ereyty [ Bragiel ]
Palacze tytoniu są gorsi od heroinistów
Uważam, że z mojego punktu widzenia, a więc osoby niepalącej i starającej sie za wszelką cenę unikać wdychania jakichkolwiek narkotyków, palacze tytoniu stanowią największe zagrożenie, dużo większe od heroinostów czy wszelkich innych narkomanów.
Gdy idę na przystanek to wolę gdy obok lezy zacpany heleniarz, niż gdy stoi grupa nikotynistów, którzy zmuszają mnie bym sam wdychał ich narkotyki.
Nie ma żadnego wyjścia-po prostu chcąc nie chcąc wdycham te rakotwórcze gówna.
Tak samo jest w pubach, restauracjach-po wyjściu czuję się jakbym sam palił a ubrania śmierdzą mi gorzej niż jakiemuś menelowi.
Bardziej szanuję również amfetaministów i konsumentów extazy-niszczą sobie zdrowie, co jest ich wyborem, ale nie niszczą przy okazji zdrowia ludzi postronnych.
Palacze mają wszystkich gdzieś-palą sobie na przystankach, pubach, na ulicach.
Kiedy to się wreszcie skończy? Kiedy będę mógł wyjśc gdziekolwiek, nie bedąc zmuszanym do intoksykowania się jakimiś gównami?
Moim zdaniem palenie powinno być dozwolone tylko i wyłącznie:
1 w mieszkaniach
2 w wydzielonych salach w miejscach publicznych
Nigdzie indziej.
Przecież zmuszanie innych do biernego palenia jest niczym innym niż sytuacją w której przykładowo podchodziłbym do przypadkowych ludzi i wstrzykiwał im heroinę. Takie zachowanie na pewno nie byłoby akceptowane. Tymczasem terror palaczy trwa i mało kto ma odwagę się temu przeciwstawić, bo zaraz jest ośmieszany, poniżany czy obrażany.
Czas wyruszyć na wojnę z ludźmi którzy zabierają nam naszą wolność.
ronn [ moralizator ]
Przecież zmuszanie innych do biernego palenia jest niczym innym niż sytuacją w której przykładowo podchodziłbym do przypadkowych ludzi i wstrzykiwał im heroinę
Hm, no jasne! Palenie papierosów = wstrzykiwanie heroiny niewinnym. Posunę się dalej, palenie papierosów jest niczym innym, jak wylaniem kwasu na twarz dziecka. Litości, możesz mieć takie zdanie, ale argumentacja to piramidalny absurd.

wysia [ Senator ]
Talk to the hand.
Gibon91 [ Jestem Zajebisty ]
"Bardziej szanuję również amfetaministów i konsumentów extazy-niszczą sobie zdrowie, co jest ich wyborem, ale nie niszczą przy okazji zdrowia ludzi postronnych. "
Jak ktoś cię napadnie, wydłubie oko i zabierze portfel, żeby mieć na narkotyki, to zmienisz zdanie :)
BTW: Przecież już obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych, więc jak kogoś widzisz na przystanku, to za komóreczkę i po straż miejską.
ereyty [ Bragiel ]
Argumentacja jest jak najbardzie logiczna.
Nie chcę mieć kontaktu z :nikotyną, heroiną.
Jestem zmuszany do intoksykowania się nikotyną poprzez inhalację i w moim organiźmie jest ona obecna.
Gdzie tu jest jakiś absurd, a tym bardziej jakiś piramidalny absurd?
Z powodu nikotyny umiera wielokrotnie więcej ludzi niż z powodu heroiny-od obu substancji uciekam, ale by uciec od tej pierwszej mam dużo więcej problemów.
Wykaż mi tu jaką dziurę logiczną?
Igierr [ Gwynbleidd ]
Gdy idę na przystanek to wolę gdy obok lezy zacpany heleniarz, niż gdy stoi grupa nikotynistów, którzy zmuszają mnie bym sam wdychał ich narkotyki.
ta, a kaszlnie ci w twarz i choroba gotowa
Kiedy to się wreszcie skończy? Kiedy będę mógł wyjśc gdziekolwiek, nie bedąc zmuszanym do intoksykowania się jakimiś gównami?
w niektórych krajach jest zakaz palenia w miejscach publicznych, może i niedługo tak i tu będzie
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Ale prawdą jest, że to denerwuje. Sam nie lubie gdy ktoś koło mnie pali. Nie pale, bo nie chcę się truć, więc czemu inni mają mnie truć? Jestem za wydzieleniem miejsca dla palaczy.
ereyty [ Bragiel ]
Wysiu- po co wklejasz tu zdjęcie Kadafiego? Ma on jakiś zwiazek z tematem?
Mam nadzieję na merytoryczny dyskurs a nie na kpiny i sprowadzanie tego poważnego tematu do glupawych gagów i zdjęć w stylu ,,O realy".

Scofield [ Konsul ]
W 100% sie zgadzam, wszedzie gdzie ide i jest siekiera mam od razu ochote dac po pysku wszystkim palacym. To tak jakbym ja sobie poszedl gdzies do pubu i zrobilbym sobie ognisko z jakis tworzyw sztucznych. Rowniez smierdza i rowniez sa szkodliwe i dla zdrowia i dla Ziemi.
Precz!
Jade^1 [ Generaďż˝ ]
To ciekawe, ze wojujący antypalacze zawsze podają ten nudny już argument z paleniem na przystankach autobusowych, nie wiedziałam, że są to miejsca zamknięte i wszyscy tam stojący jak na zawołanie dmuchają biednemu niepalącemu w twarz. Tak, tak, każda wizyta na przystanku grozi ogrooomną ilością dymu, który nigdzie indziej nie trafi tylko do płuc biernego palacza.
Chacal [ Senator ]
Czas wyruszyć na wojnę z ludźmi którzy zabierają nam naszą wolność.
Jesteś wolny, możesz się odsunąć. Możesz też poprosić by palący to zrobił.
mam od razu ochote dac po pysku wszystkim palacym.
to dlaczego nie dasz ? Chyba się nie boisz, skoro tu na forum taki ciebie kozak ?
Kłosiu [ Senator ]
To nie jest prawda, ze bardziej szanujesz feciarzy czy heroinistow - jestes samolubem, ktoremu wisi, ze ktos sie zabija jakimis srodkami, byleby nie niszczyl twojego delikatnego zdrowka. Naprawde tyle kosztuje przejscie na przystanku "na zawietrzna"? Poza tym jeszcze nie spotkalem sie z sytuacja, zeby palacz poproszony o wyjscie poza budke przystanku - nie wyszedlby.
Acha, zeby nie bylo - nie pale .
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Chciałbym, żeby palacze szanowali też innych i nie palili przy mnie papierosów. Są jednak miejsca, gdzie tego dymu się po prostu nie da uniknąć. Szkoda.
ronn [ moralizator ]
ereyty --> Przykro mi, ale stwierdzenie, że między paleniem na przystanku, a wstrzykiwaniem ludziom heroiny nie ma różnicy, jest bzdurą.

Drackula [ Bloody Rider ]
U mnie na Uniwerku jest zakaz palenia ( na terenie calego univerku z parkingami wlacznie) tak wiec palacze na dymek musza dumac poza teren co dla niektorych jest kilkuminutowym spacerem (tak w ramach zdrowia) :). Jak sie teraz ciesz ze wchodzac do bunynku nie musze przedzierac sie przez kleby dymu. Ale to Anglia tu sie nie boja rygorystycznych zmian wprowadzac.
Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]
Jeśli masz już kogoś nienawidzieć to najlepiej masonów albo homoseksualistów. Ich jest stosunkowo mało.
Dj Alien [ Konsul ]
heroina to najwieksze gówno jakie moze byc !(nie licze morfiny... )
Do autora wątku : zapal papierosa, a weź heroine.. zobaczymy z czym lepie wyjdziesz:) Oczywiscie fajki sa tez zle... szkodza innym.. ale heroina tez ... AIDS itd... wdg autor wątku powinien udeżyc sie w głowe
Fribejs [ Pretorianin ]
ty tam wiesz tyle o heroinie co ja o robieniu.
Ancient_Druid [ Konsul ]
Ale się uparliście na te przystanki, a to akurat najmniej istotna kwestia. Natomiast prawdą jest, że wyjście do knajpy wiąże się z przesiadywaniem w kłebach dymu i musze powiedziec ze przeszkadza mi to. A i ubrania smierdzą potem niesamowicie:(

Kompo [ aka dajmispokoj ]
Czas wyruszyć na wojnę z ludźmi którzy zabierają nam naszą wolność.
Bagnety w dłoń!

kocher [ Konsul ]
Niestety należę do osób uzależnionych od papierosów. W domu palę tylko w kuchni. W pabie, kinie tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Na ulicy też palę. Na przystankach zawsze staję trochę na boku.
Usiłowałem wielokrotnie skończyć z tym nałogiem, ale zawsze przegrywałem. Nie jestem doskonały. Jeśli ktokolwiek poradzi mi w sposób sensowny i efektywny rozstać się z moim problemem będę mu bardzo wdzięczny.
Wracając do wątku głównego. Zdumiewa mnie Twoja postawa wojownika. Wstrzykiwać heroinę przypadkowym przechodniom. Gratuluję pomysłu! Czy pomyślałeś o konsekwencjach! Pomijam kwestię zakażęń HIV/AIDS i HCV. Do Forum każdy ma dostęp. Czy chcesz zwiększyć rynek zbytu?!

bialy kot [ FLCL ]
To kiedy ich tluczemy, towarzyszu generale?!

xion [ Jigga ]
Jak można porównywać heroinę, amfetaminę bądź inne narkotyki do tytoniu?! :|
Sam nie palę, a gdy zdecyduję się wyjść gdzieś ze znajomymi, to nie zwracam im uwagi,
żeby zgasili papierosa bo mi śmierdzi, staram się wytrzymać jak dziesiątki innych nie palących w
akurat miejscu.
"Gdy idę na przystanek to wolę gdy obok lezy zacpany heleniarz, niż gdy stoi grupa nikotynistów, którzy zmuszają mnie bym sam wdychał ich narkotyki."
A teraz wyobraź sobie jak by to wyglądało :|
ereyty [ Bragiel ]
>>>>>>Przykro mi, ale stwierdzenie, że między paleniem na przystanku, a wstrzykiwaniem ludziom heroiny nie ma różnicy, jest bzdurą>>>>
To wejdź na wyżyny logiki i wyjdź poza argumentację ,,tak jest, bo tak jest " i wykaż mi tą róznicę.
Obie substancje są skrajnie niebezpieczne i obu substancji unikam.
>>>>>>>Do autora wątku : zapal papierosa, a weź heroine.. zobaczymy z czym lepie wyjdziesz:) Oczywiscie fajki sa tez zle... szkodza innym.. ale heroina tez ... AIDS itd... wdg autor wątku powinien udeżyc sie w głowe>>>
Nie muszę sam zapalać papierosa, robią to za mnie inni. To jest właśnie problem.
Oczywiście, że heroina na krótką metę jest bardziej szkodliwa i niszczy szybciej organizm niż palenie papierosów, tym niemniej nie jest to dyskusja mająca na celu porównywanie tych dwóch narkotyków, tylko mój krzyk w walce o wolność-wolność od biernego palenia.
czekers [ make love not war ]
Dla mnie najgorsze jest to, że to właśnie coraz więcej młodzieży psuje się na papierosach...
Dj Alien [ Konsul ]
ale jedno napewno.... zioło od czasu od czasu jest zdrowsze niż 10fajek dziennie...
od czasu do czasu... bo jak codziennie to oczywiscie dzuiry w mozgu itd

blood_x [ !SkinheadS! ]
ereyty >>> zlikwiduj obok mnie zaklad "TORA" ktory od paru lat zatruwa mnie wyziewami aluminium... to jest dopiero gorsze od papierosow... dlaczego nic nie mozna z tym zrobic?? <placze> Zabronmy jedzenia CIPsow bo niektorzy rzucaja papierki na ziemie... a ja tego nie mogee wytrzymac. Zabronmy tez jezdzic samochodami ! No bo to tez truje ! Ja biedny obywatel widze teraz ile jest zagrozen ereyty do ... ;]

Deser [ neurodeser ]
Co paliłeś ? Fajne:)
Boroova [ Lazy Bastard ]
Oczywiście, że heroina na krótką metę jest bardziej szkodliwa i niszczy szybciej organizm niż palenie papierosów, tym niemniej nie jest to dyskusja mająca na celu porównywanie tych dwóch narkotyków, tylko mój krzyk w walce o wolność-wolność od biernego palenia. - twoja argumenatacja po protu powala! Silisz sie na inteligentne wywody, a wychodzi z tego jakis sfrustrowany belkot. Nie bede obalal wszystkich twoich argumentow, ale przytocze moj ulubiony:
Z powodu nikotyny umiera wielokrotnie więcej ludzi niż z powodu heroiny - ze co? Ze niby smiertelnosc w wypadku heroiny jest mniejsza niz u palaczy? A oswiec mnie w takim razie ile wynosi ta smiertelnosc wsrod palaczy? Wiecej niz 90%? 99%?
Sam jestem niepalacy i jestem zdecydowanie przeciwny biernemu inhalowaniu sie dymem, ale wole juz 10 palaczy na tym moim nieszczesnym przystanku, niz jednego zacpanego debila.
kaies [ Ignacjusz ]
A nie myślałeś poprostu o unikaniu sytuacji takich?
Nie chcesz wdychać dymu na przystanku - odejdź kawałek dalej.
Nie chcesz wdychać dymu w klubie - nie chodź tam.
Takimi tekstami dużo nie zdziałasz bo w pojmowaniu wielu ludzi papierosy to niewielka szkodliwość. Więcej zdziałasz najprostrzymi sposobami, czyli tak jak napisałem wyżej. Unikaj poprostu dymu, przecież nikt nie podchodzi do Ciebie na ulicy i nie bucha Ci specjalnie dymem w twarz.
edit- ort.
dr. Acula [ Under cover of darkness ]
Loczek [ El Loco Boracho ]
A mi przeszkadzają spaliny... Moim zdaniem kierowcy samochodów są gorsi od morderców i gwałcicieli! Nikt mnie jakoś nie zamordował ani nie zgwałcił, a spalinami codziennie mnie trują!
No i oczywiście elektrownie, fabryki... Wszyscy powinni być pozamykani! No i nie wspominam o dziurze ozonowej i globalnym ociepleniu!
Majkon [ Centurion ]
Tyle mam do powiedzenia :)

marwijk [ Konsul ]
Uważam, że to co mówisz to prawda. Nic dodać, nic ująć.

Deser [ neurodeser ]
Ja tez chcę zostac oświecony :)
Po kiego diaboła stać na przystanku jak można preferować zdrowy tryb życia i oprócz wcinania marchwi i naci (i sterydów na siłownię), na widok autobusu urządzać 20 metrowy sprint ? :)
ereyty [ Bragiel ]
>>>>Z powodu nikotyny umiera wielokrotnie więcej ludzi niż z powodu heroiny - ze co? Ze niby smiertelnosc w wypadku heroiny jest mniejsza niz u palaczy? A oswiec mnie w takim razie ile wynosi ta smiertelnosc wsrod palaczy? Wiecej niz 90%? 99%?
Sam jestem niepalacy i jestem zdecydowanie przeciwny biernemu inhalowaniu sie dymem, ale wole juz 10 palaczy na tym moim nieszczesnym przystanku, niz jednego zacpanego debila.>>>
Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem, ale złośliwy nie jestem, to tego nie napiszę.
Fakty: NikotynaJest to najważniejsza przyczyna przedwczesnej umieralności w naszym kraju.
47% mężczyzn i 23% kobiet w Polsce w wieku 16 i więcej lat jest palaczami tytoniu.
Około 10 mln Polaków pali regularnie 15-20 sztuk papierosów dziennie.
Prawie 5 mln tych osób pali dłużej niż 20 lat.
Każdego roku 100 tys. zgonów w Polsce ma bezpośredni związek z negatywnymi skutkami palenia tytoniu, przy czym ponad połowa z nich (60%) dotyczy osób w wieku 35-69 lat.
W Polsce codziennie zaczyna palić około 500 nieletnich chłopców i dziewcząt, a rocznie próbuje palenia około 180 tys. dzieci.
Szacuje się, iż dzieci w Polsce wypalają rocznie 3-4 mld sztuk papierosów.
Papierosy są jedynym legalnie sprzedawanym środkiem rakotwórczym w Polsce i na świecie.
Co 10 sekund na świecie umiera ktoś na chorobę wywołaną paleniem tytoniu.
Należy przy tym pamiętać, iż negatywne skutki tego nałogu nie są ograniczone jedynie do palaczy. Samo wdychanie dymu tytoniowego, ulatniającego się z ognika papierosa (tzw. boczny strumień) lub wydychanego przez palaczy, podnosi ryzyko wystąpienia np. raka płuc i chorób serca także u osób niepalących.
. Istnieją także dowody na związek palenia tytoniu z innymi poważnymi chorobami, np. białaczkami.
40% nałogowych palaczy umrze przed 65 rokiem życia, a spośród niepalących tylko 15%.
Opracowano na podstawie danych statystycznych
z Instytutu Onkologii w Warszawie
(Zakład Prewencji Chorób Nowotworowych).
Śmiertelność wśród heroinistów jest na pewno wielokrotnie wyższa niż u nikotynistów-co jest chyba zupełnie oczywista. Mówię jednak o ofiarach obu narkotyków w liczbach bezwzeglęnych i tu nikotyna miażdzy heroinę bezdyskusyjnie.
Załóżmy, że odstek palących Polaków od roku 1957 się nie zmienia( by uprościć rachunek).
Przez ostatnie 50 lat nikotyna zabiła ok. 5mln Polaków. Liczby mówią same za siebie.

zarith [ ]
zapewne ze zdziwieniem przyjmie autor wątku informację, że żyjąc wśród ludzi czasami musimy sie dostosować do nich, a nie zawsze to oni mają się dostosować do nas. zdecydowane nie antynikotynowym faszystom.
ereyty [ Bragiel ]
>>>zapewne ze zdziwieniem przyjmie autor wątku informację, że żyjąc wśród ludzi czasami musimy sie dostosować do nich, a nie zawsze to oni mają się dostosować do nas. zdecydowane nie antynikotynowym faszystom.>>
Ja i kilku moich znajomych lubimy bawić się w opluwanie ludzi na ulicach-żyjąc wśród ludzi, musisz się do tego dostosować.
Zdecydowanie nie nikotynowym faszystom zabierającym mi moją wolność ...
Dj Alien [ Konsul ]
wyobraz sobie jak ty bys sie uzaleznil i by ktos tak gadal...
a 2 to to ze ty zabierasz wolnosc palącym.. nie mysl tylko o sobie bo jestes BARDZO SAMOLUBNY !
Boroova [ Lazy Bastard ]
ereyty --> czytac ze zrozumieniem potrafie, po prostu ty musisz pisac mniej dwuznacznie. Nawet zakladajac, ze masz racje i nikotyna zabila wiecej ludzi niz hera i inne dragi, to wez pod uwage pare czynnikow:
1. Ceny narkotykow
2. Rodzaj wyniszczenia organizmu przez heroine vs. nikotyne
Judith [ Senator ]
Kiedy to się wreszcie skończy? Kiedy będę mógł wyjśc gdziekolwiek, nie bedąc zmuszanym do intoksykowania się jakimiś gównami?
Nigdy, poza tym zapomniałeś o równie ważnej rzeczy - koszmarnych ilościach trujących spalin wydzielanych przez samochody, które również masowo wdychasz. I co, zamierzasz wyciągnąć bazookę i rozwalać po kolei wszystkie samochody przed twoim blokiem/domem?
Żeby nie było, też nie palę, po prostu wystrzegam się palaczy.

zarith [ ]
nie rozumiesz. wolność drogi autorze, to świadome pogodzenie się z własnymi ograniczeniami. ja na przykład, jako osoba paląca, jestem ograniczany z tego powodu, w robocie mogę palić tylko w palarni, niedługo nie będę mógł zapalić w pubie i tak dalej. ale jestem dorosły, rozumiem że różni ludzie mają różne pottrzeby i że debilnym egoizmem byłoby wymaganie aby wszyscy się dostosowali akurat do mnie. ty, jako osoba będąca pępkiem własnego świata, nie zauważasz nic poza swoimi potrzebami i tylko przez ich pryzmat postrzegasz innych. dorośnij.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Dj Alien
wyobraz sobie jak ty bys sie uzależnił i by ktos tak ga - Mam się nad nimi jeszcze żalić?
a 2 to to ze ty zabierasz wolność palącym.. nie myśl tylko o sobie bo jestes BARDZO SAMOLUBNY ! - A czy palacz który zabiera mi zdrowie, może byś samolubny?
Jestem osobą której dym z papierosów bardzo przeszkadza, strasznie źle mi się oddycha wdychając to gówno. Przez palaczy (nie wszystkich, bo niektórzy kutularnie, wyjdą i zapalą na dworze) nie mogę chodzić do barów, ani nigdzie gdzie jest dość duża grupa ludzi, a w szczególności gdy palą.

wysia [ Senator ]
Api15 --> To chodz do barow dla niepalacych..

Api15 [ dziwny człowiek... ]
wysia - Sorry, ale u mnie w "mieście" nie ma takich. A nie mam jak dojechać do większego miasta.
arthe[16] [ bboy ]
Moim zdaniem każdy człowiek, który jest przeciwko paleniu w miejsca publicznych tak naprawdę szuka dziury w calym. Przez tyle lat ludzie palili i nic się nie działo, a teraz kiedy każdy poczuł, że może coś zmienić chce odrazu zmieniać wszystko. Nie mówie, że palenie przy ludziach nie palących jest dobre (sam staram się unikać palenia w miejsca gdzie są ludzie nie palący), ale zastanówcie się na przystankach można odsunąć się od takiej osoby, na ulicy można przejść na drugą stronę, żaden problem. W knajpach to już wybór klienta czy pojdzie do pubu gdzie się pali, czy też nie. Jednym może przeszkadzać palenie, innym picie, a jeszcze innym jedzenie lodów (bo a nóż mnie kogoś obok ubrudzi). Z takim podejscie niedlugo na ulicy nie będzie można nic robić. Zamiast robi kolejne zakazy zastanówcie się jak tego samemu uniknąć, a przedewszystkim pomóc tym ludziom, którzy w jakiś nałóg już wpadli.

Deepdelver [ Legend ]
A ja uważam, że wypisywanie takich głupot powinno być dozwolone tylko i wyłącznie:
1 w mieszkaniach
2 w wydzielonych salach w zakładach zamkniętych
Nigdzie indziej.
Tymczasem terror antynikotynowych misjonarzy trwa i mało kto ma odwagę się temu przeciwstawić, bo zaraz jest ośmieszany, poniżany czy obrażany.
Czas wyruszyć na wojnę z ludźmi którzy obniżają nienajwyższy już poziom narodowej debaty.
Lysack [ Latino Lover ]
arthe i wszyscy inni -> palisz to Twój wybór, ale to Ty powinieneś się odsunąć z przystanku jak chcesz zapalić, a nie ja mam się odsuwać bo jaśnie pan chce sobie zapalić...
a jeszcze innym jedzenie lodów (bo a nóż mnie kogoś obok ubrudzi)
ale lodami nie brudzi wszystkich dookoła
a przedewszystkim pomóc tym ludziom, którzy w jakiś nałóg już wpadli.
no jak się im zakaże palić to łatwiej będzie zerwać z nałogiem... to jest właśnie jak najbardziej pomoc:) jak chcesz, żeby dziecko się lepiej uczyło to raczej nie pomożesz mu mówiąc "rób co chcesz, ale masz się lepiej uczyć" jak zabronisz mu wychodzenia do kolegów to prędzej czy później ale zacznie się uczyć...
Lookash [ Senator ]
erety -- Haha, a to dobre. Chciałbym zobaczyć, kogo byś wolał spotkać w ciemnej, osiedlowej uliczce -- kogoś na dymku, czy heleniarza na głodzie :]

Chupacabra [ Senator ]
a ja sobie wlasnie spalilem papieroska. W swoim ogrodku, nikomu nie przeszkadzalo. Pewnie lepiej, jak bym sobie w kanal zaladowal ;)

zarith [ ]
no wiesz chupacabra, to w końcu ty masz hyperreala w linku:p
Ptosio [ Legionista ]
zarith:
Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Niszczenie czyjegoś zdrowia jest z całą pewnością zdecydowanym wkroczeniem w strefę praw tej osoby.
Nazywasz egoistą kogoś, kto nie ma zamiaru być truty, a nie jest nim dla ciebie ten, który truje!? Dlaczego to my, niepalący, mamy się odsuwać?
I proszę, nie porównujcie palenia do jeżdżenia samochodem. Chyba wszyscy zdają sobie sprawę z potrzeby stosowania i korzyści wynikających z transportu kołowego. Palenie natomiast to po prostu czyjeś widzimisie. A jeżeli ktoś chce je rzucić, to takie zakazy tylko mu pomogą.
Lookash [ Senator ]
Ptosio -- Palący w 99% przypadków się od niepalących odsuwają :) Ale zawsze znajdzie się ktoś, komu palący 10 metrów dalej zatruwa atmosferę. Przy okazji nie widzi, że stoi dwa metry od ulicy, skąd przecież w ogóle nie ma zanieczyszczeń, a z setek rur wydechowych leci gazowa ambrozja.

arthe[16] [ bboy ]
Lysack -> po pierwsze: nigdzie nie napisałem, że nie odsuwam się od przystanku (odsuwam się), więc nie wkładaj mu słów w usta.
po drugie: nie na tym polega wychowywanie ludzi. Tłumaczysz dziecku, że uczenie się da mu mozliwość na lepszą pracę i życie w przyszłości, ale nie rozkazujesz mu co ma robić. Dajesz mu wybór przyczym przygotowujesz go by dobrego wyboru dokonał. Ludzie źle odebieraja rozkazy (każdy chce być wolny), lepiej to wygląda gdy podświadomie zmuszasz go do swojej decyzji, a on myśli, że to jego pomysł. Tak samo jest z paleniem. Co z tego, że Ty zabronisz mi palić? Ja i tak będę robił, to na co mam ochotę.
yasiu [ Senator ]
ereyty - nie czytalem jeszcze calego watku... ale twierdzenie, ze heroinisci, amfetaminisci i inni szkodza tylko sobie, wskazuje na dosc plytkie ujecie sprawy... masz/miales kiedys kogos bliskiego wkopanego w narkotyki? wiesz, ze szkodzic mozna nie tylko fizycznie? nie? to pomysl nad tym... duzo latwiej jest odsunac sie od kogos kto pali, niz olac bliska osobe ktora cpa...

Kompo [ aka dajmispokoj ]
Ptosio - > tak samo mogę mieć swoje widzimisię i chodzić z różyczką i kaszleć cały czas obok ludzi i na ludzi. To jest to samo, tylko wtedy po prostu ktoś się odsuwa - albo ten kaszlący, albo nie chcący być zarażonym. Raz ten, raz ten - nie ma znaczenia, który się przesunie. Tak samo jest z paleniem - przesuwa się albo palacz, bo nie chce truć innych; albo palacz bierny, bo nie chce palić biernie. Zazwyczaj jest tak, że odsuwa się ten, któremu bardziej zależy - zdarza się tak, że palacza wali to, kto obok niego stoi, a tego kto obok niego stoi wali, że ten pali szluga. Nie ma reguły kto powinien się odsuwać i dlatego takie coś jak Dlaczego to my, niepalący, mamy się odsuwać? są durne. A dlaczego my, palący, mamy się odsuwać? To Wam zależy, żeby nie być trutym, ai? :P
PS. Gdy jestem w gronie osób, którym może przeszkadzać dym papierosowy lub osób, których nie do końca znam - pytam się i jeżeli ktoś mi powie, że nie życzy sobie papierosów, to się odsuwam. Na przystanku odsuwam się od razu. Denerwują mnie tylko tacy fanatycy antynikotynowi. :) Bądźmy dla siebie ludźmi, każdy ma swoje potrzeby. :)
zarith [ ]
ptosio --> ale jeśli ktoś nie chce, to przeszkodzą. sam napisałeś że wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego. co zresztą nie jest definicją z którą się zgadzam, ponieważ nie uwzględnia ona osób o rozbuchanym ego. i nie chodzi mi o to, że to właśnie wy niepalący macie się odsuwać. możecie, możecie również poprosić o odsunięcie się osobę palącą. możecie równiez od czasu do czasu ścierpieć czasową niedogodność i powdychać, o wiele bardziej szkodliwy dla zdrowia jest piętnastominutowy spacer po dużym zindustrializowanym mieście niż stanie na przystanku obok kogoś, kto pali. moim zdaniem obie strony powinny okazać trochę luzu:)
Lucky_ [ god ]
Bez przesady. Wdechniecie czasem troche dymu nie zabije, ani nie uzalezni jak zazywanie heroiny. Ale czasem sobie wyobrazam jak by to bylo fajnie, gdyby byl zakaz palenia w miejscach lublicznych. Zabraniaja pic piwa, co nikomu oprocz wlasiccielow pubow nie szkodzi, a fajke mozna palic. Troche bezsens.
ereyty [ Bragiel ]
Ok-Boorova, źle się zrozumieliśmy.
Co do innych wypowiedz-nie jestem agresywny czy wrogo nastawiony, nie szukam zaczepki, guza czy czegokolwiek innego. Szanuję wolność innych-każdy ma prawo truć się czym chce, o ile mnie do tego nie zmusza.
To palacz powinien się tłumaczyć z tego, że pali przy osobie niepalącej, a nie odwrotnie.
Nie jestem również jakimś typem który podniesie wrzask gdy ktoś mu raz chuchnie dymem-raz, parę razy, przypadkowo-ok.
Natomiast palenie na ulicy, na przystankach, na meczach, w windach, kiblach-to już jest skandal.
Jest to łamanie praw człowieka do decydowania o własnym losie, jest to łamanie praw obywatelskich.
Nie po to ktos dba o siebie, zrowo się odżywia-by ktoś inny częstował go tym, czego nie chce.
Bo jak przejść ulicą by nie wdychać nikotyny? Przedzierać się jakoś bokiem? Niemożliwe, zawsze będzie się szło za kimś, przed kimś, obok kogoś, kto pali.
Szanujmy się nawzajem.
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
ereyty - nie wychodz z domu to dobra rada :) Wiesz jak Cie truja wyziewy z samochodow,kominow,ba-nawet woda w kranie po przegotowaniu Cie truje.Wszystko dzisiaj jest trujace :) Palenie na meczu...norma, na przystanku tez...W windzie?Nie, to juz hardcore :)
Palacz moze Cie w najgorszym przypadku przypalic papierosem,heroinista w ciemnej ulicy moze Tobie zrobic krzywde o ktorej nie masz pojecia :)

VYKR_ [ Vykromod ]
Trawestujac Gertrude Stein:
Watek ereyty'ego to watek ereyte'ego to watek ereyte'ego to watek ereyte'ego.
hopkins [ Zaczarowany ]
Przeszkadza Ci palacz? Popros, zeby sie przesunal. Zawsze jak ide z niepalacymi znajomymi to ustawiam sie tak, zeby dym nie lecial im w twarz, a jak juz sie tak zdarzy to przepraszam. Nigdy nie spotkalem sie z jakimis wyrzutami.
DEXiu [ Generaďż˝ ]
ereyty ma sporo racji, jednak nieco przesadza. Na świeżym powietrzu (jeszcze jak wieje lekki wietrzyk) palenie akurat nie jest problemem - w najgorszym razie można się przesunąć lub poprosić o przesunięcie się osobę palącą. Ale w zamkniętych pomieszczeniach problem się nasila. Lokali wyłącznie dla niepalących niestety nie uświadczysz w przeciętnym mieście, a we wszystkich innych nieustannie unosi się dym tytoniowy. A palacze nie są cudotwórcami, żeby po wyjściu z lokalu zostawić go w takim stanie, w jakim go zastali (czytaj: bez dymu i smrodu).
Taven [ Generaďż˝ ]
ereyty nie tyle, że nie ma racji - chodzi oto, w jaki sposób to wyraża. BTW -patrząc na stan umysłowy niektórych 'niepalaczy' to czasami sam się zastanawiam, czy nie zacząć. Przynajmniej towarzystwo nie będzie faszystowskie.
Yemet [ Pretorianin ]
A ja sie z tworca watku troche zgadzam i nie rozumiem dlaczego wszyscy tak na niego skoczyli. Ja takze nie pale, po prostu nienawidze zapachu dymu. Na dodatek mam dlugie wlosy ktora siakna dymem jak gabka.
Ale przeanalizujmy po kolei. Lubie wypic sobie od czasu do czasu piwko. I nie rozumiem dlaczego nie moge sie napic piwka w parku? Palacz moze jarac gdzie mu sie tylko zywnie podoba, nie zaleznie czy sa tam inni ludzie czy nie. Mi piwka wolno sie napic tylko w barze. Ale tam juz tez jest napalone!! To gdzie do cholery moge sie spokojnie napic tego piwa? I nei mowicie o lokalach w ktorych nie mozna palic bo to jakis miraż. Takei lokale to ile procent wszystkich?? 1? 5? Ale zeby bylo jasne, nie jestem przeciw paleniu na przystankach i ogolnie na swiezym powietrzu bo mnie to po porstu wali. Stezenie jest na tyle male ze mnie jeszcze nei denerwuje. Ale bym ie BARDZO ucieszyl gdyby wprowadzona zakaz palenia w barach pubach, restauracjach itd...

Aniek [ Generaďż˝ ]
Mam pytanko do palaczów: czy wy sobie w ogóle zdajecie sprawę, jak śmierdzicie? Gorzej niż [...]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]
Mam od dziecka astme, jak bylem mniejszy, ale juz nie znowu taki maly (14 lat) jakis dziadek na przystanku ciagle przy mnie cuchal tym smierdzacym dymem. Poprosilem go o odejscie, ale tego nie zrobil. Jak podjechal autobus (moj, nie jego) odwrocilem sie do twarzy dziadka moja i od tego dymu zrobilo mi sie tak slabo, ze zarzygalem goscia. Haha, chcielibyscie widziec jego morde. Na szczescie to bylo dosc pozno i chyba nikt tego nie widzial :D
zarith [ ]
punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia aniek:) są ludzie (nawet niepalący) którzy lubią zapach tytoniu...
Yemet [ Pretorianin ]
zarith- tera to chyba zartujesz! niby gdzie sa tacy ludzie? znasz takich? jesli tak to ilu? 1? ja za to ZNAM(Ty piszesz tylko ze tacy sa) wielu palaczy ktorym dym tez przeszkadza. Ale osoby ktora lubi zapach dymu papierosowego nie znam. Zapach samego tytoniu mi nie przeszkadza.
gofer [ tifoso ]
Zadam jedno nurtujące mnie od jakiegoś czasu pytanie - dlaczego antynikotynowi bojownicy tak stanowczo postulują zakaz palenia w pubach? Bo jeszcze zrozumiem, zakaz palenia na przystankach czy na uczelniach. To są miejsca publiczne, do których każdy powinien mieć równy dostęp i na których każdy powinien mieć równe prawa. Ale jakim prawem chcecie zabronić palić w prywatnym lokalu, do pójścia do którego nikt was nie zmusza? Ktoś powie - a bo w Anglii i Irlandii... - szczerze, to nie za bardzo interesuje mnie czy to się gdzies przyjęło, czy nie - zadaję jedno pytanie - czy nie sądzicie, że gdyby było zapotrzebowanie na lokale dla niepalących, to takowe by powstawały? Prawo rynku, jest popyt, jest podaż. Szanuję prawo każdego spędzenia miłego czasu ze znajomymi bez dymu, dlatego kibicuję powstawaniu lokali dla niepalących. Życie w społeczeństwie jest sztuką kompromisów, więc ja takie lokale omijam/będę omijał, a antynikotynowym faszystom proponuję albo zastosować taką samą taktykę wobec lokali w których można palić, albo zamilknąć.
legrooch [ MPO Squad Member ]
Judith ==> I ty przeciwko mnie? :>
Cainoor ==> To dlatego nie chcesz się złapać na bro? :>
Mnie wisi zdanie osób manifestujących swoją nienawiść do papierosów :) Nawet bardziej mnie nakręca :> Natomast kilku znajomych nie palących i nie wytykających mi jarania nie musi znosić kopcenia z mojej strony. Wszystko zależy od nastawienia.
ereyty'owi bym z chęcią dmuchnął w nosek :>
cioruss [ oko cyklopa ]
smieszy i smuci mnie jednoczesnie troche waskie myslenie u niektorych: JA pale, a jak sie komus nie podoba to juz jego problem, niech nie lazi przed moim dymkiem.
na tej zasadzie moglbym zbudowac milion przykladow, chociazby jawne sranie w restauracji na stol - moje gowno i wara. albo bede sikal na wasze wycieraczki, a kto i na jakiej podstawie mi zabroni? wspolna klatka schodowa? dozwolone!
zapach papierosow moze byc rownie.. niesmaczny. tyle w ujeciu estetycznym.
a przyklad z heroinistami zly? przesadzony? to mam inny - bede lazil po miescie ze szpilka i kazdemu palaczowi w poblizu wciskal ja w tylek, co kilka sekund. a co! moge. zabic nie zabije, bol szybko mija, niska szkodliwosc czynu, bla, bla, bla, ej, chyba nie uderzysz mnie za dzganie szpilka?
slowem - tylko wk...rwie zostaje. przyjemnie?
tak wiec nie chodzi tutaj juz o samo palenie, ale o odrobine szcunku do drugiego czlowieka. i wiare, ze bedac uprzejmym zostaniemy potraktowani podobnie.
Aen [ MatiZ ]
Hihi, przeczytałem "gorsi od hedonistów" :)
Sam właśnie rzuciłem palenie, ale nigdy nie przeszkadzałem innym z papierosami - Automatycznie stawałem daleko od przystanków, pytałem się niepalących czy mogę przy nich bez odchodzenia itp. - Kultura musi być, i to po obu stronach, palacza i niepalącego. Jak czytam posty forumowych cymbalistów typu "walnąłbym w zęby gdyby koło mnie ktoś palił" czy "dmuchnąłbym mu w nosek", to śmiech bierze z powodu obu stron.
Aceofbase [ El Mariachi ]
zgadzam sie z ereyty w calej rozciaglosci
<zapala papieroska i szeroko sie usmiecha>

Cainoor [ Mów mi wuju ]
To już kolejny wątek "papierosowy", gdzie przeciwnicy palenia nazywani są faszystami. Gratuluję podejścia.
Dym od papierosów jest źródłem problemów. Gdyby go wyeliminować, nikt by się nie skarżył. Ciekawe, czy wymyślono już papierosy, które nie produkują dymu?
legrooch --> kiowas będzie coś po świętach organizował, więc udowodnie, że i w dymie papierosowym wytrzymać potrafię ;)
eros [ elektrybałt ]
Palacze tytoniu gorsi od heroinistow...
Cyklisci gorsi od faszystow...
Obgryzacze paznokci gorsi od opiumistow...
Modelarze gorsi od maoistow...
Katolicy gorsi od fundamenta-islamistow...
Zjadacze slodyczy gorsi od kapitalistow...
Dziwki lepsze od artystow (?)
SnT [ U R ]
Na przystanku - nie przeszkadza mi jak ktoś pali, chyba że dmucha mi prosto w twarz.
Ale to co się dzieje w knajpach to jest masakra :|. Wchodze na 5 min - a ubrania później wietrze przez 3 dni...w knajpach powinny byc miejsca wydzielone dla palaczy i koniec.
Kolejna sprawa że jestem uczulony na dym z fajek - może nie bardzo, ale jestem - i to naprawde mi bardzo przeszkadza, bo poza tym że ubranie mi wali, to po godzinie siedzenia w tym obłoku - chce się żygać, oczy pieką, nos swędzi - ale widać po niektórych palących że to mało ważne jest...

Aceofbase [ El Mariachi ]
"Dziwki lepsze od artystow (?)"
bo wszyscy artysci to prostytutki
gofer [ tifoso ]
cioruss - > zabawne.
Jeśli chodzi o sranie w restauracji, to będąc właścicielem po prostu bym Cię wyprosił w mniej lub kulturalny sposób. Kiedy wchodzę do knajpy i widzę popielniczkę na stoliku, to uznaję to za przyzwolenie właściciela na to, żebym zapalił. To jest jego własność, on mi na coś pozwala, ja z pozwolenia korzystam. I równie dobrze możesz mi tego zabronić u mnie w domu, albo u znajomego, który pozwala u siebie palić.
A jeśli chodzi o przystanki czy tą Twoją klatkę schodową - tu zarówno sikanie czy palenie jest czynnością primo - zabronioną, secundo - niekulturalną. Większość ludzi z mojego otoczenia, ja sam, ludzie których widzę na przystankach - jeśli palą, starają się odsunąć gdzieś, gdzie nie przeszkadzają innym. A jeżeli ktoś robi inaczej - a Tobie to przeszkadza, to zwróć temu komuś uwagę, w większości przypadków skutkuje. Kwestia kultury osobistej, a z drugiej strony braku generalizowania. Bo jeżeli mnie by ktoś nasikał na wycieraczkę, to raczej nie ogłaszałbym wszem i wobec, iż wszyscy sikający to banda bezmózgich idiotów gorszych od naćpanych heleniarzy - albo zwracając tej konkretnej osobie uwagę, albo, gdyby brakło mi odwagi - piętnując na forum internetowym.

sajlentbob [ Vetus Fungus ]
Ale mam avatara na czasie :)
Nienawidzę skrajności i patrząc na to co napisałeś miałbym powody żeby podejrzewać, że należysz do osób, które widzą tylko czubek swojego nosa. Co więcej, mógłbym przypuszczać, że gdybyś palił, byłbyś właśnie w tej najbardziej uciążliwej, może 1%-owej grupie palących, którzy mają w głębokim poważaniu innych, palą w windzie, w pracy, w domu trują swoich najbliższych, a na przystanku czy ulicy wyszukują sobie niepalące ofiary i z lubością wydmuchują im w twarz kłęby dymu. Ludzie typu: JA, MOJE. Nie wyciągam jednak tak daleko idących wniosków po jednym poście. :P
Sam jestem nałogowcem ale...
Nigdy nie palę w domu czy publicznych pomieszczeniach zamkniętych nawet jeśli można tam palić (sam nie lubię siekiery). W pociągach wybieram przedział dla niepalących, nie chodzę do lokali w których można palić. Na przystankach zawsze staję na uboczu. Nie palę na ulicy jeśli nie mogę iść kilka metrów od innych i nie robię tego ze względu na ich zdrowie, choćby dlatego, że przeciętny samochód osobowy wydala do atmosfery kilka tysięcy razy więcej syfu niż najgorszy palacz ale dlatego, że niepalący mają prawo do niewąchania dymu z mojego papierosa.
Ze swojej strony życzę ci odrobiny dystansu do siebie, innych, tego problemu i być może odwagi, żeby zwrócić uwagę komuś kto wydmuchuje (prawdopodobnie nieświadomie) dym w twoim kierunku.
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Towarzyszu generale ereyty, kieruj swą armadą przeciw znienawidzonym palaczom! A najlepiej kieruj nią z dala ode mnie.
Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Nikotinplatze.
( A lato było piękne tego roku ).
I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
( A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety ).
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na palaczy armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Nikotinplatze.
I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudni w chmurach równy krok
antynikotynowego Batalionu.
I śpiew słyszano taki: - By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął,
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Nikotinplatze.
***
Nie lubię niepalących którzy wpieprzać się chcą w moje życie. Zostań przy swojej heroinie, ja zostanę przy swoich fajkach.

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]
Na szczęście śmierdziele są ostracyzowani w życiu publicznym w coraz większej liczbie krajów, u nas też (w końcu) to nastąpi. Na mojej osobistej liście kretynizmów do poprawy, bardzo wysoko są wagony PKP, w których znajdują się jednocześnie przedziały dla palących i niepalących. Plus specjalne pozdrowienia dla wszystkich kretynów, którzy siadają w przedziale dla niepalących, po czym co chwilę wymykają się dymić do kibla lub przedsionka, po czym wracają i cuchną.
- palenie nie jest przymusowe
- palenie w miejscach publicznych jest inwazją w życie niepalących
- niepalenie w miejscach publicznych nie stanowi ingerencji w życie palaczy
We win, you lose. Fall in a well and die.
PS ereyty, ale z tymi heroinistami "pojechałeś" jakbyś sam coś przedawkował...

Judith [ Senator ]
Legrooch - spox, po prostu jestem byłym palaczem, a z takim jak z alkoholikiem - zawsze jest szansa że wróci do nałogu. Na szczęście się nie daję, nawet na posiadówach w pubach :)

kiowas [ Legend ]
Ciekawa rzecz, że wiekszość palaczy nie zauważa jednej (abstrahując tu juz od wszelkich problemów zdrowia, szkodliwości itp) zasadniczej kwestii - jesteście wielkimi śmierdziuchami kochani.
Często słyszę tu narzekających (i słusznie) na ludzi, którzy nie dbają o higienę, cuchna potem tudziez innymi wydzielinami :)
Dla mnie to równie nieprzyjemny zapach jak przesiaknięty nikotyną jegomość.
Tak więc wszystkim brudasom i smierdzielom mówimy nie!
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Hehe, tak myślałem, że ktoś już na to wpadł :)
Prof. Lupin [ Konsul ]
Nie heroiniści tylko hermani.

Judith [ Senator ]
Kiowas - racja, ale to równie dobrze możemy zorganizować wielką kampanię przeciwko ludziom korzystającym z samochodów - przez nich powietrze też śmierdzi, ludzie w miastach nie mają czym oddychać i źle się czują, a resztki środowiska naturalnego obumierają. A nikt na tą grupę użytkowników aut tak nie najeżdża, bo prawie wszyscy mają samochody :P Najprostsza rada - omijać, szkoda nerwów i żyłki pierdzącej. Jak na przystanku staje obok mnie gość, co ćmi jakieś R & W to niewiele myśląc odsuwam się tak, żeby na mnie nie leciało. Jak w autobusie stoi facet, który myje się rytualnie raz na tydzień, to idę w inny koniec autobusu (ewentualnie przed tym ostentacyjnie pociągnę nosem :P).
Pshemeck [ Dum Spiro Spero ]
Jesli chodzi o zapach to sie zgadzam ale...Teraz przyjdzie lato i....uwierzcie mi wole wachac nikotyne+jakis dezo lub perfum niz....spoconego jegomoscia a w autobusach bedzie ich wiecej niz tych "smierdzuchow paleczy" :D

legrooch [ MPO Squad Member ]
kiowas ==> Uwielbiam pośmiardywać dymkiem :) A zwłaszcza w firmie :)
Umila mi on życie oczekując do następnej przerwy :P
Judith ==> Nigdy nie dam fajka komuś, kto rzuca. Spox :) Sąsiad raz dostał po twarzy, bo zaczął namolnie chcieć, a myślał, ze żartuję z tym "Nie dam Ci" :)
Mam swoje żelazne zasady po prostu :)

Judith [ Senator ]
Jak widać palacze wcale nie są gorsi, wręcz trzeba się z nimi liczyć ;)
Niedzielny Gość [ J.F. Sebastian ]
Judith --> dokładnie tak. Ja też już dla 'przyjemności' papierosa/fajki/cygara nie zapalę bo jest szansa że skończy się to powrotem do nałogu. :P
ereyty [ Bragiel ]
Muszę powiedzieć, że Polska i tak zrobiła już spore postępy w walce z osobami zmuszającymi nas do trucia się bez naszej zgody i woli. Już nie można palić na dworcach i w wielu miejscac h publicznych.
W porównaniu do Skandynawii jesteśmy do przodu, bo tam palić można dosłownie wszędzie i człowiek ma wrażanie, że wszyscu palą.
Polska idzie do przodu i następnym krokiem powinien być zakaz palenia na ulicach, a właściwie chodnikach. Niedpouszczalne jest takie szarganie wolności innych ludzi, jakim jest palenie na ulicy i zmuszanie innych do wdychania tego rakotwórczego gówna.
Mam nadzieję, że to się zmieni i Polska wygra wojnę z papierosami, jednym z najgorszych wynalazków ludzkośći.
Zielona Żabka [ Let's rock! ]
W sumie przydał by się jeszcze zakaz jazdy samochodami w mieście, niedopuszczalne jest takie szarganie wolności innych ludzi, jakim jest jeżdżenie po ulicy i zmuszanie innych do wdychania tych spalin.
ADEK24 [ KOCHAM MARYSIENIECZKE ]
naturalnie ze jest to chore ze truja nas palacze !
jednak wcale nie sa gorsi od narkomanow i jedni i drudzy to ten sam nałóg..

Mazio [ Mr Offtopic ]