GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Brytyjscy homoseksualisci mowia NIE rownouprawnieniu

03.02.2007
14:30
smile
[1]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

Brytyjscy homoseksualisci mowia NIE rownouprawnieniu

Dzisiejszy dziennik :


Przeforsowywana przez rząd Tony’ego Blaira regulacja mówi, że nikt nie może być ze względu na swoją orientację seksualną dyskryminowany w dostępie do dóbr i usług.
Ten pozornie mało kontrowersyjny zapis wzbudził jednak ogromne protesty grup religijnych, bo w praktyce oznacza on np., że chrześcijańskie agencje adopcyjne nie mogą odmówić przyznania dziecka parze homoseksualnej, a parafia - wynajęcia sali na homoseksualne wesele. Pomimo że przeciwko ustawie wspólnie protestowały Kościoły katolicki i anglikański oraz muzułmanie i żydzi, laburzystowski rząd zapowiedział, że nie uczyni wyjątku i nikogo nie zwolni z obowiązku jej przestrzegania.

Gdy jednak okazało się, że antydyskryminacyjna ustawa działa w obie strony, niektórym homoseksualistom już się przestała podobać. Głośno protestuje zwłaszcza gejowski przemysł turystyczno-rozrywkowy.


Hotele i pensjonaty dla homoseksualistów będą miały obowiązek przyjmować pary heteroseksualne, zakazane będą kluby i imprezy tylko dla homoseksualistów, a nawet ogłoszenia mówiące „gay only”.



Wychodzi stara jak świat cecha wszystkich "równouprawnieniowców". Rownego traktowania domagaja sie tez feministki, choc nie zgadzaja sie na rowny mezczyznom wiek emerytalny i domagaja sie coraz wiekszych przywilejow dla pracujacych kobiet w ciazy. Co z rownouprawnieniem nic wspolnego nie ma, a co wiecej tylko szkodzi kobietom na rynku pracy.

No i okazuje sie, ze z homoseksualistami jest tak samo. Chcemy rownouprawnienia, ale nie wtedy kiedy my bedziemy musieli sie do niego stosowac. Sprawa jest zenujaca i pokazuje czym tak naprawde jest to wielkie, piekne haslo rownouprawnienia. A jest zwyklym budowaniem uprzywilejowanych grup spolecznych, czyli dzieleniem obywateli na lepszych i gorszych. I to pod haslami walki z ta segregacja. Tak wyglada swiat kochani omamieni postepowcy ;]

03.02.2007
14:32
smile
[2]

szarzasty [ rammsteinick ]

i mają teraz pedały. to tak jak z feministkami. mają już tyle samo co inni ale chcą więcej

03.02.2007
14:34
smile
[3]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Najgorsze jest to, że Zachodnia Europa wpędza się w ten absurdalny łańcuch w każdej prawie dziedzinie życia! W głowach się im wszystkim poprzewracało!

03.02.2007
14:34
[4]

Gibon91 [ @ ]

Przyznam, że ciekawy punkt widzenia, no ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś heteroseksualny poszedł do gejowskiego hotelu...

03.02.2007
14:35
smile
[5]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Bardzo ciekawa sytuacja :).
Ja jestem za równouprawnieniem oczywiście, ale w homoseksualistach wkurza mnie to ich manifestowanie swojej orientacji. Nie pamietam zebym kiedykolwiek organizował paradę z powodu tego, ze jestem heteroseksualny, nie widze wiec powodu do organizowania parad przez homoseksualistów ;).

I tutaj bardzo ciekawy rozwój wydarzeń w GB, ciekaw jestem dalszych losów równouprawnienia :).

03.02.2007
14:37
[6]

Narel [ Pretorianin ]

haahhahanie ma to jak sie przejechac na wlasnych pomyslach xD bardzo im tak dobrze miejmy nadizeje ze moze wyniknie z tego cos dobrego i geje wreszcie zrozumieja ze nie sa pepkiem swiata i przestana wreszcie wrzeszczec jacy to oni sa biedni i krzywdzeni podczas gdy oni sa "uciskana mniejszoscia" ech... szkdoa gadac

03.02.2007
14:43
[7]

fanlegii79 [ Generaďż˝ ]

Przyznanie dziecka to jest dostep do dobra czy uslugi?

Z tym wynajeciem sali, to akurat sie zgadzam, choc mozna to latwo obejsc i napisac ze sale na wesela wynajmuje sie tylko osobom bioracym slub katolicki, i ze moze to byc tylko kobieta i mezczyzna, o dowolnej orientacji seksulanej :)

03.02.2007
14:53
[8]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

fanlegii79 -> no costy, przeciez to bylby jawny przyklad homofobii ;f

edit : jednak prosilbym o bardziej przemyslane wypowiedzi :/

03.02.2007
14:59
smile
[9]

LOL 2160 [ Pretorianin ]

Tym pedałom to sie juz w dupach poprzewracało... Kurde te pedały za dużo sobie pozwalają, MW powinna wkroczyć do akcji i by zrobili z nimi porządek.

03.02.2007
15:08
smile
[10]

mycha921 [ Potępiony ]

Przecież chcieli równouprawnienia. Teraz mają ! :)

03.02.2007
15:22
[11]

Karl_o [ APOCALYPSE ]

Heh i wyszlo szydlo z worka. "Pyszczyc" sie tak o rownouprawnienie dla siebie to mogli ale w druga strone to jest ble... wg. mnie powiini gowno dostac i tyle.

03.02.2007
15:24
[12]

dHq [ Konsul ]

LOL 2160 ---> "Tym pedałom to sie juz w dupach poprzewracało..." - padłem :P

03.02.2007
15:29
smile
[13]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

03.02.2007
16:08
[14]

fanlegii79 [ Generaďż˝ ]

Jaka homofobia to jest wolnosc wyznania chyba mam prawo zbudowac swietynie i prowadzic w niej ceremonie wedlug mojego wyznania, i nikt o innym wyznaniu nie moze do mnie przyjsc i zarzadac uslugi religijnej wbrew mojemu wyznaniu? To tak jakby twierdzic ze to ze kobieta nie moze zostac ksiedzem to dyskryminacja w pracy, ze wzgledu na plec...

Jezeli sala jest obiektem uzytku publicznego to oczywiscie nie mozna odmowic, ale jezeli nalezy do danego zwiazku wyznaniowego i jest miejcem kultu danej religii, to zarzadanie wynajecia takiego miejsca w celu odbycia tam ceremonii niezwiązanej a nawet sprzecznej z wierzeniami kościoła który jest jej właścicielem, nie jest przejawem wolności a bezczeszczenia.

Co do adopcjii to jestem za zapisem że prawo do adopcji mają pary (dowolnej płci, o dowolnej orientacji), które maja wspólnie dzieci, lub nie mogą mieć ich razem ze względu na chorobę.


03.02.2007
17:06
smile
[15]

gladius [ Subaru addict ]

Kolejny argument za tym, że tępiciele pederastów mają rację.

03.02.2007
17:18
[16]

Conroy [ Dwie Szopy ]

To przestało mieć cokolwiek wspólnego z równouprawnieniem sporu kawał czasu temu.

Pedały zaczynają coraz bardziej się plenić i nie ma w Europie nikogo kto miałby jaja i powiedział "spierdalać". A jeśli już ktoś się wyłamie i sprzeciwi, to jest wyzywany od ciemnogrodzian, homofobów i faszystów.

Ale wierzę, że ludzie w końcu przejrzą na oczy i przestaną ich głaskać po jajkach. Od jakiegoś czasu widać, że coraz więcej osób jest wkurzonych na pedalskie żądania. I oby tak dalej, aż w końcu tolerancja się skończy.

03.02.2007
17:23
[17]

Lukxxx [ Konsul ]

kazda ustawa, ktora karze Ci obslugiwac kogokolwiek jest sprzeczna z zasada wolnego rynku

03.02.2007
17:33
[18]

gladius [ Subaru addict ]

Mnie tam by nie przeszkadzało pedalskie wyzywanie tą pedalską nowomową - homofob :))) Powinno się pederastów spacyfikować tak, żeby wstydzili się publicznie przyznawać do swojego pedalstwa, to najlepsze rozwiązanie.

03.02.2007
17:40
[19]

Attyla [ Flagellum Dei ]

fanlegii

Z tą wolnością wyznania nie jest tak słodko. Każde wyznanie musi bowiem poruszać się w granicach obowiązującego prawa. I tak nie jest możliwe wykonywanie nakazów religii, której bogowie wymagaliby się ofiar z ludzi. A teraz znowu okazuje się, że nie jest możliwe uprawianie "ciemnogrodzkich" i "zacofanych" religii twierdzących, że pedały to zboki a pedalenie to ciężki grzech. Zawsze jakieś dobro musi być poświęcone. Ostatnio zaś radośnie poświęca się to co było źródłem siły kultury zachodu. Jesteśmy świadkami jej autodestrukcji.

03.02.2007
17:42
[20]

Kharman [ ]

gladius --> ty nie jesteś homofobem, jakby nie było homoseksualistów to byś tępił ateistów, świadków Jehowy, Żydów, cyklistów, tudzież inną grupę społeczną która jest pod jakimś względem inna od ciebie i ośmiela się wspomnieć że twoje złote środki niekoniecznie są dla niej najkorzystniejsze. To nie jest kwestia fobii tylko posiadania wroga, bez którego ty i ferajna nie możecie się obejść, w końcu nic nie scala tak jak wspólny wróg, wtedy się można na całego drapać po pleckach, w poczuciu posiadania jedynie słusznych postaw.

Edit literówki i "jedynie" w ostatnim zdaniiu

03.02.2007
17:44
[21]

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]

gladius----> może nie do końca się z Tobą zgadzam( choć po części napewno, nie jestem jednak zwolennikiem aż tak ekstremalnych środków), ale podziwiam Twoją konsekwencję i stałość poglądów. Zawsze twardo podkreślasz to co o tym myślisz, może troche dosadnie, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu.

Kharman---> sorry , że Ci to powiem, ale pieprzysz straszne głupoty.

03.02.2007
17:50
[22]

Mazio [ Mr Offtopic ]

od razu mi się przypomniała "Little Britania" i "I am only one gay in the village" :)

03.02.2007
17:54
[23]

VYKR_ [ Vykromod ]

Attyla-->
Ostatnio zaś radośnie poświęca się to co było źródłem siły kultury zachodu. Jesteśmy świadkami jej autodestrukcji.
To znaczy, kurde, co? Oswiec mnie bo ni pojmuje jaka to krynica madrosci i swietnosci jest niszczona na moich oczach.

03.02.2007
17:59
[24]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

VYKR_ -> wyroznia sie dwa podstawowe zrodla cywilizacji europejskiej. Antyk i Biblia.
Wystarczajaco jasne?

03.02.2007
18:00
[25]

gladius [ Subaru addict ]

Kharman - tak naprawdę to tępię głupotę i absurd. A to, co opisałeś, to kaczysta. A co jak co, ale kaczyzm jest mi zdecydowanie odległy.

03.02.2007
18:02
smile
[26]

gofer [ ]

Ostatnio zaś radośnie poświęca się to co było źródłem siły kultury zachodu.

Wydaje mi się, że oprócz kultury chrześcijańskiej, współczesny zachód opiera się w dużej mierze na tradycji greckiej i rzymskiej, gdzie pedalenie się było czymś naturalnym. :)

Swoją drogą - stanowisko pederastów przepięknie ukazuje hipokryzję wszelkich ruchów postulujących "równouprawnienie". Ja bym proponował przedstawicielom tych wszystkich ruchów skończyć z mydleniem opinii publicznej oczu i zacząć nazywać rzeczy po imieniu. Pedały, feministki i inne wymysły postulują uprzywilejowanie, a nie równouprawnienie.

03.02.2007
18:11
[27]

craym [ Senator ]

No i okazuje sie, ze z homoseksualistami jest tak samo. Chcemy rownouprawnienia, ale nie wtedy kiedy my bedziemy musieli sie do niego stosowac.
jestes homo?

03.02.2007
18:17
[28]

VYKR_ [ Vykromod ]

alexej--> Antyk, jak juz gofer zauwazyl, byl pelen pedalow.
Biblia - jesli masz na mysli ta ksiazeczke, ktora plasuje sie na szczytowych miejscach jesli chodzi o ilosc sprzecznosci i poziom hipokryzji, to nie mam wiecej pytan - przynajmniej nie na tym forum.

03.02.2007
18:21
[29]

Kharman [ ]

Sonny Silooy --> jakoś rozwiniesz?

gladius --> o co takiego głupiego czy absurdalnego jest w tym rozwiązaniu? Jak dla mnie to jest to całkiem słuszna propozycja. A to że niektórym gejom się nie podoba dowodzi jedynie ze masz swoich odpowiedników po drugiej stronie barykady, którzy też się nawzajem drapią po pleckach w poczuciu wyższości nad tobą heterykiem.

03.02.2007
18:27
[30]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Troche nie na temat ale...
Sor od WOSu nam opowiedział o feminiźmie w USA. Tamtejsze feministki domagaja się już, aby przyjacielem Kubusia Puchatka była dziewczynka a nie chłopiec. Ruch feministyczny juz dawno powinien przestać istnieć. Miał on sens jak np. kobiety nie mogły brać udziału w wyborach. Śmieszna jest równie sytuacja w Szwecji: Tam w rządzie musi być 50% kobiet i 50% mężczyzn bez względu na kompetencje. Jeśli znalazłby się facet mający wyższe kwalifikacje od którejś kobiety to i tak nie mógłby pracować, bo ma ptaszka i jakby go przyjeli to przekraczałby 50%

03.02.2007
18:27
[31]

gladius [ Subaru addict ]

Kharman - absurdalne jest dawanie pederastom przywilejów, ponieważ pederaści - jak każdy zresztą, komu da się przywilej - funkcjonuje na zasadzie "dać kurze grzędę". Przede wszystkim powinno przestać się traktować pederastów jako jakąś specjalną grupę społeczną, której coś się należy. Pedały powinny mieć tylko takie prawa, jakie przysługują zwykłym obywatelom.

03.02.2007
19:02
[32]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Generalnie w dzisiejszych czasach, dobrze jest byc pedalem ( albo za niego sie podawac ). Jak cie chca zwolnic z pracy, to drzesz ryja, ze dlatego bo jestem... . Jak nie ma stolika w knajpie albo nie chca cie wpuscic do dyskoteki, to ich zaskarzasz, bo cie nie wpuscili, bo jestes... itd. Zyc, nie umierac ;-)

03.02.2007
19:03
[33]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

VYKR_ -> niezaleznie od stopnia twojej nienawisci do Chrzescian i Zydow, Biblia JEST zrodlem kultury europejskiej. I nic tego nie zmieni.

Owszem, w antyku istnieli homoseksualisci. A w Bibli bylo kamieniowanie. Czy to cos zmienia?

Mimo wszystko w antyku zwiazki gejowskie nie adoptowaly dzieci, a oskarzenie senatora o posiadanie bliskiego mu chlopca moglo zlamac mu kariere.

Pamietaj, ze to, ze Olivier Stone przedstawil w "Aleksandrze" grekow jako narod rznacy w dupe wszystkich chlopcow jacy sie trafia, nie oznacza, ze tak bylo w rzeczywistosci. Stone nakrecil takze dokument, prezentujacy Fidela Castro jako cudownego stworzyciela kraju na ziemi - socjalistycznej Kuby. Jest to czlowiek o zdecydowanie "postepowych" pogladach i w kazdego swojego filmu uzywa do przedstawiania swiatu, ze to lewicujaca inteligencja ma racje.

Nie mozna przelewac zwyczajow ze Sparty na cala Grecje. W Sparcie homoseksualizm wynikal z przeswiadczenia o wyzszosci mezczyzn nad kobietami (coz za zaprzeczenie idei rownosci!). Sparta byla polis militarnym i bliska wiez miedzy zolnierzami z oddzialow stanowczo zwiekszala ich zdolnosci bojowe.

craym -> gratuluje umiejetnosci odnalezienia sie w dyskusji i niezwyklej, niespotykanej wrecz wrazliwosci na zabiegi jezykowe


edit: Bodokan -> dokladnie. Na tej samej zasadzie dzialaja muzulmanie(chociaz oni jako Ci zli, moga byc bezkarnie dyskryminowani przez rzad np USA czy GB ;] ), czarni, coraz czesciej kobiety (ktore w wypadku zwolnienia z pracy moga oprocz seksizmu zarzucic szefowi np. zmuszanie do seksu itp), Zydzi i inni pokrzywdzeni przez los. To jest wlasnie swiat rownouprawnienia.

Najbardziej dyskryminowana istota na swiecie jest bialy, heteroseksualny mezczyzna.


03.02.2007
19:14
smile
[34]

Narel [ Pretorianin ]

jakos nie potrafie ogarnac tego porownania do antyku i biblii... co to ma wspolnego? Oo? za to to zdanie:Najbardziej dyskryminowana istota na swiecie jest bialy, heteroseksualny mezczyzna. uwazam za bardzo trafne i prawdziwe

03.02.2007
19:23
[35]

VYKR_ [ Vykromod ]

alexej-->
alez ja nie kwestionuje tego, ze Biblia i Antyk sa korzeniami naszej kultury - kwestionuje jedynie ich wartosc jako takich; podwazam teze Atylli, jakoby byly to "zrodla sily" naszej cywilizacji i bez nich ulegniemy "autodestrukcji". i czekam az dwugwiazdkowe forumowe guru samo odpowie.

Wszystko, o czym piszesz, to sa detale, w ogole nie wchodzisz w ich przyczyny, wartosci, jakie byly zrodlem tych zjawisk - w ten sposob mozna dyskutowac w nieskonczonosc, bez efektu. Pomijam juz zupelnie niestosownosc takich okreslen jak zwiazki gejowskie w stosunku do Antyku. No i dzieki za poinformowanie, ze np. Platon byl Spartaninem... jakich to nowych rzeczy mozna sie dowiedziec z tego forum :)

No i ta uwaga o Stone'ie... jak kwiatek do kozucha, "Aleksandra" nawet nie ogladalem.

03.02.2007
19:28
[36]

Kharman [ ]

gladius --> pokaż mi przywileje w tym rozwiązaniu.

03.02.2007
19:37
[37]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

uwaga o Stone'ie dot. wszechobecnego przekonania ze w starozytnosci wszyscy tylko rzneli w dupe swoich kolegow. Jest to teza abrdzo pasujaca duzej ilosci wspoclzesnych myslicieli i ideologow, dlatego jest tak abrdzo lansowana. Co jest najlepszym powodem, by podchodzic do niej z dystansem.

Swiadomosc korzeni swojej kultury, a takze szanowanie tradycji jest kluczowe dla kazdego narodu. Co wiecej, wspolne krozenie kulturowe i tradycje sa jednymi z czynnnikow pozwalajacych na utworzenie i zdrowe funkcjonowanie spoleczenstwa.

Zaprzeczanie, wyrzekanie sie korzeni chrzescianskich w Europie doprowadzilo m.in do rozwoju komunizmu w Rosji oraz nazizmu w Niemczech. Duze spustoszenei wywowala tez w chinach rewolucja kulturalna. Podobnie wyglada teraz proces tworzenia panstwa socjalistycznego w Wenezueli. Kazdy system totalitarny probuje usunac w cien dotychczasowe tradycje i wartosci, wiedzac ze stanowia one duza przeszkode w kreowaniu spoleczenstw jakie marza sie krwawym dyktatorom. Wlasnie dlatego pamietanie o korzeniach Europy jest tak znaczace. Zapomnieli o nich, a wrecz zaprzeczyli im Niemcy i Rosjanie - pozniejsza Rzesza i ZSRR.

03.02.2007
19:50
[38]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Moja zona kiedys przyznala, ze zna paru pederastow i ze sa to bardzo inteligentni, wrazliwi itp - ludzie. Ale jakos nigdy nie odwazyla sie ich zaprosic do nas do domu, poniewaz wie, ze jak taki inteligentny i wrazliwy czlowiek by mnie w czasie rozmowy dotknal uda czy szyji, to by mial zlamany nos lub reke. Ale nawet nie wkurza mnie ich nachalnosc, tylko wlasnie domaganie sie jakis specjalnych praw. Wychodzi na to, ze to hetero sa jacys gorsi. Za jakis czas, to MY bedziemy musieli walczyc o rownouprawnienie ;-)

03.02.2007
19:55
smile
[39]

Vader [ Legend ]

I znów to samo.

Począwszy od dosyć słusznej uwagi, dotyczącej podejścia do istoty równouprawnienia, poprzez brednie o wyższości Biblii, skończywszy na śmiesznym, typowo prawackim wygrażaniu "o czego ja, wielki wojownik, bym nie zrobił, jakby mnie gej dotknął". Hehehe:)

Twierdzenie, że odejscie od Chrześcijanstwa było przycyzną powstania komunizmu jest jeszcze zabawniejsze. Czego wy jeszcze nie wymyślicie, ludzie, litości :)

03.02.2007
19:58
smile
[40]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

dokladnie, znow to samo

A na koncu jeszcze Vader, ktory nie ma zamiaru nic sensownego w temacie powiedziec

jakie to forum GOla przewidywalne

edit: Szkoda, ze nie umeisz czytac ze zrozumieniem. Chodzi nie tyle o odejscie od chrzescianstwa, ale o to, ze kazdy system totalitarny odcina sie od poprzednich wartosci i kultury. III Rzesza akurat od Chrzescianstwa, Komunistyczne Chiny od tamtejszych wartosci.

03.02.2007
20:04
[41]

VYKR_ [ Vykromod ]

alexej--> jakos nie zauwazylem tej "wszechobecnego przekonania". owszem, stosunki inne niz dorosly mezczyzna - dorosla kobieta (choc pojecie doroslosci i ewolucja tegoz w ciagu dziejow to juz inna sprawa...) istnialy, ale nikt nie probuje nikomu wmawiac, ze byly powszechne. wazniejszy jest dla mnie stosunek owczesnych ludzi do tych kwestii - a nie sam fakt, ze sie 'pedalili'.

Swiadomosc korzeni swojej kultury, a takze szanowanie tradycji jest kluczowe dla kazdego narodu. Co wiecej, wspolne krozenie kulturowe i tradycje sa jednymi z czynnnikow pozwalajacych na utworzenie i zdrowe funkcjonowanie spoleczenstwa.
-Prawda pozorna, inaczej zwana b-zdura. A co, jesli tradycja nakazawalaby zabijanie dziennie n ludzi w ofierze? A do dobrego funkcjonowania spoleczenstwa o wiele bardziej potrzebna jest sprawna organizacja i madre prawa , niz posiadanie wspolnych korzeni kulturowych i tradycji.

Trzeci akapit - znowu w totalnym oderwaniu. Choc z drugiej strony, moze to i dobre przyklady, bo wina zarowno komunizmu jak i nazizmu bylo chore widzenie swiata i pragnienie narzucenia (z niespotykana wczesniej brutalnoscia) swoich pogladow wszystkim, ignorujac ich wolnosc.

03.02.2007
20:06
smile
[42]

Vader [ Legend ]

Alexej --> Rzeczy sensowne pisałem już setki razy przy okazji takich tematów. Teraz, zostaje mi tylko krótka wędrówka wzrokiem po postach, by stwierdzić, że nic się nie zmienia na tym forum. Dalej te same osoby wypisują te same nienawistne i propagandowe brednie, jednoczesnie sugerując, że wyłącznie ich przeciwnicy takimi formami komunikacji się posługują. 100 razy można odpowiedzieć sensownie, 101 można już tylko kpić. No, chyba że za miesiąc znów mnie najdzie ochota, by się wykłócać z jakimś chybionym Ułanem, który "na szabelce by rozniósł wszystkich gejów" :-)

03.02.2007
20:31
[43]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Vader ---> ja akurat sie rzadko wypowiadam na tym forum ostatnio, a szczegolnie w takich tematach. Wyrazilem swoja opinie o pedalach dlatego, ze moj kompan z UO zalozyl taki watek. Kwestia mojej reakcji na dotyk nieprzecietnie inteligentnego pedala nie wynika z tego, ze jestem jakims macho, ale z tego, ze nie znioslbym dotykania przez jakies faceta :-) Jezeli tego nie rozumiesz, to coz. Moze lubisz takie rzeczy i jestes na tyle tolerancyjny i nowoczesny, zebys pozwolil komus na takie pieszczotki. W srodowisku w ktorym sie wychowalem i zyje, takie rzeczy sa nie do przyjecia. I nie chodzi tu wiare, tylko o zwykla przyzwoitosc i zwyczaje. Ja akurat toleruje wiele rzeczy, pedalstwo tez. Ale niech mi nie wchodza w zycie i w droge, bo akurat nie chce, zeby mieli jakies kontakty z moim synem. Bo wtedy faktycznie moze dojsc do rekoczynow i nie bedzie tu chodzilo wykazanie sie postawa "macho", tylko o zwykla ochrone rodziny przed odmiencami.

03.02.2007
21:00
smile
[44]

Kronk [ Konsul ]

Cytat z artykułu:

"Tzw. ustawa antydyskryminacyjna jest tak naprawdę dyskryminacyjną, bo dyskryminuje gejów" - mówi dziennikowi "The Times" John Bellamy, który prowadzi hotel Hamilton Hall w Bournemouth w południowej Anglii.

Kapitalne :) Jak Kali ukraść krowe to dobrze, ale jak Kaliemu ukraść krowe, to źle!
A jakiś rok czy dwa lata temu czytałem o homosiach żądających zakazu niewynajmowania pokoi hotelowych homoseksualistom. No, ale jak widzę to działa tylko w jedna stronę :D
Ale to i tak tylko jeden z przykładów roszczeniowej postawy homosiów, którym się należy wszystko i wszędzie. Podobnie jest z olimpiadą tylko dla homoseksualistów. Ciekawe jaka byłaby reakcja, gdyby ktoś wpadł na pomysł olimpiady tylko dla heteroseksualistów, już widze te protesty.

Nie zdziwie się, jak Brytyjczycy ulegną i okaże się, że jak ktoś nie zamierza świadczyć jakichkolwiek usług homosiom, to jest faszyzm i dyskryminacja. Ale jeżeli homosie nie zamierzają świadczyć jakichkolwiek usług heteroseksualistom, to już jest postęp i równość.
Należy przecież rozumieć słowo "równość" w kontekście "europejskim/postępowym".

To pewnie homofobia i faszyzm, ale mi obiekty "Nur für Homo" jakoś tak, niedobrze się kojarzą.

03.02.2007
22:10
[45]

Attyla [ Flagellum Dei ]

vykr
myślę, że powinieneś na pewien czas zaprzestać wydawania z siebie głosu, przemyśleć to i owo i dopiero wrócić. Z powierzchowności sądów utworzyłeś sobie jak widzę sposób na przetrwanie. Rzecz w tym, że w ten sposób nie osiągniesz niczego poza autośmieszeniem. A właśnie. Zapewne pierwszy raz o tym usłyszysz, ale cóż - kiedyś musi być ten pierwszy raz. Otóż kultura zachodu łączy w sobie dwie podstawowe cechy: zdolność autokwestionowania - czyli czynnik prowadzący do chaosu i autodestrukcji zawsze poza jednym przypadkiem: umieszczenia go w środowisku konserwatywnym, o silnym przywiązaniu do wartości. Dzięki temu połączeniu tych dwóch żywiołów - jak ognia i wody - przez pewien - długi zresztą - czas mieliśmy warunki dla rozwoju techniki. Z jednej strony to rzecz dobra - ułatwiająca życie. Z drugiej jest to produkuje narzędzia gotowe do wykorzystania w ramach śmietniska rozwoju: idei dążących do nieskończoności takich jak komunizm, faszyzm a ostanio neoliberalizm. Ten ogień autokwestionowania doprowadził do zarzucenia idei dążenia do osiągnięcia złotego środka. Każda z tych ideologii stawia sobie szczytne cele: likwidację wyzysku człowieka przez człowieka, zniszczenie nędzy materialnej, zniesienie różnic formalnych dla uzyskania rzeczywistej równości itp itd. I właśnie w tym rzecz: świat składa się ze szczytnych, idei żądających realizacji celów nieosiągalnych chociażby z tego powodu, że niemożliwych do zdefiniowania.Weźmy chociażby tą wyświechtaną wolność - ideę nadrzędną neoliberalizmu. Z jednej strony budzi to w nas jak najlepsze skojarzenia. Każdy przecież ma jakieś trudne do zniesienia ograniczenia formalne. Jeden jest urodzonym geniuszem nie posiadającym środków do rozwijania swych zdolności (archetyp Janka Muzykanta). Inny jest porządnym człowiekiem, którego życie przygniotło i doprowadziło do nędzy prowadzącej do wykorzystywania swoich wielkich zdolności do realizacja małych celów. Jeszcze inny pochodzi z narodu bądź posiada cechę prowadzącą do jego odizolowania od reszty społeczności i w końcu nawet eliminacji fizycznej. Itp itd.Co postawił sobie za cel neolibezalizm? Zlikwidowanie tych formalnych ram uniemożliwiających jednostce rozwinięcie skrzydeł. Piękna idea - nieprawdaż? Problem w tym, że ta likwidacja nie może być ograniczona do tych jednostek, które tego potrzebują, wobec których są one hamulcowymi rozwoju. Zatem usuwa się formy w odniesie do do wszystkich. I neoliberał twierdzi, że nie ma tu problemu - usunięcie tych "złych" form nie przyniesie skutków negatywnych, bo ludzie są mądrzy. dobrzy itp. A przynajmniej staną się tacy pod dobroczynnym wpływem wolności.
jeżeli zatem człowiek przestanie przejmować się formami dotyczącymi kontaktów pomiędzy kobietami i mężczyznami, to wszystko będzie piękne. świat stanie się siedliskiem ludzi szczęśliwych i PRAWDZIWEJ MIŁOśCI. Na drodze stała mała przeszkoda - płodność. Mała, bo medycyna czyni cuda.
idea piękna. Skutki mniej. Porzucanie dzieci zawsze się zdarzało. Nigdy na taką skalę. Zabijanie dzieci nienarodzonych i narodzonych zawsze się zdarzało. Nigdy na taką skalę. Zdrady i nieszczęśliwe a także rozbite małżeństwa zawsze się zdarzały. Nigdy na taką skalę. Dzieci dotknięte wadami wychowania związanego z niedojrzałymi czy wręcz złymi rodzicami zawsze się zdarzały, bo zdarzali się niedojrzali i źli rodzice. Dzisiaj czasami zdarzają się rodzice dobrzy i dojrzali.
Jeżeli zlikwidujemy bariery związane z przywiązaniem kobiet do ogniska domowego, to wszystko będzie pięknie i kolorowo. Kobiety będą mogły nareszcie się realizować zawodowo i zniknie nieznośny ciężar tej codziennej egzystencji. Idea piękna.
A realizacja?
Kiedyś zdarzało się, że kobieta zmuszona warunkami ekonomicznymi szła do pracy. Dzisiaj każda niemal kobieta musi pracować zmuszona ciężkimi warunkami materialnymi. Prosta sprawa: na rynku nagle pojawiło się dwa razy więcej rąk chętnych do pracy, w związku z czym byliśmy świadkami niesłychanej dewaluacji ich wartości. Kiedyś kobieta od dziecka przygotowywana do roli matki spełniała się przede wszystkim w tej roli. Dzisiaj mamy mamusie niedojrzałe emocjonalnie, pozbawione podstawowych instynktów i myślące przez pryzmat warunków materialnych. W rezultacie coraz więcej (ostatnio nawet do 40%) czeka na macierzyństwo do ostatniej chwili. Przecie trzeba się rozwijać i zapewnić "godziwe" warunki. Bezpłodność dotyka w związku z tym coraz większą ich część a dzieci rodzą się w dużej części zdeformowane, zdegenerowane fizycznie i umysłowo albo martwe.
Ktoś wpadł na pomysł, że skoro zdarzają się dzieci nie chcące podjąć odpowiedzialności za rodziców, to trzeba uniezależnić przyszłość rodziców od dzieci. Wymyślił ubezpieczenia społeczne.
Idea szczytna. A skutki? Skoro moja przyszłość nie zależy od posiadania dzieci, to na cholerę mi ten kłopot? Na diabła mi inwestycja, która nie przyniesie mi żadnych korzyści? Logiczne. Dzięki temu przyrost naturalny ma albo wartości ujemne albo dodatnie dzięki importowi ludzi jeszcze nie zepsutych brakiem odpowiedzialności.

Można to kontynuować w nieskończoność. Nie chce mi się jednak. Po raz kolejny znowu okazało się, że ludzie to durne, płochliwe zwierzęta myślące w perspektywie najbliższego obiadu i rezygnujący z tego co konieczne na rzecz tego co przyjemne.
Na tym polega autodestrukcja zachodniej kultury. Autokwestionowanie posunięto do absurdu. Skutki są widoczne a "uwolnione" wyjątki terroryzują całą resztę. Więzi są w zaniku. Ludność coraz mniej europejska - kultura też. Zachód już zniszczył u siebie chrześcijaństwo. Ludzie szukają realizacji swoich potrzeb religijnych w sektach i innych takich a nawet tworzą nowe w rodzaju komunizmu, scjentyzmu czy denikenizmu.

Na tym, chłopcze, polega owa autodestrukcja. Wprowadzanie systemów bazujących na nieidentyfikowalnych i niepodlegających ograniczeniom formalnym ideom musi, i prowadzi zawsze prowadzić do katastrofy. To co stanowiło wyzwanie dla naszych rodziców albo było dla nich nie do pomyślenia, dla nas jest już codziennością To co jest trudne do zaakceptowania dla nas - będzie codziennością dla naszych dzieci itd. Nasi dziadowie ścigali pedałów jako przestępców i nie do pomyślenia była zmiana stanu rzeczy. Nasi ojcowie stwierdzili, że to mili i nieszkodliwi chłopcy ale coś więcej było nie do pomyślenia. My zaczynamy twierdzić, że pedały nie są gorsi niż rodziny i na pewno będą nie gorszymi rodzicami. My ścigamy jeszcze pedofili jako przestępców i nie do pomyślenia jest dla nas zmiana tego stanu rzeczy. Ale już podnoszą się głosy podnoszące - i zupełnie słusznie - że jest to wynikiem formalnych rozstrzygnięć nie mających często nic wspólnego z rzeczywistością. Coraz więcej "fachowców" twierdzi, że zjawistko to istnieje od kiedy istnieją ludzie, więc jest naturalne. Jest wrodzone, więc nie jest chorobą. Pedofile zaspokajają potrzeby dzieci, których rodzice nie wypełniają do końca swojego posłannictwa (a takich rodziców jest coraz więcej). itp. itd. Stosują zatem dokładnie ten sam tryb postępowania co do pedalstwa. Zapewne nasze dzieci zaczną usuwać "dyskryminację" pedofili a wnuki zastanawiać się, czy zakazanie poślubienia 5-cioletniej dziewczynki przez 30-stoletniego faceta jest w porządku, skoro obydwoje się kochają a bardzo często ich związki są trwałe.

Jednocześnie taku negatywne dla mniejszości zastępowane jest tabu negatywnymi dla większości. Oczywistym jest zatem migracja z ograniczanej większości do uwalnianych mniejszości. To zjawisko zupełnie naturalne, jak poszukiwanie przez wodę najbliższej drogi do niżej położonego punktu - zwykle przez dziury i szczeliny. Im te dziury większe tym mniej wody dociera tam, gdzie my chcemy i tym więcej dociera tam, gdzie jej nie chcemy. Normalnym zachowaniem jest uszczelnianie. Tyle, że takie uszczelnianie relacji społecznych oznacza zawsze radykalizm odwrotny do usuwanego. Likwidowanie kolejnych tabu to produkowanie nowych dziur. Czy ci się to podoba czy nie. Nie spodziewam się byś to zrozumiał. Nie spodziewam się byś uznał słuszność tych tez. Chciałbym bardzo się mylić i obudzić się następnego ranka w kraju powszechnej szczęśliwości, gdzie wszyscy będą, piękni, młodzi, bogaci, zdrowi, szczęśliwi itp itd. Sęk w tym, że jeszcze nigdy się nie pomyliłem. Mało zatem prawdopodobne, by ta wizja świetlanej przeszłości - wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi - zadziałała. Najbardziej prawdopodobne są ciemne scenariusze. I tak będzie i tym razem.

03.02.2007
22:37
smile
[46]

VYKR_ [ Vykromod ]

Atylla-->
mimo najszczerszych intencji, zdolalem doczytac tylko do tego slowa:
<-- autośmieszeniem

03.02.2007
22:46
[47]

Tomuslaw [ Generaďż˝ ]

VYKR_

nie ma to jak zwrócić uwagę na pisownię wyrazu kiedy nie ma się argumentów. Ta zasłona jednak nie zmieni Twojego położenia w tej dyskusji.

03.02.2007
22:50
smile
[48]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Attyla -> Za tę wypowiedź masz u mnie osobistą gwiazdkę, a wątek, tylko dla tego postu, ląduje w ulubionych :).

03.02.2007
22:53
smile
[49]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Pięknie skonstruowana analiza, Atyllo, zobaczymy na ile słuszna (tzn. w zasadzie już możemy zaobserwować).

Dorzuciłbym do tego jeszcze jedną rzecz, czyli spojrzenie na samo Chrześcijaństwo. Dla mnie do tej pory jest to zadziwiające, że stało się ono głównym czynnikiem tworzącym naszą kulturę, ten system "przyjmowania w szeregi" wyznawców jest równie chybotliwy, co owa zależność pomiędzy autokwestionowaniem i umieszczaniem tego w środowiskach konserwatywnych.

W końcu Chrześcijaństwo nie jest religią "łatwą". Maksymalnie upraszczając: 1. nie bardzo wiadomo, co to znaczy wierzyć i ciągle należałoby się nad tym zastanawiać; 2. ma się nad sobą Szefa, który dał nam trochę wskazówek, ale to, że będziemy ich przestrzegać wcale nie znaczy, że zostaniemy wpuszczeni do Nieba, 3. wszystkie nasze działania są skoncentrowane na tym, żeby właśnie tam się dostać, ale nie należy tego robić zbyt nahalnie, bo wtedy na pewno się tam nie dostaniemy (o ile w ogóle mamy jakieś szanse, bo nikt tego nie wie).

Jak to jest, że religia tak niesamowicie trudna i nastawiona na coś tak kruchego i niepewnego zdobyła sobie na naszym kontynencie tak mnóstwo wyznawców? A może to stąd wypłynęło to nadmierne autokwestionowanie? I jakim cudem dzisiaj ta religia jeszcze się trzyma, gdzie jest tak jak piszesz - większość ludzi chce mieć po prostu "święty spokój" (swoją drogą zabawne stwierdzenie), być jak to śpiewali panowie z PF "Comfortably Numb", a i sporo osób na tym forum jest dumnych z takiego postępowania?

03.02.2007
23:42
[50]

Kharman [ ]

Attyla --> skończyłbyś już z tym projektowaniem własnych postaw i marzeń sennych o elitach na całe społeczeństwo.
Co rozumiesz przez tych pleniących się w przeszłości odpowiedzialnych rodziców, że uczyli dzieci w polu robić? Oczywiście nie dotyczyło to bogatych mieszczan i wyżej. Czyli elity.
Kiedyś kobieta zapieprzała w polu, na dworze u jaśnie państwa, w pralni, na bazarze. Oczywiście nie dotyczyło to bogatego... itd.

Skala porzuceń? A możesz pokazać wiarygodne wyniki badań nad problemem porzuceń noworodków oraz usuwanych ciąż z tego świetlanego okresu o którym tak piejesz? Nie? Bo nikt sobie tym dupy nie zawracał?

04.02.2007
00:42
[51]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Kharman zbywa ci na wszystkim prócz rzetelnej wiedzy i umiejętności podważania zdań przeciwnych od własnych czymś więcej poza gołosłownym podważaniem.

Myślę, że nie ma najmniejszego powodu wchodzić w polemikę na temat "jakości życia" (cokolwiek miałoby to oznaczać) chłopstwa - w tym moich własnych - nie tak dalekich - przodków. Zresztą nie tylko ich. Praca na roli zawsze była, jest i będzie ciężka i wymagająca. Jednak pieprzenie głodnych kawałków o permanentnym zapieprzaniu kobiet na polu, we dworze itp. to zwyczajne kłamstwo. Mniej więcej takiej samej jakości jak Europa cuchnąca od swędu palonych dzień i nic milionach stosów inkwizycji.
I owszem. Kobiety pracowały w polu. Kiedy nadchodził deszcz a trzeba było zebrać plony, bo wtedy każda para rąk była ważna. W innych potrzebach takoż samo. To, że zdarzało się to 2-3 razy w roku, to oczywiście niewart wspomnienia drobiazg. I - oczywiście nie posiadam danych statystycznych, w związku z czym nie mam racji. To, że ty ich nie posiadasz - to już drobiazg. Moja babcia kłamała opowiadając mi o tym jak żyła jej babka i inne kobiety a ja śnię na jawie, bo tow. Kharman tak rzekł.

Co do skali porzuceń - to naturalnie posiadasz własne - wiarygodne i niepodważalne dane, więc mogę się schować z wiadomościami tego rodzaju, że w całej kongresówce, w połowie XIX w. było bodaj 26 przytułków (mogę się mylić, bo sprawdzałem to do pracy semestralnej podczas studiów jakieś 15 lat temu) goszczących od kilkunastu do 40 dzieci - niemal zawsze sierot. Dane są naturalnie nieprawdziwe, ponieważ niemal wszystkie te placówki prowadzone były przez księży i siostry a przecież wiadomo, że księża to pedofile, a zakonnice to cichodajki czekające tylko pretekstu, by się stamtąd urwać i polecieć za jakimiś portkami.

Poza tym nikt sobie tym dupy nie zawracał, w związku z czym twoi idole wymyślili komunizm.

Judith, Wozu
cieszę, się, że wam się podobało. Niestety, wiszę u teściowej na telefonie, więc nie dopracowałem tekstu jak należy.

04.02.2007
01:12
[52]

dHq [ Konsul ]

Attyla ----> "Sęk w tym, że jeszcze nigdy się nie pomyliłem." Mocne słowa...


Co do tekstu zgadzam się aczkolwiek widzę tutaj duży wpływ Huntingtona a chyba bardzie Buchanana.

04.02.2007
01:17
[53]

Vader [ Legend ]

Oczywiscie, alternatywą dla złego liberalizmu zachodniego, ma być konserwatyzm. Zamiast możliwości stanowienia o sobie i posiadania szerokiego wachlarza mozliwości, mamy otrzymać dyktakt moralny osób, którym się wydaje, że legitymację do narzucania innym ich własnej woli, daje im rzekoma tradycja, która za nimi stoi.
Zarzut o rzekomej autodestrukcji jest mocno przesadzony i wyssany z palca. To jedynie spekulacja, katastroficzna wizja końca idei, której się nienawidzi, nie wiedzieć dlaczego. O ironio, naród który przelał mnóstwo krwi za swoją wolność, nagle pryska na nią święconą wodą, chcąc od niej za wszelką cenę ucieć, upatrując w niej zagrożenie i zaczyn dekonstrukcji całego społeczeństwa jeśli nie świata. Ja żadnego końca nigdzie nie widzę, poza jednym poważnym problemem jakim jest przyrost naturalny i napływ cudzoziemców, który się z tym wiąże. I to wszystko. Być może kiedyś się sprawdzą wasze wizje i Europa doczeka się swojego końca.
Ale na zdrowy rozum, mając wybór:
- żyć w wolnym społeczeństwie, które kiedyś może upaść
- żyć, przykładowo w Iranie, mieć 6stkę dzieci, nie mieć co jeść, móc każdego dnia zginąc za niewłaściwy pogląd, no ale przyrost naturalny duży i jaka piękna tradycja
To wybiore to pierwsze.
Konserwatyści, nacjonaliści, militaryści dwoją się i troją, do społy z Korporacją KK, by wszczepić ludziom ten paniczny lęk przed zagrożeniami, jakie niesie z sobą szeroko rozumiany postęp. Sączą kłamliwą truciznę w umysły ludzi prostych i niezdolnych do samodzielnego myślenia, aby mieć nad nimi zwyczajną władzę. I to się sprawdza idealnie. Dla większości ludzi najprosciej zaakceptować jest to, co się zna, niż coś całkowicie nowego, szczególnie gdy niesie z sobą inne wartości. Na siłę neguje się zdolność do autokwestionowania, natomiast promuje się ślepe posłuszeństwo i wierność, na przykład "tradycji" pod którą później będzie można podpiąc dowolne zbrodnicze pomysły. I jest w tym okrutna, choć skuteczna metoda. Bo nad stadem bezmyślnych kukieł najłatwiej jest zapanować. Intelektualiści prawicy zdają sobie doskonale sprawę z tego faktu i konsekwetnie realizują swój zamysł.

Mam nadzieję, że nigdy się do władzy nie dorwiecie i nie zrealizujecie swoich chorych postulatów. Przynajmniej nie za mojego życia. Zróbcie mnie i innym ludziom taką przysługę, bo pewnikiem nikt nie chciałby żyć w mrocznej autokratycznej enklawie religijnej.

Zabawne jest to, że nikt konserwatystom nie zabrania wyznawania ich wartości. Mogą sobie nosić szabelki, pasy słuckie, czapy ułańskie. Mogą przeznaczać 80% swoich dochodów na Kosciół, modlić się częściej niż Papież, posłać swoje dzieci do zakonu. Ale to im nie wystarcza. Na siłę chcą, aby każdy był dokładnie taki jak oni. Cóż za pokaz arogancji. Stawiać siebie jako wzór i oczekiwać by każdy się dostosował. A żeby ominąc niewygodny relatywizm, to szuka się oparcia albo w siłach poza racjonalnych (Bogowie), których racjonalista ni jak nie może ruszyć, skoro jego rozumowanie ogranicza się do rzeczy istniejących, albo na rzekomej tradycji, z której wybiorczo wyodrębnia się okresy lub obyczaje dopasowane do ich osobistej wizji społeczeństwa i świata.

Trzeba być niespełna rozumu by się dać na to nabrać, ale takich ludzi nie brakuje.

04.02.2007
01:25
[54]

eros [ elektrybałt ]

Vader ------>Zamiast możliwości stanowienia o sobie i posiadania szerokiego wachlarza mozliwości, mamy otrzymać dyktakt moralny osób, którym się wydaje, że legitymację do narzucania innym ich własnej woli, daje im rzekoma tradycja, która za nimi stoi.

Wszyscy wiemy, ze jestes jajkiem madrzejszym od kury i nigdy tej kurze nie dasz sobie narzucic formy. Ale sa ludzie, ktorych myslenie wykracza poza Twoja waska forme i widzi dokladnie skutki tego co wczoraj wprowadzone dzisiaj zbiera zly owoc. Ty nie musisz tego widziec, nawet nie starasz sie. Zlem dla Ciebie jest ZAWSZE KK, dobrem marksistowskie zasady. Cale szczescie JESZCZE nie musze zyc w Twoim swiecie i wyznawac Twoich zasad...

[edit]Zabawne jest to, że nikt konserwatystom nie zabrania wyznawania ich wartości.
Jeszcze nam laskawie nie zabroniles. Za co jestesmy wdzieczni...

04.02.2007
01:30
[55]

Vader [ Legend ]

eros --> O tak. Wielcy geniusze, którzy pojęli Wszechswiat i Boga. Wiedzą co się stanie. Oni nie spekulują - oni WIEDZĄ, ponieważ wykroczyli poza wąską ramę mojego postrzegania. Jeżeli kiedyś Ci powiedzą, że masz skoczyć z 30'go piętra i złapać się krawężnika, to przyznajmnej zastanów się, czy Vader nie miał racji, pisząć, że zostanie z Ciebie marmolada.

W moim świecie zyjesz własnie teraz. Pojedz sobie, przykładowo do Anglii. Zobacz jak cierpią ludzie którzy tam żyją, jak im źle jest. Wiele Polaków tam wyjeżdza, wyłącznie po to by pośmiać się z ich biedy i nieudacznictwa. W Holandii byłeś? Czy macał Cie ktoś po tyku? Każdy napotkany facet to homoseksualista? Pobił Cie ktoś, za białą skórę?
A może rzeczywiście jest tak strasznie i ten zachód, oparty w 100% na marksiźmie jest taki zły. No, a mnie się podoba jako naczelnemu komuniście.
W takim razie, mam nadzieje, że tamten komunizm jeszcze długo wytrzyma, zanim nastaną waszę szlachetne rządy światła, dobra, sprawiedliwości i boskiej (a jakże!) mądrości.

[edit]Zabawne jest to, że nikt konserwatystom nie zabrania wyznawania ich wartości.
Jeszcze nam laskawie nie zabroniles. Za co jestesmy wdzieczni...

- Ja nie stosuje waszych metod. To co jest piękne w liberaliźmie to właśnie to, że możesz być konserwatystą a ja "komunistą" :-)

04.02.2007
01:35
smile
[56]

dHq [ Konsul ]

Vader ---> żal się robi czytając to co piszesz. Nie nazwę tego lewactwem bo nie będę nikogo obrażał lecz wyznawanie takiego "dzikiego liberalizmu" dokądś prowadzi? Odpowiedziałeś sobie kiedyś jaki masz cel? Czy Twoim celem stało się wygodne życie tak jak większości społeczeństw Europy i Ameryki Płn. Dokąd to prowadzi? Do wymarcia. Zatraciliśmy się w tym jako cywilizacja iż chcemy wygody, spokojnego życia, konsumpcji.

Twierdzisz że jesteś racjonalistą, tak? A powiedz co jest racjonalnego w samounicestwieniu się jak naród? Bo do tego właśnie prowadzi twój punkt widzenia. Twierdzisz że wolisz żyć w społeczeństwie które może kiedyś upaść twój wybór ale pomyśl czy twoje dziecko będzie z tego stanu rzeczy zadowolone. Kiedy już nikt nie będzie szanował podstawowych wartości, kiedy koledzy z klasy nie będą miały mamusi tylko np. Tatusia i Tatusia. Fakt może przesadzam ale ty ze swoim ciemnogrodem autorytarnego fundamentalizmu też przegiąłeś.

Cóż złego jest życie w świecie z wartościami ? Boli cię to że ktoś wierzy w Boga i te wartości uznaje za swoje? Też jestem racjonalistą ale wychowałem się w katolickiej rodzinie i nawet to nie jest o tyle istotne o ile te wartości dają jakiś kierunek a co daje taki pogląd jak twój. Tyle że za 20 lat twoja załóżmy 11 letnia będzie uprawiała nieskrępowaną miłość z pedofilem z Algierii. Ja się z tym nie godzę ...

Nikt cię za komunizm bić nie będzie dopóki mnie za dupę nie złapiesz. A co do Holandii to owszem byłem. Pracowałem tam z Jhony'm gejem z Liberii który oferował zrobienie laski za 5 Euro a innych łapał za dupę ( na szczęście mnie się udało tej"przyjemności" uniknąć)

04.02.2007
01:41
[57]

Zyker [ Konsul ]

o kutfa... to miała być dyskusja o "Brytyjscy homoseksualisci mowia NIE rownouprawnieniu" a poszło na biblię, Boga, i wszystkiemu winną złą komunę i ciastka... :P jedno wielkie L O L.

Opanujcie się...

04.02.2007
01:41
smile
[58]

eros [ elektrybałt ]

Vader ----> Ty pojales nie tylko wszechswiat i Boga, ale rowniez nas z tym wszystkim razem wzietym. Czym jest tradycja, skoro Ty wazysz sie ja kwestionowac. Zreszta jest to tylko tradycja mniemana, gydz przez Ciebie nieuznawana.

Cale szczescie jednak nie zyje w Twoim swiecie, cale szczescie nie musze polegac na Twoim doswiadczeniu, bo posiadam swoje. Nie musi mi "wujek dobra rada" wyglaszac wykladow a propos tego co jak i gdzie i dzieki temu co jest sluszne. Posiadam wlasne doswiadczenia, wlasne przemyslenia i nie musze na Twoich sie opierac. Poza tym, ze rzeczywiscie jestes komunista z krwi i kosci, choc w nowym wcieleniu.

W takim razie, mam nadzieje, że tamten komunizm jeszcze długo wytrzyma, zanim nastaną waszę szlachetne rządy światła, dobra, sprawiedliwości i boskiej (a jakże!) mądrości.

Boisz sie przyznac, ze cos wykraczajace poza Twoje mniemanie moze miec sens i racje bytu. Nie dziwie sie. Po prostu Cie to przeraza i tyle. Tylko czemu sie do tego otwarcie nie przyznasz? Psychologia nazywa taka sprawe po prostu wyparciem...

04.02.2007
01:44
[59]

eros [ elektrybałt ]

dHq ---> Vader wychodzi z tego punktu widzenia, co ja kiedys bedac 20-letnim szczeniakiem. Nie zabieraj mu zludzen...

04.02.2007
01:45
[60]

Trael [ 24th MEU ]

Zyker---> Ten numer nie przejdzie. Zaczeło się "niewinnie" a kończy się jak zwykle na pojedynku "komunistów" z "prawicą" :) Najlepsze w tym wszystkim jest to, że prawda leży gdzieś po środku...

04.02.2007
01:47
[61]

eros [ elektrybałt ]

Trael ------> Tylko komuchy mogly wymyslic klamstwo, ze prawda lezy posrodku. Prawda ma gleboko w... nosie, gdzie kto jest, ona zawsze stoi w tym samym miejscu...

04.02.2007
01:53
[62]

Trael [ 24th MEU ]

Acha czyli teraz jestem komunistą. Dzięki, że tak szybko określiłeś to kim jestem, nawet nie wiesz jak ułatwi to moje życie... Jak mniemam wg. ciebie znajdujesz się w odpowiednim miejscu, czyli tam gdzie jest prawda? Możesz mnie tylko ponformować skąd wiesz, że jest tam gdzie stoisz?

04.02.2007
01:58
[63]

Vader [ Legend ]

dHq --> Oczywiście, że robi Ci się żal. By zrobiło Ci się "dobrze", to musiałbym napisać, że: "macie wszyscy rację, od dzisiaj stanę się konserwatystą, własnie zamówiłem szabelkę inkrustowaną srebrem u płatnerza". Lewactwo jest obrazą w takim samym stopniu jak prawactwo, czyli nijaką. Każdy ma swój pogląd, jeden drugiego będzie beształ. Standard.
Ale o kolei:

Q: Nie nazwę tego lewactwem bo nie będę nikogo obrażał lecz wyznawanie takiego "dzikiego liberalizmu" dokądś prowadzi?
A: Prowadzi mniej więcej tam, gdzie "dziki konserwatyzm" czyli do dupy. We wszystkim trzeba mieć umiar, a mnie milsze są bardziej wartości postępowe niż tradycyjne.

Q: Odpowiedziałeś sobie kiedyś jaki masz cel?
A: Cel na tym forum? Pogadać o grach komputerowych, a czasem przypomnieć tutejszym prawakom, że nie każdy modli się do Dmowskiego i Piłsudskiego.

Q: Czy Twoim celem stało się wygodne życie tak jak większości społeczeństw Europy i Ameryki Płn
A: A jaki ma być mój cel? Mam wieść ciężkie życie zamiast wygodnego? Mam być biedny zamiast bogaty? Mam być smutny, zamiast wesoły? Dokąd prowadzi ten waż nihilizm, pochwała dla umartwiania się i negacja wszelakiego postępu? Postęp prowadzi do przemian, drogi kolego. A bardzo często, przemiana wiąże się z destrukcją formy poprzedniej. Tak było, jest i będzie. Taka jest wręcz natura Wszechswiata i tego nie powstrzymasz.

S: Dokąd to prowadzi? Do wymarcia. Zatraciliśmy się w tym jako cywilizacja iż chcemy wygody, spokojnego życia, konsumpcji.
A: A czego mamy pragnąć? Mamy rozmnażać się na potęgę i przygotowywać dzieci do walki z Islamem? Jaki jest zatem sens życia? Kto ustala, po co ma żyć człowiek? Ja uważam, że sens życia każdy sobie sam powinien znaleźć. Jeden niech poświęci życie muzyce, drugi jedzeniu, trzeci nauce, czwarty sztuce, piąty Bogu. Każdy ma wybór. Jeżeli to prowadzi do wymarcia, to wole wymrzeć niż godzić się na dyktat jakiegoś konserwatywnego autokraty.

Q: Twierdzisz że jesteś racjonalistą, tak? A powiedz co jest racjonalnego w samounicestwieniu się jak naród?
A: Strasznie ciekawa sprawa. Wyznaję swoje "Komunistyczne" (waszym zdaniem) wartości, a jednocześnie czuję się Polakiem, nie wstydzę się tego jakoś specjalnie, nawet jestem na swój sposób patriotą, bo przedkładam interes naszego narodu ponad interes reszty świata. To w zasadzie zwykły pragmatyzm, bo lepiej jest dbać o interes w którym ma się dużą szansę na partycypowanie, niż interes zupełnie obcej nacji.

S: Twierdzisz że wolisz żyć w społeczeństwie które może kiedyś upaść twój wybór ale pomyśl czy twoje dziecko będzie z tego stanu rzeczy zadowolone.
A: Szczerze powiedziawszy, trudno powiedzieć czego będzie chciało moje dziecko i jakie będzie miało poglądy. Prawda jest taka, nikt z nas nie wybiera ani czasów, ani rodziny. Jeżeli ja mam żyć w biedzie i nie czerpać z życia żadnych przyjemności, aby przedłużyć życie społeczeństwu, to nasuwa się pytanie: Po cholerę w ogole żyję i co ja z tego mam? Uważam, że lepiej jest upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Żyć tak by mieć swoje radości i przyjemności, a jednocześnie znaleźć miejsce dla drugiego człowieka i jeżeli jest taka potrzeba - to poświęcić się dla niego, np dla dziecka. Jedno drugiego nie wyklucza, wprost przeciwnie. Jedno drugie dopełnia.

S: Kiedy już nikt nie będzie szanował podstawowych wartości, kiedy koledzy z klasy nie będą miały mamusi tylko np. Tatusia i Tatusia.
A: Tatuś i Tatuś nie jest wyznacznikiem braku poszanowania dla fundamentalnych wartości. Obaj Tatusiowie mogą wierzyć w Boga, choć będą wyklęci przez Kosciół. Mogą być dobrymi i uczciwymi ludzmi, dobrymi i wydajnymi pracownikami, ludźmi przydatnymi gospodarce i pomnażającymi dobra nas wszystkich. Kombinacje mogą być różne. Lecz dyskredytowanie takich ludzi wyłącznie z przyczyny orientacji jest błędem, a raczej manipulacją którą skutecznie posługują się środowiska konserwatywne.
Każdy zdrowy psychicznie liberał sam wyznaje podstawowe wartośći takie jak: honor, uczciwość, rzetelność, umiejętność poświęcenia się. Są całe kodeksy etyczne i to świeckie. Utożsamianie liberała z brakiem moralnośći, etyki, poszanowania zasad jest błędem i nadużyciem. Jedyne co można zarzucić liberałom to to, że czasem zacierają im się pewne granice, lub nie mają odwagi ich postawić.

Q: Cóż złego jest życie w świecie z wartościami ?
A: Absolutnie nic, to piękny świat.

Q: Boli cię to że ktoś wierzy w Boga i te wartości uznaje za swoje?
A: Absolutnie nie. Nie przeszkadza mi czyjaś wiara. Przeszkadza mi jedynie, jeżeli ktoś mi te swoją wiarę na silę wciska, lub wykorzystuje do realizowania swoich politycznych celów. Wtedy ja i wiara stajemy się naturalnymi opozycjonistami. To oczywiste. Ale to jest wynikiem działalności ludzi wiary, nie zaś samego faktu wiary w Boga.

Q: Też jestem racjonalistą ale wychowałem się w katolickiej rodzinie i nawet to nie jest o tyle istotne o ile te wartości dają jakiś kierunek a co daje taki pogląd jak twój.
A: Ja też się wychowałem w Katolickiej rodzinie. Każdy pogląd ma swoje zagrożenia, wypaczenia, znieksztalcone formy. Ty masz na myśli skrajny liberalizm, ludzi ktorzy przyzwoliliby nawet na nekrofilie czy czynną pedofilię. A ja reprezentuję nurt umiarkowany. Ale na pewno nie będę stał z boku i patrzył jak szlachetną ideę wolności miesza się z gownem w imie realizacji wlasnych politycznych interesów i do tego popełnia się świętokradztwo mieszania do tego Boga.

S: Tyle że za 20 lat twoja załóżmy 11 letnia będzie uprawiała nieskrępowaną miłość z pedofilem z Algierii. Ja się z tym nie godzę ...
A: Ja też nie. Ale to nie oznacza, że nie można tolerować Homo. Homo to nie pedofil. Tak samo hydraulik to nie piekarz.

04.02.2007
01:58
[64]

dHq [ Konsul ]

Trael ---> eros chyba nie to miał na myśli ... Bardziej traktowałbym jako ironię ewentualnie czytalne afront w stosunku do nadwornego komunisty GOL'a.

04.02.2007
02:04
[65]

Vader [ Legend ]

eros --> Ta wiem. Jestem takim samym komunistą "w nowym wydaniu" jak Ty. Kubek na herbatę tez jest komunistą w nowym wydaniu. Doszła mu piekna ceramiczna forma. Daj spokój, proszę Cię. Możesz mnie mieć za 20 letniego szczeniaka ale uszanuj chociaz moją inteligencję, skoro ja szanuję Twoją.

04.02.2007
11:40
[66]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Vader - moim zdaniem Attyla opierając się na pewnych przesłankach roztoczył pewną dość szeroką wizję, o charakterze spekulatywnym (pomijam pierwsze i ostatnie mocne słowa, skierowane do konkretnego użytkownika). Mój post był również o takim charakterze, całe zjawisko opisane przez Atyllę fascynuje mnie z punku widzenia obserwatora, który czasem lubi się zadumać nad kondycją własną i ludzką w ogóle. Ale oczywiście nie byłbyś sobą, gdybyś nie przypiął każdemu swojej metki, świat wtedy jest piękny i prosty, jak rzuca się stereotypami "lewo" i "prawo". Wystarczy napisać słowo konserwatyzm i już Ci się w mózgu lapmka zapala, że trzeba "prawakom" dokopać.

A rzeczywiście jest coś w słowach Attyli, postawa "racjonalnego drobnomieszczanina", którego nadrzędną wartością jest święty spokój i szeroko pojęta wolność jak widać nie jest owym złotym środkiem, poszukiwanym od wieków. Zwłaszcza że kryzys owej "świadomości mieszczańskiej" już przerabialiśmy i z historii wiemy jak się to skończyło. Jeśli do tego dołożyć na naszym gruncie kryzys polskiej tożsamości, która objawia się raz jako agresywna i prostacka manifestacja polskości, a raz jako wstyd i wyparcie, zapomnienie (powiedzmy, że to coś w rodzaju dwóch roboczych biegunów) - to już w ogóle robi się niewesoło. Jakie ma byc rozwiązanie? Nie wiem.

I co, jestem "prawakiem", konserwatystą? Nie, po prostu myślę, poszukuję czegoś, swojej tożsamości jako Polak (której też nie czuję, a mimo wszystko chciałbym) i jako Europejczyk. I nikomu niczego nie narzucam, jeno wydaje mi się, że w naszych wybitnie bezrefleksyjnych czasach warto się nad takimi rzeczami czasem zastanawiać. Tobie jednak łatwiej jest ciągle zaprzeczać, niż wysilić się i opracować coś bardziej konstruktywnego. Post Attyli skłania do zastanowienia, twoje posty zaś do jedynie do silenia się na ripostę, nic więcej.

04.02.2007
11:52
smile
[67]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Czy z postu Attyli tradycyjnie wynika że pedofile to konserwatyści?

04.02.2007
12:09
[68]

eros [ elektrybałt ]

Trael ---> Nie wiedzialem, ze Ty wymysliles ten slogan. Musisz juz miec w takim razie swoje lata... :P

Vader ---> Roznica miedzy nami jest taka, ze ja wczoraj pisalem kompletnie zalany, podczas gdy Ty podejrzewam nie. Twoja inteligencje zas znam, tylko czasem mnie dziwi w jaki sposob ja wykorzystujesz...

04.02.2007
13:13
[69]

Lutz [ Generaďż˝ ]

Homophobia is a crime - report it

Mnostwo bannerow tej i podobnej tresci zalalo londyn, nie nie jako ulotki, tylko normalne oficjalne platne reklamy.
Fajnie sie dzieje ;)

04.02.2007
14:16
[70]

VYKR_ [ Vykromod ]

(pomijajac cala mandatoryjna przedszkolna gre pt. prawo-lewo, jaka rozegrala sie w miedzyczasie - i tak Vader, jak zwykle, pozamiatal)

Judith-->
A rzeczywiście jest coś w słowach Attyli
Tak, cos tam na pewno jest. Ale wiem tez, czego tam nie ma: sensu.
Pozwol, ze przedstawie swoj punkt widzenia, choc bede musial zanalizowac post [45] linijka po linijce (a znam o wiele ciekawsze zajecia, np. gapienie sie w sufit):
IMO Attyla przedstawil apokaliptyczna wizje przyszlosci, przy okazji gloryfikujac "stare, dobre czasy". Zrobil to opierajac sie na blednych przeslankach, takich jak ten z rzekomymi warunkami rozwoju techniki.
Najgorszym bledem jego rozumowania jest stwierdzenie, ze:
świat składa się ze szczytnych,[sic! skad tu przecinek, tego najmedrszy z bogow nie wiedza] idei.
Otoz, kurde, nie. Swiat, w takim spektrum, ktore obejmuje ta dyskusja, sklada sie glownie z ludzi, a nie zadnych abstraktcyjnych wymyslow (nota bene, ich pomyslodawca, ktorego imie zaczyna sie na P, a konczy na N, pochwalal "pedalstwo"). A ludzie wcale nie postepuja wedlug jakiegos oderwanego od rzeczywistosci schematu, tylko tak, jak im wygodniej (zreszta sama Attyla zawarl ta mysl w zakonczeniu - tyle powiem w temacie zaprzeczania samemu sobie).

Pozniej Jego Oswieconosc prycha na neoliberalizm, tego wielkiego, brzydkiego Szatana wspolczesnego swiata. Kolejne pudlo, bo fanem tego systemu wcale nie jestem, choc z diametralnie innych powodow niz Attyla.

No i wspomnienie o tym nieszczesnym zlotym srodku. Przykro mi, ale cos takiego nigdy nie istnialo i nigdy istniec nie bedzie, przynajmniej nie w tym wszechswiecie. To kolejny uberabstrakcyjny, kompletnie nieprzystajacy do rzeczywistosci pomysl.

Dalej przytaczane sa "dane" o porzucaniu dzieci, zlym wychowaniu et cetera, et cetera. Wyssane z palca, zeby nie wyrazic sie gorzej. "zdarzali się niedojrzali i źli rodzice." - czyli wiekszosc byla dobra i dojrzala, tak? szczegolnie w tych malzenstwach, o ktorych decydowali rodzice panstwa mlodych, i gdzie panna mloda miala kilkanascie lat? Nie wiem co Attyli nagadala ta tesciowa przez telefon, albo co mu wczesniej dolala do zupy, ale to na pewno nie zadzialalo pozytywnie na jego procesy myslowe.

Dalej o ubezpieczeniach spolecznych. Kolejna b-zdura. Zeby sie zabezpieczyc na przyszlosc, wcale nie trzeba zadnego ubezpieczenia spolecznego - czy Attyla wpadl kiedys na pomysl, ze wystarczy uzbierac sobie sztosik forsy w banku? i wcale ani zadne dzieci, ani zadne panstwo, nie sa do potrzebne, zeby miec z czego zyc na starosc.
Hmm... w takim razie moze zlikwidujmy banki, bo obnizaja nam przyrost naturalny? Szkoda, ze za jednym zamachem trzebaby sprzatnac tez skarpety, w ktorych jeszcze niektorzy trzymaja oszczednosci, no i wtedy wszyscy chodzilibysmy z golymi stopami - tak mniej wiecej wyglada logika kazdego "konserwatywnego" wywodu.

Można to kontynuować w nieskończoność. Nie chce mi się jednak.
Powiedzcie Attyli, zeby nie kontynuowal. Mi sie tez nie chce odpowiadac na takie bzdury. A jednak musze dalej, bo Attyla wielki jest.
Po raz kolejny znowu okazało się, że ludzie to durne, płochliwe zwierzęta myślące w perspektywie najbliższego obiadu i rezygnujący z tego co konieczne na rzecz tego co przyjemne.
Wow, wreszcie cos, pod czym sam moglbym sie podpisac. Caly problem w tym, ze wnioski wynikajace z tego stwierdzenia 'ludzie to banda baranow', sa inne dla mnie i dla Attyli - dla niego oznacza to 'wiec wybierzmy jednego barana, zeby trzymal reszte za lby i rogi', a dla mnie 'taka jest juz natura ludzka, nie zmienimy tego. ludzie to tylko zwierzeta.'

Wprowadzanie systemów bazujących na nieidentyfikowalnych i niepodlegających ograniczeniom formalnym ideom musi, i prowadzi zawsze prowadzić do katastrofy.
Przyklad jak powyzej. Zgadzam sie z Attyla, tyle ze dla mnie ten "system" to np. katolicyzm, ktory opiera sie na systemie wartosci, ktorego zwyczajnie nie uznaje, bo jest kolejna abstrakcja, a dla Attyli "systemem" jest liberalizm, ktory stawia wolnosc za najwyzsza wartosc - to, co dla mnie jest swietoscia, dla niego - profanacja, i vice versa.
Inna sprawa, ze Attyla pisze (swiadomie lub nie) takim stylem, ze kazdy moze odczytywac to na swoj sposob i powiedziec 'zgadzam sie z tym' - czyzby naczytal sie za duzo Biblii?

Podsumowujac, Attyla reprezentuje alarmistyczny sposob myslenia i beznadziejny sposob pisania. To jest czyste repetitio ad nauseam wycia, ktore zna kazdy: "o tempora, o mores", do tego bazujac na bardzo chwiejnych spotrzezeniach. To jest gorsze niz maltuzjanizm. To jest skrajny konserwatyzm i slepe winienie idei (w tym przypadku neoliberalizmu) za skutki czegos stricte materialnego, a co przyjelo sie nazywac technika i postepem.
Na cale szczescie cala ta paplanina jest tylko czysta donkiszoteria i bezmyslnym plywaniem przeciw fali, bo przyszlosc, w przeciwienstwie do konkluzji Attyli, przedstawia sie lepiej niz kiedykolwiek.
A ponad wszystko: to bardzo dobrze, ze rzeka plynie najprostszym mozliwym torem - tak wlasnie powinno byc, takie sa prawa natury. A przemozna chec Attyli do budowania tam i zmieniania koryta tej rzeki, juz zreszta wprowadzona kiedys ruch (czego skutki widac do dzisiaj na Jeziorze Aralskim), niech bedzie tylko dowodem, ze ludzkosc dalej ma w umyslach jakis atawizm od bobrow.

04.02.2007
15:07
smile
[71]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Myślę, Vykr, że podobnie jak Vader koncentrujecie się za bardzo na jakich personalnych przepychankach, każdy z was próbuje pokazać że jest mądrzejszy od swego rozmówcy. Ja traktuję wypowiedź Attyli jako pewien konstrukt, model, a nie werstyczny obraz rzeczywistości, jeno wyjście do pewnych rozważań - całość ze względu na swój charakter jest mocnym uogólnieniem, bo inaczej nie dałoby się tego zawrzeć w krótkiej formie. I oczywiście, że rozmawiamy tu na temat mocno oklepany, od wieków z resztą, czyli "o tempora o mores", tyle że to jest rzecz zawsze aktualna.

Podobnie z tym szukaniem "złotego środka", co z tego, że nie przystaje to do rzeczywistości, jak ludzie wciąż czegoś takiego szukają? Jeszcze inaczej: co z tego, że fizyka newtonowska nie oddaje "prawdziwego stanu rzeczy" (cokolwiek byś nie rozumiał pod tym abstrakcyjnym terminem). Wciąż naucza się jej w szkołach, bo jest bardzo dobrym, spójnym modelem, próbującym opisać rzeczywistość, utrzymać ją jakoś w ryzach. Możnaby tak przykładów mnożyć w nieskończoność, zaczynając, powiedzmy, od podań ustnych i mitów. Swoją drogą argument o zgodzie z naturą jest chybiony - ludzkość robi wiele rzeczy wbrew naturze: doprowadza do nadmiernego wyniszczenia środowiska naturalnego, prowadzi badania nad coraz bardziej zaawansowanymi metodami leczenia, nie pozostawia na pastwę losu niepełnosprawnych noworodków - to też jest nieprzystające do tego wszechświata.

Nie podzielam natomiast twojego optymizmu w kwestii rozwoju naszej cywilizacji, z kilku powodów. Owszem, technologicznie się rozwijamy, ale gorzej z całą resztą. Jako w miarę kulturalny człek przed trzydziestką, który szanuje swój język ojczysty czuję się spychany na margines i to przez ludzi niedużo młodszych: 5-10 lat. To takie rozkrzyczane towarzystwo, które buduje zdania jak człowiek ograniczony umysłowo, wydaje im się że mają coś ciekawego do powiedzenia, tyle że na tle dziedzictwa kulturowego ludzkości to dno i wodorosty (mocno uogólnione wnioski z obserwacji tego co się dzieje w internecie, muzyce współczesnej, niekiedy literaturze). Dlatego nie dziwię się, że Attyla traktuje większość ludzkości jak bydło, to moim zdaniem całkiem bezpieczne założenie. Cywilizacja przymułów otoczonych masą elektronicznych gadżetów.

Wierz mi, że bardzo, naprawdę bardzo chcę się mylić w tej kwestii i wolę żeby to było tylko moje przynudzanie, marudzenie, wrodzony pesymizm albo ograniczone pole widzenia. I to nie ma służyć zadnemu wywyższaniu się. To smutne, że w tak niewielkim przedziale wiekowym nastąpiło tak wielkie rozwarstwienie. Wystarczy nam rozwarstwień na gruncie majątkowym i jeszcze paru innych obszarach. Ale jeśli coś takiego będzie postępowało dalej, tzn. dla tych, których ja dziś nazywam tępakami znajdzie się grupa jeszcze gorszych, których oni będa nazywali kretynami... :) Z drugiej zaś strony to dobre wieści dla wszystkich typów uniwersyteckich, zapotrzebowanie na pracowników naukowych będzie ogromne...

04.02.2007
15:30
smile
[72]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Nie podzielam natomiast twojego optymizmu w kwestii rozwoju naszej cywilizacji, z kilku powodów. Owszem, technologicznie się rozwijamy, ale gorzej z całą resztą. Jako w miarę kulturalny człek przed trzydziestką, który szanuje swój język ojczysty czuję się spychany na margines i to przez ludzi niedużo młodszych: 5-10 lat. To takie rozkrzyczane towarzystwo, które buduje zdania jak człowiek ograniczony umysłowo, wydaje im się że mają coś ciekawego do powiedzenia, tyle że na tle dziedzictwa kulturowego ludzkości to dno i wodorosty (mocno uogólnione wnioski z obserwacji tego co się dzieje w internecie, muzyce współczesnej, niekiedy literaturze). Dlatego nie dziwię się, że Attyla traktuje większość ludzkości jak bydło, to moim zdaniem całkiem bezpieczne założenie. Cywilizacja przymułów otoczonych masą elektronicznych gadżetów.

Błagasz o miłosierdzie dla Attyli? ;))

04.02.2007
15:37
smile
[73]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Aa, to dlatego tak ucichł, już go na szafot prowadzita? ;) Nie, nie jestem niczyim apologetą.

04.02.2007
15:45
[74]

Prof. Lupin [ Konsul ]

Lukxxx kazda ustawa, ktora karze Ci obslugiwac kogokolwiek jest sprzeczna z zasada wolnego rynku

Więc chyba nie znasz zasad wolnego rynku, masz warsztat samochodowy to nie możesz odmówić przyjęcia auta do naprawy argumentując "bo cie nie lubie", mając sklep nie możesz powiedź klientowi "tobie nic nie sprzedam bo jesteś głupi."

oczywiście łatwo to obejśc ale oficjalnie nie można odmówić klientowi skorzystania z usługi którą świadczysz bo tak ci się podoba. Ciągle się zastanawiam jak to robi ferrari, że decyduje kto na ich samochód zasługuje a kto nie.

04.02.2007
16:35
[75]

VYKR_ [ Vykromod ]

Judith--> (akapit po akapicie, a jak :P)
Myślę, Vykr, że podobnie jak Vader koncentrujecie się
... ", towarzyszu". sorry, ja nie z takich, komunizmu nie cierpie, wiec daruj sobie ;>
za bardzo na jakich personalnych przepychankach, każdy z was próbuje pokazać że jest mądrzejszy od swego rozmówcy.
ja to traktuje jako swego rodzaju wisienke na torcie - osobiste wtyki czynia dyskusje ciekawsza niz nawet najbardziej wyrafinowane elaboraty, zarowno dla czytajacego, jak i dla piszacego.
Ja traktuję wypowiedź Attyli jako pewien konstrukt, model, a nie werstyczny obraz rzeczywistości, jeno wyjście do pewnych rozważań - całość ze względu na swój charakter jest mocnym uogólnieniem, bo inaczej nie dałoby się tego zawrzeć w krótkiej formie.
a ja z tym konstruktem dyskutuje, miast przyjmowac go jak prawde objawiona :P
I oczywiście, że rozmawiamy tu na temat mocno oklepany, od wieków z resztą, czyli "o tempora o mores", tyle że to jest rzecz zawsze aktualna.
Owszem, nie - to stwierdzenie nie jest aktualne, ani nigdy nie bylo - jest po prostu wyciem, ktore nic nie wnosi i wskazuje, jak to kiedys bylo fajnie, w przeciwienstwie do dzisiaj (a jutro to paaanie, swiat sie skonczy!) - to nie jest prawda, z jednego prostego wzgledu - natury ludzkiej nic nie moze zmienic (cooooz moooz... ekhem).

W drugim akapicie mowisz o uproszczeniach. owszem, sa one przydatne, ale tylko wtedy gdy sa bardzo dobrym, spójnym modelem, próbującym opisać rzeczywistość. Tezy Attyli nie sa ani dobre, ani spojnie przedstawione, ani nie opisuja rzeczywistosci, a jedynie jego wlasne poglady.
Wszystkie rzeczy, jakie podales jako sprzeciwiajace sie w jakis sposob naturze, da sie wytlumaczyc bardzo naturalnie: chociazby doprowadzanie wyniszczanie srodowiska bierze sie z ludzkiego egoizmu i krotkowzrocznosci, obie rzeczy sa bardzo, ale to bardzo naturalne u ludzi.

Nie podzielam natomiast twojego optymizmu w kwestii rozwoju naszej cywilizacji, z kilku powodów. Owszem, technologicznie się rozwijamy, ale gorzej z całą resztą.
"Cala reszta" tez sie rozwija, ale wolniej, to zauwazyl juz Asimov ("The saddest aspect of life right now is that science gathers knowledge faster than society gathers wisdom."), ale kultura i technologia to bardzo far-fetched tematy jak na dyskusje o gejach ;) tzn. moznaby poruszac te kwestie, ale nie wiem czy starczyloby miejsca na serwerze GOLa... moge strescic moja opinie do tego, ze owszem, jest coraz wiecej wodorostow (i to one najbardziej rzucaja sie w oczy), ale tez bardziej dostepne staja sie wartosciowe rzeczy, tylko trzeba wiedziec, jak szukac.

A ja mysle, ze natura ludzka sie nie zmienia, zmienia sie tylko przestrzen, w ktorej ta natura moze sie wyrazac, "rozwinac skrzydla" jak to zostalo ujete w dawno juz wyswiechtanym zwrocie. Ale ten proces jest nieunikniony tak dlugo, jak bedzie trwal postep - czyli az do granicy ludzkiej natury - i to jest fascynujace, to trzeba afirmowac a nie bac sie i ograniczac za wszelka cene, jak chcialby tego Bicz Bozy.


Ah, i im wieksze rozwarstwienie, tym lepiej! Dla kazdego co innego, na pochybel wszystkim systemom, ktore chcialby narzucic wszystkim to samo, a szczegolnie ten sam system wartosci! :)

04.02.2007
17:33
[76]

Attyla [ Flagellum Dei ]

vykr

Napisałem już to raz, ale po twoich ostatnich rewelacjach nie pozostaje mi nic innego jak tylko powtórzyć - tym razem z odpowiednią ilością literek "o":

myślę, że powinieneś na pewien czas zaprzestać wydawania z siebie głosu, przemyśleć to i owo i dopiero wrócić. Z powierzchowności sądów utworzyłeś sobie jak widzę sposób na przetrwanie. Rzecz w tym, że w ten sposób nie osiągniesz niczego poza autoośmieszeniem.

Vader
Nie wiem co ty z tym osobowym autorytetem. Nigdy nie proponowałem poddawania ludzi jakiemuś "supermądremu". Pierwszych sekretarzy kochasz ty nie ja. Dla mnie autorytetem najwyższym jest Bóg. Jako istota bezosobowa nie miesza się ona w nasze małe codzienne przepychanki i spory i dzięki temu jego słowa nadal zachowują świeżość i nadal są aktualne. Dzięki temu jest on "ponad to" i może stanowić platformę do normalnego życia.

Poza tym - i to jest do wszystkich - łatwo na tezę A odpowiadań "nie A". Tyle, że jest to absolutnie bezproduktywne i jako takie nie rodzi nic prócz niepotrzebnych, złych emocji.
To co napisałem nie jest wizją apokaliptyczną ani czarnowidzeniem. To co napisałem dzieje się tu i teraz. Ten wątek jest elementem tej rzeczywistości. I wy dwaj jesteście elementem tej rzeczywistości. Polacy mają taką dziwną chorobę, którą okreżlić można jakimś totalnym zakompleksieniem przejawiającym się w tym, że wszystko, co najlepsze zostało już wymyślone i to nie my - Polacy - jesteśmy tego wynalazczami. Co więcej zgłaszanie jakichkolwiek "ale" jest postrzegane jako duża niestosowność i powoduje zawsze święte oburzenie i nic więcej. Nie warto przecie dyskutować z czymś, co krytykuje raj. Jesteście nieodrodnymi synkami Michnika. Jedynym co tak na prawdę potraficie jest deprecjonowane przeciwnika, ośmieszanie go tak, by nie było konieczne odnoszenie się ad rem do jego wypowiedzi i z wielkim patosem powtarzane "podłości" i słowa wielkie a nie posiadające konkretnej definicji.
Nie sądzę, byście dostrzegli własne ograniczenia i byście zaakceptowali te podawane z zewnątrz. W każdym razie dopóki dopóty na twierdzenie A będziecie odpowiadali, że głosiciel A jest idiotą i śmiesznym pajacem, to nie ma powodu, byście się silili na jakiekolwiek komentarze, bo te jak amen w pacierzu prowadzić będą do kłótni i wzajemnych przepychanek.
Coś napisałem. Nie jest to doskonałe ani genialne - ale jest. W zamian otrzymałem - jak zwykle - wartościujące opinie do poszczególnych stwierdzeń i wykpiwanie całości. Mogę podjąć tę rękawicę. Też tak umiem. Tyle, że nie mam na to czasu ani ochoty.

04.02.2007
18:42
[77]

Lukxxx [ Konsul ]

-> Prof. Lupin

Znam zasady wolnego rynku, w tej chwili nie ma takiego chyba zaden kraj na swiecie. To co opisujesz nie jest wolnym rynkiem i nazywanie go tak swiadczy albo o perfidnosci (chcesz zeby ludzie mysleli ze to wolny rynek), albo glupocie (dales sobie to wmowic tym perfidnym), ewentualnie o niezrozumieniu sprawy i niezastanowieniu sie nad nia (ale skoro sie na takie tematy wypowiadasz to automatycznie sie podciaga pod glupote)

tu jest w miare poprawna definicja:


podkresle interesowany cytat:

przestrzeń wymiany dóbr, gdzie kwestie ceny, wielkości i struktury produkcji, konsumpcji, sposobu wytwarzania i adresowania powstałych dóbr są wyłącznie wypadkową nieregulowanych podaży i popytu.

moze nie chce adresowac moich uslug do np blondynow?

04.02.2007
18:51
smile
[78]

fox 12 [ Legionista ]

no i co z tego jesteś Brytyjskim homoseksualistą

04.02.2007
19:34
[79]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Prawdę mówiąc to nie mam już ochoty na dalszą "dyskusję", jeno sprostowania:

Myślę, Vykr, że podobnie jak Vader koncentrujecie się
... ", towarzyszu". sorry, ja nie z takich, komunizmu nie cierpie, wiec daruj sobie ;>

- to nie tak miało być, w sensie że wy obaj, pomyslałem jedno, napisałem drugie :)

"...ja to traktuje jako swego rodzaju wisienke na torcie - osobiste wtyki czynia dyskusje ciekawsza niz nawet najbardziej wyrafinowane elaboraty, zarowno dla czytajacego, jak i dla piszacego. "

- nie, po prostu nie. Podstawą dyskusji jest otwarcie się na drugiego człowieka, próba zrozumienia jego argumentów i odrobina pokory. Wszak nikt nie broni korzystać z mocnych argumentów jeśli tylko są pod ręką. Natomiast uciekanie się do wycieczek personalnych jest po prostu nędzne, nie wiem dlaczego od jakiegoś czasu jest to nagminna praktyka i jest na coś takiego przyzwolenie, w różnych środowiskach. No i ta zabawa w kowbojów retoryki "muszę wygrać, za wszelką cenę". A co jeśli się mylisz, co jeśli ktoś wytknie ci błąd? Mnie nie urąga jeśli podczas dyskusji ktoś sprawi, że zmienię swoje poglądy, dowiem się czegoś nowego, albo zweryfikuję swoje przekonania. Najwyraźniej dla większości Golowych dyskutantów, wywodzących się ze środowisk uniwersyteckich jest to zmaza nie do pomyślenia. I również jest to smutne, bo jak wiadomo tylko świnia nie zmienia poglądów.

- Odnośnie rozwarstwienia, chyba za ogólnie to napisałem, bo owe rozwarstwienia mają znamiona skrajnej biegunowości - rośnie odsetek ludzi bardzo bogatych, ale i w zastraszającym tempie rośnie grupa ludzi na skraju nędzy. Brakuje środka. Nie ma zadnej różnorodności.

-A tak ogólnie to chyba nie ma sensu kontynuuować, bo i tak do niczego nie dojdziemy. Postęp jest, technologiczny, brakuje w tym wszystkim refleksji, jest tylko "mindless self-indulgence". Poza tym zaczynamy odwoływać się do mętnych terminów, których desygnaty cięzko stwierdzić i opisać w sposób w miarę ścisły. Natura jako świat zwierząt jako tako przez ludzi zaobserwowany i opisany - ok. Ludzka natura? Równie dobrze mogę zaraz zacząć mówić coś o ludzkiej duszy - co bym nie powiedział to i tak będą brednie.

04.02.2007
21:19
[80]

FixUS_1 [ Call me Fix ]

Apropo głównego tematu - chcieli ku*wa równouprawnienia to proszę. NIE wszelkim przywilejom, dodatkom, gadżetom dla pedałów. Bądźcie tacy jak inni, a członki wpychajcie sobie do tyłków gdziekolwiek, byle nie na oczach ludzi normalnych.

04.02.2007
21:20
smile
[81]

Deser [ neurodeser ]

ooo są i faszysci :) Ide po chrupki.

05.02.2007
10:51
[82]

Kharman [ ]

Attyla --> przyjrzyjmy się liczbom.

Królestwo kongresowe

powierzchnia 127 tys. km&#178; z 2,7 mln ludności (1816) za

jak twierdzisz 26 sierocińców w którym mieszkała trudna do określenia liczba dzieci

Polska 2006

powierzchnia 322575 km, ludność 38 635 144 za

351 domów dziecka, a w nich 18 000 wychowanków, czyli ilość dzieci przypadających na jedna placowkę wynosi ok. 52 osoby, to już za

Czyli tak, różnica w liczbie ludności to jakoś 14 razy z kawałkiem, natomiast obecnie jest 13 z kawałkiem więcej razy domów dziecka niż w Kongresówce. Jest co prawda jeszcze kwestia stosunku ilości dzieci do liczby mieszkańców ale do tego potrzebne by były dokładniejsze dane z twojej strony bo "od kilkunastu do 40" to żadne dane, sam przyznasz.

I teraz jak nazwać twoje bicie w dzwony? Manipulacja, nadużycie? Ciśnie mi się na klawiaturę jeszcze jedno ale się powstrzymam bo jeszcze jakiś kapuś doniesie że się bluzgi sypią.

Oczywiście sytuacja sierot czy dzieci porzuconych to żadna sielanka ale proszę cię jak tylko mogę skończ ludziom robić wodę z mózgu, już ci tu kilku uwierzyło.

05.02.2007
13:37
[83]

eros [ elektrybałt ]

Z pewnoscia procent dzieci byl taki sam jak dzisiaj, jesli w kolejnych spisach (1819) notowano 3 mln 457 tys. ludności a w 1830r. 4 mln 300 tys. W porownaniu z dzisiejsza umieralnoscia i przyrostem naturalnym bliskim zeru...

[za portalem historycy.org]

05.02.2007
14:01
[84]

Kharman [ ]

eros --> oczywiście udział ludności napływowej postanowiłeś zignorować, bo by psuł eligancki obraz bumu demograficznego.

05.02.2007
14:29
[85]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Kharman
przelicz to sobie raz jeszcze i uwzględnij czasy, które spowodowały, że większość mieszkańców sierocińców kongresówki to sieroty - w tym wojenne. Dzieci porzucone to pojedyncze przypadki. Wyjątki potwierdzające regułę.
statystyka to zwykłe kłamstwo uwzględniające wyłącznie liczby.

05.02.2007
14:32
[86]

eros [ elektrybałt ]

Kharman -----> A to ciekawe co piszesz, bo poki co nie znalazlem zadnej wzmianki o jakichkolwiek godnych odnotowania naplywach ludnosci w tym okresie. Ani w internecie, ani w zwyklych encyklopediach, ani u Tazbira... Moze podziel sie wiedza...

05.02.2007
15:21
[87]

Aron_Bernardyn [ Junior ]

no i co myślałem o tym i wiesz co myślę,że na tym świecie są jeszscze mądrzy ludzie

05.02.2007
15:33
[88]

umek [ Szczęśliwy ]

Attyla- i m.in. za ten dialog masz dwie gwiazdki...
Mnie bardziej przekonuje Kharman, mówi 'ściślej', mniej 'humanistycznie'...
Kontynuujcie, gdzieś tu był popcorn...

Ale i tak wszyscy wiemy, że NIE ma i nie będzie równouprawnienia, tolerancji i takich tym podobnych rzeczy, które ze względu na naszą naturę nie mogą mieć racjonalnego miejsca... pozdrawiam wszystkich (gejów też)

05.02.2007
22:17
[89]

VYKR_ [ Vykromod ]

Attyla-->
szydzielem z tego juz raz, ale po tym poscie nie pozostaje mi nic innego, jak tylko powtorzyc:

czyli: cale jedno 'o' wiecej, a taka mala roznica.

Poza tym - i to jest do wszystkich - łatwo na tezę A odpowiadań "nie A". Tyle, że jest to absolutnie bezproduktywne i jako takie nie rodzi nic prócz niepotrzebnych, złych emocji.
To co napisałem nie jest wizją apokaliptyczną ani czarnowidzeniem. To co napisałem dzieje się tu i teraz.

Jawnie prowokujesz mnie, zebym napisal 'wcale, ze nie'. A co tam, masz - tak wlasnie sadze o powyzszej uwadze. Ale nie wmawiaj sobie i wszystkim wokol, ze to co pisze tylko czyste zaprzeczenia, bez uzasadnien - bo wyraznie wyszczegolnilem powody, dla ktorych twoje argumenty mozna o kant rzyci potluc.

Ten wątek jest elementem tej rzeczywistości. I wy dwaj jesteście elementem tej rzeczywistości.
Dzieki za poinformowanie mnie, inaczej nigdy bym tego nie wiedzial... Cale szczescie, ze rzeczywistosc a twoja jej wizja to dwie tak odlegle rzeczy.

Polacy mają taką dziwną chorobę, którą okreżlić można jakimś totalnym zakompleksieniem przejawiającym się w tym, że wszystko, co najlepsze zostało już wymyślone i to nie my - Polacy - jesteśmy tego wynalazczami.
A ja zauwazylem cos jeszcze innego - otoz Polacy, gdy brak im argumentow i chca wyrazic swoja negatywna opinie o czyms, okreslaja to jako cos typowo polskiego (razacym przeciwienstwem sa tu Amerykanie, ktorzy okreslaja cos jako amerykanskie, gdy chca to pochwalic) - tak jak ty w cytowanym poscie, choc to mozna chyba zrzucic na karb czarnowidztwa, a nie tylko kompleksow.

Co więcej zgłaszanie jakichkolwiek "ale" jest postrzegane jako duża niestosowność i powoduje zawsze święte oburzenie i nic więcej. Nie warto przecie dyskutować z czymś, co krytykuje raj.
Rownie dobrze moglbym powiedziec, ze nie warto dyskutowac z kims, kto uwaza wspolczesny swiat za pieklo. Ale przeciez nie bedziemy staczac sie do poziomu wkladania w ust adwersarza slow, ktorych nigdy nie napisal; prawda, Attylo?

Jesteście nieodrodnymi synkami Michnika.
I pozniej o mnie mowia, ze prowadze dyskusje ad personam...

Jedynym co tak na prawdę potraficie jest deprecjonowane przeciwnika, ośmieszanie go tak, by nie było konieczne odnoszenie się ad rem do jego wypowiedzi i z wielkim patosem powtarzane "podłości" i słowa wielkie a nie posiadające konkretnej definicji.
Nastepnym razem wezme przyklad z ciebie i zamiast silic sie na zlosliwosci i osmieszanie tez adwersarza, zwyczajnie poczynie kilka uwag tylez ogolnych co jalowych jesli chodzi o dyskusje. Do tego udowodnie swoja wyzszosci kazac mu sie zamknac - ciekawe czy dostane za to jakies gwiazdki...


Judith--> jak dla mnie wiele, tak samo duzo mozna wyniesc z dyskusji, w ktorej prezentuje sie postawe bardzo twarda. to wszystko kwestia maski - mozna byc otwartym, ale tego nie okazywac. wszystko jest kwestia umowna. mozna probowac zrozumiec czyjes argumenty, ale nie trzeba sie z nimi zgadzac; ba! nie uznaje nawet pytan w stylu "co miales na mysli piszac xyz", bo przyjmuje, ze jesli ktos napisal dany argument w sposob metny, to nie ma sensu sie nad nim rozwodzic.

Odnosnie rozwarstwienia: moj poglad na sytuacje jest diametralnie inny, Jak dla mnie wlasnie to klasa srednia najbardziej rosnie w sile, a wiaze sie to z coraz szerszym dostepem do dobr wszelkiego rodzaju, w tym kulturowych. No i piszesz o wielkim rozwarstwieniu, a w tym samym akapicie piszesz, ze "Nie ma zadnej różnorodności." - jak dla mnie to sie kupy nie trzyma, choc pewnie to znowu jakis lapsus calami ;)

W ostatnim akapicie tez przesadzasz - jesli "nie ma refleksji", to skad ten watek? :) co do ludzkiej natury - mozna i trzeba o niej mowic, a nawet sie to robi - w skali mikro zajmuje sie tym psychologia, a w skali makro - socjologia :P



Konkluzji nie bedzie, ale z mojej strony - eot, za duzo tu dla mnie dwoch skrajnosci - albo slizgania sie po powierchni, albo metadyskusji, jak dla mnie. nie bede pisal z czym sie tak naprawde zgadzam, a z czym nie, choc tak zamierzalem zakonczyc; nie chce mi sie juz nawet pisac dlaczego uwazam te wszystkie prawa o rownouprawnieniu za absurdalne; moze kiedys, przy innym temacie :P

05.02.2007
22:32
[90]

Attyla [ Flagellum Dei ]

umek - jeśli będziesz się posługiwał takimi terminami bez żadnych dodatkowych uszczegółowień to oczywiste, że takich rzeczy nigdy nie będzie. To co dla ciebie jest ok dla kogoś innego będzie be i na odwrót - to co dla ciebie będzie be dla innego będzie ok. Zerknij sobie na "rozwój" ideologii feministycznej. Start to prawa wyborcze, prawo do pracy itp. Zobacz ci jest teraz. A jedno i drugie to żądania w imię "równości".

06.02.2007
01:06
smile
[91]

Kharman [ ]

eros --> o ludności napływowej dowiedziałem się z tego samego portalu na który ty się wcześniej powołałeś. Jest tam wątek dotyczący tego "bumu" demograficznego.

Attyla --> statystyka to co najwyżej niedopowiedzenie, wynikające z niedostatecznych danych, kłamstwem można ja nazwać kiedy ktoś świadomie dopuszcza się ignorowania danych. Odnoszę wrażenie że dla ciebie istotne jest wyłącznie to ze wtedy było 26 sierocińców a teraz jest 351, to w jakim otoczeniu to wszystko było osadzone i że jest miedzy tymi dwoma liczbami prawie dwieście lat historii nie ma żadnego znaczenia, jest wzrost, g-a-l-o-p-u-j-ą-c-y, degrengolada i koniec świata.
Bo tako rzecze Attyla któremu się wydaje.

<--- Popatrz, popatrz, też tak potrafię, kurrrrrde ależ jestem elokwentny, no po prostu sam siebie zadziwiam. Tylko zrób mi przysługę i nie wyskakuj z jakimś krzywym tekstem. Emotka jest do tego zdania, tylko i wyłącznie.

A tak wracając do tematu wątku może ty wskażesz te ogromne przywileje jakie spłyną na homoseksualistów wraz z angielskim rozwiązaniem, zapytałem gladiusa ale chyba wymiękł. Ze względów cenzorskich może być na maila.

06.02.2007
01:08
[92]

Soulcatcher [ Admin ]

Proszę o zakończenie tej rozmowy poprzez emaila albo na jakimś gejowskim forum.

06.02.2007
01:16
smile
[93]

Caine [ Książę Amberu ]

[chlast!]

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.