GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Praca programisty - certyfikaty? TzymischePL? Wysiu?

30.01.2007
13:17
[1]

Szybki Rozporek Nie jest Zły [ Pretorianin ]

Praca programisty - certyfikaty? TzymischePL? Wysiu?

Zastanawia mnie to w jaki sposób pracodawca weryfikuje umiejętność pracownika w Anglii? Np. ktoś o zapędach administracyjnych może sobie wyrobić certyfikat(y) CISCO a co z programistą? Jakie certyfikaty związane z komputerami warto mieć (chodzi mi głównie o firmy w uk)? Może trzeba skończyć studia? Byłem laureatem kilku Olimpiad Informatycznych (C++) i myślę, że już całkiem sporo umiem. Zamierzam w tym roku po maturze wyjechać do UK i zastanawiam się, czy dostanę tam pracę w tym sektorze? Czy programistów tam nadmiar? Bo ofert widzę baaardzo dużo o 15k do 50k funciaków rocznie (oczywiście nie spełniam wymagań tych wyższych ofert, gdzie trzeba mieć np. 8 lat doświadczenia w branży). Umiejętności mam, papierów nie. Nie chodzi o dużą kasę, rodzice będą mnie trochę wspomagać, bo zamierzam tam studiować. Pzdr.

TzymischePL wrzuciłem Ciebie w temat, bo wiem, że pracujesz w podobnej firmie (administrator, racja?), więc może wiesz jak wygląda sprawa z programistami i ich rekrutacja? Wysiu z tego samego powodu :>

30.01.2007
13:21
[2]

wysia [ Generaďż˝ ]

Mnie tu nikt o papiery mnie tu nigdy nie pytal, praktyka weryfikuje umiejetnosci. Wszystkim wystarczylo doswiadczenie i referencje.

30.01.2007
13:24
[3]

ronn [ moralizator ]

Pomogłoby, gdybyś np. miał pracę magisterską, albo inżynierską polegającą na napisaniu jakiejś aplikacji, bo to już jest właściwie samodzielny projekt.

Poza tym? Jakieś konkretne wyniki z tych olimpiad może by pomogly, ale generalnie tak bez niczego, to nawet jak coś umiesz, nie dostaniesz takiej posady. Przecież nie będą Ci kazać pisać programów przez 2 niesiące w ramach testu..

30.01.2007
13:24
[4]

Szybki Rozporek Nie jest Zły [ Pretorianin ]

I tu jest pies pogrzebany, bo ja będę bez doświadczenia w pracy w Polsce :/ Na szczęście znam wiele przypadków studentów, którzy od razu dostawali oferty pracy po skończeniu studiów (i to nie znowu jakichś najlepszych). Z ekpiy mojego dobrego znajomego, który jest szefem pionu programistów w polskim oddziale zachodniej korporacji zostało ich 3 w Polsce, większość wyjechała od razu po studiach.

30.01.2007
13:29
[5]

TzymischePL [ Legend ]

ja mialem dokladnie jak wysiu/a nikt mnie nie pytal o papiery - doswiadczenie + referencje zrobily swoje. Zreszta, tak naprawde po to jest okres probny zeby sie zorientowac czy klient sciemnia czy raczej nie.

Zreszta certyfikatow w kazdej dziedzinie tej branzy jest mnostwo. Fakt ze wiekszosc jest bezuzyteczna, ale dla osoby takiej jak Ty moglo by to miec sens. Rozejrzyj sie po stronach chociazby MS (msdn) jakie sa certyfikacyjne sciezki u nich. I pomysl o czyms takim. Rozgladac sie mozesz za jakims stanowiskami mocno "junior". Ewentualnie skonczyc studia i dopiero.
Mimo ze po studiach dalej nic nie potrafisz masz juz dobry punkt wyjscia.
Ale w tej chwili moze lepiej i szybciej by bylo zrobic jakis certyfikat ktory dalby potencjalnemu pracodawcy informacje - ten gosc ma potencjal i cos potrafi.

Ja ostatnio zatrudnilem mlodego programiste/web designera. Chlopak wiele nie potrafi (nie to ze nic, zna asp, .net, grzebie w action script, potrafi poradzic sobie z bazami itp - ale to taka wiedza szkolna), ale za to chce sie uczyc a ja mu tego nie utrudniam. Ma gosc pare projektow, ma materie i mozliwosci i jedzie z tym naprawde sprawnie. Wiec kwestia jest taka zeby znalezc kogos i przekonac go ze masz potencjal tak jak zrobil to Kevin.

30.01.2007
13:31
[6]

frer [ Freelancer ]

Szybki Rozporek Nie jest Zły --> A to taki wielki problem żeby zrobić inżyniera informatyka w Polsce?? 3.5 roku i masz tytuł który (szczególnie z dobrej uczelni) jednak już coś znaczy. Jeśli rzeczywiście jesteś laureatem olimpiad to raczej nie będziesz miał problemów z dostaniem się na UW czy AGH.

30.01.2007
13:32
[7]

Lutz [ Generaďż˝ ]

Zobaczyli moj demo reel i zapytali czy sam robilem, to wszystko.

30.01.2007
13:33
[8]

TzymischePL [ Legend ]

frer ===> znaczy tyle (o ile planujesz wyjazd), ze mozesz sobie powiesic, jak kazdy inny dyplom z Polskiej uczelni, na kolku w kiblu.

Lutz ===> Ty chyba w grafice robisz no nie? To jest jednak bardziej wymierna dziedzina niz programowanie... W sensie ze latwiej wylapac osobe utalnetowana. Iluz ja znam kiepskich programistow - takie malpki trzepiace kod 8h dziennie zgodnie ze wskazowkami co i jak maja robic.

30.01.2007
13:40
[9]

frer [ Freelancer ]

TzymischePL --> Ja nie mówię, że jak pokaże dyplom to zaraz będą się przed nim kłaniać, ale 3.5 roku to nie jest dużo, a jednak ukończenie studiów coś znaczy. Ostatecznie i tak liczą się wyłącznie umiejętności, wiedza i talent (przynajmniej w informatyce, bo w niektórych zawodach jednak papierek też jest ważny), ale chyba lepiej to wygląda jak skończyło się dobrą uczelnie niż jak jest się samoukiem. :)

30.01.2007
13:43
[10]

wysia [ Generaďż˝ ]

"a jednak ukończenie studiów coś znaczy"
Znaczy dokladnie nic. Znaczy tyle, ze mozesz sobie to wpisac w cv, i i tak nikt nie zwroci uwagi. NIKT NIGDY ne pytal mnie tutaj nawet jakie mam wyksztalcenie, nie wspominajac o tym jaka szkole skonczylem na jakim kierunku.

"ale chyba lepiej to wygląda jak skończyło się dobrą uczelnie niż jak jest się samoukiem."
Glowny specjalista od wszelkich technicznych spraw w firmie dla ktorej obecnie kontraktuje skonczyl studia na kierunku "literatura angielska". A o komputerach wszystkiego nauczyl sie sam. I nikt go nawet o to nie pyta.

30.01.2007
13:49
[11]

frer [ Freelancer ]

wysia --> Tu się kłócić nie będę, bo pewnie masz rację, w końcu masz większe doświadczenie niż ja, ale z perspektywy studenta powiem, że ja bym ze studiów nie rezygnował. Szczególnie jak ma się szansę iść na praktycznie jakiekolwiek. Po prostu uważam, że to jest coś co powinno się zrobić dla siebie, a nie dla przyszłego pracodawcy (no i kontakty zdobyte na studiach też mogą się w przyszłości przydać). :)

30.01.2007
13:57
[12]

Pamir [ Generaďż˝ ]

W IT wykształcenie znaczy prawie nic..., Najważniejsze są umiejętności, doświadczenie plus język angielski. W Polsce jest teraz dokładnie tak samo. Rada - jeśli brak Ci doświadczenia zaczep się gdziekolwiek za prawie darmo byle by w zawodzie a po roku szukaj lepszej opcji.

30.01.2007
14:04
[13]

TzymischePL [ Legend ]

frer ===> wszystko zalezy od tego gdzie bedziesz pracowal i co planujesz. Przez pierwsze 3 moze 4 lata ludzie jeszcze zwracaja uwage na wyksztalcenie. Poznie to juz nie ma znaczenia.
Oczywiscie O ILE zostajesz w Polsce. Jesli wyjezdzasz masz taki plan to Twoje wyksztalcenie nie znaczy kompletnie nic. Nawet super hiper najlepsza uczelnia Polska, jest dla potencjalnego pracodawcy po prostu nie znana. Poziomem to tez nie jest Cambridge czy Oxford. Wiec dla przecietnego rekrutujacego czlowieka liczy sie poziom doswiadczenia i referencje. Jesli nie masz ani tego ani tego. Patrzy na wyksztalcenie zeby ewentualnie wcisnac takiego czlowieka na jakiegos juniora czy innego uczacego sie. Ale majac do wyboru jakis nieznany dla niego Uniwersytet Dzagejlonskej z jakiegos Krakau albo kolesia bo Uniwersytecie w Liveproolu to co wybierze? jak myslisz?

Zreszta, po poprzednim watku o emigracji, wychodzi na to Frer ze jestes czlowiekiem ktoremu ktos naklad do glowy bzdur o tym ze studia Ci cos daja :). I dalej sie tego trzymasz...

30.01.2007
14:09
[14]

ronn [ moralizator ]

Wysia, nie wiem jak było na Twojej uczelni, ale na wydziale Eletroniki i Technik Informacyjnych PW, praca inżynierska to nie jest jakaś glupia baza danych. Jeśli tworząc program, który rozpoznaje rysy twarzy czy też pisząc aplikacje, która animuje mimikę twarzy na podstawie syntezatora mowy, albo projektując na podstawie mikrokontrolera, czujników i silników prostego robota wraz z firmware, albo tysiąć innych raczej skomplikowanych projektów, to jest nic. Myślisz, że np. zaprezentowanie swojej działającej pracy inż/mag nie zrobi na pracodawcy wrażenia? To już sa użyteczne projekty a nie pitu-pitu program do obsługi dzienniczka szkolnego.

Wiadomo, ze wyksztalcenie to nie wszystko, a jedynie jedna (może 1/3) z czesci sukcesu i wiedzy, ale posty takie jak Wasze staraja sie to dewaluować

30.01.2007
14:12
[15]

TzymischePL [ Legend ]

ronn ===> Przykro mi Cie rozczarowac, ale tak wlasnie jest. Wiadomo ze zostajac w Polsce Twoj dyplom po WAT czy PW liczy sie jako calkiem dobry. Jesli planujesz wyjazd to Twoj dyplom nie znaczy wiele. Jest to byc moze 1/10 sukcesu. I niestety tak jest i bedzie. Szczegolnie ze w Irlandii (nie bede sie wypowiadal co do UK) panuje, sluszne zreszta przekonanie, ze osoba bo ukonczonych studiach (nawet dobrych - czyli UK i Irlandia - w tej wlasnie kolejnosci a nie jakas Poland) nie potrafi nic i nalezy ja przyuczyc i wdrozyc do zawodu i po 1-2 latach moze juz soba cos prezentowac. I nic tu nie pomagaja super prace inzynierskie itp. Bo widzisz, praca zawodowa polega na calkiem czym innym niz nawet super projekt elektroniczny czy program skomplikowany do animacji czy robot... to cos calkiem ale to calkiem innego.

30.01.2007
14:23
[16]

dudek101 [ redneck ]

co do polski to nie zapominajmy ze sa rozne firmy (pracodawcy), sa takie gdzie dyplom nie znaczy nic ale sa i takie gdzie papierek a wlasciwie jego brak lub moze byc problemem
przykladem moze byc kumpel ktory do niedawna pracowal razem ze mna, byl zatrudniony przez posrednika i zajmowal sie jakimis pierdolami biurowymi, jak konczyla mu sie umowa to ktos tam zalapal ze koles mimo braku papieru zna sie troche na IT i ma spore doswiadczenie w pracy z systemami jaki sa u mnie w robocie rozwijane wiec zaproponowali mu prace testera ale gdzies tam w kadrach czy bog wie gdzie jakis madry bubek doszedl do wniosku ze typ nie ma wyksztalcenia technicznego i dupa - etatu nie dostal

30.01.2007
14:27
smile
[17]

wysia [ Generaďż˝ ]

ronn --> Moja praca inzynierska byla kursem (praktycznie gotowym programem na semestr nauki) programowania wspolbieznego transputerow, w specjalnej odmianie C. Zaraz po studiach zaczalem natomiast programowac w Javie. W miedzyczasie nauczylem sie tez kilku innych jezykow, i developowania w paru smiesznych systemach, o ktorych na uczelniach nawet doktorzy nie slyszeli, bo zadna uczelnia o nich nie uczy. Myslisz, ze gdy ktos szuka ludzi do projektu w telekomunikacji, to dobrym argumentem bedzie, ze kandytat zna sie na niskopoziomowym przetwarzaniu rownoleglym w superkomputerach? Przez wszystkie lata odkad pracuje, nawet C nie dotknalem (przynajmniej nie w pracy). A i wiecej rzeczy zdazylem zapomniec, niz przez cale studia sie nauczylem.

Dokladnie jak 3mis pisze. Trudne studia czy skomplikowana praca moze byc co najwyzej jakas wskazowka, ze kandydat ma jakis potencjal i MOZE sie nadac do pracy w zespole. Ale znaczy to i tak duzo mniej, niz gdy dany kandydat przepracowal juz w 'prawdziwym zyciu' chocby pare miesiecy. 'Doswiadczenie ze studiow' to jak nauka jazdy z Life for Speed:)

30.01.2007
14:37
[18]

frer [ Freelancer ]

TzymischePL --> Ja to rozumiem. Sam mam kumpla na infie na polibudzie i wprost mówi, że praktycznie to czego się "uczy" to albo już wie, albo sam by się nauczył, a poza tym ma tylko pełno niepotrzebnych nikomu przedmiotów. Nic więc dziwnego, że pracodawcy, szczególnie w UK mają gdzieś taki dyplom później. Niestety nie każdy zawód inżynierski pozwala na pracę bez jakichkolwiek papierów. :P

30.01.2007
15:01
[19]

Isam [ Senator ]

Chociaż raz zgadzam się z Trzymishem :]

Dla pracodwacy zagramanicą będą się predzej liczyły papierki uznane na swiecie - SUN java programmer, czy CISCO, za pewne im wiecej tym lepiej.

Ponadto - żadna uczelnia wyższa nie tworzy programistów czy administratorów czy analityków. Człowiek po studiach powinien mieć ogólne pojęcie na temat (w tym przypadku) informatyki, i wiedze ukierunkowana w jakiś sposob na to co lubi robic (programista, admin, czy inne).
Nie ma co sie oszukiwać studia uczą czego innego niż praca, a w każdej pracy trzeba sie czegos nowego uczyć.

ronn --> *chlip chlip*, tylko ty kochasz nasz wydział, z tymi dużymi literami, i dumą z tego że jesteś z elki :]

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.