GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Z cyklu: Jaki to film??

27.12.2006
13:44
smile
[1]

kamyk_samuraj [ Genera� ]

Z cyklu: Jaki to film??

Filmik ogladalem kilka lat temu i chcialbym go sobie przypomniec.
Krotki zarys fabuly (moga byc jakos przeinaczone fakty)
Akcja rozgrywa sie w przyszlosci (niedalekiej?). Swiat podzielony na wielkie miasta, w ktorych zyje duza czesc ludzkosci i wielkie obszary pustyni pomiedzy miastami. Dostac sie do miasta albo z niego odejsc jest duzym problemem - potrzebne sa odpowiednie przepustki.
Okazuje ssie, ze ktos rozprowadza falszywe przepustki - slady prowadza do pewnej fabryki (?). By rozwiazac sprawe zostaje oddelegowany specjalny detektyw/psycholog (w glowie mi cos kolacze o jakiejs czasteczce prawdomownosci, czy cos takiego). Detektyw wkracza do akcji i spotyka pewna facetke - dalej schemat: romansik. Okazuje sie, ze to ona stoi za podrobkami. Swiadomy kary dla niej detektywik zrzuca odpowiedzialnosc za falszywki na jakiegos innego gonia. Nastepnie przepelniony poczuciem dobrego uczynku wraca do swojego domku (inne miasto?). Jednak okazuje sie, ze falszywki nadal ktos nadal rozprowadza. Detektyw wraca do facetki ale okazuje sie, ze przebywa ona w szpitalu (?) na dolegliwosc, ktora przeszlla w dziecinstwie. Co gorsza - nie pamiea ni ch*ja, ni twarzy faceta. Nastepuje powtorka z rozrywki - romansik.
Tutaj czarna plama w mojej pamieci az do dwoch ostatnich scen.
Pierwsza z nich detektywik wraca do domu, w ktorym czeka na niego rodzinka. Wydaje sie nie pamietac dziewczyny (albo mi sie wydaje,ze jemu sie wydawalo)
Druga scena - dziewczyna idzie wzdluz drogi pomiedzy miastami w stroju nomadow mieszkajacych poza miastem. Trzyma na rece dziecko.

Tak wiec - moze ktos pomoc mi w przypomnieniu sobie tytulu tego filmu?

27.12.2006
15:23
[2]

kamyk_samuraj [ Genera� ]

^up^

27.12.2006
16:55
[3]

kamyk_samuraj [ Genera� ]

nikt nie wie?

28.12.2006
16:22
[4]

kamyk_samuraj [ Genera� ]

ostatni upik

28.12.2006
16:32
[5]

_bubba_ [ baseraper ]

A romansik to byl taki fajny (czy zblizenia byly), czy pic na wode?

28.12.2006
17:03
[6]

kamyk_samuraj [ Genera� ]

bardziej bylo to cos na pograniczu dramatu i filmu psychologicznego - ciezko zakwalifikowac

przypomnial mi sie jeszcze jeden fakt:
Jednym z tych, ktorzy zalatwili sobie lewe papiery byl pracownik zakladu, w ktorym robila glowna bohaterka. Chcial wyjechac z miasta, bo jego marzeniem bylo zobaczyc jakies nietoperze(? - niektorzy to maja zboczenia) lecz wladze miasta kilka lat z rzedu odrzucaly jego prosbe o przyznanie przepustki. Jakis czas po wyjezdzie okazalo sie, ze zmarl na chorobe, na ktora nie byl uodporniony, a ktora byla pospolita w kraju, do ktorego pojechal (bodajze gdzies w Poludniowej Ameryce czy Afryce).

Ogolnie chodzilo o to, ze to wladze miasta decydowaly o kazdym aspekcie zycia mieszkancow - nawet o jego uczuciach i planach.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.