GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wyjść na pole, czy wyjść na dwór? Skąd jesteście? :P

10.02.2007
23:02
smile
[1]

Aniek [ Mr Devil ]

Wyjść na pole, czy wyjść na dwór? Skąd jesteście? :P

Każdy region ma swoje słownictwo - często zabawne dla ludzi z innych stron Polski.

Ja jestem z Krakowa, i kiedyś w Opolu, w jakimś barze, zidentyfikowano mnie po tym, że zapytałam, czy mogę wyjść ze szklanką "na pole" :).

Mnie z kolei bawi, to że w Gdyni:
-prysznic to szałerek,
-wywietrznik to lufcik,
-a światło, zamiast zaświecić, zapala się ;]

Spotkaliście się z podobnymi różnicami "regionalnymi"?

10.02.2007
23:03
[2]

szarzasty [ rammsteinick ]

całkiem niedawno był podobny temat na forum.

OCZYWIŚCIE WYCHODZI SIĘ NA POLE

10.02.2007
23:04
smile
[3]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Sam zakladalem jeden (jako Loon), drugi bodaj Nutkaa.
U mnie się wychodzi na dwór :). (Płock)

10.02.2007
23:04
smile
[4]

MaZZeo [ LoL AttAcK ]

Oczywiście ze na dwór. Kto mówi "na pole"?! Mi sie to kojarzy z gwarą wieśniaków :D

10.02.2007
23:05
[5]

djforever [ eXplorer ]

a ja ze wsi jestem! (15km do Radomia)

10.02.2007
23:05
[6]

Aniek [ Mr Devil ]

MaZZeo --> ale Kraków to chyba nie wiocha, co? :P

djforever --> a jak u ciebie mówią?

10.02.2007
23:05
[7]

Coy2K [ Veteran ]

mam znajomą z okolic Kraka i tez mowi "ide na pole" ... troche jest to drażniące, bo kojarzy mi się z tym, że mieszka na wsi kiedy tak nie jest...pytałem kiedys "na jakie pole? co Ty na wsi mieszkasz ?" a ona na to: "nie, tak sie mowi" :)
no cholera jak nie idziesz zbierać ziemniaków (pyr, kartofli jak kto woli :P) to nie pisz "ide na pole" kiedy wokoło same bloki

10.02.2007
23:05
[8]

Czesiek_Alcatraz [ Generaďż˝ ]

Wyjść na ryby

10.02.2007
23:06
[9]

nutkaaa [ Panna B. ]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5976123 :)

Poznań i wychodze na dwór :P światło się zapala, a drzwi zaklucza ;) kapcie domowe to są laczki :D

Z Krakowa powiadasz :> Wy tam macie takie śmieszne określenie na stolik nocny - nakastlik :>

Jeszcze mnie śmieszyło jak znajomi z Krakowa mówili zamiast "iść na piechotę" to "iść na nogach" ;)

10.02.2007
23:06
[10]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

-wywietrznik to lufcik,
-a światło, zamiast zaświecić, zapala się ;]


tez tak mowie...a do Gdyni mam bardzo daleko...mieszkam kolo Wawy.

u mnie sie wychodzi "na dwor"..nawet nie wiedzialem, ze gdzie tam sie mowi "na pole" :)

10.02.2007
23:07
[11]

szymaniak [ co? ]

W Zambrowie (podlasie) mówi się, że wychodziny na dwór.

Pierwszy raz się stykam z czymś takim ;)

10.02.2007
23:07
smile
[12]

Kompo [ alkopoligamista ]

Ja zawsze wychodzę na dzielnicę, ta.

10.02.2007
23:08
smile
[13]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Może jeszcze mówicie "patrzyłem na telewizor" zamiast oglądałem telewizję :D?

10.02.2007
23:08
smile
[14]

master53 [ Hans Kloss ]

Jak ktoś mówi "Idę na pole" to wydaje mi się, że ze wsi przyjechał :) Krakusy to jednak dziwny język mają :) Szczególnie mamy polewki z WF-istki z Krakowa która ciągle mówi "dżewo". "Dziewczynki ! Stańcie tam pod tym dżewem", a my normalnie leżymy na ziemi ze śmiechu :)

10.02.2007
23:08
smile
[15]

djforever [ eXplorer ]

Aniek--> po polsku xD
i to normalnie, bez żadnego obcego akcentu, a u Ciebie?

10.02.2007
23:08
[16]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

okolice szczecina sa chyba najbardziej normalne ;f
wychodze na dwor
zapalam swiatlo
otwieram drzwi

i w dodatku umiem mowic ladnie i wyraznie po Polsku (pozdro dla slaska! ;] )

10.02.2007
23:09
smile
[17]

Kompo [ alkopoligamista ]

master, Masz coś do Krakusów? :D

10.02.2007
23:09
smile
[18]

War [ War never changes ]

Moja babcia mówiła "na pole". Zawsze mi się na twarzy uśmiech pojawiał, gdy to słyszałem :).

10.02.2007
23:10
[19]

cronotrigger [ sloth ]

na dwór

10.02.2007
23:10
[20]

nutkaaa [ Panna B. ]

alexej -> zakluczać drzwi akurat odnosi się do zamykania drzwi na klucz ;) a nie ich otwierania ;)

10.02.2007
23:10
[21]

Marsellus Wallace [ Fukitol ]

Ja nigdzie nie wychodzę. Ja działam na rejonie.

10.02.2007
23:10
[22]

Flet [ Fletomen ]

Wychodze na dwór :)

10.02.2007
23:10
smile
[23]

master53 [ Hans Kloss ]

Kompo -----> Mam :P Bo Krakusy nie mogą się pogodzić z tym, że stolicę już przenieśli do Warszawy i tak naprawdę to w Krakowie tylko Wawel jest ładny. Poza tym to syf :P

spoiler start
Chyba rozpętałem wojnę :P
spoiler stop


Edit: Literak.

10.02.2007
23:10
[24]

Aniek [ Mr Devil ]

Kompo --> looz zią ;-)

djforever --> chyba też xD

10.02.2007
23:11
[25]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

Moja bacia na komin mowi czasem dymnik :)

10.02.2007
23:11
[26]

roomzi [ high-flier ]

na pole

10.02.2007
23:12
smile
[27]

Aniek [ Mr Devil ]

snopek9 --> dymnik?

Spadłem z krzesła ;-)

10.02.2007
23:12
[28]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

nutka -> wtedy zamykam drzwi, ew. zamykam zamek

10.02.2007
23:12
smile
[29]

Kompo [ alkopoligamista ]

master, jako Krakus mogę Ci powiedzieć, że mam głęboko gdzieś gdzie jest stolica, ziębi mnie to straszliwie.

10.02.2007
23:14
smile
[30]

master53 [ Hans Kloss ]

Kompo ----> A ja jako Warszawiak mogę Ci powiedzieć, że Krakusów mam głęboko na tym waszym dżewie.

10.02.2007
23:14
[31]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

Aniek --> tak :) to ma chyba malo wspolnego z regionem,a raczej z tym, ze wychowala sie i cale zycie mieszka na wsi. Prawde mowiac tez zawsze mnie to bawi jak to mowi.

10.02.2007
23:14
smile
[32]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Ja sie ciesze, ze stolica jest w Warszawie, bo tak kazdy ma tam podobny dystans. A wyobrazcie sobie, ze ktos z Gdanska mialby cos do zalatwienia w Krakowie, brr :).

Co do gwary jezykowej to najgorsi sa chyba poznaniacy - moja matematyczka po dziś dzień mówi "czy", "czynaście", "czydzieści", "znaleź" zamiast "znajdź" i masę innych przekształceń językowych...:D

10.02.2007
23:15
[33]

kalineczko1993 [ Ayrton Senna ]

u mnie sie mówi że wychodzi sie na miast(szczecin)

10.02.2007
23:15
smile
[34]

Kompo [ alkopoligamista ]

master i tak Cię zjadam na śniadanie.

10.02.2007
23:16
[35]

nutkaaa [ Panna B. ]

Paradox -> jestem z bliskich okolic Poznania i jakoś nigdy się nie spotkałam, żeby ktoś mówił tak jak to opisałeś :>

10.02.2007
23:17
[36]

master53 [ Hans Kloss ]

[edit]Kompo -----> [/edit]Pfffff chyba na tej waszej Nowej Hucie :P

10.02.2007
23:18
[37]

Lookash [ Senator ]

Na dwór oczywiście -- stolica :)

Ja miałem z Krakusami o tyle śmiesznie, że spotykam rodzinkę stamtąd zawsze praktycznie na wsi, na Zaduszki. I tam ciągle mówili: idę na pole, wujek poszedł na pole. I kilka ładnych lat wydawało mi się, że oni faktycznie idą na pole po drugiej stronie ulicy na spacer, czy cos ;)

Co do zapalania albo zaświecania światła, to akurat w Wawie mówi się i tak i tak. Znam obie wersje :)

Zakluczać drzwi to dla mnie taki sam abstrakcyjny twór, jak to pole ;)

Ah, lufcik też w Wawie jest na porządku dziennym. Chodzi o małe okienko pod sufitem w dużej ramie okiennej ;) Natomiast wywietrznik to dziura w ścianie od wentylacji.

No i te krakowskie "dż". Dżewo, dżwi, dżeć mordę ;]

10.02.2007
23:18
[38]

olenkaha [ Konsul ]

U nas mowi sie wyjsc na dwor (lodz). Slyszalam ostatnio, ze baton w Warzszawie podobno to jakas bulka, a rondo to pętla

10.02.2007
23:18
smile
[39]

Buczo. [ Scuderia Ferrari ]

Wy z tymi dworami to chyba jakieś szlacheckie kompleksy macie ;)
Blok na bloku a oni dwór widzą. Ja zawsze mówiłem "na podwórko" choć i "na pole" mi się zdarzało, ale to może przez to że w mojej okolicy sporo wolnej przestrzeni.

10.02.2007
23:18
[40]

MadaKośnik [ - Adept od kuromacania - ]

Na dwór oczywiście

10.02.2007
23:18
smile
[41]

Paradox [ Loon ABO mode ]

Nutkaaa - może tego nie słyszysz :)?

10.02.2007
23:19
[42]

Fribejs [ Pretorianin ]

jak ktos wiesnikak to moze i na pole wychodzic

10.02.2007
23:20
smile
[43]

leszo [ I Can't Dance ]

jo, ide na dwór panie

10.02.2007
23:20
smile
[44]

master53 [ Hans Kloss ]

olenkaha ----> To coś słabo słyszałaś bo w Warszawie tak się nie mówi.

10.02.2007
23:20
smile
[45]

Kompo [ alkopoligamista ]

master, ja nie z Huty, ale i tak zapraszam, nawet do Huty. :D

10.02.2007
23:20
smile
[46]

pecet007 [ Talk to the claw ]

jak ktos wiesnikak to moze i na pole wychodzic
ja wychodzę na pole

10.02.2007
23:20
[47]

emii [ Generaďż˝ ]

na dwór - Wrocław

10.02.2007
23:21
[48]

nutkaaa [ Panna B. ]

Paradox -> wierz mi, że jeszcze nigdy nie usłyszałam od kogoś z Poznania bym mówił "czynaście", no chyba, że miał wadę wymowy...

10.02.2007
23:21
smile
[49]

master53 [ Hans Kloss ]

Kompo, ja również zapraszam do Warszawy. Mamy poza starówką wiele do zwiedzania ^^

Edit: Paradox ----> "Czynaście" wymawiają Krakusy (spokojnie Kompo ^^). Nie oglądasz W11 z załogą Sebastian Wątroba i tą blondyną ? To właśnie ona tak mówi :P

10.02.2007
23:23
smile
[50]

Aniek [ Mr Devil ]

Ja się was pytam - dlaczego macie problem do ludzi ze wsi?

Wieś to nasza żywicielka jest - pamiętajcie o tym.

Jakoś jestem z miasta i się nie wywyższam. Nie rozumiem niektórych z was ;-)

10.02.2007
23:24
[51]

olenkaha [ Konsul ]

master53--> w takim razie albo zle uslyszalam, albo osoba mowiaca mi o tym musiala byc zle poinformowana.

10.02.2007
23:25
smile
[52]

Kompo [ alkopoligamista ]

Paradox to jest wieśniak, więc wiecie o co chodzi.

10.02.2007
23:25
[53]

Fribejs [ Pretorianin ]

no tos wiesniak

10.02.2007
23:26
[54]

nutkaaa [ Panna B. ]

Aniek -> a ja jestem ze wsi i jakoś nie mam z tego powodu kompleksów :P
Bardzo lubię poznańską gwarę :) kejter, pamperek, pyra, szneka z glancem, sznytki, laczki, tytka, zakluczać, głuchać, TEJ :D dużo by tego wymieniać :]

10.02.2007
23:27
smile
[55]

hctkko [ The Prodigy ]

1) na dwór
2) lufcik - używane :)
3) światło zapala się, kto wymyślił "zaświecić światło" ? :O jeśli już, to mówię "zaświeć", ale nigdy w połączeniu ze światłem :P nie wspominając o tym, że i tak częściej "włączam" :D
4) kaszanka - w jakimś wątku czytałem, że niektórzy mówią "krupniok" ;) u mnie krupnik to taka zupa z kaszą ;-) //edit: wiem, że inna sprawa, ale tylko jedną literką się różni :P
świętokrzyskie się kłania ;)

10.02.2007
23:28
[56]

Lookash [ Senator ]

Krupniok w lubelskim słyszałem, właśnie na kaszankę. Krupnik to osobna sprawa raczej ;)

10.02.2007
23:29
[57]

master53 [ Hans Kloss ]

"Krupniok" to chyba ślązoki tak wymawiają :)

10.02.2007
23:31
smile
[58]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

nutkaaa, zaciekawilo mnie to "tytka", co to oznacza? mam sprosne mysli :D

10.02.2007
23:31
[59]

emii [ Generaďż˝ ]

Ja jeszcze w Lublinie słyszałam jak na kapcie mówią ciapy.

10.02.2007
23:32
[60]

nutkaaa [ Panna B. ]

tytka to papierowa torebka :>

10.02.2007
23:32
[61]

Aniek [ Mr Devil ]

A co to ino znaczy? Dość popularne słowo.

10.02.2007
23:32
smile
[62]

maniek_ [ arladion ]

Dworskie parobki albo chłopi najemni wychodzili na pański dwór.
Chłopi którzy mieli własne pole wychodzili na pole.

spoiler start

Małopolska zaznała mniej bata za zaborami i dlatego to my mówimy poprawnie :-D

spoiler stop

10.02.2007
23:33
[63]

SebNET [ Nigga 4 Life ]

snopek9 -> u niektorych, w moim regionie tez czasami "tytka" to poprostu okreslenie papierowej torebki, takiej jak na sniadanie albo na paczki ;)

A co do tego jak sie mowi w moim regionie na wyjscie, to wszyscy mowia "Na dwor" ;)

10.02.2007
23:33
[64]

Lookash [ Senator ]

emii -- Tak, nawet w całym lubelskim :)

10.02.2007
23:34
[65]

nutkaaa [ Panna B. ]

manik_ -> słyszałam o tej teorii :>
Aniek -> "ino" pewnie znaczy tyl co "tej" czyli nie ma żadnego konkretnego znaczenia ;)

10.02.2007
23:34
[66]

Coy2K [ Veteran ]

no coz maniek skoro masz kompleksy co do przynależności do odpowiednich klas to mow po prostu "wychodze" :) nie jest to tak wieśniackie jak "wychodzę na pole" ani tak dworskie jak "wychodzę na dwór" :)

10.02.2007
23:34
[67]

maniek_ [ arladion ]

nutkaaa -> To nie jest teoria a etymologia.

A ino znaczy tylko.

Nie mówi się ino.
Ino jak?
Ino tylko.


EDIT: Coy2K -> Odkąd to zwrot rodem ze słownika Języka Polskiego jest "wieśniacki" bądź "dworski"?

10.02.2007
23:37
[68]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

spoko, niech bedzie torebka :)

Aniek -> "ino" pewnie znaczy tyl co "tej" czyli nie ma żadnego konkretnego znaczenia ;)

ja mysle, ze to raczej oznacza :"tylko", ale moze to zalezy od konteksu zdania :) np " zaraz pojde, ino sprawdze czy jest wylaczony telewizor"...
tak mi sie wydaje :)

10.02.2007
23:37
smile
[69]

hctkko [ The Prodigy ]

"ino"? u mnie to zamiennik "tylko" w tym kontekście: "zapal ogień, ino się nie poparz" ;)

10.02.2007
23:40
smile
[70]

War [ War never changes ]

Jak mnie denerwuje to poznańskie TEJ lub JO (to już chyba nie z Poznania, raczej gdzieś z północy) :P

10.02.2007
23:41
[71]

Galahad_mayor [ Konsul ]

ktos jadacy do centrum czesto mowi ze jedzie na miasto tez ciekawe ...
jedni mowi ze sie smieli a inni ze sie smiali.
A jak mowicie na granitur -----> gajerek czy garniak??

A co do laczkow to niektorzy tak nazywaja buty do garnituru

10.02.2007
23:43
[72]

emii [ Generaďż˝ ]

War-----> "Jo" mówią zamiast "tak" w Grudziądzu i okolicach.

10.02.2007
23:43
smile
[73]

papaboss [ Generaďż˝ ]

A w sklepach dają torebki, siatki czy reklamówki?

Lookash - no tak, to dlatego się tyle tego wala po ulicach :)

Galahad_mayor - a "torba" ma w Kielcach znaczenie pejoratywne?

10.02.2007
23:44
[74]

Lookash [ Senator ]

I to, i to, i to ;]

10.02.2007
23:45
[75]

Galahad_mayor [ Konsul ]

papaboss---> siatka to taka jednorazowka dla mnie a reklamowka to taka mocniejsza za ktora trzeba placic :), a torba nie mowie jestem z Kielc

10.02.2007
23:46
smile
[76]

War [ War never changes ]

emii -> Możliwe, moja ciotka z Bydgoszczy, która czasem przyjeżdża do mnie, rzuca ciągle tym JO :)

10.02.2007
23:46
[77]

sapri [ ]

Jak kiedyś gadałem z ludźmi z Wawy, to nie bardzo wiedzieli co oznaczają:

- migawka
- krańcówka (tu nie jestem pewien)
- angielka

Łódź się kłania.

10.02.2007
23:46
[78]

olenkaha [ Konsul ]

Z laczkami to ja sie dopiero niedawno spotkalam. Ja np mowie kapcie albo bambosze, a co do garniturow to garniak.

sapri--> tez tak slyszalam ;). Tego nie wiem na pewno, ale podobno kanary tez niezbyt znane w warszawie

10.02.2007
23:47
[79]

milanista [ Brother Of Metal ]

jestem z Warszawy wiec wychodze na dwór i zapalam swiatlo

Na lubelszczyznie na kapcie rzeczywiscie mowia "ciapy" a furtka to u nich "bramka" o_O

nie zebym sie smial z mieszkancow dawnej stolicy ale "na pole" to brzmi po chlopsku.

garnitur to rzecz jasna garniak

10.02.2007
23:47
smile
[80]

Coy2K [ Veteran ]

nutkaaa >>> w swoim słowniku przeoczyłaś definicje słowa "ironia", ale that's ok... ludzie się uczą każdego dnia

10.02.2007
23:53
smile
[81]

Coy2K [ Veteran ]

errata: nie nutkaaa tylko maniek :) sory za pomylke

10.02.2007
23:58
smile
[82]

_Pikuś_ [ House music ]

Paradox --> Nie słyszałem żeby Poznaniacy mówili tak jak twierdzisz.

Mnie z kolei bawi, to że w Gdyni:
-prysznic to szałerek,
-wywietrznik to lufcik,
-a światło, zamiast zaświecić, zapala się ;]


W Poznaniu też się tak mówi. No i zawsze wychodziłem na dwór. :]

11.02.2007
00:00
smile
[83]

master53 [ Hans Kloss ]

olenkaha ----> Jak kulą w płot :) W Warszawie wyrażenie "kanary" jest bardzo popularne. Oczywiście chodzi tu o kontrolerów biletów, bo może w innej części kraju znaczy to zupełnie co innego :)

11.02.2007
01:15
[84]

Shilka [ Konsul ]

Ponieważ kapusta (ani inne warzywo) u mnie za oknem nie rośnie to wychodzę na dwór.

11.02.2007
01:46
[85]

rvc [ Generaďż˝ ]

syn kiedys przyniósł ze szkoły karte od nauczycielki "na jutro prosze wziąść ciapy"

niezłą miałem łamigłówke odpisałem :mam tylko jedną ciape , moze być ??

na odpowiedz sie nie doczekałem a chodziło o kapcie

wawa

11.02.2007
02:13
smile
[86]

Mink [ Konsul ]

- na dwór
- lufcik - jak już zostało powiedziane to te mniejsze w oknie:)
- światło sie zapala
- drzwi zamyka na klucz. (zakluczyc mówi sie dla jaj)
- kanary - popularne bardzo okreslnie na kontrolerow biletów
- kapcie - niektórzy mówią papucie

Wielokrotny udział w konkursie o historii mego miasta (Białystok) pozostawił w sobie zboczenie - zawsze pojawiało się pytanie o rozszyfrowanie słów z gwary białostockiej - i namietnie szukałam o tym informacji.


przyznaje, ze niektóre pierwszy raz na oczy widze

11.02.2007
05:58
smile
[87]

volvo [ Pretorianin ]

Wychodze na pole, światło zaświecam, zakupy nosze w siatkach, mam "czy dżewa" przed domkiem i do tego chodze po domu w pantoflach :)

Skąd jestem? :P

11.02.2007
06:32
[88]

Jałokim [ mniej głupoty ]

u nas mówi sie "na dwór", albo "na miasto" :)
"Lufcik", mówimy na judasza (ta lupa w drzwiach)
Chyba wszędzie mówi się "klamerki" na te zaciski do wieszania ubrań po praniu. U nas mówi sie na nie "spinacze"
Na śląsku mówi się na gile z nosa "śpiki"
nigdy nie słyszałem ze u nas na klapki mówi sie "papucie", za to na ślasku to bardzo popularne

jestem z Podlasia

11.02.2007
07:13
[89]

Foks!k [ Medyk ]

wyjść na dwór ;)


Gdzieś na Warmii zamiast powiedzieć Tak mówią "Jo"

11.02.2007
08:12
[90]

Yorqus [ Centurion ]

Wyjść na dwór :P

Mieszkam w Czerwieńsku, takie małe miasteczko w lubuskim.

11.02.2007
08:14
[91]

Belert [ Generaďż˝ ]

na dwór-mieszkam w Krakowie :)

11.02.2007
08:19
smile
[92]

Tomal_P [ Konsul ]

Mieszkam w akademiku w Płocku... i powstało tutaj nowe powiedzonko.... jak coś jest fajne to mówimy że jest W CZOKO!!!

11.02.2007
08:21
[93]

xircom [ Generaďż˝ ]

My z kolegami mówimy: hej! stary! idziemy zabiermuszynić pierwuszkowe durszuki! I wszyscy wiedza o co chodzi ;)

11.02.2007
09:15
smile
[94]

...NathaN... [ The Godfather ]

raczej "na pole" :]
podkarpackie

11.02.2007
09:20
[95]

__slim_sas__ [ Pretorianin ]

Na dwór ... Bolesławiec, ściana zachodnia

11.02.2007
09:27
[96]

Deton [ Konsul ]

Poznań:

Bimba
Pyra i pare innych, ale nie pamiętam.

11.02.2007
09:28
[97]

qudlaty [ Konsul ]

Ja przyjechalem z zachodniej Polski do Warszawy i to z czym sie spotkalem brzmi - "bylem na dworzu", zamiast "bylem na dworze". Mowi w ten sposob jakies 40% ludzi, ktorych spotykam, zawsze mam ochote poprawic, ale co region to obyczaj ;) Aha swiatlo tu sie wlacza albo zapala, jak komu wygodniej ;)

11.02.2007
09:28
[98]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

U mnie w Bydgoszczy wychodzi się na dwór i PALI lampy.

11.02.2007
10:15
[99]

Lookash [ Senator ]

Jałokim -- Klamerki? Nie, wszędzie to się mówi spinacze. O klamerkch pierwsze słyszę...

11.02.2007
10:16
smile
[100]

mycha921 [ Potępiony ]

Na mazurach się wychodzi na dwór :)

11.02.2007
10:17
smile
[101]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Ja zawsze wychodze na idiote!

11.02.2007
10:19
smile
[102]

General E'qunix [ Nobody likes me ]

Ja wychodzę na grunt.

11.02.2007
10:20
[103]

wornock [ Generaďż˝ ]

Na pomorzu wychodzi się na dwór :)

11.02.2007
10:58
[104]

pawelcz3 [ Konsul ]

U mnie w Wałbrzychu wychodzi się na dwór:)

11.02.2007
11:04
smile
[105]

U.V. Impaler [ Hurt me plenty ]

No cholera jak nie idziesz zbierać ziemniaków (pyr, kartofli jak kto woli :P) to nie pisz "ide na pole" kiedy wokoło same bloki

Coy2K ---> Jak się w Małopolsce idzie zbierać ziemniaki, to się mówi, że się idzie "w pole", a nie "na pole".

11.02.2007
11:15
[106]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Hehe u mnie (Poznań) jest światło zapalane :) i idzie się na dwór:D

Ale ostatnio śmiałem się z przyjezdnych którzy podeszli do budki ze sznekami i powiedzieli...
"Poprosimy bułkę drożdzową" :D A sprzedawca na to ... "Szneke?" Hehe a ci nie wiedzieli co powiedzieć :D

My mówimy bardzo często pyry na ziemniaki i to w normalnym obiegu. No i to sławne "tej" :)

A do Krakusów nic nie mam ale...Warszawiacy...

11.02.2007
11:22
[107]

Hans87 [ Konsul ]

Na dwor(Poznan)

11.02.2007
11:27
smile
[108]

K4B4N0$ [ Dlugi Kijaszek! ]

Wyjsc na panienki(warszawa)

11.02.2007
11:46
smile
[109]

Jam Jest Pawian [ Busted In The Hood ]

Wychodze na dwór, zapalam światło, kupuje pyry i szabel, jeżdże bimbą, nie nosze bryli, jadam szneki, bacham się, i generalnie jest jeszcze wuchta innych rzeczy które robie inaczej niz ludzie z reszty Polski.

Poznań rulez ;)

11.02.2007
11:52
[110]

nutkaaa [ Panna B. ]

Jam jest Pawian -> niż reszta wiary z Polski ;)

no prosze, dopiero teraz widze, że trochę tych ludzi z Poznania jest na tym forum :)

11.02.2007
11:57
[111]

Darekpwl [ Pretorianin ]

jo je stela i wychodza na pole, hej!

11.02.2007
12:00
smile
[112]

cinek0,7 [ Konsul ]

Na dwór! A ja oczywiście z Komparzowa:D

11.02.2007
12:04
[113]

Jam Jest Pawian [ Busted In The Hood ]

nutkaaa-----> Racja, tej, zapomniałem o wiarze ;)

11.02.2007
12:20
smile
[114]

^Piotrek^ [ Siła tkwi w cieście ]

Wychodzę na dwór, zapalam światło, otwieram/zamykam drzwi, uchylam lufcik, noszę kapcie, ubrania przypinam klamerkami (o spinaczach pierwsze słyszę), zakupy pakuję w siatki. Wychodzę z bloku przez klatkę schodową a nie bramę (słyszałem kiedyś takie określenie), unikam kanarów a na podwórku mam trzy drzewa. :-)

11.02.2007
12:22
[115]

Beerbringer [ Pretorianin ]

Ja sie kiedyś zdradziłem słowem "jo" (z Torunia jestem).

11.02.2007
12:24
[116]

mirencjum [ operator kursora ]

Beerbringer --> Potwierdzam. Mam rodzinę w Golub-Dobrzyń i też mówią "jo"

11.02.2007
12:24
[117]

PatriciusG. [ frank zappa ]

Na Dwór i też zapalam światło... jaka jest forma poprawna tego drugiego, jak nie zapalac?:P

11.02.2007
12:24
smile
[118]

Tenshay [ Konsul ]

ja wychodze na dwór i zapalam światło, nic po za tym ;P (moje życie: gasze światło, wychodze na dwór. Wracam z podwórka, zapalam świtło, siedze i gapie sie w lampe półgodziny i znów gasze światło i wychodze na dór :D)

lol xD

edit: Wrocław ROX :D

11.02.2007
12:27
[119]

Paradox [ Loon ABO mode ]

w mazowieckim to poznaniacy są słynni z tej swojej gwary :)
może teraz już się to zatarło :)

Kompo - tak, tak, idź tam na pole :P.

11.02.2007
12:29
smile
[120]

Mazio [ Mr Offtopic ]

każdy wychodzi tam gdzie mogą go wpuścić

11.02.2007
12:30
smile
[121]

jozef911 [ Pretorianin ]

Ide na pole, zaświecam światło, drzwi zamykam, ide na nogach (choć na piechote też funkcjonuje) - galicja roxorzzzz!!111111111111

11.02.2007
12:35
smile
[122]

davids89 [ Konsul ]

Wychodze na pole lub na miasto, ide na nogach, zapalam swiatlo, ubiera sie papucie

Podbeskidzie

11.02.2007
12:37
[123]

polak111 [ T42 ]

Wychodzę na dwór, jadę do centrum lub na Pragę, idę na piechotę, zapalam światło

Rodowity Warszawiak :P

11.02.2007
12:47
[124]

Mink [ Konsul ]

Własnie mi się przypomniało coś. W Londynie mieszkałam z ludźmi z Kalisza i mielismy wielkie dyskuje gwarowe. Oni mówili "czekam za tobą" zamiast "czekam na ciebie", "idę na nogach" zamiast "na piechotę", "kluski" zamiast "makaron" i parę innych kwiatków. Czasami nie wiedzielismy o co im chodzi:)

11.02.2007
12:48
[125]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Kluski miast makaronu to akurat normalka ;o) Jedno od zawsze stosuję zamiennie z drugim.

11.02.2007
12:49
smile
[126]

bcforum [ Centurion ]

MOżna wyjść na pole , jeśli jest przy dworze.

11.02.2007
12:49
[127]

Maccpol [ Śnieżny Bałwan ]

U mnie mówi się na pole albo na podwórko. A na kapcie mówi się pantofle. Zamiast sobie mówimy se, a zamiast mówić idę na miasto mówi się idę do miasta (choć już w nim jesteśmy...). Jaki to region??

Psycho---> U nas zamiast judasza jest dziurka w drzwiach...

11.02.2007
12:50
[128]

Psycho_Mantis [ ]

Ja (Radom)

- w domu nosze ciapy / kapcie
- wychodzę na dwór, jadę na miasto (do centrum) - jak byłem mały mówiłem wychodzę na podwórko
- idę na piechotę (lub pieszo)
- zapalam światło
- do ciuchów po praniu używam "spinaczy"
- zakupy pakuję w jednorazowe siatki, bądź w trwalsze reklamówki
- drzwi otwieram i zamykam na klucz
- jem ziemniaki / kartofle
- kanarów się nie boję bo mam bilet "sieć" na wszystkie linie :)
- lufcik? to raczej małe okno; w drzwiach jest wizjer lub judasz
- u mnie pantofle to buty do garnituru, ewentualnie mokasyny :)

11.02.2007
12:52
smile
[129]

eros [ elektrybałt ]

Na dwor? To jest dopiero smieszne! Hrabiowie, magnaci wychodza z domu na dwor, moze powinniscie mowic: do dworu? A NA dworze jest sluzba? Obsluga? Chyba nie zakladacie butow, bo jak dwor to i kultura odpowiednia i czystosc wiec w kapciach/papuciach/pantoflach/laczkach caly czas chodzicie :P

Ja mieszkam w Poznaniu od kilku lat i NIGDY nie slyszalem "znalez, czy, czynascie". Za to drazni mnie to, ze idzie sie "na pieszo", mowi sie "chcem", podobnie jak o wlosach, tak jakby nosilo sie je na glowie jak peruke, a nie po prostu sie je mialo na niej jako integralna czesc (nie pamietam wyrazenia).

Pochodze z malopolski, ktos ma cos do ludzi ze wsi?

11.02.2007
12:56
[130]

Psycho_Mantis [ ]

eros ---> Niewiele ludzi sobie zdaję sprawę ale większość pochodzi ze wsi, niektórzy 1 pokolenie, inny 3, a jeszcze inni 10 :)

11.02.2007
12:57
smile
[131]

eros [ elektrybałt ]

To od razu moze zarcik w temacie:

Przyjechala na wies paniusia z miasta, niestety, czy nie wziela ze soba zegarka, czy jej sie zepsul, w kazdym razie nie wie, ktora godzina. Widzi, jedzie fura pelna gnoju, a powozi ja jakis chlopek wsiowy. Zagaja zatem:
- Gnojarzu! Ktoraz to godzina?
Na co ten zapytany odpowiada:
- Dwunasta, ty torbo miastowa.

11.02.2007
13:00
smile
[132]

Mazio [ Mr Offtopic ]

eros - wychodzę na dwór i jestem na dworze - nic nie poradzę na to, że w okolicy nie mam pola

11.02.2007
13:03
[133]

eros [ elektrybałt ]

Mazio ----> ...na dworze krola Artura :P

11.02.2007
13:04
smile
[134]

Mazio [ Mr Offtopic ]

na zwykłym, małym, moim prywatnym dworze :)

11.02.2007
13:04
[135]

Dziobak_90 [ Pretorianin ]

U nas na parafii... niewiem dlaczego.

11.02.2007
13:07
[136]

eros [ elektrybałt ]

Mazio ----> to moze chociaz na nim grajkow lub/i blaznow uswiadczy, albo sluzbe z czworakow?

Ok, ok, juz nie pisze, nie chce sie klocic, tylko pokazac, ze nazwy te sa tak samo smieszne i to tylko od strony zalezy kto z czego smiac sie bedzie. Podobno Czechom jezyk polski tez sie smieszny wydaje :)

11.02.2007
13:10
[137]

pcfanek [ Pretorianin ]

u nas w kielcach:
wybijamy na osiedle,lub na os
idziemy nie na piechote tylko z buta
zapalam swiatlo
w autobusie sa kanary

11.02.2007
13:10
smile
[138]

Mazio [ Mr Offtopic ]

służbę rozpuściłem do domów bo żarli więcej niż pracowali, grajek fałszował więc go skróciłem o głowę, a błazna nie potrzebuję... wystarczy mi to forum ;)

ja też się nie kłócę ale nic z polskich dialektów nie razi mnie jak to sformułowanie. Ale to nie ja rozpętałem tę dyskusję. Pozdrowienia. :)

11.02.2007
13:12
smile
[139]

Garret Rendellon [ Centurion ]

Ten kto mieszka na dworze czyli szlachcic musi wyjść na pole, aby zobaczyć jak chłopi pracują. A chłop co mieszka na polu, musi wyjść na dwór, żeby zobacyć jak mieszka szlachcic.

11.02.2007
13:24
[140]

Radziu_1990 [ demo mnie samego ]

Jestem z Wrocławia.
Wychodzę na dwór.
Otwieram lufcik.
Ołówek temperuje temperówką.
Światło zapalam.

11.02.2007
13:46
smile
[141]

Jam Jest Pawian [ Busted In The Hood ]

Jak można temperować ołówek... ołówki się ostrzy... ostrzytkiem :D

11.02.2007
15:00
smile
[142]

*_*Cypriani [ Gore 4 the People ]

Jestem ze Środy Wlkp. (30 km od Połzena)
U nas też raczej mówi się "lufcik", albo "zapalić światło". Mówimy "wyjść na dwór". U nas np. mówi się "kromka" tylko na początkowe części chleba a reszta to "skibki":).

11.02.2007
15:02
smile
[143]

Maccpol [ Śnieżny Bałwan ]

Co to jest ten cholerny lufcik??

11.02.2007
15:05
smile
[144]

*_*Cypriani [ Gore 4 the People ]

Maccpol---> u nas mówi się "lufcik" na uchylone do góry okno. Nie wiem jak jest w innych częściach Polski :)

11.02.2007
15:05
smile
[145]

Apocaliptiq [ Parapsychic Man ]

U mnie także wychodzi się na dwór:) Łódzkie

11.02.2007
15:07
smile
[146]

Łyczek [ Legend ]

Na dwór :) mazowieckie...
I mówię zapal światło :)

11.02.2007
15:07
smile
[147]

EG2005_808538100 [ Streetball ]

na pole. Nikt nie mówi na dwór. i zaświęć światło.

11.02.2007
15:07
[148]

chyrlok [ Konsul ]

NA POLE !!!
rabka

11.02.2007
15:08
[149]

DarthRadeX [ Konsul ]

A u mnie np. do Lubina(dolnyśląsk), przyjechał znajoma z Łodzi i na kapcie mówiła łapcie :)

11.02.2007
15:11
smile
[150]

hctkko [ The Prodigy ]

jeśli chodzi o chleb: kromki - tak, ale "skibki"? :O u mnie się mówi "piętki" ;)

11.02.2007
15:12
[151]

Maccpol [ Śnieżny Bałwan ]

Cypriani-------> A u nas mówi się otwarte okno...

11.02.2007
15:15
[152]

hctkko [ The Prodigy ]


lufcik «mała szybka w oknie w oddzielnej ramce, dająca się osobno otwierać»
proste.

11.02.2007
15:15
[153]

Lukis171 [ Poznańska Pyra ]

Hehe ale różnice w słownictwie :D

Nutka ----> no też zauważam coraz więcej wiary w poznania :D

U mnie normalka
-Lufcik
-Kapcie
-Bimba
-Pyry (z gziczkiem pychota:D)
-Szneka (z glancem)
-Drynda
-Klamerki rządzą ;D


Jam jest Pawian ---> to było piękne tej :D

11.02.2007
15:19
[154]

Lucky_ [ god ]

Taa, wychodzi sie na pole sadzic ziemniaki :| Oczywiscie że wychodzi sie na dwor :)
Mam też inna kwestie. Jakis czas temu przeprowadzilem sie do Gdyni i tu sie mowi, że ma sie z czegos beke, a w moich okolicach zawsze ciągneło sie z czegos łacha. Jak jest u was?

11.02.2007
15:20
smile
[155]

Zośka. [ Legionista ]

W antrejce na ryczce stały pyry w tycce Poznań

11.02.2007
15:28
[156]

eros [ elektrybałt ]

Zośka ----> ... w tytce :P

11.02.2007
15:30
[157]

Yoghurt [ Legend ]

-Zapalić światło
-Na dzielnie

Jezu, ludzie, gdzie was chowali, ze nie wiecie, co to jest lufcik? W życiu ze swej miesciny nie wyjeżdzaliście?

11.02.2007
15:33
smile
[158]

Regis [ ]

W cywilizowanym Wrocławiu, gdzie wiejskie naleciałości są rzadkością, mówimy "na dwór". I "włączamy światło". Nie to co plebs.

11.02.2007
15:34
[159]

Yoghurt [ Legend ]

Regis-> Ale wy jestescie potomkami nazistów i zdrajcami z Festung Breslau. Podobnie jak ludzie z pomorza to pieprzeni krzyzacy!

11.02.2007
16:37
[160]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Yoghurt - większość mieszkańców Wrocławia to ludność osiedlona tam po ucieczce Niemców z całej Polski, bardzo często z kresów wschodnich.

11.02.2007
19:45
[161]

zelka [ Strider ]

Yoghurt ---> to żeś trafił jak kulą w płot. Dolny Śląsk w większości zamieszkują ludzie przesiedleni ze wschodu. Nie oglądałeś Kargula i Pawlaka? Coś ci się chłopie pomyliło.

A ludzie mieszkający na Pomorzu przybyli tam znacznie wcześniej niż Krzyżacy. I za swoją wierność Polsce byli zrodze traktowani. Historia się kłania.

Ja oczywiście wychodzę na dwór, ale nie przeszkadza mi to, że niektórzy wychodzą na pole.

Zaakceptujmy inność.

11.02.2007
19:48
[162]

K4B4N0$ [ Dlugi Kijaszek! ]

Źle powiedziałem i Przepraszam! W warszawie nie mówi się "Idę na panienki"! W Wawie mówi się "Ide na Poznańską"

11.02.2007
19:48
[163]

Yoghurt [ Legend ]

O RLY?

Czy ja znowu musze wracać do znaczników [s][/s], bo resztki zdolności forumowego czytania z przymrużeniem oka nawet maziowi się gdzieś zgubiły?


A poza tym nie brońcie sie, wszyscy przesiedlency ze wschodu to żydzi! To ironia historii!


Żelka-> Heal the woooorld, make it a better plaaaace....

11.02.2007
19:51
smile
[164]

zelka [ Strider ]

Yoghurt ---> trzeba było umieścić w poście buźkę to byśmy wiedzieli, że żartujesz. Z samych twoich słów nie dało się tego wyczytać. I jeszcze ten wykrzyknik.

I nie jestem żelka. I nie chce bronić świata ani go robić lepszy. Jestem po prostu w bojowym nastroju. Za dużo dzisiaj grałam w Tribes Zemsta w necie.

*idzie zakopać topór wojenny*

11.02.2007
19:53
[165]

Yoghurt [ Legend ]

zelka-> Z zasady nie używam emotikon, zeby było trudniej i zabawniej, ty córo cygańskiego przybłędy.

11.02.2007
19:53
smile
[166]

Viroxis [ s.n.a.f.u ]

Na Pole...chyba, że ktoś ma dwór ;-)

11.02.2007
19:57
smile
[167]

zelka [ Strider ]

Yoghurt ---> he he he, nie dam się sprowokować.

No dobra dobra.

A może spotkamy się w Tribes: Vengeance?

11.02.2007
19:57
[168]

mrEdDi [ Sygnatariusz ]

prysznic to kąpanie się :P
światło to zapala się ;P
i wychodzenie na podrówko, na dwór ^^

11.02.2007
20:02
[169]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

A czy Yoghurt mowil kiedys na powaznie??

11.02.2007
20:04
[170]

Paul12 [ Buja ]

Wykłady o kackupie były śmiertelnie poważne :)

11.02.2007
20:20
smile
[171]

Rezor [ broken_thoughts ]

Tego nic nie przebije ;) Ni chciało mi sie pisac 'takom gwarom' wiec leniwie skopiowałem:

"športowy cuzamynšpil, we kerym grajôm dwje družyny po 11 špilerôw (chopôw abo babôw; do špilerôw rachuje śe tyž tormôna). Wygrywo ta družyna, kero wjyncyj razôw wćepné bal do tora űod drugij družyny (godo śe na to tyž: tor, ang. goal). Zakozane je chytańy bala rynkami - to moge ino tormôn. Špil trwo 2 razy po 45 min."

11.02.2007
20:29
smile
[172]

Mazio [ Mr Offtopic ]

jakoś mi umknęło Yoghurcie, że żartujesz i chciałem skorygować Twoją wiedzę ;)

11.02.2007
20:31
[173]

Yoghurt [ Legend ]

Mazio-> nawet kiedy mówie coś poważnie, to żartuje. Przecież wiesz.

Zelka-> Moge cie ewentualnie zgankowac daggerem po plecach w WoWie.

11.02.2007
21:02
smile
[174]

Luremaster [ Pierwszy Sekretarz ]

Jestem z Krakowa i nie rozumiem jaka niby jest roznica w wymowie pomiedzy "trzy" a "czy". Zgodnie z zasadami jezyka polskiego nie ma zadnej, no chyba ze jest sie z prowincji...

11.02.2007
22:37
smile
[175]

zelka [ Strider ]

Yoghurt ---> szkoda, że się nie spotkamy na ubitej ziemi. Niestety nie gram w WoWa. Białą bronią też umiem się posługiwać. Mam za sobą Morrowind i Obliviona, więc nie wiadomo kto kogo by zgankował.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.