GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Gdy Ona odchodzi...II

09.07.2002
20:52
smile
[1]

Tito_ [ Junior ]

Gdy Ona odchodzi...II

Pragnę podziękować wszystkim za pomoc i uwagę, przebiłem się przez wszystkie rady i wyciągnąłem wnioski.

Dorotka: Jakbyś znała całą sytuację

Arthemide: masz rację, ale strasznie generalizujesz, poza tym to ,że ja dla przykładu spędzałem 80% naszego czasu grajac na komputerze podczas gdy powinienem zajmować się tym co dla mnie najważniejsze czyli Nią, nie jest tylko moją winą, wina zawsze leży pośrodku, przecież ktoś mi na to pozwalał i mnie do tego przyzwyczaił tak, że stało się to dla mnie normalne.

Dziś spędziliśmy czas na mniej lub bardziej ważnej rozmowie. Jest tak: Ona marudzi, że coś się skończyło, że już nie kocha, nie mówi koniec, nie odchodzi, tylko marudzi. Ja staram się walczyć, przecież wszystko co mam zaplanowane na przyszłość to właśnie z nią, bez niej nie umiałbym się odnaleźć a już napewno związać z kimś innym, za dużo razem nauczyliśmy się siebie. Z drugiej strony jej postawa i oziębłość wobec moich wszystkich poczynań skutecznie mnie również studzi z uczuć.

09.07.2002
20:53
[2]

Tito_ [ Junior ]

Gdyby ktoś... to jest link do poprzedniej części Jeszcze raz dzięki!!!

09.07.2002
21:01
[3]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Tito_ ---> Wiem ze to trudne ale daj Sobie spokoj. Jesli mozwi, ze Cie juz nie kocha ale nie odchodzi to znaczy ze jest z Toba bo sie do tego przyzwyczaila. To juz nie milosc a wegetacja. Odpusc - wyjdzie Ci to na zdrowie. Czasem juz tak jest, ze trzeba zaczynac od nowa (co wcale takie zle byc nie musi)

09.07.2002
21:03
smile
[4]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Wiem Tito, ale tez i Ty nie podales szczegolow. Nie musisz. Najwazniejsze, ze zastanawiasz sie nad tym wszystkim.Rozwiazanie musisz znalesc sam. Najwazniejsze nie lam sie, niezaleznie po czyjej stronie lezy przyczyna. Porozmawiaj z Nia przy nadazajacej sie okazji. Postaraj sie byc inny, niz zwykle. Postaraj sie ja uwiesc. Potraktuj Ja jak obiekt Twojego zainteresowania. Nie prowadzcie rozmow w klimacie zaloby, tylko tak, jak bys Jej wcale nie znal i obserwowal, co powie i co zrobi. Smiejcie sie z byle czego.

09.07.2002
21:06
smile
[5]

Tito_ [ Junior ]

Arthemide: hmm... jesteś Wielka

09.07.2002
21:34
[6]

Alvarez [ missing link ]

Arthemide --> pieknie to co mowisz wyglada "na papierze" ale z tego co mowil Tito wyglada, ze jest na takie rzeczy za pozno. Nie sadze aby dalo sie to jeszcze naprawic. Tak podpowiada mi moje wlasne doswiadczenie. Tito --> Skoro ona mowi ci ze juz cie nie kocha, cos sie skonczylo itd to najdobitniej swiadczy, ze "zlo" sie juz dokonalo. Teraz musisz pomyslec o sobie, zadbac o swoje uczucia aby wyjsc z tego z jak najmniejszymi ranami. Bedzie to cholernie trudne gdyz faceci sa jak psy, raz sie przywiaza do jednej osoby to kijem nie odgonisz. ;) Postaraj sie jak najszybciej doprowadzic do tego aby ona postawila sprawe jasno. Czy chce byc z toba czy nie. Przynajmniej bedziesz wiedzial na czym stoisz. Powodzenia.

09.07.2002
22:04
smile
[7]

eeve [ Patrycjószka ]

Pewien bardzo madrzy czlowiek kiedys powiedzial "Lekarstwem na nieszczesliwa milosc jest... nastepna milosc". I wiesz, co? To sie sprawdza. Ja i moj maz poznalismy sie wlasnie na krotko po obustronnych 'przejsciach' i moze dlatego jest nam tak ze soba dobrze (to sie nazywa nauka na bledach :P)... Tak wiec dziobek do gory i usmiechnij sie :)

09.07.2002
22:13
[8]

Logan [ Bad Medicine ]

Tito -> z telegraficznego skrótu rozmowy z nią wnioskuję że chyba (niestety) najlepszym dla Ciebie rozwiązaniem będzie jednak odejście. Gdy jedna strona walczy a druga "marudzi" to chyba jedyne zdrowe rozwiązanie :( Walki z wiatrakami chyba nikt nie jeszcze wygrał. To nieprawda że nie umiałbyś się bez niej odnaleźć, początki są trudne, ale jeszcze sobie życie ułożysz.

09.07.2002
22:40
smile
[9]

NosferX [ Pretorianin ]

Tito--> nie znam cie i ty mnie nie znasz...ale uwierz mi jak dziewczyna ci tak marudzi to znaczy zebys dal sobie spokoj....byc moze zrozumie kiedys ze zle uczynila...jest tyle innych kobiet...szukaj i znajdz ta jedyna. Pewnie przezyjesz to bardzo ale uwierz mi, takie staranie tylko cie pognebia a w jej oczach bedziesz slabym mezczyzna ktory blaga ja wielka kobiete aby zostala przy nim. Nie daj jej tej satysfakcji...ona mowi koniec....ty powiedz to tez...odwaznie i otwarcie jak prawdziwy mezczyzna. Trzymaj sie.

09.07.2002
23:55
smile
[10]

Zofia_K [ Pretorianin ]

hehehe, wielcy mężczyzni sie znalezli - dobrzy jestescie tylko w ge...buzi, kiedy trzeba "pseudo-pocieszyc" jednego z rodu samcow - ale jak przychodzi co do czego, to sami kajacie sie nam pod stopami. 6 lat to naprawde wiele - jezeli ktos kocha, nie ma dla niego argumentow takich, jak (wyimaginowany - bo tylko w szowinistycznym odczuciu) honor. O milosc trzeba walczyc, jak o wszystko na tym chorym swiecie - unoszac sie honorem mozecie byc co najwyzej dumni przed jednym czy drugim kumplem od piwa - ale potem, gdy wrocicie do domu, bedziecie plakali jak dzieci. Czy to jest honor?

10.07.2002
00:00
[11]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Zofia_K ---> to nie ma nic wspolnego z honorem - jesli moja panna powiedzialaby mi, ze mnie nie kocha to niestety - do widzenia. Czytalas Jego pierwszy post?

10.07.2002
00:02
[12]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Zofia_K ---> Btw. jak sprawa z tego watku?

10.07.2002
00:22
smile
[13]

Zofia_K [ Pretorianin ]

Luke --> Nie zawsze same/ sami wiemy, co akurat czujemy. Nie zawsze slowa "nie kocham cie" oznaczaja to faktycznie - czesto sa wyrazeniem frustracji, wolaniem o pomoc/ zmiane na lepsze! Sprawa Ok

10.07.2002
09:41
[14]

Dorotka [ Chor��y ]

NosferX---> co Ty wygadujesz! "...ale uwierz mi jak dziewczyna ci tak marudzi to znaczy żebyś dal sobie spokój... być może zrozumie kiedyś, że źle uczyniła... jest tyle innych kobiet ..." Wydaje mi się NosferX, że nie zrozumiałeś naszego Tito_. Co da Tito_ świadomość, że ONA kiedyś zrozumie, że źle uczyniła? (jeśli w ogóle dojdzie do takiego wniosku). Chyba zadręczy się, że nie próbował wspólnie z nią poradzić sobie z tą sytuacją, być może wtedy, gdyby próbowali, gdyby walczyli byliby jeszcze razem. Oczywiście, że Tito_ poradzi sobie jeśli zdecyduje się na rozstanie, każdy z nas sobie poradzi z wieloma przykrościami, taka jest kolej rzeczy jeśli ktoś od nas odchodzi to nie skazuje nas to przecież na wieczną samotność. Wiadomym jest, że poznamy nową sympatię, a jeśli z tą nie wyjdzie to następną itd. - rozumiem, że to jest Twoja metoda NosferX? A ja Ci mówię nie! Jeśli decydujesz się z kimś być to staraj się być z nim na dobre i złe (chyba, że nie traktujesz tego kogoś poważnie, wtedy łatwo o zmiany) nigdy nie jest tak różowo jak na początku każdej nowej znajomości, zapamiętaj! Czy to, że Tito_ znajdzie "tą jedyną" (a prawdopodobnie dla Tito_ "tą" jest ta którą właśnie traci) oznacza, że "jedna jedyna" nie będzie mu nigdy marudzić Akceptowanie, rozmowy, kompromisy, przyznanie się do błędu, szczerość - to jest sztuka bycia razem, nie łatwizna, przyjemność ... Jak ONA może mówić Tito_ KOCHAM skoro Tito_ sam przyznaje, że gierki komputerowe są dla niego ważniejsze? 80% czasu dla plastikowego pochłaniacza czasu? Jaką ona widzi dla nich przyszłość? Kobiety snują plany dużo bardziej dystansowe i odpowiedzialne, celem kobiety jest urodzić i wychować dzieciaki, zapewnić im byt i właściwą opiekę. Nawet jeśli ona nie planuje w tym momencie małżeństwa, dzieci to nie oznacza, że nie stara się sobie tego wyobrazić. Nie dziw się, że marudzi, ona oczekuje już po prostu czegoś więcej. Tito---> zawsze warto się starać. Spróbuj oderwać się od kompa, zróbcie coś nowego, coś co odświeży wasz związek, są miliardy możliwości wystarczy chcieć. ONA (tak sądzę) wyglądnęła w przyszłość i zadała sobie pytanie czy właśnie w ten sposób chce żyć - pewnie nie. Zapytaj więc w jaki? co Ją cieszy Tito_? co Jej daje radość życia? Pewnie umiesz sam sobie na to odpowiedzieć - to co ją cieszy to te momenty kiedy Jej oczka się śmieją i ładnie błyszczą. Zadaj sobie wtedy pytanie czy Ty będziesz chciał robić te wszystkie rzeczy, które ją tak cieszą, czy Tobie to również odpowiada, jeśli tak? Nie ma problemu. Jeśli nie ... wydaje mi się, że jak kochasz to puścisz, pozwolisz Jej odejść. Zofia K---> zgadzam się z Twoją ostatnią wypowiedzą Nie zawsze słowa "nie kocham cię" oznaczają to faktycznie - często są wyrażeniem frustracji, wołaniem o pomoc/ zmianę na lepsze!

10.07.2002
14:16
smile
[15]

draczeek [ Konsul ]

Tito_ ---> Wyr€ęcz€ę Ci€ę. UP!!! :)

10.07.2002
21:36
[16]

Leia [ Pretorianin ]

Tito ---- jesli marudzi, to znaczy ze chce zeby cos sie zmienilo i ze nie chce Cie opuszczac. Gdyby chciala odejsc, zrobilaby to bez marudzenia. WALCZ; CZLOWIEKU!!!!!!!!!!!!!! 3mam kciuki.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.