o tym, ze dostaja nagle internet za darmo, za ktory normalnie nalezy zaplacic +/- 100 zl na miesiac? No coz, jak juz napisalem - nic nie zwalnia z myslenia. Nic.

Azzie ===> Czyli jednym slowem, bez murow, lancuchow miliona kontrolerow, cementu, betonu, klodek, hasel etc. Sie nie da. Bo inaczej nalezy ukrasc, wyrwac albo po prostu sie "poczestowac". Dobre... dobre.

20.04.2007
10:58
[51]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

ronn -->> "ale znam wiele starszych osób, które korzystają z internetu na zasadzie "kliknij OK" i naprawdę nie wiedzą co jest po drugiej stronie"

a od kiedy niewiedza/nieznajomosc prawa usprawiedliwia?

nie wspominajac o zwyczajnym kojarzeniu faktow czlowieka myslacego (przynajmniej na tyle ze jest w stanie korzystac z internetu)

faktycznie jestes glupi. trudno...

aha - "Słuchaj, nie wiem w jakim świecie ty żyjesz"

ale ja na ten przyklad wiem, a ten watek to potwierdza - w swiecie "polaczkow", pasozytow, zlodziei i debili



20.04.2007
10:59
smile
[52]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> "Ale w pociagu jest pan konduktor ktory ewidentnie mowi ze nie zycza sobie jazdy na gape"

:D


dales sie wpuscic w alejke jak ta lala. dziekuje

20.04.2007
11:03
[53]

Azzie [ bonobo ]

Ale tutaj znowu wracamy do problemu okreslenia woli udostepniajacego.

Ja np nie mialbym nic przeciwko ze inni korzystaja z mojej sieci jesli nie odczuwalbym z tego powodu zadnych nieprzyjemnosci. A wiec postawilbym huba wifi bez hasla. Mam zwyklego huba, ale kiedys bede zmienial i tak planuje zrobic. Wrecz cieszylbym sie jakby ktos sobie raz na jakis czas z niego skorzystal. Zawsze mi milo jak moge komus bezinteresownie pomoc.
Z drugiej strony nie umieszcze tabliczki "DARMOWY INTERNET" bo wtedy kazdy sie zleci i bedzie korzystal ile wlezie.

Skad wiec taki biedny bolszewicki polaczek ma wiedziec czy moze korzystac czy nie?

Jak ide do np restauracji to rozumiem ze moge isc wszedzie oprocz miejsc z tabliczkami "dla personelu". Jesli nie ma drzwi, tabliczki ani zadnej innej informacji ze wlasciciel sobie nie zyczy abym tam wchodzil, to wchodze ot chocby z czystej ciekawosci :)


Sabathius: Lepiej odpowiedz jak to jest z tym autobusem do Geanta. Mozna nim jezdzic do cioci czy nie? :P Aha, tez juz wyjechales do raju obiecanego, krainy uczciwych ludzi, tolerancji i wysokich pensji czyli Irlandii? Dobrze ze jest internet bo inaczej ciezko bylo doplunac do Polski z tak daleka...

20.04.2007
11:05
[54]

ronn [ moralizator ]

Tzymische -->

Nie, nie twierdze, tylko uważam, że elementarne zasady człowieka cywylizowanego przeszły już ten etap, gdy każdego o innym zdaniu nazywa się idiotą.

Sabathius -->

Widzisz ja nie twierdzę, że to jest ok, tylko nie można od razu porównywać takiego wykroczenia, do wykroczenia fizycznego. Z resztą o głupocie świadczy nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, a nie wygłaszane poglądy.

EOT

20.04.2007
11:08
[55]

Tzymische [ Konsul ]

Azzie ===> Czyli ciagle wracamy do: klodek, lancuchow i cementu.... A wystarczy zapytac i jesli wlasciciel nie bedzie mial nic przeciwko temu powie "okiej".

ronn ===> Azzie ma odmienne zdanie, a w zyciu bym o nim nie powiedzial i nie pomyslal ze jest idiota. Bo nie jest... a Ty jestes.

20.04.2007
11:08
[56]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie --> autobusem? rece mnie opadaja. to nie jest "Autobus DO Geanta". to jest darmowy autobus utrzymywany przez Geant. czego tu mozna nie zrozumiec? przyklad z dupy wytrasniety. postaraj sie bardziej

20.04.2007
11:12
[57]

ronn [ moralizator ]

Tzymische --> Hm, to jest forum dyskusyjne. Nick jest sumą głoszonych poglądów, więc chyba mam racje. Z resztą nie będę się użerał z kimś, kto jest niereformowalny.

20.04.2007
11:16
[58]

wysia [ Senator ]

Azzie --> Restauracja to miejsce publiczne, ktorego wlasciciel wrecz zacheca do wchodzenia. Czy jesli zauwazysz otwarte prywatne mieszkanie, to tez wejdziesz i sie rozgoscisz, 'bo nikt nie zabrania'?

W uk czesto w pociagach nie ma konduktorow, za to na stacjach sa bramki, gdzie nalezy wsunac bilet przy wchodzeniu i wychodzeniu. Zdarzaja sie jednak stacje (zwykle nieduze), gdzie bramek nie ma. Czy jazda miedzy takimi dwoma stacjami bez biletu jest ok, czy nie?

20.04.2007
11:18
[59]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

ronn -->> "tylko nie można od razu porównywać takiego wykroczenia"

i niech mi ktos powie jak tu nie posadzic cie o glupote. kradziez (moralnie) to kradziez. zlodziej nie bedzie dobrym czy zlym zlodziejem jak ukradnie 1pln czy 1000pln/1GB danych w transferze czy 10GB. obu przypadkach bedzie po prostu zlodziejem. wymiar kary to zupelnie inny temat

a jezeli jestes np chrzescijaninem to jak to wyglada? "nie kradnij" tak?

z jakiego puntu widzenia do tego nie podejdziemy to nie ma czegosc takiego jak stopniowanie kradziezy. stopniowana moze byc jedynie kara

rozbraja mnie taka zafajdana moralnosc

20.04.2007
11:18
smile
[60]

Deepdelver [ Legend ]

Azzie --> a w tej restauracji jak widzisz wolny stolik, z gorącymi potrawami na talerzach i torebką położoną na jednym z krzeseł to jak rozumiem siadasz i zajadasz, a torebkę bierzesz jako prezent dla żony? ;)

20.04.2007
11:19
[61]

Azzie [ bonobo ]

Sabathius: OOO NIE MOJ DROGI! Geant nie utrzymuje darmowego autobusu. Geant utrzymuje autobus ktory ma dowozic do niego klientow. To jest autobus do Geanta! Myslisz ze po co on jest? Reklamowac sie moga na kazdym, wystarczy zaplacic ZTM.

Geant wyklada na niego pieniadze abys mogl za darmo przyjechac i zrobic zakupy, a nie po to aby swiadczyc darmowe uslugi komunikacyjne na terenie miasta. Pomysl a intencje tej firmy beda dla Ciebie jasne. Jak to mowil Tzymische "nic nie zwalnia od myslenia" :)))

Jesli uwazasz ze to jest darmowy autobus to masz identyczne myslenie jak ktos kto mysli ze ma darmowy internet od sasiada :)

wysia: nie, bo uznaje to za sytuacje wyjatkowa. Natomiast czy sasiad ktory zostawi otwarte drzwi a ja zobacze go latajacego nago moze mnie pozwac za podgladanie?

Jesli sasiad raz zostawi otwarta furtke to domyslam sie ze nie po to aby mnie zaprosic i bede grzecznie czekal przed plotem. Natomiast jesli ani furtki ani bramy nie ma, to chyba logiczne ze majac jakas sprawe wchodze na jego teren bez pytania. A nie bede czekal 200 m dalej przy krawezniku i krzyczal czy moge wejsc.

20.04.2007
11:21
[62]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Sabathius :: Autobus jest utrzymywany przez supermarket po to, aby jeszcze bardziej zachęcić klientów do jego odwiedzania poprzez udostępnienie darmowego środka transportu. Podejrzewam, że sklep nie ma nic przeciwko jeździe takowym przez przypadkowych pasażerów, bo każdy z nich może nagle stać się potencjalnym klientem po chwili lekkiego zastanowienia, to jednak nie zmienia faktu, że jeśli w ogóle nie zamierzasz odwiedzić supermarketu Geant, nie powinieneś w ogóle do niego wsiadać, tylko skorzystać z publicznego środka komunikacji i zapłacić za jazdę.

20.04.2007
11:22
[63]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

a tak w ogole, przyklad z dluga broda, szczegonie dobry w polaczkowych realiach:

jak gowniarz sciaga na klasowce od kolegi (filujac mu przez ramie) to jak jest? normalka prawda? tylko sciaga przeciez

a to nic innego jak plagiat/kradziez praw autorskich i spokojnie mozna podciagnac to pod paragraf

ale polaczek nie zrozumie

20.04.2007
11:27
[64]

Azzie [ bonobo ]

Sabathius: Nie uznalbym tego za plagiat/kradziez praw autorskich tylko za zwykle oszustwo. Teraz Twoj przyklad jest bez sensu. Prawa autorskie do odpowiedzi na test wielokrotnego wyboru? :) Smieszne.

20.04.2007
11:28
[65]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> wlasnie, myslenie. trudne nie? po pierwsze ten autobus to reklama ktora wizualnie i fizycznie sciaga potencjalnych klientow. nie jest ekwiwalentem komunikacji miejskiej chocby ze wzgledu na ograniczona trase. nie istniej przepis ktory reguluje wykorzystanie tego autobusu pod wzgledem celu jazdy. caloksztalt jest tworem normalnego marketingu ktory bierze pod uwage zyski (wysiadasz pod geantem) i ich brak/straty (kolo babci)

20.04.2007
11:32
[66]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> "Nie uznalbym tego za plagiat/kradziez praw autorskich tylko za zwykle oszustwo"

ciesze sie bardzo. tym bardziej ze to nie "moj przyklad" tylko troche grubsza i stara sprawa

a ty znowu stopniujesz kradziez. "zwykle oszustwo"? no jacha! to spoko ziom! a juz myslalem ze zajumales mi trzy zdania z wypracowania. na szczescie to zwykle oszustwo. podwojny szacun!

20.04.2007
11:34
[67]

Azzie [ bonobo ]

Dla mnie myslenie nie jest trudne, ale skoro tak twierdzisz... :)

Komunikacja miejska tez ma ograniczona trase :) Zarowno pojedyncze autobusy jak i cala siec komunikacji miejskiej tez ma ograniczona. Np zaden autobus nie jezdzi moja ulica. I do czego to ma byc argument?

Ciesze sie ze zauwazyles ze pasazer do babci przynosi strate. On sam otrzymuje zysk bo nie placi za bilet. To jest tu kradziez czy jej nie ma?

A skad wiesz ze firma to akceptuje? Zadna firma nie akceptuje strat. Moze jedynie im nie przeciwdzialac jesli uznaja ze koszty tego bylyby wieksze niz zyski. Ale to nie zmienia faktu.

I jestem prawie pewien ze taki darmowy autobus rowniez musi miec regulamin swiadczenia uslug, chocby po to aby prawnie potwierdzic jego "darmowosc". I wiesz co? Ide o zaklad ze jest tam punkt w ktorym jest napisane ze jest to usluga dla KLIENTOW GEANTA. Chcesz sie zalozyc? Autobusowy zlodzieju? :>




Ja stopniuje kradziez? Czlowiekuuu! Po prostu mowie ze zle nazywasz czyny. Jak kogos zabije to tez mi powiesz ze ukradlem mu zycie?
Chyba zle zrozumiales slowo "zwykle". Juz w swym antypolaczkowym zaslepieniu usilujesz mi zarzucic ze uznaje oszustwa za rzecz akceptowalna. Uzylem slowa "zwykle" w znaczeniu ze nie trzeba do sciagania wymyslac jakis bzdur o kradziezy praw autorskich, bo jest na to bardzo dobre i w pelni odpowiadajace okreslenie tj "oszustwo". A trzy zdania to zdaje sie akurat w pelni podpadaja pod definicje... CYTATU hehe :> ktory jest akurat dozwolony. No moze oprocz sprawdzianow, gdzie jednak cytowanie kolegow podpada pod oszustwo :D

20.04.2007
11:40
smile
[68]

ZbyszeQ [ FZ7 user ]

Luke--> co to jest okrecie ?

[edit]

a co do tematu.. to zapierwszym razem jak sobie o tym pomyślałem to podzielałem zdanie założyciela wątku.... ale argument pecet007 dał mi jeszcze więcej do myślenia

20.04.2007
11:43
[69]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> "Zadna firma nie akceptuje strat" :D alez musi jezeli sa. nie musi sie to podobac. ale zaakceptowac musi.

"Po prostu mowie ze zle nazywasz czyny" jeszcze wieksze LOL. ja zle nazywam? jezeli przepiszesz od kolegi 3 zdania to jest to plagiat (ktory jest forma kradziezy). "zwyczajnie" oszukasz nauczyciela ktoremu dasz swoja prace. ale kolege okradles.

20.04.2007
11:45
[70]

Azzie [ bonobo ]

Dobra, milo sie dyskutowalo, ale szkoda mi wiecej dnia na slowne utarczki. Mam dzis jeszcze sporo do zrobienia.

20.04.2007
11:47
[71]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie --> np poszukania okazji jak kogosc zwyczajnie oszukac albo "zacytowac"? :P

20.04.2007
11:50
[72]

Azzie [ bonobo ]

Nie, jade przewozic meble darmowymi autobusami Geanta :>

20.04.2007
12:01
[73]

Sabathius [ gdzie jest rooda? ]

Azzie -->> "Ide o zaklad ze jest tam punkt w ktorym jest napisane ze jest to usluga dla KLIENTOW GEANTA. Chcesz sie zalozyc?"

jak rozumiem masz chytry i genialny sposob na weryfikacje pasazerow autobusu jako klientow marketu, ktora byla by podstawa do takiego zastrzezenia? oraz na forme kontroli ktora (tak jak kanary w komunikacji miejskiej) walczy z tymi co nie dojezdzaja do konca? :D

tak jak mowilem jest to forma reklamy. otworz sobie pare stron marketow i zobacz w jakim tonie jest zaproszenie do korzystania z tego srodka komunikacji

20.04.2007
12:18
smile
[74]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

ZbyszeQ -> pewnie to samo co "zapierwszym"

20.04.2007
12:18
[75]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Sabathius :: Ten ton i jego "zakres" to Twoja własna interpretacja, natomiast tak jak to zostało już powiedziane tutaj wcześniej, nie wszystko rozbija się o prawo, pewne rzeczy to kwestia elementarnej uczciwości, która wreszcie powinna u nas zastąpić radzieckie cwaniactwo.

20.04.2007
12:49
smile
[76]

zarith [ ]

andrzej - 'zarith, chyba nie masz racji, z tego względu, że nawet placówki udostępniające net jawnie nie umieszczają takich informacji ' umieszczają, umieszczają. przykład z biblioteką pochodzi z rzeczywistości, na większości londyńskich bibliotek zobaczysz napisy typu 'free hotpoint', to samo w przeróżnych kawiarniach, burger kingach (ba widziałem burger kinga w którym nawet dostępne są za darmo kompy) i innych miejscach.

i nikt cię naprawdę nie wsadzi do pierdla za to, że się przez przypadek połączyłeś z siecią sąsiada.

20.04.2007
13:01
[77]

themon [ Pretorianin ]

nawiązując do frgmentu ze ściąganiem:

Ściąganie JEST przestępstwem. Nie mam pojęcia czy figuruje w ogóle w KK czy innym, ale jest określony w, prawdopodonie, każdym statucie (stanowiącym w danej placówce prawo) szkoły, związane są z owym przestępstwem kary (oodelegowanie ze szkoły, zawieszenie w prawach, etc.). Jak do tej pory spotkałem jednak w życiu zaledwie kilka osób które zgadzały się że jest to przestępstwo. Większość patrzy na to jako na objaw zaradności i pomysłowości, sprytu. Skłonny jestem uznać że jest to charakterystyczne dla pewnego rodzaju mentalności wynikłej z zaborów, okupacji rozmaitych i czasów ciężkich jak kadm czy inny ołów. O tempora, o mores, o kur#a!

W toku rozmowy widzę że jest tu obecny ten sam problem który widoczny jest u naszych ustawodawców - problem ze zrozumieniem że nie "rzecz" kradziona nie musi być materialna. Mnie samemu, przyznaję, też jest to trudno przyswajalne. Też mam MP3 player.

20.04.2007
13:36
[78]

themon [ Pretorianin ]

o hosanno! właśnie wyszedłem po bułki na drugie śniadanie i znalazłem całkiem nie zabezpieczony portfel z gotówką i dokumentami. oddałbym, ale prezentów się nie oddaje. wyślę Piotrowi. Sz. kartkę z życzeniami na Hanukkah.

Zaczynamy teleturniej!

Sytuacja I : jest 4 w nocy, ulice puste jak moszna starego tapira a ja przechodzę przez ulicę w miejscu nie przeznaczonym do tego. Nikt nie widział, nic się nie stało. Pytanie: czy to było przestępstwo? Pan w żółtym kaszkiecie? "NIEEE!". bzzzt...drrtzzzzt. Niestety nieprawidłowa odpowiedź, proszę wynieść pana Tlący się Żółty Kaszkiet z widowni, dziękuję.

Sytuacja II : kupuję antenę se normalnie w Unrealu,-. taką fajną z siateczką. podłączam do mego Rubina i KYRIEELEJSON! mam Teleexpress! nie wiem jak to się stało, nie znam się nie interesuje mnie to, ale mam i to wszystko ZA DARMO. niekt na tym nie traci nawet 1/100 komfortu oglądania Telezakupów - pani wciaż tak samo będzie się uśmiechać reklamując Zielone Pipetki dla Twego Morświna (nie kupisz tego w innym sklepie bo to totalny syf) a ja se oglądam nie płacąc! Czy to jest przestępstwo? Pani w złotym żupanie, proszę. "TAAAK! O Jezusie nazareński pozdrawiam Hanię i księdza Rył...", dziękujemy, pani dostała pluszowego karzełka i ataku serca.

mam nadzieję że jasno się wypowiedziałem. ale kasy w tym portfelu!

20.04.2007
14:39
[79]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Andrzej Leparkour --> oczywiscie, ze jest to kradziez. Sam KRADLEM sygnal bedac w Londynie pierwszy raz, bo chyba 3 sasiadow lapalem niezabezpieczonych. Nie bede sie usprawiedliwial mala szkodliwoscia tegoz procederu, po prostu nie lubie jak sie cos na sile wybiela.

Teraz w domu mam router bezprzewodowy i zalozylem blokade na IP i MAC jak tylko sasiad probowal sie podlaczyc.

20.04.2007
20:34
[80]

Drackula [ Bloody Rider ]

Kurna ale wy lubicie w skrajnosci popadac i zacietrzewiac sie jak gluszce. wy juz chyba nie pojmmujecie co to jest dobra sasiedzkosc. W wiekszosci przypadkow komus bedzie zwisalo czy bedzieszmu ise podopinal do lacza aby sprawdzic poczte badz wlaczyc GG. Tak samo jak wiekszosci bedzie zwisalo ze akurat sasiad zaparkuje na jego miejscu parkingowym bo jego akurat bylo zajete przez kogos innego. Trzeba tylko umiec sie wykazac "common sense" jak to Anglicy mawiaja. Jesli ktos to ma gole lacze jeszcze je opisze adresem to nawet mozna isc sie spytac czymozna skozystac i w wiekszosci przypadkow nie bedzie mial nic przeciwko. Oczywiscie nie mowimy tuo przypadkach gdy ktos sie podpina tylko po to abyza darmo kilka giga dziennie ciagnosc bo takiego delikwenta sam zmiejsca bym zablokowal.

20.04.2007
20:41
[81]

Azzie [ bonobo ]

Jeszcze problemem moze byc wogole zidentyfikowanie ktory to sasiad... Mieszkajac w bloku mozna miec w zasiegu spokojnie z kilkudziesieciu sasiadow... A jak siec nazywa sie "vdsgdrsfgbd" bo komus akurat tak sie stuknelo przy konfiguracji to szukaj wiatru w polu ;)

20.04.2007
20:54
[82]

Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]

Heh, a czytając gazetę na wystawie w UK to też jestem przestępcą? Gazeta nie jest moja, a została udostępniona. Pokićkane to wszystko. Wg mnie powinni się zabezpieczyć przed takim czymś przez zabezpieczanie sieci. Bo jak ktoś korzysta z internetu za darmo to tylko przez nieostrożność tamtych hakierów.

20.04.2007
21:27
[83]

graf_0 [ Nożownik ]

Abstrahując od moralnych niuansów korzystania z dóbr udostępnionych darmowo, to w przypadku sieci bezprzewodowych ustawianie ich jako publiczne jest dość powszechnym zwyczajem.
Kiedy mam ze sobą laptopa poza domem a nie mam własnego dostępu do sieci to sprawdzam czy nie ma dostępu darmowego - natomiast czy jest to sieć udostępniona przez instytucję/sklep, siec osiedlową, czy też czyiś router domowy naprawdę mnie nie interesuje.

Bardzo istotną kwestią w ocenie tej sytuacji jest ogólnie przyjęty zwyczaj w danym społeczeństwie.
Np. jeśli w jakiejś wiosce jest zwyczaj że jeśli potrzebujesz gdzieś podjechać to bierzesz cudzy rower z dowolnego podwórka i zostawiasz go w miejscu docelowym to nie choćbyś był w wiosce przejazdem nie popełnisz czynu niemoralnego jeśli przejedziesz na czyimś rowerze przez wioskę, pod warunkiem że nie pojedziesz nim dalej :)

Tak samo jest w przypadku sieci - jeśli jest bez hasła to znaczy że administrator z dobroci serca pozwala nam z niej korzystać, a jeśli uzna że trochę zbyt często ludzie na "jego rowerze jeżdżą" to hasła wprowadzi.

20.04.2007
21:43
[84]

Lookash [ Senator ]

Dlaczego łącze radiowe traktować w taki zajebiście wygodny dla złodzieja sposób? A jeśli mam położony na korytarzu w bloku kabel, to też można się do niego wpiąć i korzystać z MOICH zasobów? Czy skoro za oknem przy ogrodzeniu stoją słupy z energetycznymi kablami, to też mogę się tam wpiąć? Skoro stoją, to czemu nie, co?

Moim zdaniem korzystanie z nawet niezabezpieczonych sieci powinno być karane zawsze, dopóki właściciel nie wyraził ogólnej lub personalnej zgody.

I mylisz Andrzej pojęcie "rozgłaszanie" z "pokrywanie falami radiowymi pewnego obszaru". W zdecydowanej większości obszar ten jest zdecydowanie za duży, czego niestety tak łatwo zmienić się nie da. Mówiąc o tym per "rozgłaszanie" dokonujesz mocnej nadinterpretacji faktów...

graf -- Ja nie znam zwyczaju "nie ma hasła == pozwalam korzystać". Gdzie takowe są przyjęte? ;]

20.04.2007
21:53
[85]

Azzie [ bonobo ]

Lookash: Inny przyklad :) (ktory to juz w tym watku?)

Stoi sobie serwer blabla.pl, logujesz sie na jego otwarty port ftp jako anonymous, bez hasla oczywiscie, masz dostep do /pub gdzie sa jakies pliki.

Mozesz je sciagnac bez pytania czy moze to tez kradziez? A moze jakis admin lamer nie wiedzial ze wogole ma taka usluge jak ftp i konto anonymous a katalog PUB to dla niego skrot od Prywatne Ukryte Bardzo i ma tam swoje najwieksze sekrety, jak np zdjecia w rozowych ponczoszkach?

Inny przyklad, kategoria "z d...y": ktos kupuje sobie rower, jezdzi po nocy. Zatrzymuje go policja i pyta sie czemu nie ma swiatel wlaczonych, przeciez sa zainstalowane. A ten mowi ze nie wiedzial jak sie wlacza. Czy to usprawiedliwia go?

Jak sie kupuje jakies urzadzenie to wypadaloby zapoznac sie przynajmniej w podstawach z instrukcja obslugi. Jak sie wlacza swiatlo w rowerze, czy tez jak sie ustawia haslo na hubie.
To nie jest jakas czarna magia. Zreszta zawsze mozna kogos poprosic o pomoc.

Dlatego tez stwierdzenie "nie mialem hasla ale nikomu nie pozwalam korzystac" jest dosc co by nie powiedziec naiwne...

20.04.2007
21:57
[86]

graf_0 [ Nożownik ]

Dlaczego łącze radiowe traktować w taki zajebiście wygodny dla złodzieja sposób? A jeśli mam położony na korytarzu w bloku kabel, to też można się do niego wpiąć i korzystać z MOICH zasobów?

Jak będą gniazdka sieciowe to nie widzę problemu.
W kamienicy za światło płacą wszyscy wspólnie i nikt nie robi problemów jeśli jeden z mieszkańców na koszt pozostałych podłączy sobie wiertarkę itp, można powiedzieć że jest to legalne, pomimo że w ten sposób jeden z mieszkańców wierci na koszt pozostałych. Jednakże gdyby chciał założyć w piwnicy zakład szlifierski to spotkałby się z reakcją i żądaniem założenia licznika

Czy skoro za oknem przy ogrodzeniu stoją słupy z energetycznymi kablami, to też mogę się tam wpiąć? Skoro stoją, to czemu nie, co?

Moim zdaniem korzystanie z nawet niezabezpieczonych sieci powinno być karane zawsze, dopóki właściciel nie wyraził ogólnej lub personalnej zgody.

I mylisz Andrzej pojęcie "rozgłaszanie" z "pokrywanie falami radiowymi pewnego obszaru". W zdecydowanej większości obszar ten jest zdecydowanie za duży, czego niestety tak łatwo zmienić się nie da. Mówiąc o tym per "rozgłaszanie" dokonujesz mocnej nadinterpretacji faktów...

graf -- Ja nie znam zwyczaju "nie ma hasła == pozwalam korzystać". Gdzie takowe są przyjęte? ;]

W dużych miastach, wśród studentów i osób z wyższym wykształceniem, z dużą świadomością internetową. :) :) A tak na poważnie, wśród moich znajomych takie postępowanie jest normą.
Sam planuję kupić routerek wifi i myślę że jedno IP mogę zostawić wolne, ot na użytek publiczny.

20.04.2007
22:33
[87]

goldenSo [ Ciasteczkowy LorD ]

Trzeba prawnie rozdzielić sieć publiczną od niepublicznej, proste rozgłaszanie SSID do tego wystarczy. Rozgłaszasz - publiczna, nie rozgłaszasz - prywatna, ende.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.