GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Potrącenie na pasach?

31.03.2007
17:58
[1]

SebNET [ The King of The South ]

Potrącenie na pasach?

hej!

Mam takie małe drobne pytanko do znawców tematu. Mianowicie przed chwilą idąc po dziewczynę na autobus uderzył we mnie na pasach samochód. Tzn. cała sytuacja wygląda tak, że podczas przechodząc sobie spokojnie na pasach gość skręcał i nie wiem czy mnie nie zauważył, albo coś takiego, ale centralnie mi w nogi celował, gdzieś mniej więcej z prędkością 20,30 km/h. Mam w miarę dobry refleks to udało mi się odskoczyć i dostałem w kostkę oraz w piszczel. Gość się w ogóle nie zatrzymał tylko odwrócił się i ruszył przed siebie. Niby dużym kalibrem nie celował, bo Toyota Yaris, ale boli mnie kostka i piszczel. Udało mi się spisać jego numery z tablicy rejestracyjnej. Zastanawiam się czy można takiemu gnojowi coś zrobić? Wydaje mi się, że nie, jeśli nie mam żadnego uszczerbku na zdrowiu, ale bez kitu uderzyć kogoś na pasach dodając jeszcze gazu i odjechać sobie? Pewnie nic z tym się nie da zrobić, ale z ciekawości pytam? Możliwe, że ktoś miał podobną sytuację?


pozdrawiam!

31.03.2007
18:00
[2]

Luzer [ Music Addict ]

Najwyrazniej gosc nie lubil czarnuchow

31.03.2007
18:00
[3]

Ruinort [ Jónior ]

zadzwon an policje i spytaj nie mosisz go odrazu oskarzac ale spytac mozna

31.03.2007
18:00
[4]

Asmodeusz [ Senator ]

Jak najbardziej - mimo wszystko JEST to wypadek a on uciekl z miejsca wypadku. Policja?

31.03.2007
18:00
[5]

Regis [ ]

Oczywiscie ze mozna. Przydaliby sie swiadkowie, ale jesli masz mocno obita noge, to mozna sie domyslac, ze nie dostales kopniaka od kumpla, tylko byl to zderzak :P Dzwon na policje i podaj numery - jesli masz watpliwosci czy mozesz gosciowi cos zrobic, to sprawdz jakie sa kary za potracenie kogos na pasach ;) O ucieczce z miejsca zdarzenia i nieudzieleniu pomocy (kto wie co moglo Ci sie stac?) nie mowie... Zrob mu kolo dupy i naucz gnoja kultury - 997

31.03.2007
18:00
[6]

DjPeja10 [ Konsul ]

Ja nie miałem bo mam 11 lat

a jeśłi o powiedzeniu o tablicy rejestracyjnej to zgłoś to na policje

31.03.2007
18:01
[7]

Triple_X [ Pretorianin ]

Zgłaszaj to na Policje.

31.03.2007
18:02
[8]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

zapytaj sie na Policji czy to przejście na pasach jest obserwowane przez kamerę

31.03.2007
18:03
smile
[9]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Zgłaszaj na policje, jak najszybciej. Ch** nie wiedzial, ze nic Ci sie nie stalo. Jakby zostawil tak kogos ciezko rannego? Narób mu problemów, bardzo Cie proszę.

31.03.2007
18:04
[10]

Arczens [ Legend ]

I mow, ze jestes w szoku i chcesz dozywatnia rente, a kierowca na pewno byl pijany, ale super sprawa, ze mi sie takie rzeczy nie trafiaja :/

31.03.2007
18:04
[11]

SebNET [ The King of The South ]

Luzer -> zamknij pysk jeśli nie masz czegoś do powiedzenia na temat...

Regis -> Świadków mam, nawet dwóch, ale jednym z nich jest jakaś babka z psem, ale pierwszy raz ją na oczy widziałem, natomiast drugi świadek to znajomy mojej matki, bo niedaleko ma warsztat i widział wszystko.

Scatterhead -> to akurat peryferia miasta, więc kamery są mało istotne tutaj!

Paradox -> Pewnie tak zrobię i zgłoszę to!

Arczens -> nie życzę Ci widoku nadjeżdżającego samochodu na Ciebie!

31.03.2007
18:08
[12]

MR.MANIAK [ Senator ]

1. Miałeś pierwszeństwo
2. Masz świadków
3. Masz numery
4. Masz uszczerbek na zdrowiu
5. Gość odjechał
=== zgłaszaj

31.03.2007
18:10
[13]

SebNET [ The King of The South ]

MR.MANIAK -> wszystko się zgadza, wszystko po za tym uszczerbku na zdrowiu, bo fakt boli mnie kostka i piszczel, ale nie widać żadnej opuchlizny, ani nic, bo tak jak mówie udało mi sie w miare odskoczyć. Zastanawiam się tylko czy policja weźmie to pod uwagę, jeśli w sumie nie zadzwoniłem z miejsca zdarzenia tylko np z domu, albo sam do nich pojadę.

31.03.2007
18:11
[14]

Arczens [ Legend ]

Pewnie, ze wezma pod uwage, nie musisz miec przy sobie telefonu, a poza tym mogles byc w szoku :)

Wyciagnal bym od goscia chociaz na jakiegos dobrego kompa :)

31.03.2007
18:11
[15]

Narmo [ 42 ]

Jeżeli go znajdą to sprawa wygrana. Jeżeli skręcał (a nie zawracał) to obaj mieliście zielone światło ale on MUSIAŁ się zatrzymać przed przejściem i przepuścić pieszych.
ale jednym z nich jest jakaś babka z psem
Jeżeli jest w stanie potwierdzić to co mówisz to jeszcze lepiej. Nikt znajomy = mniejsze szanse na manipulację więc jesteś bardziej wiarygodny. Masz w razie czego jej dane kontaktowe prawda?

31.03.2007
18:14
[16]

Behemoth [ Ayrton Senna ]

Pozamiatane już. Trzeba było wziąć komórkę i dzwonić z miejsca zdarzenia, bo teraz policja pewnie Cię wyśmieje, a nawet jeśli potraktują to poważnie to i tak to oleją :) Nie wierzę żeby coś kolesiowi zrobili tym bardziej, że poszkodowany w sumie nie ucierpiał poza bolącą kostką i nie zgłosił tego od razu tylko zastanawiał się kilka godzin co z tym zrobić.

Swoją drogą śmiesznie musiało to wyglądać :P

31.03.2007
18:15
[17]

SebNET [ The King of The South ]

Arczens -> no w sumie masz racje :)

A jak w ogóle wygląda taka procedura, pewnie trzeba siedzieć na komendzie kilka godzin, żeby spisali jakiś tam protokół? Po za tym chyba później jakoś jak dobiorą się do tego gościa to nie będzie wiadomo kto zgłosił coś takiego? Ale tak się zastanawiam znając naszą policje, że nic z tego nie będzie, tzn nic mu nie zrobią, chociaż takiemu gnojowi od razu prawo jazdy powinni skonfiskować... :x

Narmo -> to skrzyżowanie akurat jest bez świateł, poprostu wiesz proste skrzyżowanie (krzyż), są tylko znaki i gość powinien mi ustąpić pierwszeństwa. A co do tej babki to właśnie minus tego, że nie mam jej danych kontaktowych, bo tak jak mówie to zwykły przechodzień był i nie pomyślałem wtedy, że można. Jedynie ten znajomy matki.

Behemoth -> jak w Ciebie kiedyś coś przypieprzy na pasach to też się pośmiejemy! ;)

31.03.2007
18:21
smile
[18]

KOLOSrv [ SiedzącY O ŚwiciE ]

Ja bym na Twoim miejscu dał sobie spokój, szanse miałbyś jakbyś dzwonił odrazu z miejsca zdarzenia gdzie mógłbyś nakitowac że bardzo boli Ciebie noga i że podejrzewasz że może to być cos poważnego, a skoro udało Ci dojść do domu i nie masz żadnej opuchlizny to policja będzie Ciebie miała w dupie, no chyba że pojedziesz na komisariat i narobisz rabanu może w końcu zaczną coś działać dla świętego spokoju ale tylko kiedy pokażesz im świadków:P
Jednym słowem temu gnojkowi upiekło się... a szkoda...

31.03.2007
18:24
[19]

MR.MANIAK [ Senator ]

Szkoda, że nie masz numery do kobiety z psem, bo bez tego może być dużo trudniej.

31.03.2007
18:24
[20]

SebNET [ The King of The South ]

KOLOSrv -> Też tak uważam, że wielka kupa z tego będzie, ponieważ nie mam właśnie żadnego uszczerbku na zdrowi i policja może się na mnie wypiąć. Jedyna opcja to wypatrywać gdzieś ten samochód jak będzie stał na parkingu albo pod blokiem i spuścić mu powietrze z wszystkich kół, albo zrobić ciekawszą niespodziankę :) Chociaż za coś takiego to potem ja mogę mieć większe problemy od niego :)

MR.MANIAK -> no niestety, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i nie wiedziałem co robić, ale przynajmniej nauczka na przyszłość!

31.03.2007
18:26
[21]

Regis [ ]

Nie bardzo rozumiem dlaczego niektorzy wychodza z zalozenia ze jest po sprawie, bo nie zadzwonil z miejsca zdarzenia... Ma numery, ma swiadka, ma 'dowod' w postaci jakichs tam obrazen. A 'opoznienie' w zgloszeniu tego faktu mozna zwalic na szok pourazowy :P Ja bym nie odpuscil i zglosil sie na policje - chocby tylko po to, zeby gnojowi narobic problemow.

sebNET -> To cyz nie masz uszczerbku na zdrowiu, to sie okaze dopiero jutro albo pojutrze. Kumpel kiedys sie zderzyl (idac piechota) z rowerzysta. Wstal, poszedl do domu, a nastepnego dnia rano nie mogl praktycznie chodzic i sie okazalo ze mial peknieta kosc strzalkowa. Poczul to dopiero po obudzeniu sie nastepnego dnia.

31.03.2007
18:51
[22]

Marcinwin [ Pretorianin ]

Juz dawno powinienes zadzwonic, nawet jak by Cie nic nie bolalo, nie mialbys swiadka ani numerow. Potracil i uciekl .. a to powazna sprawa

31.03.2007
19:06
smile
[23]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

Moją kuzynkę potrącono na pasach. Było wielu świadków, jednak nikt nie zapamiętał tablic. Po ok. tygodniu znajomi namierzyli tą gablotę (była dość nietypowa), i do tej pory facet płaci rentę mojej siostrze ciotecznej. Także nic nie jest przegrane i nie musisz wcale zawiadamiać tym od razu. Oczywiście Twój przypadek to pikuś, bo siostra prawie straciła życie (połamane żebra, kilka zębów, złamana szczęka itd. :/), ale ja bym Ci radził to zrobić. Tylko dlatego, że kultura jazdy polskich kierowców woła o pomstę do nieba i po prostu trzeba robić co się da, aby nauczyć kutasów, żeby tak jak na zachodzie widząc, że ktoś STOI przy pasach - zatrzymywali się. Już nie wspomnę o jeździe, gdy ktoś na pasach jest.

Od siebie dodam, że pięknie promujący bezpieczną jazdę Hołowczyc, jak i Kulig nigdy się nie zatrzymują w takich przypadkach. Hołek to mi raz prawie po nogach przejechał po pasach tym swoim Murano i jeszcze głupią minę robił zdziwiony jak śmiałem wyskoczyć przed jego maszynę. Oczywiście to wszystko rozgrywało się na pasach. Nie wiem jaka nazwa ulicy, bo to było w zupełnie nieznanym mi mieście, ale no kur#@, bez przesady, przecież ten pajac w TV ciągle gada o tym, żeby właśnie tak nie robić :|

31.03.2007
19:11
[24]

Kokeeno [ Legionista ]

Zgłaszaj jak najszybciej, oprócz tego przejdź się do lekarza, niech Cię obada. Moja żona kilka lat temu miała podobny wypadek, facet nawiał, ale niedaleko, bo ścignął go następny kierowca i za fraki przyprowadził na miejsce.

Niby żonie nic się nie stało (też była potrącona w nogę), ale jednak ból się utrzymywał przez ponad pół roku - dostała jakieś odszkodowanie z OC sprawcy...

31.03.2007
20:01
smile
[25]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

<- Luzer

co do zgłaszania na policję to już wszyscy się wypowiedzieli jak należy robić, ale trzeba się zastanowic, czy skoro nic Ci się nie stało, to warto to robic zamieszanie z tego, bo gościa naprawdę nieźle można za to udupić. Oczywiście olał sprawę i uciekł z wypadku, no ale jednak pytanie jest, czy warto jest komus zjebać życie.

Ja bym spróbował zlokalizować go samemu i dogadac się.

31.03.2007
20:05
[26]

Jerryzzz [ E ]

Heh, mialem podobną sytuację dwa lata temu... Przechodze sobie spokojnie na zielonym, a tu ni stąd ni z owąd PUK! (stanson?) Mial zieloną strzałke, ale zeby mnie nie zauwazyc? Czerwona nexia wjechala w moj lewy bok, pozniej tylko zapiszczaly opony i tyle goscia widzialem... Pamietam tylko pierwsza litere blach i to jak koles wygladal (nie wiem jakim cudem, ale autentycznie zapamietalem jego ryja)... I koniec historii, co ja wiecej moglem zrobic?

31.03.2007
20:08
[27]

ssaq [ Jah By My Side ]

Nikt w tym watku nie wzial pod uwage ,ze wina mogla lezec po stronie autora. Ja zauwazylem jedno , ludzie (piesi) to sa samobojcy! Wlaza na pasy bezczelnie prosto pod maske , jak im sie zaswieci zielone to juz "maja pierwszenstwo" i bez patrzenia wlaza , nie mowie o sytuacjach gdzie ktos przelazi po ciemku w niedozwolonym miejscu i jeszcze w zolwim tempie. Ja sie zastanawiam jak co poniektorzy dozyli takiego wieku w jakim sa , lazac po ulicach jak krowa po wsi.
Oczywiscie w tym przypadku moglo byc inaczej ,ale nie zakladalbym nigdy "jedynej slusznej prawdy".

31.03.2007
20:12
[28]

wysia [ Senator ]

ssaq --> Chocby pieszy przechodzil na rekach - zielona strzalka oznacza dla kierowcy ustapienie pierwszenstwa. I tyle. Sam jezdze szybko, i podobno brawurowo, ale gdyby mi sie cos takiego zdarzylo (odpukac), to na pewno nie probowalbym zwalac wine na pieszego 'bo za wolno przechodzil'.

31.03.2007
20:17
smile
[29]

Loon [ Panicz ]

NewGravedigger - jasne, ze warto zjebać mu życie, bo inaczej on w przyszlosci 'zjebie' życie komuś - jednemu, a może nawet kilku.

31.03.2007
20:41
[30]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

ssaq, odwracanie kota ogonem.

Sam mam prawo jazdy od pewnego czasu, jednak zauważyłem, że w Polsce kierowców kreuje się na jakichś ponadludzi, którzy mają tylko prawa a nie obowiązki, a to niestety w większości po prostu banda pieprzonych fustratów, ludzi, którym wszędzie się spieszy i rutyniarzy.

Więc kierowcy nienawidzą rowerzystów, pieszych, przechodniów, innych kierowców, psów, "suszarek", policji i tak dalej i tak dalej.

Jednak prowadząc kupę żelastwa o wadze przynajmniej kilkuset kilogramów, nawet przy śmiesznej prędkości rzędu 40, 50 km/h powinieneś mieć świadomość tego, że to nie tylko środek lokomocji, a bardzo skuteczna i niebezpieczna broń.

Niestety praktycznie wszyscy kierowcy w Polsce jeżdżą tak, jak się jeździć nie powinno. To znaczy szybko, co pozwala im oszczędzić te 2-3 minuty dziennie i w razie wypadku zmniejsza szanse na przeżycie (a szanse przechodnia praktycznie redukuje do zera).

Natomiast przechodniów, którzy wybiegają na pasy pod samochody zbyt wielu nie znam (choć rowerzyści mnie wkurzają, jak cholera!)... Inna sprawa, że teraz sam jak widzę auto jadące 100 km/h to wpieprzam się na pasy, bo w mieście się tak nie jeździ i wiem, że ten gość i tak by mnie nie puścił :) Motywuje mnie to, że na pasach bez sygnalizacji można stać i 10 minut przy uczęszczanej drodze i NIKT kurwa NIKT się nie zatrzyma, a jak raz mi się jakiś pacjent zatrzymał to zaraz zaczęli za nim trąbić :o Do Arabów jeżdżących po butach nam jeszcze brakuje, ale chyba bliżej nam do nich niż do krajów, gdzie kierowca, który widzi pieszego podchodzącego do drogi - już zaczyna redukować prędkość. I tak powinno być i do tego powinniśmy zmierzać. Do jakiejś rozsądnej współpracy i szacunku pieszych, kierowców, rowerzystów i innych uczestników ruchu drogowego - bo te wszystkie masy krytyczne i tym podobne pomysły to zwyczajnie hańba.

31.03.2007
20:52
[31]

Squall [ Pretorianin ]

Zglos to na policje, gosciu bedzie mial duze problemy - uciekl z miejsca zdarzenia. Jezeli masz swiadkow, ew. na samochodzie zostana slady niewesolo bedzie mial. Wybierz sie tez do lekarza zeby opisal twoje obrazenia no i przedwszystkim udaj sie na policje tym bardziej ze nastepnym razem jakas kolejna osoba moze zostac bardziej poszkodowana, nie ma co sie litowac nad gnojem.

31.03.2007
20:53
[32]

master53 [ PSP User - Sony Fan ]

@Andrzej Lepparkour

Do Arabów jeżdżących po butach nam jeszcze brakuje, ale chyba bliżej nam do nich niż do krajów, gdzie kierowca, który widzi pieszego podchodzącego do drogi - już zaczyna redukować prędkość.

W wakacje pojechałem turystycznie do Belgii i aż mnie zaskoczyła kultura tamtejszych kierowców. Podchodzę do przejścia i od razu pierwszy samochód daje po hamulcach, tak samo z przeciwnego kierunku. W tym kraju mam wrażenie, że światła dla pieszych są zbędne, bo i tak kierowcy zawsze ustępują. W Polsce oczywiście można stać kilka godzin i jeszcze wjadą w kałużę żeby cię ochlapać. Taki już ten kraj...

31.03.2007
20:56
smile
[33]

Anidamaru [ Centurion ]

Trzeba było stać a nie sie odsuwać;p moze wtedy by ci cos zlamal i byś kase dostal a on by jeszcze musiał płacić

31.03.2007
20:57
smile
[34]

wysia [ Senator ]

master53 --> W te wakacje pojedz do Wloch. Zaczniesz polskich kierowcow chwalic.

31.03.2007
20:59
smile
[35]

Andrzej Lepparkour [ Konsul ]

wysia, wiem, wiem, może też pojechać do Kairu (tylko nie swoim autem!!!) ;-) Ale czy na pewno powinniśmy równać do dołu i dziękować za świetny stan dróg w Polsce i zajebiste rozwiązania komunikacyjne? ;-)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.