Mazio [ Mr Offtopic ]
święta, święta i po świętach
jak co roku, z ulgą witam zakończenie świąt... wreszcie życie wraca do normalności, w radio i telewizji kończy się czas cukierkowych reklam, nie udajemy na siłę kogoś kim i tak nie jesteśmy, i nie trzeba życzyć niczego tym, którym wcale się nie chciało by niczego życzyć. Następuje kilka dni rozluźnienia (dla wielu są to dni wolne od pracy czy szkoły) chwila prawdziwego odpoczynku i prawdziwej zadumy nad całym tym okrzyczanym przez media czasem miłości. Gdyby tak udało się go przeciągnąć na resztę roku może na prawdę bylibyśmy lepsi?
jamkgh [ YA RLY ]
Wyjąłeś mi to z ust.
raper741 [ Vamos Barca ]
Ja się tam ciesze, że święta są :)
Foks!k [ Medyk ]
Jeszcze jest dzis jutro i pojutrze :) Wiec jeszcze nie koniec Świąt.
Mazio [ Mr Offtopic ]
temat rozwojowy awansem
dr. Acula [ Generaďż˝ ]
Amen
Apocaliptiq [ Parapsychic Man ]
Dokładnie....jutro i pojutrze to spędzę z dziewczyną to luuzik. Będą to najlepsze święta jakie dotąd przeżyłem i jest ok. Śmiesznych Świąt!
Loon [ jaki by tu stopien? ]
Nie ma sie z czego cieszyć. Fajna atmosfera, którą potem miło wspominam i tęsknię do niej cały rok. Szkoda, że z racji braku śniegu (a może po prostu jestem stary?) nieco mało wyczuwalna dziś.
Mazio [ Mr Offtopic ]
człowiek z wiekiem odpornieje na tę magię świąt, z wiarą w świętego Mikołaja zanika też wiara w ludzi
stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]
Mazio -> Nareszcie jakis alternatywny watek, dla tych ktorzy nie lubia swiat. Juz mi sie niedobrze robi jak co 5 min powstaje watek "Wesolych swiat...". Nie mam nic do swiat, jednak takiej komercji mowie stanowcze nie.
White Star [ Legend ]
brawo dla Mazia... szczegolnei za zdanie ze nie trzeba na sile nikogo udawac i skladac zyczen tym ktorym sie ich nie chce zlozyc... brawo i AMEN
DevNull [ Konsul ]
Yup. Wiara w ludzi zamienia się w kalkulację możliwości, zysków i strat.
Ale nie tak do końca, hm? Nadal niektórych lubimy/nielubimy bez logicznego uzasadnienia.
A święta bywają fajowe. A czasem najlepiej je przespać z butelką w zasięgu rażenia. Na szczęście mamy wpływ na wybór wersji.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Moda na narzekanie, jakie te świata są złe i skomercjalizowane, jest z roku na rok coraz większa.
Staje się wręcz nudna.
Wszystko zależy od nas, ale myślę, że święta, jako połączenie: rodzina + refleksja, cały czas są czymś bardzo istotnym. Chyba, że ktoś nie ma rodziny, a w dodatku nie stać go na refleksje.
Wtedy należy się współczucie.
matisf [ X ]
Gdyby tak udało się go przeciągnąć na resztę roku może na prawdę bylibyśmy lepsi?
Podzielę się z tobą. . .
moim odkryciem.
Próbowałem zaklasyfikować wasz gatunek.
I uznałem. . .
że wcale nie jesteście ssakami.
Wszystkie ssaki na Ziemi. . .
instynktownie zachowują|równowagę z otoczeniem.
A ludzie - nie.
Zajmujecie jakiś teren|i mnożycie się. . .
aż zużyjecie wszystkie|naturalne zasoby.
Możecie przetrwać tylko. . .
rozszerzając swoje terytorium.
Jest na świecie inny organizm. . .
który tak bytuje.
Wiesz jaki?
Wirus.
Ludzkość jest chorobą Ziemi.
Hajle Selasje -> wspolczucie nalezy sie osobie ktora znajduje czas na rodzine i reflekcje tylko przez 3 dni w roku !
Mazio [ Mr Offtopic ]
Hajle - nie po drodze mi z modą
wszystko co piszę płynie ze mnie
edit
i do tego - stać mnie na pobyt z moją (malutką) rodziną i refleksje w każdy dzień tygodnia roku, czyżbym był lepszy i mniej sarkastyczny od Ciebie?
stealth1947 [ Miejsce na Twoją reklame ]
Powolimy stajemy sie Ameryka. Juz malo kto pamieta czego to swieto dotyczy i zaczyna sie kojarzyc jedeynie z koniecznoscia kupienia prezentow i innych rzeczy ktorych normalnie bysmy nie kupili.
Ale coz zrobic swieta to juz olbrzymia machina marketingowa i nikt nie jest jej w stanie zatrzymac.
W Ameryce mowia teraz na to Happy Holiday i juz nie jest to swieto chrzescijanskie. Jest to okres w ktorym ludzie nabijaja kase korporacja, ktore wmawiaja nam jacy bedziemy dobzi jesli kupimy dziecku najnowszy komuter czy konsole.
Ech zreszta ponioslo mnie, i te wywody chyba nie maja sensu, bo w swietach chodzi o to zeby kazdy byl szczesliwy.
EwUnIa_kR [ Legend ]
podpisuję się pod tym co maziul napisał.
pozdrawiam.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Mazio---->
Nie sądzę, żebyś był lepszy.
Gorszy też nie.
Mnie natomiast stać na życzliwe słowo w stosunku do każdego, jeśli swoje otoczenie postrzegasz jako stado wrogich kanalii, to faktycznie masz przechlapane.
Udało mi się nawet w tym roku podzielić opłatkiem z osobą, z którą miałem na pieńku.
I jestem z tego powodu zadowolony - czy czyni mnie to bardziej skomercjalizowanym? Hipermarket w okresie przedświątecznym odowiedziłem raz, a zamiast kolęd z głośników leci mi teraz Tom Waits.
Po prostu narzekanie na święta jest znacznie bardziej sztuczne, niż same święta, którym sztuczność zarzucacie. Każdy ma takie święta, jakie uważa za stosowne, ale każdy może je urządzić tak, żeby były czymś wartościowym.
Ebenezer Scrooge był tylko jeden, dalej są już tylko naśladowcy.
Mazio [ Mr Offtopic ]
mi też udaje się wyciągać rękę do wrogów
co nie zmienia faktu, że wolałbym to robić piątego czerwca
DevNull [ Konsul ]
Hajle "podzielilem się..." - Gratulacje. Zobaczymy, co z tego zostanie za, powiedzmy rok. Albo chociaż miesiąc. :>
Świąteczne pojedniania bywają, cóż... świąteczne. Zrodzone chwilowym impulsem, zmiecione z igłami choinki.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Mazio---->
Ale to nie powód, żeby złościć się na 24 grudnia.
Należy nie lubić wszystkich innych dni, a nie tego, kiedy ludzie starają się być dla siebie mili.
Gdyby nie wigilia - nie zostałby nam ani jeden dzień dobroci - lepszy rydz, niż nic.
Widocznie ludzkość jest tak urządzona, że nie potrafi być dla siebie życzliwa każdego dnia, dobrze, że wobec ponurej codzienności jest choć jeden wyjątkowy dzień.
DevNull---->
Tego się nigdy nie wie, ale lepiej się starać, niż wiecznie zrzędzić :o)
DevNull [ Konsul ]
Owszem, Hajle. Spróbować warto. Nie ma znaczenia, czy święta w pobliżu.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Skoro próbujesz codziennie, to dobrze DevNull.
Inni są widocznie mniej skłonni do tego typu gestów.
Zostawmy im ten jeden dzień, bo jeśli im go zabierzemy, pozostanie już tylko żółć i złość.
Mazio [ Mr Offtopic ]
24 grudnia staje się powoli dla mnie ikoną obłudy, rozdmuchanego żaru, którego nie starczy na dłużej niż następny dzień i żalu za wartościami jakich brakuje mi przez pozostałe 364 dni w roku. Gdy patrzę ile ludzkiej energii marnuje się w przygotowaniach do świąt i sprzątnięciu po nich, ile bezproduktywnych emocji płynie gdzieś w kosmos robi mi się przykro, że podczas wigilijnej kolacji umarło gdzieś na świecie z głodu setki dzieci. Dlatego wyciszam swoje serce właśnie dzisiaj (nie jestem wierzący) by nie być częścią tego zwyczaju. Mam za to zwyczaj, raz w roku, znaleźć kogoś komu mogę materialnie pomóc. Z reguły nie są to kwoty wielkie... płyną jednak wprost z mojej potrzeby miłości do ludzi. A święta w wymiarze jaki kojarzy się większości, umarły dla mnie wraz z moją Babcią i wczesną młodością. Tak jak moja potrzeba spowiedzi, chodzenia do kościoła i szukania ukojenia w religii...
DevNull [ Konsul ]
Codziennie? JA?! Nie, nie. Specjalnie skłonny do wyciągania ręki nie jestem. Ot, zdarzyło się parę razy przez X lat.
PS. Podpisuję się pod ostatnimi dwoma zdaniami Mazia. I pierwszym postem. Zmykam, pora na drugą, nieoficjalną i nieświąteczną "wigilię". Plusem świąt jest to, że czasem ludzie mają czas.
White Star [ Legend ]
Hajle Selasje widze ze jestes optymista i dobrze Ci sie wiedzie.. także wiedz ze nie wszyscy tak mają i nie wszysyc muszą być szczęśliwi w dzisiejszym dniu tlyko dlatego ze to 24 grudnia... niektorzy akurat w swieta sie czuja gorzej. wziales to pod uwage?
Kocham Swieta [ Junior ]
Mazio ===> jestes starym zgorzknialym capem. To przykre, ze nie potrafisz docenic magii swiat Bozego Narodzenia, ale tak to jest, jak Ci sie wydaje, ze jestes bardziej "szkocki" niz "polski".
matisf [ X ]
Mazio, tak jak powiedzialem w DDW, czlowieka ocenia sie potym co mowi, co robi, ciesze sie ze sa tacy ludzie jak Ty! Staram sie byc taki sam, czasem mi to bardziej wychodzi czasem mniej.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
5 czerwca to okropny dzień. W pierwszym występie na piłkarskich Mistrzostwach Świata Polska przegrała po dogrywce z Brazylią 6:5. Cztery bramki dla Polski zdobył Ernest Wilimowski, trzy dla Brazylii – Leônidas da Silva.
Przedwczoraj umarła moja koleżanka, pękł jej tętniak w mózgu, o którym nikt z nią samą nie wiedział. Wczoraj zginął w wypadku mój szef. Czarne święta. Jednak, gdy dziś przyjechałw do mnie rodzina, mój brat z żoną i dwiema córeczkami, potrafiłem się śmiać i żartować. Gdyby nie 24 grudnia, to pewnie siedział bym teraz sam i zastanawiał się nad nitkami przeznaczenia i czemu tak łatwo je przerwać. Za dużo zwykłych dni. Niech niezwykłe też mają prawo bytu!
Loczek [ El Loco Boracho ]
Ale buraczany wątek... ot co :)
Tak to jest jak ktoś uważa, że nie ma Gwiazdora tylko jest Święty Mikołaj :D
EDIT
Hajle Selasje: Zgadzam się pełną gębą :)
Mazio [ Mr Offtopic ]
szkoda, ze musiałeś założyć konto by mi to powiedzięć Juniorze
ani nie jestem stary, ani zgorzkniały, ani też nie capię - ot mam inne podejście do życia, którego nie jesteś w stanie zrozumieć - życzę Ci w ten ważny dla Ciebie dzień więcej zrozumienia dla innych, empatii i szacunku, oraz zdrowia i szczęścia...
nie jestem ani szkocki, ani polski - jestem sobą
Loczku - nikogo nie obrażam pisząc co myślę - czemu Ty to robisz?
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
White Star---->
Owszem, ludzie samotni czują się pewnie gorzej w dzisiejszym dniu.
Należałoby wyciągnąć do nich rękę. Ale czy to dowód na to, że dzisiejszy dzień jest gorszy od innych? Szczególnie jak narzeka się nie dlatego, że jest się samotnym, tylko dlatego, że chce się poczuć fajnym, oryginalnym buntownikiem przeciwko systemowi :o)
I wiara nie ma tutaj nic do rzeczy, bo chodzi po prostu o moment, kiedy można się uwolnić od natłoku codziennych zajęć, spotkać się z rodziną i poczuć się wyjątkowo.
Argument z dziećmi, które umierają z głodu w wigilię dość...specyficzny.
Ten wieczór jest jednym z niewielu, kiedy bezdomni i ubodzy mogą się spotkać i zjeść prawdziwy posiłek. Oczywiście, że tak powinno być zawsze, ale to NIE JEST ARGUMENT PRZECIWKO ŚWIĘTOM :o)
Loczek [ El Loco Boracho ]
Mazio: przepraszam jeśli Cie uraziłem... Mój post był pisany z przymrużeniem oka :)
pozdrawiam i przepraszam
matisf [ X ]
Hajle Selasje -> ty chyba nie rozumiesz sensu wypowiedzi autora watku,
ale to NIE JEST ARGUMENT PRZECIWKO ŚWIĘTOM
to jest taka refleksja czy nie mozemy tak przez caly rok a nie tylko w jeden dzien
Loon [ jaki by tu stopien? ]
Nie, ale powiem Wam szczerze. Takie wątki jak ten utwierdzają mnie w przekonaniu, że niektórzy faceci na tym forum nie wyrośli jeszcze z okresu buntu młodzieńczego i zawsze, ale to zawsze, muszą być "na opak". Opcjonalnie są cholernymi idealistami, którym do realizmu daaaleko. :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
btw Mazio ---> Jeszcze świąt nie było, a już piszesz, że po świętach? :)
matisf ---> Ty potrafisz tak przez cały rok? Gratuluję, bo ja nie... ale przynajmniej tego 24 grudnia spróbuję. Co w tym złego?
Mutant z Krainy OZ [ Legend ]
Ja mam w dupie medialną otoczkę. Rodzice mają urlop, są dłużej w domu niż zwykle i w sumie tylko to się liczy. Co mnie interesują media i ich błazenada.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
matisf---->
Autor cieszy się, że święta się kończą.
Całą swoją gorycz związaną z cieniami naszego życia wylewa akurat w jeden z najpiękniejszych dni w roku, podczas gdy z reguły tryska humorem. Moim zdaniem to zatracenie pewnych proporcji, silenie się na oryginalność. To oczywiście moje zdanie, masz prawo do innej interpretacji :o)
EG2006_26717291 [ Ghorri ]
Nie lunie świątecznej atmosfery.
Nie lubie też wysyłać wszystkim życzeń itp, ale jak ktoś mi wyśle, to tez wysyłam.
Innocentz [ Generaďż˝ ]
A mnie to wszystko jedno jeśli chodzi o święta. Byłem u babci jak zawsze i takie mam święta..
matisf [ X ]
Cainoor -> znaczy czego nie potrafisz? Byc czlowiekiem? Tak ja jestem taki jak dzis przez caly rok, albo sie staram, jesli ktos przyjdzie do mnie i poprosi o pomoc o ile bede mogl pomoge, zawsze podaje reke wroga nawet najgorszym, widze innych, jestem porostu czlowiekiem, ciesze sie jak komus lepiej sie wiedzie o demnie (szczeze, nie obgaduje go za plecami) jak mi cos lezy na sercu muwie to komus w prost, choc by sie mial obrazic na mnie, szanuje moich pracownikow, czy naprade to takie trudne, zeby widziec innych ludzi wokol siebie ?
Hajle Selasje -> a mnie sie wydaje ze autor caly czas zyje jak by byl 24 grudnia a dzis poprostu widzi ze inni tego nie potrafia i daletego go to przeraza, ale to moje zdanie
Mazio [ Mr Offtopic ]
Hajle - tryskam humorem, a dziś czuję gorycz - wytłumacz mi czy dlatego, że taka moda, czy jestem starym capem, czym bardziej szkocki od Szkotów czy może po prostu nie czuję tego co Wy. I czemu zamyka mi się usta bez argumentów, grzebiąc we mnie jak w kupie, imputując odczucia i zamiary, czemu nikt nie potrafi pojąć, że są ludzie, których owe święta po prostu drażnią. Drażnią bo widzieli w życiu już trochę, poznali wielu ludzi i nie mają już w nich wiary. Dla mnie najpiękniejszą chwilą wszelkich świąt religijnych jest ta, w której stajemy się znowu sobą... Wtedy znów wiem na co mogę od innych liczyć. Czyli na nic.
edit w kierunku matisfa - owszem masz rację - gdy tylko przymykam oczy potrafię swoje pozytywne emocje opisać codziennie, nie musze czuć nastroju gwiazdki ani gwiazdora... Nie potrzebuję świąt by kochać ludzi, choć ci z reguły traktują mnie tak jak ów junior gdzieś wyżej.
White Star [ Legend ]
a czy ja mowie ze gorszy? akurat w tym roku nie cieszylem sie na swieta i mam caly czas humor popsuty... a np. w tamtym roku bylo całkiem spoko, ale ten kraj sie stacza(przynajmniej ta czesc do ktorej ja naleze) i juz nawet taki dzien nie potrafi tej sytuacji poprawić... a samotny nei jestem bo mam sie do kogo odezwac i wyzalic : ) i nie twierdze tez ze jestem przeciw świętom bo napenwo po czesic sie nastroj udziela ale nie tak jak w latach poprzednich...
ja tez nie chce byc oryginalny, to ze mam inne zdanie to znaczy ze jestem oryginalny? nie szanujecie zdania innych... a to podobno wolny kraj gdzie kazyd moze miec wlasne zdanie...
Bajt [ O RLY?! ]
Swieta sie dopiero jutro zaczynaja btw.
White Star [ Legend ]
Bajt>>> noi co... dzisiaj tez święto nie?
Coolabor [ Piękny Pan ]
A ja nie lubię 14 lutego, tak jak Mazio nienawidzi 24 grudnia. Też ta komercha, też wszystko na pokaz, choc moze mniej przygotowań. A i wtedy biedne dzieci w Afryce (i nie tylko) giną mniej więcej w tej samej ilości.
Nie lubię jeszcze paru innych dni w roku i uważam je za przebrzmiałe itd.
A na tym forum i tak większosć znas jeśli nie udaje kogoś kim nie jest, to z pewnością ukazuje tylko znikomą część swojego oblicza. A zwykle to i tak poza.
ale co z tego... Każdy żyje jak chce.
Ze swej strony chciałbym tylko dodac Maziu, że wigilia to dla niektórych naprawdę czas prawdziwej zadumy, a media nie muszą mieć koniecznie z tym coś wspólnego.
Dziwi mnie, że traktujesz BN i zachowania ludzi z góry jak jedną wielką obłudę.
Mimo swojego postrzegania świata i swoistego odosobnienia powienieś wiedzieć, że dla wielu to ciagle specjalny moment w roku.
To co napisałes w tym wątku jest trochę drażniące, bo rzeczywiście zachowujesz się, jakbyś wiedział lepiej co czują inni.
Pozdrawiam.
Mazio [ Mr Offtopic ]
nie Coolaborze - napisałem to dla tych co myślą jak ja, a jak widać jest ich trochę
nikomu niczego nie narzucam - jestem w innym nurcie
i również Cię pozdrawiam, zapamiętam i postaram sie jeszcze porozmawiać w bardziej neutralnym temacie
stasiuworld [ Pretorianin ]
Święta nic szczególnego lubie je. Ale potrwają tylko 3 dni i to koniec. Mogło to by dłużej potrwać:P
KrolewnaFiona [ Generaďż˝ ]
A ja co roku czekam tylko na to, by skończyć tą całą szopkę. Nie wiem czy to modne, czy nie. Wiem, że siedzi gdzieś we mnie głęboko taka cholerna niechęć... Niechęć do udawania czegokolwiek. Do łamania się opłatkiem z człowiekiem, na którego patrzec nie mogę, tylko dlatego, że "wypada"... Nienawidzę świat i jak słyszę życzenia "rodzinych" to momentalnie łzy w oczach mam. Mam nadzieje, że to kiedyś zmienię. Że moje święta będą kipiały zdrową atmosferą. Ciepłem i miłością... Spędzane wśród prawdziwie bliskich i kochanych osób. Póki co wigilia i cała reszta to dla mnie przede wszystkim uprzykszająca życie ceremonia. Smutne...
C'est la vie...
Miłego wieczoru Człowieki...
Anduril [ Konsul ]
jeszcze kilka lat i świat nie bedzie ... ah szkoda bo byly kiedy piekne ...
Flyby [ Outsider ]
..dobrze chociaz że część "zniechęconych do Świąt" spostrzega że błąd lezy nie w Świętach jako takich i tych co je świętują lecz w nich samych ..Pewnie że można od tych co Święta przeżywają wymagać aby potrafili przekazać to co czują tym zniechęconym, rzecz w tym że nie jest to takie proste.. To co oddziela nas od zbiorowości i wspólnego przeżywania ma niestety głębsze przyczyny i kryje się w naszej osobowości ..Przyczyny są różne i różne są "drogi powrotu", tutaj mogę tylko napisać że obwinianie "innych" o odebranie znaczenia świętom i obchodom przez takie czy inne zachowania nie ma sensu ..
Lookash [ Senator ]
Ojejku. Jakie to straszne. Wiecie, czemu wam tak źle? Bo nie potraficie sami wziąść się do kupy i sobie świąt po swojemu poukładać. Co to za narzekanie na niechęć do składania niektórym życzeń? To do jasnej cholery narzekacie na bezens świątecznej gorączki, ale piękna tradycja spojrzenia przychylniejszym okiem na osby nam dotąd nieprzychylne też jest be? Czego w końcu chcecie?
Nikt nie musi w tej szopce uczestniczyć na własne życzenie. Można wyjechać, zamknąć się w domu z tysiącem filmów o lecie, nie wiem, cokolwiek. Albo wreszcie zacząć myśleć pozytywnie, bo o to tutaj w końcu chodzi!
kamyk_samuraj [ Generaďż˝ ]
Mazio ==> podpisuje sie pod twoja niechecia do swieta handlowca. To swieto stracilo dla mnie urok (ja sie zmienilem? swiat za szybko sie zmienia a ja nie nadazam? nie wiem). Dla mnie to najsmutniejsze i najbardziej obludne dni w roku. :(
Lookash [ Senator ]
Obłuda, srobłuda. Chcecie leszego życia, to nie czekajcie, aż ktoś je wam za was zmieni!
KrolewnaFiona [ Generaďż˝ ]
Przestań się wydzierać, bo o ocenianie nikt Cię nie prosił... Jakie masz prawo oceniac kogokolwiek? Nie znasz nas, nie znasz sytuacji każdego z osobna, więc daruj sobie pieprzenie o przychylnym spojrzeniu. Tak... To jest be, bo nie da się na siłę znaleźć zalet tam, gdzie ich nie ma. Zawsze byłeś w sytuacji z jasnym, jednym wyjściem? Nigdy nie było jedno złe, a drugie gorsze? Wyjazd, zamykanie się... Ucieczka... Najprostrze rozwiązanie i najwygodniejsze. Nie zawsze się da... Niestety. A życie się zmienia. Małymi krokami...
Możemy rozmawiać spokojnie i powymieniac argumenty, ale nie oceniaj i nie jeździj po ludziach, których nie znasz... Przeginasz...
Lucky_ [ god ]
Zgadzam sie z toba Mazio. Tez denerwuja mnie te rzeczy o ktorych napisales w 1 poscie. Tylko ze swieta beda trwaly jeszcze ponad 2 dni. Tak wlasciwie to jeszcze nawet sie nie zaczely.
Jade^1 [ Generaďż˝ ]
To zrzędzenie na media jest nudne. Co one wam takiego robią? Co jest takiego strasznego w kolorowych reklamach, czy sprawozdaniach w dziennikach o robieniu zakupów świątecznych? Czy ta komercja włazi wam do domu? Nikt nikomu nie każe iść do marketu, ani włączać telewizora.
To samo się tyczy składaniu życzeń komuś, kogo się nie lubi. Na siłę robić tego nie trzeba, no chyba że jest się słabym i właśnie wtedy obłudnym, bo to robi pomimo wielkiej niechęci.
Mazio [ Mr Offtopic ]
nie zrzędzę na media, a na klimat - jeśli nie mam choinki, prezentów i gości jestem rarogiem
nie chce mi się rozwijać tej dyskusji, nie atakuję nikogo - cieszę się, że święta trwają tak krótko bym mógł pozostać resztę roku sobą
matisf [ X ]
Coraz bardziej utwierdzam sie, w tym, ze w polsce jest duzo ludzi z problemem analfabetyzmu wtórnego.
brutu [ Uwielbiam Cię Aguś ]
Maziu,nie pisz, ze tracisz wiare w ludzi, bo dzieki ludziom takim jak Ty ja np. ta wiare odzyskuje - ludziom, ktorzy potrafia byc weseli i pelni checi do zycia 364 dni w roku - jak widac, kazdy ma slabsza dni, tak jak Ty 24 grudnia.
Cala komrecha wokol swiat jest przykra, w tym roku dodatkowo nie spadl snieg, nie spedze juz swiat z tak liczna jak kiedys rodzina, ale mimo wszystko lubie to, bo , tak jak ktos wyzej napisal, wielkim plusem swiat jest to,ze ludzie maja duza czasu. Mozna spokojnie posiedziec z rodzina, ciotkami, wujkami i kim sie tylko da, posmiac sie, zjesc dobrze :) i duzo...
Glowa do gory :)
Mazio --> Ale skoro nie masz choiknki, nie zapraszasz gosci - to kto wie o tym,ze tego nie masz/nie robisz? Nie trzeba plynac z pradem, wybrales inna droge i juz. Moze postaraj sie ten czas spedzic bardziej niz na codzien z rodzina? Chocby w ten sposob uczcic ten specyficzny, czy dla wierzacego czy nie, czas.
matisf --> Tak, to dopiero przygnebiajace, co tam swieta :)
jarpen999 [ Legionista ]
he he swieta sie jeszcze nie zaczely :)
dr. Acula [ Generaďż˝ ]
Kocham Swieta-> Naprawdę aż tak nie masz jaj, że gdy chciałeś powiedzieć coś od siebie musiałeś zakładać nowe konto?
A co do tematu... To niestety Mazio ma dużo racji, ale taki jest już ten świat.
Przez jeden dzień ludzie są dla siebie mili i uprzejmi, no właśnie... przez jeden dzień. Gdyby do kogoś to trafiło na tyle, by okazać trochę dobroci w inne dni to by święta byłby naprawdę piękne.
A tak? 24 grudnia- radość, szczęście, uprzejmość i zabawa, ale czy to prawdziwe uczucie jakie wtedy czujemy? Czy może tylko dzień w kalendarzu i reklama Coke -Coli?
Potem minie kilka dni i powrócimy do szarej rzeczywistości pełnej złości i nienawiści płynącej z tego świata.
Wiewiórk [ -Szyszuni !!! ]
swieta a po swietach szkoła
nie e e e e e
Cainoor [ Mów mi wuju ]
"Cainoor -> znaczy czego nie potrafisz? Byc czlowiekiem? Tak ja jestem taki jak dzis przez caly rok, albo sie staram, jesli ktos przyjdzie do mnie i poprosi o pomoc o ile bede mogl pomoge, zawsze podaje reke wroga nawet najgorszym, widze innych, jestem porostu czlowiekiem, ciesze sie jak komus lepiej sie wiedzie o demnie (szczeze, nie obgaduje go za plecami) jak mi cos lezy na sercu muwie to komus w prost, choc by sie mial obrazic na mnie, szanuje moich pracownikow, czy naprade to takie trudne, zeby widziec innych ludzi wokol siebie ?"
Co to za tekst? Wiesz do czego zdolny jest człowiek i wcale nie jest normą w jego zachowaniu to co opisujesz. I ja właśnie nie potrafię się tak zachowywać przez cały rok. A jestem człowiekiem. Ciężko by było udowodnić, że jest inaczej. Co prawda i tak Ci nie wierzę, że przez caly rok zachowujesz się w ten sposób, ale to nie jest ważne. Ja tak nie potrafię, a 24 grudnia jest własnie tym dniem, w który staram się z całych sił. Przynajmniej w ten jeden dzień. I chociażby dlatego jest wyjątkowy. I za to jestem "mu" wdzięczny.
Mazio ---> Jeżeli nie jesteś sobą w święta, to tak naprawdę do kogo masz pretensje? Powinieneś mieć tylko do siebie, że nie potrafisz być zawsze sobą. Bo jeśli ktoś jest chamem przez cały rok, a dziś stara się być lepszy, szczerze - nadal jest sobą. Tak naprawdę co Ci przeszkadza w święta być sobą?
lord of the dick [ Pretorianin ]
święte słowa towarzyszu
Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]
Ja miłością do wszystkich pałam każdego dnia roku, więc mi to bez różnicy:)
Mazio [ Mr Offtopic ]
bosz, cainoor- nie mam do nikogo pretensji
Prz3mOL [ Chor��y ]
Nie chcę mi się czytać tych bredni o tym, że święta są be.
Żeby nie było off-topa to powiem, że święta są ok.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Mazio, sam napisałeś, że w po świętach "nie udajemy na siłę kogoś kim i tak nie jesteśmy". Piszesz to, jakbyś miał pretensje do wszystkich, że w swięta udają. Być może także do siebie. Dlaczego?
Mazio [ Mr Offtopic ]
sam jesteś brednią przemol
Cainoorze - to Twoja interpretacja - w moich oczach święta zatraciły swoje przesłanie i zostały jedynie zbiorem gestów i przyzwyczajeń. To moje zdanie, związane z moim życiem. Z moja rodziną i sytuacją. Jak jednak widzę nie jestem jedyny. I zamiast przekonywać i dociekać przyjmijcie do wiadomości, że święta nie dla wszystkich są tym czym dla was. To jedynie na celu ma ten temat... uświadomienie tym co myślą jak jak, że nie muszą czuć się emocjonalnie wyalienowani, że nie sa gorsi od tych co głośną krzycza jingle bells, można być dobrym człowiekiem i nie czuć tego wszystkiego. A przynajmniej nie wtedy gdy trzeba i czują to inni.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Mazio,
Zdajesz sobie sprawę, że mówisz o samej wigili, a te "kilka dni rozluźnienia" to są właśnie prawdziwe święta dla wielu chrześcijan? Dla innych to pare dni wolnego. Wigilia Bożego Narodzenia, to tylko wigilia.
"robi mi się przykro, że podczas wigilijnej kolacji umarło gdzieś na świecie z głodu setki dzieci."
- Tylko 24 grudnia masz takie przemyślenia, czy trochę częściej? Przecież to nie wina świąt, że takie myśli Cię nachodzą. Jest wiele innych dni, w kótych ludzie marnują mnóstwo swojej energii niby bezcelowo. Te dni także u Ciebie są przyczyną takich przemyśleń?
"Dla mnie najpiękniejszą chwilą wszelkich świąt religijnych jest ta, w której stajemy się znowu sobą... "
- Piszesz w osobie pierwszej, liczbie mnogiej. Czyli jest wielu takich podobnych Tobie, dla których założyłeś ten wątek, którzy muszą udawać w święta. Ja się pytam po co? W jakim celu musicie udawać?
Mazio [ Mr Offtopic ]
niczego nie udaję - dlatego to piszę... choć wszyscy wokół oczekują bym udawał (myślę o swojej rodzinie i otoczeniu). Mam często podobne przemyślenia i jak większość z nas niewielę z tym robię. Jak już mówiłem staram się pomóc na prawdę komuś przynajmniej raz w roku. W jakim celu to napisałem? By powiedzieć głośno - nie lubię etosu świąt, które stały się od paru lat komercyjną szmirą pełną Rudolfów Czerwononosych i złotych toreb w hipermarketach. Nie lubię, nie czuję, nie rozumiem. Na codzień mam w sobie więcej dobroci niż w ten "szczególny" wieczór. Nie indaguj mnie więcej. Idę spać.
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Mazio, może gdy coś więcej wyindaguje będę mógł Ci pomóc? Wg mnie masz po prostu złe podejście. Te dni przed świętami potrafią być sztuczne i nikt temu nie zaprzeczy. Masa reklam w TV, radiu, i w koło same happy faces. Takie sztuczne, amerykańskie. Jednak powinieneś dostrzec tutaj drugie dno. Nie to prezentowo-choinkowo-karpiowe. To jest tylko sama otoczka. Ważne jest to, że w ten dzień ludzie, którzy przez 364 dni w roku są chamami, potrafią przez chwilę nimi nie być. I to jest świetne. Każdy by wolał, by na świecie nie było chamów, albo by wszyscy byli przez 364 dni mili, a tylko jeden dzień był gorszy. Gdyby tak miał wyglądać świat, to nawet jestem w stanie poświęcić 24 grudnia i zrobić z niego "Dzień Chama". Jednak nigdy, ale to nigdy tak nie będzie. I jeżeli jesteś aż takim idealistą, to w sumie należy Ci się współczucie. Może go nie potrzebujesz, ale jakoś tak samo, mimowolnie właśnie to odczuwam. Ja już dawno się wyleczyłem z "idealoności". Świata nie zmienisz, większości ludzi prócz tych najbliższych też nie zmienisz. Jeżeli masz problem ze spełnieniem oczekiwań wobec swojej osoby, postaraj się ich/je zrozumieć. Może warto je spełnić, by były (osoby) szczęśliwe. Bo może ich szczęscie będzie także Twoim szczęściem? Nie wiem. Różnie bywa.
Dobranoc.
HopkinZ [ Senator ]
Aaaa, nie możecie nie zwracac uwagi na tzw. "medialną otoczkę" i nie biadolić, że święta są be, a najzwyczajniej w życiu cieszyć się z Gwiazdki?
24 grudnia jest dniem, gdy spotkać się można z dawniej/krócej niewidzianą rodziną, spędzić cały wieczór na spokojnej rozmowie przy stole, na wspomnieniach, na opowiadaniu historii, na śmiechu i radości. IMO :P
Życie z reguły jest do dupy. Przynajmniej w święta mogę spotkać się z wszystkimi kochanymi przeze mnie bliskimi naraz i się z tego cieszę :).
Martinus [ Konsul ]
Gdy miałem kilkanaście lat miałem takie samo zdanie o świętach jak Mazio. Teraz mam tych lat zdecydowanie więcej i znowu zacząłem doceniać rodzinne spotkania, życzenia, prezenty i przede wszystkim atmosferę świąt. Kiedyś Wigilia i święta Bożego Narodzenia to była katorga, bezsens i sztucznota, teraz jest to duża radocha pomimo tego, że zdaję sobie sprawę z tego, że jesteśmy indoktrynowani przez reklamy (szczególnie moja córeczka:)
Każdy ma święta takie jakich się spodziewa i nie są istotne prezenty ale to czy cieszymy się ze spotkania z bliskimi...
matisf [ X ]
Cainoor -> Wiesz do czego zdolny jest człowiek i wcale nie jest normą w jego zachowaniu to co opisujesz, nie wiem stary w jakim środowisku żyjesz ale dla mnie to jest norma, tak zostałem wychowany, nie jestem ideałem mam dużo zalet ale jeszcze więcej wad, wiem jedno ze jeśli ktoś do mnie przyjdzie o pomoc i bede w stanie w jakikolwiek sposób mu podać rękę zrobię to, nie mam nawet chęci udowadnia Ci tego jak sie zachowuje. Stary jeśli jest faktycznie jak mówisz ze trochę kultury, brak nienawiści, brak obłudy, życzliwość i chęć pomocy, nie jest twoja norma w życiu codziennym, to z całego serca mi Cie żal....
Mazio [ Mr Offtopic ]
up
s
przemyśleń ciąg dalszy:
nie jestem wrogiem świąt bo to piękna tradycja choć jej obecnie znany wymiar jest z nami od raczej niedawna. Mimo to patrząc na całe to zamieszanie jakie robimy by spędzić ten czas według zasad jakie propagują nam media (bo przecież nie religia), by stworzyć otoczkę, którą nazywamy tradycją (a przecież jeszcze sto lat temu święta wyglądały inaczej) myślę sobie, że mnóstwo energii ulatuje na rzeczy zupełnie nieistotne. Przemyślałem sobie swoje stanowisko wobec świąt i rację mają ci, którzy doszukują się mojej niechęci do owego zjawiska opartej na samotności. Pamiętam czasy gdy moja wielka (wtedy) rodzina spotykała się co roku przy suto zastawionym stole, a my, dzieci, z niecierpliwym drżeniem czekaliśmy na podniosły moment dzielenia się opłatkiem wiedząc, że zaraz po nim najmłodsze, czytające już dziecko będzie wyciągać spod drzewka prezenty i rozdawać je zebranym. Te wigilie kojarzyć mi się będą zawsze z czymś pięknym i tajemniczym, zwłaszcza że kiedyś towarzyszył im prawie zawsze puchowy śniegu tren. Dziś jednak, moja już przetrzebiona rodzina, skłócona jak to na polskie realia zmian ustrojowych przystało o pieniądze, porozbijana i rozwiana po świecie (sam jestem w Szkocji jedynie z dziewczyną i z bratem) nie tworzy już tego klimatu. Być może więc przemawia przeze mnie zazdrość i gorycz. Myślę jednak, że do tego dodać mogę również trzeźwiejsze spojrzenie. Jestem starszy, nie mam jeszcze własnej, dzieciatej rodziny, dla której spojrzałbym łaskawym okiem na istnienie świętego Gwiazdora (czy tak lepiej Loczku ;) i udał, że to wszystko czemuś jest potrzebne. Myślę więc sobie, że to wszystko pewna niepisana umowa jaka rządzi tym religijnym świętem, a to co mi sie naprawde nie podoba to fakt, że aby spotkać i cieszyć się najbliższymi w atmosferze (nieraz sztucznej) miłości marnujemy zbyt wiele środków, za które kupujemy ową miłość. Można ją wykrzesać z siebie bez rzędów kolorowych światełek, błyszczącego papieru i dwunastu dań na wigilijnym stole... Można cieszyć się rodziną każdego dnia roku i można kochać ludzi nie tylko od święta. Czego Wam i sobie życzę...
Kocham Was
(jak już kiedyś wspomniałem)
--
bardzo trzeźwy Mazio
BIGos [ bigos?! ale głupie ]
Też nie cierpię świąt.
A W SZCZEGÓLNOŚCI tej ciepłej, rodzinnej atmosfery. Rodzina sie zwala na łeb i trzeba z nimi gadać i na nich patrzeć. Do dupy.
Nienawidzę tego, że wszyscy starają się być dobrzy - to śmierdzące i odrażające - i tak to skurwysyny, więc dlaczego udają? I to na dodatek tylko jeden dzień w roku.
W święta nic nie ma w tv, sklepy są pozamykane, ludzie oddają się jakimś śmiesznym tradycjom, a jak chce się z kimś napic piwa to nie da rady bo właśnie obala wigilijną flache zagryzając karpiem ze swoją obrośniętą rodziną spod Kielc.
Wszędzie tłuste mikołaje, chyba, że jest akurat ciemno (przez 16h na dobe) i walą po oczach lampeczki z okieneczek i choineczek aż oczy puchną, a cały świat wydaje sie lepić od czekolady i roznoszących ją bachorów.
W tym roku jest o tyle dobrze, że nie ma tego gównianego śniegu i jest w miarę ciepło.
A Scrooge miał właśnie zdrowe podejście do świąt. Takiego wam wszystkim życzę.
Flyby [ Outsider ]
..na półmetku czyli jak widzimy, wszystko zmierza do końca Świąt ;)
..wśród refleksji i używek przewija się jednak nutka że Święta są dla nas takie na jakie dzięki swojemu życiu zasługujemy (bez orzekania o winie, okolicznościach i tym podobnych) ;) ..I o to własnie chodzi ..Można je przeżywać tak jak BIGos czy Mazio
i można tak jak inni ..na rodzinny sposób i pełni zniechęcenia do rodziny ..samotni i niezupełnie ..pełni zrozumienia dla innych i bez tego zrozumienia, zbuntowani.. Święta są takim probierzem dla nas, małym testem i czasem na sprawdzenie naszego przeżywania .. Wystawiają nam cenzurkę za nasze miejsce w rodzinie i społeczeństwie i nie radzę, jeżeli nam się to nie podoba, szukać winnych poza sobą..
EG2006_16384928 [ Chor��y ]
Scrooge? To postać z książki? Ten który tak nie lubił świąt i potem się "nawrócł"?
szaszłyka? [ Bez Stopnia ]
I dobże że się Święta skończyły, nie nawidze Świąt!!
_kolo_ [ Czarny Kon ]
Święta trwają nadal..
Szaszłyk --> myślałem że lubisz Święta ;|