hohner111 [ TransAm ]
Czy Wy tez macie taka posrana uczelnie?
Musze przelac moje przemyslenia na klawiature...wczoraj zaczela mi sie sesja egzaminacyjna. Pierwsza sprawa ze poszla fama ze nie wpuszczają bez kart egzaminacyjnych, wiec wszyscy biegiem do dziekanatu - w dziekanaciepotwierdzają, wiec wszyscy do kasy płacić zaległe raty i po karte egzaminacyjną, a w kasie pani siedzi pije herbatke i ma nas w dupie. Potem sie okazalo ze wpuszczają bez kart......no ale to dopiwro początek. Dostalismy wczesniej materialy do nauki i pytania ktore bedą, na egzaminie oczywiscie były inne a facet ogłosił że wie że pracujemy i sie mogliśmy nie nauczyć dlatego za 3 tygodnie jest poprawka. Ja nauczyłem się to co kazał, więc zupełnie nie to co było na egzaminie...imie, nazwisko, grupa - koniec mojej pracy, tak jak połowy ludzi na auli. Po minach i głupich uśmiechach jeden do drugiego wnioskuje ze wiekszej czesci tak wlasnie poszedl egzamin. Typowe kujony costam napisały a na całą aule jedna dziewczyna wyszła naprawde zadowolona. Wtedy zaczely sie pytania o poprawki, wyszło że każda poprawka kosztuje 57zł, no ok przebolejemy. Nagle ktoś się zapytał czy byliśmy na egzaminie rano. A my że jaki egzamin rano? No i się okazało że były też normalne zajęcia o których nikt nie wiedział (sesja to sesja a nie zajęcia a w trakcie jakis egzamin i potem znowu zajęcia normalne) a trafiły na nie przypadkowo niektóre osoby no i na dziendobry pisały egzamin z organizacji turystyki. (przypomne ze wczoraj był 6.01, a w dziekanacie, na tablicy ogłoszen i w necie jest ze 20.01...) Już wszyscy chcą iść do domów uczyć się na dzisiejsze egzaminy z prawa i ekonomii gdy nagle ogłoszenie ze o godzinie 16:50 OBOWIĄZKOWE zajęcia z BHP. No i wszyscy wpadli w szał bo niektórzy mieszkają daleko poza Wawą a egzamin skonczył się o 12:50, 4 godziny czekania. Pojechałem do domu, posiedzialem godzine i wrocilem na BHP, posiedzialem, dowiedzialem sie ze nie wolno wchodzic na drabine bez asekuracji, oddychac stęchłym powietrzem, siedziec na krześle (!) i że musze chodzić po prawej stronie schodów, i tak do 19...w domu bylem po 20. Nic sie nie nauczylem, skaner mi sie rozwalil wiec sciag nie zrobilem, a egzamin mi sie zaczyna za 1,5h wiec posiedze, poslucham mp3 i wroce do domu.
Do tego na naszym gronie.net ;) szkolnym sie okazalo ze sa jeszcze poprawki ustne nie platne (tak mowia) o ktorych nikt w szkole nie informuje, informują tylko o płatnych, do tego komis kosztuje 150zł...(tak mowia w dziekanacie) a na tablicy ogłoszeń piszą że 100zł i termin tydzień od nie zdanego egzaminu poprawkowego. Wczoraj tez dowiedzielismy sie ze planują wprowadzić popoludniowe zajęcia OBOWIĄZKOWE w piątki (studia zaoczne) mimo że wiedzą że ludzie pracują często do wieczora. No to narazie tyle co mam do napisania o Polskim szkolnictwie wyższym, szczerze...wole już spowrotem do LO...
PS. jeśli ktoś się zapyta czemu ma slozyc ten watek odpowiadam: wylaniu na "papier" moich frustracji
PS2. sorry za bledy ort. musze sie zbierac na wyjscie nie mam czasu i glowy na sprawdzanie...
ElNinho [ Konsul ]
dla mnie bomba - tragedia bo na egzaminie było zupełnie co innego niż zapowiadali - a to takie dziwne, że egzamin jest z konkretnego "przedmiotu" a nie z 3-4 pytań do niego? Spójrzmy na przykład - idziesz do lekarza ze złamaną ręką a on mówi sorry, ale na egzaminach kazali przygotować tylko zakładanie gipsu na nogi, więc tego nie umiem - rewela :)
co do reszty to rzeczywiście wygląda na próby wyciągnięcia od studentów jak największej ilości kasy, a to już jest żałosne tylko :(
Vader [ Legend ]
Stary, jest jedna rzecz, o której powinieneś wiedzieć. Pomimo, że nasze szkoły wyższe, przynajmniej te państwowe, reprezentują bardzo przyzwoity poziom, to cała administracja, jak i mentalność kadr, począwszy od sprzątaczki na rektorze skończywszy, zatrzymała się na poziomie PRLu.
Ogólne zasady zdrowego psychicznie studenta:
1. Nigdy nie oczekuj sprawnej administracji. Formalności, które wydają się banałem są rozpasane do granic możliwości.
2. Nigdy nie oczekuj, że administracja lub prowadzący udzieli Ci rzetelnych informacji w zakresie jakichkolwiek procedur. Załatwiaj rzeczy z dużym wyprzedzeniem i przygotuj się na uzyskiwanie sprzecznych informacji.
3. Nigdy nie oczekuj, że informacja udzielona w dziekanacie będzie zbieżna z informacjami prowadzącego. To się chyba jeszcze nie zdarzyło w tym narodzie.
4. Ścisle terminy egzaminów ustalcie przed sesją w oparciu o jakiś grafik i najlepiej sobie to wydrukować i przykleić nad monitorem.
5. W sprawie terminów, o których nic nie wiesz, pytaj conajmniej 5 osób na raz, zmniejszasz ryzyko błędu.
6. Ucz się na zerówki. Owe "kujony" to ludzie przede wszystkim pragmatyczni. Wiedzą, że szkoda zdrowia, a w Twoim także kasy, na zaliczenie za 8mym razem.
7. Jeżeli uważasz, że możesz coś w dziekanacie załatwić, to się mylisz. Dotyczy również dziekana, rektora, każdego.
Pozatym, moim zdaniem, popełniłeś bardzo poważny błąd taktyczny. Wybrałeś się do szkoły, gdzie egzaminy są odpłatne. Bardziej kretyńskiej formy płatności jeszcze nie wymyślono, dlatego też jest tak popularna. W tym momencie, szkoła ma wielki interes w tym, abyś nie zaliczył tego zbyt szybko, tylko biegał na poprawki. Ale to chyba jest oczywiste.
Tristan9 [ Generaďż˝ ]
W większości dziekanatów tak jest że panie siedzą sobie piją herbatki, plotkują i nie chętnie patrzą na studentów, którzy czegoś chcą, choć ja miałem i to szczęście że spotkałem się też i z miłą obsługą w dziekanacie na innej uczelni. Ale to raczej rzadkość.
.coma. [ Pretorianin ]
hohner111--> jeśli mozna spytać, to gdzie studiujesz?
Buczo. [ Scuderia Ferrari ]
A jaka uczelnia, państwowa czy prywatna?
U mnie (AP Kraków - Historia) wygląda to zupełnie inaczej, no może poza paniami w dziekanacie pijącymi kawkę i mających wszystko głęboko w trzewiach ;)
Belert [ Generaďż˝ ]
Jak Ci sie nie podoba to zrezygnuj.To normalne .Niestety.
frer [ Freelancer ]
U mnie na PK jest spoko, w większości przypadków można załatwić bez problemów co trzeba. Co do egzaminów to jak ktoś uczy się tego co podali tylko to wiadomo, że nie ma co na cuda liczyć. ;)
mikhell [ Master of Puppets ]
Vader: Pomimo, że nasze szkoły wyższe, przynajmniej te państwowe, reprezentują bardzo przyzwoity poziom...
Właśnie się wybieram na jedną z uczelni o "przyzwoitym poziomie" swoje narzekania napiszę jak wrócę bo nie mam teraz czasu.
Wormsek [ Pretorianin ]
Jeśli chodzi o egzaminy, to mogę powiedzieć tak. Tutaj wykładowca jest (że tak to ujmę) "bogiem". Jak mu zajdziesz za skórę, to pewnie egzamin nie zdany tak łatwo, albo wogóle.
Scatterhead [ łapaj dzień ]
u mnie na UW jest sie czasami coś zdarzy, z sekcji studenckiej często nie można się nic dowiedzieć, a strony wydziału, razem z USOS'em, tak jak określił w czwartek prof. od niskopoziomowego: nasi studenci nie muszą kupywać gier, żeby jakieś tam sobie skarby w internecie znaleść czy coś. My mamy swoje strony internetowe, usos - tam często znaleźć coś co nas interesuje jest równie trudno co w grach komputerowych.
no ale nie ma takich hardkorów, chociaż czasami jest trochę burdelu to jednak wszystko w sumie wychodzi na duży plus dla UW
Azzie [ bonobo ]
hohner: O ile pamietam to chodziles do WSZ/POU? Trzeba bylo zostac, tutaj organizacja jest naprawde dobra, sto razy lepsza niz na politechnice :)
hohner111 [ TransAm ]
Azzie - POU to daleka przeszłość, teraz Almamer - turystyka i rekreacja :)
co do dzisiejszego dnia to dwóch wykładowców się okazało normalnymi ludźmi, dali ściągać na maxa na egzaminach ktore mialy wygladac inaczej, mialy byc giga wypracowaniami po 100 punktów na 2h pisania a bylo po 10 punktow na 30 minut pisania :) (zupelna odwrotnosc wyzej wspomnianej geografii gdzie podał dokłądnie co bedzie w punktach do nauczenia sie i zrobił zupełnie co innego) widzieli latajace sciagi itd. i udawali ze ich tam nie ma, sam sciagalem, koles sie na mnie patrzyl i sie glupkowato usmiechal potem na innych patrzyl i w koncu "piszcie bardziej samodzielnie moze wam cos w glowach zostanie" itd.
ale co do dziekanatu, dziekana, rektora, sekretarek, sprzątaczek itd. to moje zdanie podtrzymuje...nic nie da się załatwić...ale nie chce mi sie juz o tym pisać.
PS. zapytalem sie w 4 oczy kolesia od ekonomii jak to jest w koncu z tymi poprawkami za $ a on zdziwiony ze czemu nikt nam nie powiedzial ze pierwsze poprawki ustne są nie płatne? (niektorzy juz zaplacili 57zł za poprawki geografii mimo ze nie potrzebnie...)
merch [ Legionista ]
hohner11 -> wybacz, że spytam, lecz nie mogę się powstrzymać: po co studiujesz skoro wogóle nie masz na to ochoty???
Jaki jest sens studiowania, jeśli głównym celem jest zaliczenie tylko i wyłącznie na podstawie ściąg, przecież studiowanie nie jest obowiązkowe?
Zawsze myślałam, że okres studiów to ten czas, kiedy człowiek dochodzi do etapu, że chce się czegoś nauczyć (dlatego się wybiera interesujący nas kierunek studiów zamiast nauki od chemii po geografię), a nie jedynie spisanie egzaminu od kogoś.
Co do samego egzaminu - wykładowcy zawsze straszą, nie jest on nigdy taki ciężki, jednak należy coś przeczytać, a nie tylko wykuć wypisane podpunkty jak w podstawówce. Jeżeli chcesz się dowiedzieć kiedy ma być egzamin, kiedy poprawka to się pytaj wykładowcy (w końcu to u niego masz zaliczać a nie u p. Krysi).
Administracja - wszystko się da załatwić jeśli się chce i normalnie rozmawia, zamiast rozpoczyna rozmowę z nastawieniem ja chcę się dowiedzieć to pani ma tu przyjść i wszystko wyśpiewać...
Ja nigdy nie miałam takich problemów.
Człowieku obudź się - na studiach to Ty masz chodzić i się dowiadywać, a nie czekać aż do Ciebie ktoś przyjdzie i powie, w końcu to jest w Twoim interesie...
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
hohner - po co studiujesz skoro się do tego nie nadajesz? :)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Człowieku obudź się - na studiach to Ty masz chodzić i się dowiadywać, a nie czekać aż do Ciebie ktoś przyjdzie i powie, w końcu to jest w Twoim interesie...
Chyba najlepsze podsumowanie tego wszystkiego. Jeśli nie wiesz o tylu rzeczach, włącznie z poprawkami, widocznie nie jesteś wystarczająco zainteresowany tematem. To już nie jest liceum, gdzie skakali wokół ucznia, student ma skakać sam wkoło siebie, taka mała dawka samodzielności i szkoły życia, no a jeśli Cię to przerasta, to faktycznie studiowanie nie jest przecież obowiązkowe :o)
DKAY [ Generaďż˝ ]
Muszę potwierdzic to co mówią poprzednicy:)
Dla mnie to była chyba największa rożnica między LO, a studiami. Jak się sam czlowiek wszystkiego nie dowiedział itd. często przez zupełny przypadek to jego strata:) Nikt z tego sobie nic nie robi.
i jeszcze "na egzaminach ktore mialy wygladac inaczej" to kolejny stadard IMO. Wykładowcy wyglądający na luzaków najgorsi do przejścia i na odwrót;/
Ale nie przejmuj się szybko opanujesz studencki survival:))
Mink [ Konsul ]
Survival survivalem ale niektóre rzeczy to naprawdę paranoja i guzik do tego ma chęc studiowania. Chociażby ja przeniosłam egzaminy letnie na wrzesien z powodów zdrowotno-skomplikowanych. Powiedzieli, ze świstek mi przyślą albo zadzwonią. Z dziekanem osobiscie załatwiałam, wszystkie świstki od ręki mi podpisał. Czekam w tym wrzesniu i czekam aż wreszcie zachodzę do dziekanatu co się dzieje a pani mi mówi, że egzaminów żadnych niet i ona nic nie wie. Ja galopem do dziekana on na mnie jak na ufo, że nic w życiu nie podpisywał, że przenosi mnie na pierwszy rok, że ja sobie jaja robię. Krew mnie mało nie zalała. Zawołał sekretarza (nota bene mego wykładowcę, który sympatią do studentów pała na poziomie listwy przypodłogowej) i obaj na mnie wsiedli. Ja już bliska płaczu, furia mi świat przesłoniła znowu do dziekanatu szukac podania bo mi wmawiają, że nic nie dawalam. W dziekanacie babki, że nic nie bedą szukac, że ja sobie chyba żartuję. Wreszcie dorwałam się do zeszytu, w którym są spisywane wszystkie podania a tam w temacie "Usprawiedliwienie nieobecnosci na egzaminie". Kobiety dziekanatowe wrzask, że ja czcigodnego dziekana oszukuję! Podanie się znalazło... One się zamknęły, dziekan jak podanie zobaczył głowy znad biurka nie podniósł, nie spojrzał na mnie tylko wymamrotał "dodatkowe egzaminy 10 października". Taaa, a wczesniej ze juz zadnych nie będzie...
Ja nie wymagam, żeby człowiek pamiętał każdy jeden podpisywany dokument. Ale zanim zacznie się wydzierac mogłby łaskawie sprawdzic... To jak dotąd moje najbardziej hardcorowe przeżycie.
Brrr...
edit: owe egzaminy w październiku, których rzekomo nie ma zdawało blisko 30 osób...
merch [ Legionista ]
Mink -> przy składaniu dokumentów jest pewna zasada - 2-gi egzemplarz bierzesz dla siebie i nikt Ci wtedy nie może wmówić, że czegoś nie podpisał..
hohner111 [ TransAm ]
oho widze ze wyzej odezwalo sie paru studenciakow z prawdziwego zdazenia, co do tego ze sie przyzwyczaje itd. to jestem czwarty raz na 1 roku bo mi szkoly nie pasują i tak sobie zmieniam i conieco wiem na temat studiowania. A co do dowiadywania sie to dzwonie do dziekanatu, czytam na stronie szkoły, czytam na tablicy ogłoszeń TO CO MAM JESZCZE ROBIĆ? skoro i tak jest inaczej niz podają w tych trzech miejscach informacji? Co do tego czemu studiuje to: chce miec papierek, jakbym nie musial miec papierka to bym nie studiował.
1. wkuć - zdać - zapomnieć
2. ściągnąć - zdać - zapomnieć - modlić się by nie było na innym egzaminie...
dwie podstawowe dla mnie sprawy na studiach...
hohner111 [ TransAm ]
Co do tego czemu studiuje to: chce miec papierek, jakbym nie musial miec papierka to bym nie studiował.
sam się odniose do mojej wypowiedzi, troche źle to ująłem. Owszem chce studiować, ale tam gdzie nie robią w bambuko studenta na kazdym kroku...
Vader [ Legend ]
Człowieku obudź się - na studiach to Ty masz chodzić i się dowiadywać, a nie czekać aż do Ciebie ktoś przyjdzie i powie, w końcu to jest w Twoim interesie...
Ta? A za co im do k... nędzy płacą? Takie podejscie mają nie tylko szkoły wyższe, ale i cała administracja państwowa. A potem jest jak jest, wszyscy narzekają. A wszystko przez brak etosu pracy i postkomunistyczną zgniliznę psychiczną. Ludzie obudźcie się z mroków prlowskiego średniowiecza i zrozumcie, że jak się pracuje to PORZĄDNIE ALBO WCALE. Nikt nikogo nie zmusza do pracy.
DKAY [ Generaďż˝ ]
Jasne że nie tak to powinno wyglądać. Szkoda jednak czasu by robić z siebie męczennika, bo nie wierzę w to że twarda postawa jednego studenta zmieni skostniałe struktury istniejące od lat:( (mówię o uczelniach publicznych).
merch [ Legionista ]
Nikt nikogo nie zmusza do pracy.
Ani do studiowania...
Jeśli chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie.
Vader [ Legend ]
merch --> Ta. Ciekawa filozofia. Tj, argumentem usprawiedliwiającem fuszerkę jest "mogłem nie korzystać z tej usługi". Nie żebym był zaskoczony, nie takie teksty już na forum leciały. Ale nie sądzisz, przynajmniej tak intuicyjnie, że jeżeli ktoś pobiera za coś wynagrodzenie, to nie jest niczym dziwnym oczekiwanie, że wykona swoją pracę w sposób własciwy? Czy na prawdę wymaganie pewnej fachowości jest tak absurdalne, że aż musi być przedmiotem kpiny na forum?
Jak mi ktoś zapłaci to będę zmieniał świat tak dobrze jak potrafie. Co jest postawą skrajnie obcą wszelakiej administracji w naszym polskim zaścianku. Zresztą, nie tylko administracji.
Drendron [ Chor��y ]
Hohner:
Co do tego czemu studiuje to: chce miec papierek, jakbym nie musial miec papierka to bym nie studiował.
To chcesz czy musisz?
merch [ Legionista ]
Vader -> Czepiasz się słówek zamiast czytać całość. Odniosłam się do wypowiedzi, gdzie było ukazane nastawienie typu: ja tu jestem studentem, więc mi się wszystko należy i to od razu. Nie oceniam pracy pani z administracji tylko postawę studenta.
Życie nie jest idyllą, nie ma nic za darmo. Żeby osiągnąć cel trzeba coś zrobić w tym kierunku.
Jim Hawkins [ Legionista ]
Ja chodzę do SiMR-u na PW i przed świętami poszła plotka, że we wtorek zaraz po Nowym Roku mają być zajęcia wg planu poniedziałkowego dla wszystkich studiów (dziennych i wieczorowych). Przychodzimy całą grupą we wtorek do budy i co się okazuje... Wykłady są, ale wg planu normalnego. Jakby tego było mało to się okazało, że chcą abyśmy napisali kolosa z Geometrii Wykreślnej, na którego, co tu dużo mówić, niewielu było gotowych. W końcu wszystko się dobrze skończyło. Ale kto był winny tej gafy z planem zajęć to nie wyjaśniono.
ElNinho [ Konsul ]
jestem czwarty raz na 1 roku bo mi szkoly nie pasują i tak sobie zmieniam i conieco wiem na temat studiowania
nie, no tekst miesiąca :D
Vader [ Legend ]
merch --> A, to zwracam honor. W obliczu takiej fuszerki, jedyne co zostaje studentowi to rzeczywiscie, robić wszystko by osiągnąc swoje własne cele. Przez chwile odniosłem wrażenie, że usprawiedliwiasz partactwo w wykonaniu pracowników uczelni :-)