Lost Room / Zagubiony pokój - mini serial

12.04.2007

17:19

[1]

.BobiQ [ Pretorianin ]

Lost Room / Zagubiony pokój - mini serial

Joe Miller policyjny detektyw pracujący w wydziale zabójstw podczas śledztwa w sprawie makabrycznego mordu przypadkowo staje się właścicielem tajemniczego klucza. Zwykły z pozoru przedmiot okazuje się niezwykłym artefaktem otwierającym drzwi do pokoju w jednym z zapomnianych moteli na pustkowiu, co więcej... otwiera każde napotkane drzwi. Niezwykła moc przedmiotu nie jest zagadką dla sporej grupy osób będących członkami swego rodzaju tajnych stowarzyszeń, które przez lata poszukują przedmiotów o podobnych właściwościach. Wszystkie przedmioty łączy jeden szczegół – pochodzą z pokoju numer 10 we wspomnianym motelu. Nieoczekiwane zniknięcie córki detektywa za drzwiami tajemniczego pokoju burzy całe jego dotychczasowe życie i sprawia że obsesją Millera stają się poszukiwania innych artefaktów które rzekomo mogą być pomocne w odnalezieniu zaginionej i rozwikłaniu tajemnicy zapomnianego motelu.

Źródło: filmweb.pl

Trailer:

Trochę się zdziwiłem, że nie ma wątku o tym mini serialu. Założyłem topic, bo chcę powiedzieć, że dawno nic mnie tak nie wciągnęło jak ten właśnie film. Trzyma w napięciu przez cały czas. Tylko trzy 90 minutowe odcinki, ale możliwe, że powstaną kolejne, bo zakończenie IMO pozostawia furtkę na kontynuację. Kto oglądał? Jakie wrażenia? Ja jak mówiłem jestem pod wrażeniem, i jedyne co mnie trochę denerwuje to niewyjaśnione do końca wszystkie tajemnice.

12.04.2007

17:35

[2]

UrbachPaproch [ Pretorianin ]

Widziałem i dostarczył mi sporo przyjemności. Nawet urządziłem znajomym mały pokaz i generalnie wieczór upłynął pod znakiem żartów typu:
- Odłóż ten talerz, bo to obdżekt i jeszcze głowa stanie mi w płomieniach!
albo
- Aaaaaa! (ktoś zapukał do drzwi i w ataku udawanej paniki towarzystwo nie chciało otworzyć. Biedny pan z pizzą).

Fakt, że w sumie po 3. odcinku wiele rzeczy pozostaje niewyjaśnionymi, raczej broni konstrukcji, niż ją osłabia. Przeszkadzało mi bardziej to, jak dryfowała sympatia widza - w sumie wyszło, że pan Weasel był całkiem spoko gościem.

spoiler start
Szkoda tylko ludzi, których usmażył na początku.
spoiler stop

Podoba mi się surrealistyczność niektórych obiektów - np. zegarka do gotowania jajek albo tego wymienionego ołówka, który stwarza monetę. I ukazanie zamkniętego świata ludzi wtajemniczonych, dla których liczą się tylko obiekty i teorie wokół nich budowane.

Generalnie polecam, choć piękna jest wiosna i głupio cępieć w domu przed monitorem...

12.04.2007

19:28

[5]

.BobiQ [ Pretorianin ]

@UrbachPaproch

Przyznam, że miałem podobne "wiksy" ;-) A już w ogóle odjechałem po tym jak po obejrzeniu filmu poszedłem pod prysznic. Nie wiem czemu, ale przez kilkanaście sekund w mej głowie przejawiała się myśl, że zaraz ktoś wejdzie do łazienki. Żem się ostro przestraszył kiedy... spadło mi pranie na plecy ;-) Może ta sytuacja nie związana z "obiektami" ale co przeżyłem to moje :D

@Marrovack

Zdecydowanie warto. To nie żaden lostowy tasiemiec, wciąga na każdym kroku. Niektórzy piszą, że ma słabe zakończenie, ale to sprawa subiektywna. Mi osobiście się podobało. Zresztą film zgarnia dobre oceny, więc coś w tym musi być. :-)

@boskijaro

Tzar: Ciężar Korony.