GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

MILITARIA: Kantyna oficerska #36

01.02.2007
20:36
[1]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

MILITARIA: Kantyna oficerska #36

Oto nadeszła trzydziesta szósta odsłona wątku dla wszystkich zainteresowanych historią wojskowości, współczesnymi armiami, militariami, modelarstwem, literaturą wojenną i wojskową, grami związanymi z wojskiem i wojną oraz filmami o tej tematyce. Oczywiście wszystkie tematy okołomilitarne i całkiem pozamilitarne również bardzo mile widziane.

----

Cieszę się że oto kantyna została reaktywowana, podniosła się niczym feniks z popiołów dzięki inicjatywie Lima :)

Na początek dość interesujące zdjęcie naszego ulubionego okrętu :>

Poprzednia część
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5930724&N=1

01.02.2007
20:50
[2]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nasze PT-91 i Leo 2, jakoś wątpię czy to siano zmniejsza wykrywalność czołgu czy jego sygnaturę cieplną no ale pewnie w regulaminie stoi że trzeba czołgi ozdobić ;P

01.02.2007
20:55
smile
[3]

Ward [ Senator ]

T_bone – pewnie nie ale od przybytku głowa nie rozboli , sam bym wolał mieć coś solidniejszego jeśli jednak można mieć za to dwa tylko trochę gorsze to bym się zastanowił ;->

sam często się z tym nie zgadzałem przy rozmowach o tym jak ilość pokonała jakość , no ale tak niestety było i pewnie wydawcy tej gazetki wzorują się na rosjanach i amerykanach z czasów ostatniej wojny światowej ;->
a w tych gazetkach dodanych do czołgów jest coś ciekawego ?
zobaczcie zdjecie , wyglada jak czog z gazetkowego wydania tylko że w rosji , ciekawe czy to nasz pomysł czy jakaś licencja ?

01.02.2007
20:56
smile
[4]

T_bone [ Generalleutnant ]

A to na poprawę samopoczucia :D

01.02.2007
20:58
[5]

Yaca Killer [ Regent ]

Uwaga! Bo będzie pytanie laika ;)

Dużo "wielkich" okrętów liniowych wywodzących sie "korzeniami konstrukcyjnymi" z okresu IIWW pozostaje jeszcze w czynnej służbie? A jesli tak to jakie zmiany zaszły w podstawowym uzbrojeniu?

Wielkokalibrowe działa już chyba nie spełniają roli "straszaka" w ten sam sposób jak 50 lat temu, prawda?

01.02.2007
21:08
smile
[6]

Ward [ Senator ]

tu jest ładne malowanie teteciaka , trochę inne od typowego ;->

jak wielkie okręty to trzeba dryndnąć do Lima (ah ten Lim :->) , zresztą pamiętam że ''szpeców'' od floty jest więcej i ktoś zaraz powie dokładnie ;->
chyba nie ma teraz nic w służbie Yaca , chociaż jak amerykanie zaczną wprowadzać demokrację w Iranie to może stare liniowce dostaną znowu powołanie jak w ostatnich wojnach

01.02.2007
22:41
[7]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Oj, marynistów ci u nas dostatek: Waterhouse, Viti, Lim :).

Ostatnio też powiadomiłem Przezdzieblo o reaktywacji naszej Kantyny :) (tyle, że on raczej do pojazdów).

Ward -> Co tam robią Amerykanie? Służą! :). Amerykanom we Francji trafiło się sporo, często mało zniszczonych SdKfz 251 najróżniejszych wersji i odmian. Gdy było to możliwe, wcielano je do służby. Po zdjęciach mogę stwierdzić, że preferowano nie wystawiać je na pierwszą linię. Robiono z nich albo sanitarki, albo tyłowe "taksówki". Co do modelu - hmm... jak już miałbym kupować gotowca, to wolałbym, aby on jakoś wyglądał. Bo wtedy liczą się tylko walory estetyczne takiej kolekcji. Jeśli kupuję model - to mam jego wygląd we własnych rękach i nie ważne jest wtedy ile za niego dałem 10 czy 80pln (a nawet >100, jeśli to żywica).

Aaałłłć! ---->

01.02.2007
23:04
smile
[8]

rvc [ Generaďż˝ ]

Aaałłć! >>>>

01.02.2007
23:10
smile
[9]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Co to za rakieta? TOW? Bo jak na wyrzutnię kpr TOW, to dziwny punkt odpalenia widać na pierwszym kadrze.

01.02.2007
23:13
[10]

rvc [ Generaďż˝ ]

znalazłem troche Aaałłłć ;)

01.02.2007
23:23
[11]

rvc [ Generaďż˝ ]

Jeśli ktoś interesuje się II Wojną Światową i lubi oglądać kroniki filmowe z tego okresu to na stronie -

02.02.2007
07:56
[12]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Wozu --> To nie TOW tylko LOSAT (Line of sight Antitank Missle)



02.02.2007
12:47
smile
[13]

Widzący [ Legend ]

No to ciekawostka->

02.02.2007
12:51
smile
[14]

Ward [ Senator ]

lineczek z 2 różnych wątków , zestawienie dziwne trochę bo są tam zebrane do kupy czołgi z całego stulecia prawie , były już wcześniej o tym rozmowy


właśnie patrzę na zdjęcia z starej części kantyny i widzę że seria z gazetki też będzie takim składakiem starych i nowych czołgów , nie wiem czy to dobry pomysł wolałbym tylko z ostatniej wojny

tu miałem dać zdjęcie puszki z odklejonym dachem , równiutko jak spod skalpela dobrego chirurga -moze to taki radziecki M-10 ;->

02.02.2007
13:08
[15]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Yaca Killer ----->

Dużo "wielkich" okrętów liniowych wywodzących sie "korzeniami konstrukcyjnymi" z okresu IIWW pozostaje jeszcze w czynnej służbie? A jesli tak to jakie zmiany zaszły w podstawowym uzbrojeniu?

W czynnej służbie nie ma już żadnego, natomiast jako "okręty muzeum" US Navy pozostają cztery jednostki klasy Iowa. W czasie ich przywrócenie do czynnej służby w 1982 r. zainstalowano m.in wyrzutnie rakiet Tomahawk, Harpoon oraz zestawy obronne bliskiego zasiegu Phalanx CIWS (na zdjęciu).

02.02.2007
13:11
smile
[16]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

waterhouse -> Trzeba było napisać "ulubionego okrętu wszystkich Polaków". To by zabrzmiało jeszcze lepiej. :>

02.02.2007
14:17
[17]

T_bone [ Generalleutnant ]

Sięgnąłem po Jane's Fighting Ships i w dziale krążowniki rzuciła mi się w oczy holenderski okręt De Ruyter z klasy De Zeven Provinciën. Okręt tej klasy wywodzą się bezpośrednio z drugiej wojny bowiem konstrukcje pierwsze okrętu rozpoczęto w 1939 i tak wyszło że przy jego budowie maczali palce Niemcy. Obecnie okręt tego typu służy w marynarce wojennej Peru pod nazwą Almirante Grau:

Jak można przeczytać przeszedł on modernizację i ma pozostać w służbie do 2008 lub 2010 roku.

02.02.2007
14:59
smile
[18]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

"Typu" ludzie, "typu" nie "klasy".

De Ruyter, a pamiętam pamiętam. Pięknie tonął pod Jawą. ;)

02.02.2007
15:05
[19]

T_bone [ Generalleutnant ]

Viti--> Tak, tak a "łódź podwodna" jest feee ;p Skoro w Jane's Fighting Ships tłumaczy się "class" na "klasa" to nie ma w tym nic błędnego. W google znajdę szukaną informację gdy wpiszę "Iowa Class" nie "Iowa type".

02.02.2007
16:08
[20]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ward -> Już się wypowiadałem a propos tego rankingu w bliźniaczym wątku:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5870937&N=1

Widzący -> T95/T28. Chciano wybudować tego potwora, specjalnie do przełamania Linii Zygfryda, którędy Amerykanie mieli atakować na Niemcy. Sam pojazd dostał długolufową armatę kal. 105mm i zawieszenie z Shermana, a także zdublowany układ jezdny. Chodziło tu o dwie sprawy - wykorzystanie części z Shermana do maksimum i zapewnienie odpowiednio małego nacisku na grunt. Co ciekawe, dla celów transportowych za pośrednictwem kolei, zewnętrzny układ jezdny dawał się demontować, zmniejszając tym samym szerokość pojazdu, ale zwiększając znacznie nacisk na grunt. Wyprodukowano zdaje się 2 pojazdy, przetrwał tylko jeden, wystawiany do dziś w Muzeum Pattona.

02.02.2007
20:15
[21]

rvc [ Generaďż˝ ]

by w kantynie nie usnąć ;) mała zagadka>>>>

02.02.2007
20:46
[22]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Yyyhmm... Silnik od A-12?

02.02.2007
21:00
[23]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Mi to też przypomina silnik od SR-71

Wozu --> A-12 to to samo? By wygląda tak samo ;)

02.02.2007
21:30
[24]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Diplo -> Nie do końca. Zdaje się, że wszystko zaczęło się od A-12, jako super szybkiego samolotu przechwytującego (oznaczenie A w tym przypadku miało mało wspólnego z typem "atack", choć też nie kojarzę czy testowano na nim jakieś superszybkie rakiety powietrze-ziemia). Wybudowano nawet kilka (4?) sztuk, jednak w dalszym toku skupiono się na własnościach rozpoznawczych. Także później produkowane "ustandaryzowane" SR-71 nie dostały uzbrojenia (choć mogły) i zachowały ciekawe oznaczenie, czyli właśnie SR - Strike-Reconnaissance (wcześniej RS o tym samym znaczeniu).

02.02.2007
23:18
smile
[25]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

T_bone -> I tu się mylisz. Od zawsze klasa była nadrzędna dla typu.
Oczywiście ze jest fe. Nie ma takiego czegoś jak "łódź podwodna" za wyjątkiem "żółtej łodzi podwodnej" beatlesów.
I w ogóle co to znaczy "tłumaczy się". Samo się tłumaczy, czy ktoś tłumaczy? Może ty tłumaczysz.
...Wiem, wielu młodym gniewnym internautom posiadajacym patetnt na nieomylność to się nie podoba. Niestety a tym przypadku się mylą.

03.02.2007
00:07
[26]

rvc [ Generaďż˝ ]

odp. Lockheed D-21B Drone

tak sie zastanawiam czemu uznaje sie date zakonczenia wojny 8-9. 5. 1945.Przeciez trwała jeszcze wojna z Japonią.

i tu pytanie >> kiedy ZSRR podpisało pokój z Japonią ???

03.02.2007
05:11
[27]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

rvc -> 8 maja 1945, to (oficjalna) kapitulacja Niemiec i zakończenie wojny w Europie. Dlatego, dla nas jest to data zakończenia IIWŚ. Fakt faktem, że np. Amerykanie obchodzą dwie rocznice - zakończenia wojny w Europie i na Pacyfiku.

Co do Rosji i Japonii. To z tego co pamiętam, oficjalnie są w stanie wojny - nadal. Pokój jest utrzymywany na zasadzie zawieszenia broni (coś jak Korea Płn. i Płd).

03.02.2007
11:19
smile
[28]

T_bone [ Generalleutnant ]

Viti---> No dobra, może to takie moje zboczenie wynikające z tego że nie ograniczałem się tylko do drugiej wojny światowej a w przypadku współczesnych okrętów nazywanie wszystkiego klasą jest dość powszechne, szczególnie na zachodzie. No chyba że jesteśmy u ruskich to zamiast klasa "Akula" rzucimy typ Szczuka-B ;p
Co do "podwodnaja łodka" to i tak zawsze mówiłem okręt podwodny ;p

03.02.2007
11:20
smile
[29]

rvc [ Generaďż˝ ]

otóż to nie dość ze zakręcili z data 8-9 to tak naprawde nie mają co świętować.(ROSJA)

03.02.2007
11:23
[30]

Ward [ Senator ]

rvc - świetują zdominowanie połowy europy na jakieś 50 lat , to jest już jakiś powód ;->

03.02.2007
11:29
[31]

T_bone [ Generalleutnant ]

USS "Texas" z bliska --->

03.02.2007
11:31
[32]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ma w sobie coś z gwiezdnego niszczyciela :D :P

03.02.2007
11:36
[33]

T_bone [ Generalleutnant ]

I działka pplot--->

03.02.2007
11:52
[34]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

rvc -> Z tego co pamiętam z lekcji historii, powody dlaczego Rosjanie świętują 9 maja są dwa - przesunięcie czasowe oraz powtórzona kapitulacja Niemiec przed Sowietami (wcześniej Niemcy podpisywali papierki z aliantami zachodnimi).

03.02.2007
12:52
[35]

rvc [ Generaďż˝ ]



Transporter na bazie Sd.Kfz 251/17, tzw. "Sonderpanzer MilPf", kościół polowy - "Feldkirche". Pozostał w fazie projektów

03.02.2007
14:38
smile
[36]

Ward [ Senator ]

T_bone - racja , jakieś podobieństwo jest ;->
Lim pisał że w gazetce ma wyjść T34 a widziałem pantekę i to ładną nawet , jednak dwie dychy to lekkie zdzierstwo

04.02.2007
17:50
[37]

Ward [ Senator ]

ktoś w wątku o sporcie dał to zdjęcie i podpis - niemcy jednak lepiej rzucają
takim trzonkowcem zawsze łatwiej ;->
kur...cze przegramy !

niedwno wyszła nowa gra o bitwie o midawy - ktoś grał ?
jest tam jakiś realizm czy to następny coh ?

04.02.2007
17:55
smile
[38]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward---> Grałem, grałem, wrażenia opisałem w wątku poniżej:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5284146&N=1

W skrócie powiem że realizmu nie stwierdzono ale ładne to to hehehe :P
Teraz bawię się raczej w Silent Hunter 3 z modem Grey Wolves.

04.02.2007
17:57
smile
[39]

Ward [ Senator ]

T_Bone - grałeś w grę czy demo?

na osłodę przegranej -Małysz nas pomścił na niemieckiej ziemi ;->

04.02.2007
18:04
[40]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward---> Oczywiście że w demo, myślisz że w full zamienili cudownie tą grę w strategię czy symulator co sprawiłoby że stałaby się godna moich pieniędzy ?? ;D Wątpię... Przyznam że ta gra kusi tematyką, elementami strategii i ładną grafą ale jeśli ktoś nie toleruje braku realizmu to radzę odpuścić.

04.02.2007
18:20
smile
[41]

Widzący [ Legend ]

Chwila gimnastyki umysłowej;-)

04.02.2007
18:25
smile
[42]

Ward [ Senator ]

część robota kuchennego a może jakiś kapsel na zapalnik pocisu ;->

04.02.2007
18:46
smile
[43]

T_bone [ Generalleutnant ]

Otwieracz do piwa ?? Zapewne efekt jest bardzo wybuchowy :D

04.02.2007
19:12
smile
[44]

matchaus [ sturmer ]

To przecież protoplasta szwedzkich "maszynek ciupciających"!

Wymienne końcówki (niestety brak na zdjęciu) czyniły to urządzenie dość.. wielofunkcyjnym.
Kształt sprzyjał uzyskaniu różnorodnego kalibru i długości.
Całe urządzenie zasilał wydajny silnik na prąd zmienny, ukryty w trzewiach uniwersalnego, zielonego korpusu.

Jednak ze względu na liczne protesty Pań (wysokie napięcie wpływało na podwyższenie rachunków, metal początkowo ziębił, a waga odstraszała osoby wątłej postury), Szwedzi przeszli na korpusy izotopowe zasilane prądem stałym.


P.S. Istnieją pewne poszlaki, wskazujące, iż w okresie międzywojennym urządzenie trafiło do rąk niemieckich inżynierów, którzy je przebudowali i wykorzystali w celach militarnych...

04.02.2007
19:44
smile
[45]

Widzący [ Legend ]

Ta "maszynka ciupciająca" rozwija pod wodą 200 knotów więc pieści intensywnie;-)

Widok na kawitator, niegdyś ścisła tajemnica a sama torpeda nie jest żadną wunderwaffe.

HIGH-SPEED UNDERWATER MISSILE «SHKVAL-E»

Designed to engage surface vessels. Part of on board weapon system of surface battle ship, submarines and stationary installations.

BASIC CHARACTERISTICS

Weight, kg 2700
Caliber, mm 534,4
Length, mm 8200
Range, km up to 10
Speed, m/sec 90... 100
Angle of after salvo launch turn, deg. ± 20
Depth at cruise, m 6
Warhead type high-explosive
Warhead weight (TNT equivalent), kg not less than 210
Kind of launch - surface or submarine
Depth of submarine launch, m up to 30


Edit: dodane zdjątko od rufy

04.02.2007
19:49
[46]

Dekert [ Konsul ]

W ramach akcji sponsorowanej polecam nowy nr Militarii :
a w nim:
LOTNICTWO
Zwycięstwa "Dębliniaków"
Ludzie i maszyny. Curtiss P-40. Część II
Nad Birmą i Chinami
Od Stalingradu do Berlina. Samolot szturmowy Ił-2
Pierwsza bitwa na Morzu Filipińskim. Dzień Hellcatów

OKRĘTY
Superpancernik USS "Nevada". Pearl Harbor
W cieniu "Bismarcka". "Tirpitz", najpotężniejszy niemiecki pancernik
Pojedynek koło Trindade

BROŃ PANCERNA
Pod naszym patronatem: Odnajdziemy Vickersa
Bobrujsk. Zagłada 20. DPanc latem 1944 roku

INNE
Wojna w Korei. Inwazja
Zapomniane zwycięstwo. Rekonstrukcja Powstania Wielkopolskiego
Sport w Armii Polskiej
First to fight. Big Red One - 1. Dywizja Piechoty
Dodge WC51 - fotoalbum

07.02.2007
11:17
[47]

rvc [ Generaďż˝ ]

polecam książke Jerzego Rostowskiego> "znikające miasta" Gross Born-Borne Sulinowo,Westfalenhof-Kłomino

za recenzje niech posłuży cytat "Miasto znika z mapy ! I co ? I nic ! Takie rzeczy się zdarzały kiedyś i zdarzają się dzisiaj.Nikt o tym nie wie i są ludzie,którzy nie chcą,by na ten temat mówiono"

ps. nie wiem czy wam wątek umknął >>>>

07.02.2007
11:34
[48]

T_bone [ Generalleutnant ]

Z lotniczych filmików ten wymiata :P

07.02.2007
15:21
[49]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Heh, ten filmik z DB faktycznie ciekawy :). No i widać, po co były montowane tłumiki :) - szczególnie ważne dla samolotów latających nocą, które właśnie takie błyski mogły łatwo zdemaskować.

08.02.2007
16:22
[50]

Ward [ Senator ]

militaria 12 złotych, czołgi z modelikiem 20 - zarobić to ich prawo ale skąd oni biorą ceny?
gazetki drogie , książki kosmicznie drogie , widział ktoś T34 mityczną broń?

znalazłem to na forum , czy nie cudne ? jednak ''trochę'' gorsze od tych czołgów z gazetki ;->

08.02.2007
17:15
smile
[51]

Ward [ Senator ]


znalazłem ciekawą opowieść faceta , który ponoć na własne oczy widział i pisał o dużej liczbie bezwieżowych , prowizorycznie naprawionych T 34 , te czołgi wjeżdżały w niemieckie rowy ppanc , a po nich przejeżdżały inne - jest jakieś zdjęcie takiego czołgu ?
może w tej książce T34 mityczna broń ?

potem pisał o ''ciekawym'' zjawisku które widział w styczniu 45 - obok zniszczonych czołgów T 34 leżały nieżywe całe załogi bez śladów ran czy innych obrażeń , ruski lekarz ponoć tłumaczył że załoga trafionego czołgu natychmiast wyskakiwała z z niego a ogromna różnica temperatur (gorąc w czołgu i minus na dworze) powodowała , że przy pierwszym hauście świeżego powietrza pękały pęcherzyki płucne - ci ruscy lekarze i naukowcy ;->

08.02.2007
19:19
[52]

matchaus [ sturmer ]

Ward ---> Akurat w te pęcherzyki to coś mi się wierzyć nie chce (choć na pewno nauka radziecka zna takie przypadki ;D).

Bardziej skłaniałbym się ku szokowi termicznemu i w konsekwencji zatrzymaniu pracy serca...
(swoją drogą to nigdy się na ten temat nie zastanawiałem, a to przecież takie zdarzenia musiały mieć miejsce non-stop na wschodzie...)

P.S. A jak jeszcze w grę wchodził samogon, to jest to bardziej niż pewne.

[edit]

rvc ---> A kto nie miał ;)
Choć przez długi czas miałem tylko podwozie ;(
Nadwozie odpadło w trakcie walk w piaskownicy ;)
Pamiętam wiele takich zabawek.. np. taka czarna "parabelka" ze srebrną lufą i (zapomnianym niestety) napisem z boku :)

08.02.2007
19:38
[53]

rvc [ Generaďż˝ ]

[50]Ward>> hehehe nawet miałem taka paskude z fotki.


ps.taka ciekawostka:
W lokomotywowni w-wa Odolany maja czołg bez wiezyczki.słuzy do Sciągania wykolejonych lokowotyw.niestety nie wiem co to za czołg widziałem go jakies 10 lat temu.

12.02.2007
23:07
smile
[54]

Lim [ Senator ]

Przez ostatnie tygodnie park maszynowy powiększył się o następne miniaturki.
Małego brzydala, którym gromiła zastępy wrogów załoga złożona z czterech pancernych i psa... gdyby tylko istniała w rzeczywistości ;)
Bowiem właśnie takim czołgiem powinien dowodzić Olgierd a nie filmowym T-34/85
Tu uwaga – podpis zdaje się sugerować, że wersja miała coś wspólnego z modelem 43 a jest to przecież model ’41 z dodatkowymi ekranami wzmacniającymi przedni pancerz do 70mm.
Autorzy serii tym razem ustrzegli się błędu, uprzedzając zapewne nasze uwagi na temat pewnych drobnych nieścisłości :) W tekście dołączonej gazetki wyjaśniono, że to czołg użuwany w 1943 roku.

12.02.2007
23:30
smile
[55]

Lim [ Senator ]

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to rozwiewa je napis na wieży czołgu – Rudy 102, wypisz wymaluj:)
Przy okazji link do strony poświęconej filmowi, znajdziecie tam ciekawe informacje oraz streszczenie wszystkich odcinków – gdyby ktoś nie znał ich na pamięć a chciał sobie przypomnieć
przygody polskiej fantastic four
Sam serial jest równie inceresujacy co kontrowersyjny – a raczej kontrowersyjny na pierwszym miejscu. Zarówno z powodu zakłamywania historii, jak również za niewielką wartość merytoryczną. Pamiętamy wieżyczkę T-34 zdmuchniętą przez armatę ppanc. i czołg który pognał dalej jak rączy jeleń , pamiętamy fort broniony przez naszych 4 bohaterów przezd niezliczonymi zastępami hitlerowców. Pamiętamy też plutonowego Jelenia, powstrzymującego bohatersko przeważające siły wroga (metalową pokrywą od kotła)

Otp streszczenie jednego z ciekawszych odcinków, dla zaostrzenia apetytów na lekturę pozostałych.

Lidka podczas nasłuchu przechwytuje zaszyfrowaną przez Niemców informację. Początkowo nikt jednak nie wie co może ona oznaczać. Do fortu przyjeżdża z rozkazami pułkownik. Gustlik rozszyfrowuje wiadomość, ale nawet przyjaciele z załogi nie chcą mu uwierzyć. Dopiero gdy nad ranem grupa niemieckich żołnierzy dokonuje desantu, okazuje się że Ślązak miał rację. Niemcy udają się w stronę opuszczonego folwarku, gdzie ukryli wcześniej czołgi. Janek zawiadamia o wszystkim dowództwo, następnie wraz z Tomkiem i Gustlikiem schodzą do niemieckiego bunkra. Odkrywają w nim fabrykę części do nowego rodzaju bomb.( W domyśle-bomby A) To właśnie po nie przyjechali Niemcy. Rozpoczyna się walka, załoga "Rudego" i oddział kawalerii wachmistrza Kality pokonują Niemców, ale część z nich przedostaje się z niebezpiecznym ładunkiem na pokład U-Boota. Ucieczkę udaremnia oddział radzieckich bombowców, bombardując łódź podwodną.

Jeszcze jeden cytat, streszczający odcinek podkreślający wkład naszych bohaterów w zdobycie stolicy III Rzeszy i zakończenie wojny :)

Załoga "Rudego" przedostaje się na niezalaną stronę metra. Kapitan Pawłow chce podłożyć pod niemiecką kwaterę ładunki trotylu. Ostatecznie przenosi je Szarik, gdyż nikt z załogi nie był w stanie dotrzeć do końca ciasnego tunelu. Pies musi się jednak spieszyć - jeśli do północy nie nastąpi wybuch, to wojska polsko-radzieckie okupią atak dużymi stratami. Szarik przenosi trotyl, ale nie ma już sił, by donieść zapalnik i do akcji włącza się reszta załogi. Trotyl zostaje wysadzony strzałem z czołgu, a niespodziewający się niczego Niemcy zostają zupełnie zaskoczeni. Do szturmu rusza także oddział sierżanta Szawełły. Wkrótce przyczółek zostaje zdobyty, a Niemcy ogłaszają komunikat o kapitulacji. Pod Bramą Brandenburską, za dotychczasowe zasługi Janek i młody Łażewski oraz pośmiertnie "Magneto" zostają awansowani do stopnia podporucznika.

Jak się dziwić że Niemcy przegrali wojnę – z jednej strony działał kapitan Kloss a z drugiej atakowali czterej pancerni ;)

12.02.2007
23:36
smile
[56]

Misio-Jedi [ Legend ]

A z trzeciej Stirlitz ...

13.02.2007
07:36
smile
[57]

matchaus [ sturmer ]

Gdyby ktoś miał wątpliwości, to rozwiewa je napis na wieży czołgu – Rudy 102, wypisz wymaluj:)

No i znów bubel... O ile wymaluj, to gdzie wypisz?!
Gdzie kalkomania z RUDY(m)?! Pewnie znów dokładne instrukcje rozminęły się z kiepskim wykonawstwem i napis pozostał na "warsztacie" w P.R. of Ch. :)
(a napis nie był wykonany na wieży, tylko na pancerzu bocznym, na wysokości silnika... wraz z "łapkami")

P.S. A "Fantastic Four" to raczej "Die Fantastischen Vier" jeśli już pozostajemy w "realiach" :))
(to jest swoją drogą ciekawa grupa... zna ktoś? :)

13.02.2007
13:01
smile
[58]

Lim [ Senator ]

Matchaus ---> właśnie wypisz-wymaluj. Na tyle by modelem czołgu (T-34/76 model 41) i numerem na wieży wzbudzić skojarzenia z polską historią i nieco tylko z legendarnym i kontrowersyjnym serialem - i na tyle dyskretnie by namalowanym na burcie RUDYM i zapaćkaną psią łapką nie wywołać salw śmiechu u kupującego :)
Podkreślę ponownie, że jakość wykonania modelu jest wysoka – choć wytrawny modelarz i znawca tematu może mieć pewne zastrzeżenia. Jednak pamiętać trzeba, iż seria jest skierowana do przeciętnego (choć nie tylko) miłośnika tematu. Właśnie w tej masowości tkwi największa siła (i zasługa) serii Czołgi Świata.
Ilu kupi model za 50 zł w sklepie modelarskim lub internetowym a ilu w kiosku za rogiem sami możemy się domyśleć. Sądzę że to temat i produkt dla szerokich mas miłośników historii i broni pancernej w szczególności. Oby więcej takich inicjatyw wydawniczych…więcej i taniej – marzenia :)

Pamiętajmy też że poza modelem to skromna (ale jednak) gazetka stanowiąca dość cenne źródło informacji. Ogólnie jestem z tej serii bardzo zadowolony – choć mam pewne uwagi, ale o tym później.
Gdy znajdę chwilę zamieszczę kilka fotek prawdziwej perełki. Obiecałem sobie, że nie będę kupował więcej tych mini-modelików, jednak nie mogłem się powstrzymać widząc jego urodę :)

13.02.2007
13:24
smile
[59]

matchaus [ sturmer ]

Sparafrazuje słowa jednego... polityka:
"Jeśli słyszę "więcej i taniej", to wyciągam rewolwer" ;)))

DOBRE rzeczy MUSZĄ DUŻO kosztować!
Koniec, kropka!
Jak mawiała moja ś.p. babka - "na kupowanie tanich rzeczy stać ludzi zamożnych".

Przeciętność i masowość nie jest (i nigdy nie była!) przynależna modelarstwu!
Raz, że wytrawnych modelarzy to obraża (przeciętność), a dwa - nie można mówić o masowości w przypadku tak niszowych zainteresowań.

Owszem, racja - prawdziwi hardcore'owcy SAMI budują modele, kupując np. listewki po 5 złotych, ale WYCZAROWUJĄ z nich super realistyczne cudeńka, więc parametr "taniości" nie uwzględnia kunsztu i ogromu własnej pracy :)

Przecież w sieci jest mnóstwo sklepów modelarskich.. za te pieniążki można na pewno kupić coś dużo lepszego, ciekawszego, bardziej oryginalnego...
Przynajmniej ja to tak odbieram.

13.02.2007
15:54
smile
[60]

Lim [ Senator ]

Nie muszą Mati - DUŻO musza kosztować rzeczy ekskluzywne ;)
Pamiętam nasze rozmowy o gryzoniach za 25 zł i za 525 te drugie są lepsze, niewątpliwie - ale czy 21 razy nmie jestem pewien ;) Chodzi o powszechność i przystępność, serię czołgów zauważył mój syn'ek który nigdy nie kupował nic w sklepie internetowym a sklep modelarski widzi niestety raz w roku, następnie zareklamował serię w klasie innym małym szkrabom wzbudzając pewne zainteresowanie czołgami pośród fanów wyścigowych samochodów z serii NFS i GTA. Dzięki tej powszechności historia ma swój dalszy ciąg – a podkreślę (ponownie) miniaturki są dobrej jakości, za swoją cenę nawet bardzo dobrej ;)

Świetny link do nieco zabawnego zestawienia. Po czołgach przyszła kolej na okręty wojenne.

Listę w TOP10 otwiera Hood. Ciekawe co na to Viti ?

13.02.2007
16:14
[61]

T_bone [ Generalleutnant ]

Widziałem dziś te czołgi Lima w Empiku, ktoś chyba nimi rzucał przed zapakowaniem bo jakieś takie pogięte.

Fajne zestawienie, szczególnie "Krążowniki typu Ticonderoga" powalają. Ten kto robił to TOP10 powinien zostać skazany na obcięcie palców za ignorancje tematu.

13.02.2007
16:55
smile
[62]

Lim [ Senator ]

Bone ---> być może jakieś osoby potrząsały nim zbyt mocno, chcąc zobaczyć coś więcej przez foliowe opakowenie i pudełko z plastiku ? heh
Poważnie(j) - to wykluczone, model jest solidnie przymocowany do podstawki a przeźroczysta przykrywka bardzo solidnia. Prędzej już gotów jestem uwierzyć, że to lekko skrywana niechęć dla tej serii wykrzywiła spojrzenie Bone(heh x2). Całkiem poważnie – nie widziałem żadnego egzemplarza skrzywionego, poskręcanego, itp. a mam ich (wszystkie) pięć, ponadto przy zakupie oglądałem 20 podobnych – tak więc jesteś pechowcem (lub szczęściarzem) Bone trafiając na ,,pogiętego’’ ;)
Inna sprawa jest taka, że nie mam zamiaru kupować - jeśli nie żadnego, to wszystkich kolejnych modeli. Dobrą chwilą by się ,,uwolnić’’jest numer poświęcony izraelskiej Merkavie. Uważam bowiem że mieszanie starszych konstrukcji z współczesnymi jest równie nietrafione jak TOP-listy wsypujące do jednego garnuszka różne konstrukcje z różnego okresu Natomiast nie odmówię sobie przyjemności zakupu jakiegoś czołgi z okresu II wojny światowej. Oczywiści nowoczesne konstrukcje są niezwykle ciekawe, lecz 20 zł wydane na Merkavę wydaje mi się osobiścienieco gorszą inwestycją od wydanych na TO maleństwo.

13.02.2007
17:00
[63]

Lim [ Senator ]

Następne zdjęcie Pantery - ujęcie z góry ;)

13.02.2007
17:06
smile
[64]

Lim [ Senator ]

- i jeszcze jedno, czyż nie jest słodka ;)
Korzystając z chwili czasu przeglądam gazetki dołączone do modeli, podzielę się z Wami wrażeniami - a do TOP 10 okrętów wrócimy jeszcze później.

13.02.2007
17:18
[65]

T_bone [ Generalleutnant ]

Lim---> No naprawdę, Panterą chyba ktoś tłuk o podłogę, bo wygiął podwozie ;p Ale to był jeden egzemplarz. Inna sprawa widziałem też tą monografię "USS Colorado" o której wspominał Wozu, ktoś tak delikatnie umieścił wszystkie egzemplarze że nadawało się to do prasowania :( Przecież takie cudeńko kosztuje 49 zł, ktoś powinien je zafoliować.

13.02.2007
22:45
smile
[66]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Jeez.... widziałem to zestawienie "naj" okrętów. Co za dureń je robił i jakimi kryteriami się kierował to wie tylko on sam.

Mozna robić zestawienie pancerników, lotniskowców, okrętów podwodnych itd.. Ale wrzucanie wszystkiego do jednego wora to przegięcie. Dlaczego nie było w zestawieniu U-Boota typ VII? Znalazło się za to miejsce dla takiego gniota jak Hood. Najlepsze jest jednak miejsce 4 i zdjęcie :D tu spadłem z krzesła. Ticonderoga i zdjęcie Frisco.

I już na koniec, zdanie rankingu:

Podczas manewrów wojennych w II wojnie światowej jedna z bomb wpadła prawie przez komin pod pokład i tam wybuchła, robiąc dziurę przez którą lała się woda.

Coś niesamowitego! Co za dramaturgia, woda się lała. :D

13.02.2007
23:01
smile
[67]

Lim [ Senator ]

Bone ---> mój egzemplarz jest w doskonałym stanie - zarówno Pantera jak i monografia.
Jeśli będziesz chciał poczytać chętnie użyczę, zobaczysz i poczytasz - polecam ;)
Viti ---> dobrze że Ciebie spotkałem, mam sprawę/pytanie - może rende-vous za 15 minut w Senacie :)

13.02.2007
23:45
[68]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wpadła prawie przez komin :D Jak wiemy prawie robi ogromną różnicę :P

17.02.2007
17:53
smile
[69]

Ward [ Senator ]

ale kto to pisze ? może goście którzy na codzień robią rybryki o fryzurach na karnawał albo o tym jak pocieszyć dziewczynę w plotkarskich rubrykach , te modeliki są zafoliowane z gazetką -szkoda
korci mnie żeby zobaczyć jakim cudem merkavę uważali za najlepszy czołg na świecie w jakiś materiałach w stylu tych list przebojów
starsze czołgi są przewałkowane od początku do końca a i tak ludzie nie zawsze mogą się zgodzić czy pantera była lepsza od T34 , ciekawe co pisze się o nowych czołgach
jakoś nie jestem przekonany ze amerykanie mają taki cudowny sprzęt jak trąbi telewizja w materiałach z Iraku

wrócę do tych ciekawszych czasów – czy ''monopol'' na dobre niemieckie czołgi i ich przewagę padł już pod koniec wojny , czy i tak by padł gdyby trwałą jeszcze pół roku ?

co to za czołg i czy nie lepszy od niemieckich ;->

17.02.2007
18:00
[70]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward---> Amerykańskie czołgi są super, make no mistake :>

Na twojej fotce "Pershing" T-26... Czy M-26 ;p

17.02.2007
18:07
smile
[71]

Shifty007 [ 101st Airborne ]

Panowie stronkę znają?
Kilka ciekawych zdjęć znalazłem, to pomyślałem, że wrzucę link. :)

17.02.2007
18:11
smile
[72]

Ward [ Senator ]

''niestety'' M26 , T26 wygląda tak --------------------------------------->
no może jest tylko bardziej znany ;->

ale powiedz T_Bone czy jak by wygladały niemieckie kiciusie w walce z nowymi amerykańskimi czołgami ?
a ten z twojego zdjęcia musiał być zniszczony pomyłkowo przez amerykanów , przecież amerykański sprzęcior jest najlepszy a w Iraku nie mieli broni do jego zniszczenia ;->
wiemy to bo mówili w telewizji , hee-hee

17.02.2007
18:20
smile
[73]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Wydaje mi się, że ten Abrams w poście [70], to raczej padł ofiarą miny "made in iraq with usie 500kg TNT" ;P Niby świadczy o tym pokaźnych rozmiarów wyrwa w podłożu.
Zresztą, to dość skuteczna "broń" Palestyńczyków przeciwko izraelskim Merkav'om.

17.02.2007
18:24
[74]

Ward [ Senator ]

Meryphillia - a ta dziurka z boku wieży ?
jest ''tam'' więcej podobnych zdjęć T_Bone ?

17.02.2007
18:26
[75]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward myślę że wiesz że Pershing miał dwa oznaczenia ;p


Nie będę rozpisywał się na temat co by było gdyby w kontekście "co za pól roku". Nie mam wątpliwości że pod koniec 1944r Niemcy utracili już jakąkolwiek przewagę w broni pancernej. Na zachodzie wchodzili do akcji równorzędni przeciwnicy w postaci M-24, ulepszonych Shermanów z Jumbo na czele no i M-26. Na wschodzie były już masowo klepane IS-2 a szykowany był deklasujący wszystko IS-3. Niemieckie czołgi nie miały przed sobą perspektyw, nie miały paliwa a jakoś pancerza spadła drastycznie. Niemcy nie mieli realnych nowych projektów poza utopijną Myszką i nową/starą Panterą II, ogólnie kapitulacja i czysta przegrana.

17.02.2007
18:26
[76]

meryphillia [ Forever Psychedelic ]

Ward >>> Może by się upewnić, Irakijczycy walneli jeszcze kilka serii z jakiegos uber-ambrams-massacrator'a? :D

Nadal będę się upierał, że to efekt wybuchu "miny" :)

17.02.2007
18:32
[77]

Ward [ Senator ]

dobrze myślisz T_Bone , wałkowaliśmy pershinga z miesiąc jeszcze przed przeprowadzką CM , szkoda bo to były dobre czasy
co by było za pół roku można się jednak trochę ''rozpisać'' , zresztą nie trzeba nawet o tym co mogło być , bo już w czasie końcówki wojny niemcy nie mieli już chyba przewagi jakości ;->
----------------------------
Meryphillia - może tak , ale może to spada koło czołgu jakaś mała bombka dokładnie zrzucona przez własny samolot ;->
albo czołg chciał przejechać przez lej i utknął po czym Irakijczycy go dobili ?
pewnie masz rację ale przydało by się więcej zdjęć ;->

17.02.2007
18:35
[78]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward---> Zdjęcie trzymam już na dysku sporo czasu i innych raczej nie mam ;p Ale to i parę innych można znaleźć wpisując "Destroyed abrams" w google grafiki.
Kumpel kiedyś powiedział "Trzymaj dla potomności bo to niecodzienny widok :P"

17.02.2007
18:38
[79]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward---> Oto jak wyglądałby skład niemieckiej dywizji pancernej po khem roku :>

17.02.2007
18:42
smile
[80]

Ward [ Senator ]

pewnie że niecodzienne - a mit niezwyciężonego będzie trwał tak długo jak amerykanie będą przeprowadzali ''policyjne'' akcje , lub zaprowadzali czołgami pokój (pokój !! hee-hee) i demokrację w krajach gdzie największy power u przeciwnika ma ręczna rpg
- napisałeś o IS3 – a nowe średnie czoigi ? miały być chyba tak dobrre jak panterki a może nawet lepsze ;->

extra szkic , brakuje tylko ruchomej wyrzutni V2 - to małe czarne , co to jest ;->
pojazdy naprawcze ? hee-hee

17.02.2007
19:02
[81]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ward---> No tak jeszcze T-44 przecież to już prawie można nazywać MBT :P
Ja myślę że z tego giganta w środku miały wyjeżdżać małe eksplodujące volkswageny ;)

18.02.2007
16:35
smile
[82]

Ward [ Senator ]

czyli zgadzamy się T_bone , że T44 i IS3 są lepsze od pantery i tygrysa ?
może T34-85 też był już tak dobry jak pantera
Wozu pewnie by się z nami zgodził ;->

18.02.2007
16:50
[83]

Ward [ Senator ]

patrze w ostatni wątek i widzę że tam jest patton z gazetki i strona o jego przeciwnikach , czy jest tam coś o tym jak sprawował się patton w czasie bitwy ?

jeśli w tej gazecie będzie abrams to chętnie kupię ;->

19.02.2007
10:54
smile
[84]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Cześć i czołem.

Chciałbym zwrócić uwagę, że niedługo Bornholm będzie nasz, albo i Kaliningrad, albo i jakaś przyjemna wyspa na pacyfiku, byle z rozbudowaną bazą hotelową oczywiście!

19.02.2007
12:42
[85]

T_bone [ Generalleutnant ]

Nasi tak często ćwiczą desant z morza że mnie połączenie tych oddziałów wcale nie dziwi ;p Zasadniczo to nic nowego.

20.02.2007
00:05
[86]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Trochę czasu minęło kiedy tu pisałem, więc i moje odpowiedzi będą na kolejne numery postów... A będzie tego trochę :P

Ward [50] - Mityczna Broń jest dostępna wszędzie. Widzę, że jest to chyba najbardziej poczytna pozycja spośród monografii pojazdów pancernych :D. Non-stop jest obecna np. w warszawskiej Pelcie (księgarnia militarystyczna) na ul. Świętokrzyskiej.

rvc [53] - Ciężko znaleźć dziś zdjęcia tego pojazdu. Tu na przykład jest WZT-2:

Jeszcze z 1998/1999r. pamiętam rozmowy na forum modelarskim o pojazdach zabezpieczenia technicznego w PKP. Ja akurat pamiętam nieco inny widok (WZT-34?, CW-34?) pomalowany na błękitny kolor i z tej racji nazwany błękitkiem... Choć dużo lat minęło i mogłem coś pomieszać :P.

Lim [54] - T-34 czterech pancernych sprzed Studzianek i oryginał (zdjęcia teraz nie mogę znaleźć :/) to T-34 model z 1942/43 roku z wieżą sześciograniastą. Natomiast Twój model to T-34 model z roku 1942, choćby dlatego, że ma nowy kadłub (zabudowa żaluzji na wlotach powietrza do silnika), nowy właz kierowcy oraz osłonę jarzma karabinu DT (tego poprzednie wersje nie miały). Konkretną odpowiedź dałby rzut na tyłek T-34, choć zapewne ma on owalny właz dostępu technicznego do przekładni i silnika (wcześniejsze wersje miały właz prostokątny).
A czołg mógł być bez problemu używany w 1943, skoro do Berlina w 1945r. wjeżdżały T-34 z wieżą sześciograniastą model 1943.

Lim [60] - Zestawienie tych okrętów, to taka sama śmieszność, jak poprzednie zestawienie czołgów :D.

Lim [62][63][64] - Ta Pantera... jest jakaś dziwna. Znalazłem podobny profil, jednak zdjęcia do niego już nie:

Poza tym googlowanie dało też inną ciekawą odpowiedź. Oto aukcja na e-bay, na której ktoś sprzedaje model z podobnej do naszej serii, tylko że z Hiszpanii:

Cokolwiek by nie powiedzieć, wygląda jakoś lepiej...

Ward [69] - Monopol na "dobre niemieckie czołgi" byłby wtedy, gdyby Niemcom nie brakowało surowców. A tu okazywało się, że Sherman z armatą M1, M1A1 czy M1A2 kal. 76,2mm jest równorzędnym partnerem w walce z Pz. IV H i J, natomiast brytyjskie Firefly'e i pozostałe czołgi z 17-funtówkami doskonale radzą sobie z Panterami (pośrednie też i Tygrysami). Także cały monopol, to mit utrzymywany przez samych aliantów. Tak samo Niemcy panicznie bali się lotnictwa aliantów, gdy odczuwalny był brak zasadniczej aktywności Luftwaffe. Szczególnie dały się we znaki tutaj Free Flighty i taktyczne bombardowania - początkowo na wezwanie z ziemi, z czasem (głównie u Amerykanów) z inicjatywy samych pilotów.

Ward [69] i T_bone [70] - Faktem jest, że żadnego M1A1 nie zniszczył pocisk czołgowy. Co innego RPG z boku pojazdu - choć i tu dane są nadzwyczaj pozytywne jeśli chodzi o przeżywalność załogi. Dla porównania, wystarczy tylko wspomnieć T-72 i T-80 szturmujące Grozny i "wyskakujące" wieże.

T_bone [70] - U Amerykanów cokolwiek przyjęte na stan armii ma oznaczenie M(numer), np. M1, M2, M4, itd. W czasie IIWŚ T(numer) stosowano np. do oznaczeń konstrukcji prototypowych, np. czołgi T6 czy działo T95. Dziś jak jest z T - tego nie wiem :P.

Ward [72] - T-26 - Rosjanie do swoich oznaczeń dodawali myślnik, Amerykanie nie.

Ward, meryphillia -> Wracając do M1A1 Abrams "Cojone Eh". Akurat tak się składa, że jego historia jest bardzo dobrze udokumentowana. Do tego dość dramatyczna i stanowiąca kolejny, bezsprzeczny dowód na to, że... Abrams to czołg cholernie bezpieczny i ciężki do uwalenia. Historię z obrazkami zapodam w następnych postach.

T_bone [75] -> M24 nie był równorzędnym przeciwnikiem. Był to czołg lekki mający zastąpić stare Stuarty M5 i jeszcze starsze M3. Z racji pancerza nadawał się tylko do rozpoznania, w walce mogło go zniszczyć byle g...wno. Plusem była tylko zminiaturyzowana armata M3 kal. 75mm (de facto 76,2mm), które, jeśli mnie pamięć nie myli, przeszła miniaturyzację poprzez... lotnictwo. Jej "powietrzną" wersję montowano w szturmowych odmianach B-25.

T_bone [78] -> No i to jest właśnie błąd językowy. Żeby czołg był zniszczony, to musi być zniszczony bezpowrotnie. Inaczej jest uszkodzony, co u Amerykanów oznacza, że pojazd taki wraca do Stanów do naprawy i znów wraca do obiegu.

Ward [82] -> T-44 i IS-3 są... inne. Nie walczyły z Niemcami, więc ciężko cokolwiek udowodnić. Z jednego powstała cała linia MBT, a drugi skończył historię w zasadzie na T-10 i tyle go widziano.
Zaś nie zgodzę się, że T-34/85 pod względem technicznym był lepszy niż Pantera.

Olivier [83] -> O tym już pisałem tu w wątku:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6058903&N=1
Moim zdaniem to dobry krok do większego uzawodowienia naszej armii - o ile taka jest podstawa. Jeśli będą się wzorować na 16 i 18 bdsz, to tej piechocie morskiej wróżę świetlaną przyszłość. W końcu Rosjanie też szkolą marynarzy do desantu, a na razie się chyba nigdzie nie wybierają za morze.

20.02.2007
00:16
[87]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

I zapowiedziana krótka historia Abramsa M1A1 o nazwie własnej "Cojone Eh".
Czołg należał do drugiego BCT (nie rozszyfrowałem nazwy na polski) z 3 Dywizji Piechoty (swojego czasu dość znanej, bo idące wprost na Bagdad, to z niej relacjonowano co ciekawsze kawałki o wojnie w Iraku w 2003r.). 6 kwietnia 2003 roku uczestniczył w zadaniu rozpoznawczym w drodze do Bagdadu. Został trafiony pociskiem z granatnika RPG-7, który wzniecił pożar w sekcji silnika. Z tego incydentu są zdjęcia, oraz film - także dość często pokazywany. Widać na nim, że pomimo wszelkich prób załoga nie może zapanować nad pożarem (kiedyś wspominałem co się dzieje, gdy zapala się ropa...). Z tego powodu postanowiono pojazd pozostawić (załoga w całości się uratowała), wcześniej jednak wrzucając do środka granat zapalający (granat termitowy), który w wyniku spalania miał rozpuścić wszystko co tylko zdatne było do ponownego uruchomienia czołgu.

20.02.2007
00:18
[88]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Gdy Amerykanie oddalili się, czołgiem zainteresowali się Irakijczycy. Postanowili nawet go odholować, oczywiście w celach propagandowych. Jeśli się nie mylę, z tej okazji też jest materiał filmowy wiwatujących Irakijczyków skaczących wokół wraku. W każdym bądź razie zjawiła się iracka armia z zamiarem odholowania czołgu.

20.02.2007
00:27
[89]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Tu zdjęcia z próby wyciągnięcia Cojone Eh przez Irakijczyków.

20.02.2007
00:31
[90]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Jakiś czas później, podjęto decyzję, że skoro do czołgu nie można wrócić (odholować go i wysłać z powrotem do Stanów), to trzeba go definitywnie zniszczyć. Dlatego wezwano lotnictwo. Cohone Eh dostał przynajmniej raz Maverickiem (to ta dziura z boku wieży) i raz bombą 500-funtową - stąd lej wokół pojazdu.

20.02.2007
00:34
[91]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Stąd też pochodzą zdjęcia kompletnie zdemolowanego Cojone Eh. Do wraku Irakijczycy dopuścili wtedy wszystkich reporterów, którzy tylko chcieli pokazać "zniszczonego" Ambramsa.

Widok na drugą stronę.

20.02.2007
00:36
[92]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Kolejne próby wyciągnięcia Abramsa.

20.02.2007
00:55
[93]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

I na koniec widok zadowolonego irackiego żołnierza.

Co do sprawy Cojone Eh, to jest ona w pewnych momentach bardzo tajemnicza. Po pierwsze, załoga nie poczuła uderzenia, a przynajmniej nie przejęła się nim. Dopiero informacja od kolegi w czołgu za Cojone Eh dała do zrozumienia, że zapalił im się zbiornik paliwa i w konsekwencji silnik. Są dwie teorie na temat tego co trafiło Abramsa, granatnik RPG-7, albo rakieta B-10. Podczas wycofywania się Amerykanów, Cojone Eh został dodatkowo trafiony przez... innego Abramsa (nie zniszczyło go jednak) w tył wieży. Później Cojone Eh zaliczył trafienia z jednego Mavericka w prawy bok wieży, z bomby 500-funtowej (efekt widać na zdjęciu z postu [90]), a potem dostał jeszcze jednym Maverickiem w okolice przedniej, prawej części pancerza wieży. Tylko dlatego, że w okolicy przelatywał patrol, a pilota wkurzyło, że Irakijczycy kolejny (zdaje się już drugi dzień) starają się Abramsa odholować.

20.02.2007
01:01
[94]

pablo397 [ sport addicted ]

no kurcze tyle ten czolg oberwal i jeszcze jako tako wygladal to chyba nie jest w koncu taki zly ten sprzet amerykanow. poza tym smieszny tekst o tym pilocie, co sie wkurzyl i wystrzelil sobie rakiete :P

btw. mam pytanie o taki oddzial kobiet: one normalnie lataja po froncie i walcza ramie w ramie z facetami? bo jakos ciezko mi jest to se wyobrazic. myslalem, ze kobiety w armii usa to jakies inne zadania wykonuja, ew. pilotuja samoloty a nie biegaja z karabinami i granatami :/

20.02.2007
02:50
[95]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Wozu. Raczej oczywiste, że barwne określenie "Marines" to dziennikarska kaczka niż dostępna wojsku polskiemu rzeczywistość. Piechota Morska, żeby stanowiła realną siłę zdolną do realizowania swoich zadań, obecnie wymaga potężnych zasobów sprzętowych, niedostępnych WP nawet w dalekiej przyszłości. Na szczęście nie jesteśmy krajem o zamorskich interesach więc posiadanie takiej jednostki mija się z celem, natomiast sięganie po jakąś wydumaną nazwę tylko dlatego, że jakaś brygada będzie uzawadawiana to lekka przesada, kolejny pic po nielotnej kawalerii powietrznej. No chyba, że mamy apetyt na ten Bornholm, to się da zrobić nawet posiadanymi "Lublinami" pod osłoną F16:p...

20.02.2007
03:12
[96]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Olivier -> To jest właśnie idea współpracy z NATO. Mamy posiadać wyspecjalizowane jednostki, które w ramach niewielkich kontyngentów mogą działać samodzielnie (jak np. w Jugosławii), ale przede wszystkim jako spójna całość całego systemu. Właśnie tak sobie wyobrażam działanie naszej piechoty morskiej. Poza tym kilka krajów w Europie ma także odpowiedniki amerykańskich Marines, a kolonii zamorskich nie mają.

20.02.2007
06:01
smile
[97]

PaZur76 [ Gladiator ]

No patrzcie, ze cztery lata już na tym forum siedzę, a dopiero wczoraj się dowiedziałem, że macie tu taką karczmę, tfu - kantynę :-|. Gut, będzie co czytać :-). O ile, panowie oficerowie, wpuścicie do swojej kantynki na koniaczka starszego szeregowego ;-)...

20.02.2007
06:25
smile
[98]

Widzący [ Legend ]

Żeby nie było tak słodko to zdjęcie pancerza Abramsa spenetrowane na przelot, prawdopodobnie RPG 29.

20.02.2007
08:05
smile
[99]

matchaus [ sturmer ]

Widzący ---> Nawet się Pepsi oberwało... Aua :)

20.02.2007
08:07
smile
[100]

Widzący [ Legend ]

matchaus -> wieża a nie Pepsi. Pepsi to element scenografi.

20.02.2007
11:07
[101]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Wozu. Zgoda. Tylko czy jednostka, która nie będzie przygotowana do rzeczywistego realizowania swoich statutowych działań będzie w tym systemie traktowana poważnie? Ja rozumiem, zawsze przyda się patrolowa zapchajdziura na jakąś tam n-tą zmianę do Iraku, Afganistanu czy gdzie indziej. Gdyby jednak w założeniu miałaby być to wyspecjalizowana jednostka piechoty, która w ramach Nato czy amerykańskich operacji miałaby operować na wybrzeżach w oparciu o desant czy choćby obronę, to nikt tych ludzi transportować, desantować, osłaniać i zaopatrywać nie będzie. Kraje, które mają do tego środki, mają i jednostki do takich zadań (przykładowo Holandia), chaos w niańczeniu jakiejś nieznanej formacji bezradnej w samodzielnym działaniu nikomu nie jest potrzebny. Gdyby dążyć do stworzenia efektywnej jednostki tego typu potrzebne byłyby nowoczesne okręty transportowe zdolne do operowania i desantu morskiego także poza spokojnym Bałtykiem, do tego okręty zaopatrzeniowe, eskorta morska, alternatywny powietrzny transport desantowy, wsparcie powietrzne lotnictwa morskiego choćby tylko śmigłowcowe, przy założeniu wsparcia sojuszniczego to absolutne minimum własne, minimum w żadnej mierze dla nas nieosiągalne, tym bardziej że WP realizuje szereg ważniejszych i realnie potrzebnych projektów.

20.02.2007
15:23
smile
[102]

Widzący [ Legend ]

Tak może wyglądać desant morski realizowany większością sił krajowej piechoty morskiej. Na tyle wystarczy kasy na wyposażenie i na bilety na rejsowy prom pływający w atakowanych okolicach.
Oczywiście kapelan został w kraju żeby dbać o względy patrona piechoty morskiej św. Dyzmy.

olivierpack -> całkowicie się z Tobą zgadzam, potrzebne to nam jest jak brygada opancerzonych rowerów.

Edit: dodałem właściwego świętego.

20.02.2007
17:04
smile
[103]

War [ War never changes ]

Witam. Widzę, że jest tu trochę osób znających się II WŚ i okrętach, więc pewnie ktoś mi odpowie :)
Dopiero niedawno zacząłem interesować się wojną na Pacyfiku i ogólnie marynarką. Nie czytałem żadnych fachowych źródeł, można powiedzieć, że jestem laikiem. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć lub dać link do jakiegoś artykułu?

1. O 3.56 Amerykanie rozpoczęli ostrzał, gdy przeciwnik był na dystansie 15600 jardów, czyli 14 250 m, co dla dział pancerników mogących miotać pociski na odległość 30 km, jest dystansem nikłym. (to z bitwy o Leyte)
Jak wygląda strzelanie z dział na 30 km?! Wykrywając cel radarem, znany jest jego dokładny kurs i prędkość? Ile taki pocisk może lecieć? I w takim wypadku, jakim problemem jest uniknięcie takiego pocisku? W ogóle, ciężko mi sobie wyobrazić strzelanie w tak mały (te 200-300m w porównaniu do 30 km) i ruchomy cel z tak dużej odległości. Czy to było w ogóle skuteczne?
Btw. ktoś może wie, z jakiej odległości, przy spokojnym morzu i dobrej pogodzie, można wypatrzyć okręt (choćby z lornetką)?

2. Pytanie o D-Day. Gdzie wtedy było Kriegsmarine, a w szczególności U-Booty? Przecież tak wielka, skupiona grupa okrętów i transportowców wydaje się świetnym celem.

3. Trochę z innej beczki. Nie mówi się o tym dużo, więc po prostu nie wiem - jak Hiszpania i Szwecja zachowały neutralność podczas wojny? Czy miały aż tak silne armie, że Hitler nie odważył się ich okupować lub chociaż zmusić do jakichś ustępstw?

20.02.2007
17:23
[104]

DevNull [ Konsul ]

1. Tak, za pomocą radaru można określić dokładny kurs i prędkość celu. Pocisk leci około minuty chyba? Nie pamiętam dokładnie. Okręt nie tyle uchyla się od poszczególnych pocisków - maweruje, zmieniając kurs i prędkość, żeby utrudnić celowanie. Zresztą zmiana kursu pancernika zajmuje też sporo czasu. Strzela się, licząc że uzyska się tzw. "obramowanie" czyli salwa padnie w bezpośredniej bliskości ostrzeliwanego okrętu i któryś pocisk trafi bezpośrednio w cel. Jeśli uderzy w pobliżu, to i tak powoduje uszkodzenia. Czysta matematyka - dokładne obliczenia to podstawa działań artylerii, od zawsze. Jako ciekawostkę dodam: podziel sobie 200 metrów (długość okrętu) i 30 kilometrów przez 100 - i mamy cel o wielkości 2 metry na odległość 300 metrów - to jak strzelanie do człowieka z karabinu, nie? :) (duże uproszczenie, bo przy ogniu artyleryjskim na taką odległość znaczące stają się takie czynniki jak np. wilgotność powietrza).
Za pomocą dobrych przyrządów obserwacyjnych można z 30 km zauważyć okręt. Ale radar jest lepszy.
2. 6 czerwca 1944 Kreigsmarine była na dnie lub w portach, bez paliwa, uszkodzona i niezdolna do prowadzenia powaznych operacji. A U-booty na niewielkim obszarze kanału mozna łatwo wykryć.
3. A po co Hitler miał atakować Hiszpanię i Szwecję? Szwedzką stal i tak miał. A Hiszpania? Duża jest, dodatkowy obszar do okupowania tylko po to, żeby dojść do Gibraltaru?

20.02.2007
18:37
smile
[105]

War [ War never changes ]

DevNull: Dzięki :)

ad.1 OK, teraz rozumiem. Wiesz może jeszcze, czy zdarzały się zatopienia z takich odległości?

ad.3 W sumie Hitler zajmował w okolicy co się dało, więc czemu nie :)

20.02.2007
18:59
[106]

pablo397 [ sport addicted ]

odnosnie pytania War:

co do tych radarow, to nie bylbym taki pewny, wiekszosc to radary lotnicze i byly skuteczne do wykrywania samolotow wroga, niz do prowadzenia celowania ogniem artyleryjskim. do tego celu przewaznie uzywane specjalistycznych urzadzen optycznych jak np. dalmierze artyleryjskie i spisywalem sie one doskonale. z drugiej strony duzo zalezalo od czynnika ludzkiego obslugujacego te przyrzady jak i samych artylerzystow (wiadomo doswiadczeni ludzie maja lepsze wyniki)

a co do hiszpani i szwecji:

hiszpania teoertycznie byla sojusznikiem hitlera, wiec nie musial on jej anektowac, a zreszta po zwyciestwie nad francja, nie mialo to zbyt duzego sensu. pozniej jednak franco zaczal kierowac swoje sympatie w strone usa, co zaowocowalo ulgowym traktowaniem rezymu franco przez usa po wojnie. jesli chodzi o sam gibraltar, istnial plan zajecia go przez niemcy, ale czynnie wlaczyl sie w akcje dywersyjna admiral canaris, dowodzca abwehry (wywiadu wojskowego), zaciekly antynazista, wobec czego franco wyperswadowal hitlerowi ten pomysl.

szwecja jak to szwecja, nie bylo potrzeby zajmowac tego kraju, skoro zachowywal on neutralnosc, a gospodarczo wspieral nazistow. co innego gdyby sie odcial od wspolpracy gospodarczej z niemcami... zreszta neutralnosc szwecji byla poruszana podczas wizyty molotowa w niemczech, hitler stanowczo bronil szwecji.

20.02.2007
19:25
[107]

pablo397 [ sport addicted ]

podpierajac sie na



i innych, doszedlem do wniosku, ze dopiero pod koniec wojny radary byly na tyle doskonale, zeby znaczaco wplywac na wynik bitw morskich. wczesniej wszystkie dane zarowno z radarow jak i dalmierzy byly przekazywane do jednego centrum kierowania ogniem artyleryjskim i ciezko precyzowac co mialo wiekszy wplyw na celnosc ognia.

i jeszcze chcialem nawiazac do trzeciego pytania o neutralne kraje w europie:

pomijajac szwecje i hiszpanie zostaje nam jeszcze szwajcaria. tu akurat byly calkiem inne czynniki, a mianowice hitler rozwazal zaanektowanie szwajcarii, albo chociaz jej niemieckojezycznych kantonow, ale od tego odwiodla go generalicja niemiecka. szwajcarska armia byla dobrze wyposazona i wyszokolona, ale przedewszystkim miala swietne oparcie w fortyfikacjach granicznych i trudnym terenie. niemcy musieli by toczyc ciezkie i krwawe boje z tym panstwem i gra nie byla warta swieczki.

20.02.2007
20:15
smile
[108]

Misiak [ Pluszak ]

Proszę dobrych ludzi o radę :D

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6065479&N=1

Dzięki
Pozdrowienia :D

20.02.2007
20:40
[109]

pablo397 [ sport addicted ]

pierwsze co i najwazniejsze - wizyta w wku. tam wszystkiego ze szczegolami sie dowiesz, dadza sterte ulotek, pism, poinstruuja co i jak.

z ogolnikow to moge Ci rzucic: szeregowy zawodowy zarabia 1400 w lape plus ew. dodatki (za jakies umiejetnosci, wyjazdy itp). dostajesz kontrakt na rok, jesli bedzie okej to przedluzaja na pare lat. dodatkowe bajery to trzynastka oraz urlop kolo miesiaca. minus taki, ze mozesz dostac rozkaz do iraku czy afganistanu a wtedy to juz nie ma zmiluj sie :P (no chyba, ze kreci cie taka sluzba)

nie pamietam juz jak jest z oficerami, ale Ci maja lepiej (ale wymagania sie wieksze, plus wiadomo, odpowiedzialnosc za podwladnych itp)

powtarzam, idz do wku, tam maja najswiezsze informacje :)

20.02.2007
21:54
[110]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Gen. Franco był zarówno starym frontowcem jak i wytrawnym politykiem, poza tym był typem cwanego przebiegłego lisa. W roku 1942 kiedy III Rzesza była u szczytu potęgi, Hitler odbył jedyne spotkanie z hiszpańskim przywódcą. Przekonywał go by Hiszpania przystąpiła do wojny po stronie osi - nawet biernie. Zawsze później powtarzał, że wolałby sobie wyrwać wszystkie zęby niż pertraktować z Franco jeszcze raz. Franco wytrawny pokerzysta cały czas zachowywał zimną krew i z rozmysłem grał dla aliantów. Cel był prozaiczny: za wszelką cenę zachować neutralność względem Niemiec. Hiszpania umiejętnie balansowała między Aliantami, a Niemcami - potulnie z nimi współpracując, wspierając politycznie, gospodarczo, wywiadowczo, słowem kokietowała Hilera na wszystkie sposoby byle tylko z nim nie zatańczyć. Należy zdawać sobie sprawę, że w latach 1942-1943 była to bardzo ryzykowna gra. Hitler przy kreciej robocie wywiadu nie przejrzał intencji Franco, nie często mu się to zdarzało bo w polityce zagranicznej przeważnie był o kilka kroków przed innymi, nie mógł być jednak jednocześnie wszędzie i nie mógł wiedzieć wszystkiego. Stopniowo popadał we własne sidła, otaczając się miernymi współpracownikami brał na siebie coraz większy bagaż analityczny i decyzyjny. Hiszpania była politycznym błędem Niemiec. Stosunkowo niewielkimi środkami, mogli zamknąć morze śródziemne i jeśli nie uniknąć, to oddalić późniejsze klęski w obszarze morza śródziemnego o rok, dwa lata. Bez doświadczeń alianckich w obszarze morza śródziemnego, żadna inwazja na Francję by nie wypaliła.

21.02.2007
00:10
smile
[111]

pablo397 [ sport addicted ]

olivierpack --> co do Twojej wypowiedzi.

czy Franco byl az taki sprytny? moim zdaniem duzo szczescia mial. najpierw wygral wojne domowa, dzieki Hitlerowi i Mussoliniemu, wiec chcac niechcac musial sie im odwdzieczyc. wyslal jakies smiesznie male wojska do walki z sowietami, ale poza tym zbytnio sie nieangazowal. dobrze ocenial sytuacje na swiecie, dlatego powoli wiazal sie z usa, na co znaczny wplyw mialy tajemne zapewnienia usa o przyszlej pomocy. co do stawiania sie Hitlerowi: ciezko teraz oceniac, ale sadze,ze gdyby nie zapewnienia Canarisa, ze Hitler nie odwazy sie zaatakowac Hiszpanii, mogl wlasnie twardo negocjowac z Niemcami, wymyslajac coraz bardziej cudaczne powody odmowy ataku Giblartaru. z drugiej strony w odciagnieciu Hitlera od inwazji na Gibraltar znowu swoja znaczacza role odegral Canaris podsuwajac Hitlerowi wybujale raporty dowodzace bezsensu operacji.

a teraz moje najwieksze zastrzezenia, co do decydujacego wplywu doswiadczenia z operacji inwazyjnych w basenie morza srodziemnego na powodzenie inwazji w Normandii. zarowno torch jak i husky byly wedlug mojej oceny calkiem innymi operacjami niz ta w Normandii i ciezko powiedziec, ze mialy one decydujacy wplyw na powodzenie overlord. na pewno wykorzystano doswiadczenie pod wzgledem logistycznym (zwlascze te z huskyego). czemu uwazam, ze operacje z morza srodziemnego nie przyczynily sie do wygrania bitwy o normandie? gdyz pomimo zaangazowania takich srodkow (wojskowych, ale rowniez wywiadowczych, pamietajamy gdyby nie wywiad i balagan w dowodztwie niemieckim pancerne dywizje zmiotly by desant z powierzchni ziemi) operacja ledwo sie udala. wszak na 4 z 6 odcinkow desantowych (plaze: Juno, Gold, Omaha oraz Pointe du Hoc) alianci poniesli duze straty i z trudem zdobyly (albo i nie) wyznaczone punkty. gdyby to byla operacja podobno do poprzednich desantow, to faktycznie po dwoch takich powinno pojsc jak z platka.

tymczasem w normanii bylo ciezko. same porownanie wystraszonych francuzow, ktorzy nie wiedzieli czy maja strzelac, czy nie i slabo wyszkolonych i wyposazonych wlochow do ukrytych w bunkrach walu atlantyckiego niemcow jest nie na miejscu. dlatego domyslam sie, ze dowodcy alianccy podchodzili do kwestii inwazji na europy z calkiem nowym podejsciem jak do operacji desantowych (co do kwestii logistycznych i organizacjnych, testowania sprzetu itp. mozna bylo wyciagac podobne wnioski z operacji na pacyfiku. a sam sprzet w sumie to zawiodl :/). z drugiej strony mozna wysnuwac odmienne wnioski z ladowania w kontynentalnej czesci wloch. alianci postanowili, ze mialby to byc generalny sprawdzian przed overlordem. ladowanie jak wiemy poszlo pieknie (glownie ze wzgledu na slabosc przeciwnika), chociaz pod salermo, niemiecki kontratak zatrzymal na krotka chwila prace do przodu wojska aliancki. mozna sadzic, ze optymistyczne wiadomosci z przebiegu tego ladowania mogly nasunac alianckim dowodcom, ze potega artylerii i ilosci wojska pozwoli przelamac szybko i skutecznie kazdy opor, co tez moglo miec wplyw na podejscie do ladowania w Normandii i problemow tam wyniklych (nikt nie spodziewal sie takiego oporu i takiego przebiegu sytuacji, poza niejasnymi przeczuciami Eisenhowera). wiec w sumie to bardziej jestem gotow sie przychylic do opinii, ze wnioski i doswiadczenia z morza srodziemnego i tych raczej latwych operacji przyczynily sie do wyciagania blednych wnioskow i pozniejszych problemow ze zdobyciem normandii, niz mialy decydujacy wplyw na zdobycie Francji. (chociaz pewnie i tak prawda bedzie posrodku, czyli, ze troche pomoglo, ale troche tez zaszkodzilo :P)

konczac moj przydlugi wywod, zapraszam do dyskusji i wysluchania Twoich wnioskow o tych operacjach i ich wplywie na siebie. pozdrawiam :)

21.02.2007
01:55
smile
[112]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

pablo397. Ja się zgadzam, ja się zawsze zgadzam gdy dyskusja robi się interesująca i obszerna, tylko w tej obszerności czytelnicy usną:)

W kwestii walk w obrębie morza śródziemnego. Pisząc "bez doświadczeń alianckich w obszarze morza śródziemnego, żadna inwazja na Francję by nie wypaliła", myślałem w kategoriach o znacznie większym wymiarze. Afryka, Sycylia, Włochy to był wielki i krawy aliancki poligon doświadczalny i obóz szkoleniowy, mówię o sprzęcie, wyszkoleniu żołnierzy i dowódców, jak i koncepcji prowadzenia nowoczesnej wojny manewrowej. Przecież dopiero w połowie 1942 roku w Afryce, w kwestii walk lądowych Brytyjczycy mentalnie wyrośli z doświadczeń pierwszej wojny światowej, o Amerykanach wogóle szkoda wspominać. Bez dosłownego doświadczenia wojsk aliantów, poważna inwazja na kontynencie by się nie powiodła nawet przy przeważającej przewadzę liczebnej i sprzętowej.

A teraz historia alternatywna. Opanowanie Gibraltaru zamyka aliantom dostęp do morza śródziemnego, koniec z brytyjskimi szlakami zaopatrzeniowymi, koniec z operowaniem brytyjskiej floty na morzu śródziemnym, Malta pada, Egipt pada, Brytyjczyków nie ma w Afryce północnej (a dalej może i na bliskim wschodzie..), Alianci nie mają co marzyć o jakimkolwiek desancie za Gibraltarem, jeśli wogóle zamierzają lądować w Afryce to co najwyżej w Maroku, a to już nie ta komfortowa sytuacja z dwoma frontami z dwóch kierunków, posuwanie się na wschód choćby tylko do wysokości Tunezji zajmie dwa razy tyle co przy dwóch frontach. Dalsze operacje desantowe z rejonu morza śródziemnego wymagają angażowania takich sił, że nie można jednocześnie desantować na północy Francji. Może Sycylia i Włochy, może południowa Francja (mało realne), a może Hiszpania (w końcu są tam Niemcy trzymający Gibraltar) - jeśli Hiszpania to Niemcy wprowadzają swój front obronny, do granic Rzeszy stąd bardzo daleko a Hiszpanię można łatwo wyizolować w Pirenejach, inwazja we Francji być musi, ale na pewno nie w 1944 roku...Idący ze wschodu Rosjanie, niemal sami zwyciężają III Rzeszę w wojnie lądowej:D Albo i nie.

21.02.2007
09:52
[113]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Zrobię małą odskocznię z pewnym pytaniem. Przyznam się, że nie wiem czy jest wiele odpowiedzi na nie, bo o tym przeczytałem przypadkowo wczoraj w starej gazecie :P. Jeśli mówimy o 2WŚ, to który niemiecki okręt miał styczność z wybuchem bomby atomowej?
Pytanie nieco podchwytliwe, ale chyba znawcy nie potrzebują podpowiedzi :D.

21.02.2007
10:27
[114]

T_bone [ Generalleutnant ]

Wozu---> Mowa o Prinz Eugen ?? ;p Na szybko z pamięci bo wychodzę hehe

21.02.2007
10:57
[115]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ja bym prosił o rozwinięcie tematu w kwestii 128 czołgów Leopard użytkowanych przez WP. Konkretnie chodzi mi o to że czołgi te były na użytkowaniu Hiszpanów i zostały zwrócone Niemcom. Moje pytanie jest takie: dlaczego zostały zwrócone?

21.02.2007
11:18
[116]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Tak, nowa o szczęśliwym okręcie, czyli o Prinz Eugen - jedynym ciężkim krążowniku (i jedynym tak dużym okrętem niemieckim), który doczekał się końca wojny. W 1946r. brał udział w amerykańskich próbach z bronią atomową na Atolu Bikini.
Kurczaczki, jakoś podoba mi się ta smukła linia typu Admiral Hipper :D.

21.02.2007
12:16
smile
[117]

Widzący [ Legend ]

Pod oznaczeniem USS IX 300 na atolu Bikini.

21.02.2007
12:46
[118]

diuk [ Generaďż˝ ]

DevNull --> przy strzelaniu do RUCHOMEGO celu (jakim jest okręt) na odległość 30 km w zasadzie obojętna jest metoda pomiaru odległości - radar czy dalmierz. Czas dolotu pocisku na taką odległość to ok. 60 sek., w tym czasie okret płynący z prędkością 30 węzłów przepłynie 900 m.

W momencie strzału centrala artyleryjska musi przewidzieć, gdzie wrogi okręt będzie za minutę.

Prawidłowo manewrujący okręt jest niezmiernie trudny do trafienia - błąd pomiaru może nawet okazać się pożyteczny :-)


21.02.2007
20:25
[119]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Inteligencja zaczęła się wypowiadać na tematy na których się nie zna. :-/

Na radar strzela się - normalnie. Jaka tu filozofia. Wszystko przelicza komputer. Czynnik ludzki, dalmierz <buahahaha>. Może jeszcze wyżywienie na okręcie.

Radar rozstrzygał morskie pojedynki już od początku 1943 r. Sztandarowy przykład walka Scharnhorsta z Duke of York.


Wozu - Kontrpytanie. Na jakim atolu został zatopiony Prinz Eugen?

21.02.2007
20:33
[120]

DevNull [ Konsul ]

diuk, przecież napisałem to samo, pomijając twierdzenia w stylu "obojętna jest metoda pomiaru odległości", bo nie jest to rzecz obojętna, albo "błąd pomiaru może nawet okazać się pożyteczny :-)" - bo błąd pomiaru nie jest rzeczą wskazaną (ani dowcipną) przy strzelaniu artyleryjskim.

viti - w 1941-45 urządzenia w centrali kierowania ogniem trudno raczej było nazwać komputerem :)

Littorio, 1940 r >>>
Kilka zdjęć strzelających pancerników (zaplątał się jeden krążownik):

21.02.2007
21:00
smile
[121]

Lim [ Senator ]

Viti ---> wyręczę Woza, tam gdzie został odholowany po próbach z bronią atomową - czyli atolu Kwajalein. Wrak przewrócony do góry dnem znajduje się tam do dzisiaj w dość dobrym stanie ;)
Mam wiele fotek rdzewiejącej rufy kadłuba, niestety tu i teraz nie znajdę. Ciekawych tematów mamy coraz więcej a ja nie mam możliwości włączyć się aktywnie(j) do rozmowy. Powetuję sobie w następnym tygodniu.

PS. Długo się zastanawiałeś czy łaskawie powrócić Olivierku – ale cieszę się że jesteś, tematów, pracy i zabawy jednocześnie jest bez liku. Dobrze że jesteś :)

22.02.2007
00:20
[122]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Viti -> Tego nie wiedziałem. Po prostu odkurzałem stare gazety modelarskie, w jednej był artykuł z budowy Prinz Eugen i ta krótka informacja w braniu udziału w testach broni A już po IIWŚ.

Co do dyskusji o radarach, Viti ma rację, choć w części. Ponieważ zasięg armat amerykańskich (na pancernikach na pewno, nie wiem jak na krążownikach) był większy niż możliwości obserwacyjne człowieka - zwłaszcza w nocy, więc radar dawał amerykanom na Pacyfiku niewyobrażalną przewagę. W krytycznym momencie nie trzeba było wysyłać zwiadu lotniczego, tylko kierować się wskazaniami radaru. Jeśli przeciwnik (a tak zdarzało się często w przypadku Japończyków, zwłaszcza pod koniec wojny) nie miał dostępu do zwiadu lotniczego - nawet nie spodziewał się ataku. Podczas już samego bombardowania jedynym ratunkiem są ciągłe zmiany kursu, w nadziei, że wyjdzie się spod nalotu - co i Japończykom się czasem udawało.
Takie bombardowanie w nocy dla okrętu, który nie ma radaru, to w 90% kaplica. Warto poczytać o zdarzeniu w cieśninie Surigao, gdzie Amerykanie nie dali najmniejszych szans Japończykom, a strzelanie "w ciemno" na radar było czymś naturalnym (w tej sytuacji zadecydowała ilość amunicji, gdyby Amerykanie byli mniej celni, to kto wie...).
A co do komputerów, to taka funkcjonowała wtedy nazwa automatów artyleryjskich od słowa "compute", czyli liczyć, policzyć. Taki komputer wykonywał proste zadania, na poziomie kalkulatora, ale po wprowadzeniu kilku danych pozwalał na prowadzenie ognia przy złej widoczności, zwiększając przy tym bardzo szanse na trafienie w cel.

22.02.2007
10:00
[123]

diuk [ Generaďż˝ ]

Do znawców okrętów:

Gdzieś kiedyś czytałem, że salwy artylerii głównej (380mm i więcej) pancerników powodowały większe straty na własnym okręcie (wypadanie nitów, rozszczelnienia kadłuba itp) niż na przeciwnika.

Czy możecie ten mit jakoś potwierdzić/obalić?

22.02.2007
11:45
smile
[124]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Devnull - Otóż jak najbardziej można nazwać komputerem. To że coś nie ma układów scalonych czy tranzystorów nie znaczy, że nie będzie komputerem.

Lim -> Tak jest :)

Wozu -> Tylko widoczność. Mając radar trzeba dążysz do tego żeby przeciwnik cię nie widział (optycznie). Amerykańce rozprawili się pod Bouganville przy pomocy torped z niszczycielami japońskimi właśnie dzięki radarowi.


diuk -> Nie pamiętasz gdzie? Poczytałbym sobie dla śmiechu.
...Coś w tym musi być ponieważ wiekszość pancerników na moment przed zatonięciem ostro strzelała. ;)

22.02.2007
12:11
[125]

diuk [ Generaďż˝ ]

Viti --> jak bym miał źródła, to bym nie pytał :-)

Nie jest to takie nieprawdopodobne - 10-12 ton wylatujące w jednym momencie z prędkością 500-700 m/s ma dosyć dużą energię, nieprawdaż?

22.02.2007
13:03
[126]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Zasadniczo ten "komputer" kierowania ogniem wyglądał mniej więcej tak. Do dzisiaj koncepcja się nie zmieniła, może tylko tak że setkę ludzi zastąpiły procesory.

22.02.2007
13:04
[127]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

I schemat kierowania ogniem przeciwlotniczym.

22.02.2007
13:20
smile
[128]

Lim [ Senator ]

Diuk, Viti ---> paradoksalnie jest to wspomniane w kilku źródłach i to nawet z mojej skromnej półki z marynistyką - skromnej, jednak jednej z bardziej treściwych w tej części galaktyki ;) Zdarzały się i wzmianki o obawie nawet nie przed wypadaniem nitów, lecz przed … rozpadnięciem się okrętu - o takich drobiazgach jak szkody na własnym okręcie wynikłe ze strzelania z artylerii głównej nie wspominając, heh
Trzeba brać poprawkę, jakich to konstrukcji dotyczyło i z jakiego okresu, bowiem pojęcie pancernik jest bardzo szerokie. Nawiążę do tego gdy powrócę na Tatooine.

22.02.2007
13:45
[129]

T_bone [ Generalleutnant ]

Diuk---> Zdarzały się różne przypadki, szczególnie narażony na swój własny ogień przy pełnej salwie był Nelson/Rodney. Z lepiej udokumentowanych przypadków wspomnę uszkodzenie nadbudówek, systemu klimatyzacji oraz bramy hangaru głównego Bismarcka w czasie strzelań artylerii głównej i przeciwlotniczej na przełomie listopada/grudnia 1940 r. Awarie były na tyle poważne że okręt skierowano do Gdyni.

Ale co do tych większych strat to raczej żart...

22.02.2007
14:01
[130]

T_bone [ Generalleutnant ]

Aha Lim masz nową serię do zbierania pt. "Bismarck" za jedyne 4,99 zł. Tym razem dodają elementy chyba drewnianego modelu do składania :D Respect ;p

22.02.2007
14:03
[131]

EMP2 [ Pretorianin ]

W maju 1941 na Bismarcku roku przeprowadzono testy radaru sprzęgniętego z kalkulatorem artyleryjskim. Radar przekazywał do kalkulatora dane na temat odległości do celu oraz jego kierunku ruchu.
Radar w porównaniu do dalmierzy optycznych to całkowicie nowa jakość. Dużo mniejsza wrażliwość na warunki atmosferyczne, większa precyzja działania (te lepsze pozwalały na obserwację miejsca upadku własnych pocisków).

22.02.2007
15:26
smile
[132]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Lim -> Skoro piszemy o początkach. Warrior, Monitor, Virginia to tak. Ale nie o tym piszemy.
...Jak czytam że wystrzelenie pocisku mogło spowodować większe szkody niż jego wybuch to mnie śmiech ogarnia. Jeśli wszystko poszło w porządku (tzn nie rozwaliłoby działa) to ja bym wolał być na okręcie trafiającym niż trafianym.

...Daleko szukać. Na Baltops bodajże w 89' jak Iowa strzeliła to jakimś naszym stateczku ;) pospadały plafoniery.

22.02.2007
15:36
[133]

DevNull [ Konsul ]

olivierpack, z jakiej książki to zeskanowałeś? B. fajne.

22.02.2007
20:20
[134]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Panowie, taka wiadomość nie może przejść niezauważona. Z trzy tygodnie temu odbywały się targi zabawek w Norymberdze, a częścią ich były wystawy firm robiące modele. Zobaczcie co się szykuje w tym roku :D :

23.02.2007
11:43
[135]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

DevNull. Encyklopedia II WŚ, Bison Books. W Polsce Wydawnictwo Kluszczyński.

23.02.2007
13:08
[136]

DevNull [ Konsul ]

Dzięki za info.

23.02.2007
13:36
smile
[137]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wozu - a co to za firma ?
Rosomak w 1/72 - mniam, mniam :)

23.02.2007
15:46
[138]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

El F -> Polski Tololoko - dotąd robił żywiczne modele w skalach kolejkowych (H0 i zdaje się TT). W 1/87 mają sporą ofertę polskich pojazdów (Maluch, Syrena 105, Fiat 125p...) tylko niestety jest nie jest to 1/72 :(. Teraz jednak zapowiedzieli Rosomaka w 1/72, co jest ewenementem, nie tylko w temacie, ale i w sprawie skali (dotąd nie tykanej przez Tololoko).
Tyle, że... Rosomak taki mały nie jest jak na 1/72 i będzie z żywicy. Modele samochodów w 1/87 Tololoko kosztują ok. 90PLN, a więc strzelam, że zasięg cenowy Rosomaka będzie od 150PLN (wariant optymistyczny) do 250 (wariant polskiego chciejstwa, w który wpada każda polska firma wydająca modele żywiczne, patrz: Choroszy, Ardpol i inne firmy, które "odkryły", że w Polsce na żywicy się nie zarobi, natomiast łatwiej jest znaleźć jeleni z kasą na zachodzie).

23.02.2007
18:33
smile
[139]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wozu - to niech nadal szukają jeleni... 150 za model transportera w 1/72 to już spore przegięcie... :(

23.02.2007
18:37
[140]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Nie no, 150PLN to jeszcze nie tak dużo. MarS za swoje modele niemieckich ośmiokołowców z IIWŚ liczył sobie od 90PLN wzwyż. A pojazdy te są mniejsze gabarytowo niż Rosomak. No chyba, że żywiczny Rosomak byłby wielką pucą żywicy do własnego oskrobania, wtedy cena na poziomie 50PLN byłaby adekwatna do jakości ;).

23.02.2007
20:10
smile
[141]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wozu - "wielką pucę" to sobie mogę sam z mydła wyskrobać ;)

24.02.2007
00:16
[142]

T_bone [ Generalleutnant ]

22 Lutego 2007 zmarł Lothar Gunter Buchheim.

24.02.2007
14:17
[143]

matchaus [ sturmer ]

Któż nie czytał 'Okrętu'?...

Niech spoczywa w spokoju.

24.02.2007
20:49
[144]

Enedweth [ ponad to ]

O rany..., nie czytałem książki, ale w zeszłym tygodniu obejrzałem wersję reżyserską filmu Petersena, który zrobił na mnie ogromne wrażenie; podekscytowany miałem nawet w głowie listę pytań, które miałem tu zadać, ale większość z nich zapomniałem :-| (trzeba je było jednak na gorąco spisywać). Może jednak korzystając z okazji:

Pewnie nieźle się uśmiejecie, jestem laikiem, więc wybaczcie te zapewne zabawne dla was pytania:

1. Czemu przy wynurzaniu zapalało się czerwone światło, a jeden czy kilku z członków załogi zakładał coś na kształt gogli?

2. Jeszcze jedna rzecz, która mnie zaintrygowała - podczas scen "umykania" niszczycielom polowanie działo się bardziej hmm... "na słuch", zakazane nawet były głośniejsze rozmowy, naprawdę takie zdawałoby się drobiazgi miały wpływ na lokalizacje okrętu, zwłaszcza te napięcie przy namierzniu sonarem, jak przy rosyjskiej ruletce...

3. Czytałem, że Dönitz opracował niezwykle rygorystyczny system szkoleń dla kandydatów do służby na okrętach podwodnych - po tym co zobaczyłem w filmie, który raczej wiernie odwzorowuje poruszany temat zastanawiam się na czym dokładnie polegało takie szkolenie?

Dzięki z góry za odpowiedzi.

24.02.2007
22:23
[145]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Enedweth -> Nie zajmuję się techniką okrętów podwodnych, ale spróbuję odpowiedzieć na te pytania zgodnie z moją logiką ;).
1. Po prostu alarm. Zapalało się ono zdaje się na wypadek zanurzenia alarmowego i było sygnałem, by załoga zajęła swoje stanowiska bojowe. Ewentualnie, sprawa wiązała się z oszczędnością energii (w końcu żarówki żarły prąd z akumulatorów tak samo jak napęd dla okrętu).

2. Cisza była wskazana, jeśli na niszczycieli był zamontowany hydrofon - urządzenie o podobnej konstrukcji, jakie znajdowało się na okręcie podwodnym. O ile o.p. "pełzał" i trudno było wychwycić odgłos jego śrub, o tyle wrzaski i okrzyki można było namierzyć znacznie szybciej.
Sprawa pozamiatana była, jeśli na niszczycielu był ASDIC, czyli rodzaj aktywnego sonaru. Choć nie zawsze. Z tego co pamiętam, to czujnik asdyka znajdował się z przodu w okolicach stępki i omiatał szeroki kąt w poziomie, ale mały w pionie. Do namierzenia celu poza kątami omiatania przez asdyk stosowano wciąż hydrofony.

24.02.2007
22:29
smile
[146]

Widzący [ Legend ]

Kto był kiedyś na starych typach OP ten nie będzie się pytał o system szkolenia, dać sie wepchnąć pod wodę w tym czymś, na to trzeba nie mieć wyboru albo być twardzielem pierwszej wody.

Mam pytanie do militarnych wyżeraczy, takie bardziej ogólnej natury. Co sądzicie na temat zmian w strategii i taktyce jakie nastąpią po opracowaniu ładunków termojądrowych bez zapalnika plutonowego (to znaczy czystych i o sterowanej mocy w zakresie od setek kilogramów TNT do pojedynczych kiloton)?

25.02.2007
01:28
smile
[147]

Yaca Killer [ Regent ]

Widzący --> zmiany strategii i taktyki? Nie nastąpią prawdopodobnie żadne o ile nie znajdziemy wroga zewnętrznego (pozaziemskiego) :) Produkcja i co gorsza wykorzystanie takiej broni w ramach walk międzyludzkich spowodowałoby zagładę naszego gatunku. Liczba ofiar samobójczego ataku na targowisku liczona byłaby juz nie w setkach a w milionach.

25.02.2007
09:14
[148]

Widzący [ Legend ]

Yaca -> pytanie zadałem całkowicie poważnie. Prawdopodobieństwo że taki rodzaj ładunków znajduje się juz w amerykańskim arsenale wynosi jakieś 70%. Według niektórych opinii, praktycznie testowano te ładunki w Libanie i Iraku

25.02.2007
18:21
[149]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Ja nie jestem specjalistą z zakresu okrętów podwodnych, jako że specjalistów (szczególlnie jednego:) póki co nie widać to ja niucham, że tu nie chodziło o względy dekoracyjne. Zapalano je bodajże nie przy zanurzeniu alarmowym, ale przy obserwacji w wynurzeniu lub z peryskopowej, białe światło mogłoby rozbłyskać z peryskopu lub z pod pokładu przy wynurzeniu, zdradzając pozycję, jednocześnie czerwone światło przy znacznie mniejszym natężeniu zapewniało dobrą widzialność. Co do gogli to nie wiem, może miały szkła barwione jeszcze na inny kolor, czerwone światło chyba mocno męczy wzrok.

Co do selekcji czy szkoleń...A skąd wątpliwości, że system nie był rygorystyczny lub nie spełniał swoich zadań?:)

26.02.2007
23:38
[150]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Byłem wczoraj na "Sztandar chwały". Bardzo fajny filmik. Chociaż scen zapierajacych dech jest mało a samych walk jak na lekarstwo, film można uznać za udany.
Najlepsze ujęcia są z Corsairami w roli głównej i ostrzelającymi wyspę pancernikami. Na końcu wyświetlają przy napisach ciekawe zdjęcia w tym jedno z moich ulubionych:

Pytanie zagadka. Jakie okręty (nazwy i w odpowiedniej kolejności) płyną i gdzie?

27.02.2007
00:20
smile
[151]

caramucho [ Pretorianin ]

Viti ->
Amerykańskie pancerniki na pierwszym planie USS Pensylwania, USS Colorado, USS Louisville, USS Portland, USS Columbia okręty zmierzały zdaję się by wspierać lądowanie pod Luzon w syczniu 45' pozatym bardzo znane zdjęcie noi bardzo dobre

27.02.2007
09:27
smile
[152]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

caramucho -> Brawo. Okręty wchodzą do zatoki Lingayen.

27.02.2007
10:49
smile
[153]

caramucho [ Pretorianin ]

Ja też mam zagadkę trochę nietypową na tym oto obrazie przedstawiono bitwę poproszę o zdjęcie okrętu który nazwano imieniem zwycięzcy tej bitwy, chodzi o zdjęcie okrętu z drugiej wojny światowej ponieważ okręt o tej nazwie pływa również współcześnie.

27.02.2007
12:01
[154]

EMP2 [ Pretorianin ]

Enedweth
Co do czerwonego światłą to olivierpack Ci wyjaśnił. Co do gogli to to nie były gogle tylko klapki na oczy. Chodziło o to aby obserwatorzy przed wyjściem na kiosk przyzwyczili oczy do ciemności.
Widzący
Zapalnik plutonowy? Coś chyba pokręciłeś. No i ładunek termojądrowy do kilotony? Napisz coś więcej bo jak narazie to coś mi tu nie pasuje. Natomiast użycie w Libanie i Iraku można śmiało między bajki włożyć.

27.02.2007
12:31
[155]

Widzący [ Legend ]

EMP2 -> co Ci nie pasuje? A jak dotychczas według Ciebie inicjuje się fuzję termojądrową, czyżby inaczej niż ładunkiem rozszczepialnym w układzie Tellera-Ulama? A jeżeli założysz że można dokonać kompresji i/lub podgrzania materiału ulegającego fuzji inaczej niż metodą rozszczepienia to co stoi na przeszkodzie by ładunek miał równoważnik np. 400kg TNT?
Niestety tu wszystko pasuje i ten kto wprowadzi tego rodzaju ładunki, stworzy zupełnie nową jakość militarną o niezwykłych konsekwencjach dla strategii i taktyki.

27.02.2007
12:54
smile
[156]

Roko [ Generaďż˝ ]

Czy ktoś wie gdzie mozna znalezc informacje ile amunicji zabierały pancerniki i krązowniki podczas IIwś ? ( oczywiście idzie mi o amunicję artylerii głównej :)
Szczegolnie bede wdzieczny za info dotyczące porownania okretów japonskich i amerykanskich w tym wzgledzie

przy okazji, zdjecie wypalonego abramsa --->>

27.02.2007
12:58
smile
[157]

Lim [ Senator ]

Caramucho ---> podaję odpowiedź.
Michael de Ruyter - pogromca anglików w bitwie w Cieśninie Kaletańskiej.

27.02.2007
12:59
[158]

caramucho [ Pretorianin ]

Odnośnie czerwonego światła to czy przypadkiem nie było zapalne również w nocy aby marynarze nie stracili oriemtaacji jaka panuje pora dnia podczas gdy okręt był zanurzony??

27.02.2007
13:00
[159]

Lim [ Senator ]

De Ruyter historyczny...

27.02.2007
13:03
[160]

Lim [ Senator ]

i De Ruyter współczesny.

Panowie, wątek jest pełen ciekawych postów i co ważniejsze screenów. Czas na przeprowadzkę - kto tego dokona ;)

27.02.2007
13:03
smile
[161]

caramucho [ Pretorianin ]

Lim --> nie inaczej uzupełnie jeszcze zdjęciem, mam sentyment do tego okrętu a może żal mi admirała Doormana, zmieniłem zdjecie żeby nie powtarzać.

27.02.2007
13:21
[162]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

A najlepsze ze De Ruyter był uważany, pod Jawą, przez Japończyków za pancernik. :D Albo tylko Flisowski pisal że z sylwetki przypominał pancernik. Dawno nie czytalem Ogni Morza Jawajskiego, więc nie pamiętam dokladnie.

27.02.2007
13:34
[163]

caramucho [ Pretorianin ]

Ciekawe w sumie sylwetka zbliżona do niemieckich pancerników kieszonkowych.

27.02.2007
15:15
[164]

Yaca Killer [ Regent ]

Widzący --> a teraz tak obrazowo mi wytłumacz o jak dużej minimalizacji (mam na myśli zmniejszenie rozmiaru) myslisz. Nuklearne granaty? ;)

27.02.2007
15:17
smile
[165]

Galeria_ciastek [ Pretorianin ]

Chyba sie pochwale jednym z moich ulubionych zdjęć :)

27.02.2007
15:22
smile
[166]

Galeria_ciastek [ Pretorianin ]

A macie coś takiego ?? ;P

27.02.2007
15:26
smile
[167]

Lim [ Senator ]

Ognie morza jawajskiego, ta książeczka ma już 18 lat. Była jedną z pierwszych z tej serii, którą miałem na własność. Przeczytałem ją skromnie licząc, kilkadziesiąt razy a rysunek autorstwa Werki działał niesamowicie na wyobraźnię.
Flisowski i Pertek wykonali olbrzymią pracę i w dużej mierze dzięki tym autorom marynistyka ma się w Polsce stosunkowo dobrze – a na pewno dobrze w moim domu (heh). Flisowski zajmował się głownie tematyką dalekowschodnią a Pertek europejską, ich wielka wiedza, doskonały warsztat i niewątpliwy talent, spowodowała szerokie spopularyzowanie tej tematyki.
Książeczki te zawsze budziły zainteresowanie i nierzadko pożądanie, znikały wszędzie gdzie się pojawiły – ze sklepów, antykwariatów… i bibliotek ;)

Galeria_ciastek ---> bardzo ładne, choć niewielkie zdjęcia. Chyba idealnie nadają się na tapetę wyświetlacza telefonu komórkowego ;)

27.02.2007
15:32
[168]

Widzący [ Legend ]

Yaca-> problem nie w miniaturyzacji, małe (gabarytowo) ładunki to codzienność. Chodzi o minimalizację mocy (jak na ładunek nuklearny), jej łatwą regulację (w zakresie ułamków kilotony) i skrajnie małe skażenie (mała radiacja wzbudzona-brak fazy rozszczepienia). Tego rodzaju ładunki wymykają się spod wszelkich ustaleń i stają sie elementem praktycznego pola walki. Nie bronią na sąd ostateczny ale zwykłym ładunkiem bojowym.

Edit -> jak ciekawe zdjęcia to ja też wkleję, rzadki widok przyszłego abramsa;-)

27.02.2007
15:38
[169]

Yaca Killer [ Regent ]

Widzący --> Ty coś wiesz a nie chcesz napisać wprost :)

Można uzyskać "czysty" wybuch nuklearny, bez skażenia radiologicznego?

27.02.2007
15:51
smile
[170]

Widzący [ Legend ]

Yaca-> mam Ci opisać powszechnie dostępną wiedzę na temat broni nuklearnej?
Przecież wiadomo że za 95% skażenia odpowiada faza rozszczepienia (ładunek atomowy), ilość radiacji z fazy fuzji (ładunek termojądrowy) jest mała (względnie). Jeżeli masz technikę detonacji ładunku termojądrowego (fuzyjnego) bez użycia w celu zapłonu ładunku atomowego (rozszczepialnego) to radiacja jest minimalna, na tyle że po 48 godzinach epicentrum staje sie dostępne. Ładunek termojądrowy nie ma masy krytycznej więc teoretycznie może być dowolnej mocy (czytaj bardzo mały).

27.02.2007
17:06
smile
[171]

Lim [ Senator ]

Tłumaczyć takie ,,proste’’ zagadnienia w dobie Internetu? Chyba nie trzeba, prawda Yaca ?
Używanie ręcznego granatu atomowego rzeczywiście zrewolucjonizuje pole walki, skutecznie eliminując rażonego i miotającego. Czy takie konstrukcje powstaną – chyba nie, bo w jakim celu? Poza samobójczymi zamachami widać niewiele więcej zastosowań ;)
Czy istnieje teoretyczna możliwość zbudowania takiej broni, oczywiście – łatwo nazwać ,,ręcznym'' ładunkiem, urządzenie ważące kilkanaście kilogramów, jednak jego użycie jest dalekie od tego, jakie przewidujemy dla ręcznego granatu.
Skoro jednak mamy amunicję zawierającą ładunek jądrowy, mamy walizkowe bomby, to pewnie kiedyś pojawią się i takie urządzenia, jak prototypowy granat ze screna ;)

27.02.2007
17:26
[172]

Lim [ Senator ]

Przeglądam zdjęcia De Ruytera, faktycznie to okręt rzadkiej urody.

27.02.2007
17:26
[173]

Widzący [ Legend ]

Lim -> granaty ręczne to raczej bzdura, ale wyobraź sobie że jako dowódca masz do dyspozycji lotniczą amunicję rakietową o mocy kilku/ kilkunastu/kilkudziesięciu ton trotylu a o wymiarach i masie Mavericka.

27.02.2007
17:30
[174]

Lim [ Senator ]

Dostępność zdjęć w sieci jest duża.

27.02.2007
17:35
smile
[175]

Lim [ Senator ]

Kiedyś musiał wystarczyć maleńki obrazek w ,,kieszonkowej'' książeczce.

27.02.2007
19:41
[176]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Jeśli amerykanie dysponują taką bronią, a całkiem możliwe że dysponują, albo przynajmniej nad nią pracują, między bajki można włożyc to, że będą ją używać przeciwko islamskim obszarpańcom. To raczej będzie broń na poważną konfrontację, as w rękawie przeciwko realnie poważnemu przeciwnikowi, taki nagły ultramocny lewy sierpowy podwieszony pod lotnictwo taktyczne. Identycznie będzie z najnowocześniejszą technologią lotniczą którą dysponuję USA, i której istnienie tak skutecznie dezawuuje.

27.02.2007
21:36
[177]

caramucho [ Pretorianin ]

De Ruyter dziś... jak zaskakująco wygląda kontrast życia na rafie z zatopnym okrętem i tragedią która miała miejsce

27.02.2007
21:46
[178]

Widzący [ Legend ]

olivierpack -> obawiam sie że dowiemy sie o niej oficjalnie z przemówienia prezydenta, informującego naród o zniszczeniu irańskiego programu nuklearnego.

27.02.2007
22:05
[179]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Widzący. Myślisz? Wydaje mi się że na ajatollachów z powodzeniem wystarczy coś bardziej konwencjonalnego, chyba że swoje nuklerane skarby chowają dobrze i głęboko.

A tak swoją drogą, czy B2 nie przypomina obiektu z mrożących krew w żyłach opowieści m.in pilotów wojskowych o tajemniczych spotkaniach w powietrzu? Inna myśl jest taka, że skoro w latach 90 ochoczo odtajniono "niewidzialne lotnictwo" to czy nie jest wysoce prawdopodobne, że amerykanie dysponują czymś daleko bardziej zaawansowanym?

01.03.2007
01:26
smile
[180]

Ward [ Senator ]

zagadka do rozkminienia przed śniadaniem ;->
co to za super czołg i czemu tak wygląda ?

01.03.2007
06:35
[181]

Roko [ Generaďż˝ ]

jak dla mnie to T34/76 ucharakteryzowany na Tygrysa

01.03.2007
08:28
smile
[182]

Frozen Vodka [ Pretorianin ]

Dodajmy nieudolnie ucharakteryzowany na Tygrysa ;) ale się starali;)

01.03.2007
15:52
[183]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Chciałbym podzielić się wiadomością, iż ponieważ zmieniam Neostradę na Net24, obecnie jestem w "stanie zawieszenia" - znaczy Tepsa już mnie odcięła, a Netia jeszcze nie podłączyła. Dlatego pewnie przez jakieś dwa tygodnie (najmniej) na forum będę pojawiał się sporadycznie. Dla niektórych to pewnie dobra wiadomość :>.

Ward -> Zdjęcie pojawiło się min. 2-3 numery temu w Militariach XX wieku w ostatnim artykule o T-34. A jest to propozycja dopancerzenia T-34, jeśli dobrze pamiętam, poprzez wylewki betonowe. Pomysł stanął na etapie tegoż właśnie sfotografowanego prototypu.

01.03.2007
16:17
[184]

SUPERMETALIC [ Konsul ]

Dobry wątek :) Tu daję nasze polskie ,,Jestrzębie''.

01.03.2007
19:56
[185]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ukraińska firma Master Box wydała właśnie dość dramatyczny w swej wymowie zestaw figrek w 1/35. To dla tych, którzy zastanawiają się czy saperką można było walczyć ;).

01.03.2007
21:07
[186]

Viti [ Ponury Krwiożerca ]

Wozu -> Saperką jak najbardziej można przywalić. Dobrze naostrzona może być groźną bronią. Jak dobrze trafi to praktycznie obetnie rękę. Głowy chyba się nie da ale niewiele będzie brakować.

01.03.2007
21:16
smile
[187]

matchaus [ sturmer ]

Viti ---> Mam przeczucie graniczące z pewnością ;), że Wozu doskonale zdaje sobie sprawę z walorów bojowych saperki :)
(wszak temu rodzajowi "broni" poświęcono niejedno zdanie we wspomnieniach nie tylko z drugiej, ale i z pierwszej wojny).

01.03.2007
21:24
smile
[188]

Yaca Killer [ Regent ]

mat --> żeby daleko nieszukać, wystarczy poczytać "Na zachodzie bez zmian" Remarque'a, gdzie mamy scenę ostrzenia saperek przed walką w okopach.

02.03.2007
23:54
smile
[189]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Hmm... Wygląda na to, że znalazłem się w tej szczęśliwej grupie użytkowników Netii, którzy zostali z ręki od razu podłączeni :D. Także wracam, tym razem nadając z sieci Netii :D.

03.03.2007
00:05
smile
[190]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

To jeszcze zagadka na nowy dzień :D

04.03.2007
18:38
[191]

Buby [ Perfekt ]

Witam, mam pytanie.

Z kim ścigał się Żukow do Berlina? Bo za cholere nie mogę sobie przypomnieć...

z góry dzięki :)

04.03.2007
18:58
[192]

Trael [ 24th MEU ]

Chyba z Koniewem.

04.03.2007
19:01
[193]

Buby [ Perfekt ]

Trael - Wielkie dzięki :)

05.03.2007
23:23
smile
[194]

Ward [ Senator ]

Wozu - myślałem że to jakaś extra wersja M26 pershinga
ale jaki dokładnie musisz powiedzieć bo nie pamiętam ani ja ani nikt inny ;->
a tu jest ładna zabawka

jak ktoś leży na pieniądzach to może sobie kupić podobnego za niecałe 4 setki , podoba mi się to światełko w lufie, dla takiej lampki chyba warto ;->

05.03.2007
23:39
[195]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Nie... :). Pojazd jest brytolski. Podwozie nikomu nie przypomniało, hmm... Cromwella? ;)

Dobra, ja wracam do najbrzydszego samolotu z 1939 roku :).

05.03.2007
23:41
smile
[196]

Ward [ Senator ]

ma lampkę w lufie karabinu maszynowego , jeździ po wybojach jak prawdziwy ;->

05.03.2007
23:44
smile
[197]

Ward [ Senator ]

tu wyglada ''prawie'' jak prawdziwy tank w akcji

05.03.2007
23:55
smile
[198]

Ward [ Senator ]

a tu taki zonk na koniec - kulką strzeloną z lufy zmiótł papierowy domek , ten pokaz potęgi musi wielu przekonać ;->
kto zamawia tego pershinga pod następną choinkę ?
dają 200 kulek gratis , wszystkie papierowe osiedla są zagrożone ;->

Wozu – a wyglądał poważnie , wcale nie na angielskiego średniaka
czy to zagadka ? bo zdjęcie trochę niewyraźne ;->

06.03.2007
02:40
smile
[199]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

W zasadzie zdjęcie z postu 190 i 195 to takie małe zagadki :), zagadeczki wręcz :D.

06.03.2007
08:02
[200]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Wozu ---> Dał byś podpowiedź co do zdjęcia z postu 195. Kiepskiej jakości trochę jest.

Ja stawiam na Heinkel He 178. Wygląd jak by podobny. Też z '39 roku. No i bez śmigła :)

06.03.2007
11:37
smile
[201]

Widzący [ Legend ]

Co jak co ale tu nie ma na co stawiać.

06.03.2007
12:01
[202]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Tak, w 195 poście jest Heinkel He 178, ale Versuch 1. Niestety istniejące fotografie tego egzemplarza są znikomej jakości.
Widzący zaprezentował fotkę V2. W tej wersji przekonstruowano skrzydło (trapezowate zamiast owalnego) oraz zamontowano w pełni działające chowane podwozie (na V1 podwozie zablokowano w pozycji wypuszczonej).
A ja właśnie sobie siedzę nad He 178V1 :).

btw. Obrazkowe pytanie z postu 190 wciąż nie rozwiązane :).

06.03.2007
12:19
[203]

Dekert [ Konsul ]

Wozu---> nawet podpowiedź z Twojej strony nie natchnęła nikogo, choć nie całkiem ...
FV 4101 Charioteer

06.03.2007
12:37
smile
[204]

Galeria_ciastek [ Pretorianin ]

A oto najnowocześniejsza Polska Jednostka!
Budowana w tajnych laboratoriach w stodole :)
Rząd planuje sprzedać kilka tych wynalazków Amerykanom.
Niestety mieli bardzo dziwne miny na widok naszego "wynalazku".
Tajny agent o imieniu "Stasiek" narażając się dał nam jedno zdjęcie tego cuda xD
Ten wynalazek nazywa się "Taran".
W innych krajach był używany już 1000 lat temu ale do bardzo zacofanej Polski dotarł dopiero rok temu :)

06.03.2007
12:39
smile
[205]

Galeria_ciastek [ Pretorianin ]

Fajne zdjęcie co?

06.03.2007
13:04
[206]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Dekert -> No w końcu, ktoś się odważył :). Tak, to jest Charioteer. Pojazd ten powstał już po IIWŚ. W zasadzie jest to niszczyciel czołgów, kolejny pojazd z rodziny pojazdów pancernych "C", których rodowód sięgał czołgów szybkich (krążowniczych).

06.03.2007
13:25
[207]

Dekert [ Konsul ]

Wozu---> Jakoś nazwa czołg szybki (krążowniczy), to mi sie z szybkością nie kojarzy, chyba że chodzi o krążenie. Zresztą z szybkością szczególna nie kojarzy mi się krążownik a przychodzi mi do głowy niszczyciel, korweta albo po prostu ścigacz.

06.03.2007
14:58
[208]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Dekert -> Chodzi o terminologię. W Wielkiej Brytanii klasa takich czołgów określana była jak o Cruiser Tank - dosłownie właśnie czołg krążowniczy. W naszych warunkach taki czołg określało się mianem czołgu szybkiego lub jeszcze wcześniej - pościgowego.

06.03.2007
23:48
smile
[209]

Widzący [ Legend ]

Na dobranoc malutka zagadka;-)

07.03.2007
23:46
smile
[210]

Widzący [ Legend ]

No to na kolejne dobranoc kolejna malutka zagadeczka;-)

08.03.2007
20:44
[211]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Widzący --> Zadałeś takie zagadki że aż wątek zamarł na trzy doby :P

To jakaś amunicja nie robiąca krzywdy ? Czy co? :) Little help please!

08.03.2007
20:57
smile
[212]

Widzący [ Legend ]

No nie miałem takiego zamiaru, jak mamcie kocham. Myślałem że trzask prask i już, a tu kiszka. Dla małej podpowiedzi jeszcze jedno zdjątko.
Inna sprawa że to są rzeczywiście dość rzadkie zdjęcia a za małe 5 minut wyjaśnienie.

08.03.2007
21:12
smile
[213]

Widzący [ Legend ]

Dwa pierwsze zdjęcia przedstawiają amunicję bezhukową po wystrzale, czyli łuski. Zdjęcie trzecie to wygląd naboju ze zdjęcia numer dwa.
Bezhukowa gdyż pocisk wyrzucany jest za pomocą tłoka (widocznego na zdjeciach 1 i 2) a gazy prochowe pozostają w łusce, ciekawa alternatywa dla duzego i dość ciężkiego tłumika.

08.03.2007
21:23
[214]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Ciekawe :-) Niezły musi mieć to efekt wraz z tłumikiem.

Jaki to kaliber? 5,56?

08.03.2007
21:31
smile
[215]

Widzący [ Legend ]

Diplo do tego nie używa sie tłumika, bo i po co. Kaliber 7,62X38 i 7,62X63 masa pocisku 8 gram.

13.03.2007
01:37
smile
[216]

Lim [ Senator ]

Przeczytałem interesujący artykuł i w związku z tym zagadka na jutrzejszy/dzisiejszy ranek.

Jaki okręt został zatopiony słowem - to oczywiście gra słów i przenośnia, jednak dość trafna i uzasadniona.

13.03.2007
01:45
[217]

DevNull [ Konsul ]

Admiral Graf Spee.

14.03.2007
19:00
smile
[218]

Lim [ Senator ]

Wątek pełen postów i fotografii, przenosimy go w nowe miejsce z równie nowym zapałem do kontynuowania ciekawych rozmów, zagadek i dyskusji ;)

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6145044&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.