GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak "umilić" życie współlokatorowi?

26.02.2007
23:17
[1]

Jerryzzz [ E ]

Jak "umilić" życie współlokatorowi?

Moj wspollokator to straszny syfiarz. Zostawia syf wszedzie, gdzie to mozliwe - w kuchni, lazience, nie sprzata po sobie, brudzi sracz, ehhh - szkoda gadac. Moje regularne zwracanie uwagi nic nie daje, macie jakies ciekawe i oryginalne pomysly uprzykrzania zycia innym w warunkach domowych? W ryja dawac nie chce, bo to troche by przekroczylo granice...

spoiler start
...choc czasem mam wrazenie, ze to jedyny dobry sposob
spoiler stop

26.02.2007
23:18
[2]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Wrzuć mu zostawiany przez niego syf do wyrka.

26.02.2007
23:19
[3]

zarith [ ]

znajdź sobie innego współlokatora

26.02.2007
23:21
smile
[4]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Zostaw mu tygodniową pizze pod poduszką

26.02.2007
23:22
[5]

Jerryzzz [ E ]

Wrzuć mu zostawiany przez niego syf do wyrka.

Na razie wieszalem mu na klamce - nie poskutkowało...

znajdź sobie innego współlokatora

Nie ja tu jestem szefem...

Zostaw mu tygodniową pizze pod poduszką

Szkoda pizzy...

26.02.2007
23:23
smile
[6]

Wiewiórk [ -Szyszuni !!! ]

załóż ładunek C4 na kiblu j zapalnik w muszli
jak pójdzie wydać towar
Zacznie operacje "wychodź" i towar spadnie to bedzie BUm
a jakby gliny się czepiały to że palił papierosa i Póścił atomowego Bąka itd

albo powiedz mu tak : to mieszkanie jest zamałe dla nas dwóch
i wiesz co dalej /

albo
powiedz:
byłem u twojej żony
zobaczysz jaka reakcja

nudzi mi siE

26.02.2007
23:26
[7]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Na razie wieszalem mu na klamce - nie poskutkowało...

Więc przerzuć się wreszcie na wyrko.

26.02.2007
23:27
[8]

gladius [ Subaru addict ]

Po co ci współlokator?

26.02.2007
23:35
smile
[9]

UDKM [ Centurion ]

Zamknij WC na klucz.

26.02.2007
23:35
[10]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Na niektórych nie ma rady szczególnie że sa śmieciarzami od urodzenia i jak byś z nimi nie walczył
i tak będą stawiać na swoje ale nie zapominaj że na każdego jest sposób tylko musisz to wyczuć

26.02.2007
23:36
[11]

zarith [ ]

jeśli nie ty jesteś szefem, to poskarż się szefowi. jeśli twój współlokator jest szefem, to się wyprowadź gdzieś indziej.

26.02.2007
23:36
smile
[12]

Gandalf [ Wizard ]

Powiedz mu wprost, że jak nie zacznie ogarniać tego syfu, to wepchniesz mu to wszystko do gardła.

26.02.2007
23:37
smile
[13]

szybki_mnich [ Chor��y ]

Zagraj w grę "Sąsiedzi z piekła rodem"- tam głowny bohater cie wszystkich sztuczek nauczy

26.02.2007
23:37
[14]

BBC BB [ Leg End ]

Zostaje Ci chyba tylko zacząć to olewać i się przyzwyczaić. Jeśli to jego chata, to nie ma sensu bić go po ryju... Poszukaj nowego lokum może?

26.02.2007
23:37
[15]

figurantka... [ Junior ]

poprostu nie sprzataj przez kilka dni(wiem to moze Ci sie wydawac koszmarnym pomyslem)
moze koles jak zobaczy,ze dokoła wszedzie jest syf i nie nikogo kto by za niego posprzatał to sie opamieta

26.02.2007
23:38
[16]

Jerryzzz [ E ]

Szefem nie jestem ani ja, ani on. A szef szczerze mowiac tez dupa, bo obiecuje zawsze cos z tym zrobic, a jedyne co robi to czasem... Sprzata za niego :| I obeicuje znalezc kogos innego... Na obeitnicach sie konczy... Dlatego chce choc troche mu zycie umilic...

Poszukaj nowego lokum może?

Za bardzo mi pasuje ceną i lokalizacją, poza tym mam tu jeszcze nieszczęsną umowę na net...

poprostu nie sprzataj przez kilka dni(wiem to moze Ci sie wydawac koszmarnym pomyslem)
moze koles jak zobaczy,ze dokoła wszedzie jest syf i nie nikogo kto by za niego posprzatał to sie opamieta


O dziwo, probowalem i tego... Syf po prostu sie powiekszal, a koles mial to gleboko w dupie...

26.02.2007
23:39
[17]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Gorzej jeśli nikt przez miesiąc nie posprząta

26.02.2007
23:41
smile
[18]

zarith [ ]

no więc po co się męczysz? prze-pro-wadź-się. uwierz mi, to proste skuteczne i wypróbowane wyjście z takich sytuacji...

26.02.2007
23:41
smile
[19]

kłamczucha [ Pretorianin ]

Vidos--> a kto tu mowi o miesiacu??uwierz mi,ze normalni ludzie jednak po kilku lekcjach odzyskuja własciwe spojrzenie na otoczenie,a ie sprzatanie to jednak juz ostateczny srodek

26.02.2007
23:42
[20]

Jerryzzz [ E ]

zarith ---> Napisalem juz w edicie. Za bardzo mi pasuje ceną i lokalizacją, poza tym mam tu jeszcze nieszczęsną umowę na net...

26.02.2007
23:43
[21]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Ja jestem tego zdania żeby mówić prosto z mostu
albo się dostosujesz albo wy$%^&*asz i tak bym to zrobił
bo osobiście też nie lubię syfu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

26.02.2007
23:45
[22]

UDKM [ Centurion ]

Jerryzzz --> a ten koleś skąd pochodzi?

26.02.2007
23:45
smile
[23]

leszo [ I Can't Dance ]

na przy wódce jakos nie dałoby tego z nim wyjaśnić ?

26.02.2007
23:47
smile
[24]

zarith [ ]

jerryzzz, masz wybór: albo obecna sytuacja, która się nie zmieni skoro obu twoim współmieszkańcom to totalnie wisi, albo przeprowadzka. net możesz zawsze przenieść na nowy adres lub zrezygnować, a jak będziesz musiał zapłacić trochę więcej to chyba nic się nie stanie - uznaj to za cenę jaką płacisz za święty spokój.

26.02.2007
23:47
[25]

Jerryzzz [ E ]

UDKM ---> A co to ma do rzeczy?
Vidos ---> Mowienie prosto z mostu nawet _takich_ rzeczy nie pomoze... (chyba jednak trzeba dac w ryja)
leszo ---> Z baranami i syfiarzami nie pije ;] Szkoda wodki na jełopa ;]

EDIT

zarith ---> Powiadasz przeniesc Neo? Zwlaszcza, ze umowa nie jest na mnie? A co do ceny to sprawa wyglada tak, ze jest ona atrakcyjna ze wzgledu na polozenie (czytaj: 99% ludzi bedzie malo odpowiadające, ja należe do tego 1%), a przeprowadzka w jakiekolwiek inne miejsce bedzie sie wiazac ze wzrostem czynszu o ok. 80-100 zl + gorsza lokalizacja + klopoty z netem. A dodam jeszcze, ze utrzymuje sie sam, wiec to juz w ogole nie wchodzi w rachube...

26.02.2007
23:48
[26]

BBC BB [ Leg End ]

Jak nie możesz pokonać wroga, to się do niego dołącz. Zaakceptuj syf może...? Sam mam zawsze syf wokół siebie, więc kumam Twojego współlokatora... Może jak leszo mówi, napijcie się wódki, może da się coś ustalić? Ewentualnie dać w mordę na prawdę, kto wie, może poskutkuje?

26.02.2007
23:51
[27]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Vidos--> a kto tu mowi o miesiacu??
Ja żyje sobie spokojnie ze swoją żoną i dzielimy się obowiązkami
zawsze jest czysto i posprzątane
a w tej kwestii nie wiem czy to jest zajefajna radość z bycia młodym czy po prostu
bałaganiarstwo osoby drugiej.
W szczególności że mam 2letnie dziecko i naprawde jest nieraz całkiem niezły bałagan

26.02.2007
23:54
[28]

zarith [ ]

skoro net nie jest na ciebie, to nie widzę problemu. a jesli nie mieszkasz na środku pola, to być może uda ci się coś wynająć w okolicy...

...bo jeśli nie, to zastanów się nad radą bbc bb (tę o dołączeniu).

27.02.2007
00:04
[29]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Prosto z mostu
Wyłóż kolesiowi ultimatum albo tak albo tak i tu nie ma sie nad czym pier$%^&*ić
Zawsze przecież możesz zrezygnować no chyba że nie masz takiej opcji

27.02.2007
00:06
smile
[30]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

przyzwyczaj sie do pierdolniku

27.02.2007
00:07
smile
[31]

Czesiek_Alcatraz [ Generaďż˝ ]

napier*** nocami na basie

27.02.2007
00:07
[32]

Vidos [ Generaďż˝ ]

Małe pytanie
Byłeś w wojsku ?

27.02.2007
00:16
[33]

Jerryzzz [ E ]

skoro net nie jest na ciebie, to nie widzę problemu

Tia, ale cale łącze idzie tylko na mnie, przecież nie oszukam właściciela, nie? ;)

napier*** nocami na basie

No kurde, o tym nie pomyslalem ;D Jest jeszcze drugi wspollokator, ale jego nie ma przez polowe kazdego miesiaca, wiec trzeba ten czas wykorzystac :D A ze ostatnio zakupiłem wzmacniacz 50W :P

Vidos ---> Nie, nie bylem. A nawet jesli bym byl, to tlumaczenie, ze powinienem byc do tego przyzwyczajony to nie jest dobre tlumaczenie...

27.02.2007
00:22
[34]

The LasT Child [ GoorkA ]

27.02.2007
00:27
[35]

Jerryzzz [ E ]

TLC ---> Ciekawe ;)

spoiler start
Dobra, a teraz zabierzcie Vidosa z tego forum...
spoiler stop

27.02.2007
00:30
smile
[36]

zarith [ ]

vidos, fajnie by było jakbyś się zaprzyjaźnił z przyciskiem 'edytuj' bo 3 posty pod rząd w przeciągu 5 minut i do tego zupełnie bez treści to pewne przegięcie.

jerryzz, nie chce mi się tłumaczyć ci po raz kolejny tego samego. umowę na neo można w łatwy sposób wypowiedzieć, decyzja tak naprawdę należy do ciebie, albo się nie przeprowadzasz i żyjesz w brudzie, albo się przeprowadzasz - na poprawę kolegi raczej nie licz, szczególnie że twojemu 'szefowi' też najwyraźniej to wisi. naprawdę, lepiej być własnym szefem - i możesz spokojnie uwierzyć w to co mówię, mieszkam z przeróżnymi sublokatorami i sublokatorkami od dawna, i bardzo to lubię - ale to dlatego, że mamy wspólne zasady współmieszkania i wszyscy ich przestrzegamy. jak ktoś się wyłamuje, to wylatuje z chałupy i tyle.

27.02.2007
00:35
[37]

Jerryzzz [ E ]

zarith ---> Aj, aj, aj... Tlumaczyc tego pare razy mi nie musisz, ale czy uwazasz, ze warto bawic sie w prazeprowadzki/bawienie sie z netem na jakies 3, 4 miesiace przed wakacjami (przez czas ktorych nie bede mial z tym miastem, mam nadzieje, nic do czynienia)? Ja po prostu chce przetrwac te ostatnie miesiace w normalnych warunkach... Tak patrze, ze chyba jednak danie w ryja to nienajgorsze rozwiazanie...

27.02.2007
00:42
[38]

zarith [ ]

jeśli chcesz przetrwać je w normalnych warunkach, to tak, warto, bo inaczej tego nie osiągniesz.

danie w ryło raczej nie pomoże, chyba że jest cipką, ale jakby był cipką to już dawno by po sobie sprzątał. raczej pomyśl o zawstydzeniu go przed płcią przeciwną lub coś w tym stylu. ale tak czy owak w pozytywny skutek tego nie wierzę.

vidos, to nie konkurs szybkości. moja rada: jeśli nie masz nic do powiedzenia, nic nie mów. przynajmniej część ludzi będzie domniemywała, że to z mądrości.

a jeśli nie wiesz o czym mówię, zapoznaj się ze swoimi postami 32, 33, 34, 36, 37, 39, 40. ta odrobinka sensu która w nich była spokojnie zmieściłaby się w jednym, góra dwuzdaniowym poście.

27.02.2007
00:45
[39]

Vidos [ Generaďż˝ ]

On ma racje powiedz czy na waszej stancji kiedyś zawitała jakaś laska a jak tak to podejrzewam że nie miała pozytywnych wspomnień z tej wizyty

27.02.2007
00:52
[40]

Jerryzzz [ E ]

W sumie ona (jego panna) wiele raczej lepsza nie jest, bo olewa ten caly syf... Wlasciwie to zrobienie jemu burdy przy niej nie wydaje sie glupim pomyslem... Sprobujemy jutro...

27.02.2007
08:02
[41]

stanson [ Szeryf ]

Ja bym jednak dał w ryj skoro prośby nie skutkują.

27.02.2007
08:08
smile
[42]

Jerryzzz [ E ]

Stanson swój chłop xD

27.02.2007
09:37
[43]

Snoopikus [ Generaďż˝ ]

Ja bym zrobil awanture i koniec. Jak sie nie poprawi to pakuje manele i wychodze szukam innego lokum. I guzik mnie obchodzi na kogo jest Neo czy lodowka.

Odpowiedz sobie na pytanie co w tym mieszkaniu jest wazniejsze, cena i lokalizacja czy wszechogarniajacy syf. Jesli 1 to nie zrzedz na forum, jesli 2 pakuj manele i koniec.

27.02.2007
09:50
smile
[44]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

Zrób mu miłą pogadanke na temat i puść film.

27.02.2007
10:16
smile
[45]

YogiYogi [ Konsul ]

Z doświadczenia mojego i kolegów:

- mieszkalismy kiedys z takim syfiarzem - nie zmywal po sobie, nie sprzatal, itd. itp. Dwa razy przerzucilismy mu zawartosc zlewu z kuchni (tylko jego brudne naczynia) do lozka : tak wprost na przescieradlo, przykryte to wszystko koldra. Reszta pod poduszke.

Potem juz elegancko sprzatal po sobie.

Sprobuj - raz, dwa gora za trzecim powinien sie ugiac.

27.02.2007
10:20
[46]

magister_oc [ Pretorianin ]

Całkowicie ce rozumiem. Mieszkałem kiedyś z kumplem i takim syfiarzem w akademiku. Nie pomagały prośby ani groźby. Skonczyło sie na tym że koleś dostał w ryj i sam sie wyprowadził. Tylko było potem troche problemów z policją ale zakończyło sie szczęsliwie

27.02.2007
10:50
smile
[47]

GROM Giwera [ One Shot ]

Ja mam podobnego kolesia, wczoraj poszła kolejna porcja naczyń na jego łóżko

Raczej się nauczył, powiedzieliśmy mu brudnego zostawi nie na swoim terenie londuje w łóżku. Zwykle pamięta, jednak nadal wrzucamy mu śmieci i talerze do jego łóżka, aby ciągle przypominać :) W sumie poprawił się o jakieś 60% w ciągu tych 3 miesięcy jak stosujemy metode łóżkową :P

27.02.2007
10:56
smile
[48]

Aaron [ Niedźwiedź ]

Wyprowadzać się nie ma co, to tylko ucieczka, a przecie chcemy mu nieco życie uprzykrzyć... ]:->.

Ja miałem podobny problem w domu. Brat (młodszy) nigdy po sobie nie sprzątał, ponieważ był przyzwyczajony, że ktoś inny to zrobi. Jak przyszło mi z miesiąc z nim samemu mieszkać, to się nie certoliłem. Coś zostawił, to sru i do jego pokoju. Jakiś talerzyk? To na jego łóżku lądował i całe mu brudził. Kibla nie posprzątał? To wziąłem tą szczotę i na jego poduchę. Ubrania gdzieś zostawil? To nawet nie patrzyłem, gdzie rzucam (czasem do jego pokoju, a czasem, ponieważ na pierwszym piętrze mieszkaliśmy, to na drzewie wisiały). Się chłopak nauczył.

tobie proponuję takze cosik takiego zrobić. Jak nie zaskutkuje, to zwołaj pary kumpli i zróbcie mu wjazd w nocy. Zakładacie mu na głowę jakiś worek, aby nic nie widział i... teraz masz szerokie pole do popisu. Można pasem lać. Można go psim gównem wysmarować. Wystawić go na korytarz nagiego (obsmarowanego psim gównem).

Proponuję zapytać się paru kumpli, co w wojsku byli (taty/wujka/kuzyna) co z takimi sztukami robili.

Życzę miłej zabawy!
Pozdro!

27.02.2007
11:03
smile
[49]

Belm [ Konsul ]

Jak pracowałem przez kilka miesięcy w Anglii to miałem dokładnie odwrotny problem. Mieszkałem z takim pedantem że odechciewało się wszystkiego.

Na przykład - po kolacji, kiedy powiedziałem, umyję gary jutro rano po śniadaniu, niby sprawa załatwiona, ale koleś nie mógł wytrzymać i o 3 nad ranem wstawał i mył brudne naczynia. Ciągle przekładał rzeczy w szafkach, i nic nie mogłem znaleźć.

No i nie lubił piwa....

Dobrze że już z nim nie mieszkam.

27.02.2007
11:34
[50]

yasiu [ Generaďż˝ ]

ja moim wspolokatorkom wrzucalem do ich pokoju to co mi nie pasowalo... a jak nie podzialalo, zapytalem czy chca na temat tego syfu porozmawiac z moim dziewczeciem :) od razu podzialalo hehe

27.02.2007
11:42
[51]

Lookash [ Senator ]

Koleś widocznie ma cię głęboko w dupie i myśli "i tak mi nic nie zrobi". Może się wreszcie osro postaw i nie bój się kolesiowi pizgnąć w oko, tudzież samemu w oko dostać?

27.02.2007
11:46
[52]

legrooch [ MPO Squad Member ]

No i nie lubił piwa....

Widać odrazu że jakiś skręcony gość :)

27.02.2007
13:02
smile
[53]

zarith [ ]

belm... czy ten gościu nie miał przypadkiem na imię michał?:)

27.02.2007
13:07
[54]

Belm [ Konsul ]

zarith -> Nie, Krzysiek.

27.02.2007
13:23
smile
[55]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

Nasraj mu na wyro!

27.02.2007
13:35
[56]

vaila [ Centurion ]

W zależności....a może nie - poprostu wyrzuć przez okno jego rzeczy,
jeśli on lubi żyć w syfie wytłumaczysz brudasowi, że Ty ostatnio
naczytałeś się o Ogólnej Teori Względności...
każdy ma jakiegoś zajoba przecie;-)

Albo zapytaj się czy robi to specjalnie tj. syfi, bo może chciałby się wynieść
a nie wie jak zacząć temat... .

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.