Gostyń

12.07.2002

19:31

[1]

Jan Radomski [ Konsul ]

Gostyń

Chciałbym Wam opowiedzieć śmieszną historię. Pewnego dnai ( dwa tygodnie temu, w Piątek ) przeczytałem, że w Gostyniu, odbędzie się impreza "JUSKO TEAM", w której Andrzej Juskowiak z kolegami weżmie udział w meczu z meijscowym 4 ligowym klubem, pomyślałem super. Szczególnie ucieszyłem się, że miał tam być Wichniarek, Kałużny, Matysek, Krzynówe, Reiss i.t.d. Wstęp miał być wolny. Umówiłem się z kumplem i pojechaliśmy już o 12 ( mecz miał byc o 16:30 ) PKS-em, jedziemy, jedziemy, jedziemy i dojeżdząmy. Byliśmny na meisjcu o 14:30, dwie godizny przed meczem. Patrzymy a tam stadion na jakieś 500 osób, siedzi 400, a dzieci grają w piłkę, bawią się- po prosu wiejski festyn. A obecność Jusko była tak bliska, że na niego wpadłem. Zaczeliśmy gadac z jakimś fcetem, który coś sprzedawał:
-Skąd jesteście ?
-Z Poznania
-Z Poznania !? Po co tu przyejchaliście ?
O godzinie 16:30, jak byliśmy zadowoleni, że mecz się zacznie ( zapomnaiłem pwoiedzeić, że wstęp 5 zł kosztował ) słyszymy głos spikera, z tak rozpieprzonego nagłosnienia, że nic nie było słcyhać "Przepraszamy, ale Andrzej czeka na kumpli, którzy jeszcze nie przyjnechali". oglądaliśmy pokazy psiej tresury, aż w końcu przyjechali, ale nie przyjechał nikt kto miał przyjechać, najsłyniejsze naziwka oprócz Juskowiaka to Krzysztof Michalilski i Rober Nakręt. Grali 2x30 min i poszli. I JAK TU WIERZYĆ GAZETĄ ?
Nie musze dodwać, że w domu byliśmy o 2240 :*(.

donzoolo [ Senator ]

obrobili cie niezle!!!!!!! :)))))