GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Praca, praca, praca...

02.04.2007
23:35
[1]

hunt3r [ Legionista ]

Praca, praca, praca...

Od razu zaznaczam, że nie piszę ze swojego stałego konta, żeby nie dać satysfakcji pewnej osobie, która mogłaby to przeczytać. Pisząc z tego, prawdopodobieństwo, że trafi na ten wątek, jest praktycznie zerowe. Ale przechodząc do rzeczy...

Mam 20 lat i rok temu skończyłem liceum. Obecnie uczę się w szkole policealnej, aby zyskać zaszczytne miano technika-informatyka. Jestem w połowie drugiego semestru z czterech. Nie mam żadnego doświadczenia, ponieważ do tej pory jeszcze nie pracowałem.

Od jakiegoś czasu pewna osoba, która jest w dokładnie tej samej sytuacji co ja, szuka pracy - z nikłymi skutkami, bo do tej pory udało jej się przepracować jakieś dwa tygodnie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że próbuje prawie że na siłę wciągnąć w to mnie. Ile ja już się nasłuchałem o tym, że nie będę miał co do garnka włożyć, że to najwyższa pora, blablabla. Znam tego człowieka już dość długo - i wiem, że jego charakter nie jest łatwy - to ten typ, który zrobi wszystko, żeby było po jego myśli, a jeśli tak nie jest, to zamienia się w potwora, który najchętniej rozszarpałby wszystkich wokół. Ale nie w tym sęk.

Co tu dużo ukrywać - to brat mojej dziewczyny i w tej całej swojej akcji zaszedł tak daleko, że męczy ją i truje jej dupę, aby również mnie namawiała. Pogadałem z nią na ten temat - zresztą rozmawiałem z nią o tym już wcześniej wiele razy i ustaliliśmy między sobą już pewne rzeczy..

Zacznę rozglądać się za pracą - ale jeszcze nie teraz. Dlaczego? Bo.. tak. Tak sobie postanowiłem - chcę to zrobić z własnej nieprzymuszonej woli, a nie dlatego, że jedna menda wciąż się koło mnie kręci i nadaje, wciągając w to jedyną osobę na której mi zależy. Kiedy zacznę? Jeszcze w tym roku, na pewno już porządnie się za to wezmę z początkiem trzeciego semestru (wrzesień). Chcę tego, bo mam zamiar w niedalekiej przyszłości (patrząc realnie - za 2 lata) razem z dziewczyną wyprowadzić się z domów i rozpocząć własne życie.

Pytanie do was. Czy to ze mną jest coś nie tak? Bo zwątpiłem, gdy dziś wieczorem dostałem wiadomość od niego, że mam spierdalać do piaskownicy. Warto wspomnieć też, że gdy stwierdziłem, że mnie namawia, to był wielce zdziwiony. Znając jego zagrywki, to wszystko odbije się jeszcze jutro na niej..

Jak to jest? Czy 20-latek, kształcący się w kierunku, który go interesuje, bez wygórowanych żądań typu minimum 2000 zł na miesiąc, bez żadnego doświadczenia będzie miał łatwo znaleźć - przynajmniej na początek - jakąś skromną pracę? Czy to jest naprawdę aż taka wielka różnica czy zacznę się poważnie rozglądać za pracą teraz czy za pół roku?

02.04.2007
23:40
[2]

Coy2K [ Veteran ]

dobrze zrozumialem ? chcesz znalezc pracę nie mając zadnego doswiadczenia za minimum 2000zł/mc i w dodatku uwazasz ze to nic wygórowanego ? :) w dzisiejszych czasach liczy sie to co naprawde potrafisz i doswiadczenie jakie za sobą masz w danej branży... papierek ( zwlaszcza tylko szkola srednia i matura ) nic nie znaczy

02.04.2007
23:41
[3]

hunt3r [ Legionista ]

Coy2K --> Nie, nie, nie. Właśnie nie chcę takich zarobków - wiem, że teraz to nierealne. Dużo później - może i tak.

kasztaneczuszek® --> Mam to wyboldować?
bez wygórowanych żądań typu minimum 2000 zł na miesiąc

02.04.2007
23:42
smile
[4]

kasztaneczuszek® [ mówi się trudno ]

Postaraj sie jakoś powiedziec przyjacielowi to co nam ;]

hunt3r --> pardon :)

02.04.2007
23:43
[5]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

ja Ci radzę wyluzuj

dupa Ci w głowie zawróciła

btw. a co do jej brata, to jest z niego skończony frajer. Co mu do tego...

02.04.2007
23:43
[6]

Coy2K [ Veteran ]

no to określ jakie zarobki interesują Cie na początek

02.04.2007
23:43
smile
[7]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Czy rodzina Twojej dziewczyny jest rodziną cygańską?
Bo stosunki mają co najmniej dziwaczne...

02.04.2007
23:44
[8]

hunt3r [ Legionista ]

Sonny, może i trochę zawróciła, ale co rozumiesz przez "wyluzuj"? Mam olać to wszystko konkretnie i robić wszystko według tego, co sobie ustaliłem?

Coy2K --> 900-1000 na rękę na początek? Czy to aż tak wiele? :-)

02.04.2007
23:44
smile
[9]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

hunt3r ---> Zależy, jaki rejon Polski. W ogóle, wszystko zależy :)

Jeśli pieniądze Ci są niepotrzebne, doświadczenia narazie nie chcesz zdobywać, to po co masz pracować? Jesteś młody, ciesz się życiem póki możesz. Przed Tobą wiele lat pracy, więc zdążysz się napracować.

Brata swojej dziewczyny po prostu zignoruj. Przecież nie może decydować o Twoim losie. Jeśli nie mieszkasz w jakiejś małej pipidówce, to po skończeniu szkoły zapewne znajdziesz sobie jakąś robótkę. Kokosów nie zbijesz, ale grosz jakiś wpadnie.

Spytaj się sam siebie jakie masz teraz perspektywy, co chcesz osiągnąć i czy podjęcie pracy teraz, a nie np. za rok, cokolwiek by w Twoich planach zmieniło.

02.04.2007
23:46
[10]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

IMO Cainoor rozsądnie prawi. Posłuchaj go i dobrze na tym wyjdziesz. Co nagle to po diable.

ewentualnie znajdź sobie jakąś drobną robote dorywczą żeby mieć troche swojego grosza...

02.04.2007
23:48
[11]

Coy2K [ Veteran ]

dokladnie jak pisze Cainoor - jesli nie chcesz pracować, a mieszkasz z rodzicami i niczego Ci nie brakuje to nie spiesz sie :) oczywiscie praca to dobry pomysl w przypadku gdy chcesz sie zacząć usamodzielniać, a z tego co piszesz ( zamieszkac razem z dziewczyną ) przydałoby sie odlozyc troche grosza

02.04.2007
23:48
[12]

hunt3r [ Legionista ]

Hajle --> Nie.. Tylko ten brat ma drobne problemy ze swoją dziwną osobowością. ;)

Cainoor --> Wielkopolska. Z możliwością dojazdu do Poznania (ok. 40 minut pociągiem). Później pewnie przeprowadzka właśnie tam.

Widzisz, ja cały czas starałem się go ignorować, ale po każdej - nawet krótkiej - rozmowie z nim na ten temat jestem lekko "confused".

czy podjęcie pracy teraz, a nie np. za rok, cokolwiek by w Twoich planach zmieniło.

Nie, raczej nic. Dziewczyna jest na 3 roku studiów i sama stwierdziła, że dopiero na 5 roku uda jej się zacząć pracę na własną rękę i usamodzielnienie się. Zatem mam jeszcze trochę czasu.

Spora część kasy, którą do tej pory zarobię, odłożę sobie właśnie, żeby jakoś wystartować..

02.04.2007
23:51
[13]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

generalnie to Ci powiem , że jesteś bardzo pragmatycznym, myślącym na przyszłość młodym człowiekiem, ale wydaje mi się że niestety troche przesiąkłeś tym polskim syfem, marazmem i ciągłym gadaniem na temat:"praca, kasa, bryndza w Polsce".

Jeżeli nie masz podbramkowej sytuacji, to wstrzymaj się, zrób coś dla siebie, naucz się języków, rób to co lubisz...

02.04.2007
23:52
[14]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

hunt3r,

Jak odłożysz kasę, skoro nie będziesz pracował?

btw. Wytłumacz mi jeszcze jakich ten brat używa argumentów.

02.04.2007
23:53
[15]

Coy2K [ Veteran ]

z drugiej strony nigdy nie jest za wczesnie żeby zdobyc troche doswiadczenia zawodowego i miec troche sałaty na wlasne przyjemnosci... pozniej jak juz bedziesz szukal pracy na stale nie będziesz zielony w zawodzie

02.04.2007
23:54
[16]

hunt3r [ Legionista ]

Cainoor --> Będę. Za kilka miesięcy zacznę się poważnie rozglądać za jakąś pracą i będę starał się ciągle coś zarabiać. Jak rzucę jedną, to jak najszybciej znajdę drugą robotę. Więc do tego czasu, gdy nadejdzie pora przeprowadzenia się jakiś spory zaskórniak powinien się uzbierać. :-)

argumenty jej brata? daj mi trochę czasu, poszukam w archiwum (ciężko mu mówić o tym na żywo, więc męczy mnie na gg) :)

03.04.2007
00:00
[17]

hunt3r [ Legionista ]

Argumenty jednak z pamięci - format jakiś tydzień temu i spore archiwum rozmów zniknęło.

Hmm.. Powtarzam tylko jego słowa, nie komentuję ich. Mówił, że:

- cholernie ciężko o pracę dla ludzi bez żadnego doświadczenia
- że nie będę miał co do garnka włożyć, jeśli nie zacznę pracować
- że żyję jak w bajce i jestem jeszcze dziecko, skoro myślę, że moje przyszłe życie będzie bez problemów związanych z kasą
- że jak nie teraz to kiedy.. że najwyższa pora.. że nikt nie przyjmie 30-sto latka bez doświadczenia (?)

W ogóle uważa się za jakiegoś speca w dziedzinie poszukiwania pracy, a sam (gdy dostał ofertę przez pośrednika) to - mimo, że już umówił się na rozmowę - zrezygnował w ostatniej chwili (był w samochodzie dwa metry od budynku, potem kłamał w żywe oczy własnym rodzicom).

Zatem olać i trzymać się planu? :-)

03.04.2007
00:03
smile
[18]

Coy2K [ Veteran ]

prace zawsze dostaniesz, narzekają tylko ci, ktorym nie odpowiadają zarobki, warunki pracy i sama praca, bo "nie będą harować za grosze", wolą siedziec w domu i użalać sie nad sobą...

nikt nie mowi, ze ciezko Ci bedzie znalezc prace, ale napewno ciezko Ci bedzie znalezc prace, ktora bedzie Ci odpowiadac do tego stopnia, ze codziennie bedziesz wstawal z usmiechem na twarzy nie mogąc doczekac sie kolejnego dnia w robocie

03.04.2007
00:03
[19]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

hunt3r ---> Jasne, że olać. Myślałem, że jego koronnym argumentem będzie domniemana obawa o przyszłość siostry z kimś takim jak Ty. Jednak widzę, że chłopak po prostu ma ciężej w życiu niż Ty i być może trochę zazdrości. Ciężko to ocenić. W każdym razie, skoro narazie praca Ci do szczęscia niepotrzebna, masz już zarys planu na przyszłość, to nic tylko się go trzymać. Robota nie zając, nie ucieknie :)

Poza tym w Poznaniu chyba problemów ze znalezieniem pracy mieć nie będziesz. Czy to jako administrator, czy koder itp. Teraz takich potrzebują.

03.04.2007
00:05
[20]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

olej tego buraka. To jest typ wielkiego speca mądralińskiego gawędziarza, co zna się na wszystkim jak pan edzio z pod sklepu monopolowego "Komroran", ale w życiu nigdy nie wziął się za żadną robotę i opowiada tylko niestworzone historie, żeby podwyższyć swoje poczucie wartości i urosnąć w oczach znajomych.

03.04.2007
00:08
smile
[21]

hunt3r [ Legionista ]

Chłopaki, na was zawsze można liczyć - nawet nie wiecie, jak mi pomogliście. :)

Coy2K --> Ech.. Zapewne. Ale myśl o życiu z ukochaną kobietą u boku i decydowanie o swoim własnym życiu, własne mieszkanie.. to wszystko sprawia, że wiem, że jednak codziennie wstanę i pójdę zarabiać. :)

Cainoor --> Przyszłość siostry? Ja jak najprędzej chciałbym ją zabrać z tego toksycznego domu (głównie dzięki poczynaniom właśnie jej brata). Proponowałem nawet przeprowadzkę do mnie - ale była uparta, zresztą nie zawsze jest tam tak źle - po prostu kolesiowi czasem palma odpieprza.

chłopak po prostu ma ciężej w życiu niż Ty i być może trochę zazdrości

Nie wierzę. :) Po pobieżnym poznaniu całej sytuacji stwierdziłeś to, co chodzi mi po głowie od dawna - czyli jednak to prawda musi być. :-)

Sonny --> OMG. Ty też masz rację. To właśnie taki typ. :))

03.04.2007
00:11
[22]

Coy2K [ Veteran ]

Cainoor jasne, że potrzebują, ale wymagają też sporo ( łącznie z kilkuletnim doświadczeniem z branży :)

Studiuje w Poznaniu i znajomi z roku, mimo ze calkiem niezle znają sie na rzeczy pracują raczej w zadowach, ktore z informatyką mają niewiele wspolnego ( oczywiscie pare wyjątkow jest, ale to tylko ewenementy i urodzeni programiści :)

Weź pod uwage też fakt, ze hunt3r studiuje, a firmy niechętnie biorą studentow

03.04.2007
00:12
[23]

hunt3r [ Legionista ]

Coy2K --> Nie nazwałbym tego studiowaniem. Zwykła szkoła policealna - zajęcia tylko w piątki od 16 i w soboty od rana.

Zresztą.. Ja niekoniecznie muszę od razu pracować w zawodzie z informatyką związanym. ;)

03.04.2007
00:13
[24]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

to co Ty robisz przez reszte tygodnia???? opierd**asz się????

03.04.2007
00:14
[25]

hunt3r [ Legionista ]

Uuu.. Teraz wyjdzie na to, że jestem jakimś nierobem. :O

Sonny --> No delikatnie mówiąc.. tak?

03.04.2007
00:16
smile
[26]

Coy2K [ Veteran ]

no chyba że tak, ale że zapytam... nie zamierzasz zdobyć wyższego ?
mimo wszystko wykształcenie wyższe pomaga w znalezieniu lepszej pracy, niektore firmy zwracają na to uwagę :)

w kazdym razie nie masz sie co załamywac i przejmowac tym "kolegą", niech sam szuka pracy... Tobie sie nie spieszy :)
aż boję się pomyslec co bedzie jak gosc będzie się żenił... Ciebie tez zmusi do ożenku ? :)

03.04.2007
00:18
smile
[27]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

hunt3r----> acha...

myślałem że uczysz się dziennie...

w takim razie mógłbyś coś pożytecznego zrobić z tym czasem... jak nie praca , to przynajmniej mógłbyś wziąć jakiś drugi kierunek, cokolwiek, bo tak z nudów to ja bym zajoba dostał... rób coś koniecznie... nawet nie chodzi tu o kase. Nadaj swojemu życiu jakiś cel, niech Twoje działanie ma jakąś celowość, działaj, rób coś pożytecznego, realizuj się, bądź aktywny... wtedy będziesz lepiej się czuł i nie będziesz miał żadnych wyrzutów sumienia...

03.04.2007
00:18
[28]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Coy2K ---> Myślę, że do helpdesku, czy czegoś w podobnym stylu hunt3r nada się idealnie. Pytanie tylko, czy jemu taka praca odpowiada. Brak doświadczenia dla niektórych pracodawców też jest zaletą :) Poza tym nikt od 20~22latka doświadczenia wymagać nie będzie. Zawsze są praktyki, okresy próbne itp. Teraz jest naprawdę dobrze w Polsce dla takich zawodów jak szeroko rozumiany informatyk. W Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i innych większych miastach problemów być nie powinno. Oczywiście, nie będzie to praca za wysokie wynagrodzenie, ale każdy od czegoś zaczynał :)

hunt3r ---> Swoją drogą masz tyle wolnego czasu i nic z nim konstruktywnego nie robisz. Twoja sprawa. Jednak bądź świadomy, że perspektywy sobie przez to zawężasz. W każdym razie - rób to co uważasz za stosowne i ważne, byś miał jakiś plan na przyszłość. Nie każdy musi jeździć Porshe ;)

03.04.2007
00:20
[29]

hunt3r [ Legionista ]

nie zamierzasz zdobyć wyższego ?

Wiem, że byłoby łatwiej. Ale taka sytuacja, nie chciałbym już tu raczyć was innymi faktami z mojeog życia - po prostu jest to już mało realne. Jeśli będą wymagać TYLKO wyższego, to będę omijał takie oferty - proste. ;)

aż boję się pomyslec co bedzie jak gosc będzie się żenił...

Płacz i zgrzytanie zębów.. Jego kobiety. Jakiś czas po ślubie, gdy przekona się za kogo wyszła. (Nie ma jeszcze dziewczyny - właściwie to nie miał żadnej dotychczas ;))

Ciebie tez zmusi do ożenku ? :)

Nie trzeba - wiem, że i na to przyjdzie pora. ;)

Sonny --> No widzisz - on właśnie zajoba już dostawał w domu. :) Widzicie - mi na razie jest naprawdę dobrze, nic mi nie brakuje i nie umieram z nudów. :)

03.04.2007
00:22
[30]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

Cainoor---> tu nie chodzi nawet o kase, Porsche czy jakieś perspektywy. mnie by szlak trafił jakby mi tak czas przez palce przeciekał i nie widziałbym żadnych efektów, a wszytsko w okół ciągle takie samo. Poza tym ja nie przeliczam wszystkiego na złotówki, w ogóle jestem mało pragmatycznym człowiekiem.

h3nter---> skup się na tym żeby działać, robić coś, czerpać z tego przyjemność. Ucz się, rozwijaj, nie myśl o pieniąchach i o tym co będzie za 5 lat... Żyj dniem dzisiejszym, każdy z dni jest ważny i staraj się wykorzystać go w 100% najlepiej jak potrafisz.

03.04.2007
00:23
[31]

Moshimo [ FullMetal ]

Masz strasznie duzo czasu wolnego, ja na Twoim miejscu bym zakuwal :). W sensie - siedzial i ksztalcil sie w jednym konkretnym dziale informatyki, w ktorym widzialbys sie w przyszlosci.
Widzisz - ja studiuje informatykei pracuje (niestety nie w zawodzie). I kazdego dnia zadaje sobie pytanie, czy dobrze robie, nie poswiecajac teraz calej uwagi na nauke..poki mam jeszcze czas. Studia dzienne.

03.04.2007
00:25
[32]

hunt3r [ Legionista ]

Sonny --> Nawet nie wiesz jak dużo dało mi do myślenia, to co napisałeś w poście 30. :)

Moshimo --> Hmm.. Nie wiem czemu, ale nie wpadłem na to wcześniej. Pomyślę, zobaczę. Pewnie się za zakuwanie czegoś jednak wezmę.

03.04.2007
00:35
[33]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

hunt3r----> uwierz mi, jeszcze rok temu myślałem tylko w ten sposób: pieniąchy, co mi się opłaca, co jest perspektywiczne, jak mieć więcej pieniąchów itd. itp. i wiesz co??? tylko siedziałem i myślałem i nic z tego nie wynikało.
Wszyscy w okół tylko wrzeszczą o tym co jest teraz potrzebne , przyszłościowe itp, a to jedna wielka dupa. Jak patrzę w telewizor(staram sie w goóle nie włączac tego ustrojstwa) to mnie szlak trafia
Po pierwsze, zastanów się co Cię kręci, w czym jesteś dobry, co sprawia, ze Ty się lepiej czujesz. Jeżeli masz wiele takich rzeczy to też dobrze. Rób to i przestań myśleć co bedzie za 5 lat i o tym czy bedziesz miał za co dzieci wykarmić i czy bedziesz miał dla żony na nowe buty i torebke. Twoim największym atutem jest Twój mózg i to czy chce Ci się robić coś ciekawego i pożytycznego czy wystarczy Ci pojebana robota, kapcie , gazetka i piwko w piątek z kumplami. Wyjdź z tego gówna. Najważniejsze to bądź aktywny, działaj i nie oczekuj natychmiastowych efektów, one same w końcu przyjdą. Skup się na każdym dniu, dobrze go wykorzystuj. wiele takich dni tworzy pewną większą całość.

03.04.2007
06:23
smile
[34]

kocher [ Konsul ]

Pieniędzy nigdy za dużo. Zazwyczaj chcemy jeszcze więcej i więcej. Tylko przychodzi taki dzień rozrachunku, że zaczynamy zastanawiać się co takiego jest dla nas naprawdę opłacalne. Czy kasa, kasa i kasa. Czy może kasa + coś. Albo nawet coś + kasa.
Całkowicie popieram Sonny Silooy, Cainnor, Coy 2K.
Co do wyborów. Zawsze jest to nasza decyzja. Bez wzgłedu co zrobisz, czy wykonasz polecenia chłopaka swojej siostry, czy posłuchasz swojej dziewczyny, czy zrobisz taj jak Ty uważasz zawsze będzie to TWOJA DECYZJA. Ty, nikt inny, o tym zadecydujesz. I Ty będziesz zbierał tego skutki.
Dlatego powinniśny zawsze robić to czego sami jesteśmy pewni, co my uważamy za słuszne.
Zobaczcie jaka śmieszna sytuacja. Jeszcze 10, 20 lat temu zawód zegarmitrza był gwarancją stabilizacji życiowej. A posiadanie warsztatu i umiejętności naprawy samochodów to dopiero był perspektywiczny, rozwojowy biznesman. A dziś?
Czy to dobre? Takie jest życie, ale na szczęście My jesteśmy kowalami!

03.04.2007
07:56
[35]

gitoslaw [ Centurion ]

Ja Ci dam dobrą radę.
Naucz sie jezyka i zwiewaj za granicę.
Ja siedze w Coventry w Anglii, co prawda tutaj studiuję ale na codzień programuję zespoły tokarek CNC (urzadzenia do obróbki metalu ruchem obrotowym). Zarabiam 10 na godzine, 10 funtów. Przekłada sie to na 1300 funtów do łapy. Po pol roku spokojnie mozna odłożyć 6000 a to juz raptem ok 35 tysi w złotówkach, siedzisz 3 lata masz 210 tysi. Moja matka w polsce zarobi tyle w 20 lat.
A ta praca w anglii to żadna fucha, banał, który po 2 tygodniach staje sie tak prosty ze wykonujesz to z palcem w dupie - 14 latka bym nauczył tego robic.

03.04.2007
09:17
[36]

kocher [ Konsul ]

gitoslaw---> i to jest decyzja i konsekwencje własnej decyzji. Jesteś Kowalem. I dobrze.
Czy wszyscy mamy wyjeżdżać? Nie sądzę. Każdemu do szczęścia co innego jest potrzebne.
Pozdrawiam. :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.