GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: 300mm rkt

09.07.2002
21:50
[1]

JOY [ Generaďż˝ ]

Forum CM: 300mm rkt

300 mm rkt?

Niedawno oglądałem na discovery program dotyczący rakiet wykorzystywanych w czasie II WŚ. Wszystko było piękne ładne ale jeden fakt mnie zastanowił, dotyczący zastosowania rkt w CM. W programie co prawda mówili że rkt nie były specjalnie precyzyjne ale miały jeden dyży + mianowicie, że po wystrzeleniu takich pary serii na cel to nawet jak nietrafiły dokładnie to i tak cel przeważnie był unieszkodliwiany, począwszy od powstałej paniki skonczywszy na tym że broń ta miała magiczną włąściwość wysysania powietrza (nawet z płuc!!!).
A teraz zobaczmy jak to wygląda w CM, więc kupujemu sobie 300mm rkt celujemy we wroga i ...... skutek przeważnie jest opłakany 90% rkt nie trafi nawet w pobliżu celu, 9% trafi... ale w nasze jednostki które były za blisko 1% muśnie wroga zadając mu malutkie straty w porównaniu do kosztów wydanych na te rkt. Oczywiście o takich sprawach jak panika wywołana u wroga nie ma co wspominać gdyż to tylko jakiś mit wymyślony przez Hansa Klosa na potrzeby Angielskiej kinomatografii. No nie wiem ale myśle że ktoś tu dał ciała pod tym względem (programiści albo reżyser filmu). Szkoda też że w grze nie pisze jakie to są rkt bo ich strona niem. miała od grona (nawet kierowane!!!!! które nigdy nie były zastosowane na skale bojową), czy to były V1, V2 czy też innego rodzaju. Wiadomo też że rkt niem były bardziej celne niż rosyjskie (za sprawą wprowadzania ich w ruch okręzny jak kule karabinową) więc jaki sens będzie używania ich w drugiej części gry jak te nietrafiają to ros już wogóle nie trafią nawet w plansze. :(
Zastanawia mnie też jedno jakim cudem aliancka artyleria ok 700mm (okrętowa bodajże) ma takiego cela że wycolowana w jakiś punkt wali dokładnie w ten punkt (no może troszeczke w pobliże ale nie zadaleko) a inne mają nieraz taką rozbieżność.

I jeszcze pytanie czym się rózni arty mortars od zwykłej, oprócz tego że ta jest wystrzeliwana z mortars a druga nie? Chodzi mi o skuteczność w grze.

09.07.2002
22:35
smile
[2]

Idaho [ Centurion ]

No cóz... z 300 mm rkt moje doswiadczenia sa troche odmienne. Zdarzylo mi sie kilka razy, ze to cacko spadlo na glowy moich biednych aliantow i ze trzy razy w takim ostrzale (niezbyt celnym!!) stracilem cos kolo kompanii (creditz to Amerillas :); tylko raz natomiast zdarzylo sie, ze straty nie byly wielkie i oscylowaly wokol 5-6 ludzi. Nierzadko padaly rowniez moje czolgi - nie mowiac o tych, ktore byly immobilized. Ale moze po prostu mialem pecha? Pozdrawiam!!

09.07.2002
23:38
[3]

oskarm [ Future Combat System ]

W tej gierce jest jeszcze jedna niedorzeczność w użyciu rakiet. Rakiety były wystrzeliwane w bardzo szybkiej serii i w tym leżała ich skuteczność. Pocisk Katiuszy był dosyć lekki ale jak spadło ich kilkaset naraz w tej samej okolicy, to pokazywały swoją siłę nie tylko w rzeczywistych stratach ale także psychologiczną. Pocisk artyleryjski spadł raz tu raz tam miałeś czas się ukryć i mieć nadzieję, że jakoś cię one ominą. Pociski rakietowe pokrywały w bardzo krótkim czasie teren z taką intensywnością, że musiało to bardzo silnie oddziaływać na morale żołnierzy. A w CM rakiety spadają tak samo żadko, jakby były zwykłą artylerią lufową tylko mniej celną. W opisie sprzętu jest podany współczynik siły wybuchu Blast (xx). Pociski moździerzowe o tym samym kalibrze są lżejsze od pocisków innej artylerii lufowej => mniejsza siła wybuchu.

10.07.2002
09:10
[4]

RMATYSIAK [ Konsul ]

Zastanawia mnie też jedno jakim cudem aliancka artyleria ok 700mm (okrętowa bodajże) ma takiego cela że wycolowana w jakiś punkt wali dokładnie w ten punkt (no może troszeczke w pobliże ale nie zadaleko) a inne mają nieraz taką rozbieżność. Lol 70 cm. Nieznam takiej artyleri okretowej. A co do rakiet ich sila tkwila tak jak zauwazyl oskarm w tym ze wystrzeliwoano je wszytkie naraz pokrywajac obszar duza iloscia materialu wybuchowego. Do tego uzywano ich na gluwnych kierunkach przelamania gdzie nieprzyjaciel mial spore sily w obronie. Poz RM

10.07.2002
10:07
[5]

Chochla [ Centurion ]

JOY -> na moj obecny stan wiedzy nie bylo takiego okretu ktory by nosil takie dziala. o ile pamietam to najwiekszy kaliber wtedy mialy Yamato i Musashi - 460 mm. 700 mm? coz to by musial byc za okret?! I z ciekawosci. Jak autorzy wytlumaczyli ta magiczna wlasciwosc wysysania powietrza z powietrza? :) Jedyna bronia jaka znam majaca taka ceche jest bomba paliwowo powietrzna, a szczerze mowiac nie slyszalem zeby cos takiego bylo uzywane podczas WW2

10.07.2002
13:17
[6]

EMP [ Centurion ]

Artyleria okrętowa była bardzo celna z racji swojego przeznaczenia do walki z okrętami na duże odległości, pancerniki np pow.20 km. Ponadto masa takich pocisków oscylowała wokół 900 - 1000 kg. Zatem nie ma co się dziwić jej skuteczności. Natomiast niemiecka artyleria rakietowa faktycznie była bardzo skuteczna. Jej pociski były skonstruowane w ten sposób , że w przedniej części znajdował się zapalnik który inicjował eksplozję materiału wybuchowego w tylnej części co oznaczało że ten wybuchał nad ziemią - wieksza skuteczność. Ponadto dochodził efekt wybuchu wielu rakiet naraz - nakładanie się fal uderzeniowych wielu pocisków co powodowało bardzo poważne obrażenia wewnętrzne. Niemcy stosowali też inne pociski rakietowe - wypełnione mieszanką zapalającą. Tutaj przykładem może być oblężenie Sewastopola. Salwa rakiet odpalona została na jedno ze wzgórz które zostało całkowicie podpalone z powodu gęstości ostrału - spowodowało to ciekawy efekt psychologiczny - Rosjanie wycofali się natychmiast z sąsiedniego wzgórza. Trzeba też zauważyć że niemiecki sposób stabilizacji rakiet czyli przez wprawianie ich w ruch obrotowy za pomocą odchylonych dysz napędowych był o wiele skuteczniejszy niż ten stosowany przez Rosjan w katiuszach czyli za pomocą stabilizatorów. Sprawiały one duży kłopot podczas transportu - ciągle się wyginały .

11.07.2002
19:59
smile
[7]

JOY [ Generaďż˝ ]

Chochla gdzie wyczytałęś o wyssysaniu powietrza z powietrza????? A działo chodziło mi oczywiście o 350mm za ok 700 pkt :) Tak czy inaczej mam nadzieje ż

11.07.2002
20:01
[8]

RMATYSIAK [ Konsul ]

Chodzilo raczej o tlen w przypadku zapalajacych a przypadku naladowanych materialem o fale ktura uszkadzal ludzia pluca. poz RM

18.07.2002
11:09
[9]

Chochla [ Centurion ]

JOY -> ten usmieszek za "powietrza z powietrza" sugerowal maly zarcik jezykowy :) napisales ze wg autorow programu wskutek wybuchu pociskow rakietowych powietrze bylo wysysane z pluc ludzi bedacych w poblizu. nie bardzo rozumiem jak to jest mozliwe. zeby cos takiego sie stalo taki wybuch musialby powodowac cholerne podcisnienie w okolicy a nie sadze zeby bylo to mozliwe. o to tak naprawde pytalem

18.07.2002
17:01
[10]

PAK [ Pretorianin ]

Jak już powiedział RMATYSIAK, chodzi o pochłanianie tlenu przez eksplozję. Wież mi Chochla, to jak najbardziej jest możliwe. Taki efekt wywołują współczesne głowice paliwowo-powietrzne i termobaryczne. Wykorzystuje się w nich substancje takie jak lotne frakcje paliw, gazy a ostatnio również sproszkowane substancje chemiczne. Wybuch takich mieszanek jest tak gwałtowny, że faktycznie tworzy wokół podcisnienie. Przy czym "wokół", może oznaczać nawet, imho, kilkaset metrów kwadratowych (dla przykładu amerykańska "Kosiarka Stokrotek" to około 2 ton mieszanki zapalająco-eksplozywnej). Ludzie giną nie tylko z powodu oparzeń, ale również z powodu uduszenia (brak tlenu) czy z powodu obrażeń wewnętrznych spowodowanych zmianami ciśnienia. Dlatego właśnie, tego typu broń jest tak skuteczna przeciwko różnego rodzaju umocnieniom, bunkrom czy kompleksom jaskiń. Nie trzeba skutecznej penetracji osłony by zabić wszystkich w środku. Niemcy używali chyba czegoś takiego, pod nazwą "Wurrframen", ale nie jestem pewien czy była to już broń paliwowo-powietrzna jak współcześnie.

19.07.2002
10:23
[11]

Chochla [ Centurion ]

PAK -> zadzam sie w 100% z Toba jezeli chodzi o tlen i bomby paliwowo-powietrzne, tylko problem polega na tym ze tego typu bron dziala zupelnie inaczej niz pocisk zapalajacy (na moj skormny stan wiedzy). w broni zapalajacej masz po prostu mieszanke ktora w momencie wybuchu jest rozpraszana ale glownie jakby to powiedziec "na" terenie wybuchu (upraszczajac dziala na powierzchni). Owszem powoduje to podpalenie okolicznego terenu ale nie sadze ze mozliwe jest przy tym wyssanie przy tym tlenu z okolicy (w przeciwnym przypadku nikt by przeciez nie mogl podejsc do wiekszego pozaru bo ryzykowalby uduszenie a tak przeciez nie jest). na potwierdzenie moge przytoczyc historie z "Najdluzszego dnia" Ryana ktory opisywal jak jakis oddzial zobywajacy bunkier w Normandii potraktowal go miotaczami ognia. Niemcy poddali sie dopiero po dluzszym czasie ale z tego co pamietam z powodu temperatury a nie braku powietrza. Natomiast bron paliwowo-powietrzna to inna bajka. Jakis czas temu w telewizorni pokazywali zasade dzialania czegos takiego. w tym przypadku mieszanka zapalajaca (paliwowa czy jak kto chce to zwac) jest rozpylana w powietrzu na pewnej wysokosci nad celem. tworzy to jakby balon o dosyc duzych gabarytach. dopiero wtedy jest to zapalane. i tutaj sie zgadzam ze cos takiego jest w stanie udusic ludzi. tyle ze nigdy nie slyszalem zeby tego typu bron byla uzyta w WW2. dlatego tez sie pytalem jak autorzy programu tlumaczyli ta wlasciwosc wysysania powietza z pluc.

20.07.2002
09:07
[12]

RMATYSIAK [ Konsul ]

Moze chodzilo o to ze ruwnoczesna eksplozja duzej ilosci glowic na malej powieszchni stwarzala fale cisnienia kture uszkadzala pluca i uniemozliwila normalne odychanie ludzi w efekcie gineli uduszeni. Poz RM

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.