GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kulejąca obsługa klienta

05.07.2002
13:58
[1]

egnar [ Pretorianin ]

Kulejąca obsługa klienta

A propo "artykułu" o piractwie pióra Kowala, przypomniała mi się pewna sprawa. Otóz dawno temu kupiłem ultime-online od ips computer group. Coś mi nie chodziło, więc wysłałem mail do dystrybutora z zapytaniem - i nic, następny - i nic, następny - nic. W końcu zadzwoniłem, poprzełanczano mnie po różnych działach, w końcu jakiś pan powiedział mi: "skoro nie działa to ma pan pewnie uszkodzony komputer" i odłożył słuchawkę. Byłem w szoku - wyłsłem więc mail do producenta (Orgin), opisałem problem, podałem także telefon. Odpowiedź nadeszła w ciągu godziny! - problem został rozwiązany. Następnego dnia doslownie spadłem z krzesła, kiedy zadzwonił pan z Orginu (działu obsługi klienta), aby upewnić się, że wszystko juz mi działa. Nazwy obu firm specjalnie podałem z małej i dużej litery, gdyż właśnie takie są między nimi róznice. Jeden dba z całych sił o klienta, podczas gdy drugi ma to w d... Nie jest to tekst oskarżający polską firmę, ale pokazujący jak wiele jescze musimy się nauczyć.

05.07.2002
14:19
[2]

sliva [ Chaotyczny Dobry ]

Zgadzam sie. Polskim firmom jeszcze wiele brakuje do tych zachodnich, dotyczy to wszystkich firm. Tak sie sklada, ze spedzam wakacje w Edynburgu i szukajac jednego adresu wszedlem na posterunek policji (taki maly przy glownej ulicy). Czekalem niecale pol minuty na policjantke, ktora wyszla z zaplecza i ona nas za to przeprosila!!! Jakos nie moge sobie wyobrazic, zeby mnie w Polsce gliniarz za cos przeprosil, a juz na pewno nie za to, ze musialem na niago czekac 30 sekund.

05.07.2002
14:29
[3]

DKAY [ Generaďż˝ ]

jescze troche wody upłynie zanim nasi rodzimi buisnessmani zrozumieja ze najwazniejszymi osobami w tej calej zabawie sa klienci.

05.07.2002
14:29
smile
[4]

artikus [ Pretorianin ]

Podobną sytuację miałem z grą Sims. Podobną, bo od razu pisałem do producenta gry, a nie do polskiego dystrybutora. Chodziło o to, że nie mogłem się zarejestrować na stronie Sims, bo mojego numeru seryjnego już ktoś inny używał. Po mailu do producenta, poproszono mnie o przefaksowanie zdjęcia płyty CD (??), po czym po niecałych 5 minutach otrzymałem nowy SN. A dla porównania, dwa razy pisałem już do CDP na temat pomocy z rozwiązaniem problemu z "wieszaniem" się najpierw Wizardry8 potem MM9. Wypełniłem ich formularz, i na pierwszą odpowiedź czekam już 3 miechy, a na drugą 1 miesiąc. Obie gry już skończyłem, ale niesmak pozostaje. Cóż dopuki takie będzie podejscie do klienta, dopóty ludzie będą kupowali gry u piratów :(

05.07.2002
15:29
smile
[5]

DiabloManiak [ Karczemny Dymek ]

I tak najlepszym serisem jest mICROsOft. Mój kumpel dostał z kompem orginalke windy 98. Gdy zadzwonił i powiedziąl jaki ma problem to się okazało że wersja OEM to nie ich prob lem i nie dzwoni z głupotami do nich, niech kupi sobie orginał to dopiero ma prawo do pomocy technicznej(telefonicznej). T o j e s t d o p i e r o k o m e d i a!!!

05.07.2002
15:36
[6]

The Dragon [ Eternal ]

DiabloManiak - powinien sie zglosic do firmy w ktorej kupil komputer chyba

05.07.2002
16:54
[7]

Soulcatcher [ Prefekt ]

egnar --> nikogo nie usprawiedliwiam ale to proste EA zarabia na UO krocie a ani grosz z tego nie trafia do dystrybutora PL dlatego EA stać na to żeby 50 osób siedziało i zajmowało się reklamacjami, bo to właśnie tam powinieneś reklamować grę online a nie u dystrybutora PL który działa tak jak sklep

05.07.2002
17:04
[8]

Logan [ Bad Medicine ]

Soulcatcher -> to dobrze że nikogo nie usprawiedliwiasz bo dystrybutor też zarabia (na sprzedaży gier), a że du żo mniej niż origin to już inna sprawa. Dystrybutor jako sklep też ma obowiązek obsłużyć klienta reklamującego towar, niezależnie czy to jest maluch czy mercedes :)

05.07.2002
17:13
[9]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Logan -> wiem masz rację, ale support do takiej gry jak UO to sprawa która przerasta zdecydowanie możliwości sklepu (dystrybutora), jako analogię podam ci przykład: kupujesz oprogramowanie do serwera basy danych w sklepie z oprogramowaniem, czy to oznacza iż muszą oni wiedzieć jak skonfigurować go do pracy ? Teoretycznie tak, ale w praktyce oczywiście nie. Zresztą w UO jest wyraźnie napisane gdzie trzeba się zwracać jak jest problem, właśnie tam gdzie egnar napisał, a nie do polskiego dystrybutora.

05.07.2002
17:31
[10]

Logan [ Bad Medicine ]

Soul -> w sumie też masz rację. Ultima to trochę "specyficzna" gra - poza CD potrzebny do grania jest serwer. Ale co do innych gier (single) to obsługa klienta jest w naszym kraju słaba. Kiedyś chciałem kupić jakąś grę na kilku płytkach (któryś wing commander) - pytam faceta w sklepie czy jest na to jakaś "gwarancja" - a on mi na to że nie ma. Więc pytam co będzie jeśli któraś z płyt okaże się uszkodzona? On wyciągnął płyte, przyjrzał się jej pod światło, przetarł krawatem i powiedział że "nie ma żadnych uszkodzeń". I tak zrobił z pozostałymi 4 CD! Myślałem że mnie coś trafi....

05.07.2002
17:42
[11]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja mam same dobre doświadczenia z dystrybutorami. Reklamowałem do tej pory tylko jedną grę - Black Dahlia. Jest ona na 7 CD z czego dwa były schrzanione. Jak do nich zadzwoniłem ( firma LEM, nie wiem czy jeszcze istnieją ), kazali przyjechać i wymienili mi płyty bez zbędnych pytań i wnikania. Nawet ich nie obejrzeli...

05.07.2002
17:44
smile
[12]

Krzycho [ Konsul ]

Domyślam się że jako cała odpowiedzialność za gret taką jak Ultima Online spada na producenta i ciegle jest wiecej klijentów to na pewno prowadzą jakąś "baze rozwiązań problemów" :) Jeśli tak to jak jest nowy problem to go badają i postarają sie rozwiązać przy okzji posiadac rozwiazanie na przyszłość, a jak problem już znany to odpowiedź jest natychmiastowa bo rozwiązanie już opracowano... Tak?

05.07.2002
17:46
[13]

Krzycho [ Konsul ]

Najgorzej jest z Play It, posiadałem Arcanum ale uszkodzone, nie ma kontaktu telefonicznego z tą firmą a na mail w innym prolbemie nikt nie odpwoiedział, bo maięłm tez problem że w Tribes 2 maiłem problem z cd-key i nie mogłęm się logowac do comunity (gra orginalna) :/

08.07.2002
09:09
smile
[14]

egnar [ Pretorianin ]

Soulcatcher --> Po części masz rację. Fakt - nie można komuś pomóc, gdy nie ma się do tego warunków (wiedzy), ale zawsze można być uprzejmym tzn. nie zbywac kogoś odpowiedzią - Pański komp jest "schrzaniony". Na maila też można odpowiedzieć hm.. "Szanowny Panie. W odpowiedzi na Pański mail... nie potrafimy Panu pomóc,ale odpowiedzi na pańskie pytania prosze szukać na stronach producenta gry - www......" To są podztawy i aż dziw mnie bierze, że dla niektórych nie do opanowania :(

08.07.2002
14:12
smile
[15]

seba74 [ Pretorianin ]

To tak jak z kartami rejestracyjnymi w naszym pięknym kraju - po jaką cholerę wrzucają je do pudełek z grami, skoro i tak nic z tego nie wynika. Osobiście zrezygnowałem z ich wysyłania chyba po którejś "-nastej". Opowieści o konkursach, losowaniach, upominkach, specjalnych ofertach można w Polsce między bajki włożyć - szkoda pieniędzy na znaczki :(((

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.