GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak nauczyc sie samodyscypliny?

16.02.2007
20:19
smile
[1]

Azzie [ bonobo ]

Jak nauczyc sie samodyscypliny?

Tak sie zastanawialem nad soba i doszedlem do wniosku ze najbardziej mi w sobie przeszkadza brak dyscypliny... Majac samodyscypline mozna tyle osiagnac! Realizowac cele ktore sie wyznaczy, wiecej czasu poswiecac na rzeczy pozyteczne, rozsadnie dysponowac swoim czasem itd itd...

A nie majac? Trace czas na bzdury, lenistwo... Zycie ucieka a jak tak naprawde drepcze w miejscu... Jak mozna sie rozwijac jak na wiekszosc rzeczy zapal konczy sie szybko, a potem bez dyscypliny szybko sa porzucane?

Problemem jaki przede mna stoi jest to ze aby sie zmienic (nauczyc dyscypliny) trzeba byc zdyscyplinwoanym. Bledne kolo... Jak sie z tego wyrwac?

Jak sie zmienic gdy sie walczy z samym soba??

16.02.2007
20:20
[2]

Prof. Lupin [ Konsul ]

Czuje się jakbym sam to napisał

16.02.2007
20:23
[3]

mycha921 [ Potępiony ]

Jakiś bicz kup albo coś.Raź się prądem. Przybędzie Ci ochoty :P

16.02.2007
20:23
smile
[4]

misztel [ +0,10gr! ]

Superniania! :) Ona pomoże wszystkim ;-)

16.02.2007
20:25
[5]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

Nie ma sposobu na nauczenie. Po prostu dąż do wyznaczonych celów jak tylko możesz. Inaczej się nie da.

16.02.2007
20:26
[6]

Azzie [ bonobo ]

Po namysle doszedlem do wniosku ze samodyscyplina to najbardziej przydatna umiejetnosc w zyciu. Czemu rodzice mnie tego nie nauczyli?! A moze to kwestia genetyczna a nie wychowania?

Znalazlem taka ksiazeczke:

16.02.2007
20:27
smile
[7]

Widzący [ Senator ]

Są zasadniczo dwa sposoby, jeden trudny a drugi łatwy. Obydwa zresztą dotyczą konsekwentnego wypełniania postanowień.
Zacznę od tego trudnego, trzeba sobie postanowić że człowiek będzie robił cos sensownego (np. nauczę się japońskigo w dwa lata) i zacznie w tym celu regularnie kłaść się spać, wstawać o ustalonej i wczesnej godzinie oraz będzie się uczył cztery godziny dziennie a w dni wolne sześć. Postanowienie taki trzeba wypełniać z żelazną konsekwencją i po czasie wejdzie to w nawyk.

Drugi sposób stosuję osobiście, na ten przykład postanowiłem że będę pisał na GOLu, oglądał telewizję, czytał gazety i jadł w obfitości dobre rzeczy oraz że do tego będę się alkoholizował. I wszystkie te postanowienia wypełniam solennie i z dużą przyjemnością.

16.02.2007
20:34
smile
[8]

artux [ Pretorianin ]

Może spróbuj sobie rozplanować dzień na kartce i planu się trzymaj, jak tak robiłem może to i śmieszne ale mi pomogło. Byłem strasznym leniem nie chciało mi sie nic robić w końcu się za siebie wzięłem:)

16.02.2007
20:35
smile
[9]

mycha921 [ Potępiony ]

Widzący>>>Do tych czynności nie trzeba mieć predyspozycji :D

16.02.2007
20:39
smile
[10]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

16.02.2007
20:40
[11]

Azzie [ bonobo ]

Probowalem kiedys zdyscyplinowac sie, oceniajac kazdy dzien na kartce od 1 do 10 w kategoriach praca, nauka, rodzina itp. Tak aby osiagac jak najwieksza sume kazdego dnia, co z tego jak po paru dniach mi sie znudzilo i przestalem wogole wypelniac ta tabelke :)

16.02.2007
20:42
[12]

mirencjum [ operator kursora ]

Czy warto sobie na siłę coś narzucać? Chcesz obudzić w sobie żandarma, co będzie Cię tresował?

16.02.2007
20:42
[13]

Azzie [ bonobo ]

TAK! Chce!

16.02.2007
20:43
smile
[14]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

W pokoju ustawić po rogach 4 wyjątkowo ładne, seksowne rozebrane kobiety (niech każda ma przy sobie co najmniej jeden przedmiot jaki lubisz :papierosy, alkohol, kompa, slodycze itd.) usiąść na środku pokoju i powtarzac mantrę: nie rusze sie! nie rusze sie!. Oczywiscie kobiety mają wszelkim sposobami zachecac cie do przyjscia w swoim kierunku. Albo sie nie ruszysz i nauczysz sie wyjątkowo trudnej sztuki samokontroli i dyscypliny jednocześnie pozostając bez radości w życiu, albo sie nie nauczysz i umrzesz bez tych umiejętnosci ale wyjątkowo szczęsliwy ;>

16.02.2007
20:49
smile
[15]

Widzący [ Senator ]

No jak to? Ja na ten przykład nie lubiłem się alkoholizować i nie chciałem utyć, ale konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja. Nie raz już chciałem to rzucić, mówiłem sobie "No weź się za coś, napisz książkę, patent jakiś zrób, ucz się języka mlaskowego" i co? Ano z żelazną dyscypliną kładłem się na kanapie i czekałem aż mi te bzdety przejdą. Jadłem podwieczorek i piłem trzecie piwo a potem jeszcze jadłem kabanoska. Za każdym razem wytrwałem w postanowieniu i nie dałem się złamać, teraz mogę już spokojnie stawić czoła nie byle jakim wyzwaniom.

16.02.2007
20:53
smile
[16]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Kabanosek z musztardka czy saute ? Wybacz zawodowa ciekawosc.

16.02.2007
20:58
smile
[17]

Widzący [ Senator ]

A fe! z musztradką? Kabanosek jada się saute, najlepiej smakuje w towarzystwie drugiego kabanoska i oczywiście dobrego piwa. Szczególnie trzy kabanoski i kufelek mieszanego piwa Żywego z ciemnym Koźlakiem. No mówię Ci takie postanowienie to wcale nie tak łatwo, ale nic to, twardo trzeba.

16.02.2007
20:58
[18]

Azzie [ bonobo ]

Tylko ze brak samodyscypliny wlasnie przeszkadza mi w osiagnieciu szczescia. Wkurzam sie na siebie za zawalone rzeczy, zmarnowane dni, niezrealizowane pomysly...

A w lenistwie to bije rekordy... Jak jestem glodny i nie chce mi sie robic nic do jedzenia to ide spac zeby glodu nie czuc...

16.02.2007
21:03
smile
[19]

LyNx [ Konsul ]

samodyscyplina wiąże się z ćwiczeniem charateru.

na początek polecam wielowiekowy sposób franciszkański na silny charakter - wstawać od razu po pierwszym przebudzeniu.
Proste?! Tylko teoretycznie :). Polecam!

16.02.2007
21:04
smile
[20]

promyczek303 [ sunshine ]


A w lenistwie to bije rekordy... Jak jestem glodny i nie chce mi sie robic nic do jedzenia to ide spac zeby glodu nie czuc...

to już choroba....

16.02.2007
21:21
[21]

bladyk [ Promyczku boska jestes ]

LyNx ja tak właśnie mam :) Obiecuję sobie wieczorem , że rano wstanę za pierwszym razem , ale jak już przyjdzie pora pobudki to dolegiwuje sobie jeszcze min 30 min :/

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.