Pik [ No Bass No Fun ]
Najlepszy Dowcip cz. 10 (malutki jubileusz :)
Witam szanownych forumowiczow poraz 10 (taki malutki jubileusz) i zapraszam do milej dla brzucha lektury :)
Trzy ciezko harujace babki postanowily raz zaszalec i poszly po pracy na piwko. Szybko sie ululaly. Po drodze do domu, na skutek ilosci wypitego browaru zaczely wszystkie trzy odczuwac nagle parcie na pecherz. Jedynym w miare zacisznym zakatkiem w okolicy byl maly cmentarzyk. Poniewaz dluzej juz nie mogly, postanowily tam wlasnie zalatwic swoje potrzeby fizjologiczne. Przycupnely w katku miedzy nagrobkami. Na tej czynnosci przyuwazyl je znudzony swym fachem i rowniez "wciety" grabarz. Postanowil dla rozrywki babki postraszyc. Jak pomyslal, tak zrobil. Z dzikim wrzaskiem i uniesionym wysoko szpadlem zaczal przedzierac sie ku nim przez alejki. Baby przerazone halasem pierzchly w panice, tratujac groby, przewracajac drewniane krzyze, gubiac odziez i drac sie w nieboglosy.
Nazajutrz w knajpie spotykaja sie trzej mezowie wspomnianych trzech babek. Wszyscy miny do pasa, ponurzy, ze bardziej nie mozna. W milczeniu wala sete za seta. Wreszcie jeden wszedl juz w "faze zwierzen" i mowi:
- Moja zona gdzies sie puszcza. Wczoraj wieczorem wrocila do domu pijana i bez majtek.
- Moja jeszcze gorzej - mowi drugi. - Przyszla do domu pijana, nie miala majtek, a cala suknia byla na niej poszarpana i podarta.
- Eeeech - wzdycha na to trzeci. - To jeszcze nic. Moja wrocila wczoraj pijana, bez majtek, w podartej sukience i opasana szarfa z napisem: NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY - CHLOPAKI Z RADOMIA.
Był sobie facet, który miął motor. A ponieważ, bardzo lubił
swój motor, to smarował go wazelina, żeby mu nie zardzewiał podczas
deszczu.
I pewnego razu spotkał dziewczyne marzen, on ja pokochal, ona
jego jak to w bajkach bywa. I pewnego dnia ona zaprosila go do siebie na
obiad.
Przed wejsciem do jadalni uprzedzila go:
- U nas w domu jest taka tradycja, ze kto sie pierwszy odezwie
po obiedzie zmywa naczynia, ta tradycja obowiazuje rowniez go?ci.
Tak wiec pamietaj.
No wiec zaczeli jesc, zjedli i siedza i patrza po sobie.
Chlopak sobie mysli :
- Mmmm, pycha obiad trzeba by bylo podziekowac, no ale nie bede przeciez
zmywal.
Dziewczyna sobie mysli:
- Zabralabym go juz do pokoju, ale nie moge nic powiedziec, bo bede
musiala
zmywac.
Matka mysli:
- Trzeba by juz wstac, ale napracowalam sie dzisiaj i nie chce mi sie
zmywac.
Ojciec mysli:
- Nic nie robiłem przez cały dzien. to i zmywal nie bede.
Mija pol. godziny.
Chłopakowi sie znudziło, wziął dziewczyne posądził na stole,
podniósł jej spódnice, spuścił spodnie i użył sobie. Siada i mysli:
- UUUch, leżało mi to juz od dwóch dni, trzeba by jej cos
powiedziec, bo to jakoś głupio, ale przeciez zmywac nie bede.
Dziewczyna mysli:
- Bylo extra trzeba by mu podziekowac, ale to zmywanie....
Matka mysli:
- Nie miałam tego od 6 lat, tarza by cos staremu powiedziec,
ale nie teraz, bo zmywac nie bede.
Ojciec mysli:
- A to gnój, moja córkę przeruchal, a ja przez to zmywanie nic
nie moge powiedziec.
Mija następne pol. godziny.
Chlopak wiz?l mamusie na stół i powtórzył numer. Siada i mysli:
- Ale sie spodliłem. Tu taka lacha, a ja jej matkę.... Musiałbym
sie wytłumaczyć, ale...
Dziewczyna mysli:
- Świnia, najpierw ja, potem moja matka. Musiałabym mu cos
powiedziec, ale ...
Matka mysli:
- Ehhhh! jak dobrze, jak mu podziekowac, jak nic nie można powiedziec ?
Ojciec z piana na ustach mysli:
- Moja córka, moja żona na moim stole, a ja nic nie moge temu draniowi
powiedziec.
Chlopak wstaje od stołu, podchodzi do okna i patrzy jak jego motor
moknie.
- Hę,hę, dobrze, ze go wysmarowałem wazelina - mysli. - Jak
przestanie padać to musze go znowu posmarować.
I zaczyna szukać po kieszeniach puszki, i stwierdza, ze zapomniał jej z
domu.
- No trudno, zmyje te naczynia - mysli i pyta :
- Czy ktoś ma wazelinę?
Na co ojciec zrywa sie i biegnie do kuchni :
- TO JA JUZ POZMYWAM!
Link do poprzedniej czesci ponizej:
No_name151 [ Chor��y ]
Była sobie rodzina i pewnego czasu syn tej rodziny zaczął się okropnie źle uczyć ,no więc matka mówi do ojca żeby z nim po męsku porozmawiał. Ojciec poszedł do pokoju syna siadł koło niego i nie wie jak zacząć ,no więc mówi -no to może zapalimy synku ? -dobrze tato zapalimy... no więc wyjął paczkę zapalili ale dalej ojciec nie wie jak zacząć ,więc mówi : -no to może walniemy sobie po piwku synku ? -dobra tato... No więc ojciec wyjął 2 piwka ale dalej nie wie jak zacząć więc mówi : -no to może pooglądamy sobie świerszyki ? dobrze tato możemy pooglądać... no więc oglądają a ojciec dalej nie wie jak zaczą ,ale w pewnej chwili syn mówi : -Ale laski tato ciekawe kto z nimi sypia... ? A na to ojciec -SAMI NAJLEPSI UCZNIOWIE SYNU
Jeckyl [ Pretorianin ]
Wchodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego i mówi -Poplose tego małego białego klólicka -A nie bardziej podoba ci się ten brązowy albo ten czarny-pyta sprzedawca Na to mała: -Mojego pytona pieldoli jaki on ma kolol
Qnio [ Centurion ]
Jasiu pyta się taty: - Tato, dlaczego ludzie chodzą do burdelu? - No wiesz synku, jakby Ci to powiedzieć... Ogólnie ludziom w burdelu robi się dobrze - odpowiedział zmieszany tata. Następnego dnia zaciekawiony Jasiu dostał pieniądze na kino i czym prędzej poszedł do burdelu. Otworzyła mu panienka a Jasiu powiedział: - Prosze pani, prosze mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze. Zmieszana panienka zaprowadziła Jasia do kuchni i ukroiła mu dwie wielkie pajdy chleba i posmarowała miodem. Niedługo potem Jasiu przyszedł do domu i już od progu woła: - Mamo, tato - byłem w burdelu!!! Zszokowany tata spytał Jasia, po co tam poszedł i co robił. Jasiu odparł: - Tato, dwóm dałem radę, ale trzecią tylko wylizałem...
Piotr - Tolkien [ Konsul ]
pewno ten dowcip jest stary jak świat i okaże się, że się urwałem z choinki, ale - cio z tego? Pan Paweł był sąsiadem pana Józefa. Któregoś ranka pan Paweł, wychodząc do pracy, ujrzał na podwórku sąsiada zgromadzonych największych tenisistów świata. Poszedł więc i się pyta: - Hej stary, jak to zrobiłeś, że na twoim podwórzu zgromadziły się największe sławy tenisa? - Widzisz, ja mam taką złotą rybkę, która każdego ranka spełnia jedno, wypowiedziane przed snem życzenie - A pożyczyłbyś mi tę rybkę na 1 dzień? - Jasne, wpadnij dziś wieczorem. Przed snem pan Paweł odwiedził pana Józefa i zabrał złotą rybkę. Przed położeniem się spać wypowiedział 1 życzenie: - Chciałbym aby rano, koło mego łózka, była góra złota! Rankiem następnego dnia pan Paweł wstał i zaskoczony odkrył, że wokół jego łóżka pokój jest wypełniony błotem. Wstał wściekły i udał się bezzwłocznie do sąsiada, z krzykiem na ustach: - Józek, z tą twoją złotą rybką jest coś nie tak, prosiłem górę złota, a w odpowiedzi dostałem tylko błoto - Ach wybacz - odpowiedział pan Józef - zapomniałem ci powiedzieć, że ta moja rybka jest nieco przygłucha. Myślisz że ja prosiłem o WIELKI TENIS?
Anonymous_Member [ Centurion ]
Ten może już był... Wchodzi Jas do lazienki, gdzie kapie sie mamusia. Spogladajac na jej buleczke pyta : - Mamusiu co to jest ? - Szczoteczka odpowiada mama. Jas na to : - Eee.. tatus ma lepsza, bo na patyku. - Skad wiesz ? - Widzialem jak nią tata sasiadce zeby czyscil.
Pik [ No Bass No Fun ]
Raz juz to wrzucilem na forum do serii smieszne obrazki, ale moze nie kazdy czytal, a to wypracowanie bardziej do tego miejsca pasuje :)
temp2 [ Konsul ]
A Brunette is walking through the country, when she finds a bottle. She rubs it and, you guessed it, a genie appears. The genie says,''You are allowed three wishes. But, I must warn you, anything you get, all the blondes in the world get twice as much.'' - The woman says,''Okay. Give me a nice house.'' - The genie replies, ''You now have one nice house and all the blondes in the world have two.'' - The the lady asks,''Give me a gorgeous man.'' - The genie replies,''You now have one gorgeous man, while all the blondes have two.'' - The lady says,''For my last wish, Genie, see that stick over there, beat me half to death with it.'' ;)
Alvarez [ missing link ]
Na balkonie opala się piękna, naga kobieta. Nagle zobaczyła, że z góry zwisa jakaś karteczka na sznurku. Czyta karteczkę. Było tam napisanie tak: "Jeśli chcesz się ze mną kochać, to pociągnij sznurek dwa razy. Jeśli nie chcesz się ze mną kochać, to pociągnij sznurek 40 razy, z czego dziesięć ostatnich pociągnij mocniej."... Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy. - Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca. - No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja. - Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy. Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi: - Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę...
Pik [ No Bass No Fun ]
12-letni synek, pyta sie ojca (w miescie otworzono wlasnie agencje towarzyska): - Tato, a co wlasciwie robia w takiej agencji? Ojciec mocno zaklopotany odpowiada: - Synku, ogolnie rzecz biorac mozna powiedziea, ze robia tam czlowiekowi dobrze. Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniadze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani: - A co ty chzopczyku chciales? - No, chcialem, zeby mi zrobic dobrze, mam nawet pieniadze! Pani zaprosila chlopca do srodka, nastepnie zaprowadzila go do kuchni, ukroila trzy duze pajdy swiezego chlebka, posmarowala maslem i miodem i podala chlopcu . Chlopiec wpada do domu: - Mamo, tato, bylem w agencji towarzyskiej! Ojciec malo nie spadl z krzesla, mamie oczy nas wierzch wyszly . - I co?! - Dwie zmoglem, ale trzecia juz tylko wylizalem
yazz_aka_maish [ Legend ]
Pik no sory ale troszkę wyżej ten kawał juz był...
Łukasz [ NetSlave ]
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował: - OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi na około studni, 50 okrążeń. - Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody. - Dobra, ale wiesz co, ja znam teren, daje ci pól okrążenia forów. Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakąś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać: - Ku... to już czwarty pedał w tym miesiącu.
Pik [ No Bass No Fun ]
yazz_aka_maish ===> faktycznie, przepraszam, nie zauwazylem
trustno1 [ Born Again ]
- Wieza!? Wieza!?!? Tu lot 453! Tu lot 453. Slyszysz mnie???? Mamy powazna awarie silnika! - Tu wieza. Lot 453 zrozumialem. Skreslam... p
Łukasz [ NetSlave ]
Jasio wbiega do apteki. Tu jak zwykle duża kolejka. Jasio staje na końcu i zaczyna mruczeć pod nosem: - A ona tam leży i czeka... Powtarza to coraz głośniej, aż ludzie się zirytowali i przepuścili go. Jasio przepycha sie do okienka i prosi o paczkę... prezerwatyw.
Wściekły_Anioł [ Legionista ]
Podchodzi Jasio do okienka w kiosku i glosno krzyczy: - 11 PREZERWATYW POPROSZE Kioskarka zwraca mu uwage" -Troszke ciszej, za panem stoi mloda dama -Mloda dama? O czesc Zocha! 12 POPROSZE
wickerman [ Pretorianin ]
Stoją w windzie trzy blondynki w wieku 5, 10 i 15 lat. Nagle najmłodsza zauważa na podłodze białą plamę. Próbuje... -To jest mleko! - oznajmia. 10-latka próbuje także. -Nie, to sperma. - poprawia młodszą. Próbuje więc 15-latka. -Tak, sperma. - mówi - I to nie z tego osiedla.
Minas Morgul [ Senator ]
Informatyk zaprosił do domu blondynkę i zaczęli się kochać Nagle blondynka dostala padaczki i informatyk natychmiast zadzwonił na pogotowie i krzyczy: - prosze natychmiast przyjeżdzać, bo kolezance sie orgazm zawiesil :)))
Minas Morgul [ Senator ]
Pewien komunista miał bardzo tępego syna, który nie rozumiał podstawowych pojęć: naród, rząd, państwo, związki zawodowe. Więc powiedział mu: - synu: matkę traktuj jak państwo, mnie, jak rząd, babkę jak związki zawodowe, a siebie jako naród. Jego syn dalej nie wiedział o co chodzi, więc ojciec zamknął go na noc w szafie za karę. Zapomniał, że jego syn jest w szafie i zaczął się kochać z matką, a syn podglądał przez dziurkę od klucza i krzyknął: - Tato już rozumiem !!! Rząd pier**** państwo, kiedy związki zawodowe śpią, a biedny naród musi na to patrzeć :))))))))))
Minas Morgul [ Senator ]
Wałęsa trafia do piekła i diabeł go oprowadza po piekle. Wałęsa patrzy do pierwszej celi, a tam Napoleon smaży się w smole i jest w niej zanurzony po kostki. Pyta sie szatana: - Diable, to niesprawiedliwe, ten człowiek nie powinien być w piekle - zgrzeszył, więc tu trafił Idą dalej i Wałęsa widzi Judasza zanurzonego po pas w smole - Oooo, za to temu sukinsynowi sie nalezalo !!! Idą dalej i Wałęsa zobaczył Hitlera zanurzonego ledwo po kostki w smole. Wałęsa nie wytrzymał i krzyknął: - Szatanie! Co tu k* wyczyniasz? Hitler to taki zbrodniarz, a jest zanurzony w smole po kostki ??!!! - Hitler !!! Złaź z głowy Stalina :PPP
Minas Morgul [ Senator ]
Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca i kazał im zrobić 3 zadania: - Daruje wam życie, jeśli przejdziecie przez ten ostrzeliwany most, podacie rękę niedźwiedzicy, która jest zamknięta w klatce za mostem i zgwałcicie starą i bardzo sprytną Indiankę. Zgodzili się i najpierw idzie Niemiec, ale go zastrzelili na moście. Ruska też zastrzelili. No i idzie Polak: Jakimś cudem przeszedł przez most i wszedł do pomieszczenia z niedźwiedziem. Diabeł słucha przerażony, bo w klatce jakieś piski, ryki, tumany kurzu (myśli sobie, że już po Polaku) i z klatki wychodzi ocalały Polak i pyta sie diabła: Diable: gdzie jest ta Indianka, której miałem podać rękę ? :)))) Przy okazji: TO MOJ 600 POST
Minas Morgul [ Senator ]
Lew wprowadziła zakaz srania w dżungli, ale pewien Pumba już nie mógł wytrzymać i zesrał się w krzakach. Nagle usłyszał odgłos przechadzającego się lwa i przerażony wziął gówno do rąk i schował za siebie. Lew go zauważył i pyta sie go: - Pumba, co tam za sobą w rękach chowasz. - A nic... to tylko motylek... - No to pokaż Pumba pokazał ręce i mówi: - A niech to ! Odleciał, ale za to jak sie zesral !!!!
miluch [ Pretorianin ]
Dorastajaca wnuczka wybiera się na prywatkę. - I jak wygladam, babciu? - Ślicznie, ale chyba zapomniałaś włożyć majteczki? - A czy babcia jak idzie na koncert to wkłada watę do uszu?
wickerman [ Pretorianin ]
Przychodzi Buzek do Kwaśnieskiego. Siadają przy stole. Kwach patrzy się na niego - marne to to, oczka podkrażone, rączki mu chodzą. Kwachu się pyta: - Panie Premierze wygląda pan nienajlepiej czy coś się stało? Buzek na to mówi: - Kurcze, Olek dajmy spokój tym konwenansom. Powiedz mi do cholery jak ty to robisz?!! Otaczasz się samymi fachowcami, ekspertami pod każdym względem, masz kogo do telewizji posłać do każdego programu, twoja kancelaria pełna jest dobrych doradców, prawników, ludzi od mediów, nawet żona ci pomaga i wyciągnie cię z największej opresji itd.... A ja! cały mój gabinet to banda kretynów, moi doradcy to infantylne gnojki, mój sekretariat wypełniają roglodyci. No powiedz jak ja mam mieć dobre notowania pracując z takim motłochem , no jak?! Olek proszę cię powiedz mi jak ty sprawdzasz swoje otoczenie i doradców żeby się dowiedzieć którzy się nadają a którzy nie?! (kończył już chlipiąc Kwachowi w rękaw). Olek popatrzył i się zamyślił, po kilku sekundach milczenia mówi: - Dobra Panie Profesorze powiem to panu - bo szkoda mi pana się zrobiło. Po prostu przeprowadzam mały test. - Test jaki test? pyta Buzek. - A zaraz go panu zademonstruję - RYYYYSIEK! woła Kwachu - po chwili do gabinetu wbiega sapiąc i dysząc Kalisz. - Słuchaj no Rysiu powiedz swojemu prezydentowi taką rzecz - kto to jest: jest synem twojej matki ale nie jest twoim bratem? Kalisz przymrużył ślipia i po 4 sekundach mówi: - To proste to muszę być ja! - Dobrze Rysiu możesz odejść. Drzwi się zamknęły. - Widzi Pan Profesor sprawdzam tak każdego z mojego otoczenia jak źle odpowie to won! - Doskonale! ucieszył się Buzek. Muszę to wypróbować. Następnego dnia przechadza się Buzek w kuluarach sejmowych i myśli, którego by tu przydybać i wypróbować. Nagle patrzy a tu Handke próbuje uciec do sali kolumnowej udając że nie widzi swojego szefa. Buzek szybkim susem dopadł balustrady i woła go. Chcąc nie chcąc minister edukacji poczłapał do Buzka. - Mirek powiedz ty mi kto to jest - jest synem twojej matki ale nie jest twoim bratem? Handke zbaraniał. Po chwili: - Ależ Panie Premierze nie mogę tak od razu udzielić odpowiedzi to może być bardzo pochopne, muszę mieć więcej czasu myśle, że do jutra mógłbym na zebranie odpowiednich danych i udzielenie przynajmniej wstępnej odpowiedzi... Buzek się skrzywił. - Dobra Mirek do jutra rana masz czas. Handke w te pędy pognał do ministerstwa, powołał sztab kryzysowy, zamówił ekspertyzy, analizy. Za pieniądze z rezerwy MEN'u została utworzona specjalna komórka MEN'u do uporania się z problemem. Siedzą myślą i nic. Nikomu nic do głowy nie przychodzi. Siedzieli tak aż do rana. W koncu Handke myśli - kurcze, zadzwonię do Balcerowicza - mówią, że to podobno niegłupi facet, może on coś pomoże. Jak pomyślał tak zrobił. Odbiera zaspany Balcerowicz. - Panie Premierze mam do pana takie małe pytanie kto to jest - jest synem Pana matki ale nie jest Pana bratem? - Oczywiście że to jestem ja!!!! - wrzasnął Balcerowicz i trzasnął słuchawką. Uradowany Handke biegnie do URM'u wpada do kancelarii premiera drąc się w niebogłosy - wiem! wiem! z gabinetu wychodzi Buzek: - No słucham Mirek, słucham? - To jest oczywiście Leszek Balcerowicz!!! Buzkowi zwęziły się oczy, cały posiniał i wrzasnął: - WON!!! WON stąd!!! Ciemna maso - to jest Rysiek Kalisz!!!
yazz_aka_maish [ Legend ]
Ławeczka w parku, siedzi na niej dwoje młodych ludzi, chłopak i dziewczyna, naprzeciwko nich siedzi starszy facet (dziadek koło 70). Dziewczyna:- Boli mnie rączka. Chłopak:- Daj pocałuje i przestanie. <cmok> pocalował Chłopak:- Przestało? Dziewczyna:- Tak Po chwili sytuacja sie powtarza. Dziewczyna:- Boli mnie czółko. Chłopak:- Daj pocałuje i przestanie. <cmok> pocalował Chłopak:- Przestało? Dziewczyna:- Tak Po chwili sytuacja znów sie powtarza. Dziewczyna:- Bolą mnie usteczka. W tym momencie do pary podchodzi dziadek i pyta sie chłopaka. - Przepraszam hemoroidy też pan leczy? ------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Na dyskotece zgasły światła, jakaś para przytula się do siebie... - Jak pięknie tańczysz.... - Ty też. - Jak namiętnie całujesz..... - Ty też - Jurek jestem..... - O qrwa ja też........ ---------------------------------------------------------------------------------------------------------- - Czym różni sie żarówka od penisa ? - Niczym . I to i to można zastąpić świeczką
ILEK [ Plugawy Karzełek ]
Facet mial miec kontrole skarbowa, a jak kazdy troche krecil przy zeznaniach. Nie wiedzial jak sie ubrac na ta okazje, poszedl wiec po rade do znajomego doradcy podatkowego. Ten bez namyslu kazal mu sie ubrac jak ostatni kloszard, zeby inspektor wiedzial, ze faktycznie ma do czynienia z nedzarzem. Facet nie uwierzyl za bardzo i poszedl jeszcze do znajomego adwokata. Ten kazal mu sie ubrac jak najlepiej, zeby insektor traktowal go powaznie. Strapiony, z metlikiem w glowie poszedl po rade do rabina. Ten wysluchal go spokojnie i mówi: - Tak jak mówisz, przypomina mi sie pewna historia kobiety, która nie wiedziala jak sie ubrac na noc poslubna. Matka kazala jej wlozyc dluga, gruba koszule nocna, a kolezanka super seksowny komplecik... - A co to ma wspólnego ze mna?! - pyta sie facet. Niewazne jak sie ubierzesz. I tak cie wyruchaja. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Pewien facet miał przyjaciela. Takiego dobrego, oddanego, od serca...od lat. Człowiek ten był sparaliżowany i większość życia spędził na wózku nie licząc łóżka. No wiec pewnego dnia ten facet postanowił odwiedzić swojego przyjaciela. Siedzieli sobie wieczorem, gadali o tym i owym, popijali czerwone wino, aż w pewnej chwili ten na wózku prosi kumpla: - Słuchaj czy byłbyś taki miły i skoczył na piętro do mojej sypialni i przyniósł mi cieple skarpety? Zimno mi się strasznie zrobiło. - Nie ma sprawy już lecę... - i pobiegł. Wchodzi na górę, otwiera drzwi do pokoju i... Oups!!! Pomyłka. W pokoju siedzą dwie nastoletnie córki jego przyjaciela. A ze były całkiem ponętne wiec facet postanowił wykorzystać sytuacje. Mówi wiec do nich: - Wasz Tato przysłał mnie tutaj żebym Was przeleciał. - Niemożliwe! - wykrzyknęły - Na pewno tak nie było! - Ależ oczywiście że tak, a jak nie wierzycie to możemy to sprawdzić. Facet wychylił się z pokoju i krzyczy: - Obie? - Tak! Obie! Dzięki stary! -------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi facet do banku. Podchodzi do okienka i mówi: - Chce k*wa zalozyc rachunek w tym p*nym banku!!! Pracownica banku: -Slucham?!!!? -Chce k*wa zalozyc rachunek w tym p*nym banku!!! Glucha jestes?!!- -Prosze Pana, prosze troche grzeczniej ! Bo zawolam dyrektora! - Bardzo dobrze - glupia zdziro! Juz! Wolaj tego k*sa!!! Przychodzi dyrektor: - W czym moge panu pomóc? - Chce tylko k*wa zalozyc jebane konto w tym p*nym banku, bo odziedziczylem 2 miliony dolców!!! Kierownik, spogladajac na podwladna: - I TA GLUPIA K*WA PANU W TYM PRZESZKADZA?!!!!?
szakal [ Pretorianin ]
Może ten dowcip juz był Na lekcji j.polskiego pani mówi do dzieci: -prosze ułożyć wyraz ze słowem "ananas Po 5min. pani pyta Jasia: -Jasiu przeczytaj to co napisałeś Jasio czyta: -tato pierdział "ananas" smród leciam
Dorotka [ Chor��y ]
Rozmawia dwóch kumpli z akademika: - Wpadnij dzisiaj wieczorem, bedzie impreza - wódka, piwko, dobra muzyka i niezle laski! > Powaznie? A ile ich bedzie? - Siedem giga!
Dorotka [ Chor��y ]
Tata magnetofon mówi do synka magnetofona: - Widzisz synu, bo w życiu najważniejsze to umieć przegrywać
PIL [ Konsul ]
Dwaj niezbyt rozgarnieci goście spotykają się na ulicy. Jeden z nich miętoli coś w palcach. - Cześć Józiu. Słuchaj, może ty poznasz. Podtyka pod nos kolegi palce. - To gówno czy plastelina. Ten wącha i krzywi się znacząco. - Jasne, że gówno ! - Właśnie tak myślałem. Bo niby skąd w dupie plastelina, nie ?
Satoru [ Child of the Damned ]
Noc, pan i pani wracają z randki:) Pan odprowadza panią pod dom, opiera rękę na ścianie, druga bierze się pod bok i wypala: - Gośka, zrób mi laskę! Panienka się opiera, no bo tutaj, pod domem, a nuż ktoś z sąsiadów nie spi, poza tym ona nie chce i w ogóle, pan jednak nalega:) I tak ze dwadzieścia minut się sprzeczają:) Nagle otwierają sie drzwi i wychodzi ojciec panienki z jej siostrą ,obydwoje zaspani, w piżamach. Ojciec mówi: -Gośka zrób mu tą laske! Albo o, ma pan tu siostrę Gosi, ona zrobi panu laske... albo niech bedzie, ja zrobie panu laske... tylko niech pan wreszcie wezmie reke z tego cholernego domofonu!:)
GyLo [ Pretorianin ]
Pewnego razu Gierek zachorował. Lekarz nie potrafił po oględzinach stwierdzić o co chodzi, więc nakazał zrobić badanie moczu. Gierek zrobił to co miał zrobić to buteleczki i dał swojej służącej żeby zaniosła to do przychodni. Niestety służąca potknęła się na schodach i wszystko wylała. Bojąc się straszliwych represji sama nalała do butelki. Po tygodniu przychodzą wyniki badań: Gierek jest w ciąży. Każdy wraz z samym zainteresowanym nie może pojąć jak to się stało, natomiast żona Gierka mówi: - Wiesz, to całkiem możliwe, skoro cały naród cię pier** :-))
yazz_aka_maish [ Legend ]
Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi Jaśkowi: - Jasiek kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół. Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to: - Jasiu k...wa co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia. Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta: (J) - Kup pan misia (F) - Spadaj chłopcze (J) - Bo będę krzyczał (F) - Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij (J) - Oddaj misia (F) - Nie oddam (J) - Oddaj bo będę krzyczał Sytuacja powtarza się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia: - Jasiek chyba Bank obrąbałeś, natychmiast do księdza idź się wyspowiadać. Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi: - Ja w sprawie Misia, - Spier..... już nie mam kasy.
Mirmil [ Konsul ]
Seria o Wołominie. Mam nadzieje ze nikogo nie obrażę ;) Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Pewien mieszkaniec Wołomina przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy. - O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie. Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik: - Panie, jest problem. Co to za marka? - A czemu pan pyta? - No, bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek
Mirmil [ Konsul ]
- Dlaczego Wołominiak dostaje przy porodzie dwa klapsy zamiast jednego? - Pierwszego klapsa, jak wszędzie. Drugiego, żeby oddać położnej zegarek. Jak powiedział pewien gość z Wołomina: - Samochód ukradłem, ale prawo jazdy sobie kupię!
Mirmil [ Konsul ]
Po ostatniej przegranej Michaela Schuhmachera (Grand-Prix Niemiec, Hockenheimring) stajnia Ferrari zwolniła całą załogę z boksu. Decyzję podjęto po przejrzeniu dokumentacji na temat grupy młodych, bezrobotnych Polaków z Berlina, pochodzących z Wołomina którzy byli w stanie w ciągu 4 sekund odkręcić wszystkie koła od samochodu, nie dysponując przy tym żadnymi potrzebnymi narzędziami. Team Ferrari uznał to jako mistrzowskie osiągnięcie (z taktycznego punktu widzenia), jako że w dzisiejszych czasach o zwycięstwie lub przegranej w wyścigach Formuły 1 nierzadko decyduje czas pobytu w boksie. Projekt jednak zakończono równie szybko, jak go rozpoczęto.Młodzi mechanicy z Wołomina, co prawda zmienili wszystkie koła w ciągu 4 sekund, ale równocześnie w ciągu mniej niż 10 sekund kompletnie przelakierowali bolid, przebili numery i sprzedali team'owi McLarena.
abu [ Senator ]
niektore dowcipy mnie rozwalaja :))) oby tak dalej :)
almost... [ Centurion ]
TeUważam że teraz bez sprzecznie króluje CD-Action... ale tylko dlatego że tyle świetnych pism powoli się wykruszyło:(((( zawsze najbardziej żal będzie mi SS:) Secret Servise górą :)
almost... [ Centurion ]
sory pomyslilem sie:) caly ja:(
Satoru [ Child of the Damned ]
hehhe ale żes pierdzielnął:) ^^ ale spoks:)
SamHaukneS [ śliski dżons ]
Pewnie jush znacie bo to stare no ale... : W jakieiś wsi babcia idzie wolniutko polną drogą. Chwile póżniej zobaczyła sa sobą rowerzyste. Odwróciła się i zaczęła do niego machać by ten podiechał, a kiedy ten to zrobił babcia do niego mówi: - I co, bedziesz gwałcić ?????!!! -Nie, nie ja tylko chciałem przejechać!! -bedziesz bedziesz!!
Homek [ Pretorianin ]
MYDEŁKO Korespondencja pomiędzy obsługą jednego z hoteli w Londynie, a jego gościem. Szanowna Pokojówko, Proszę nie zostawiaj już więcej tych małych mydełek w mojej łazience, jako że kupiłem sobie normalnej wielkości mydło kąpielowe Dial. Proszę wziąć tych sześć nie otwartych mydełek z półeczki pod apteczką i kolejne trzy z mydelniczki w kabinie z prysznicem. Zawadzają mi. Dziękuję. J. Martin Szanowny Pokoju 234. Nie jestem twoją regularną pokojówką. Ona wróci jutro, w czwartek, po dniu wolnym od pracy. Wzięłam 3 mydełka hotelowe z mydelniczki jak prosiłeś. Tych 6 mydełek zabrałam z półeczki, aby ci nie zawadzały i położyłam na pojemnik na ręczniki papierowe, na wypadek gdybyś zmienił zdanie. Tak więc pozostały jedynie 3 mydełka, które przyniosłam dzisiaj, zgodnie z zaleceniami kierownictwa hotelu, aby zostawiać 3 mydełka dziennie. Mam nadzieję, że usatysfakcjonowałam pana. Betty, Zastępująca Pokojówka Szanowna Pokojówko - mam nadzieję, że jesteś moją regularną pokojówką. Najwyraźniej Betty nie powiedziała ci o całej sprawie dotyczącej tych małych mydełek. Kiedy wróciłem do mojego pokoju dziś wieczorem zauważyłem, że dołożyłaś 3 mydełka Camay na półeczkę pod apteczką. Mam zamiar przebywać w tym hotelu dwa tygodnie, tak więc nabyłem własne mydło kąpielowe Dial i nie potrzebuję tych 6 mydełek Camay, które znajdują się na mojej półeczce. Zawadzają mi kiedy golę się, myję zęby itd. Proszę je zabrać. J. Martin Szanowny Panie Martin, Ostatniej środy miałam dzień wolny i zastępująca mnie pokojówka, wedle danych nam przez dyrekcję instrukcji, zostawiła trzy hotelowe mydełka. Zabrałam z półki 6 mydełek, które ci zawadzały i włożyłam je do mydelniczki, gdzie było twoje mydło Dial. Dla twej wygody przełożyłam mydło Dial do apteczki. Nie wzięłam 3 zapasowych mydełek, znajdujących się zawsze w apteczce na wszelki wypadek, a co do których nie miałeś obiekcji zaglądając tam w ostatni poniedziałek. Proszę poinformować mnie jeśli mogę czymś jeszcze służyć. Twoja regularna pokojówka, Agnes Szanowny Panie Martin, Kierownik, Pan Preston, poinformował mnie dzisiaj rano, że dzwonił pan do niego wczoraj wieczorem skarżąc się na obsługę pokoju. Wyznaczyłam nową pokojówkę do pańskiego pokoju. Mam nadzieję, że przyjmie pan moje przeprosiny za zaistniałe niedogodności. Jeśli w przyszłości będzie pan miał jakieś uwagi proszę kontaktować się ze mną, bym mogła się nimi zająć osobiście. Telefon wewnętrzny nr 1020 między 8 rano i 5 po południu. Dziękuję. Harriet Stone Kierownik Personalny Szanowna Pani Stone, Niemożliwe jest dla mnie skontaktować się z panią albowiem wychodzę z hotelu o godzinie 7:45 rano i nie wracam wcześniej jak o 5:30 lub 6 wieczorem. Z tego też powodu dzwoniłem do pana Prestona zeszłego wieczoru. Pani była już nieosiągalna. Jedynie spytałem pana Prestona czy mógłby zrobić coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka, którą mi pani wyznaczyła, musiała dojść do wniosku, że jestem nowym gościem, jako że zostawiła mi kolejne 3 hotelowe mydełka w apteczce, oprócz regularnie zostawianych 3 mydełek w mydelniczce. Przez 5 dni pobytu tutaj uzbierałem już 24 mydełka. Dlaczego mi to robicie? J. Martin Szanowny Panie Martin, Twoja pokojówka, Betty, została poinstruowana, by nie dostarczać już mydełek do twojego pokoju i by zabrać wszystkie zbędne. Jeśli będę mogła w czymkolwiek jeszcze pomóc proszę dzwonić pod wewnętrzny 1020 między 8 rano i 5 po południu. Dziękuję. Harriet Stone, Kierownik Personalny Szanowny Panie Preston, Moje kąpielowe mydło Dial zniknęło. Wszystkie mydła zostały zabrane z mojego pokoju razem z moim własnym mydłem kąpielowym Dial. Wróciłem wczoraj wieczorem i musiałem prosić gońca by przyniósł mi 4 mydełka Cashmere Bouquet. J. Martin Szanowny Panie Martin, Poinformowałem naszą Kierowniczkę Personalną, Harriet Stone, o pańskim mydlanym problemie. Nie mogę zrozumieć dlaczego nie było w ogóle mydła w pana pokoju, jako że pokojówki są poinstruowane zostawiać 3 mydełka za każdym razem, kiedy sprzątają pokoje. Sytuacja ta będzie niezwłocznie wyjaśniona. Proszę przyjąć moje przeprosiny za zaistniały kłopot. Andrew F. Preston Kierownik Szanowna Pani Stone, Kto u diabła zostawił 54 mydełka Camay w moim pokoju? Wróciłem ostatniego wieczoru i znalazłem 54 mydełka. Nie chcę 54 mydełek Camay. Chcę do cholery moje kąpielowe mydło Dial. Czy zdaje sobie pani sprawę z tego, że mam tu 54 mydełka. A wszystko, czego chcę, to moje kąpielowe mydło Dial. Proszę oddać mi moje kąpielowe mydło Dial. J. Martin Szanowny Pnie Martin, Skarżył się pan na zbyt dużą ilość mydła w pańskim pokoju, więc zabrałam wszystkie. Po tym poskarżył się pan panu Prestonowi, że całe mydło zniknęło, więc osobiście je zwróciłam. 24 mydełka Camay, które wcześniej zostały zabrane i mydełka Camay, które jest pan zobowiązany dostawać codziennie (sic). Nic nie wiem o 4 mydełkach Cashmere Bouquet. Najwidoczniej pana pokojówka, Betty, nie wiedziała, że już zwróciłam panu mydełka i też zostawiła 24 mydełka Camay wraz z 3 mydełkami Camay zostawianymi codziennie. Nie wiem jak wpadł pan na pomysł, że nasz hotel daje też kąpielowe mydło Dial. Udało mi się znaleźć dla pana kąpielowe mydło Ivory, które zostawiłam w pańskim pokoju wraz z pozostałymi mydełkami. Harriet Stone Kierownik Personalny Szanowna Pani Stone, Proszę zorientować się w moim ostatnim zestawieniu mydlanego inwentarza. Jak do dzisiaj posiadam: - Na półce pod apteczką - 18 mydełek Camay w czterech słupkach po 4 i jeden z 2. - Na pojemniku na ręczniki papierowe - 11 mydełek Camay w 2 słupkach po 4 i jeden z 3. Na komódce w sypialni - 1 słupek z 3 mydełkami Cashmere Bouquet, 1 słupek z 4 mydłami kąpielowymi Ivory, 8 mydełek Camay w 2 słupkach po 4. W apteczce - 14 mydełek Camay w 3 słupkach po 4 i jeden słupek z 2. W mydelniczce pod prysznicem - 6 mydełek Camay, bardzo wilgotnych. Na północno-wschodnim rogu wanny - 1 mydełko Cashmere Bouquet, lekko zużyte. - Na północno-zachodnim rogu wanny - 6 mydełek Camay w 2 słupkach po 3. Proszę poinstruować Betty, aby sprzątając mój pokój wyrównała i odkurzyła słupki. Proszę ją również poinformować, że słupki składające się z więcej niż 4 mydełek mają tendencję do przewracania się. Jeśli mogę coś zasugerować, to mój parapet okienny nie został jeszcze wykorzystany, a jest wspaniałym miejscem dla mydełek dostarczonych w przyszłości. Jeszcze jedno, nabyłem kolejne mydło kąpielowe Dial, które trzymam w hotelowym schowku na wypadek kolejnych nieporozumień. J. Martin
Sparky [ Pretorianin ]
Pewien koleś po śmierci znalazł się w piekle. Wita go diabeł. - Diabeł: Czemu jesteś taki zmartwiony? - Koleś: A jak myślisz?! Przecież jestem w piekle! - Diabeł: Piekło nie jest takie złe, jak o nim mówią. Mamy tu parę fajnych rozrywek. Pijesz? - Koleś: No... pewnie, lubię sobie strzelić kielicha ... - Diabeł: No to polubisz poniedziałki! W poniedziałki nie robimy nic, tylko chlejemy tu na okrągło. Wóda, wińsko, piwsko, najlepsze trunki. Tankujemy, aż padniemy i jeszcze trochę! - Koleś: Brzmi nieźle! - Diabeł: Palisz? - Koleś: Nawet sporo ... - Diabeł: No to dobrze trafiłeś, polubisz wtorki. We wtorki palimy wagony najlepszych fajek. Martwisz się rakiem płuc? Wyluzuj stary! Przecież już jesteś martwy! - Koleś: Poważnie?! To świetnie! - Diabeł: Lubisz hazard? - Koleś: Pewnie, uwielbiam dreszczyk emocji! - Diabeł: W środy ruletka, koperek, kości, co tylko chcesz. Boisz się zbankrutować? Przecież jesteś martwy! - Koleś: Odjazdowo - Diabeł: Lubisz czasem zarzucić jakiś mocniejszy towar? No wiesz... - Koleś: No spoko, lubię dobre odloty Ale chyba nie powiesz mi, że... - Diabeł: Zgadłeś! Nie będziesz mógł doczekać się czwartku! Możesz brać co chcesz, skręty wielkości okrętu podwodnego, najlepszy gatunek, możesz iść na całość, znajdzie się i mocniejszy towar! - Koleś: Ekstra, w mordę, maksownie fajnie! Piekło jest w dechę! - Diabeł: Jesteś gejem? - Koleś: Nie... - Diabeł: Uuuh... Chyba nie polubisz piątków...
L@WYER [ Valaraukar ]
Po ulicy idzie sobie wiosenną pora sierżant Milicji Obywatelskiej.W pewnej chwili dostrzega posterunkowego Y , maszerującego ręka w skrzydło z pingwinem.Sierżant podszedł do niegi i zapytał: -Posterunkowy co to do cholery jest??? -Melduje posłusznie towarzyszu sierżancie że nie wiem bo on się do mnie przyczepił. -No cóż posterunkowy zaprowadźcie go do ZOO. Po trzech godzinach sierżant znów spotkał posterunkowego Y spacerującego z pingwinem. -Cóż to, posterunkowy nie zaprowadziliście go do ZOO? -Meluję posłusznie tow. sierżancie że w ZOO juz byliśmy. Teraz idziemy do kina.
L@WYER [ Valaraukar ]
Po ulicy idzie sobie wiosenną pora sierżant Milicji Obywatelskiej.W pewnej chwili dostrzega posterunkowego Y , maszerującego ręka w skrzydło z pingwinem.Sierżant podszedł do niegi i zapytał: -Posterunkowy co to do cholery jest??? -Melduje posłusznie towarzyszu sierżancie że nie wiem bo on się do mnie przyczepił. -No cóż posterunkowy zaprowadźcie go do ZOO. Po trzech godzinach sierżant znów spotkał posterunkowego Y spacerującego z pingwinem. -Cóż to, posterunkowy nie zaprowadziliście go do ZOO? -Meluję posłusznie tow. sierżancie że w ZOO juz byliśmy. Teraz idziemy do kina.
temp2 [ Konsul ]
No to ja znowu cos po angielsku :) A guy calls into work and said: Boss I can't come to work today, I'm sick. Boss asked, how sick are you ? Guys said: I'm home fucking my sister, how sick is that ??
Mirmil [ Konsul ]
Premier Miller odwiedza wzorowe gospodarstwo rolne . Gdy znalazl sie w chlewni, posrod stada dorodnych swin, towarzyszacy grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelaja fotki. Na to Miller: - Zeby mi tam nie bylo jakiegos glupiego podpisu pod zdjeciem! Typu "Miller i swinie" czy cos takiego . - Alez skad panie Premierze! - odpowiadaja reporterzy . Wszystko bedzie cacy . Nazajutrz ukazuje sie gazeta ze zdjeciem Millera wsrod swin, podpis: "Miller (drugi od lewej)"
Capt. Krzysztow [ Kapitan Gwiezdnej Floty ]
Międzynarodowa wycieczka ogląda wodospad Niagara: - Och, my God! This is woooondeeeerfuuuuul! - Main Gutt! Das ist Wuuuuundersbaaar! - Gospodin! Eto prieraaasnajeeee - O kurwa, ja pierdoooleeee!
almost... [ Centurion ]
Co powstanie gdy włoży się cyganowi płytę kompaktową do d***?? CD Rom
Genzo [ Konsul ]
co oznacza CD ROM na Trabancie? :P Korpus Dyplomatyczny Rumunii ;P
Arczens [ Legend ]
===>almost... zabity zostałem myśle, że wygrywasz ; spadłem prawie z krzesła naprawde świetne :)
ILEK [ Plugawy Karzełek ]
Facet lapie stopa, zatrzymuje sie TIR z wieeelka naczepa, facet wsiada, jada........ Po kilkunastu kilometrach TIR zaczyna zwalniac, silnik wyje, kierowca redukuje biegi a samochod traci sile i zatrzymuje sie, kierowca wjmuje z pod siedzenia bejsbola wyskakuje z auta i nawala dookola w plandeke. Autostopowicz zrobil oczy jak 5 zloty, ale widzi ze kierowca wk*wiony wiec nic nie pyta bo jeszcze dostanie tym bejsbolem. Ruszaja, jada dalej..., po kilkunastu kilometrach sytuacja powtarza sie, zatrzymuja sie, kierowca ponownie siega po bejsbola, ale autostopowicz nie wytrzymuje z ciekawosci i pyta co jest grane, a kierowca na to: - wiesz pan wioze 30 ton kanarkow, samochod ma ladownosc 15 ton, wiec nie ma ch*ja polowa musi latac !!!
VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]
Mówi dziewczyna do chłopaka -Za pół godziny wracają moi rodzice !! -No to co przecież my nic takiego nie robimy?! -No właśnie, a czas ucieka odpowiada dziewczyna
VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]
Pieści chłopak dziewczynę. W pewnym momencie pyta: - Kochanie, czy ty masz piersi? - Głupie pytanie, oczywiście, że mam! - To czemu nie nosisz?
VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]
Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego z jego żoną i stawia mu ultimatum: - Jeśli nie zerwie tego związku, on, małżonek, ześle na niego klątwę trzech chińskich tortur. Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka. Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach. Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać. A na głazie widnieje napis: Chińska tortura nr1. Uśmiecha się, a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno. W chwili gdy wypuszcza go z rąk, po drugiej stronie głazu dostrzega informację: Chińska tortura nr 2 - prawe jądro jest uwiązane do kamienia. Facet jest bystry, wiec żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała, rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę, widzi trzecią wiadomość: Chińska tortura nr 3 - lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka.
Bals [ Centurion ]
Marcin w ogrodzie rozmawia z ponętną sąsiadką. Nagle miedzy ich głowami świsnął nóż i wbił się w drzewo. - Przepraszam, ale musimy kończyć - moja żona woła mnie na obiad...
Bals [ Centurion ]
Wpada Kowalski do baru dla gejów, wołając od progu: - Panowie, stawiam wszystkim!
soze [ sick off it all ]
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- zona do meza: -to ze mnie pieprzysz gdy mam okres to zrozumiem.. -to ze strzelasz mi patelnie gdy mam ciote to hmmmm?... no tez .......zrozumiem -ale wytłymacz mi!!???po jaka cholere straszysz nasze dzieci .........zakrwawionym ryjem?!?!?! --------------------------------no coments-------------------- ps.buhahahahaha!!!!!!
almost... [ Centurion ]
Następne pytanko tylko że trochę ochydne...;) Co to jest: różowe i rozpuszcza się w ustach??? ...łechtaczka trędowatej....:)
Satoru [ Child of the Damned ]
-Tato, tato znalazłem babcię! - Ile razy Ci mówiłem, gówniarzu, zebys nie kopał dołów w ogródku?! :)))
paciorus [ Annius Verus ]
swietne te dowcipy mi najbardziej się podobal ten ze CD Action króluje ;-))))
Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]
Przychodzi żaba do lekarza: -Panie doktorze, coś mnie jebie w stawie. - Szanowna pani, to może być rak.
paciorus [ Annius Verus ]
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. > > Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca: > > - Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić? > > Facet się zastanowił i mówi: > > - Rękawiczki. > > - To proszę podejść do tamtego działu. > > Facet idzie do wskazanego działu i mówi: > > - Potrzebuję rękawiczki. > > - Zimowe czy letnie? > > - Zimowe. > > - To proszę przejść do następnego działu. > > Facet poszedł: > > - Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki. > > - Skórzane czy nie? > > - Skórzane. > > - To proszę podejść do działu następnego. > > Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: > > - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki. > > - Z klamerką czy bez? > > - Z klamerką. > > - Proszę podejść do następnego stoiska. > > Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc: > > - Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką. > > - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? > > - Na rzepy. > > - Zapraszam do działu naprzeciwko. > > Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: > > - Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę > sobie! > > - Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać > dokładnie > > takie, jakie pan potrzebuje. > > Facet idzie dalej: > > - Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy. > > - A jaki kolor? > > Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem > świeżo > > wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na > > wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy: > > - Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi > > papier toaletowy! >
Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]
- Wiesz Małgosiu - moi rodzice chyba mnie nie lubią... - Czemu tak uważasz Jasiu ? - Bo wczoraj do kąpieli dali mi się pobawić suszarką, magnetofonem i opiekaczem do grzanek ...
almost... [ Centurion ]
Przychodzi facet do burdelu i pyta się burdel-mamy czy są czarne dziw***. Ona oczywiście odpowiada twierdząco i prowadzi go do odpowiedniego pokoju. Facet prosi o rozłożenie nóg...i zaczyna się przyglądać...kobieta bo kilku minutach już ledwie zniecierpliwiona pyta: -Ma pan zamiar tak cały czas stać??? -Nie nie może pani nawet już złożyć nogi...mnie tylko ciekawiło jak będzie pasować czerwona fuga do czarnych kafelek... :)))))
Satoru [ Child of the Damned ]
ehehehehehehehe hahahhaheheh to teraz ja:) To stare i pewnie znane:) Lew zebrał wszystkie zwierzątka no i zaczyna: -Drogie zwierzęta! Na co żaba wkurzającym głosem - droooogie zwierzęeeeta... Lew spojrzał, ale nic nie mowi, kontynuuje: -Chciałbym Wam coś ogłosic... Żaba znowu - chciaaaałbym Wam coooś ogłoooscić... Spojrzał troszke wkurzony ale mowi dalej -Ale najpierw... -Aleeee najpieeeerw... (żaba) -Zabierzecie stąd to wstrętne zielone ścierwo! Na co żaba: -...Teee... krokooodyl... słyszaaałes? spieeeerdalaj! :)
trustno1 [ Born Again ]
- dlaczego tampony maja sznureczki? - zeby mendy mogly sobie poskakac na bungee p
Mr_Baggins [ Senator ]
Wchodzi król Edyp do baru i mówi: - Hi, guys! - Hi, motherfucker!
Miloszek_16 [ Kiślawa ]
Syn do Ojca -Tato jestem gejem ojciec spokojnie -jeździsz dgogim samochodem Syn -no raczej nie Ojciec -ubierasz się w ciuchu z najlepszych butkiów Syn -no..nie Ojciec -masz luksusowy dom z basenem i ogrodem Syn -nie Ojciec -to ty zwykły pedał jesteś !!
almost... [ Centurion ]
stare ale mam nadzieje jare:)))) Jaś i Małgosia siedzą na łóżku...Jaś zdecydawał się wreszcie włożyć rączki w majteczki Małgosi..a tu zonk bo mokro... Jaś się pyta: -Okresik??? -Nieee...rozwolnionko... :))))
bone_man [ Powered by ATI ]
W kinie: W pierwszym rzedzie siedzi mezczyzna, nagle z tylu slychac glos: lysy! chcesz cukierka? - nie jestem lysy i nie chce cukierka! po chwili. - lysy! chcesz ciastko? -nie!!. -lysy! chcesz paluszka? I cale kino Krzyczy: lysy wez kur...a tego paluszka!!! :)
Narmo [ Youkai ]
Dzwoni Osama do Busha: - Panie prezydencie, chciałbym złożyć kondolencje, to straszna tragedia, tylu ludzi, takie wspaniałe budynki...Chcę zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego... - Jakie budynki? Jacy ludzie? - A która tam u was godzina? - Ósma. - Oooops... To ja zadzwonię za pół godziny.
almost... [ Centurion ]
Idą trzy prostytutki przez zoo a tu nagle klatka słonia..no i postanowiły wejśc i się zaspokoić... Wchodzi pierwsza i wychodzi po chwili cala zadowolona podobnie sytuacja ma sie z druga ktora wyszla z klatki totalnie szczesliwa... Trzecia wchodzi słychać krzyki po chwili wychodzi...ruina kobiety cała poobijana...kolezanki sie pytaja: -Co ci sie stalo??? -Nie stanął mu więc zrobil mi palcówkę....:)))))))
yazz_aka_maish [ Legend ]
Stoi autostopowicz i czeka na okazję. Wtem widzi wielkiego tira macha więc a tir się zatrzymuje. Zadowolony autostopowicz wsiada i jadą dalej. Po 20 minutach coś zaczyna skrzypać, trzeszczeć w skrzyni, silniku i tir powoli tak jakby nie miał siły staje w miejscu. Kierowca bierze bejsbola wysiada idzie na tyły i z całej siły zaczyna okładać pake. Po chwila wraca odpala silnik i jadą dalej. "co jest?" myśli zdziwiony autostopowicz? "Ale lepiej nie będę pytał bo kjeszcvze mi tym bejsbolem przyjebie..." i jadą dalej. Po 20 minutach sytuacja się powtarza tir traci moc i staje. Kierowca znów bierze kija wysiada i okłada bejsbolem pake po czym wsiada i jadą dalej. Autostopowicz coraz bardziej zdziwiony, ale boi się zapytać. Ale sytuacja powtórzyła się jeszcze raz kierowca znowu powalił w pake i ruszyli...autostopowicz nie wytrzymał: - Panie! Co pan tam robisz z tym kijem jak w ten sposób można naprawić tira?! A kierowca: - Aaaa, bo widzisz pan mój tir może zabraż na pake 15 ton a ja wioze 30 ton kanarkow no to zebysmy jechali nie ma chuja połowa musi latać...
yazz_aka_maish [ Legend ]
Slepy postanowil odwiedzic Teksas. Wsiadl do samolotu teksanskich linii lotniczych i usiadl, zapadajac sie w fotel. Mowi: -Ale wielkie te fotele... -U nas w Teksasie wszystko jest wieksze - odpowiada siedzacy obok pasazer. Po wyladowaniu slepy poszedl do baru i zamowil piwo. Obmacuje kufel i mowi: -Ale wielkie macie te kufle... -Bo u nas w teksasie wszystko jest wieksze - wyjasnia barman. Po kilku piwkach slepego zaczal cisnac pecherz. Pyta sie barmana, gdzie jest kibel, a barman na to, ze to trzecie drzwi po lewej. Niestety pomylil dzwi i wszedl do pokoju z basenem; wpadl do niego i zaczal krzyczec: -NIE SPLUKIWAC!! -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- sytuacja autentyczna: Użytkownik <[email protected]> napisał w wiadomości news:[email protected]... > Byłem u ciotki na wsi i poniewaz do cywilizacji tam daleka droga, więc kibel > mają polowy, no i poszedłem zrzucić kloca i psia krew ściagając portki > wypadł mi S45 i wpadł prosto w ta smierdzaca otchłań i co mozna teraz > zrobić. Przeciez nie bede tam nurkował.!!! > > jak nie zanurkujesz to będziesz miał swojego siemensika:))) i pomyśl jaki rachunek Ci mogą nadzwonić muchy.......... spiesz się i nurkuj tam!!!!!! tylko umyj potem ręce jak zasiądziesz przy klawiaturce > > >>>>W Gdańsku archeolodzy badają teraz na starym mieście takie kible tyle że > sprzed 400 lat i wyciągają bardzo intersujące rzeczy. Masz szansę zapisać > się w historii. Za 500 lat wyciągną ten telefon, zbadają książkę > telefoniczną. Możesz być dumny, że ktoś kiedyś będzie oglądał twój telefon w > muzeum :) Tak, ale ksiazke telefoniczna bedzie ciezko, bo bateria sie rozladuje, chyba ze w wyniku ewolucji i otoczenia bateria zrobi sie metanowo-jonowa :))) pozdr kakrysa > > >heheh > ja chyba sobie brzuch wyrobie od smiania > ale mnie kara spotkala > jadlem batona (zeby nie bylo to byl PAWELEK:) i tak sie smialem, ze > nadzienie mi wpadlo gdzies pomiedzy nos a jame ustna, i teraz mnie piecze.. > auaaaaaa --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi Polak do sklepu w Londynie i mówi: -Poproszę PIŁKĘ Sprzedawca wzrusza ramionami i kręci głową. -PI-ŁKĘ (sprzedawaca j.w) Polak po chwili zastanowienia: -BO-NIEK (j.w) -PLA-TINI (j.w) -LA-TO Sprzedawca: -Oh, yes, football! Polak: -Dobrze, a teraz Anglik będzie trudniejsze skup się, .........DO METALU ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Trójka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnią szansą aby otrzymać promocję do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor: -Jasio, przeliteruj słowo TATA -T-A-T-A -Świetnie! Zdałeś! -A teraz Monika, przeliteruj słowo MAMA -M-A-M-A -Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy... -A teraz ty Ahmed... -Przeliteruj proszę.... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH... --- ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Jedzie chlop wozem zatrzymuje go policjant i gada - Co tam wieziecie na wozie? (a na wozie dwie beczki) - Sok z banana, panie wladzo - odpowiada pokornie chlop - Jak to sok z banana? - No tak z banana - A dobry on? - Nie wiem, nie pilem - mowi chlop - Ee cos krecisz! Dawaj kubek musze go sprobowae Chlop podal mu kubek soku, glina wypil zaczal sie krzywie zrobil sie czerwony na gebie, ale jakby nigdy nic wykrztusil - No dobra, juz jedz A chlop: - Dziekuje panie wladzo, wio Banan... --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Facet zlowil zlota rybke. Rybka przemowila - Pusc mnie wolno a spelnie jedno twoje zyczenie !!! - OK ! to powiedz mi rybko kiedy umre - No tego to akurat nie moge tobie powiedziec ale moge zdradzic co bedziesz robic w niebie - No dobrze to mow kim bede po smierci - W niebie bedziesz sedzia hokejowym ! - No co ty, przeciez ja nie mam zielonego pojecia o hokeju ! - To ty sie qrva ucz, za dwa dni masz pierwszy mecz !!!! ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dwoch wariatow spotykaja się na ulicy. Jeden z nich miętoli coś w palcach. - Cześć Józiu. Słuchaj, może ty poznasz. Podtyka pod nos kolegi palce. - To gówno czy plastelina. Ten wącha i krzywi się znacząco. - Jasne, że gówno ! - Właśnie tak myślałem. Bo niby skąd w dupie plastelina, nie ? ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
el-burito [ Legionista ]
Jadą dwie blondynki pociągiem. Jadą, jadą i zgłodniały więc postanowiły zjeść po bananie. Nagle pociąg wjechał do tunelu i z ciemności słychać głos pierwszej blondynki: -Zocha jadłaś już swojego banana? A druga na to: -Nie, jeszcze nie zaczęłam. A co? A pierwsza blondynka odpowiada: -No to nie jedz bo ja od swojego oślepłam! :))
el-burito [ Legionista ]
Wchodzi gośc do sklepu i mówi do sprzedawcy: -Poproszę dwa kilogramy nichuja. Sklepikarz odpowiada: -Przykro mi, nie mamy nichujów. Na drugi dzień sytuacja powtórzyła się więc sklepikarz mocno się wkurzył. Trzeciego dnie przychodzi ten sam koleś i prosi o dwa kilogramy nichuja. Sprzedawca prowadzi klienta do piwnicy, gasi światło i pyta: -Widzisz coś? Klient: -Ni chuja. Sprzedawca: -To bierz dwa kilo i sperdalaj!
almost... [ Centurion ]
Kubuś Puchatek i Prosiaczek idą ścieżką w lesie wpewnym momencie Prosiaczek zapytał się: -A Kubusiu na co właściwie będziemy polować?? -Na prosiaka... Minęło kilka nastepnych chwil prosiaczek pyta się ponownie: -A jak nam ucieknie???... -Ja ci kur*** uciekne...:))))))
Miecho [ Centurion ]
Dlaczego Mojżesz szedł z żydami przez pustynię?? Bo wstydził się przez miasto :)
griz636 [ Jimmi ]
Słuchajcie, jesteśmy na super balandze u mojego kumpla. Facet mieszka w willi. Balanga na całego, a tu jedna panienka przychodzi z rottweilerem, który nie lubi towarzystwa po alkoholu, jak to zresztą zwykle wszystkie pieski w ogólności, a rottweilery w szczególności. Ktoś proponuje przerzucić rottweilera przez siatkę na posesję sąsiada, który wyjechał, co by nie bruździł (rottweiler, nie sąsiad, ma się rozumieć). Na to mój kumpel: - Niech was ręka boska broni! Tam mieszka taki jamnik, oczko w głowie mojego sąsiada. Jak się by Maksiowi co stało, to by mnie Józek chyba zaj...?! Dobra. Towarzystwo bawi się dalej, ale jak koło północy rottweiler naprawdę lekko dziabie jednego z nas, to nie wyrabiamy i po cichutku przerzucamy bydlę przez płot do sąsiada. Rano gdy wszyscy jeszcze śpią, mój kumpel - gospodarz balangi otwiera na full kacu bramę, co by po piwko skoczyć i co widzi ? Pękający z dumy rottweiler z uwalanym ziemią bardzo martwym jamnikiem w pysku. - O ku...a, o ku...a, Józek mnie zaj...e, jak ja mu się wytłumaczę?!!! - wpada w panikę (kumpel, nie martwy jamnik, ma się rozumieć). Spoko, towarzystwo wprawdzie skacowane, ale pełne poczucia winy i chęci uchronienia swego gospodarza przed morderczymi zapędami Józka, fanatyka jamników. Inkryminowany jamnik denat ląduje w wannie, gdzie za pomocą szamponu, cocolino, suszarki i szczotki do włosów gospodarza przywrócona zostaje mu dawna forma i świetności. Póki jeszcze się nie rozwidniło na dobre, corpus delicti ląduje na ganku sąsiada na swym stałym ulubionym miejscu w koszu. Jeszcze tylko łapka na łapkę, pyszczek na łapki i jest git. Towarzystwo się rozjeżdża... Koło południa wraca sąsiad. Mój kumpel jakby nigdy nic. Cisza. Cisza. Cisza. Po jakichś dziesięciu minutach przychodzi sąsiad. Blady jakiś taki i bardzo niewyraźny. - Eee, słuchaj, tego... nie widziałeś czasem, łaził kto może u mnie wczoraj po posesji co? - Wykluczone, Józek. - Na pewno??? - Na sto procent ! Wiesz, było u mnie parę osób, prawie całą noc robiliśmy grilla w ogrodzie, niemożliwe, żebyśmy nie zauważyli, jakby kto się do ciebie włamać chciał, albo co. A co? Zginęło ci coś, czy jak? - rżnie głupa mój kumpel. - Eee nie, tylko wiesz, dwa dni temu pochowałem Maksia tam, pod różami, a teraz... No choć i sam, kur...a zobacz.... Albo wiesz, idź lepiej sam, a ja tu chwilę posiedzę u ciebie, ok?
MOD [ Generaďż˝ ]
Jamnik rządzi!
Pik [ No Bass No Fun ]
griz636 ===> Zjechalem pod biurko ze smiechu, buehehehehe
Mr_Baggins [ Senator ]
griz636 --> dobre!
Alvarez [ missing link ]
griz636 --> Traumatyczne przezycie dla tego kolesia. :) Ciekawe czy doszedl do siebie? :)
griz636 [ Jimmi ]
Alvarez----> diabli wiedzą! Przecie to tylko dowcip :)
Alvarez [ missing link ]
griz636 --> A diabli wiedza czy to dowcip. :) Juz takie historyjki slyszalem, ktore sie zdarzyly naprawde, ze nie zdziwilbym sie gdyby to nie byl kawal. :) Dlatego sie zastanawiam... heh :)
Pik [ No Bass No Fun ]
To i ja zarzuce kolejna taka historyjka z cyklu: z zycia wziete: Pewna dziewczyna miala 18 urodziny, znajomi chcieli jej zrobic niespodzianke, mieszkala na wsi, wszyscy sie znali i wzajemnie sobie ufali, wiec znajomi wpadli na pomysl, zeby zrobia jej taka niespodzianke: pozyczyli klucze z domu od matki solenizantki i schowali sie w pokoju, poniewaz dziewczyna pracowala w sklepie jako sprzedawczyni i wracal dopiero o 18 do domu. Schowali sie w jednym pokoju, rodzice sie wyniesli na czas urodzin, okolo godziny 18 slysza klucz w drzwiach zamka, solenizantka wraca, czekaja, czekaja, ale solenizantka skierowala swoje pierwsze kroki do kuchni, po jakims czasie doszli do wniosku, ze nie beda juz wiecej czekac w pokoju, gdyz dlugo solenizantka nie wchodzila i postanowili, ze ja zaskocza w kuchni i tam jej zrobia niespodzianke. Wyskoczyli z pokoju... patrza... a solenizantka siedzi rozkroczona na krzesle, cipke ma wysmarowana nutella a pies jej minete robi :)))
fistik [ I'm FLASH'ed ]
Ej.... kilka miesięcy temu moja mamuśka opowiadała mi to w mniej więcej takiej formie. Podobno opowiadała jej to jej koleżanka jakoby przydażyło się to jej naprawde... Więc albo ktoś moją mamuskę oszukał (a ona mnie przy okazji) albo ta wieść rozniosła się już daleko ;))
fistik [ I'm FLASH'ed ]
Pik --> mój poprzedni post odnosił się do opowieści griz'a, ale równie dobrze mógł odnosić się do Twojej (tylko, że tej nie opowiadała mi mamuśka:))
Pik [ No Bass No Fun ]
Fistik ===> a juz chcialem Cie zapytac o numer telefonu komorkowego kolezanki mamuski ;)
bu-li [ Pretorianin ]
A znacie to: BYła sobie pewna rodzinka - ojciec, matka i trzech synów. Ich głównym źródłem utrzymania była krowa - gdyż była to BARDZO biedna wieśniacza rodzina. Pewnego ranka matka jak to zwykle poszła wydoić krowę. Jednak wchodzi i patrzy: krowa zdechła! -Jezus MAria! Zniknęło nasze główne źródło utrzrymania, co teraz robić - spanikowała. Następnie podcięła sobie żyły. Potem do obory wchodzi ojciec: patrzy na to wszystko: mataka podcięła sobie żyły, krowa zdechłą - jak tu dalej żyć! No i poszedł powieścić się na najbiższym drzewie. Następnie do obory wchodzi najstarszy syn. Patrzy na to wszystko no i zdesperowany idzie nad jezioro się utopić. Jednak nagle zjeziora wynurza się syrenka i mówi: -Jeśli mnie przelecisz 10 razy to odwrócę czas i to się nie stanie (czyli śmierć matki, krowy, ojca) No to dobra: raz - spokojnie, drugi - już z problemami, no i trzeci - to było wszytsko na co było go stać - utopił się w jeziorze. NAstępnie drugi syn gdy zobaczył to wszytko idzie się utopić nad jezioro. I znó wynurza się syrenka: -Jak mnie przelecisz 7 razy to wrócę czas i to się nie zdarzy. Zabrał się szybko to "pracy" - jednak tylko 2 razy udało mu się przelecieć syrenkę. No i wreszcie nad stwa idzie się utopić trzeci - najmłodszy synek. I znó wynurza się syrenka: -Jeśli przelecisz mnie 5 razy to odwrócę czas i to się nie stanie. -A mogę 10? -MOżesz -A mogę 20? -MOżesz -A mogę 50? -Możesz -A nie zdechniesz jak ta krowa :))))))))))))))
Mirmil [ Konsul ]
Egzamin z prawa w Texasie: -Pijany obywatel potrąca na przejściu dla pieszych murzyna, który wlatuje przez przednią szybę samochodu, a wylatuje tylną. jaki będzie wyrok sądu? -100 dolarów grzywny da kierowcy, 2 do 5 lat dla murzyna za włamanie i próbe ucieczki
Pik [ No Bass No Fun ]
Czym sie rozni murzyn od wiadra gowna? - Wiadrem
Pik [ No Bass No Fun ]
Dlaczego w Rumunii nie ma labedzi i kaczek? Bo Rumuni szybciej plywaja po chleb.
Pik [ No Bass No Fun ]
Do burdelu przychodzi niesmialy Jasio i mowi do burdelmamy, ze jest pierwszy raz, jest bardzo niesmialy i chcialby podupic i czy dostanie cos za 5 zlotych? Burdelmama odpowiedziala mu, ze absolutnie za 5 zlotych nie ma mowy, ale Jasio bardzo prosil i nalegal. Po namysle, burdelmama powiedziala mu, ze maja w piwnicy murzyna Dżabe, ktory ogrzewa caly burdel ladujac wegiel do kotla, jesli Jasiu chce to morze go dostac. Jasiu zgodzil sie, zeszli do piwnicy, a tam stoi murzyn Dżaba caly spocony w brudnych ogrodniczkach, burdelmama powiedziala do Dżaby, Jasio przyszedl Cie wyruchac po czym zostawila ich samych. Dżaba oparl sie o sciane i wypial, ale Jasio mowi, jestem niesmaly, nie wiem jak sie do tego zabrac pomoz mi jakos, a Dżaba wypiol sie jeszcze mocniej i powiedzial: Kocham Cie.
Pik [ No Bass No Fun ]
Wycieczka samolotowa, okazuje sie ze zabraklo paliwa i samolot zaraz rozbije sie o ziemie. Piloci mowia do stewardesy, zeby jakos uswiadomila pasazerow, ktorzy jeszcze nic nie podejrzewaja. Stewardesa pyta przez megafon: podoba wam sie lot samolotem? Pasazerowie - tak, hurra, hurra. (S) Wiec prosze wszystkich o wyciagniecie paszportow i podniesienie rak do gory. (P) wyciagaja i machaja radosnie paszportami w gorze (S) Prosze wszystkich o zwiniecie paszportow w rulonik i wsadzenie sobie paszportow do dupy, zeby policja latwiej mogla zidentyfikowac zwloki.
yazz_aka_maish [ Legend ]
Jezus z Mojżeszem poszli sobie popykać w golfa. Staneli na polu, Jezus ustawił piłeczkę, pacnął i poleciała na środek jeziora. Pływa sobie na wodzie. Jezus niewiele myśląc podszedł po wodzie do piłeczki, uderzył i wpadła do dołka. W tym momencie do grających podszedł staruszek i zapytał czy może się dołączyć. - Jasne - odpowiedzieli razem - Twoja kolej będzie po Mojżeszu. - Ok - zgodził się starzec. Mojżesz ustawił piłeczkę, uderzył, piłka poleciała na środek jeziora i zatonęła. Mojżesz rozstąpił wody, podszedł do piłeczki, uderzył i wpadła do dołka. Nadeszła kolej na staruszka. Ustawił, uderzył. Piłka poleciała na środek jeziora i zatonęła. Przepływająca ryba złapała w pyszczek piłkę i odpłynęła. Zobaczył to z góry orzeł, zanurkował, złapał rybę i odfrunął. Leciał z rybą w szponach. Gdy przelatywali nad dołkiem ryba wypuściła z pyszczka piłeczkę która trafiła wprost do dołka. Mojżesz popatrzył na Jezusa i powiedział: - Z twoim ojcem to się nie da grać! ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Turysta przychodzi do knajpy w Zakopanem, siada przy barze i pyta: - Barman co polecisz do picia? - Ano , panocku,drink Góra Cy. - Jak to Góra Cy?- dopytuje sie turysta. - Widzi pan, bierzemy sklanecke wina. No dwie, góra cy i wlewamy do garka. Później bierzemy sklanecke piwa, no dwie , góra cy...i wlewamy do garnka. Następnie sklanecke wódecki, dwie, góra cy...i wlewamy do tegoż samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku, dwie, góra cy...i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i mieszając grzejemy cas jaki. Później nalewamy i pijemy sklaneckę, dwie, no góra cy. Po wypiciu wstajemy, robimy krocek, dwa, no góra cy........ -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Kiedy bylem dzieckiem co wieczor modlilem sie o rower. Potem uswiadomilem sobie ze Bog nie dziala w ten sposob. Wiec ukradlem rower i modlilem sie o przebaczenie. --- Pijak wtacza sie do kosciola, siada w konfesjonale i nic nie mowi. Zdziwiony ksiadz w koncu odkaszlnal zeby przyciagnac jego uwage ale pijak dalej siedzi bez slowa. W koncu ksiadz zapukal 3 razy w konfesjonal w nadziei ze tamten co? wreszcie powie. Po chwili pijak odpowiedzial "Nie masz po co pukac, w tej kabinie tez nie ma papieru!" ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca: - Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanowił i mówi: - Rękawiczki. - To proszę podejść do tamtego działu. Facet idzie do wskazanego działu i mówi: - Potrzebuję rękawiczki. - Zimowe czy letnie? - Zimowe. - To proszę przejść do następnego działu. Facet poszedł: - Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki. - Skórzane czy nie? - Skórzane. - To proszę podejść do działu następnego. Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki. - Z klamerką czy bez? - Z klamerką. - Proszę podejść do następnego stoiska. Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc: - Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką. - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? - Na rzepy. - Zapraszam do działu naprzeciwko. Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie! - Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje. Facet idzie dalej: - Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy. - A jaki kolor? Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy: - Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy! ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Co ma młoda dziewczyna miedzy piersiami Najczęściej wisiorek... A stara Pępek... ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baca do spowiedzi: - Prosze księdza zgrzeszyłem wiele razy: kradłem, kłamałem, gwałciłem. Ale za to wszystko szczerze żałuję... - Oj tak, synu, twoje grzechy sa wielkie... - Qrwa. nie mów do mnie "synu" bo ci ten kiosk rozpierdole... ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "Jadę sobie spokojnie na autostradzie, aż nagle zachciało mi się do ubikacji. Zjechałem więc na najbliższy parking i poszedłem do toalety. Siedzę sobie spokojnie na kibelku i nagle słyszę : - Hi, jak leci ? Prawdę mówiąc, wcale nie przepadam za tym, żeby w ubikacjach jakieś znajomości zawierać, ale mysle sobie, ach w sumie mogę mu odpowiedzieć: - Jakoś idzie, dzięki - odpowiadam I znowu słyszę: - Co porabiasz teraz ? Co ja robię, co ja robię - myślę sobie, a co mam w sumie tutaj robić? Śmieszne pytanie, ale odpowiadam mu: - Robię prawdopodobnie to samo co ty! Po tym słyszę, jak gościu zirytowanym głosem mówi : - Ty słuchaj, potem zadzwonię jeszcze raz, bo jakiś skurwysyn obok cały czas się wtrąca do naszej rozmowy..." ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
yazz_aka_maish [ Legend ]
- Mamusiu, a ten sąsiad z góry powiedział, że by cie zarżnął. - Zerżnął synku, zerżnął...
Pik [ No Bass No Fun ]
Był sobie sławny judoka Józef K., mistrz nad mistrze. Nie miał równych sobie przeciwników - z jednym wyjątkiem - Japończykiem Yamamoto, który miał opracowany do perfekcji tzw. chwyt precelkowy. Nikt nie wiedział dokładnie na czym ten chwyt polega - Japończyk stosował go tak szybko że nikt nie był w stanie zorientować się w jaki sposob to robi. Rownież próby sfilmowania tego chwytu nic nie dały - widać było tylko szybki błysk ... i zaraz potem przeciwnik leżał bezwładnie na macie. Oto jednak pewnego dnia obaj mistrzowie, Yamamoto i Józef K. walczyli w pewnym niezwykle prestiżowym turnieju. Józef K. pokonał wszystkich przeciwników i zakwalifikował się do walki finałowej. Podobnie rzecz się miała z Japończykiem, który wszystkie walki w ćwierć- i półfinałach wygrał stosując chwyt precelkowy. Tak więc Józef i Yamamoto mieli się spotkać w finale, jednak biorąc pod uwagę fakt, iż nikt nie znał obrony przed chwytem precelkowym niewielu tylko dawało Józefowi szanse na złoty medal. W dzień przed walką trener, masażysta, specjalista od odnowy biologicznej, psycholog, kierownik ekipy, działacz sportowy oraz nasz zawodnik zasiedli do narady. Po długiej dyskusji postanowiono spróbować pokonać Yamamoto przy pomocy fortelu: oto przez pierwszą minutę walki Józef miał przed Japończykiem uciekać unikając zwarcia. Przez drugą minutę miał rownież uciekać, udając jednak , że ciągnie resztkami sił. Dopiero pod koniec trzeciej minuty miał przejść do ataku. Zgodnie z rachubami trenera taka taktyka dawała pewne szanse na zwycięstwo - Yamamoto mógł już być zmęczony i nie spodziewać nagłej zmiany zachowania Józefa. Z przyjęciem takiego planu wiązało się niebezpieczeństwo - za unikanie starcia groziła dyskwalifikacja, ale trener uznał, że warto zaryzykowac. Jak postanowiono tak zrobiono. Na drugi dzień miało miejsce spotkanie. Tak jak było ustalone Józef K. uciekał przed Japończykiem biegając w kółko po macie. Publiczność, wielce niezadowolona z takiego przebiegu walki zaczęła gwizdać, ale Józef K. pomny jak wysoka jest stawka stosował się ściśle do zalecen trenera. Gdy sędziowie już zaczęli się zastanawiać czy nie ogłosić dyskwalifikacji nadeszła ustalona chwila - trener mrugnął znacząco do Józefa, ten gwałtownie zawrócił i rzucił się jak lew na Yamamoto ... , który jak się okazało tylko na to czekał i natychmiast zastosowal chwyt precelkowy. Nie mogąc znieść widoku tego co teraz miało nastąpić trener zamknął oczy, usłyszał przeraźliwy , rozdzierający krzyk po którym nastąpiła nagła cisza, przerwana po krótkiej chwili okrzykiem sędziego : "ippon !" oznaczającym koniec walki. Z bólem serca trener spojrzał na matę i ujrzał Józefa K. stojącego nad pokonanym Japończykiem. Dopiero po dłuższym czasie, już po rozdaniu medali trener doszedł do siebie na tyle, aby móc zapytać Józefa K. o przebieg walki. Ten, gdy usłyszał pytanie złapał się za głowę. - Panie trenerze, to było straszne, ten chwyt precelkowy to jest okropność, gdy go zastosował myślałem, że już nie żyję, zobaczyłem tylko rękę, plecy, sufit, ścianę, nogę ...". - No dobrze, " - niecierpliwił się trener - " ale jak się z tego wybroniłeś ?" - Och, to było straszne... Nagle proszę sobie wyobrazić, zobaczyłem przed sobą taką wielką dupę ..." - No dobrze, dobrze ale powiedz jak się wybroniłeś " - No to mowię. A zaraz obok widzę takie tego, jak by to powiedzieć, no jaja, za przeproszeniem Pana trenera, no jaja ... " - No i co? " - No to ja wziąłem, i je tego, no ugryzłem z całej siły - no i tak wygrałem. " - Jezus! Czy ty wiesz coś ty zrobił? Przecież, gdyby to sędziowie zobaczyli to dożywotnia dyskwalifikacja pewna ! " - No może i ma pan trener rację. Ale nie zauważyli, więc po co się martwić. Ale z drugiej strony to człowiek dostaje sakramenckiej siły, gdy się we własne jaja ugryzie ...
bu-li [ Pretorianin ]
A teraz dwa moje ulubione kawały: ------------------------ "Za górami, za lasmai, za siedmioma morzami i tak dalej był sobie pewien rycerz. Postanowił wyruszyc w świat by zdobyć sławę i bogactwo. No więc jedzie przez różne krainy aż nagle dociera do skrzyżowania dróg. Na znaku napisano: Pojedziesz w lewo: ocipiejesz , pojedziesz w prawo: zostaniesz sławny. No więc chce być sławny i jedzie w prawo. Jednak nic się nie dzieje - jedzie dalej i nic. to go trochę wkurzyło - ktoś mnie tu robi w ch... - myśli. Cóż - jezdie dalej. Po paru kilometrach znowu podobny znak: Pojedziesz w lewo: ocipiejesz, pojedziesz w prwao: będziesz bogaty. Oczywiście chciał być bogaty (któżby nie?) i pojechał w prawo. Jednak znowu nic się nie dzieje - teraz to się wkurzył strasznie. Znów jedzie i jedzie - kolejny znak: pojedziesz w prawo: będziesz bogaty i sławny, pojedziesz w lewo: ocipiejesz. Tym razem mnie nie zrobią w ch... myśli i jedzie w lewo. Znów ujeżdża parę kilometrów. Zza zakrętu wyłania się duże jezioro, a obok jeziora siemioglowy smok pije wodę. Po całym dniu podróży i paskudnego humoru rycerz ma okazje się wyżyć. Chwyta za miecz i atakuje smoka. Urąbał mu jedną, drugą, trzecią, czwatrą, piątą , szóstą głowę - aż smok odzywa się: -Rycerz czyś ty k... ocipiał, ja chciałem się tylko wody napić!" ---------------------- "Niedźwiedź, lisek i zając dostali wezwanie na komisję poborową do woja. Oczywiście każdy kombinuje jak tu się wymigać. Lisek uciął sobie ogon - bez ogona mnie nie przyjmą - myśli- i miał rację - nie przyjęli go. Następnie zając myśli: co by tu sobie uciąć? W końcu ucina sobie uszy: no i nie przyjmują go do woja. Jednak prawdziwy dylemat miał niedźwiedź: no co ja do chlery mogę sobie uciąć ?! Zdesperowany ucina sobie penisa. Po paru dniach zając i lisek nie moga znaleźć niedźwiedzia - aż w końcu podczas przeszukiwania lasu znaleźli go: powiesił sie na jakimś drzewie. Pod drzewm leżała kartka a na niej napisane: "Nie przyjęty do słżby z powodu płaskostopia." ---------------------- A teraz trochę kontrowersyjny kawał - wszyscy głęboko wierzący moga się poczuć urażeni - z góry mówie sorry: "Jezus i Maryja idą przez pustynie. Przyłaczją sie do karwany która zmierza do Jerozolimy. Jedank podczas podróży na karawanę napdają zbójcy. Maryja mówi do nich: nikomu nic nie róbcie: nas możecie pobic ale ich zostawcie w spokoju. No więc zbójcy pobili tylko Jezusa i Maryję - wszystkich oczywiście okradli i odeszli. Jezus leży pokrawiony i mówi do Maryji: -Matka, jak ty coś czasem nie pierdolniesz!
Mirmil [ Konsul ]
Samolot pasażerski. Sterwadessa podchodzi do siedzącego w przedniej części araba. Widzi, że jest zdenerwowany. Stewardessa uśmiecha się i pyta: - Może podać Panu jakiegoś drinka? - Och! Dziękuję, ale nie. - Uprzejmie odmawia Arab - Religia zabranie. Poza tym za chwilę będę prowadzić.
MEDE [ Legionista ]
Wesołe jest życie staruszka 89-letni Alfred, emeryt zmęczony i wiekiem, i samotnością udaje się do pubu, aby poderwać dziewczynę. Godzinami siedzi przy barze, ale żadna kobieta nie chce przyjąć jego propozycji wspólnego wypicia drinka. Zrozpaczony podrywa 67-letnia babcie klozetowa, Leokadie. Ta z ochota przyjmuje jego propozycje, spędzają upojna noc i razem jędza lekkostrawne śniadanie (płatki kukurydziane na mleku). W trzy dni później Alfred zauważa, ze cos złego dzieje się z jego penisem - wypływa z niego podejrzana wydzielina. Tak szybko, jak na to pozwalają mu jego lata, biegnie do dermatologa. Lekarz dokładnie ogłada członka emeryta i pyta: - Czy ostatnio masturbował się pan lub tez miął stosunek seksualny? - Tak! - odpowiada dumnie Alfred. - No to zjeżdżaj mi pan stad! Za chwile będzie miął pan orgazm!