stanson [ Szeryf ]
Przeżyjmy to jeszcze raz [NBA]
A, tak jakos mi sie zebrało ;)
Łyczek [ Legend ]
Aż mnie ciarki przeszły oglądając ostatni mecz Michaela :)
vcarter [ Koszykarz ]
eh to byly piekne czasy - lata 90te, wiele bym dal za cofniecie sie do tamtych lat ;)
ogladalo sie jeden skrot meczu na tydzien, ze szkoly urywalo sie na nba action - w kiosku o 7 rano kupowalo sie nowy magic basketbal i probasket ;)
a po szkole gralo sie w kosza jesli jakis stal z obrecza nieurwana ;)
to byly piekne czasy...
eMMeS [ WIELKIE ZAGŁĘBIE LUBIN ]
piękne... poza tym brak mi słów.
squallu [ saikano ]
eh teraz NBA to jzu nie to samo:(
BBC BB [ Leg End ]
A dlaczego crossover Iversona z 4 linka jest legendarny? Niedawno widziałem ten filmik, ale nie mam pojęcia...
Da_Mastah [ Elite ]
BBC BB:
Bo zrobił go Jordanowi w swoim Rookie Season. A po drugie, to Jordan ogólnie mało razy w swojej karierze został w ten sposób ograny :-)))
vcarter [ Koszykarz ]
taa kazdy kto widzial to zagranie chcialby tak ograc MJ'a jak Iverek ;)
pamietam jak MJ odszedl w 98 jaka byla zaloba ;)
cale szczescie pojawil sie ktos kto bol po odejsciu Jordana troche zmniejszyl ;) i wogole nie mysle tu o Lebronie tylko:
BBC BB [ Leg End ]
Ahhhh wtedy The Answer był Rookie? To zmienia postać rzeczy, pomieszało mi się :)
Szczerze mówiąc, Iverson to mój ulubiony koszykarz NBA, a teraz nawet meczów nie mogę oglądać bo nie mam Canal+...
DKAY [ Generaďż˝ ]
vcarter -> pamiętam magic basketball. mam gdzieś do dzisiaj chyba wszystkie numery:) Szkoda że nie ma obecnie (poprawcie mnie jeśli się mylę) żadnego magazynu tylko o NBA;/ Pamiętam jedynie że te miesięczne podsumowania każdej z drużyn pojawiały się ze strasznym opóźnieniem.
eMMeS [ WIELKIE ZAGŁĘBIE LUBIN ]
vcarter - tak, świetny filmik, a propos, ta muzyczka co tam prawie cały czas leciała to Gorillaz - Feel good?
edit: i ja się martwie o to czy Nets wygra dzisiaj z Celtami :D
stanson [ Szeryf ]
Szkoda, ze Carter juz sie powoli starzeje... Za najlepszych lat byl moim zdaniem najlepszym dunkerem wszechczasów, do tego zupelnie kompletnym zawodnikiem. Coż, potem ta kontuzja, teraz juz 30 lat na karku... Choc i tak czasem potrafi jeszcze zaskoczyc ;)
Lipton [ 101st Airborne ]
Zauważyliście, że od czasów Jordana nie pojawił się żaden rookie, który w pierwszym sezonie grałby lepiej od innych graczy. Od 84 roku każdy debiutant potrzebuje przynajmniej roku na rozegranie się w NBA, a Jordan tego czasu w ogóle nie potrzebował, po prostu wszedł na boiska najlepszej ligi świata i wymiatał. To świadczy o tym, że na razie następcy nie widać i długo pewnie jeszcze go nie zobaczymy. Lebron, Carter, Bryant, Wade, Iverson czy obecnie jeszcze Arenas, to są dobrzy, naprawdę dobrzy koszykarze, ale nic poza tym. Fakt, koszykówka się zmieniła i kiedyś wokół gwiazdy budowało się drużynę (Jordan, Shaq, Robinson, Malone+Stockton), obecnie liczy się monolit - Phoenix, Dallas, Detroit, czy trochę z innej bajki obecne Chicago grające bez takiej jednej wielkiej gwiazdy - a drużyny opierające się na jednym zawodniku o mistrzostwie mogą pomarzyć - Lakers, Cavaliers, Wizards. Może stąd brak już takich wielkich graczy jak niegdyś Magic, Jordan, Malone, Barkley, bo obecnie NBA est pierwszy raz od praktycznie swoich początków pozbawiona jakiegoś giganta. Może to trenerzy blokują rozwój takich talentów. Trudno powiedzieć. Wiem natomiast jedno, oglądam w tym sezonie regularnie NBA na C+ i muszę przyznać, że nie jest to już to samo co w latach 90. Teraz gra jest strasznie szarpana, na boisku panuje chaos, a wszystkie drużyny najchętniej grałyby z kontry, albo akcje 10 sekundowe. To nie to co ostatnie moim zdaniem wielkie mecze - finały Chicago Bulls - Utah Jazz.
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Ehhh... On poprostu miał boski dar. I ciekaw jestem jakie to uczucie, jak po meczu cała hala zgotowała Ci "standing ovation".
hohner111 [ TransAm ]
czasy Jordfana, Barkleya i innych to najlepsze czasy jakie pamietam w NBA, wracało sie ze szkoły, siadało przed TV i czekało na NBA Action czy jak to tam szło ;) A teraz...:(
Kto mi powpowie jak to było z Jordanem, najpierw Bullsi, potem papa NBA, potem golf a potem?
misztel [ +0,10gr! ]
Z tego co pamiętam wrócił do NBA do Wizardsów i już papa.
hohner111 [ TransAm ]
Larry Bird w 1986 r. po tym jak Jordan zdobył 63 punkty przeciwko Celtom - "... myślę, że to był Pan Bóg przebrany za Michaela Jordana ... "
to mnie rozwaliło ;P
WWW.MICHAELJORDAN.PL - TU PISZĄ ŻE PO GOLFIE WROCIL DO BULLSÓW JESZCZE :) albo nie umiem czytac ;)
Lipton [ 101st Airborne ]
hohner111--> Jordan po tym jak pierwszy raz odszedł z Bullsów w 93 roku, zaczął grać w baseball. Potem pod koniec sezonu 94/95 wrócił do byków i grał tam do końca sezonu 97/98. Potem znowu odszedł. No i potem była przygoda z Wizards, która tak strasznie mnie boli, że nawet nie mam ochoty o tym pisać:(
stanson [ Szeryf ]
Lipton --> a co Cię boli w tej przygodzie z Wizards? bo chyba nie to, że jako 40-letni facet potrafił rzucic 50 punktów i utrzymywał średnią z całego sezonu wynoszącą 20 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. Moim zdaniem własnie w tych latach udowodnił swoją "boskość".
fireworm [ Rising Star ]
W Waszyngtonie Jordan dobrze grał Lipton, wiele osób zazdrościłoby takiej skuteczności w Wizardsach.
Lipton [ 101st Airborne ]
stanson, fireworm--> Barcelona jest moją miłością jeśli chodzi o piłkę nożną, a Chicago Bulls jeśli chodzi o koszykówkę. Bolało mnie patrzeć na mojego ulubionego koszykarza przywdziewającego strój innej drużyny. Tylko o to chodzi. Dla mnie zawsze Jordan był Bykiem, a kiedy grał w Wizards to bolało mnie serce, że wrócił po raz kolejny, ale już nie do Chicago:( Ot cała prawda na ten temat. A to jak grał...On był, jest i zawsze będzie wielki i w każdym meczu do samego końca potrafił to udowodnić.
stanson [ Szeryf ]
No tak, wiem o co Ci chodzi, mam podobne odczucia. Z tym, że sądzę iz Jordan przygode z Wizards traktował dużo bardziej na luzie, wiedział, że gdyby grąłw Bullsach to oczekiwania co do jego osoby byłyby bardzo duże. Myślę, że troche chciał się sprawdzić przez te dwa sezony, poza tym pewnie ciężko mu było po prostu wytrzymać bez koszykówki.
--> Niesamowite ;)
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
stanson ---> Tylko, że to co w linku to nie Jordan a Carter :D
Nawiasem mówiąc, właśnie takie akcje świadczą o tym, że NBA to liga, która ma się podobać.