MarCamper [ Generaďż˝ ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem", cz.33
Witamy w naszych skromnych progach :-)
Nasz bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujacych non-stop, ale po godzinach obsluga we wlasnym zakresie]. Goscimy wszystkich zblakanych, gdy tylko poczuja, ze na innych watkach jest chwilowo podejrzanie cicho. Za barem Holgan i Szaman mieszaja magiczne drinki, Mag kreci sie po sali i robi dobre wrazenie, MarCamper pilnuje porzadku, eros w kuchni miesza ..... w kotle i rothon - na zapleczu dba o interes.
AnankE wpada wieczorkiem i puka w szybke, mi5aser - etatowy staly klient, Adamus placi za drinki wierszami, a Gambit przynosi ze soba swieczke i koronkowa chusteczke :-). Pellaeon dba o czystość, kontrolujac z sanepidowska dokladnoscia wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery :-)
Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczacej naszej karczmy "a moze to tez mam rozpieprzyc?!?" umieszczamy go w stopce papieru firmowego. Attyla, mnich przechodzac wstepuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstac i wyjsc :). Ostatnio można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno.
Widziano nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jestesmy znani z dyskrecji :)
"Wiec niech umieraja slowa nasze - na to sa, przez to sa."
Witamy serdecznie!
Poprzedni wątek:
MarCamper [ Generaďż˝ ]
Zapraszam do nowego wątku!
Attyla [ Legend ]
No to jezdem. I znikam! Puch!
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
no pewnie że trzeba ale jak się włączy gierkęto wiadomo zac siępłaci ;))) Spadam do domq <papa>
Tofu [ Zrzędołak ]
To ja z okazji nowego watku poprosze pieczen z dzika i duzy kufel piwa :)
Tofu [ Zrzędołak ]
A tak w ogole to gdzie nam sie urocza karczmareczka zapodziala? :P
Attyla [ Legend ]
Karczmareczka konczy o 15.00 (takiemu to dobrze...). A ja koncze o 17.00, wiec spiexxxxxx do domeczq.
Tofu [ Zrzędołak ]
Dzieki za info... Coz, wakacje sie koncza to i ja niedlugo bede pracowal do 18... Ech, c'est la vie...
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Wlasnie dorwalam sie do kompa :-) - innymi slowami wlasnie wrocilam do Torunia. Ktos musial rzucic na mnnie czar zagiecia czasoprzestrzeni :-))))) Wrocialam i biore sie za czytanie .. :)))))
Holgan [ amazonka bez głowy ]
:))))))) szybko poszlo mi czytanie :)) rothon --- hymm... twoja wypowiedz do mnie skierowana zabila mi kllina . mam nadzieje ze nadal jestesmy na 22 umowieni - tylko gdzie? daj znac :))) Magini --- sorry za spoznienie ale licze na to ze nie precyzowalam, ktorego dnia w poludnie bede :))))) jutro na pewno :))) mi5aser - masz bardzo sympatycznie wygladajaca dziewczyne - pozdrow ja ode mnie :)))))))) Mar - bardzo dziekuje Twojej Małżonce oi Tobie za przygotowanie wszystkiego - obiecuje nastepnym razem sie nie zgubic :))) Grzech ---- mysle ze gra byla fajna :))) Trollf -- dzieki - zrwanzuje sie Toruniu ::) Szaman, Attyla ------ mam nadzieje ze sie bawiliscie tak samo za*** scie jak ja :)))) Gambit - fajnie ze znalazles trochu czasu dla na :))))) tylko nastepnym razem nie zapomnij swieczki :))) to kto sie czego napije ? :))
Tofu [ Zrzędołak ]
Ja wlasnie sie dowiedzialem ze dostalem od wrzesnia stala prace i w dodatku calkiem niezle platna, wiec stawiam - spirytus krasnoludzki dla wszystkich !!! :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Tofu ------- moje serdeczne gratulacje :)))
Tofu [ Zrzędołak ]
Holgan ---- wielkie dzieki :P No, to poki jeszcze ten spirytus nie doszedl mi do glowy to z radosci zatancze chyba na stole :) Jesli masz ochote sie przylaczyc to zapraszam serdecznie - w tangu po pijaku nie mam sobie rownych :)
Tofu [ Zrzędołak ]
Co, nikt nie chce ze mna zatanczyc na stole? Dobra, wasza strata :))) Ja w takim razie zalamany moimi lagami na chacie udaje sie do jakiejs niewirtualnej karczmy na niewirtualne napoje wyskokowe :))) 3majcie sie i do jutra :P
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Holgan--> Pewnie, ze jestesmy. Gdzie? Znajde Cie wszedzie :-))) MarCamper--> Nie pali sie z ta UO. Kiedy tylko bedziesz mial czas.
rothon [ Malleus Maleficarum ]
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijac w milczniu; nie mowiac do siebie i nie patrzac na siebie trwa w cichym porozumieniu ludzi uprawiajacych rozpuste i oddajacych sie nalogowi, a barman o twarzy apostola rozumiejacego slabosc ludzkiej natury stoi w polcieniu brzeczac kostkami lodu i porusza sie bezszelestnie z jednego konca baru na drugi niby bog niegodziwosci, wyposazony przez nature w twarz ascety.] Witam! Dzis chcialem rzucic Herberta, ale jakos nic nie moge odnalezc w tym balaganie. Niechze bedzie wiec tak: Jeszcze w mroku owine, tak jeszcze roza nocy i minie swiat galazka, strzepem albo gestem, potem niemo sie stoczy, smuga przejdzie przez oczy i powiem: nie bedac JESTEM Jeszcze raz witam!
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Aaaaaaa, bylbym zapomnial, kawal jeszcze, taki w moim stylu: Do siedzacej pod sciana w dyskotece dziewczyny podchodzi przystojny chlopak: - Zatanczysz nastepny taniec? - Oczywiscie! - To swietnie, nareszcie bede mial gdzie usiasc.
kastore [ Troll Slayer ]
Wydarzenia dnia poprzednigo w jakich brał udział krasnolud Kastore Po wyjściu z Karczmy krasnolud szwendał się tu i tam po okolicy w nadziej natknięcia się na jakąś rozróbę. Niestety tego dnia była paskudna pogoda i nawet pies z kulawą nogą nie miał ochoty wyściubiania nosa ze swej budy. Tak więc większość miejskich złodziejaszków i rozbójników chowało się po swych norach, doglądając zapewne swych zdobyczy. Gdy już kierował się w stronę zajazdu aby udać się na spoczynek, zobaczył jak ze strony przełęczy biegnie grupa wystraszonych i wrzeszczących wniebogłosy górników. - Coś musiało się stać w kopalni - pomyślał i skierował w stronę spanikowanych ludzi. Udało mu się jednego zatrzymać i choć ten wyrywał mu się bardzo, z pewnością przestraszony widokiem krasnoluda w pełnym uzbrojeniu, osadził go w miejscu mocnym kuksańcem - Co się stało człeku, czemuście tacy wystraszeni - rzekł, po chwili kiedy górnik już nieco doszedł do siebie - Ano panocku natrafilim na jakości zjawę w najniższym chodniku, Moryc ją chciał zdybać, bo myślał że to tylko mała wivena, ale jak do niech podchodził, to stwór skoczył na niego i dźgnął go tylko lekko ogonem, a Moryc jak stał tak padł bez ducha na ziemię - górnik opowiadał coraz to bardziej roztrzęsionym głosem - więc wzielim nogi za pas, bo stwór wyraźnie się rozsierdził, czerwony się cały na sobie zrobił i zaczął ciskać się po korytarzu. Dopadł jeszcze z dwóch moich ziomków, ale pościgu dalszego zaniechał. Górnik już wyraźnie nie panował nad sobą więc krasnolud puścił nieszczęśnika i tak już na nic by mu się nie przydał. "Szkoda że nie ma ze mną Generała Dymiona, szukuje się mała wyprawka" pomyślał Kastore "Najsamprzód trzeba się jednak przed wyprawą dobrze wyspać, a rano zaopatrzyć stosowanie do łażenia po kopalni" Wieloletnie doświadczenie podpowiadało krasnoludowi że potwór ten to jakaś odmiana Wiverny z mocniejszym tylko jadem. Niepokoiło go zaś tylko to czerwone zabarwienie łuski potwora. Mogło oznaczać że nie tylko jadem potwora umie walczyć, może nawet i używać jakiejś formy zionięcia z pyska. Stojąc tak i rozmyślając zapomniał zupełnie o tym że szedł przecież do zajazdu. Skierował się więc w jego stronę. "Cichy kącik" stało na szyldzie, ale cicho to tam na pewno nie było. Pewnie wieść o potworze grasującym w kopalni już tam dotarła. "Może to i lepiej" pomyślał, "może trafię na jakiegoś nadzianego szlachcica wariata gotowego zapłacić za pozbycie się stwora" Wszedł do środka. Tłum skupił się wokół dwóch ludzi, miejscowego szeryfa oraz jednego z pozostałych przy życiu górników. - Bieżta ludziska co macie ostrego w domu i idziem na potwora, - namawiał szeryf - wyruszamy o świcie, rano potwór pewno będzie jeszcze zbyt ociężały po uczcie jaką sobie zgotował. "Życzę wam szczęścia patałachy, im więcej was padnie, tym łatwiejsze będę miał zadanie" pomyślał krasnolud, "Jutro stwór będzie naprawdę zmęczony i ociężały po kolejnym posiłku jaki mu szykujecie" Nie namyślając się długo, bo przecież padał z nóg po wydarzeniach dnia poprzedniego, wykupił nocleg w tanim pokoiku i udał się na spoczynek. "Rano trza znów do roboty wstać"
kastore [ Troll Slayer ]
Krasnolud wchodzi do Karczmy, rozgląda się uważnie i nie zaczepiany przez nikogo podchodzi do baru "Calimshańskie piwo jeśli łaska, i tylko dwa kufelki bo dzisiaj robótka czeka i trza być na chodzie"
Adamus [ Gladiator ]
WITAM :-)) Kastore --> Prosze dwa kufelki :-))) Dla tych co pracuja pod ziemia, żeby nie byli w cięmię bici ;-)))). Pozdrawiam
Adamus [ Gladiator ]
Rothon --> Ja tak się starałem. Specjalnie dla Ciebie "takie" roczniki znalazłem, a Ty nawet słowa nie powiedziałeś ;-((((.
JRK [ Generaďż˝ ]
Bry! Adamus, jak sie z tego pije? Przez slomke przebita przez ten kask? :)) Bo przeciez szkoda psuc tak piekny efekt...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Adamus--> Sorry, taki jestem jeszcze skolowany, ze nie potrafie dwoch slow do kupy z sensem polaczyc :-) Nadrobie, obiecuje.
Wedrowny Bard [ Legionista ]
[blam, blam, blam] przeciez bylo prosze pani, tyle klotni miedzy nami tyle slow plynacych lazmi, tyle listow. wiec to chyba jednak, moja droga nie bylo znowu takie nic. choc w pudelku twoje listy a w szufladzie me rysunki chociaz dawno zapomniene smiechy, zale, pocalunki to co bylo kiedys miedzy nami musi sobie jeszcze gdzies tam zyc. ja nie chce wcale walczyc z czasem, wspomnieniami bo w przemijaniu drzemie caly zycia smak spojrze raz tylko i usmiechne sie ot, tak do paru chwil, co byly kiedys miedzy nami. tyle bylo wojen, zwyciestw, telefony i piwnice wiele lawek, wiele ulic wieczorami i pomyslec, ze nam wtedy wystarczalo calkiem tak po prostu byc wtedy bylo, prosze pani takie niebo ponad nami i ulice z kaluzami zlotych lisci wiec to chyba jednak, moja droga nie bylo znowu takie nic. [blam, blam, blam]
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
Witam Wszystkim... [...wchodzi powoli, lecz bez ociągania, mierząc otoczenie z pod przymrużonych powiek... zdejmuje płaszcz, na którym już na pierwszy rzut oka widać kórz niezliczonych traktów i dróg, sądząc po kolorze, który w tej chwili trudno jednoznacznie określić można się domyślić że nie jedno razem przeszli... siada w rogu, ekwipunek kładzie pod stół... miecz na ławie...] witam... [...czyżby to był ten sam Krasnolud z którym wczoraj popijałem, chmmm.... nie wyglądał by tak rześko po tylu kuflach, tym bardziej że mnie ledwo udało się wyczołgać z karczmy, ale topór jakby....] hola, witam cny Krasnoludzie, widzę że piwo Ci służy, pozwolisz że dosiądę się i razem skonsumujemy trochę tego złocistego trunku ???
kastore [ Troll Slayer ]
Krasnolud przygląda się ze zdziwieniem tym wynalazkom barmańskim "Coż nie z takich kufli się pijało" pomyślał i czym prędzej zabrał piwo i poszedł do stołu. Minąl śpiewającego czy też nucącego barda. "Ech były czasy kiedy własne pieśni bitewne się piewało" pomyślał w duchu "Teraz już gardło nie to, a i ze słuchem nie bardzo. Krasnoludowi nie przystoi zresztą komponować pieśni. Krasnolud urodził się aby w nich występować" skonstatował uśmiechając się do siebie
Magini [ Legend ]
Witam :-) Szczegolnie milo Tofu Ciebie- nazwales mnie "karczmareczka" i pytales, gdzie jestem :-) i Wedrownego Barda - jak zwykle wie, co moze sprawic mi przyjemnosc. I zostal nawet Legionista Attyla - ja pracuje do 15.30. Prosze nie wprowadzac nikogo w blad, a w szczegolnosci Tofu :-) Wiesz, dzis poszukam o tej gruszce :-))) Holgan - dzis trochu bede zapracowana, ale daj znac, to pomyslimy :-) kastore - w tej Karczmie nie trzeba podchodzic do baru, to bar przychodzi do Ciebie Adamus - w Szczecinie to juz prawie jesienne klimaty, nie? :-( mi5aser - czyli wygralam ja :-)))) rothon - Twa propozycja jest dla mnie rozkazem. Spytaj sie Kerevera, dlaczego kolacja byla wczoraj pozniej :-))
kastore [ Troll Slayer ]
- Dymionie, towarzyszu przy piwie, wczoraj gdzieś mi wyszedłeś, a szykuje się wyprawa w kopalnie okoliczne bo straszny jakiś potwór tam zacząl grasować. Podobny do Wiverny, lecz mocniejszym jakby jadem tryskający. Górnicy gadają też o tym jakoby zmieniała kolor na czerwony, nie jest to dobra oznaka. Choć jak dla mnie to może ona być nawet żółta, nic mnie nie powstrzyma przed nocną wyprawą na poczwarę.
Kerever [ Konsul ]
Witam wszystkich, rothon - Nie pytaj, pewnie sam sie przekonasz 'dlaczego'.
kastore [ Troll Slayer ]
- Witam cię Magini - rzecze krasnolud - z góry pragnę prosić o przebaczenie za mój bral ogłady wczorajszego popołudnia, lecz speszno mi blo do jakiejś rozróby, mój toporek leżał cały dzień bezczynnie i spargniony był krwi jakiś potworów. Mówiąc to skłonił się ładnie, na ile tylko stać krasnoluda mającego niecałe pięć stóp wzrostu i długą brodę
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Mag, Kerever--> O czym Wy na boga mowicie?
Magini [ Legend ]
rothon --> zobaczysz. Tylko sprawdzaj skrzynke @ :-))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Juz wiem.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Heloł ewrybady :)))
Kerever [ Konsul ]
rothon - ciekawe czy Ci przypadnie do gustu?
Magini [ Legend ]
kastore --> nie boj nic krasnoludzie :-)) Ja przyzwyczajona do roznego zachowania, a i wiele potrafie zniesc. Dzis niestety sie do Ciebie nie przysiade. Wspolnik dal mi do zrozumienia, ze nie jest to mile widziane. Woli jak sie dosiadam do niego :-) rothon --> taaaaa
Magini [ Legend ]
czesc mi5aser --> jaka nagroda? rothon--> Kereverowi wlasnie nie przypadlo za bardzo :-(( Dlatego ja cala w strachu
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
Kastore ---> potwór powiadasz, jakoby Wiverna miała by to być... może być i Wiverna, ostrze jeszcze nie wyszczerbione, a ręka pewna, [...chyba że wypiję za dużo piwa, a przy Krasnoludzie może się i to przydarzyć...] Pełno wszelakiego i plugawego stwora się panoszy, gdzie byś się nie oglądnął, wyruszamy natychmiast... wieczorem, po sytej kolacji, a teraz napijmy się piwa, na zdrowie.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Magini ----> a na kogo ty stawiałaś ??? cos mi się zdaje że jednak nie na mnie ;)
kastore [ Troll Slayer ]
Magini --> OK mnie też gonią do roboty Dymion --> mogę czasami długo nic nie dopisywać o krasnoludzie bo muszę sprawiać wrażenie że pracuję, także cierplwości, Nie wiem czemu obrazek nie chciał mi się załadować więc spróbuję jeszcze raz
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Nas nauczono. Trzeba zapomniec, zeby nie umrzec rojąc to wszystko. Wstajemy noca. Ciemno jest, slisko. Szukamy serca - bierzemy w reke, nasluchujemy: wygasnie meka, ale zostanie kamien - tak - glaz. Oto obraz nastroju mego.
LA Lamma [ Konsul ]
Ehm, można trochę ketchupu i oleju rozpuszczonego w szklance wody?
Magini [ Legend ]
Kamienny rothonie --> przepraszam publicznie. Wybacz jestem straszna, wiem. Holgan --> jak przyjdziesz, daj znac mamy sprawe z rothonem do Ciebie. Potrzebujemy kwadrans na czacie :-)
Magini [ Legend ]
LA Lama --> dziwne masz upodobania kulinarne :-) Ale klient nasz pan
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Mag--> Zawsze bylas straszna, ale ja w swej bezgranicznej naiwnosci ciagle wierzylem w mozliwosc przemiany. Niestety, masz zepsute serce do cna :-)) Swoja droga, drugi raz zlapac sie na ten sam numer, niczego sie nie nauczylem :-7
kastore [ Troll Slayer ]
Kranolud właśnie zorientował się, że za swoje ostatnio częste opowieści awansował na Generał i zapytowuje się grzeczenie czy mógłby dostać tytuł zgodny ze swoją profesią "Zabójca Trolli" zamarzył sobie kastore, może zarządcy Karczmy pomogą w t realizacji tego marzenia
Magini [ Legend ]
To cos jeszcze w temacie kamieni: Jestem z kamienia gdy cię nie ma w chłodzie kamiennym spalam twarz Jestem z kamienia gdy sie zmieniasz w niedostępną taflę szkła Jestem z kamienia gdy z ironią z moich słabości sobie kpisz kiedy w kamieni innych gronie wyprzedajesz nasze sny Jestem z kamienia gdy się gniewasz gdy piorun złości wbijasz mi jestem z kamienia kiedy czuję twoje łzy łzy... Jestem z kamienia twoja łza to byłby koniec kropla po kropli drąży mnie Jestem z kamienia moje serce jest na dłoni błagam cię nie łzy Jestem z kamienia tylo kropla drąży kamień nie płacz bo wtedy stracisz mnie Jestem z kamienia mogę czekać miesiącami na jeden gest ciepły gest Jestem z kamienia gdy cię nie ma a już tak dawno miałaś przyjść Jestem z kamienia gdy przy ziemi nasłuchuję kroków twych Jestem z kamienia twoja łza to byłby koniec kropla po kropli drąży mnie jestem z kamienia moje serce jest na dłoni błagam cię nie łzy Jestem z kamienia tylko kropla drąży kamień nie płacz bo wtedy stracisz mnie Jestem z kamienia mogę czekać miesiącami na jeden gest, ciepły gest Jestem kamieniem łatwowiernym ale to jedno dawno wiem gdy sobie znajdziesz inny kamień zostanie mi tylko deszcz Wiem, troche dlugie, ale ladne, nie? :-)
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
Kastore ---> gdzieś się podziewał, już myślałem że nie mogłeś się powstrzymać, i ruszyłeś na Wiverne, sam, beze mnie. :-)))))))
kastore [ Troll Slayer ]
Krasnolud uśmiecha się szeroko - Nie mości Dymionie - rzecze - nie ruszyłem jeszcze, delektuję się właśnie nowym kufelkiem, zaraz czas mi na drugie śniadanie. Na wiverne ruszym wieczorem, kiedy stwó powinien być bardziej ociężały, a i wyprawa kierowana przez miejscowego szeryfa nie wróciła jeszcze. Cosik mi się widzi że władze miejskie, jeżeli tylko nikt poczwary nie urżnie, wyznaczą sowitą nagrodę za jej głowę bądź odwłok. Gadałem wczoraj z wioskowym szamanem, człek ten twierdzi że może to być Szkarłatny Ogon, rzadki rodzaj Wiverny, możliw że jakiś pomiot smoka, tfu. Za to jej ogon może służy do wytworzenia oleju wzmacniającego magcznie różne bronie. Kowal w Athkatli podobno umie z użyciem tego ogona magicznie ulepszyć mój toporek Skalnego Ognia tak aby mógł rzucać ognistymi kulami. Szaman ma także przepis na wywar chroniący przed ranami od ognia" - krasnolud opowiadał z coraz to większym podnieceniem. Pociągnął duży łyk z kufelka i zacząl się zastanawiać na szczególami wyprawy i o ekwipunku jtóry będzie musiał zabrać - A może ktoś z zebranych w karczmie poradzi co najlepiej zabrać na Wivern, i na co ta bestja może być wrażliwa. - Zawołał głośno w nadziei że znajdą się tu jacyś fachowcy
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Wszystkie zainteresowane osoby informuje, ze obiecane wysylki wlasnie odeszly. W Twoim przypadku Mag, z rozszerzeniem. I nie chodzi tylko o Magic the Gathering. Wykazuje sie chyba wyjatkowa lekkomyslnoscia.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Dzien dobry :))))) Mag --- za chwile mam spotkanie - zaraz po nim sie odezwe :)))) a co jest na sniadanko? Rothon --- wiesz ze jeszcze troche jestem "przymurowana" po wczorajszych rewelacjach z chata? ;-p Acha - prosze zauwazyc ze coraz wczesniej zagladam do Karczmy :P
Magini [ Legend ]
rothon --> dzieki za zaufanie. Postaram sie Ciebie nie zawiesc :-)
Magini [ Legend ]
Holgan --> wlasnie widze, ze nie mozesz juz bez nas zyc! Sniadanko? Moga byc tosty i jajecznica, a do tego salata z pomidorami i sosem winegret? Zaszalejemy i nie bede liczyc kalorii :-)
MarCamper [ Generaďż˝ ]
Jak tylko zobaczyłem te tosty z jajecznicą, nie mogłem się powstrzymać i musiałem przerwać tryb beholderowania. JA TEŻ CHCĘ!!! aha, i witam wszystkich!
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Mag a co mi tam :) dorzuc jeszcze ze 2 tosty z chleba pszennego :) i oczywiscie zileona herbate :) Facet sie spoznia wiec ide na chata :)
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Holgan ----> na którego ??
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Wlasnie, na GO Cie nie ma.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
ani na BMPG ..
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Jestem na GO :))
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
Do Gospodarza ---> czy można prosić o pieczonego baranka, jajecznicę z kopy jaj, dwa bochenki chleba i coś do popicia, może... ze dwa dzbanki tego waszego przedniego wina, pora obiadowa nastała, a mój kompan Pogromca Trolli pewnie zgłodniał, tak jak i ja. Z góry dziękuję. Kastore ---> zasiądź cny Krasnoludzie razem ze mną do wieczerzy, podjemy sobie troszkę i może dla zabicia czasu opowiem ci o moim orężu, a oręż to szczególny. :-))))))
kastore [ Troll Slayer ]
Kranolud popatrzył się z ukosa na Generała Dymiona, gdyż ten użył zwrotu Pogromca Trolli, "Pogromcą to może i jestem" pomyślał " ale moja profesja to ZABÓJCA TROLLI" "Szkoda że moje marzenia o zmianie tytułu z Generała na Zabójcę Trolli póki co zostały bez odpowiedzi zarządców Karczmy" Nie wspominając jednak nic o tym więcej zabrał się czym prędzej za opróżnianie półmisków. - Mości Dymionie ciekaw jestm jakim orężem dysponujesz, gdyż wyprawa przed nami, a i przeciwnik może okazać się nad wyraz trudny do zaszlachtowania - krasnoludowi zaczęly się śwecić oczy - a i nagroda za niego może być pokaźna. Im więcej zginie niedoszłych jego pogromców tym lepiej. Będę mógł udać się w podróż do Amn aby u sławnego krasnoludzkiego kowala dokonać ulepszenia mego toporka - to rzekłszy zabrał się za pokaźnej wielkości udziec barani
netY [ Pretorianin ]
Magini --> Nie wiem czy pamiętasz ale byliśmy umówieni na wczoraj - a Ty się nie pojawiłaś ;(((((
Tofu [ Zrzędołak ]
Witam wszystkich! Heh, ale wczoraj zabalowalem... az do dzisiaj impreza trwala :) W zwiazku z tym poprosze o jakis kefirek ewentualnie wode spod ogorkow :)))
Magini [ Legend ]
czesc netY --> ano bylismy umowieni. Ale to Ty sie nie pojawiles :-( Zalilam sie przeciez, az rothon musial mnie do porzadku przywolywac :-)
Magini [ Legend ]
czesc Tofu --> kefirek?! ja tu czekam z zielona herbata... :-)
LA Lamma [ Konsul ]
sos chilli rozrzedzony w wodzie?:)))
netY [ Pretorianin ]
Magini --> Mam chyba Dejavu :((( ... ale mam nadzieję że jeszcze nic straconego ;)))
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
Kastore ---> Zatem życze smacznego, ...acha... miecz... tak... oto on. Przyznać Ci się musze że mało jest takich którzy pochwalić by się mogli tym że widzieli ostrze mego miecza bez uszczerbku na zdrowiu, większość w ziemi spoczywa i spoczywać już będą na wieki. Początki jego narodzin giną w mroku historii, pamięta on czasy gdy pierwszy człowiek zaczął stawiać kroki na ziemi, stworzony został, tak przynajmniej powiadają, przez Krasnoluda o imieniu którego nie ma już na ustach od stuleci, kowalskiego mistrza nad mistrzami, jak bowiem wiadomo oni to i nikt inny nie potrafią ukształtować tak wspaniale wszelakich metali według swej woli. Runy znajdujące się na ostrzu pochodzą z języka Elfów dzisiaj już nie pamiętanego nawet przez najstarszych z żyjących jeszcze wielkich rodów. Magia zaklęta w mieczu dzięki tym runom jest okrutna przeciw wszystkiemu plugawemu stworzeniu. Powiadają że brał on udział w bitwie przeciw Morgothowi w dniu jego upadku, lecz w tym też właśnie czasie zaginął. Po wielu wiekach zaczęły krążyć plotki że jakoby miał spoczywać w skarbcu smoka Smauga w Samotnej Górze. Po śmierci smoka nie udało się Go tam znaleźć, co do śmierci smoka krążą plotki jakoby miał do tego rękę przyłożyć niejaki Bilbo Baggins Hobbit z Shire, musi to być jednak tylko plotka bo znając Niziołki wiem że cenią one sobie bardziej swoje zaciszne norki, pykanie fajki i sute posiłki jak przygody. A wracając do wątku to świat znów zapomniał na pewien czas o mieczu. W tym właśnie miejscu na scenę wchodzę ja i moja drużyna. A nie była to byle jaka drużyna, był z nami między innymi Krasnolud o imieniu Gimli, znany z wyprawy razem z Drużyną Pierścienia – czy jakoś tak – w której to udział brali także jakieś Hobbity, co do czarta, znowu te Hobbity gdzie by się człowiek nie oglądną wszedzie Hobbity, zresztą nieważne. Góry Mgliste, tamtędy właśnie prowadziła nasza droga, a szliśmy „porozmawiać” z bandą Goblinów od pewnego czasu stającą się coraz bardziej aktywną w tym regionie. Los chciał inaczej, wpadliśmy w zasadzkę, przewaga liczebna wroga była miażdżąca, trzeba było wiać, biegliśmy na przełaj ku przełęczy, niestety wbiegając za załom skalny wpadliśmy prosto na dość duży oddział Goblinów, jednak podłe kreatury dłużej niż my pozostali w osłupieniu, i to nam dało cień szansy, wyrąbaliśmy sobie drogę prosto przez ich szeregi i dalej puściliśmy się biegiem śmiejąc się wielce z tych podłych Stworów, jakie to one są durne. Sytuacja jednak stała się gorsza, zamiast jednego oddziału goniły nas teraz dwa. Gdzieś w połowie przełęczy zaskoczyła nas lawina i sytuacja znów uległa zmianie, gdy udało się mi wygrzebać spod zwałów gruzu zobaczyłem dwóch swoich przyjaciół, reszta pewnie nie żyła, za to pewnie z Goblinów nikt nie ocalał. Wszędzie leżały porozrzucane ciała, lecz nie mieliśmy zbyt dużo czasu na marudzenie, bo właśnie w tej chwili zbiegał z góry Olbrzym, jego to pewnie sprawka ta lawina, głupie bydlę. Nie mając oręża, pewnie leżał gdzieś pod lawiną, trzeba było znowu wiać, oj nie był to dobry dzień na bohaterskie czyny, a Olbrzym za nami. Na nasze szczęście lawina odsłoniła niewielkie wejście do jaskini więc czmychnęliśmy tam co prędzej. Olbrzym tłukł się w około jak oszalały, nie mogąc się do nas dostać, od tych grzmotów rozpadały się skały, i właśnie te grzmoty odsłoniły przejście do następnej jaskini. I to właśnie tu leżał sobie pewien miecz, przysypany, zabrudzony, jakby nigdy nic, podniosłem więc go, z grubsza oczyściłem i w tym momencie runy zaświeciły się ni to zielonym ni niebieskim światłem, a mnie przeszyła moc, tak wielka że omal nie straciłem przytomności, gdy po chwili doszedłem do siebie, niewiele rozmyślając wyskoczyłem z jaskini by zabrać się za tego Olbrzyma co się tam wydzierał. Na zewnątrz jednak nie było już nikogo, Olbrzymy to głupie stworzenia, nie mają dość cierpliwości, odszedł szukać zabawy gdzie indziej, pewnie pogonił za Goblinami których lawina nie zabrała, może to i dobrze. Przez cały następny dzień układaliśmy kurhany dla swoich przyjaciół, są tam do dziś a wiatr śpiewa o ich bohaterskich czynach i wspaniałych przygodach. I to by było wszystko, wiele jeszcze razy podczas moich podróży i przygód ocalił mi życie ten właśnie miecz.
Magini [ Legend ]
netY --> wejdz kiedys na czata, to pogadamy :-))
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Dymion ---> ty morderco modemowców :))) ale się chłopaki rozpisali :))) Tofu gratuluję tej posadki :)))
grzech [ Generaďż˝ ]
siema z rana... :) [wpadl do karczmy pewiem mruk ;) ] jak tam? przerwa w pracy??? [krzykal i zaczol spiewac] "piwa nalej piwa caly dzban niech zabawa noc cala trwa do rana...'
kastore [ Troll Slayer ]
Popołudnie się jupowoli zliżało więc czas było najwyższy udać się po sprzęt na wyprawę. Nie namyślając się wiele krasnolud wstaje od stołu i pięknie się żegna - Do zobaczenia wszystkim, jutro jak wszystko się uda wrócę z łupami po wyprawie na Wivernę - zawołał gromkim głosem - A co do ciebie mości Dymionie to chętnie przyjmę twoją kompanię w walce, gdyż jak widzę oręż masz niezrównany pamiętający starożytne czasy krasnoludów z kopalni Morii spod Gór Mglistych. Będziesz wielce pomocny w tej wyprawie. Spotkamy się przy starym młynie za miastem na drodze do kopalń, późnym wieczorem. Wyposaż się dobrze bo wyprawa będzie ciężka.
Magini [ Legend ]
Czesc Grzech. Jak to mruk? Wszystko mozna powiedziec o Tobie, ale nie to, zes mruk. Dzieki za udana noc z soboty na niedziele Mistrzu. -- ha ha ha - jak to zabrzmialo :-))) netY --> ja napisalam kiedys, a Ty od razu dzialasz. Podoba mi sie :-) Do jutra kastore :-)
grzech [ Generaďż˝ ]
po ciezkiej awarii, powracam na lono Net'u... Macie cos zimnego za szynkwasem???
Magini [ Legend ]
Grzech --> co tylko sobie zyczysz :-))
grzech [ Generaďż˝ ]
sok cisnienty z ananasa, do tego troszke Bacardi oraz troszke lodu :)))
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
Czas na mnie, przygotować się trzeba, Wiverna czeka, a i Zabójca Trolli nie będzie czekał wiecznie, gdybym jednak nie wrócił, usypcie mi mały kurhanik zaraz koło Karczmy, miejsca tak bliskiemu memu sercu. [..wstając otrzepuje się z pajęczyn... głęboko na głowę zsuwa kaptur... poprawia ekwipunek... miecz przyczepia do pasa... rozgląda się wokoło, tęsknym wzrokiem spogląda na bar... kłania się nisko wszystkim obecnym... mówi: do zobaczenia !!! i wychodzi...]
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Co tu taka ciasz ??? qrczaki jak na chacie to nie można było przekrzyczeć ;))
Magini [ Legend ]
Grzech --> zamowienie przyjete. Prosze bardzo [ podane z czarujacym usmiechem, na jaki tylko Uczennica Czarodzieja z oglada 40 potrafi sie zdobyc :-) ]
grzech [ Generaďż˝ ]
stawiam wniosek, ze Dymion to rycerz haosu!!! (patrz rys.) wiec trzeba wici wojenne rozpuscic i krucjate zawiazac... niech sie tlumaczy przed zbrojnym ramieniem dobrej sprawy...
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
a tam od razu Chaosu, nie widaćmutacji żadnych ani nic może troszkę ekscentryczny... ;))
grzech [ Generaďż˝ ]
on przeciez Korn'owi sluzy! ta zbroja musi byc magiczna i to przesiaknienta chaotyczna magia :))) kto to widzial, wedrowca tak skompo uzbrojonego? Mutacjinie widac??? jak to przeciez tatulazem zaslania mutacje... ta jego lewa reka to siewca zaglady, wiec nalezy ukrocic taki proceder :) niech sie tlumaczy, jakis lowca czarownic - inkwizytor powinien z nim pogadac :))))
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
grzech ---> jakim to sposobem doszedłeś do takich konkluzji żem z chaosu, che..
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
grzech ---> a może dojdziesz też do wniosku że jak mam tatuaż to może z Yakuzy jestem co.
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
grzech ---> o zbroje Ci chodzi, Conan w samej przepasce biodrowej dawał radę i lepszym od siebie, ja Conanem nie jestem a że wyszukany kształt moich naramienników Ci się nie podoba, czy może pas Ci nie pasuje to już jest jawna dyskryminacja. Czy twoim zdaniem dobry wojownik musi być okryty zbroją od stóp do głowy, jeśli myślisz że tak to pozwól na chwilę za karczmę wyjdziemy, aby gościom nie przeszkadzać, i nie obrzydzić strawy.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Najpewniej z Jakuzy :))) ale tak wogóle to faktycznie moją uwagę zwróciła ta opaska na oku ciekawe co zasłania :)))
Magini [ Legend ]
Halo!! Spokojnie Panowie. Prosze siadac i nie denerwowac się. Liczymy razem, powoli do 10 :-)))
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
grzech ---> zwróć też uwagę na to że aura otaczająca tą przystań na pewno nie pozwoliła by przekroczyć progu Karczmy komuś takiemu jak wojownik na usługach Korna, nie uważasz ? Magini ---> czy mam rację ?
Dymion_N_S [ Bezimienny ]
grzech ---> a runy na mieczu zauważył waszmość, przecież to Elfia robota i to wcale nie tych z Podmroku.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
ach panowie ja enchanter 18 lvl rozwiąże ten problem łatwo i szybko jeśli pozwolcie :)))) żucę tylko parę nie zbyt skomplikowanych zaklęć i będzie spokój :))) poprawią wam się nastroje :)))
Magini [ Legend ]
Dymion --> nie moge stawac po zadnej stronie w zadnym sporze miedzy klientami. Taki mamy tu regulamin. A poza tym prosze zaniechac juz sporow - od ostatniego podanego przez mnie wyniku stanu licznika moich postow, stuknela kolejna setka. Znowu mam kolejna okragla rocznice !! :-)) Do 2 tysiaczkow juz calkiem niedaleko!!! :-))))
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
Magini to ile ty masz tych postów Statsiaro ??? ;))
Magini [ Legend ]
Ha :-) [i jeszcze jeden zaliczony :))) ]
Magini [ Legend ]
Holgan --> nie bylo Cie o 15 :-( Praca, rozumiem. Daj znac jutro, jak nasza sprawa. rothon --> minelo skamienienie? czy da sie zrobic cos jeszcze? Jesli tak, to rzeknij jeno slowko :-) Spadam moi mili. Pa
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Spoznilem sie tych kilka minut, ale coz poradzic. Ciezka dola "tego od tabelek" ;-)
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Witam wszystkich Co tu tak cicho? To może dowcip na rozweselenie: Do biura szefa bez pukania wpada pracownik. Pewnym krokiem podchodzi do biurka, cedząc przez zęby rozmaite przekleństwa pokazuje szefowi "Gest Kozakiewicza", wylewa kawę na garnitur a na końcu daje mu w twarz. Właśnie chce wychodzić z biura szefa, gdy w drzwiach stają jego przerażeni koledzy. Jeden mówi: - Józek, to był tylko żart. Wcale nie wygrałeś w Totka.... Eh, teraz bardzo chętnie bym coś zjadł. Co wspaniała obsługa proponuje?
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Pell ------ bardzo dobre :)) Powiedz mi 2 rzeczy : a) co chcesz zjesc b) kiedy idziesz z Ósmym na rozrobe. dzis byla jakis takis smutny :)
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Witaj Holgan :-) a) Jeżeli mam coś wymyślić, to pokuszę się na pyzy z sosem myśliwskim - uwielbiam to (BTW, czeskie knedliczki smakują zupełnie jak pyzy, a są z ziemniaków) b) Ale żeś to dosadnie określiła :-)))))) Na "rozróbę" do konkurencji to mogę w każdej chwili. A następna "akcja" będzie najprawdopodobniej w czwartek, ale jeszcze nie wiem czego będzie dotyczyć. Napisałaś "dziś BYŁA" - czy to literówka, czy czegoś się właśnie dowiedziałem? :-))))))
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Pell - nie to tylkoliterówka... tak mi sie przynajmniej wydaje :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Pozwole sobie dalej zaprosic: