GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Problem "licealny". :)

27.02.2007
20:04
[1]

kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]

Problem "licealny". :)

Jestem w 1 kl. liceum, nawet dobrym. Głównie, to chodzi mi o to, jak można przywalić ciężarem nauki. W porównaniu do tego, ile czasu uczyłem się w gimnazjum to jest NIC. Najciekawsze jest to, że dzieje się to metodą "szokową" - tzn. jest taki nawał wszystkich informacji, że ludzie nie rozumieją zupełnie nic przez kilka pierwszych miesięcy nauki. To są ludzie, którzy z gim. wyszli ze średnią np. 5,2. Teraz ledwo 3,1. Czym to jest spowodowane? Złym przystosowaniem uczniów po gimnazjum?

Sprawa druga. W szkole mówi się, że "w gimnazjum za byle co miało się 6 z danego przedmiotu", co jest wierutną bzdurą. Ale np. teraz ocena 4 w mojej szkole z fizyki jest "dla uczniów wybitnych, mających wiedzę spoza przedziału"... gdzie tu jest sens?

27.02.2007
20:06
[2]

Zax_Na_Max [ Bo Emeryt Znał Karate ]

Poczekaj aż pójdziesz na studia :D

Dla mnie to nie był szok, byłem do tego przygotowany. Mogłem się dodatkowo pod to podszyć.

Wyobraź sobie co byłoby gdyby takiego przekonania nie było. Rodzice by mi się kazali kuć na ich oczach żeby bez przerwy 3 nie dostawał. A tak - jest pretekst. Prawdopodobnie gdybym sam tak nie myślał, starałbym się o lepsze oceny...

Ale żeby nie było ... Ucze się rzetelnie.

A co do tematu - nigdy się nie zastanawiałem. Było tak zawsze a mi to nie przeszkadza. Ważne jest to co umiesz a nie jakie masz stopnie.

27.02.2007
20:08
[3]

wacek666 [ ]

ja juz sie przyzwyczilem ale pierwsze 3 miesiace to byl prawdziwy szok.W pewnym momecie juz chcialem sie przeniesc do innej szkoly.

27.02.2007
20:09
[4]

Mutant z Krainy OZ [ Legend ]

U nas nauczyciel z matematyki miał następujące powiedzenie

"Na szóstkę umie Bóg, na piątkę umie nauczyciel, na czwórkę najlepsi uczniowie" czy jakoś tak, sens ten w każdym bądź razie.

W gimnazjum wysokie średnie były czymś normalnym, w liceum nasz ocenopogląd uległ drobnej zmianie. Z trójki cieszymy się jakby to była co najmniej piątka. A piątka to niemal zawał :)

27.02.2007
20:09
[5]

adamis [ 127.0.0.1 hack me! ]

Sens jest w tym ze trzeba sie przyzwyczaic, ze skonczyl sie "dzien dziecka" w gimnazjum i zaczęła sie nauka. Jak chcesz to mozesz skonczyc swoja nauke na gimie i zaczac szukac roboty ;-)

I klasa LO zawsze najgorsza, ale nie odpadaja zadne przedmioty na swiadectwo maturalne, wiec masz rok na przyzwyczajenie sie.

27.02.2007
20:12
smile
[6]

stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]

Przeciez Oceny zaleza od nauczycieli. Znam kolege co ma 5 z angilka za to ze chodzi na lekcje (zawodowka) a nie potrafi zdania sklecic. A znam takiego co mowi plynnie po angielsku i tlumaczy napisy do filmow i z ledwoscia wychodzi na 3.

Takze oceny sa tylko po to zeby dzieci sie podniecaly. Wszystko wychodzi na tescie gimnazjalnym i maturze. A na studiach to wszyscy maja w d***ie co miales na swiadectwie tylko co umiesz.

27.02.2007
20:14
[7]

SirGoldi [ Gladiator ]

Szczerze mówiąc jakoś nie odczuwam takiej zmiany. Wyszedłem z 4.2 z gimnazjum, a teraz mam na semestr 4.1. Nie mam pojęcia, jakim cudem, ale w każdym bądź razie na koniec roku będzie duuużo gorzej. :-) Skupiam się na przedmiotach, które mam zamiar zdawać na maturze. Resztę w zasadzie olewam.

Co do tych wydumanych piąteczek i szósteczek w gimazjum. Cóż, jeżeli niektórzy lubią iść do nauczyciela i powiedzieć mu, jaki to on znakomity albo błagać o oceny - proszę bardzo. Dla mnie coś takiego jest żałosne.

27.02.2007
20:14
[8]

Bajt [ O RLY?! ]

Na studiach jest dopiero fajnie... Jednego dnia 2h wykladu i 3h cwiczen z calek (ktore dopiero co poznajesz), a na nastepny tydzien do zrobienia 30 wcale nielatwych calek i kartkoweczka :[

Co do tematu, ja przezylem taki szok glownie w 1 klasie liceum. Ogolnie im dalej tym latwiej, nie liczac okresu przedmaturalnego :)

27.02.2007
20:15
[9]

boskijaro [ Generaďż˝ ]

Ja jestem w 3 gim i praktycznie nic sie nie ucze :) mam glownie 4 :) zdazaja sie 5 ale jest i pare trojek :D

27.02.2007
20:18
smile
[10]

Behemoth [ Kocham Marysię ]

Ciężar nauki? Panie, daj pan spokój.

Materiał licealny to jakiś śmiech na sali i wcale nie jest go dużo. Jeśli masz problemy z przyswojeniem sobie tego to znaczy, że chodziłeś do gimnazjum, w którym nie uczono niczego albo jesteś kompletnym głąbem. Ja żadnej terapii szokowej nie przeżyłem, uczyłem się (małe) trochę więcej i liceum kończyłem ze średnią 4,6. Maturę zdałem trochę poniżej moich oczekiwań, ale nie było tak źle.

Generalnie wydaje mi się, że duży też ma wpływ to do jakiego liceum chodzisz, bo są szkoły, są "szkoły" i są sZkoŁY.

[edit]
Legenda:
szkoły - normalne szkoły z materiałem, który powinno się przerabiać w liceum
"szkoły" - licea prywatne
sZkoŁY - elo szkoły

27.02.2007
20:20
[11]

ozzman15 [ Centurion ]

U mnie w moim żałosnym liceum nawet 3 osoby miały świadectwo z czerwonym paskiem a dużo osóbek średnią powyżej 4,5 ale to kompletni pojechańcy. Niech zyje ściąganie

27.02.2007
20:22
[12]

eJay [ Gladiator ]

Zalezy od gimnazjum - moje było wymagajace, wyszedlem ze srednia 4,4. Przez wszystkie klasy liceum nie miałem sredniej gorszej niz 4.0. Poza tym kilka lat temu mielibyscie gorzej, teraz np. j. polski to jest nic w porownaniu ze starszymi rocznikami. Swoje robia też nauczyciele, którzy w liceach zyskuja status "tyranów", podczas gdy ci w gim głaskali po głowie.

27.02.2007
20:25
smile
[13]

krooliq3 [ Lucid Dreamer ]

Aż tak wielkiego szoku przy przejściu z gimnazjum do liceum nie doznałem. W gim miałem średnią 4,75 a teraz jestem w drugiej klasie liceum (dosyć dobrego) i mam średnią 4,18 więc aż tak tragicznie mi nie spadła. Nie jest tak żle w liceum.

27.02.2007
20:27
[14]

UDKM [ Centurion ]

Mutant z Krainy OZ --> a w moim LO psor od fizy ;)

A tak btw to kolo jest niezły. Dosyć niedawno, zrobiliśmy sobie z nim żart. Kumpel rzucił do niego kredą gdy ten zapisywał tablicę. Odwrócił się i rzekł: Kto to zrobił? Oczywiście nikt się nie przyznał. No to ten kazał przepisać wzory z tablicy, a w między czasie usiadł przy biurku. Po 5 minutach wstał: Popatrzył na kumpla który to uczynił i powiedział: To ty. Za mną. Idziemy do dyrektora.

Heh kolo obliczył gdzie kreda znajdowała się przed rzutem :|

27.02.2007
20:36
smile
[15]

promyczek303 [ sunshine ]

W gimnazjum nie uczyłam się w ogóle i jechałam na 5. W liceum uczę się w miarę możliwości :P i z bieda mam 3 :) Więc Coś w tym jest :)

Ale np. teraz ocena 4 w mojej szkole z fizyki jest "dla uczniów wybitnych, mających wiedzę spoza przedziału"... gdzie tu jest sens?

U mnie w 2 klasie liceum nauczyciel kazał nam podpisać coś w rodzaju kontraktu. Sam wymyslił sobie kryteria oceniania. Jeden z punktów zakładał, że to, czego uczymy się na lekcji jest max na dopa. Kto chce więcej musi wykazać się "wiedzą wyższą" i gdzie tu sens? :)

27.02.2007
20:40
[16]

owens [ Konsul ]

UDKM--- bajki to możesz opowiadać...


Co do tematu to ja w sumie też odczułem małą różnicę pomiędzy gimnazjum i liceum na szczęście mam to za sobą :D bo jestem w 2 LO chociaż ten rok też nie jest łatwy

27.02.2007
20:43
[17]

UDKM [ Centurion ]

owens --> jakie bajki? Tak było. Gość tak dobrze umie fizykę.

27.02.2007
20:45
[18]

owens [ Konsul ]

UDKM---> no nie wątpię ale jakieś dane musiał mieć żeby to obliczyć. A skąd mógł je mieć wytłumacz mi to.

27.02.2007
20:47
smile
[19]

^quqoch^ [ Patryk ]

Właśnie właśnie, liceum to betka przy uniwerkach :) .
Nie wiem jak gimnazjum, uczyłem się jeszcze w starym systemie.

27.02.2007
20:48
[20]

Behemoth [ Kocham Marysię ]

Nie wiem jak gimnazjum, uczyłem się jeszcze w starym systemie.
Zmarnowany jeden rok, bo licea wyszły z założenia, że nic gimnazjum uczniom nie daje i postanowiły ugnieść czteroletni materiał w trzy lata. Efekt - dużo niezdanych matur. We don't need no education!

27.02.2007
20:50
[21]

Fett [ Avatar ]

Oczywiscie co drugi udzielajacy sie w watku to geniusz, doswiadczony przez zycie, dla ktorego liceum to była kaszka z mleczkiem, wiec sie nie przejmuj, nie Ty jestes głupi :P

Jak poszedłem do liceum to przezylem kilka etapow szokowych
- tutaj trzeba sie uczyc na poprawy sprawdzianow a nie na sprawdziany
- tutaj trzeba sie UCZYC
- nauczyciel szanuje Twoje zdanie :|
- jedna ocena moze Ci spieprzyc swiadectwo (bo w gimnazjum w ciagu polrocza dostawales ich 15, tutaj dostajesz 3)

no i jedna zasadnicza kwestia. 4 tygodnie "nic nie robienia" jeden tydzoen - 7sprawdzianow :P

I nie przejmuj sie, najgorsza jest II klasa liceum ;)

27.02.2007
20:51
[22]

^quqoch^ [ Patryk ]

Behemoth> Słyszałem wiele złego o gimnazjach, szczególnie w perspektywie wychowania takich bąków. Z drugiej strony na uniwerkach w Polsce zakłada się, że licealista wie bardzo dużo, w Stanach jest tak, jakby brali dzieciaka zupełnie bez żadnej wiedzy, na tak niskim poziomie są szkoły średnie i podstawowe.
A edukacji pewnie że nie trzeba, ale zawsze przyjemniej jest wiedzieć niż nie.

Fett> Coś bzdury piszesz np. z tymi poprawkami albo z nauką. W liceum miałem kilkaset godzin nieobecności, a średnią niezłą, choć pewnie nie taką znowu fantastyczną. W liceum jest inna sprawa - jeśli lubisz przedmiot to masz z niego niezłe oceny i tyle. Na polskim radziłem sobie świetnie, matematykę olałem całkowicie i jakoś to przeżyłem.

27.02.2007
20:53
smile
[23]

mooris [ Konsul ]

promyczek303==>No tak, a zaczniesz studia i będziesz ryć do kolosa tak, że ludzie na ulicy zamienią się w cyferki a zapis 1+1=2 będzie skomplikowanym do granic możliwości szyfrem.. tylko po to żeby dowiedzieć się, że nie zaliczyłaś bo twoja praca spadła na ziemię, a nie na biurko*...


*Tu wytłumaczenie:
Dziś własnie w ten sposób połowa mojej grupy dowiedziała się, że nie dostanie wpisu...Facet wziął wszystki prace i rzucił w górę...te, które spadły na biurko "zdały" pozostałe miały pecha...Na koniec dodał: "Pewnie panowie słyszeli o tej metodzie weryfikacji wiedzy".

Nie przejmujcie się jednak. Jeżeli nie będziecie studiować niczego związanego z cyferkami...też znajdzie siesposób żeby zrobić z was debili;)

EDIT:
Musiałem gdzieś przelać moją frustrację...;)

27.02.2007
20:56
[24]

^quqoch^ [ Patryk ]

mooris> Ta legenda z rzucaniem prac i oceną bo spadną na biurko albo sofę itd. itd. to, jak już napisałem, legenda. Studenci to chyba więksi naiwniacy niż licealiści, szczególnie, że czują się tacy dorośli, wyróżnieni i doskonali. Studenci (generalizuję) mają o sobie wysokie mniemanie, zupełnie bez powodu.

27.02.2007
20:57
smile
[25]

promyczek303 [ sunshine ]

mooris --> ja już teraz zastanawam co robie na mat-fizie :] Wiec po tym co napisałeś chyba podaruje sobie studia związane z cyferkami :P

27.02.2007
21:03
[26]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

I nie przejmuj sie, najgorsza jest II klasa liceum ;)

dupa, akurat 2 klasa liceum to po prostu nic. Ani sobie nie wyrabiasz opinii, ani nie możesz sobie jej już spieprzyć, o niczym nie decyduje, jedyne co jest najgorsze, to liczba godzin w tygodniu. Ja calutką 2 klase sobie olałem.

To są ludzie, którzy z gim. wyszli ze średnią np. 5,2. Teraz ledwo 3,1. Czym to jest spowodowane?

beznadziejnym "gymnazjum"

27.02.2007
21:04
[27]

Behemoth [ Kocham Marysię ]

Fett bredzisz waść! chyba musiałeś chodzić do jakiegoś prywatnego liceum dla grzecznych dzieci,
- tutaj trzeba sie uczyc na poprawy sprawdzianow a nie na sprawdziany
nonsens, do jakiego liceum chodziłeś?!
- tutaj trzeba sie UCZYC
więcej mnie w liceum nie było niż byłem, uczyłem się tak na poważnie w trzeciej klasie i to do matury, papierek z ukończeniem liceum miałem bardzo daleko z tyłu, ale nie przeszkodziło mi to z ukończeniem go z dobrymi wynikami
- nauczyciel szanuje Twoje zdanie :|
ha ha, czy ty chodziłeś do liceum do Etiopii i karmiłeś swoich nauczycieli chlebem, że szanowali Twoje zdanie?
- jedna ocena moze Ci spieprzyc swiadectwo (bo w gimnazjum w ciagu polrocza dostawales ich 15, tutaj dostajesz 3)
kolejna bzdura, tam gdzie ja chodziłem nikt nie wyciągał średniej i miałem co najmniej 4-6 ocen z danego przedmiotu (przy 42 osobowej klasie to był wyczyn)

27.02.2007
21:09
[28]

cronotrigger [ sloth ]

gimnazjum 0 nauki - 5.5
liceum 0 nauki - 3.9

bywa

27.02.2007
21:09
smile
[29]

mooris [ Konsul ]

^quqoch^==> Trudno powiedzieć czy to nie była sfingowana akcja. Wiem tylko tyle ile widziałem. Facet podrzucił te prace na naszych oczach. Potem brał te z biurka i czytał nazwiska. Mógł je oczywiście mieć zapisane na kartce po wcześniejszym sprawdzeniu... ale nie do tego zmierzam. Masz rację mówiąc, ze studenci mają w większości wysokie mniemanie o sobie. Nie wiem czy tak całkiem bez powodu ale to temat na inną dyskusję. Chodzi głównie o to (mówię o moim przypadku), że w liceum patrzą na człowieka inaczej niż na uczelni. Powoduje to poczatkowo pewien szok ponieważ już nikt nie przypomni ci, że masz przygotować się do egzaminu, odrobić zadanie etc. Ale w tym co mówisz masz wiele racji.

promyczek303==> No co ty cyferki są fajne;) I mogę ci obiecać że na studiach są te same co w LO (od 0 do 9).

27.02.2007
21:12
smile
[30]

ribald [ Konsul ]

Behemoth--> ""szkoły" - licea prywatne"

A byłeś misiaczku w prywatnym liceum, ze się wypowiadasz?
Ja po przeniesieniu spędziłem w takim 3 lata. 9 w porywach do 11 osób w klasie. Materiał jak najbardziej programowy, ba nawet więcej, bo jakie liceum naucza filozofii, kultury żywego słowa czy tańca (no to akurat było przegięcie ;)? 6 godzin angielskiego tygodniowo, 4 drugiego języka (niemiecki, francuski, hiszpański, łacina). Nauczyciele znają Cię doskonale, nie ma problemu z indywidulaną pomocą jeśli ktoś takiej potrzebuje nie ma też mowy o ukryciu niewiedzy ale to inna sprawa. Nie jesteś traktowany jak część bezrozumnej, obojętnej nauczycielowi masy (a wiem o czym mówię bo rok spędziłem w państwowym l.o.).
Przepraszam za ten offtop ale wku**ia mnie niezmiernie takie myślenie. Polska to nadal taka dziura gdzie uważa się, że płatna edukacja jest o dupę otłuc. A widział ile się płaci na zachodzie za elitarne licea? O studiach nie wspominając... Także wepchnij sobie ten cudzysłów w rzyć i nie wypowiadaj się o czymś czego sam nie doświadczyłeś. Bo może i było tak kiedy prywatne szkolnictwo w Polsce startowało, teraz jest już zupełnie inaczej.


Co do ciężaru nauki w liceum to bez przesady :) No chyba, że masz presję (skądkolwiek) na same 5. Jedyne co się liczy to matura, chociaż i tak jest dość prawdopodobne, że na studia będziesz zdawał egzamin. A ten ogranicza się przeważnie do jednego przedmiotu. Liceum to chyba najlepszy okres nauki :)

27.02.2007
21:12
[31]

mikmac [ Senator ]

nie martw sie, na studiach bedziesz mial tylko: zal i niezal. niezal to 2, zal to 3= - czyli ledwo przeszedl....
Tak to bylo na ftimsie... psorki rowno laly na oceny, zasady i nasze lamenty.
Na szczescie wiekszosc z tych psorkow juz nie zyje (powaznie). Jeden kiedys mi rzekl: po moim trupie Pan zda mechanike kwantowa.
Zdalem po jego trupie.... :)

27.02.2007
21:13
smile
[32]

^quqoch^ [ Patryk ]

mooris> To ile Ty masz lat? Gdyby któryś psor tak mi zrobił, na moich oczach, w ciągu minuty byłaby złożona na niego skarga. Pamiętaj, że wielu psorów to sfrustrowani ludzie, którzy, podobnie jak nauczyciele w liceach, chcą poprawić sobie mniemanie o sobie kosztem swoich uczniów. Są cudowne wyjątki i sam takie znam, ale wiem też, że w Polsce na uniwerkach studentów traktuje się jak śmiecie. Jeśli chcesz to przyjmować Twoja rzecz, ale ja sam na złożyłem na jedną taką przemądrzałą psorkę skargę, jako starosta. Profesor to naprawdę nie jest jakiś nadczłowiek, to zazwyczaj ludzie z problemami, mają ciężką osobowość bo są alkoholikami, impotentami, żony ich zdradzają, wybierz sam a na pewno trafisz.

27.02.2007
21:21
[33]

mooris [ Konsul ]

^quqoch^ ==> Nie będe losował lecz bez wątpienia kilka rzeczy życiu mu nie wyszło;). I znów się z tobą zgodzę. Sęk w tym, że kiedy zaczynał z nami powiedział, że nikogo nie skosi. Dopuki są następne terminy nikt nie chce bruździć. Nie wiem jak w twoim przypadku ale jestem pewien, że jeżeli tylko by zechciał to każdemu od nas udowodni, że jest kompletnym debilem "fizycznym".

27.02.2007
21:27
[34]

Behemoth [ Kocham Marysię ]

ribald
Znam niedźwiadku doskonale takiego jednego żuczka, który poszedł do liceum prywatnego w Krakowie (raczej znanego), w którym z jego relacji - młodzież, przyszłość narodu nie posiadała żadnych uzdolnień i była b. nierozgarnięta. Pomoc i zainteresowanie ze strony nauczycieli było znikome, a w akademikach (czy jak to się tam nazywa) dla uczniów przyjeżdżających z dalszych okolic dochodziło bardzo często do libacji, które nauczyciele brali między palce. Poza tym inny osobnik, tym razem dobry kolega dowiedział się, że wcale się w takim liceum nie trzeba uczyć, można być głupkiem i nieukiem, ale "nauczyciele Ci pomogą". Chodzenie do szkół prywatnych szczebla średniego to w Polsce droga na skróty. Model w jakim przyjął się system kształcenia w takich placówkach jest bardzo nieudolnie kopiowany z Zachodu właśnie. Nie ściemniaj mi tutaj i daruj sobie tanie teksty, nie wiem do jakiego liceum chodziłeś, być może wyjątkowo dobrze zorganizowanego, ale przypadki z jakimi ja się spotkałem były autentycznie - żałosne.

O studiach mi nie wspominaj. Możesz sobie prywatne studiować, ale w Polsce pracy nie znajdziesz (chyba, że przez znajomości). Niezależnego pracodawcę widzącego w CV przebieg studiów w prywatnej placówce wyższej odpycha to, nie wnikajmy już czy to jest stereotyp czy fakt, bo za myślenie o tym pieniążków nie dostaniesz i kariery nie zrobisz.

27.02.2007
21:27
smile
[35]

^quqoch^ [ Patryk ]

Nie wiem co znaczy debil fizyczny, ale...
Studiując w Polsce miałem wielu psorów wałów, frustratów i gnojków, ale miałem też dwóch czy trzech naprawdę świetnych, ludzi, których można nazwać autorytetami. Mimo nawału pracy i studentów (nieraz i 2 tyś. studentów, przecież to masakra) byli naprawdę świetnymi pedagogami itd itd. Studiując w Stanach nauczyłem się, że student ma swoje prawa i, o dziwo, jest człowiekiem. Tam student ocenia psora, więc myślę ok 80 proc. polskich profesorów po dwóch semestrach byłoby w Stanach na bezrobociu. W Polsce zrobili swoje doktoraty czy profesury sto lat temu i nadal nauczają tego samego materiału w takim samym stylu. Innemi słowy - w Polsce stara się studenta zniechęcić do nauki.

27.02.2007
21:30
[36]

Janczes [ You'll never walk alone ]

Dla przypomnienia w gim 1 jest od 30% a w LO od 50%.
A u nas na polskim od 52% a były takie przypadki ze niektórzy napisali na 51% i musieli zaliczać.....
Jestem teraz w II LO i sie przyzwyczaiłem... Rok temu był szok, co zaowocowało poprawka z polskiego w sieprniu :/ Teraz spokojnie, wystarczy byle jak odwalić jakakolwiek prace, przyczytac streszczenia lektur i 2 gwarantowana :D Dalej nie ucze sie nic, opierdzielam sie jak tylko moge i nie przejmuje sie nauka bo jestem pewien ze i tak uda sie zawsze na te marne 2-jki wymęczyć....

27.02.2007
21:33
[37]

fan realu madryt i raula [ Manolito ]

ja też jestem wpierwszej klasie liceum i też mam taki poblem,ale wiem jak go rozwiązac.po prostu ty chcesz miec ze wszystkiego piątki,ale tak się nie da.w liceum oceny idą drastycznie w dół.a więc ucz się z polskiego,matematyki oraz języka obcego i przedmiotu z którego zdajesz maturę i będzie dobrze.reszta nie jest ci potrzebna.jak idziesz na studia na politechnike to wiadomo,że historia,chemia czy biologia nie jest ci potzreba a więc się tego nie uczysz,ale za to wkuwasz matmę i fizykę.dla mnie ważne są tylko przedmioty maturalne,a resztę olewam.3 na śiwadectwie w liceum nie jest złą oceną

27.02.2007
21:37
[38]

UDKM [ Centurion ]

owens --> nie mam pojęcia, ale po prostu to wyliczył i dopadł kumpla.

27.02.2007
21:41
[39]

owens [ Konsul ]

UDKM---> Naprawdę nie chce mi sie w to wierzyć. Może poprostu kątem oka go wypatrzył a ty go robisz jakimś jasnowidzem.

27.02.2007
21:44
smile
[40]

_ramadan_ [ Król sedesu ]

ja miałem 4,6 w gimie, teraz mam 4,0, a uczę się tyle co nic :P. Gdybym ja się kuźwa uczył...

27.02.2007
21:44
[41]

Regis [ ]

UDKM --> Bullshit.

27.02.2007
21:46
smile
[42]

Łyczek [ Legend ]

Zrobię ocenę jak crono :)

Gimnazjum 0 nauki III klasa - 4,5
Liceum 0 nauki I klasa - 4.00
Liceum 0 nauki II klasa (pierwszy semestr) - 3.9

W sumie u mnie się nie wiele zmieniło. W LO więcej wymagają i mniej uczą :> Proste... Gimnazjum musiałeś ukończyć i nauczyciel się starał, a w LO to często na to leją. Przynajmniej jest tak u mnie i w większość szkół w Warszawie :)

27.02.2007
21:49
[43]

UDKM [ Centurion ]

Regis --> następny

Naprawdę nie wiem dlaczego mi nie wierzycie.

Łyczek --> a skąd jesteś. Bo u mnie w Wawie się trzeba dość trochę uczyć ;)

27.02.2007
21:52
[44]

Behemoth [ Kocham Marysię ]

ribald
Chętnie podyskutuję na ten temat, ale na kilka dni będę odcięty od internetu, bo wyjeżdżam. Jak przyjadę przedstawię Ci kilka innych interesujących faktów dot. liceów prywatnych w Polsce. Do tego czasu żegnam i lecę sie pakować.

27.02.2007
21:52
[45]

frer [ Freelancer ]

^quqoch^ --> Jeśli chodzi o profesorów to zwykle z nimi tak jest, że poza wykładami często prowadzą prace naukowe, piszą książki i robią wiele innych rzeczy, więc nie ma co się spodziewać, żeby mieli czas dla studentów. W sumie da się to zrozumieć. Za to doktorzy czy doktoranci to już inna historia. Sam miałem do czynienia i z takimi co studenta mają za nic, i z takimi co też mógłbym ich autorytetami zagrać, ale ogólnie sytuacja nie jest aż tak straszna.

Do tych co narzekają, że w liceum jest ciężko to poczekajcie na studia. Będziecie się modlić o 3.0. :P

27.02.2007
21:59
smile
[46]

owens [ Konsul ]

UDKM---> Bo gadasz ostre brednie, ot dlatego... EoT

27.02.2007
21:59
smile
[47]

PC99 [ ]

UDKM => takiego kitu to nikomu nie wcisniesz, a jeżeli ty sam w to wierzysz, to nietrudno się domyślić co masz z fizyki.

27.02.2007
22:00
[48]

kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]

Się dyskusja rozwinęła. :) Chciałbym jeszcze dodać, że w luceum prof. nie wytłumaczy, a wymaga. :) To jest największy ból, klasy traktowane są ogółem, nie jednostkami, ew. pewne wybitne jednostki świadczą na korzyść klasy.

27.02.2007
22:02
[49]

Regis [ ]

UDKM --> Naprawdę nie wiem dlaczego mi nie wierzycie.

Bo trzeba byc naiwnym* zeby sadzic ze gosc 'wyliczyl sobie' ot tak skad nadleciala kreda, nie wiedzac skad nadleciala. Pomijam juz to, ze prawdopodobnie nawet nie znal jej predkosci, kata pod jakim go uderzyla, wysokosci z jakiej zostala rzucona, ani nawet sily jakiej uzyl kolega to wprawienia w jej ruch. Fizyka to nie magia - z pustego nie nalejesz.

Dlatego raz jeszcze powtorze, dla odmiany po naszemu: bzdura. Bajka wyssana z palca. UFO tez pewnie widziales?

* Chociaz w przypadku osoby ktora uwaza zakup Ferrari na radio za 2000zl z jakas gazetka, w ratach po 30zl, ta naiwnosc nie powinna dziwic.

27.02.2007
22:03
[50]

UDKM [ Centurion ]

Co za ludzie [...]

Widzę, że wasi nauczyciele fizyki to jacyś nie wykształceni ludzie. A zresztą co tu gadać, w Wawie przecież mamy najlepszych nauczycieli i szkoły xD

27.02.2007
22:06
smile
[51]

Regis [ ]

UDKM --> Widzę, że wasi nauczyciele fizyki to jacyś nie wykształceni ludzie.

Twoja glupota - jesli myslisz ze ktos lyknie ta bujde - jest porazajaca. Albo naiwnosc, jesli wierzysz w to co mowisz. Tak czy inaczej jestes zabawny.

27.02.2007
22:10
[52]

kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]

UDKM --> Czytając twoje posty stwierdzam, że to wierutne bzdury. :) Na da się czegoś takiego policzyć, tak z powietrza.

27.02.2007
22:11
[53]

ribald [ Konsul ]

Behemoth--> Obaj patrzymy "lekko" jednostronnie na tę sprawę. Chodziło mi nie tyle o to, że nie masz racji co o twierdzenie prywatne liceum=zerowy poziom nauczania. Jest ono jak najbardziej błędne i krzywdzące. To tak jak byś uważał, że szkolnictwo państwowe=najwyższy poziom. A prawda jest taka, że zarówno po jednej jak i drugiej stronie są placówki wybitne, jak i takie, o których nawet lepiej nie wspominać. Chodzi mi tylko o to żeby bezwarunkowo nie utożsamiać płatnej edukacji z brakiem tejże.
Myślę, że kiedy emocje opadły wyraziłem się jaśniej :)

27.02.2007
22:17
[54]

PC99 [ ]

Widzę, że wasi nauczyciele fizyki to jacyś nie wykształceni ludzie. => przeczytaj jeszcze raz te bzdury co wypisujesz i wtedy dopiero napisz kto tu jest niewykształcony.

27.02.2007
22:21
[55]

djforever [ eXplorer ]

II Gimnazjum (czyli teraz)- 4,33
Nauki bardzo mało, ale poziom niski na pewno nie jest- w końcu to "Szkoła z klasom" :P

27.02.2007
22:24
[56]

Maxblack [ MT ]

UDKM - Heheh dobre :). Zapewniam, że nawet Einstein by tego nie policzył - bo nic tu do liczenia nie ma. Pisząc takie głupoty pokazujesz tylko jaki jesteś dziecinny, bo dzieci mają nawyki do opowiadania takich bajek :).

Swoją drogą jak sobie przypomnę bajki wciskane przez kolegów i koleżanki to jest to nawet śmieszne.

W podstawówce koleżanka podrobiła pismo rodziców na zwolnieniu (oczywiście bardzo nieudolnie). Gdy nauczycielka się przyczepiła sie, że to nie jest pismo jej mamy, to ta powiedziała, że mama napisała 2 literki swojego nazwiska, ale bardzo się śpieszyła i kolejne 2 literki napisał dziadek, ale również się śpieszył i ... Dawniej nie uważałem to za jakąś totalną bujdę, ale w 4, czy którejś tam klasie ciężko to rozróżnić :).

27.02.2007
22:26
smile
[57]

_ramadan_ [ Król sedesu ]

UDKM ---> ja w świętego Mikołaja też wierzyłem. Dopuki się naje*anemu broda nie odczepiła... ale to już inna historia.

27.02.2007
22:31
[58]

frer [ Freelancer ]

kamil_kriss --> Chciałbym jeszcze dodać, że w luceum prof. nie wytłumaczy, a wymaga. :) To jest największy ból, klasy traktowane są ogółem, nie jednostkami, ew. pewne wybitne jednostki świadczą na korzyść klasy.
Właśnie w liceum chyba najlepiej się traktuje uczniów. Poza tym "profesor" to zwrot grzecznościowy, bo w większości przypadków taki ktoś to zaledwie magister który po prostu do niczego innego się nie nadaje i dlatego uczy. Zresztą nie ma co się dziwić. Tak naprawdę mało kto z uczniów pójdzie się o coś zapytać jak czegoś nie rozumie. Większości się wydaje, że są najważniejsi i nauczyciel powinien każdemu po kolei tłumaczyć. Ja uważam, że to bardzo dobrze, bo zaczyna się szkoła życia i prawdziwe przygotowanie do studiów. :)

27.02.2007
22:38
[59]

kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]

frer ---> Może, ale weźmy pod uwagę np j. polski. Prof. mówiła, żebyśmy używali dużo informacji zewnętrznych na pracach klasowych. Temat: śmierć w średniowieczu; do tego były 2 wiersze do analizy. Koleżanka dodała do tego swoją wiedzę, o średniowieczu z gim. Wynik: obcięte punkty za NADINTERPRETACJĘ. Czemu tak? Tego nie wie nikt i jak narazie to tego nikt wyjaśnił.

27.02.2007
22:38
[60]

maniek_ [ arladion ]

Idzie człowiek do liceum, myśli, że jest wielki i dostaje w dupę. I myśli: ale wcześniej było łatwo.
Idzie człowiek na studia, myśli, że jest mądry i dostaje w dupę. I myśli: ale wcześniej było łatwo.
Idzie człowiek do pracy, mysli, że coś wie a okazuje się idiotą... I najpiękniejszy okres życia (szkoła) się kończy.

I tak całe życie do usranej śmieci, tylko, że im mniejszy ten człowiek tym większy szok przeżywa.

27.02.2007
22:43
[61]

viesiek [ Legend ]

mam dokładnie te same odczucia, jestem w 2 liceum i ze średnich na poziomie 4.0 w gimnazjum spadlem teraz do ok 2.5 XD wciąż się dziwie jak duza różnica poziomów jest miedzy gimnazjum a liceum :)

27.02.2007
22:49
[62]

frer [ Freelancer ]

kamil_kriss --> I u mnie też takie cukierki się zdarzały na niektórych lekcjach, ale te sytuacje wynikają już tylko z tego, że nauczycielami często są niedokształceni magistrzy którzy pomimo swojej niewiedzy mają wyimaginowane poczucie wyższości. :)

maniek_ --> Dokładnie, jak ja sobie pomyślę jakie kiedyś wymagania w liceum wydawały mi się duże to teraz się z tego śmieję i żałuję, że te czasy minęły. Co jeszcze śmieszniejsze to, że myślałem, że studia wymagają samodzielności, a ostatnio jeden z wykładowców wyjechał nam z tekstem, że jak pójdziemy do prawdziwej pracy (tzn. w swoim zawodzie) to dopiero się przekonamy co to samodzielność, bo nie będzie chodzenia do szefa z pytaniem o byle co (jak to teraz jest z zadaniami czy projektami), tylko wszystko trzeba będzie umieć zrobić lub znaleźć sobie samemu. Niestety niezbyt śmieszne jest to, że koleś ma całkowitą rację.

27.02.2007
22:56
[63]

kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]

frer --> Tylko to wszystko jest takie nie dogadane. Nie ma sprawdzianu, ne którym bym wszystko wiedział (bo np. nie było w notatce). Nigdy nie podają żadnych konkretów, a potem się dziwią, że źle klasie poszedł sprawdzian i nic w tym kierunku nie robią żeby było lepiej. :/

27.02.2007
22:57
[64]

UDKM [ Centurion ]

Nie wierzycie. No cóż... trudno :)

© 2007 UDKM. Wszelkie prawa zastrzeżone.

27.02.2007
22:58
[65]

blood [ Killing Is My Business ]

Uczę się w dobrym liceum i też na początku narzekałem na ogrom nauki, ale z czasem czas nauki spadł poniżej poziomu z gimnazjum :( Moja średnia w gim. to 4.9, a obecnie 4.3 (niezmiennie od 1 klasy). Straszny leń się wkradł, a matura niebawem :(

27.02.2007
23:14
[66]

frer [ Freelancer ]

kamil_kriss --> To jeszcze nic, pomyśl sobie co na egzaminach w czasie sesji się przeżywa jak trzeba zdawać z całego semestru, często nie wiedząc nawet jak egzamin będzie wyglądał. Ma to tylko ten plus, że wykładowca nie może dać czegoś czego na wykładzie nie powiedział, ale na wiele to się nie przydaje. Nauczycielom w szkole przynajmniej choć trochę zależy na tym, żeby nie uwalić ucznia. Później to albo się uczy albo wylatuje, nie ma uproś, a jeden student więcej czy mniej różnicy nie robi.

27.02.2007
23:26
[67]

kamil_kriss [ fIgHtInG dReAmEr ]

I tym sposobem dochodzimy do smutnego wniosku, że nie ma sprawiedliwości, koło się zapętla. Trzeba się uczyć dla siebie, dla swojej przyszłości (to wiedziałem wcześniej :P) i kożystać ze wszystkich źródeł informacji jakie są w miarę możliwości i... chęci... bo czasem i tych brak. :)

27.02.2007
23:39
[68]

maniek_ [ arladion ]

Są rzeczy nie do zrobienia. Wszyscy o tym wiedzą. Od czasu do czasu, znajdzie się ktoś kto o tym nie wie i to zrobi.

Tak samo jest z liceum. Na maturę z polaka nauczyłem się w dwa popołudnia. 4, ustny 5.
Jedyne czego się trzeba uczyć regularnie to matematyka i języki obce. Czasami, w zależności od poziomu fizyki lub chemii.

Nie narzekać robaczki, nie siedzieć na GOLu tylko w książkach i nie będzie z NICZYM problemów. Wystarczy odrobinę chcieć i nie traktować nauki jak kary. Nie siedzieć przed sprawdzianem raz godzinę (o jezu ile się uczyłem wczoraj, godzinę!), tylko trzy dni po pół godzinki i starczy czasu na wszystko.

I jeszcze jedno, apropo gimnazjum, mam tam brata. Tam nie ma nauki tylko chodzenie na lekcje. Wymagania programowe są skandalicznie niskie. :/

28.02.2007
17:08
[69]

...NathaN... [ The Godfather ]

adamis > I klasa LO zawsze najgorsza, ale nie odpadaja zadne przedmioty na swiadectwo maturalne > Mi odpadły dwa przedmioty po pierwszej klasie (chemia i po) :]

28.02.2007
17:35
[70]

Kolczes [ I Love Quiet ]

Ja takim małym offtopem zarzucę.

UDKM > W jakimś temacie nie wierzyłeś pewnej osobie na temat tego, co mówiła - mimo, że jak ten ktoś Ci to udowodnił to zamilkłeś. Ta Twoja postawa, i ta bujda z nauczycielem - SUPCIO 1!1111oneden, jedenone 11! - by 11letni dzieciak. Lolz

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.