GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Praca w kraju a za granicą.

17.02.2007
21:55
[1]

Szybki Rozporek Nie jest Zły [ Pretorianin ]

Praca w kraju a za granicą.

Wie ktoś dlaczego gdy przeglądam oferty pracy w Anglii to przy znakomitej większości znajduje się wynagrodzenie (podana stawka za godzinę lub wynagrodzenie roczne) a w Polsce w 99% ofert napisane jest "oferujemy ATRAKCYJNE wynagrodznenie" czy "do uzgodnienia". To chyba pracodawca powinien mówić ile jest w stanie dać a nie pracownik mówić ile chce wziąć... :/ Polscy pracodawcy nie podają nawet progów minimalnych (a np. w USA czy UK jest wiele ofert gdzie jest podane, że minimum masz tyle a tyle + możesz wypracować bonus).

Dlaczego jesteśmy waleni na szaro we własnym kraju?

Kiedy pracodawcy zorientują się, że są z ręką w nocniku? Oni już są w sytuacji bez wyjścia i nadal stosują takie triki? To dla mnie niepojęte.

Jak tylko kończę studia to stąd spływam.

Mój ojciec jest dyrektorem generalnym na Polskę dużej firmy handlowej i to jak udziałowcy go traktują oraz to jak inni pracownicy którzy są pod nim traktują tych niżej to kosmos. Teraz zarabia te 8000 podstawy + jakiś tam profit od wzrostu (nie mniej niż 2000 zł) + bonus kwartalny (najczęściej tyle co podstawa) i myśli o wyjeździe do UK i zasuwaniu tam jako kierowca autobusu, bo będzie miał spokojne, godne życe i pracę 8 a nie 14 godzin dziennie... Nie piszę tego, żeby się chwalić a dlatego, że mi się to w głowie nie mieści, że ludzie z własnej woli chcą zmieniać pracę na mniej płatną do tego w innym kraju...

Co sądzicie o rynku pracy w Polsce?

Jeden sektor już przestaje istnieć (handlowy), firma w której pracuje mój ojciec już nie wybiera pracowników a bierze tych, którzy po prostu się zgłoszą, najczęściej są to ludzie z ulicy byle tylko mieli dwie ręce, prawo jazdy i chęć do pracy... Jeszcze rok, dwa lata temu bez doświadczenia (przynajmniej dwuletniego w handlu na tym samym stanowisku) nie było mowy o dostaniu się tam a na jeden casting przybywało kilkanaście osób spełniających ścisłe kryteria (niepalące, 25-35 lat, płynny angielski, referencje itd.)... Obroty im nieźle lecą bo połowa starej kadry od dawna siedzi na wyspach (nie na zmywakach, wielu z nich naprawdę robi kariery - szczególnie Ci, którzy mieli perfekcyjny angielski) a obecnie większość kadry to ludzie, którzy biorą robotę tylko dlatego, że dostają fajne autko, telefon, laptopa i nawet nie chce im się wysilać, żeby wykręcić sobie dodatkową kasę (i zamiast zarabiać 6000 dostają 2000-3500)...

A wielu głupich pracodawców nadal nie szanuje swoich pracowników... Już nie chodzi o kwestie moralne a o to, że tych drugich po prostu nie ma i będzie ich coraz mniej stąd moje zdziwnienie, że oferty pracy są pisane w ten a nie inny sposób...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.