GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kultura muzyczna - upadek czy stagnacja...?

17.07.2002
08:19
smile
[1]

cremator [ Konsul ]

Kultura muzyczna - upadek czy stagnacja...?

Witam...

Chcialbym sie z Wami podzielic pewna refleksja - otoz od jakiegos czasu jako zaawansowany stazem meloman obserwuje niepokojaca tendencje traktowania muzyki i przezyc z nia zwiazanych jako cos typowego, codziennego, pozbawionego odrobiny szalenstwa oraz brak zrozumienia kultury muzycznej przez mlodych ludzi.
Na koncerty zaczyna sie chodzic tylko po to aby sie napic z kumplami ewentualnie cos przypalic, sluchanie tworczosci jest na odlegej pozycji - gdzie te czasy kiedy znajomi ludzie z calej Polski zbierali sie w jednym miejscu aby uczestniczyc w malym swiecie, aby oddac swoja dusze dzwiekom i zapomniec na chwile o tej nie zawsze przychylnej rzeczywistosci jaka nas otacza...

Nastepna sprawa - inmprezy, nazwijmy je garazowe - wyszly na ulice, staly sie maksymalnie komercyjne, zatracily swojego ducha jednosci, ludzie uczestnicza w nich aby sie pokazac (oczywiscie nie wszyscy ale glownie ci "nowi"), aby moc sie pochwalic ze tam byli - przyklad z najblizszej memu sercu Lodzi - kto pamieta imprezki w Faraonie jakies dwa latka temu...to byl klimat - a teraz - powszechnosc...:-(

Kolejny problem - duze imprezy masowe - jako ze jestem wyznawca techno biore pod uwage dwie duze imprezy odbywajace sie w Polsce od nie tak dawna - PW w Lodzi i Mayday w Katowicach - w Lodzi bylo fajnie do pewnego czasu - zwlaszcza pamietny afterek w Faraonie dwa lata temu - czad...!!!

Katowice - dopiero dwie edycje tej najwiekszej swiatowej zamknietej imprezy techno mialy miejsce w naszym kraju ale musze powiedziec iz mimo rozmachu, ktory powoduja sami wystepujacy jest to jednak wydarzenie elitarne - jedyne miejsce gdzie jeszcze mozna poczuc ducha jednosci, gdzie ludzie nie patrza na to skad jestes, jakiemu klubowi kibicujesz, co palisz - tam wszyscy sa jednoscia, wielkim narodem zatopionym w tunelu muzyki i swiatel...

Niestety duzo jeszcze wody w Wisle uplynie zanim Polacy dorosna (a moze juz nigdy...?) do zachodniej kultury - w porownaniu z imprezami takimi jak np. Nature One, Trance Energy czy chocby niemiecka edycja Mayday wciaz wypadamy blado - i pewnie dlugo nic sie nie zmieni...

P.S. Pozdrufka for: Astral, Raist^ & all Universal Nation...

^__^

17.07.2002
08:28
[2]

^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]

Jeżeli chodzi o koncerty, i fragment o napiciu się, to myślę, że jest to nieprawda, chodzi się słuchać muzyki, a pije jedno, no dwa piwka przy okazji... Chociaż rzeczyswiście zdażają się inne przypadki, ale nie są one masowe. Nie zauważyłem, żeby jakoś to dużo wzrosło (tzn. to zjawisko) w ostatnim czasie, ale może... No cóż dawno nmie nie było na żadnym koncercie :-(. Jeśli mowa o impreazach garażowych, też nie mogę się zgodzić, gdyż znam wiele nadal pięknych takich przypadków... Trzeba być w odpowiednim miejscu po prostu, widzisz, jak chodzisz po ulicy to widzisz to na ulicy, na odwrót sprawa ma się tak samo. Na imprezach techno nie bardzo się znam, bo nie przepadam, ale słyszałem że lypa była w Brelinie nawet, więc pewnie masz rację. A jeżeli chodzi o upowszechnienie muzyki, no cóż, bywa. Ale czy jest coś złego w tym, że traktujemy ją jako coś zwykłego? Mi chodzi o chwile, gdy następna, najnowasza płyta Twojego ulubionego zespołu trafia na sklepowe półki, każdy zna to uczucie, jak pocisz się, a ręce trzęsą Ci się, niczym galareta. I pierwsze nuty dopływające Twych uszu, jak osiągasz nirwanę... Nie sądzę, że muzyka kiedykolwiek uczuć by niewywoływała. Myzuka juz jest taka, że je wywołuje, tylko trzeba znaleźć muzykę dla siebie.

17.07.2002
09:18
[3]

Anonymous_Member [ Centurion ]

cremator sorry stary, ale nie rozumiem co chciales nam przez to wszystko powiedziec. Twoj tok myslenia kojarzy mi sie z podstawowka - "HEJ on ma koszulke Mettalicy!!! A znasz skład???!!!" itd. Chciałbys zamknac muzyke w klatce? Serwowac ja "wybrancom"? Chociaz w pewnym sensie musze przyznac Ci racje, ja takze mam mieszane uczucia np. patrzac codziennie jak 75% mlodego spoleczensta nosi szerokie spodnie. Bo oni czuja klimat i przekaz, sa na maksa wyluzowani, a na ramionach maja wytatuowane HWDP. Żenada. To sie nazywa Moda, przez duze M. Pewnie zaraz polowa ludzi z tego forum, ktora slucha HH obrzuci mnie blotem, ale co mi tam. Mowie szczerze i otwarcie. Polski HH nie umywa sie do np. do francuskiego, czy amerykanskiego, a wypociny pana o ksywe PEJA które przed chwila slyszalem w telewizji przyprawiaja mnie o ataki drgawek. Zaraz uslysze - nie rozumiesz tej muzyki,nie tworzysz jej wiec nie masz prawa jej oceniac! Heh, rownie dobrze mozna powiedziec, ze skoro nie jestem morderca, to nie moge go osadzac. Kabaret. Acha gwoli scislosci, slucham muzy klubowej.

17.07.2002
09:38
[4]

soze [ sick off it all ]

Ano.....---->zgadzam sie z toba w kwesti "klatki"..i..mody ale na hh??...ale hehe ale zenada sa dlamnie ludzie co bez piguly najlepiej kilku...niepotrafia sie bawic...imprezki klubowe , cala masa "wytrzepow" tak peja to dlamnie kabaret....jak i paru innych z tematyki hh.....francuski jest na owiele wyzszym poziomie bo?..wczesniej wystartowal...m innymi... kultura muzyczna?....jaka muza taka kultura......:)))) nieobchodzi mnie co lubia inni...chce poskakac ide na jakis halsik....mam klimat na bans z maniurka wale na hiphopik.... teraz jet modnym byc klubersem ...a jak juz pojedziesz na after to kooozak jestes:))))

17.07.2002
09:50
[5]

Anonymous_Member [ Centurion ]

Hmmm...szczerze mowiac, nie zauwazylem u mnie mody na muze klubowa, za to wszedzie tzw. "hip-hopowcy". Co do pigul to tylko czesciowo sie zgodze, sa ludzie ktorzy po prostu bez alkoholu czy narkotykow boja sie, ze tak powiem "otworzyc", wiesz co mam na mysli. Jezeli to pomaga im sie lepiej bawic to nie mam nic przeciwko. Za to mam przeciwko cwokom, ktorzy takze zgodnie z moda jedza piguly garsciami, zeby...kurde sam nie wiem po co. Dowartosciowuja sie? Chca zaiponowac kolegom? Soze, poza tym sam musisz przyznac, ze na Versace zabawa jest przednia ;)

17.07.2002
10:45
[6]

soze [ sick off it all ]

Anno....--->hmmmmm.....rozczaruje cie:)...nigdy nie jadłem piguły......haszyk czasem to co innego..:))) ludzie kturzy potrzebuja wspomagaczy zeby sie dobrze bawic..dla mnie ...nie to niejest normalne?..moje zdanie ..ja niebronie hh juz wyroslem....od 96 niezmiennie dla mnie numer1......ale widze co sie dzieje jest moda?..jakas napewno..smieszy mnie 15 latek ktury idzie i mruczy pod nosem.."pierdole system w tym jestem mistrzem.."....:) ciekawe jak to robi??...nieodrobil lekcji zpolaka bo jest harakterny..:)) klubing.....caly ten klubing......najarane 17 po 3pigulach sikajace w majtki bo jedzie na after do angelo mike'a jest moda...ile osob jest na spedach typu ostatnie mory.....to nieporozumienie co tam sie dzialo..:) dla mnie trzoda......fakt pujde na hipy to zapewne jakas awantura bo kazdy twardy........... kazda sub kulturka ma swoje + i - .......niewiem skad wzioles te 75%.:)...a ma najki wiec hiphopowiec.. jakby co to jestem z wwa i ztad czerpie obserwacje..............

17.07.2002
12:05
[7]

Anonymous_Member [ Centurion ]

>> ludzie kturzy potrzebuja wspomagaczy zeby sie dobrze bawic..dla mnie ...nie to niejest normalne?..moje zdanie To sie nazywa kompleksy, jak ich nie masz to nie wiesz co to znaczy. Ja potrafie sie przyznac, ze kiedys takie cos mialem i wiem jak to jest. Na szczescie juz jest OK :) Oczywiście chodzi mi tu o przełamanie pierwszych lodów w stosunkach damsko-męskich, a nie o zabawę np. w klubie, bo jak ktoś nie umie się bawić przy muzyce samej w sobie to znaczy, ze stylko slucha muzyki, a nie ją slyszy. Tak, muzyke wedlug mnie trzeba SLYSZEC, a nie jej sluchac. >> smieszy mnie 15 latek ktury idzie i mruczy pod nosem.."pierdole system w tym jestem mistrzem.."....:) Dokładnie o to mi chodzi. To sa jacyś gangsterzy he he. Oczywiscie nie mozna wszystkich stawiac pod jedna kreska i klasyfikowac jako pojebow. Mam kumpla, ktory slucha "undergroundowego" (ach jak ja nie lubię tego słowa) HH z USA i płaci słono za płytki, które przylatują do niego ze Stanów. Wniosek jest tylko jeden. Wszedzie, w kazdej subkulturze, czy to muzycznej czy jakiejkolwiek innej sa ci nromalni, i ci na pokaz. "Jesteś pozerem, a nie gangsterem" ;) He he he. Acha, te 75% "wizualnych" hip-hopowcow oczywiscie jest liczba zawyzona, po prostu chcialem bardziej zaakcentowac ;). Natomiast z reka na sercu moge powiedziec, ze ponad 75% ludzi ktorych znam slucha POLSKIEGO HH.

17.07.2002
15:13
[8]

motherphucker [ Konsul ]

Anonymous_Member-->> w Ameryce Polnocnej 90% mlodych ludzi nosi "obszerne spodnie" i wedlug Ciebie wynika z tego pozuja na hh? Widzisz to jest tak , ze taki styl ubierania jest bardzo wygodny i tam juz nie podchodzi sie do ludzi - jesli ma baggy spodnie to slucha tego i tego. Mozesz sie ubierac w luzne rzeczy i sluchac roznego rodzaju muzyki (a nawet mozesz nie lubic hh). Mysle ze to zaczyna dochodzic tez do nas. Ale oczywiscie sa tez typowi pozerzy, jednak to juz inna bajka.

17.07.2002
19:20
smile
[9]

cremator [ Konsul ]

Anonymous_Member--> "...Tak, muzyke wedlug mnie trzeba SLYSZEC, a nie jej sluchac..." Dokladnie trafiles w sedno problemu - niestety wiekszosc ludzi nadal tylko slucha muzyki nie slyszac jej... I tu widac roznice miedzy nami a zachodem - podczas pobytu w Holandii zdziwilem sie jak malo ludzi jezdzi na dopalach - mimo "cofee shopow" i w miare powszechnej akceptacji uzywek. Kiedy my wreszcie dorosniemy do czystej zabawy...? ^__^

17.07.2002
19:42
[10]

Anonymous_Member [ Centurion ]

motherphucker ->> nie jestesmy w USA, tylko w Polsce, i miedzy ich społeczeństwem a naszym jest diametralna różica, wiec to porownanie jest chyba troche nie na miejscu. Rownie dobrze mogles zapytac czy to, że kto nosi kolczyki w nosie, pozuje na tubylcow z plemion afrykanskich? ;) Musimy to rozgraniczyczyc. Luzne spodnie to wedlug mnie, nie "hh gacie" z krokiem między kolanami, które widzę u co 2 drugiej mlodej osoby u mnie na osiedlu.

17.07.2002
19:52
[11]

beeria [ Konsul ]

cremator --> "Na koncerty zaczyna sie chodzic tylko po to aby sie napic z kumplami ewentualnie cos przypalic, sluchanie tworczosci jest na odlegej pozycji - gdzie te czasy kiedy znajomi ludzie z calej Polski zbierali sie w jednym miejscu aby uczestniczyc w malym swiecie, aby oddac swoja dusze dzwiekom i zapomniec na chwile o tej nie zawsze przychylnej rzeczywistosci jaka nas otacza..." troche przejaskrawiles ale niestety musze przyznac Ci racje. Nie jestem "stalym bywalcem" koncertow, ale to i owo moglem zaobserwowac na ostatnim wystepie tool'a w wawie. Duzo osob po prostu przyszlo z kims dla towarzystwa i caly koncert spedzili siedzac na laweczkach daleko od sceny i "sluchajac". Czesc osob przyszla zeby sie pokazac, bo wtedy akurat tool promujac swoja nowa plytke byl dosc popularny (czytaj: "bylo o nim slychac w mediach"). Inna grupa to "twardziele-pozerzy" probujacy rozkrecic pogo i pokazac swoje tatuaze (pogo przy muzie tool? smiech na sali). Ale piekne jest to, ze okolo polowa (moze troche mniej) to prawdziwi fani zespolu, ktorzy rzeczywiscie przyszli POSLUCHAC i bawili sie lepiej niz podczas najlepszej imprezy trawnej czy alkoholowej. Nie jest wiec jednak jeszcze tak zle...

17.07.2002
20:12
[12]

Rob(no)Ot [ Pretorianin ]

nie rozumiem problemu, kazda subkultura ma swoje klimaty. pomyslcie co by było gdyby wszyscy wygladali tak samo...to jest jedno a co do masowej kultury muzycznej, niestety tak jest i b edzie t rza sie z tym pogodzić. ja mam cały czas problemy ze znalezieniem w necie tych wykonawców na których bardzo mi zalezy, pewnie jest b.duzo ale nie wystarczająco (mp3). wiec wniosek jeden komercha a mimio to miliony ludzi na całym swiecie z niego kozysta. otacza nas pieniadz, smutne to ale prawdziwe. wiec mysle ze czas przestac się obrazac, bo to jest pierwszy krok ku czemus...

17.07.2002
20:12
[13]

motherphucker [ Konsul ]

Anonymous_Member-->> porownanie wydaje mi sie jak najbardziej na miejscu bo to zza Wielkiej Wody a nie z Czarnego Ladu przybywa do nas moda na nowe rzeczy. Chodzilo mi o to ze ubior coraz mnie bedzie mial wspolnego ze sluchana muzyka (wspomnisz moje slowa) gdyz ludzie zaczynaja ceni sobie coraz bardziej wygode. A powiedz mi co jest wygodzniejsze luzne ubranko czy moze spodnie obciskajace Ci jajka tak ze przy schyleniu dostajesz wytrzeszczu? Oczywiscie niektorzy popadaja ze zkrajnosci w skrajnosc noszac np. bardzo, bardzo szerokie spodnie. Aha i jeszcze jedno. To co dla ciebie moze byc luzne dla inny moze byc zbyt obcisle. Moze to sprawa budowy ;) (bez obrazy). Z drugiej strony w co tacy mlodzi ludzie ktorych widujesz na osiedlu maja sie ubierac? Nie maja zbyt wielu alternatyw. Albo wiszace w kroku pantalony albo jakies big stary (czy inne tam - nie orientuje sie za bardzo). Bo nie sadze zeby ich bylo stac na jakies inne ubranka typu boss (no chyba ze ze stadionu Xlecia ) ps. dla mnie luzne=szerokie=baggy=hh. ps2. chyba nieco odbieglismy od temtu glownego.

17.07.2002
20:13
[14]

massca [ ]

no coz - masowe imprezy pozostaja masowymi imprezami i moze byc roznie. fakt ze u nas za wczesnie na takie rzeczy zeby trzymaly poziom. natomiast bardziej lokalne imprezy czy kluby sa w porzadku, na przyklad taka hallabanacha ktora robi psy-trance'owe imprezki "polany" obrosla juz legenda. to samo Piekarnia - tam zabawa jest zawsze przednia. nawet najslawniejsi DJe z anglii przyznaja ze takiej atmosfery podczas ich setow JUZ nie ma w anglii - ludzie sie obyli z tym i sa bardziej zblazowani, natomiast u nas z powodu dosyc ograniczonego zasiegu i popularnosci jest nadal pelen spontan i atmosfera jak w UK na poczatku lat 90tych.

17.07.2002
20:30
smile
[15]

Raist^ [ Chor��y ]

THNX CREMEK ZA POZDROWKE I JA TESH CIE POZDRAWIAM STARY BRACHU :) Musze przyznac ze tesh owe zlazenie na psy zauwazylem ale jak dotad nie zwrocilem na nie uwagi. TAK, poprostu jest to jush rzalosne jak idac posluchac muzy dobrej muzy widzimy tylko kolesi gotowych do bujki, dziwi mnie to bo przeco po co sa te imprezy ........ kazdy ma swe zdanie w sumie na ten temat, ale ja wiem jedno sluchajac muzy dusza swa mozna dostac niezlego kopa, czasem podobnego do dragow (wiec nie ma po co ich nawet brac, ja tego nie robie). Czy proobowal kto czasem sluchac muzy dusza, nie wiem tego ale wtedy otwieraja sie wrota nam przed oczyma do raju, i to jest najpiekniejsze. a nie sluchanie muzy tylko po to by sluchac. Jak sie pewnie domyslacie slucham jak i Cremator techno ale nie gardze tesch innymi rodzajami muzy (nie wlicza w to hip hopu ani disco polo:) ) MUZYKA MA SWE PRZESLANIE LECZ NIE KAZDY MOZE JE ODEBRAC - WYSLUCHAJCIE KIEDYS CZEGOS WLASNYM SERCEM A ZOBACZYCIE JAKA JEST ROZNIC. Z MUZYKI MOZNA WYWNIOSKOWAC WIELE A TAKZE SIE DOWIEDZIEC :) NIE BEDZE SIE WIECEJ ROZPISYWAL BO WLASNIE Z CREMATOREM IDE NA PIWO NARASQA :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.