GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Close Combat i okolice... # 93

01.03.2007
00:39
smile
[1]

matchaus [ sturmer ]

Close Combat i okolice... # 93

Witamy na stronie fanów i maniaków serii gier taktycznych czasu rzeczywistego spod znaku CLOSE COMBAT.
Poznasz tutaj grupę ludzi o umysłach zmąconych wojną, weteranów z najróżniejszych frontów największej z wojen. W niezliczonych opowiadaniach i raportach z pierwszej linii, tak rzeczywistych, iż poczujesz zapach spalonego prochu, odnajdziesz w sobie duszę żołnierza i kto wie... może ruszysz z kompanią wiernych przyjaciół na wspólny bój?
Może myślisz sobie teraz - "co wy wiecie o Bastogne, Normandii, Stalingradzie?".
A ja ci powiem, że my tam kiedyś byliśmy...
(ale bez przesady ;)))

Strony, które należy koniecznie posiadać w folderze z ulubionymi adresami:




(polska liga Close Combat)


AKTUALNA OPERACJA H2H (w ramach Close Combat 5, mod "Utah"):
(dzień 3)

"Celem Amerykanów jest zdobyć Carentan i Point L'Abbe, są to kluczowe skrzyżowania i ich zajęcie umożliwi zniszczenie Niemców pod Raids. Zadaniem strony Niemieckiej jest utrzymać się i ewentualnie przejść do kontrataku, nie będzie to łatwe ponieważ przeciwnik ma przewagę w broni pancernej."
Siły:
a) US:
506 PIR 101 AB - chyba każdy wie dlaczego :D Silna grupa piechoty z dość mocnym lecz nielicznym wsparciem.
4th Cav. Recon Squadron - trzon Amerykańskiego natarcia bogaty w piechotę zwiadowczą i lekkie czołgi.
507 PIR 82 AB - średniej klasy oddział ale niewiele ustępujący 101 AB.
12 IR 4 ID - pułk piechoty idąc z odsieczą z plaży, jego rolą będzie przeważenie w kluczowym momencie na najgorętszym odcinku frontu. Czołgi i dużo piechoty czyli dla każdego coś miłego.
b) Wehrmacht:
I.6 FJR - czyli niemieckie elitarne oddziały spadochronowe broniące Carentan, potężna siła o niskiej mobilności co predysponuje ich do roli obronnych.
1057/91 LLD - silny pułk piechoty z improwizowaną bronią pancerną stacjonujący w centrum.
897/266 GD - piechota... Lepsza od Osttruppen ;) Walka tą jednostką będzie największym wyzwaniem dla Niemieckiego dowódcy.
37/17 SS PGD - zmotoryzowana piechota SS, czy trzeba pisać coś więcej ?? Ich zadaniem będzie przechylić szalę zwycięstwa. Albo załatają dziury w obronie albo będą stanowić trzon sił uderzeniowych.

US:
506 PIR 101 AB ---> T_bone - t_bone#interia.pl
4th Cav. Recon Squadron ---> Lim - akizuki#poczta.fm
507 PIR 82 AB ----> DevNull - fenrisek#o2.pl
12 IR 4 ID ----> Olivierpack - psll#wp.pl

2)Wehrmacht:
I.6 FJR ---> Krwawy - krwawy#teldom.pl
1057/91 LLD ----> Yaca - yaca21#poczta.onet.pl
897/266 GD ----> Matchaus - matchaus#interia.pl
37/17 SS PGD ----> Dekert - monter1#op.pl

1. Dla bezpieczeństwa wyłączajcie przyspieszenie DirectX w dxdiag (choć gra działa pięknie i bez tego wyłączania).
2. Trwa dyskusja o możliwym do zastosowania 'reinforce' u Aliantów.
3. Ustawienia gry to 30 minut, 2 minuty jeśli zdobędzie się flagi, elite vs elite.
4. Zapisujcie grę na ekranie po bitwie a następnie dawajcie 'command' - cofając się tym samym do 'network screen'.



Link do poprzedniej części:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6062649&N=1



Oraz link do wątku, który przypomina, że miłośników militariów, wojskowości i historii nie brakuje na forum:

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5981340&N=1 - zapraszamy serdecznie !

01.03.2007
00:52
smile
[2]

matchaus [ sturmer ]

Na początek troszkę statystyki.

Straty własne - 35 ludzi (w tym 10-ciu oficerów) oraz dwa cenne (!) działa...
Straty amerykańskie - 62 ludzi (w tym 18-stu oficerów) oraz dwa cenne działa.

Już ten ekran wyraźnie wskazuje na zaciekłość potyczki.
Jankesi atakowali z niespotykaną zajadłością... Tylko bohaterstwo i hart ducha pojedynczych żołnierzy uchronił nasze wojska przed załamaniem się tego odcinka...

01.03.2007
00:55
smile
[3]

matchaus [ sturmer ]

Statystyki ciąg dalszy.

Oto ekran z tymi, którzy przeżyli po stronie Niemców.
Na szczególną uwagę zasługuje kpfuhrergruppe, zugfuhrergruppe, PaK40 oraz ranny żołnierz z obsługi schweresa (o nich za chwilę).

01.03.2007
00:58
smile
[4]

matchaus [ sturmer ]

A oto ekran z tymi, którzy przeżyli po stronie aliantów.

Cóż można powiedzieć... krwawa łaźnia.

01.03.2007
01:04
smile
[5]

matchaus [ sturmer ]

A oto i wspomniana mapa terenu.

Postęp Amerykanów zaznaczył się wzdłuż drogi do zabudowań.
Postęp niemiecki, to zdobycie paska żywopłotu w skrajnej, wschodniej części mapy :)

01.03.2007
01:16
smile
[6]

matchaus [ sturmer ]

Pora na prezentację bohaterów.

Oto Zugfuhrergruppe, którzy wraz z Kpfuhrergruppe powstrzymali alianckie postępy na południu.
4 zabitych może nie jest wynikiem godnym odnotowania, ale usiekli swych wrogów walcząc naprawdę bardzo "close" :)
Gdyby nie ich poświęcenie, to sytuacja na południu byłaby rozpaczliwa...

01.03.2007
01:20
smile
[7]

matchaus [ sturmer ]

Sturmpionierzy na południu zostali spaleni przez oddział inżynierów. Broniła się tam tylko jedna grupa 'dowódcza'.
W momencie, kiedy sytuacja południowej Kpfuhrergruppe (niestety zginęli, ale walczyli do końca) stawała się rozpaczliwa, do akcji wkroczyła ta oto grupa.
Rozłożyli swoje MG praktycznie w biegu i z odległości 50 metrów wysiekli szarżującą wściekle drużynę amerykańskich assault, oraz wspomogli wykończenie niedobitków z oddziału inżynierów.

Brawo!
(tym sposobem teren na południu został utrzymany)

01.03.2007
01:21
smile
[8]

Ward [ Senator ]

kiedy Ty śpisz Matchaus ;->
gracie w piąta część i czytam na jakich warunkach -ja w piątkę grałem chyba najrzadziej , co to jest to "REINFORCE" , kiedy się pojawia w grze i co można tym zrobić ?

01.03.2007
01:25
smile
[9]

matchaus [ sturmer ]

Wspomniane powyżej oddziały dowodzenia nie miałby jednak najmniejszych szans na skuteczny kontratak, gdyby nie jeden, niepozorny żołnierz z obsługi schweresa.

Panowie - oto bohater przez duże B!

Cały jego oddział dostał się pod ogień unieruchomionego (o tym za chwilę) niszczyciela czołgów.
Przeżył tylko Langemann i co tu dużo mówić - walczył do końca!
Ale co on tam wyczyniał... słowem nie opiszesz! :))
Czołg cały czas walił na ślepo w okolicę jego pozycji, a on zbierał się w sobie kilka razy i dawał taki koncert, że jankeskie uszy puchły :D
Dość powiedzieć, że praktycznie po każdym uderzeniu pocisku z M10 był ogłuszony...
Co za fighter!

01.03.2007
01:27
smile
[10]

matchaus [ sturmer ]

Ward ---> Śpię w nocy ;D
Reinforce to posiłki, jakie możesz sobie przyznać grając stroną amerykańską i mając opanowane sektory "plażowe".

Tutaj mamy oddział schweresa z krzyżówki drogi. Co tu dużo mówić - zrobili swoje :)

01.03.2007
01:29
smile
[11]

matchaus [ sturmer ]

Schweres z wieży spalonego kościółka - wyczerpali cały zapas taśm z amunicją :)

01.03.2007
01:37
smile
[12]

matchaus [ sturmer ]

Kolejni bohaterowie...

PaK 40.
W pojedynkę rozpruł dwa howitzery (Dev nie ma już żadnego), oraz nieźle napsuł krwi Devowi.
Dziwne, że nie dostali żadnego odznaczenia - należało się.

Tutaj słówko wyjaśnienia jak w głupi sposób straciłem dwa działa, oraz jak unieruchomiłem niszczyciela czołgów.

M10 dostał pocisk z mortara już na samym początku - stanął w krzakach na południu i tylko pukał po okolicznych żywopłotach.
Jedno z moich działek ustawiłem w chałupce na krzyżówce drogi poniżej spalonego kościółka.
A że lepszą wizurę miałem, kiedy strefa "ambush" była zwrócona na zachód, więc tak ich ustawiłem.
Na samym początku bitwy odwróciłem tę strefę. Nie pozostało to niezauważone przez Jankesów (ale ja głupi byłem...).
Działko padło praktycznie od razu...
Jednak PaK40 stanął na wysokości zadania i rozprawił się z oba howitzerami.

Drugie działko straciłem też w głupi sposób, kiedy opuściłem południowy kraniec żywopłotów (zupełnie bez sensu - to tam Dev zaatakował najsilniej!) i poleciałem wzdłuż ulicy na północ, by wspomóc oddziały walczące w krzaczorach.
Dostali się pod ogień z unieruchomionego M10. Sam nie wiem kiedy...
(ale wtopa :P)

01.03.2007
01:38
smile
[13]

matchaus [ sturmer ]

Warto wspomnieć też o mortarze, który również wykonał kawał dobrej roboty
(choć nie stuknął M10, ale nie miał praktycznie kiedy :)

01.03.2007
01:42
smile
[14]

matchaus [ sturmer ]

Krajobraz po bitwie w północnej części sektora allies (widać dwa rozłupane howitzery, oraz miejsce przekraczania drogi przez piechotę :)

01.03.2007
01:42
[15]

DevNull [ Konsul ]

Ostatnie zerknięcie przed (zasłużonym) snem.
Jak widać, najgorszym wrzodem na d...ie są niemieckie MG. Wystarczy, że piechota na chwilę znajdzie się w ich polu rażenia i następuje masakra. Sturmgrenadzierzy ładnie się palą i łykają odłamki. Haubice przetrzepałem.
Idę lizać rany, aby pełen sił stawić się na kolejnym starciu.

Through the gates of hell
As we make our way to heaven
Through the nazi lines
Primo victoria!

Edit: strona amerykańska cieszy się ze strat po stronie szacownego przeciwnika ;)
I opłakuje własne.
Obiecuję szerszy komentarz jutro, bez screenów, bo mi Fraps ani jednego nie zapisał. Trzeba zmienić program.

01.03.2007
01:51
smile
[16]

matchaus [ sturmer ]

Tutaj z kolei mamy walki na południu mapy.
Widać moje rozłupane działko na drodze, zdziesiątkowany oddział sturmów za żywopłotem przy drodze, oraz wiele ciał za tym wschodnim żywopłotem... tam się rozegrała masakra.
Polegli moi sturmgrenadierzy od ognia z miotacza inżynierów... zostali jednak pomszczeni :)

Moje dwa oddziały 'dowódcze' dostały właśnie rozkaz podczołgania się pod pozycje Amerykanów (południowo - wschodni róg mapy).

Na screenie widać również Langemanna z obsługi schweresa - południowy sektor żywopłotu.

I to by było na tyle.
Tak naprawdę, to miałem sporo szczęścia... M10 został unieruchomiony już na starcie a PaK40 wybrnął z sytuacji praktycznie bez wyjścia.
No i jeszcze ten schweres, który nie dość, że ocalał, to tak napsuł krwi :)

Jestem bardzo ciekaw jak bitwę ocenia strona Amerykańska :)

01.03.2007
01:54
smile
[17]

matchaus [ sturmer ]

Aha - jeszcze ekran z postępów operacji.

Amerykańskie straty rosną, ale nasze są dużo groźniejsze z punktu widzenia możliwego do zastosowania 'reinforce'...

Yaca ---> Save'y wysłane. Tradycyjnie pierwszy to ten właściwy :)

01.03.2007
08:59
smile
[18]

matchaus [ sturmer ]

Wklejam także tutaj mój post, jaki zamieściłem w wątku Frontline.
Liczę na szeroki odzew społeczności związanej z Close Combat ;)
(Dev - tą informacją niejako się "przypominam" :)


ACHTUNG!

Zaklepałem właśnie termin wiosennego zlotu.
Jest to 20 - 22 kwiecień (piątek - niedziela)
Akcja "Frühling im Wald" rozpocznie się tradycyjnie w Schlesien :)
(Ślesin)

Link do ośrodka -

Na wszelkie pytania odpowiem po powrocie.
Liczę na partyjne zaangażowanie i liczną obecność!

Proszę już teraz zastanowić się nad jadłospisem!
Jako creme de la cream mamy prawo (i obowiązek!) do szczególnego traktowania :))
Liczę na oryginalne pomysły :)


Odmaszerować ;)

01.03.2007
11:39
smile
[19]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

(Nawiasem mówiąc bardzo fajny banner tam na górze)

01.03.2007
14:08
smile
[20]

matchaus [ sturmer ]

ACHTUNG!

Zmieniłem termin zjazdu!
(podniosły się słuszne głosy, że poprzedni kolidował z długim weekendem)

Nowy termin to 20 - 22 kwiecień (piątek - niedziela)!

01.03.2007
14:27
[21]

DevNull [ Konsul ]

Do: gen. T. Bone
Od: kpt. D. Null

Dotyczy: natarcie wydzielonej grupy bojowej 1 bat. 507 pułku 82 dywizji w kierunku Mederet-Amfreville w dniu 21 czerwca 1944.

Wydzielone siły i środki: natarcie przeprowadziłem siłami jednej kompanii spadochroniarzy, wzmocnionej dwoma haubicami i niszczycieleme czołgów M10.
Moje pozycje wyjściowe na załączonej mapie.

Plan: Walki prowadzone w dniu poprzednim przez ariergardę batalionu wskazywały na silną obronę podejść do wioski i mostu. Ponieważ jedyny możliwy kierunek natarcia w tym kierunku prowadził wąską drogą, otoczoną z obu stron wysokimi bocage, zdecydowałem się zabezpieczyć swoje lewe skrzydło plutonem porucznika Grahama, wzmocnionym jednym M10, z zadaniem prowadzenia zadań obronnych, z możliwością przejścia do natarcia w celu opanowania drogi do St. Mere Eglise w przypadku swierdzenia słabego oporu na tym kierunku.
Dwa pozostałe plutony piechoty, wzmocnione haubicami i półcalowymi Browningami zajęły pozycje na żywopłotach, na wprost otwartych pól rozdzielających moej pozycje od zabudowań wioski Mederet. Ich zadaniem była próba zdobycia dominacji ogniowej na w/w odcinku, co mogło umożliwić natarcie piechoty przez otwarte pola.

Mat >> jak na GG. Zorientuję się co i jak i odpowiem.

01.03.2007
14:30
smile
[22]

matchaus [ sturmer ]

Dev ---> Ty mi nie pisz o starciu, ale powiedz czy przyjedziesz :)

01.03.2007
14:36
[23]

DevNull [ Konsul ]

Przebieg walki: po wykryciu niemieckiej haubicy w zabudowaniach w centrum mapy obie moje haubice otworzyły ogień do wroga, niszcząc go. Do trwającej wymiany ogniowej włączyła się armata przeciwpancerna, kryjąca lewe skrzydło przeciwnika oraz ciężki karabin maszynowy, strzelający prawdopodobnie z wiezy zrujnowanego kościoła lub żywopłotu. Po zniszczeniu niemieckiej haubicy oba nasze działa skierowały otrzymały rozkaz otwarcia ognia do niemieckiego Paka. Celny pocisk z niemieckiej 75-tki zniszczył jedną z haubic. Do akcji ogniowej włączył się nasz ckm oraz dwie drużyny piechoty. Pododdział rozpoznawczy próbował w trakcie tej wymiany ognia przeczołgać się przez strumień, ale trzech z czterech żołnierzy, wraz z dowódcą, zostało natychmiast skoszonych z MG34. Na pochwałę zasługuje szeregowy Kent, ocalały zwiadowca, który wycofał się pod ogniem ckmu, zajął pozycję i do końca bitwy prowadził ze swojego Garanda ogień nękający.
W trakcie trwającej wymiany ognia zniszczona została druga haubica. Obsługa niemieckiego Paka, osłonięta przez bocage i płytę pancerną działa była całkowicie niewrażliwa na ostrzał prowadzony z Browninga kal. 0,50 cala, trzech BARów i 6-7 Garandów. W tej sytuacji oficer dowodzący na tym odcinku polecił przerwać ogień.

Równolegle z prowadzoną przez otwarte pola wymianą ogniową, w regionie podejść do mostu i drogi do St. Mere Eglise pluton porucznika Grahama wykrył w odległości kilkunastu metrów co najmniej trzy drużyny niemieckiej piechoty. Nasz niszczyciel czołgów M10 został błyskawicznie unieruchomiony salwą moździerzy. Spadochroniarze Grahama otworzyli ogień do wykrytych Strumgrenadierów. W pierwszej kolejności zlikwidowana została drużyna broniąca podejścia do skrzyżowania. Ogień nękający z boku i szybki atak za pomocą granatów ręcznych przyniósł pełen suckes. Druga niemiecka drużyna, starająca się wesprzeć likwidowanych Niemców, znalazłą się w polu rażenia drużyny saperów. Miotacz ognia zlikwidował pięciu Niemców, resztę, z niewielkimi stratami własnymi zliwkidowano z broni ręcznej i granatami. Trzecia niemiecka drużyna, broniąca się na żywopłocie na podejściu do mostu została zlikwidowana skutecznym ogniem ckmu i drużyny piechoty. W tym momencie zarysowała się realna szansa osiągnięcia postępów na drugoplanowym odcinku. Spadochroniarze Grahama ostrożnie ruszyli naprzód. Ruch ten został niemal natychmiast zatrzymany morderczym ogniem dwóch MG34. Ponadto zauważono przemieszczającą się piechotę wroga. Niemiecki dowódca szybko reagował na zagrożenie i wzmacniał obronę na zagrożonym odcinku. Przesuwany po drodze niemiecki Geschutz został ostrzelany "na ślepo" przez unieruchominego M10 i zniszczony.

W tym czasie zauważono niemiecki poddodział rozpoznawczy, który próbował przekraść się przez strumień na północy. Szybko wycofana drużyna szturmowa wraz z obsługą działa przygotowała zasadzkę i błyskawicznie zlikwidowała niemieckich zwiadowców, tracąc przy tym dwóch ludzi. Chciałbym zwrócić uwagę na poziom wyszkolenia i wysokie morale niemieckich oddziałów. 4 niemieckich zwiadowców mimo wejścia w zasadzkę zdołało trafić dwóch naszych spadochroniarzy.

Pluton Grahama poniósł ciężkie straty i zatrzymał się. Z pozycji na żwyopłotach wycofałem trzy drużyny piechoty i przerzuciłem na odcinek Grahama, próbując wykorzystać początkowe powodzenie. Natarcie zaległo w ogniu niemieckich dwóch ckmów i grupy dowódczej. Skuteczność ognia MG 34 jest przerażąjąca.

W końcowym etapie starcie grupy dowódcze dwóch dowódców kompanii próbowały podczołgać się bliżej do linii wroga. Jedynym efektem było unicestwienie jednej z grup ogniem ckmu, a drugiej przez drużynę piechoty.

Ocena starcia: poniesione w pierwszym i drugim starciu o Mederet straty były skrajnie wysokie. Chcę zwrócić uwagę na silny ogień wroga, doskonałe pozycje obronne, wszechobecne bocage, a także poziom wyszkolenia, morale, liczebność i wyposażenie wroga, co sprawia, że atakujemy wroga dorównującego nam liczebnie, o większym doświadczeniu bojowym, dysponującego większą siłą ogniową i zajmującego świetne pozycje obronne. Podręczniki taktyki nakazują w takiej sytuacji przejście do działań obronnych.
Jednak wysoka determinacja, waleczność i odwaga osobista naszych spadochroniarzy pozwala uzyskiwać powolne i krwawo opłacone postępy.
Liczymy na wyczerpanie wroga, stopniowe wykruszenie jego doświadczonych drużyn, problemy z dostawami amunicji i zapasów - mam szczerą nadzieję, że lotnictwo, którego nam nie przydzielono, działa skutecznie na szlakach komunikacyjnych (czyt.: T_Bone, czy dałeś też szkopom pełne zapasy przy ustawianiu operacji?).

Natarcie będzie kontynuowane aż do wyparcia wroga z zajmowanych pozycji.

Bocage: geneza i stan obecny - informacje od miejscowego Francuza.
Te żywopłoty liczą często po 100 lat. Wiele z nich utworzonych jest na czymś w rodzaju podmurówek, powstałych przez gromadzone latami kamienie z pól uprawnych. Na takich "murkach" rosną osiągające wysokość 2-3 metrów gęste żywopłoty. Ich grubość to zazwyczaj około metra, zdażają się jednak nawet 2 metrowej grubości. Ta zapora terenowa może spowodować zerwanie gąsienicy w czołgu, a po krótkim przygotowaniu do obrony tworzy naturalny bunkier.

01.03.2007
23:34
[24]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jak dobrze pamiętam to Niemcy mają full zaopatrzenie ale z tylko jednego punktu.

02.03.2007
00:12
smile
[25]

koxkox [ Centurion ]

Achtung achtung! Fuhrer nadaje w wolny radiu berlin:

pojawiła się wersja CC:COI z Krakowa :)

02.03.2007
00:23
smile
[26]

Lim [ Senator ]

Witam panów oficerów
Mamy późny wieczór, mam trochę czasu to rzucę kilka uwag. Morfeusz się nieobrazi ;)
Pierwsza w sprawie reinforce jestem jak najbardziej na tak, choć nie będę ubolewał jeśli nie dostaniemy posiłków. Czemu wiec jestem ,,za''? Bo poza pragnieniem chwalebnej śmierci, chciałbym mieć niewielkie, ale jednak choć trochę prawdopodobne marzenie o zwycięstwie.
Czy morale upadło? Skądże! Morale jest niewzruszone tak jak wiara w słuszność sprawy i waleczność naszych żołnierzy. Znam ją dobrze nie tylko z źródeł lecz też z ustnych przekazów, przecież w Normandii walczył mój dziadek… po obu stronach zresztą :)
Jednak czym jest frontalny atak na doskonale umocnionego i wyposażonego wroga wobec spotkania z najnowszym wynalazkiem niemieckich naukowców (twórców CC5 i moda ;)) ?
O tym za chwilę, zaparzę cafe i poszukam screenów.

02.03.2007
01:46
[27]

Lim [ Senator ]

Kox ---> radio Londyn podało to już wczoraj, jednak świetnie że o tym przypomniała i berlińska rozgłośnia :)

Wspomniałem o dość niesamowitym (niespodziewanym raczej) zdarzeniu, szukałem w pamięci czegoś podobnego, jednak przywołane ogólnie źródła tego nie przybliżyły, wspomnienia śp. dziadek również nie… gdzie więc widziałem ,,coś'' podobnego? Zastanawiałem się przez chwilę i nagle doznałem olśnienia – tym miejscem był Return to Castle Wolfenstein, hehe

To oczywiście żart, ale zwrócę Waszą uwagę na jego przyczynę w stosownym miejscu.
Teraz już szybko i krótko przybliżę przebieg starcia w Chef du Pont, będę to miejsce nazywał nieco na wyrost miasteczkiem, choć trudno tak nazywać miejsce zamieszkałe dzisiaj przez …niespełna tysiąc mieszkańców, wliczając w to ludność całej przyległej gminy. Jednak walczyć o małe miasteczko brzmi lepiej od maleńkiej wsi, tym bardziej gdy poniesie się tak wielkie straty ;)
Tak więc do miasteczka wjechałem drogą z St. Mare

02.03.2007
02:23
[28]

Lim [ Senator ]

Trudno było wybrać jakaś rozsądną (bezpieczną!) taktykę, warunki uniemożliwiały przeprowadzenie tradycyjnie sprawdzającej się metody … (cenzura;)) Z prawej i lewej flanki miałem żywopłoty i zabudowania uniemożliwiające szybki ruch pojazdów skrzydłami, jedyna dobra dla pojazdów droga była silnie broniona - a samych pojazdów nie chciałem się pozbyć ze względu na realia historyczne. Cóż to za zmotoryzowana jednostka lekka bez czołgów M5A1 Stuart …również lekkich, heh

W planach założyłem zajęcie w pierwszym dniu 3 neutralnych VL położonych wzdłuż drogi prostopadłej do osi mojego natarcia, następnie przy sprzyjających warunkach zamierzałem opanować centrum. Miejsca na rozwinięcie sił miałem bardzo mało, wyznaczyłem oddziałom następujące zadania – w centrum piechota miała zająć zabudowania, czołgi wesprzeć ogniem piechotę, ponieważ moje prawe skrzydło było zagrożone przez Herr Yacę wskutek wspomnianych nieszczęsnych pozycji wyjściowych, wysłałem tam dwie drużyny piechoty wspartej czołgiem by zająć VL na drodze wylotowej z miasteczka.
Moje prawe skrzydło ubezpieczała drużyna piechoty i Stuart, jednak manewr z tej strony był niemożliwy ze wzglądu na ukształtowanie terenu. Tak więc przepełniony duchem walki wybrałem taktykę ofensywną, świadom tego iż Niemcy są dobrze umocnieni i dowodzeni. Gen. Collins wierzył w swoją szczęśliwą gwiazdę ;)

02.03.2007
02:45
[29]

Lim [ Senator ]

Pada rozkaz do ataku i na samym początku następuje pierwsza konsternacja, moje czołgi dostają się pod ogień panzershreków a piechota zalana ołowiem z MG natychmiast po rozpoczęciu walki. Yaca nie musiał nawet przemieszczać swoich sił by zalać atakujących lawiną ołowiu - tak świetnie rozmieścił swoje jednostki ;)
Jednak czy to miała być łatwa walka? Skądże! Moi żołnierze atakują i zajmują wyznaczone rejony. Wróg ponosi duże straty i traci teren. Zwracam uwagę na moje lewe skrzydło (prawy górny róg na mini-mapce)

02.03.2007
03:10
smile
[30]

Lim [ Senator ]

Walka w centrum jest zaciekła, na lewo od skrzyżowania moja piechota i czołgi są ostrzeliwane, ponoszę straty i czas podjąć decyzję – cofnąć się i rozpocząć walkę na wyniszczenie, czy atakować wykorzystując pierwsze sukcesy? Hymn… rozpocząć walkę pozycyjną ?
Ale przecież amerykańska kawaleria od czasów gen. Custera tak nie robi ;)
Atakujemy !
Kieruję się w stronę mostu na drodze do St. Come du Mont… i tam właśnie ukazuje się ,,coś’’
Co to jest ? Ocalały szeregowiec twierdził że to Tygrys Królewski, lub jeszcze większy stalowy potwór - obserwując ten skrawek tekstury oczami gracza sam miałem wątpliwości, co się dziwić zszokowanemu żołnierzowi?

02.03.2007
03:32
smile
[31]

Lim [ Senator ]

Piechota zajmuje następny VL w zabudowaniach garissona a dwa Stuarty rozpoczynają pojedynek ogniowy z niemieckim czołgiem. Ponieważ zdaje mi się, że w pobliżu jest niemiecka piechota, kieruję tam ogień moździerza i próbuję przesunąć w ten rejon pozostałe pojazdy… tylko że te pozostałe na drodze i wspierające dotychczas moją piechotę zostały unieruchomione, głownie przez niemiecki moździerz. Sytuacja nie wydaje się zła - na lewej mam flance A5M1 i piechotę, skoro wróg najwyraźniej przegrywa w centrum i stawia opór na lewym skrzydle, to droga do obejścia jego tyłów wydaje się otwarta. Na chwilę przed wyznaczeniem kierunku mapa taktyczna sygnalizuje wroga, przesuwam więc mapę w tym kierunku… i co widzę??
Spalony wrak i ciała amerykańskich żołnierzy, ile trwała ich eksterminacja? Kilka sekund?
Sytuacja staje się niewesoła, tym bardziej że w centrum szaleje Tygrys królewski …

02.03.2007
03:40
[32]

Lim [ Senator ]

który rozbija kolejne pojazdy i rozstrzeliwuje piechotę

02.03.2007
03:50
[33]

Lim [ Senator ]

Kieruję w ten rejon ciężki ostrzał, nic nie jest w stanie zapobiec nieuchronnemu - Niemcy przypuszczają potężny kontratak i VL pełen ciał poległych żołnierzy wpada w rece Herr Yacy, podobno ulubieńca samego Heinricha Himmlera :)
W stan pewnej irytacji wprowadza mnie ujawnienie typu groźnego pojazdu - okazuje się nim słabiutki w rzeczywistości Panzer III, co ,,zabawniejsze'' czołg ów majestatycznie manewruje między salwami mojej artylerii nie tracąc nic z mobilności pomimo tego, że większość jego załogi odniosła poważne rany.

02.03.2007
04:05
smile
[34]

Lim [ Senator ]

screen do poprzedniego posta - płonące pojazdy i strata VL

02.03.2007
04:09
smile
[35]

Lim [ Senator ]

Sytuacja jest już bardzo zła, może być gorsza? Zastanawiam się czy zdołam utrzymać VL we wschodniej części wioski, na prawo Yaca próbuje odzyskać dwa z nich, jednak ja kieruję uwagę na lewe skrzydło bowiem namierzam czołgającą się między żywopłotami drużynę niemieckich pionierów, nie mogę pozwolić by przedarła się do zabudowań. Uśmiecham się mściwie i zamierzam zmasakrować ten oddział – jak przypuszczam winny wybicia spalenia czołgu i wybicia drużyny piechoty chwile wcześniej. Mam na pozycji najlepszy, nietknięty oddział piechoty i czołg celujący z dział i km’ów w pełzającego wroga. Starcie będzie błyskawiczne a masakra pewna! Padają strzały …

02.03.2007
04:23
smile
[36]

Lim [ Senator ]

i faktycznie następuje masakra… tylko że mojej drużyny strzelców a Niemcy nie ponieśli strat (chyba że ktoś skręcił nogę przeciskając się przez żywopłoty)
Dobra pozycja, wsparcie czołgu, szybkie otwarcie ognia nie zdały się na wiele – pionierzy z Castle Wolfensteina opili się krwi yankesów i cofnęli, tylko po to by strawiwszy posiłek wrócić po następną porcję, hehe
Pamiętam że w tej chwili zamarłem z szeroko uniesionymi brwiami i mocno ściśniętym ze zdziwienia gardłem.. na szczęście miałem pod ręką płyn, który posłużył mi do przepłukania wysuszonego i skurczonego przełyku ;)

02.03.2007
04:47
smile
[37]

Lim [ Senator ]

Reszta starcia upłynęła na uporczywej obronie 3 zdobytych wcześniej VL, były to wydarzenia równie ciekawe jak te opisane wcześniej. Grenadierzy Yacy atakowali zaciekle, skrwawione resztki moich plutonów broniły terenu bohatersko. Podjąłem jeszcze próbę obejścia linii Niemców ostatnim mobilnym Stuartem lecz wyjechałem po mozolnej przeprawie przez żywopłotu prosto pod lufę armaty PAK, której ani nie zauważyłem(nawet przez ułamek sekundy) ani po prawdzie się niespodziewałem. Grając wcześniej przez kilka minut z save Yacy (nie miałem innego) pokiereszowałem aliantów i zdawało mi się, że Niemcy nie mieli tam żadnego ciężkiego sprzętu – nawet nie sprawdziłem jakimi możliwościami wymiany dysponuje ta jednostka, cóż Yaca zrobił to o wiele lepiej – jego wojenne prawo i szczęście :) W ostatniej minucie bitwy Yaca odzyskał część terenu który odbiłem ponownie kontratakiem w ostatnich nieomal sekundach. Starcie było dramatyczne, następne też zapowiada się ciekawie.
Screenów ze statystykami niestety nie mam, jak wspominałem gra wysypała się natychmiast po zakończeniu bitwy. Kończąc gratuluję (powtórnie) niemieckiemu dowódcy, przypominając o pewnych drobnych zastrzeżeniach co do ilości zmian w krótkich kampaniach. Może w następnej (oby) kampanii wprowadzimy jakiś limit ;)

Zadzwonił budzik, czas chyba wstać… wstać ?!

02.03.2007
08:40
smile
[38]

matchaus [ sturmer ]

Lim ---> Pobieżna analiza Twojej grupy uderzeniowej wskazuje, iż jeśli zdecydowałbyś się na atak samą piechotą ze wsparciem (powiedzmy) 2 czołgów, to byłoby pewnie jeszcze gorzej ;)

Ty masz po prostu strasznie mało piechoty!
I to dość kiepskiej... Masz (miałeś? :) raptem 3 jednostki ciężkiej piechoty BEZ wyraźnie wyszczególnionej broni p-panc, a piechota "zwykła" nie ma BARów...

Twierdzenie tutaj, że wziąłeś to co wziąłeś, aby się trzymać jakiś realiów historycznych (raczej "growych" ;) jest co najmniej nadużyciem :)
A dlaczego? Otóż w składzie Twojej grupy są NAJLEPSZE dostępne jednostki! I to w zatrważającej ilości :)
Domyślna grupka generała Collinsa wygląda w ten sposób - screen.
Reasumując - nie dość, że WZMOCNIŁEŚ swoją domyślną siłę pancerną (czołgiem wsparcia), to jeszcze wziąłeś na Yacola WSZYSTKO TO CO MIAŁEŚ NAJLEPSZEGO :)

Na koniec uwaga natury technicznej - Wasza gra się wysypała. I to bez dwóch zdań!
Świadczą o tym dwie rzeczy - ulokowanie pod jednym "oddziałowym slotem" wielu jednostek (na ekranie wyboru jednostek), oraz fantastycznie regularny rejon opanowany przez Allies - to nie mogło się zdarzyć :)
Ale innego save'u nie mamy :)


P.S. Twoje wszystkie czołgi nie otrzymały na starcie rozkazu "defence" (screen z postu [28]) - dlaczego?
(wszystkie miały już na starcie rozkaz szybkiego przemieszczenia?)

Oups... czołg na screenie [31] ma rozkaz "ambush" - przed czym oni się kryli? :D
(tak samo jak Greyhound dowodzenia...)

02.03.2007
10:57
smile
[39]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ciesz się Limq, że na wprost tej drogi wlotowej nie stało jakieś achtkomaacht, byłyby fajererki jak na 4 lipca.

02.03.2007
10:59
[40]

Zyker [ Konsul ]

sorki że tak wtrące ale właśnie wygrzebałem gierkę i na nowo się w nią wciągłem w każdym razie szukałem sobie jakiś dodatków i mam takie pytanie jaki mod byście polecili? bo chciałem spróbować teraz czegoś innego :)

02.03.2007
11:09
[41]

Yaca Killer [ Regent ]

oli --> ustawienie Lima z pierwszej foty to jak mniemam ustawienie domyślne proponowane przez komputer. Na wstępie jednostki Lima były rozmieszczone tak jak na drugiej fotce. Myślałem o tym, żeby umiescic działo właśnie na wylocie tej uliczki ... ale koniec końców, doszedłem do wniosku, że jego zywot byłby tam niezmiernie krótki.

A ja cenię życie swoich germańskich wojowników :)

02.03.2007
11:34
smile
[42]

Lim [ Senator ]

Matchaus ---> masz racje - a raczej mylisz się, jedno i drugie jednocześnie ;)
Zmieniałem skład swojej grupy, choć ten zakrez nie był wielki i nie wypaczał składu i przeznaczenia grupy - i tak niestosownego do miejsca, jednak zgrubsza zgodnej z realiami historycznymi. Yaca o tym wie, bowiem przed grą próbowałem go namówić do niezmieniania składu grupy lub zmian kosmetycznych - to po pierwsze, po drugie grupę mogłem teoretycznie zmienić stosownie do warunków: wąska jedna ulica, kilkanaście metrów wolnego sektora startowego, minimalne zastosowanie dla lekkich czołgów A5M1 które i w składzie oryginalnym i zmienionym były jądrem moich sił, owszem miałem inny wybór ale to nie wojna okopowa tylko manewrowa i atak jest jedynym słusznym (krwawym) rozwiązaniem.
Co do ruchu jednostek, owszem wszystkie poza dwoma w odwodzie miały rozkaz ruchu do przodu – jednak nie wynika to z tego przypadkowo wybranego screena. Nie odmawiajmy też realiów historycznych, ich zmniejszenia lub zwiększenie zależy jednak od graczy - amerykanie mają atakować i atakują, ponoszą ogromne straty - wszystko się zgadza poza przewagą liczebną, wsparciem lotniczym (owszem teoretycznie jest) i przewagą materiałową i tych ostatnich ostatniego raczej nie zobaczymy ;) Lecz pewne realia są zachowane - sa czołgi, są żywopłoty jest i mnóstwo spalonych wraków, heh W dokładniej analizie moich nocnych postów zabrakło mi tylko odniesienia do żołnierzy nazwanych żartobliwie wojakami z Castle Wolfensteina - czy niemcy posiadają więcej takich niezwyciężonych jednostek? Przekonamy się wkrótce ;)
Yaca ---> screenów daremnych połączeń (wchodziliśmy też na próbę) zrobiłem ze 100, większość dobrałem (nie)przypadkowo, niech niemiecki wywiad działa - nie mamy nic do ukrycia heh - więc kiedy to sprawdzimy ;)

02.03.2007
11:40
[43]

T_bone [ Generalleutnant ]

Patrząc na skład oddziału Lim uważam że reinforce to konieczność. Jest to po części mój błąd bowiem to ja dobierałem oddziały i jakoś wtedy wydawało się że kawaleria prezentuje realną siłę ;p

Z drugiej strony U.S wcale nie musi atakować bowiem operacja sama w sobie jednak jest fikcyjna o czym nawet ja zapominam przyzwyczajony do ofensywy w Normandii :P

02.03.2007
11:41
[44]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

A to sorry, nie wiedziałem, że komputer tak zgrabnie rozstawia oddziały:)

02.03.2007
11:49
[45]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim się tak rozmieścił na potrzeby screena i opowieści ;p <geniusz>

02.03.2007
11:51
smile
[46]

Lim [ Senator ]

Bone - ta kawaleria musi atakować - Custer przewraca się w grobie. Z tą pozycją startową zresztą to jedyne wyjście , trzeba było się wyrwać z tego ,,worka’’ w którym byłem ostrzeliwany już na starcie, wypadało tak zrobić również ze względu na postawę sportowca, hehe
Nie mogłem/nie chciałem czekać aż Yaca zacznie pełznąc żywopłotami i wąską ulicą pod ogień moich działek i karabinów maszynowych. To by było niewybaczalne i odbierało przyjemność z gry ;)
Strategicznie może tak ale skoro tam wysłał mnie rozkaz, to trzeba walczyć i to dzielnie :)

02.03.2007
11:54
[47]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Miałem na myśli defensywę strategiczną :> Czyli nie na tej mapie hehe
Czekanie aż Niemcy wypełzną też uważam za nie fair, w takich sytuacjach proponuje zawsze truce ;)

02.03.2007
12:00
smile
[48]

Lim [ Senator ]

No i Bone, nie musisz mi schlebiać, choć nie przeczę że jest w tym cos z prawdy, hehe
Co ustalamy w sprawie reinforce, walczymy (do śmierci) jak przystało na ,,gentlemanów'' ?
Taka postawa to owszem u Brytyjczyków, potomków króla Artura a czy u amerykanów ?

02.03.2007
12:10
[49]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ja jestem za, reinforce nie odnawia całości stanu, uzupełnia parę oddziałów jakimś "zielonymi" squadami.
Uważam że należy to sprawdzić, doświadczenia tej kampanii posłużą nam przecież w przyszłych jak mniemam hehe

02.03.2007
12:25
[50]

Yaca Killer [ Regent ]

Lim --> na kiedy planujemy drugą fazę?

02.03.2007
12:32
smile
[51]

Lim [ Senator ]

Sprawdziłem pocztę - otrzymałem save wraz z informacją o stratach wraz z zapewnieniem, że przeciwnik zostanie wybity do nogi. Morale Deva jest wysokie i niezachwiane :)
Zagramy dzisiaj wieczorem, jutro wieczorem niestety nie mogę - a wiec dzisiaj albo jutro wczesnym popołudniem. Przygotuj sobie herbatkę lub browarek Yacuś ;)

02.03.2007
12:36
[52]

Yaca Killer [ Regent ]

Optowałbym za jutrzejszym przedpołudniem/wczesnym popołudniem. Dziś wieczorem mam zamiar wypić nieco alkoholu ze znajomymi ... a pijany dowódca nie wróży szczęścia ;)

02.03.2007
12:47
smile
[53]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Bone ... ja bede gotów dopiero w niedziele wieczorem :D

przy założeniu ze Lim z Yaca rozegrają jutro swoje :D

02.03.2007
12:51
[54]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Wysłałem specjalną depeszę (GG :P) zawierającą szczegółowe rozkazy.

02.03.2007
14:24
smile
[55]

matchaus [ sturmer ]

Lim ---> Powiem szczerze, że pewnie bym zagrał podobnie do Ciebie (jeśli chodzi o wybór jednostek), ale NA PEWNO inaczej jeśli chodzi o cele ataku w terenie.
Ty chciałeś zdobyć WSZYSTKO i OD RAZU :)

Zobacz jak do dwóch starć ze mną podszedł Dev.
"Mięso" poszło na pierwszy ogień, próbując wyszarpnąć jak największy pas terenu do przyszłego ataku. Drugi atak, to już mocny sierpowy z pozycji jakie krwawo wywalczył Dev w pierwszej rundzie.
Tylko czuwająca opatrzność uchroniła mnie przed ziszczeniem się planów Deva i dotarciem Jego wojsk do samej wioski...

Przecież Wy wszyscy atakujecie! A praktycznie tylko Dev i częściowo Bone nie podeszli do tego jak do starcia z komputerem :)
(Bone miał sporego pecha - to On powinien dotrzeć do zabudowań pierwszy, ale celny ogień moździerzy zmusił wojsko do zalegnięcia, co dało czas Krwawemu i to On uzyskał strategiczny teren).

Ale.. jeśli się powołujesz na Custera, to.. giń do jasnej cholery! ;DDD


[edit] Yaca ---> Daj Limowi to, czego pragnie - Little Big Horn ;P

02.03.2007
15:00
smile
[56]

Lim [ Senator ]

Matchaus – nie drogi przyjacielu, nie miałem zamiaru zdobywać tego, lecz tak jak pisałem - zająć skrzyżowanie w miasteczku i postąpić właściwie do zaistaniałej sytuacji.
Tam NIE było miejsca na walkę pozycyjną. Wspominasz Bone i DevNulla - hymm... jeszcze któryś z aliantów dowodził liczną i mobilną bronią ,,pancerną'' ? Wierzę, że byś postąpił inaczej a raczej wierzę, że starał byś się postąpić inaczej ;) Szybki manewr skrzydłami przez żywopłoty był jednak niemożliwy. Grałem tam i wiem o tym dobrze. Przypuszczenie że podszedłem do walki z groźnym weteranem Herr Yacą jak do starcia na sztabowych manewrach jest mylne, owszem atakowałem z iście kawaleryjską fantazją (nazwa formacji do czegoś zobowiązuje) przeciwnika który chwilami okazywał się niezniszczalny(heh) Rozpoznanie walką zakończyło się krwawymi stratami z powodów rozlicznych które wymieniałem. Nawet to jest świetnym odwzorowaniem historii w której byle Stug wydawał się aliantowi potężnym Tygrysem. Niezniszczalną chwilami niemiecką piechotę składam na karb ustawień moda, które sporadycznie będą się objawiały i później. Ta gra – a raczej ta seria gier jest genialna!
Zrobiłem co uważałem za słuszne, historia mnie rozliczy ;)

Czekam na ważną przesyłkę, powinna nadejść jeszcze dzisiaj - może już za chwilę :)

02.03.2007
15:04
smile
[57]

DevNull [ Konsul ]

Powiem tylko, niewiele wnosząc do wątku, że podoba mi się teraz ta operacja. Screeny, raporty, dyskusje, odrobina grafomaństwa ;) - wszystko, co potrzeba do miłego grania. Oby tak dalej!

PS. Zyker - z klasycznych modów zawsze polecam GJS. A z nowych podobno Afryka jest świetna.

PS. PS. Dodam coś - miałem pierwotnie dowodzić 4 Cav. Jak zobaczyłem mapę to odetchnąłem z ulgą, że poprosiłem o inny przydział. To rewelacyjny pododdział, a Stuarty w CCV są świetne i bardzo przydatne. Ale, ku...a, nie w takim terenie! Na mojej mapie mogłbyby trochę pojeździć, u Bone też. Ale ta wioska w centrum zobaczy jest sporo dymiących wraków.

02.03.2007
15:05
smile
[58]

matchaus [ sturmer ]

Lim ---> OK, ale jak zobaczyłem 4 Twoje spalone wraki na mapie, to mi się aż przykro zrobiło :)

Jak bym się uczaplił kilku pierwszych domków (miałeś kościół!), podciągnął MG i przygotowywał do kontrataku :)

(jak teraz o tym myślę na spokojnie, to jednak troszkę inaczej bym wybrał żołnierzy do tej operacji... wziąłbym ze dwa MG)


[edit] Martins ---> Przesyłka już jest w drodze.
Liczę, że krótkim przeszkoleniu, dołączysz do kolejnej (nieuchronnej! :) operacji <OK>

02.03.2007
15:27
[59]

Lim [ Senator ]

Mat – jeszcze kilka zdań w temacie tej pogłębionej analizy.
W tym przypadku (nieco chyba inaczej od opisu manewru Krwawego który opisujesz) Yaca nie musiał nic zajmować poza VL położonymi bezpośrednio przed nim o włos zarówno od jego, jak i moich pozycji - z domów przy wlocie do miasteczka nie maiłem żadnego pola ostrzału z ulicy również, trzeba było dojechać do skrzyżowania chronionego krzyżowym ogniem przez doskonały PAK dobry na shermany a cóż dopiero na Stuarty, dobrze zamaskowany Panzer III, oraz panzershreki w których zasięgu byłem w chwili rozpoczęcia gry.
Yaca widział większość z moich sił przyczajonych między zabudowaniami a żywopłotami bo miał w bezpośredniej bliskości piechotę już na starcie bitwy, stad celny ogień i dokonała wiedza o rozlokowaniu jednostek. Wiemy z historii że marny jest los pancerniaków wjeżdżających między obsadzone silnie zabudowania. Pewnie można było uczynić bitwę mniej krwawą przyjmując defezzywną taktykę, jednak bronić kilku metrów kwadratowych terenu ,,kawalerią'' - to by był dopiero haniebny postępek ;)
OK. no proszę panowie, jeden raport i jaka analiza – a to dopiero początek.

02.03.2007
17:07
smile
[60]

Lim [ Senator ]

Przesyłka z daleeekiego kraju wreszcie nadeszła ;)
Moja radość z zainstalowania Cross of Iron jest niezmierna.

02.03.2007
17:10
[61]

Lim [ Senator ]

Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne.

02.03.2007
17:11
[62]

T_bone [ Generalleutnant ]

Przeczytałem wrażenia StasiaX na temat CC:CoI i raczej szkoda mi na to czasu :D

02.03.2007
17:18
smile
[63]

Lim [ Senator ]

Bone ---> odniosłem wrażenie, że te negatywne opinie pojawiały się o dziwo jeszcze przed ukazaniem się gry. StasiuX ma swoją opinię, uszanujemy to – wypada jednak poznać produkt zanim się go oceni osobiście.

... otrzymujemy nowe operacje

02.03.2007
17:20
[64]

Lim [ Senator ]

nowe mapy

02.03.2007
17:21
[65]

Lim [ Senator ]

... które wyglądają bardzo ładnie

02.03.2007
17:24
[66]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Ale ja mówię o tych po ukazaniu się gry.

P.S: CoI to CC3 "działające" na XP plus parę map z sieci... Po co mam w to grać skoro mam CC3.

02.03.2007
17:26
[67]

Lim [ Senator ]

podobnie jak modele, tradycyjnie doskonałe w CC III

Macie panowie w pamięci te z naszej aktualnie toczonej kampanii? w CCV są prawie tak samo ładne - ale to ,,prawie'' robi dużą różnicę ;)

Bone ---> czytałem zarówno poprzednie jak i nowe ... i popatrz, mam grę :)

02.03.2007
17:28
smile
[68]

Yaca Killer [ Regent ]

Wystarczyła odrobina inicjatywy i wątek ożył.

Jutro Limq dorzucimy jeszcze trochę do pieca. Tym razem postaram się o troszkę więcej screenów.

a CoI z pewnością nie kupię ... ewentualnie mogę się zaopatrzyć w Krakowie ;)

02.03.2007
17:50
smile
[69]

matchaus [ sturmer ]

A ja chętnie sprawdzę z czym mamy do czynienia w tym całym CC:CoI.

Pewnie już dziś wieczorem :)

02.03.2007
18:03
[70]

Lim [ Senator ]

Następna sprawa jaka się rzuca w oczy...a raczej w uszy - dźwięk!

Strzelałem z KwK 42, MG 34, opalam pancerfausty, rzucam granaty dymne i ręczne i gdy ,,przesłucham'' całą orkiestrę symfoniczna oddziału rozpoczynam od nowa. Żona słysząc zza ściany odgłosy kanonady zagroziła wojną domową jeśli nie zakończę tej toczonej bardzo głośno w komputerze, hehe
Obiecałem że ściszę nieco głośniki – wyciszyłem odrobinę :) Przyjemność dla ucha jest naprawdę ogromna. Od jakiegoś czasu gram ze zmodyfikowanym dźwiękiem do CC III, ale niektóre z odgłosów mnie autentycznie zauroczyły. Miód słód i orzeszki !

Bone ---> odebrałem wiadomość z GG, ten plan będziemy realizować jutro.
Yaca ---> warto mieć zarówno CC III jak CoI ...zresztą co ja mówię ,,warto'' - trzeba to mieć, gra nie jest trudna do znalezienia w jakimś zagranicznym skleepie ;)
Treaz udam się na rekonesans na rosyjskie stepy a juto wrócimy do Chef du Pont.

02.03.2007
18:08
[71]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Czy warto grać w CoI to decyduje raczej multiplayer, pytanie czy w twojej wersji działa jak trzeba.

02.03.2007
18:17
[72]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ja mam nadzieję, że to nie chwilowe przebudzenie i przynajmniej do lata się utrzyma:)

Co do tego nowego - starego CC to jest nic innego jak bezczelna zbrodnia w majestacie prawa (autorskiego) za grube pieniądze. Śmieszne. Jest tak wiele dobrych i darmowych modów do ściągnięcia, że połowy życia by nie starczyło.

02.03.2007
18:34
[73]

T_bone [ Generalleutnant ]

Oli---> Więcej... Oni twierdzą że zbierają kasę na CC6, tymczasem modmakerzy robili wszystko za darmo. Jak tak dalej pójdzie to te wznowienia ukatrupią mody.

02.03.2007
18:38
smile
[74]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ci "TFUrcy" swoją "ciężką pracą" zamierzają obrabować najpewniej ludzi szerzej nieobytych z cc, którzy nieopatrznie wejdą w tą pułapkę. Jeśli ktoś odczuwa rzeczywistą potrzebę zetknięcia z tym produktem z czystym sumieniem powinien zaopatrzyć sie w Krakowie:)

Nie ma jednak co sie dziwić takim praktykom, jeśli w polskich sklepach poniewiera się pewien dodatek do SHIII, który jest po prostu złodziejską i piracką (do tego nieudolną) produkcją wykorzystującą nielegalnie pracę innych osób. Takie czasy, a naiwnych gotowych otworzyć portfele nie sieją:)

Bone. Zapewne do stworzenia CC6 potrzeba czegoś więcej niż tylko zdolności podszywania się pod prace innych i pieniędzy. Przypuszcza że stworzenie odgłosów gąsienic w pojazdach wykracza poza ich zdolności.

02.03.2007
18:39
[75]

DevNull [ Konsul ]

Olivier - niektórych ludzi - mnie na przykład - cholernie wkurza niewygoda przy instalacji modów i ich niedopracowanie. Nie lubię robić za darmo za betatestera. Gra ma być absolutnie prosta w instalacji i działać bezawaryjnie. Ale CC ma specjalne przywileje.

PS. Bardzo swobodnie szermujesz okresleniami takimi jak "obrabować", "złodziejstwo", czy "naiwnych". Moim zdaniem trochę przesadzasz.

02.03.2007
18:46
[76]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

DevNull. Ja przestrzegam, nie przesadzam, te miejsce przegląda z pewnością wielokrotnie więcej osób niż w nim pisuje, którzy nie mają takiego rozeznania jak my. Jesli chodzi o piracki dodatek do SHIII sprzedawany w polskich sklepach to prawdopodobnie bedą podjęte działania prawne.

02.03.2007
18:49
[77]

T_bone [ Generalleutnant ]

DevNull--> Po pierwsze CC:CoI nie jest wolne od bugów, pozwolę sobie zacytować StasiaX:

1. Gra ma problemy z Win98SE i to spore, bo instalka caly system mi rozwalila. Musialem w DOSie pliki systemowe recznie podmieniac. Chodzi o plik oleaut32.dll.
2. Trzeba instalowac Framework.NET tylko po to zeby menu startowe dzialalo.
3. Jeden wielki burdel w plikach... koniec z "czystymi" instalkami w stylu starego CC3.
4. Gra musi byc zainstalowana do katalogu Program Files/Close Combat/Close Combat III... inaczej nie beda dzialac programy ModSwap i cos tam jeszcze.
5. Beznadziejne instrukcje od CSOSimtek. Jedyna dobra instrukcja to ta sciagnieta ze starego CC3.
6. Wszedzie wpierdziela sie MatrixGames ze swoim logo, swoimi plikami, katalogami. Nawet instrukcja na pierwszych stronach zawiera reklamy gier od Matrix Games.
7. Battle HQ dziala tragicznie, wyglada jeszcze gorzej, a skiny sa smieszne
8. Czolgi sa "plaskie" czyli nie widac zeby czolg np. zjezdzal z gorki itp.
9. Ogolnie duzo baboli w samej grze, ale do tego pewnie dojde jak pogram dluzej....

Po drugie mody są za darmo zawsze, jak nie lubisz robić za betatestera to nie graj. To jest robota paru zapaleńców a nie produkt sklepowy.

Co do określeń Oliviera to zapewne efekt oglądania naszych "polityków" ;p

02.03.2007
20:13
smile
[78]

Lim [ Senator ]

Bone ---> imponująca lista i ciekawe, choć dość subiektywne miejscami opinie. Napisałem długiego posta lecz dochodzę do wniosku, że nie ma o co kruszyć kopii. Nie chcesz, przyjmujesz zasłyszane, przeczytane opinie za pewnik i prawdę objawioną to nie kupisz-nie poszukasz CoI . Tak wiec nie będzie chyba powodu/pretekstu, by linkowac gdzieś wątek .. :))

Jedna generalna uwaga – narzekanie na opłacalność/nieopłacalność, ździerstwo autorów, ich skandaliczne zachowanie objawiające się zamieszczaniem loga firny, jest dość dziwne wobec faktu, że większość miłośników serii nie wyda na tą grę złamanego grosza – chyba że poważną stratę będzie limit transferu i nadmierny pobór energii elektrycznej. Takie są bolesne dla twórców gry realia.
Trochę dystansu panowie-koledzy krytycy. Wystarczy kupić-zdobyć grę, by sprawdzić czy np. czołgi są płaskie w jakiś specjalny, wyjątkowy sposób inny od pozostałych części kultowej serii.
Twórcy CoI wykonali kawał dobrej roboty, głównie w tym że przypomnieli i odświeżyli pamięć o serii Close Combat.
Ponawiane oświadczenia o tym, iż gra sprawia zawód bo to odświeżone-stare, doskonałe CC III pozostawiam bez komentarza - było wiadome ze gra taka będzie, wystarczyło się na to nastawić a nie oczekiwać że ktoś postawi nam złotego cielca który stanie się nowym obiektem kultu. CoI to CC z dodatkami i nowymi możliwościami a nie złoty cielec albo święty Graal., jeśli ktoś niewiedzieć czemu czekał na graala - co za pech, nie tym razem...

02.03.2007
22:08
[79]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> No to się nastawiłeś i jesteś zadowolony, ciekawe czy tak samo zadowoleni będą ci co za tą grę zapłacą 39.99$. Osobiście jakoś dziwnie bym się czuł płacą drugi raz spore pieniądze za prawie identyczną grę z nowym logo. Matrix przerobiło kiedyś Steel Panthers i to było widać, niestety z CC tak nie jest. To wszystko jest dziwne gdy dookoła tyle modów zmieniających tak wiele, naprawdę trudno im było włożyć w tą grę trochę pracy.

Jak będę miał potrzebę to sobie CoI kupię, może wyjdzie za 29 zł, na razie nie mam takiej potrzeby. Myślę że tyle w temacie, emocje w okół CoI są trochę niezdrowe :P

02.03.2007
22:46
smile
[80]

AK_StasiuX [ Legionista ]

Najbardziej wkurzyłem sie na "płaskie" czołgi ;).

Plik w oryginalnym CC3 z grafikami czołgów i pojazdów ma 28 MB. Nowy plik w CoI ma 3 MB.

W zalaczonym obrazku widac o co mi biega.

Oczywiście to tylko jeden z elementów który mi pokazuje, ze kolesie tak naprawdę trzasnęli mini moda.

Jesli chodzi o "piękne mapy" to można podobnie piekne sciagnac za free :).

Bylbym w stanie dac gruba kase, ale za cos wyzszego lotu. Gdyby to bylo wydane w stylu CCII albo starego CCIII...

02.03.2007
22:57
[81]

Lipton [ 101st Airborne ]

Ja zamierzam w CoI zagrać. W końcu wszystko co zwiazane z CC jest godne uwagi i zbadania.

Bone--> Rozumiem, że można mieć negatywną opinię o jakiejś grze, ale trzeba mieć podstawy do takich ocen. Zagraj i przekonaj się co faktycznie reprezentuje sobą CoI, a potem dopiero oceniaj tę pozycje. Opieranie się jedynie na subiektywnych wrażeniach Stasia, nie przekonując się samemu jak gra wygląda jest błędem. Troszkę mi to przypomina słuchaczki Radia Maryja, które ślepo wierzą w to co mówi Rydzyk, a fakty nie mają dla nich najmniejszego znaczenia:D Pograj a potem oceń.

02.03.2007
23:10
[82]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lipton---> Rozumiem że lubisz wywalać kasę w błoto ? Jak idziesz do kina nie masz zwyczaju przeczytać paru recenzji, wysłuchać opinii ?? No chyba że wolisz obejrzeć film na DiviX.
Chciałbym żeby CoI było warte mojej kasy, obawiam się że tak nie jest, na pewno nie 119 zł.

02.03.2007
23:20
smile
[83]

matchaus [ sturmer ]

Bone ma rację.
Obawiam się, że nie warto wywalać AŻ TAK dużej kasy za mod (nie pierwszej jakości...)

P.S. właśnie zainstalowałem :)

02.03.2007
23:21
[84]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nie wiem skąd wniosek że opieram się tylko na tym co napisał Stasiu, czytałem tu i tam o CoI i obraz gry jest jaki jest. Nic nowego, i nie byłoby w tym nic złego gdyby nie ściągano tym sporych pieniędzy od fanów CC.

02.03.2007
23:32
[85]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dodam że trudno mi uwierzyć że ktoś kto nigdy nie grał w CC, uważa 2D za przeżytek oszaleje na punkcie serii za sprawą CoI, podejrzewam że będą to tylko odosobnione przypadki. Forum tej gry na CSO przypomina pustynie.

02.03.2007
23:44
smile
[86]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Lipton. Jako że w swojej karierze zawodowej będziesz być może stał na straży przestrzegania prawa, rozumiesz pewną nieścisłośc w swojej wypowiedzi, mianowicie by "zagrać i sie przekonać" to trzeba najpierw wydać te 39.99$ zgodzisz się?:p O ile rozumiem właśnie tego zagadnienia dotyczy dyskusja powyżej i właśnie dlatego wspaniale, że kolega Stasiu odpowiednio wcześnie zrecenzował ten produkt i podzielił się swoją opinią z najbardziej zainteresowanymi. To, że olivier ma tendencję do podniecania się z byle powodu i przerysowanej krytyki to oczywiste, natomiast uwierz, że jeżeli kolega Stasiu piszę coś na temat serii Close Combat to możesz spokojnie przyjąć, że z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa ma rację... na pewno w kwestii ryzykownego wydania 39.99$. Myślę, że wiele osób odwiedzających to miejsce było tym faktem zainteresowanych i oczekiwało tutaj przeczytać coś rzeczowego w tym temacie. Oczywiście czekam (czekamy) z zainteresowaniem na dalsze recenzje.

03.03.2007
00:00
smile
[87]

matchaus [ sturmer ]

Dalsze recenzje:

Zagrałem początkowe misje w ramach niemieckiej "grand campaign" (level "veteran").
Przykro powiedzieć, ale mamy ZERO różnic, poza jakąś kanonada w tle (odgłosy)...
Mapy wyglądają identycznie (jak nie gorzej!), a czołgi suną po nich bardziej jak samoloty niż jak pojazdy :)
KA-SZA-NA...

(testuję dalej, ale powiem szczerze i bez owijania w bawełnę - 100 razy bardziej ciągnie mnie do tego modu "Utah", niż do tego co znam aż za dobrze...)

03.03.2007
00:16
smile
[88]

matchaus [ sturmer ]

Powiedzcie szczerze - jakie zmiany udało się Wam zauważyć jeśli chodzi o mapę?
Odpowiem - żadnych!

Nie dość na tym! Przyznawanie punktów (działa stary numer z wycofaniem i pójściem naprzód - dostajemy sporo dodatkowych punktów) jest identyczne... zachowanie Rosjan i Niemców również... Toż to CCIII z kilkoma nowymi mapkami + edytorem modów!

Zgroza... :|

03.03.2007
00:17
smile
[89]

matchaus [ sturmer ]

Kolejny screen na potwierdzenie tego co napisałem...

Gram dalej - chcę sprawdzić jak się zdobywa Moskwę :)

03.03.2007
00:21
smile
[90]

koxkox [ Centurion ]

Mi się podoba, że poprawili w końcu zachowanie czołgów.
Zmiany w zachowaniu piechoty też wyczuwalne na lepsze.

Generalnie to takie troche odświeżone CC3 i nie za bardzo chce mi się w to grać z komputerem...
Seria jest już za stara i za dużo w nią grałem.

Poczekam na takie poprawienie CC5 i może się skuszę z jakimś modem.

03.03.2007
00:26
[91]

T_bone [ Generalleutnant ]

A jak nie widać różnicy to po co przepłacać...

03.03.2007
00:39
smile
[92]

matchaus [ sturmer ]

Oto i nowa kampania.
Niestety - zaczyna się dopiero w 43 roku. W jej skład wchodzi 12 operacji i większość, owszem, jest stworzona w oparciu o nowe mapy.

Jednak pora na głębszą analizę przyjdzie jak znajdę 'wenę', gdyż zamykam tę grę i wracam do CC5 :D

P.S. Muszę jednak oddać Koxowi rację i przyznać, że zachowanie czołgów zostało WYRAŹNIE poprawione. To samo dotyczy piechoty. Często jest ona naszym "wczesnym systemem ostrzegania" - informuje o zagrożeniu, którego jeszcze nie widać :)
Chwilkę pograłem w początkową mapkę tej nowej kampanii. Wziąłem najniższy poziom trudności, żeby sobie pojeździć Tygrysem :)
Pojeździłem - owszem. I to naprawdę pięknie - po mostach, przez kieretynę... po górkach.
Wszystko zgodnie z rozkazami, bez krętactw :)

Ale na sam koniec tego radosnego jeżdżenia dostałem małą zagwozdkę... otóż mój czołg został rozpruty bodajże przez... Su76 (!) :D
(małe gówienko - raczej nie mogę się mylić!)

Tu rzecz ciekawa - Su(ka) rozpruła mi pancerz czołowy :D

03.03.2007
00:40
[93]

AK_StasiuX [ Legionista ]

Przed chwila myslalem, ze mnie rozniesie. Instalowalem dzisiaj CoI w pracy w ramach pierwszych testow. Teraz zainstalowalem w domu... jak elegancko sie Win98SE sypnal to brak slow. To samo co na kompie w pracy. Screen po prawej. Dodam tylko, ze komunikat ten pojawia sie przy wlaczeniu jakiegokolwiek programu. Jedyna opcja dla niewtajemniczonych to nakladka instalacji lub reczne podmienianie plikow systemowych.

03.03.2007
00:43
smile
[94]

T_bone [ Generalleutnant ]

Stasiu---> Mam nadzieję że na Windows Vista działa bez problemu ;p Bo jeśli nie to gra nie będzie nawet "CC3 na przyszłość" a taki jest chyba główny cel remake'u.

03.03.2007
01:32
smile
[95]

Lim [ Senator ]

StasiuX ---> wśród znajomych używałem chyba najdłużej Win98SE, ale to było ładnych parę lat temu. Kilka dni temu instalowałem XP na dysku, na którym ktoś zainstalował 98 jeszcze w poprzednim stuleciu i używał aż do wczoraj a dzisiaj oświadczył, że nie ma pojęcia czemu wystrzegał się nowego (starego już) systemu jak diabeł świeconej wody ;)
Zapewne używasz 98SE z jakiś ważnych powodów, ale np. masz na dysku dwa systemy?

Wracając do tematu...
Nasza ,,batalia’’ o CoI jest nieco dziwna ale i sympatyczne a miejscami nawet pocieszna.
Zwracam uwagę na ,,sympatyczna’’ – bo rozmowa o grze budząca pewne emocje pokazuje, że seria CC nadal nie jest obojętna graczowi.
Bone mówi, że raczej nikt nie oszaleje na punkcie tej gry, czy to zarzut czy stwierdzenie faktu – bo czy wydali CoI obiecując że tak będzie? (że gracze oszaleją?)
Słyszę któryś raz o wysokiej cenie, wszak 40$ to niebagatelna kwota, zapytam: czy nie jest to trochę jak w powiedzeniu o cierpieniu za głodujących w Afryce ? Kto z nas wydał te 120 zł i czuje się zawiedziony jakością produktu …nie widzę zgłoszeń ;)
Przejdźmy dalej – ktoś z nas przed wydaniem gry wierzył, że to będzie nowe CC III i na jakiej podstawie? Były jakieś wiarygodne zapowiedzi, przecieki że to zupełnie nowa gra?

Jeszcze dalej, gra jest bardzo podobna do CC III – czy to źle ? Wręcz przeciwnie, jestem z tego zadowolony. Nowych map i drobnych zmian w grze niesposób nie zauważyć, gra bardzo mi się podoba i jest ciekawym uzupełnieniem serii - NIE kontynuacją, bo na takie miano nie zasługuje lecz uzupełnieniem, które było zapowiadane jako ,,nowe'' wydanie CC III i tym właśnie jest.
Mati ---> nie zagrałeś na poziomie Hero ? Czemu, przecież to podobno tylko słabiutka, sztuczna inteligencja ;)
Grałem na poziomie Weteran i przez chwię na Hero, zauważyłem że gra wymaga sporo więcej od gracza - nawet może zbyt wiele chwilami :)
Przykład – radziecki samochodzikiem pancerny ostrzeliwany prze armaty 75 i 88mm – IS to nie był bynajmniej a zmarnowałem kilka pocisków – trochę się zdziwiłem, że nie zaliczyłem fraga pierwszym strzałem, hehe
Podsumowując – szukanie wad zawsze się udaje, gdy wykazać się odpowiednio dużą determinacją – tylko czy ona jest potrzebna w tym przypadku? Gra ma zapewne wady tak jak…cała seria, ponarzekamy trochę na całe CC? Chyba razcej niee
Jeszcze pytanie kierowane do Bone, wypunktowałeś wady CoI a powiedz proszę – co teraz pobierasz z sieci? Czy jakieś software albo seriale telewizyjne... a może coś innego
Nie odpowiadaj wprost, przecież nie ma między nami wirtualnych korsarzy ;)

03.03.2007
01:43
smile
[96]

matchaus [ sturmer ]

Lim ---> Nie zagrałem z prostej przyczyny - to była nowa mapa, a tylko level "rekrut" oferował tyle punktów, że mogłem OD RAZU pojeździć po niej Tygrysem :)

Nie ukrywam - najeździłem się 'w te i we wte' za wszystkie czasy :)
(to w końcu bardzo posłuszna i... szybka maszyna! :)

Lepsze AI? Na veterenie tego nie stwierdzam...
(kampania)

03.03.2007
01:48
[97]

AK_StasiuX [ Legionista ]

Hmm... wedlug mnie gra jest bezsensownie nafaszerowana roznymi bajerami i kazdy ma inne wymagania systemowe (a to dll nie pasuje, a to trzeba starsza jave zainstalowac albo jak to czesto na forum matrixa tworcy proponuja zrobic "reinstalke" - naprawde swietne rozwiazanie).

Lim--> Gdyby gra byla podoba do starego CCIII slowa bym nie pisnal, ale nie jest :). Jest gorzej i to o wiele gorzej.

Jesli chodzi o system to przepraszam Cie bardzo, ale w wymaganiach systemowych podany jest win98 to raz. Dwa uzywam tego systemu ze wzgledu na szybkosc dzialania, stabilnosc (do czasu instalacji CoI ;) ), lepsza mozliwosc modyfikacji, nieoficjalny Service Pack i maxymalna kompatybilnosc z programami do modowania CC4. Drugi system mam, Linuxa.

PS
Znalazlem kolejny swietny motyw. Przy deinstalacji nie sa usuwane wpisy w rejestrze.

PS2
Screen po prawej to fragment manuala. Kolesie cycate panienki w instrukcje wrzucaja... co za klocki :). Ciekawe co nas czeka w kolejnych wznowieniach...

03.03.2007
02:07
smile
[98]

Lim [ Senator ]

Matchaus ---> mając w pamięci nasze poranne analizy, uważam ze powinieneś (powinniśmy) grać z komputerem wyłącznie na poziomie Hero :)
Poważnie(j), pewne utrudnienie można odczuć na Veteranie (też na nim gram). Różnice są subtelne ale poczułem je wyraźnie(boleśnie) np. na mapie, która wałkowałem kilka razy broniąc się działami ppanc przed czołgami itd – nie dość, że nie zawsze trafiały tak jakbym oczekiwał to aramaty były dość łatwo namierzane i niszczone. Inna przygoda – stałem unieruchomionym czołgiem wypatrując w oddali sprawcę niespodzianki a okazała się nią armata która stała centymetr (na monitorze) od mojego czołgu
i to nie była jakaś słabiutka 45 tylko potężna armata 100mm, wiadomo że są trudne do wykrycia, ale to była pewna nieprzyjemna, ale niespodzianka ;)

Na koniec dnia chcę powiedzieć coś bardzo ważnego – pewien opór przed CoI wynik chyba paradoksalnie z obawy, że ma on zastąpić stare, dobre CC III. Otóż nie uważam by tak było Nic nie zastąpi tej sprawdzonej, przyjaznej dla gracz części serii, tak jak ,,nowe’’ CC IV, itd. nie wyeliminują z obiegu swoich pierwowzorów. Jednak nie mieć Crosse of Iron to dla grających w Colose combat i strata i spory błąd – nie bójmy się nowego, niechęć, strach przed nim ma wielkie oczy;) Nikt nam nie zabiera gier które polubiliśmy i nie trzeba tu stastosować w praktyce powiedzenia ,,po co przepłacać'' - fan CC powinien mieć CoI, z powodów najróżniejszych, kazdy znajdzie jakiś dla siebie.

03.03.2007
03:21
[99]

Lipton [ 101st Airborne ]

Za argument podajecie cenę. Ok jest to pewnego rodzaju zapora, ale 39.99$ to jest za dużo niezależnie od tego czy to będzie odświeżone CC3, czy zupełnie nowe, czy też w ogóle dla jakiejkolwiek innej gry ta cena jest za wysoka jak na nasze warunki. Za pół roku gra będzie zapewne do dostania za połowę ceny, a może i jeszcze taniej, więc tą wysoką ceną bym się tak za bardzo nie podniecał, bo co ma powiedzieć fan fify:P który co roku dostaje wersję z nowym numerkiem i kosmetycznymi zmianami za 200 zł:D Taki to dopiero może ponarzekać, a nie my:)

03.03.2007
11:46
[100]

T_bone [ Generalleutnant ]

U Lima oczywiście pojawił się syndrom Georga Lucasa czyli fan musi mieć ;p Tylko że nasz drogi Lim się zbytnio na tą grę nie wykosztował, stąd ten optymizm. CoI to w gruncie rzeczy CC3, fajnie, tylko namawianie kogoś kto już ma CC3 na kupno tego to oszustwo stąd sami twórcy mówili że lepiej tego nie robić bo nie ma potrzeby.

Lipton---> Możesz mi rozwiną co to są "nasze warunki" ?? Bo znam wielu ludzi którzy dadzą tyle a nawet więcej za porządną grę, sam pamiętam jak ściągałem za tyle SH3 z UK żeby mieć grę parę miesięcy przed polską premierą. A w sklepach matrixa gra na pewno nie stanieje, można najwyżej liczyć na wydanie jej u nas przez Nichols Games czy jak im tam.

03.03.2007
11:56
[101]

T_bone [ Generalleutnant ]

Aha Lim, z tymi serialami, filmami, grami ściąganymi z sieci to pudło w moim przypadku ;p Nie chce mi się na to tracić czasu, wolę iść do sklepu ;p Chociaż mam parę MP3 uuuu...

03.03.2007
12:09
[102]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ja na tym kończę dyskusję, CoI jakie by nie było nie ściągnę sobie z sieci ze względu na mój naiwny fanowski szacunek dla serii. Zmiany w grze nie wydają mi się zarazem na tyle znaczące żeby w nią inwestować swoje pieniądze i tyle w temacie.
Nie wiem jak wy ale ja wracam do realiów naszej kampanii Utah :P

03.03.2007
12:39
[103]

Lim [ Senator ]

Drogi Bone, człek sympatyczny, młody ciałem i duchem a chwilami zgorzkniały jak emeryt, hehe
Maleńkie modeliki oceniłeś niedawno jako nieprzydatną zabawkę, choć w dłoniach miałeś tylko jeden i to trzymany(?) przez opakowanie w sklepie, gry nie widziałeś ale oceniłeś równie krytycznie - czy aby ocenianie hobby i gustów innych kolegów, krytykowanie tego co daje im radość, nie jest przesadnym malkontenctwem? (co za słowo, od czasów KGW nadal popularne, heh) Ciesz się ,,życiem'' i ciesz się z tego co nam daje, wczoraj dało nam bardzo fajną grę. Lipton słusznie zauważył, że ostrze krytyki było by głębsze i celniejsze, gdybyś mógł to ocenić osobiście a nie tylko z zasłyszanych opinii.
I ostatnia uwaga – podjąłeś(powtórzyłeś) argument kosztów, który ja sam podałem wcześniej.
Pytałem ile wydali na grę krytykujący jej cenę koledzy… czy jednocześnie napisałem, że kosztowała mnie pół kilowata? Musze to sprawdzić ;)

Teraz sprawdzę gdzie w centrum mapy leży punkt który mam zdobyć śmiałym atakiem ;)
Yaca chyba to czyta ?

03.03.2007
12:54
[104]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim----> Czy gdybyś zapłacił za tą grę 119 zł byłbyś usatysfakcjonowany, może zapłaciłeś więc jestem ciekawy ?? Jeśli tak to odbiorę to jako realny punkt "Za" tą grą.

03.03.2007
13:07
smile
[105]

koxkox [ Centurion ]

Ręce opadają jak się czyta to Wasze za przeproszeniem pierdolenie...

a czepianie się, że czolgi nie są trochę trójwymiarowe w grze z ponad 10 letnią grafiką to absolut... zaraz po rozprawach moralnych na temat ściagania z internetu i wyzywania od złodziei. Jebnijcie się w łeb! Przeciez o grafike w serii CC nigdy nie chodzi.

Stare mapki przeszkadzają? Można sciągnać 300 mb nowych.
No ja pierdole, ludzie.
Według mnie CSO zrobił najlepszą rzecz z możliwych, bo połatał błędy w zachowaniu czołgów i piechoty... Co więcej do szczęscia? Tona nowych opcji wywalająca grę co 10 sekund?
Mody się pojawią bo wreszcie jest sens robić je do gry która ma wsparcie programistyczne, do gry którą autorzy nie mają w dupie od dekady...

Myślcie na przyszłość... a nie jakoś tak zjebanie polsko..


P.S. a zrzędzenia Bona nigdy nie zrozumiem...

03.03.2007
13:16
smile
[106]

Lim [ Senator ]

Bone ---> jaki ciekawy, hehe
Czy nie lepiej skupić ciekawość na grze a nie uszczerbku dla czyjegoś portfela?
Tu nie chodzi o to byś oceniał coś przez pryzmat cudzego opisu lub wydanych pieniędzy/kilowatów
Zrób to sam - jak mawiał imiennik Adam Słodowy. Kup/zdobądź (jak wolisz), zagraj, oceń, wyrzuć przez okno lub postaw na półkę, między pozostałe części legendarnej serii - zrób to sam :)
Teraz CC V i Yacusia głowiącego się nad odszyfrowaniem hasła - czas się zrelaksować Yaca, pora na odgłosy kanonady, bitewny zgiełki i smak zwycięstwa (lub przegranej) :)

03.03.2007
13:18
smile
[107]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Czekamy na dalsze relacje krwawych walk z zaplecza plaży Utah:)

Jeśli chodzi o CCIII to grałem w mody RR, GD, OF ale nic mnie nie poruszyło tak jak mod Kharkow. Pamiętam jak dosłownie 10 razy dzień po dniu go instalowałem i po kilku godzinach wywalalałem by w następnych dniach procedurę powtarzać. Na najtrudniejszych ustawieniach komputer w pewnym momencie walk ulicznych niestety był górą i nie było rady, strasznie mnie to wqrwiało ale jednocześnie mobilizowało do dalszej gry...niestety komputer okazał się górą!! Fantastyczny ultratrudny mod, polecam wszystkim.

PS. Kox, dziękujemy za konstruktywny głos w dyskusji <ukłon>.

03.03.2007
13:25
[108]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> Dobrze, jak wyjdzie w Polsce to kupię, zapewne jako takie CC3 na przyszłość gdy kolejne DirectX uniemożliwią odpalanie starego CC.

Kox---> Myślisz bardzo polsko dlatego mnie nie rozumiesz ;p Nikt tu nikogo nie wyzywał, no pominę że wszystkich wyzwałeś ;p

Olivier---> Myślałeś o jakichś testach moda "Der Ost Front" on-line :P ??

03.03.2007
13:35
smile
[109]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Co do zachowania pojazdów. Nigdy specjalnie tych "błędów" nie odczułem, można je było potraktować jako dodatkowe wyzwanie i umiejętność do zdobycia, niestety nigdy mi się nie udało, ale znam osoby, które zdolności operowania pojazdami posiedli w nawet najtrudniejszym terenie i na najbardziej niedopracowanych mapach.

Bone. Może pozostańmy przy modach CCV, ja bez strategii już nie mogę się obyć.

03.03.2007
13:37
smile
[110]

T_bone [ Generalleutnant ]

Jak zrobią remake CC5 który nie będzie się wywalać po bitwie to kupuje w ciemno :P

03.03.2007
13:45
[111]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ja w samo CCV za dużo nie grałem więc nie pamietam by się wywalało, a mody będą się zawsze wywalać bo to tylko mody i nawet dopracowanie CCV nic tu nie pomoże.

03.03.2007
15:26
smile
[112]

Lim [ Senator ]

Bitwa się rozpoczyna, wyznaczone zadanie zdobycia ... (cenzura), jest bardzo trudne.
Atakujemy ! (znowu?!)
Będzie krwawo :)

03.03.2007
15:31
[113]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> High Command w was wierzy :D May the force be with you :P

03.03.2007
15:56
[114]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dla podniesienia morale Lima złożyłem naszym wojakom wizytę na TS :D

03.03.2007
16:18
smile
[115]

DevNull [ Konsul ]

Nie ma to jak osobista wizyta głównodowodzącego na froncie.
Mam nadzieję, że adiutant zabrał teczkę pełną medali dla dzielnych kawalerzystów? I wrzucił skrzynkę pełną Purple Heart do Jeepa - te się na pewno przydadzą.

03.03.2007
17:09
[116]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wywaliło się 5 minut przed końcem :P
Pytanie czy to dlatego że Lim nie wyłączył DirectX czy mapa jest tak wredna. Błędy od mapy występują zawsze na truce lub 0:00 więc możliwe że to pierwsze.
Lim i Yaca zdecydowali się powtórzyć bitwę jutro.

03.03.2007
18:33
smile
[117]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ale lipa. A były jakieś postępy po naszej stronie?

03.03.2007
18:36
[118]

T_bone [ Generalleutnant ]

Oli---> Były :P Zaproponowałem "nasz" numer z VL ale Yaca uznał że żartuje hehe :P

04.03.2007
13:09
smile
[119]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Cały naród amerykański wyczekuję wieści z kawaleryjskich postępów 4ID.

Przejrzałem nieco wątki średnie w archiwum i naszły mnie rzewne wspomnienia. Poza przypływem optymizmu dotyczącym zauważalnych postepów w zwalczaniu mojego forumowego dyslektyzmu, naszło mnie pytanie: gdzie u licha podziewają się takie tuzy jak Janko czy Ghost? Nie wspominając o całym zastępie innych bywalców.

04.03.2007
15:31
smile
[120]

koxkox [ Centurion ]

Co to za część CC?

04.03.2007
16:00
smile
[121]

T_bone [ Generalleutnant ]

Road to Baghdad :P <joke>
Tak w ogóle to pamiętacie tego klona CC, ogromne mapy i opcja załadunku piechoty na transportery ;P Pamiętam jak się Mackay zachwycał ;)

04.03.2007
16:05
smile
[122]

koxkox [ Centurion ]

a teraz Wam opadnie szczena :P --->

04.03.2007
16:13
[123]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ładne dziwolągi. Sam mam ostatnio aptetyt by zagrać online w pewnego moda...

04.03.2007
16:40
[124]

T_bone [ Generalleutnant ]

Olivier---> yes yes yes :D Chociażby na próbę :> Mimo że współczesne pole walki (może raczej zimnowojenne) niezbyt pasuje do CC to jednak też mam ochotę na testy :P

Z drugiej strony marines używali CC to treningu więc moje stwierdzenie nie jest tak do końca prawdą ;)

04.03.2007
16:49
smile
[125]

Dekert [ Konsul ]

Kox---> Mapa to Omaha ale mod to West Front albo Frontline

04.03.2007
17:31
[126]

Dekert [ Konsul ]

A to która część CC

04.03.2007
18:31
[127]

Lipton [ 101st Airborne ]

olivierpack--> Samo CCV się wywalało jak cholera. Tak średnio raz na 3-4 bitwy (dawno temu jeszcze jak modów do CC5 nie było to z Mackay'em próbowaliśmy grać w czystą wersję po sieci).

04.03.2007
19:43
smile
[128]

matchaus [ sturmer ]

Dekert ---> To co pokazłeś, to mapa z tej dodatkowej kampanii w CCIII:CoI.

Olivier ---> Nie tylko złość może być powodem opuszczenia znajomych z forum :)

Wielu ludzi poznałem "na GOLu". Wielu z nich stąd odeszło. Nadal nie rozumiem większości powodów, ale cóż począć.. Ludzka psychika to czarna dziura :)


Lim i Yaca już grali? <głupie pytanie> :D

04.03.2007
20:17
smile
[129]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Bone...Melduje swój powrót :D i gotowość do walki.

Mat jakbyś przesyłał wersje "najnowszą" CCIII na pomorze pamiętaj o mnie :D

04.03.2007
20:20
smile
[130]

Dekert [ Konsul ]

Tak to fakt Mat :), cóż po krótkiej turze z tym tytułem,zastanawiam się z jakiego powodu ten tytuł miał by się stać, pozycją którą należało by dołożyć na półkę z CC, to jakby ad vocem stwierdzenia z paru wpisów wcześniej. Mógłby się stać,gdyby pojawił się jako pozycja z serii dodatek do gazety za 20 zetek i to smutne.

04.03.2007
20:29
smile
[131]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Faktycznie wiele osób z wielkim stażem ma kiepskie alibi by tu nie bywać. Ja przykładowo jako użytkownik tego forum z pewnym stażem czułem się zmuszony zareagowac w kilku kwestiach, niestety wrażliwość administratorów okazała się zgoła odmienna od mojego punktu widzenia...Nie mniej znowu jestem, tyle że już nie zamierzam się więcej wychylać poza swoją tematykę. Podoba mi się kompaktowość tego miejsca i wartościowi ludzie, warto równolegle przebywać w pozostałych polskich miejscach związanych z CC (wstępniak), do czego wszystkich zapraszam. Płonne nadzieje że CCIII skłoni nowych graczy do zainteresowania tą serią, ale kto wie może kiedyś narodzi się CCVI z prawdziwego zdarzenia, nie liczyłbym że cokolwiek z nią związanego będzie miała grupa odpowiedzialna za CoI. Gdzieś tam wcześniej widnieje nieco adresów email, może w wolnej chwili napiszę coś mądrego i uda się kogoś odzyskać (albo stracić na dobre hehehe).

04.03.2007
22:27
[132]

T_bone [ Generalleutnant ]

Krwawy---> Jutro prawdopodobnie rozegramy bitwę.
Lim wysłał mi sava który zapisał się gdy ich gra ostatnio się wysypała i powinien on działać, jeśli Lim i Yaca nie będą ponownie rozgrywać bitwy to z niego skorzystamy.

Dla ciekawskich, tyle Lim wywalczył do czasu zwisu :P

05.03.2007
00:04
smile
[133]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mod Africa 1940-41 zrobił na mnie ogromne wrażenie, oczywiście to dopiero początek i nie wiem jak będzie wyglądać strona techniczna ale oprawa graficzna, map, dźwięki wyznaczają przyszłe standardy dla serii CC. Po odpaleniu moda poczułem klimat który przypomina mi odczucia z kampanii afrykańskiej w grze Allied General. Do tego tematyka moda jest nieporównywalnie mniej znana niż taka Normandia stąd praktycznie zupełna nieznajomość z mojej strony włoskiego sprzętu. Warto też zauważyć że obie strony mają predyspozycje aby nacierać i wygrać.

Olivier---> Zaciągaj Afrykę :D Szybko poddasz te niedobitki w Stalingradzie (albo użyje brutalnej siły :P) i jedziemy hyhy

05.03.2007
00:09
[134]

T_bone [ Generalleutnant ]

Zupełnie inne pole walki niż to które znałem dotychczas...
To nie są żywopłoty Normandii, ruiny Stalingradu czy kolejna przeprawa przez Mozę w 1940 ale coś zupełnie ale to zupełnie innego. Pole walki z nowymi siłami, to wszystko wymaga odmiennej taktyki a także strategii.

05.03.2007
00:19
[135]

Lipton [ 101st Airborne ]

Bone--> Mógłbyś podać jakieś namiary na ten mod?

05.03.2007
00:30
[136]

T_bone [ Generalleutnant ]

Muszę się dokształcić jeśli chodzi o makaroniarzy, Berrety, skręcane czołgi i te sprawy :P:P

Lip---> Download:


Info, news:

05.03.2007
02:33
[137]

DevNull [ Konsul ]

Hm, moglibysmy wziąść ten mod "na warsztat" zespołowo, po Utah.

05.03.2007
10:15
[138]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dev---> Na to jeszcze za wcześnie :> Wpierw trzeba przetestować stabilność, dopracowanie i bugi on-line.

05.03.2007
10:33
[139]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Zaciągnięcie to nie problem, problem to poddać niedobitki bo ja się nigdy nie poddaje:p

05.03.2007
10:38
[140]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Fajne te włoskie karabiny maszynowe, prawdopodobnie czterech żołnierzy pilnowało pozostałych trzech, żeby nie uciekli:)

05.03.2007
10:42
smile
[141]

Lim [ Senator ]

Patrzę na mapki taktyczne i zauważam to, że komputer w pewnych przypadkach jest poniekąd bardziej ,,życzliwy'' obrońcom – jak w przysłowiu : biednemu (aliantowi) wiatr zawsze wieje w oczy, heh
Na załączonej mapce zaznaczyłem sytuację i postępy z pierwszej tury.
Z pamięci (i screnów) odtworzyłem przebieg linni frontu po pamiętnej chwili w której wjechałem do miasteczka prosto pod lufy grenadierów Yacy.
Kosztem wielkich strat zająłem zabudowania po mojej stronie wraz z trzema ważnymi VL.
Drugą stronę ulicy trzymał mocno Yaca, który zlikwidował wyłom poczyniony po przejściu skrzyżowania a następnie potężnie kontratakował z trzech kierunków lecz został odparty.
Skromne zdobycze terenowe, okupione cieżkimi stratami dawały już niewielką lecz cenną możliwość wyboru miejsca i czasu ataku. Yaca obsadza stanowiskami MG zabudowania a ja stety/niestety atakuję zaglądając w lufy karabinów maszynowych. Wystawić samobieżną haubicę u wylotu ulicy oznacza natychmiastową stratę, ponieważ skrzyżowanie ulic jest osłaniane krzyżowym ogniem armat PAK i zabójczych panzershreków których Niemcom nie brakuje. Poczułem to boleśnie w pierwszej turze.
Trzeba(było) więc skorzystać z wywalczonej pozycji, by mieć możliwość rozstawienia jednostek. Tu dochodzę do sedna sprawy – komputer niepomny poświęcenia i krwawych ofiar aliantów zdobyte VL przyznał Niemcom, pozycje wyjściowe zaznaczyłem żółtym prostokątem na mapie - o ile na lewym skrzydle nie było to w pierwszej chwili dokuczliwe, to zdobyty uprzednio kościół, obsadzony niemieckimi grenadierami wprowadził mnie w pewną konfuzję.
Tak więc zamiast realizować plan taktyczny czekała mnie walka o kluczowy punkt na moich pozycjach wyjściowych. Rozlokowałem w pobliżu kościoła silne oddziały piechoty, które przecież mogłem wykorzystać gdzie indziej i w chwili rozpoczęcia bitwy rzuciłem się do szturmu. Miałem nadzieję że Yaca nie miał możliwości rozlokowania żołnierzy wewnątrz budynku i że piechota dopadnie wcześniej zabudowań, niestety była to płonna nadzieja. Niemcy rzygnęli im twarz gorącym ołowiem, broni ręcznej grenadierów zawtórowały MG z budynków na zapleczu i moździeż. Masakra była straszliwa, jednak równie straszna była determinacja w zajęciu tej pozycji Straszna bo dowódca godził się na straty swoich żołnierzy, mając świadomość że bez zajęcia tej pozycji nie będzie możliwości jakiegokolwiek manewru na tej mapie – i to nie tylko w tej turze ;)
Ostateczny bilans strat w okolicach kościoła to nieomal całkowite wybite trzy drużyny aliantów i dwie sekcji niemieckich grenadierów, oraz krwawe straty wśród innych jednostek.
Po tym heroicznym boju można było zastanowić się nad próbą powiększenia zdobyczy terenowych, tylko gdzie …i czym ?

05.03.2007
10:59
[142]

Lim [ Senator ]

A tu już mapka z sobotniej bitwy, kościół został zajęty w ciężkich walkach a kontrataki Yacy odparte. Na lewym skrzydle zająłem ponownie VL przy ulicy (punkt otoczony czerwono zielonym kołem), ta akcja spowodowała natychmiastową odpowiedź przeciwnika, który położył na te zabudowania ciężki ogień z wielu stron.
Jednocześnie Yaca wykazywał aktywność na moim prawym skrzydle, między żywopłotami doszło do kilku potyczek w wyniku których wystrzelano sekcję niemieckiego moździerza , panzershreka orz niedobitki drużyny pionierów mocno osłabionej wcześniejszymi walkami w okolicach kościoła. Wykorzystując to dość przypadkowe starcie dotarłem do zabudowań przy drodze wylotowej z miasteczka, gdzie piechota dostała się pod ogień jednego z PAK’ów i MG Yacy, kontynuowałem powolny ruch w tym kierunku, jednak upływający limit czasu (i zwiszenie gry,heh) przerwały nasze zmagania.
Na koniec pytanie do Yacy odnośnie VL oznaczonego dwukolorowym kółkiem. Chwilę przed końcem znajdowała się w mim moja drużyna piechoty? Wiesz co się stało z tym VL i moim oddziałem? Przez pół minuty nie patrzałem w tym kierunku, może wiesz coś więcej ;))

05.03.2007
11:30
[143]

Lipton [ 101st Airborne ]

Bone--> Dziękuję:)

05.03.2007
11:53
[144]

Yaca Killer [ Regent ]

Lim --> całkowicie się zgadzam z Twoimi opisami i uważam, że niesprawiedliwie zostały Ci te VL-ki odebrane po naszym pierwszym starciu. Chociaż ;) ... gdyby bitwa się nie wysypała to miałbym szansę na całkowite wyparcie Aliantów z tamtego rejonu (vide: bardzo szybko opadające morale Twoich wojaków i przygotowywane kontruderzenie na prawej flance). No ale to pozostaje tylko w swerze gdybania. Niemniej możesz czuć się pokrzywdzony.

W drugim przypadku Twoje zdobycze są niepodważalne i faktycznie komputer postapił niesprawiedliwie nie uwzględniając Twoich postępów w terenie. Dwukolorowe VL w ostatnich 30 sekundach przejęli moi saperzy rozmazując po ścianach dzielnych obrońców za pomocą "walizki" :)

Na koniec pytanie:

Co robimy z tym "fantem"?

05.03.2007
12:58
[145]

T_bone [ Generalleutnant ]

Oli---> Cóż po wczorajszych przejściach z Red Storm Rising (unikać moda jak ognia) zaciągam ponownie mapy do Stalingradu :P

Jak dla mnie Lim i tak odwalił kawał dobrej roboty. Nie mogę wam nakazać rozgrywać tego jeszcze raz, postępy jakieś widać...
Jeśli chcecie zagrajcie, jeśli nie to niech się szykuje Krwawy.

05.03.2007
13:16
smile
[146]

matchaus [ sturmer ]

Jako g(ł)ównodowodzący ;) Niezwyciężonej, Niewycofującej się i Mającej Najpiękniejsze Mundury Armii 1000 letniej Rzeczy ;D uważam, że tylko od Was zależy czy chcecie to rozegrać jeszcze raz.

Ja bym zagrał :)

05.03.2007
13:28
[147]

T_bone [ Generalleutnant ]

Pojedynki pancerne na ponad 700 metrów zwykle należały do rzadkości --->

05.03.2007
13:32
[148]

T_bone [ Generalleutnant ]

Włosi mają niskie morale a co za tym idzie są dość nieprzewidywalni, w jednej chwili są fanatic lub berseker... --->

05.03.2007
13:33
smile
[149]

T_bone [ Generalleutnant ]

...aby zaraz masowo zginąć lub się poddać :D:D

05.03.2007
17:59
[150]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Wy jeszcze nie wiecie, ale prawdziwą zabawę po Utah, zapewniłby dla równowagi mod Omaha, podobno w wersji 1.3 zaczął jakby działać poprawnie, mając w pamięci poprzednie odsłony jestem ciekaw czy to wogóle możliwe:p

05.03.2007
19:41
[151]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Czy to Brytyjczycy w Faludży? Nie to tylko Australijczycy w Tobruku:)

Twórcy sie postarali, nie wiem tylko czy ich praca nie poszła na marne, zmagania włosko-brytyjskie to niezbyt nośny temat. Gdyby tam na tej pustynii przewalał się Korpus Afrykański Rommla to rozumiem. No chyba, że ten mod posłuży za bazę kolejnego moda, w końcu najważniejsze czyli mapy już jest, więc kto wie?

05.03.2007
21:45
[152]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim mi pisał coś o tym żebyśmy grali dalej więc... Krwawy ja jutro powinienem być wolny od 18:30.

Oli---> Taki mod już istnieje i nazywa się El Alamein, niestety z tego co czytałem sprawiał wrażenie wydanego na szybko czyli wiele bugów i kiepska jakość.

06.03.2007
00:04
smile
[153]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Bone jestem gotów do 1500 albo po 2100. Jak podpasi daj znać na gg.

06.03.2007
21:52
smile
[154]

T_bone [ Generalleutnant ]

Bitwa rozegrana, save poszedł do Deva :p
To była krwawa bitwa mimo iż początek był bardzo spokojny, osiągnąłem pewien postęp a wielu żołnierzy Krwawego zginęło ;p
Wkrótce soczysty raport i wiele fotek.

06.03.2007
22:00
smile
[155]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Radio Berlin... ponownie sprzeciwiamy sie propagandzie sączącej sie z "szczekaczek alianckich"
Opieramy sie na faktach a fakty sa takie

06.03.2007
22:01
[156]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Mat save poleciał :D

plan i przebieg bitwy :D

06.03.2007
22:12
smile
[157]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

- melduj – warknąłem
- a co tu kurwa meldować, nie słyszysz Mark idą – ze złością odparł Hans
Rozpoczęli ostrzał domniemanych pozycji, i napieprzaja po krzakach.
-jakieś straty ??
-nie… na razie…martwią mnie te czołgi. Bliżej nie chcą podejść i sieka ukryte
-dobra miejcie oczy szeroko otwarte

-kapitanie artylerie bije na prawe skrzydło oraz szturmują jednocześnie ze trzy plutony - darł się goniec
-jak szturmują skąd ??
-noooo z prawej, podczołgali się na odległość 20 metrów i…
-i .. co …i ?? przerwali ??
-nie na razie trzymamy się mocno
-dobra wróć i powiedz ze wysyłam im wsparcie

06.03.2007
22:14
[158]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

praktycznie wybity tank od odłamków :D

06.03.2007
22:15
smile
[159]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

teraz widać wyraźniej ostrzał

06.03.2007
22:18
[160]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

wygnieciona amerykańska piechota z lewego skrzydła. Rezerwa niemiaszków została przerzucona na prawe

06.03.2007
22:20
smile
[161]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

zniszczony po 9 strzałach z panzerschreck'a

06.03.2007
22:22
[162]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

uderzenie hamerykańców wzdłuż drogi- kryci przed MG42 nasypem drogi

06.03.2007
22:24
smile
[163]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

i bohaterowie tej bitwy

jednostka panzerschreck'a która wytrzymała i powstrzymała atak na prawym odcinku frontu

07.03.2007
08:14
smile
[164]

matchaus [ sturmer ]

63 Niemców : 71 Amerykanów - wet za wet...
(do tego oparłeś się na podstawowych oddziałach spadochroniarzy - bardzo dobrze!)

Sytuację na Twoim odcinku można uznać za ustabilizowaną :)
W uznaniu Twoich zasług na polu zwalczania międzynarodowej zarazy, Führer postanowił Cię odznaczyć medalem "Cross of Iron" :) - delegacja wraz ze złotym krążkiem już od wczoraj jest w drodze z Berlina :)

A ja jeszcze dziś postaram się rozegrać bitwę z Devem. Plan jest stosunkowo prosty - powstrzymać Jego wojska najdłużej jak się da, zadając im jak największe straty :))
Ech... Gdyby nie elitarny korpus SS Standartenführera Dekerta, to moja grupka pewnie by już była wprasowana w ziemię przez czołgi Oliviera :)
Będę się bronił do samego końca!
(zgodnie z dyrektywą Führera :D)


Dev ---> Powiedz kiedy Ci pasuje zagrać. Jeśli dziś, to ja powinienem być gotowy
(odpuściłem sobie granie jako takie przez ostatnie kilka dni - nie czułem się najlepiej).

07.03.2007
11:04
smile
[165]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Papa to Siting Bull...Aconfirm. We are under heavy artillery fire, please open some fucking way, immediately! Holly shit!:D

PS. Motyw na dziś:

07.03.2007
12:15
[166]

T_bone [ Generalleutnant ]

Raport z działań Kompanii Baker 506 PR 101 AB:
Kolejne natarcie na pozycje nieprzyjaciela miało przebiegać spokojnie i bez pośpiechu, inauguracji dokonały Shermany prowadzące wymiatanie na podejrzanych pozycjach. W tym czasie piechota rozpoczęła podkradanie się do żywopłotu na wschodzie który był celem na dziś.

07.03.2007
12:19
[167]

T_bone [ Generalleutnant ]

Na zachodzie działania rozpoczął pluton numer dwa dostając się pod ostrzał MG co zaowocowała wymianą ognia z naszą 0.30-ką mimo wsparcia czołgu straty były po naszej stronie.
Na prawej flance ku naszemu zdumieniu nie było silnej obrony i nasza piechota wykryła stanowisko działa 88 mm, rzuciliśmy się więc do szturmu podciągając zarazem oddziały szturmowe do centrum przy ulicy.

07.03.2007
12:21
[168]

T_bone [ Generalleutnant ]

Na wroga spadła też nasza artyleria, wywiązała się chaotyczna walka, jednak wróg został wyeliminowany. Sherman wspierający atak dostał się pod ostrzał PzSchrecka i rozpoczął odwrót.

07.03.2007
12:23
[169]

T_bone [ Generalleutnant ]

Kiedy nasza piechota zajmowała już drogę dojazdową i dobijała wroga, Sherman blokowany z tyłu przez rzeczkę został zniszczony. W tym momencie Niemcy zorientowali się w powadze sytuacji i zaczęli przerzucać siły na zagrożony odcinek, nadszedł czas aby przerwać ten manewr atakiem w centrum.

07.03.2007
12:25
[170]

T_bone [ Generalleutnant ]

Tam jednak napotkaliśmy poważne problemy gdyż wróg miał znacznie lepszy "Line Of Sight" przez co nasz km miał problem z namierzeniem wroga a nasze oddziały szturmowe ponosiły ogromne straty.

07.03.2007
12:28
[171]

T_bone [ Generalleutnant ]

To co miało być badaniem obrony na lewej flance zamieniło się coś na kształt ataku który szybko się załamał pod ogniem drugiego działa ppanc. a ściągnięty w pośpiechu czołg został unieruchomiony przez wroga w ostatnim momencie, przy czym wróg stracił go z pola widzenia.

07.03.2007
12:29
[172]

T_bone [ Generalleutnant ]

W centrum nasi ostatecznie przeważyli lecz za ogromną cenę. Punkt H-15 był blisko ale te parę metrów miało wkrótce spłynąć krwią moich spadochroniarzy.

07.03.2007
12:32
[173]

T_bone [ Generalleutnant ]

Niemcy prowadząc ogień pośredni wybili 3 członków załogi czołgu, mimo to mam nadzieję że uda się go naprawić i użyć w następnej bitwie.

07.03.2007
12:35
[174]

T_bone [ Generalleutnant ]

Atak na H-15 ze wsparciem miotacza ognia został całkowicie odparty przez samotnego niemieckiego obrońce. Tymczasem kolejny oddział Fallschrimjager zbliżał się od żywopłotów na południu, szybko podciągnąłem km 0.50...

07.03.2007
12:38
[175]

T_bone [ Generalleutnant ]

... obrońcy VL musieli mu jednak dać trochę czasu na rozstawienie. Ich ostrzał wybił wielu "krauts" pałających rządzą zemsty.

07.03.2007
12:42
[176]

T_bone [ Generalleutnant ]

Private Vance i Shannon otrzymali wysokie odznaczenia za obronę drogi do Auville.

Mimo iż mogliśmy osiągnąć większy postęp a ponieśliśmy duże straty wciąż jestem optymistycznie nastawiony i uważam że szanse na zwycięstwo są realne.

Podpisano Capitan T. Bone.

07.03.2007
21:36
[177]

DevNull [ Konsul ]

Mat - teraz z kolei ja "zdycham" - proszę o odłożenie starcia do niedzieli (lub poniedziałek/wtorek, jak ci pasuje).

07.03.2007
21:47
smile
[178]

matchaus [ sturmer ]

Dev ---> Nie ma najmniejszego problemu! Zagramy wtedy, kiedy będzie Ci pasowało.

Zakładam, że to "zdycham" dotyczy jakiegoś choróbstwa, więc życzę rychłego powrotu do zdrowia!

08.03.2007
07:57
smile
[179]

Krwawy [ Generaďż˝ ]

Wielkie dzieki kamandir :D

Przedstawiciel sztabu dziś w godzinach porannych wręczył mi "Cross of Iron".

09.03.2007
14:35
[180]

CATAN [ Konsul ]

Witam!
Może tutaj ktoś życzliwy pomoże?
No jak nie tutaj to kurcze już nie wiem gdzi.
Otóż: próbowałem odpalić CC4 i CC5 i nei wiem czemu nic nie poszło. Komunikaty o problemach z pamięcią. W CC5 pojawiało się: " Instrukcja spod "0x004801a9" odwołuje się do pamięci pod adresem "0x00000010". Pamięć nie może być "read". " W CC4 jakiś "interior problem". System win XP, pamięci 512. Nie mam pojęcia co jest grane, próbowałem odpalać we wszystkich zgodnościach i nic. Byłbym wdzieczny jeśliby ktoś pomógł. Pozdrawiam

09.03.2007
15:00
[181]

T_bone [ Generalleutnant ]

Czytałem fora techniczne tu i tam ale nic nie znalazłem ;p Dziwny problem.

09.03.2007
15:01
smile
[182]

matchaus [ sturmer ]

CATAN ---> Paczowałeś grę? (CC5) Może to jest powód, gdyż CC5 chodzi nawet na mojej biurowej maszynie :)
(RAM i procek są OK, ale grafika to jakiś zintegrowany Intel :)

11.03.2007
02:28
smile
[183]

matchaus [ sturmer ]

Dziś zakończyłem kampanię w CC5 Aliantami.
To była dość nietypowa kampania - walczyłem do samego końca (30 VI), wybijając praktycznie do nogi wszystkich Niemców, którzy atakowali moje pozycje.
Zostawiłem im jeden wolny rejon (aby nie kończyć kampanii) - każdego kolejnego dnia Niemcy atakowali mnie w 5-6 południowych rejonach (punkty zaopatrzenia + Bordeaux).
Żmudna robota dobiegła właśnie końca :)

11.03.2007
06:54
[184]

CATAN [ Konsul ]

Działa! Przyczyna problemów nieznana, po trzeciej instalacji poszło, czyli do trzech razy sztuka...
Męczę Red Storm Rising, całkiem fajny, straaasznie ciężko ugryźć Abramsa:)

11.03.2007
11:51
[185]

T_bone [ Generalleutnant ]

CATAN---> Mi wyskakiwał w tym modzie błąd plugina przy instalacji :P Efektem było unicestwienie całego CC5 :D

11.03.2007
14:12
[186]

DevNull [ Konsul ]

Mat - wieczorem czekam na "udeptanej ziemi".
Przepraszam wszystkim za opóźnienie w rozwoju kampanii.

11.03.2007
22:34
smile
[187]

matchaus [ sturmer ]

Dev ---> Już pomału wstawiam wodę na kawkę :)

Czuję w kościach, że dzisiejsza bitwa będzie przełomowa... moja słaba grupka odgryzała się dzielnie, ale morale podupadło. Głównie za sprawą liczebności, wyszkolenia i jakości broni przeciwnika.
Do tej pory miałem kupę szczęścia... ale ile można tylko na nie liczyć? :)

Bone miał szatański pomysł z umieszczeniem tej mojej formacji w operacji.
Nie dość, że liczebność przyprawa o ból głowy, to jeszcze wyszkolenie (o matuchno bożuchna :D), morale i nade wszystko - jakość broni, stawia mnie na straconej pozycji.

Działam tak, jak ówcześni 'obrońcy' tej ziemi - wykorzystuję teren.
Ale Amerykanie już niebawem nakryją mnie czapkami, bo samymi MG nie sposób wygrać tej bitwy...

Gdyby wcielić w życie pomysł Lima i nie zmieniać składu mojej formacji, to dostałbym łupnia już w pierwszej bitwie :)
Raz, że propozycje komputera są często nietrafione (w stos. do tego czym dysponuje przeciwnik), to dwa - tylko moje wściekłe klikanie sprawia, że nie dostaję oddziałów z podstawowym wyszkoleniem i niskim poziomem morale (a takie przydziela komputer).

12.03.2007
00:43
[188]

DevNull [ Konsul ]

Kolejne starcie zakończone. Straty własne - ciężkie, postępy terenowe - brak. Wojna pozycyjna jak trzy dekady wcześniej. Pierwszy M10 stracony. Ponadto doszły do nas informacje o przedarciu się Niemców w stronę plaż.
Save wysłany do dowództwa.

12.03.2007
01:06
smile
[189]

matchaus [ sturmer ]

Zapraszam do Close Combat i okolice... # 94 !


https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6136902&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.