Scatterhead [ łapaj dzień ]
Dobra idziemy na zakupy... o nie NIE NIEEEEEEEEEEE
Nieeeee, tylko nie z nią. Obiecałeś, że pójdziemy razem... .... .. .. Kurde przecież jej nie odmówie... obrazi się i znowu będzie lipa. Z dwojga złego lepsze to drugie... No dobra.
Za godzinę jesteśmy w centrum handlowym. Już widzę przed wejściem płaczące dzieci, kłócące się pary, jakiegoś typa w stroju mikołaja. Ciekawe ile mu płacą... Może to cygan.. dykty ciężke kurwa...
W sumie postawiłem sobie pytanie - czasami uważam się za filozofa (co nie wiąże się z tym że jestem inteligentny czy coś, darujmy sobie stereotypy), po prostu mój mózg czasami lubi się pożywić informacją bardzo smaczną dla typowego dziecięcego kłębku zwojów nerwowych: Dlaczego?
Dlaczego? Po co? Na co? Każda odpowiedź wyłania przede mną nic więcej niż tylko kolejne pytania podane wyżej. Wychodzi na to że Mikołaj przed hipermarketem to taka funkcja rekurencyjna dla mojego mózgu, ale nie to nie o tym dzisiaj.
Hipermarkety powinny robić dosłownie wszystko, abyśmy na zakupy wybierali się TYLKO z jakimś przedstawicielem płci pięknej. Atrybut kobiecości w hipermarkecie to gwarantowane przejście wszystkich sklepów, półek, przymierzalni. Taki przymusowy przewodnik. Jak na wycieczce szkolnej.
Budzisz się nagle między spodniami i kurtkami w elo-fajowskim butiku dla turbo-ziomów myśląc - nie śpimy, zwiedzamy. Wtem podbiega do ciebie uśmiechnięty sprzedawca ometkowanej tkaniny.
Ma na sobie plakietkę "ucze się" i napis Wojtek. Jasne że sie uczysz... w tym sklepie każdy sprzedawca się uczy, że nie powinien tu pracować i dać się wykorzystywać u pana prezesa w sklepie, gdzie i tak Cię wypierdolą jak będzie wypadało dać ci podwyżkę za rok pracy, bo taniej będzie zatrudnić kogoś nowego.
Odpowiadając: "nie dziękuje" zmierzasz dalej z swoją damą poszukując w dalszym ciągu pary butów, czy prezentu które musicie kupić.
Jestem dzielny. Minęło juz 1.5 godziny, chociaż moje nogi już mnie bolą, jestem nadal sztucznie uśmiechnięty. Trzymam się myśli powrotu do domu jak niewidzialnej laski u mojego boku. Gdyby ktoś w hipermarkecie wymyślił sypialnie dla ludzi, którzy chcą chwile odpocząć, cieszyło by się to większym powodzeniem niż promocja na kotlet z woła w McD.
No i nareszcie... jest nasz obiekt pożądania. To co mieliśmy kupić, po to tutaj przyjechaliśmy. Jest. Całe i zdrowe, nasze, tanie, upatrzone, wymarzone i przypłacone trudem szukania. Nie obchodzi nas już fakt, że to pierwsza rzecz którą widzieliśmy w hipermarkecie, bo poszliśmy najpierw do sprawdzonego sklepu i tak naprawdę wiedzieliśmy co chcemy kupić. Niestety opcja przyjdź-kup-spadaj jest możliwa tylko w przypadku utraty atrybutu płci pięknej w zakupach.
W blasku paragonu ruszamy dumni z podniesionym czołem w stronę wyjścia. Jest już cisza. Nareszcie... To prawie jak wojna. Wróciliśmy z długiej wyprawy. Z tarczą. Ale... ale ale.. zaraz... długa droga do domu. A mi od tego chodzenia zachciało się jeść...
No właśnie. Jesteśmy w potrzasku. Po dwóch godzinach chodzenia, oglądania, mierzenia, głodni jak cholera widzimy przed sobą piękny, ociekający smakiem kotlet z woła w pięknym opakowaniu po niewygurowanej cenie... I co tu zrobić??? Jesteśmy w potrzasku. Ze spuszczoną głową podchodzimy po swoją tacę na szejka, frytasy i hamburcia (tudzież udeczko, czy tortilkę) i odchodzimy czym prędzej stamtąd żeby mieć gdzie usiąść.
No i już. Koniec... Możemy iść. Najedzeni z nowymi zakupami przechodzimy wychodzimy przez te drzwi czym prędzej, oddychamy z ulgą. Lecz nagle zatrzymujemy się... Widzimy tego samego mikołaja.. tego co tu stał jak wchodziliśmy. I po chwili namysłu odchodzimy myśląc po cichu.. dzięki kurwa za prezent... hoł hoł hoł...
spisałem moje dzisiejsze przemyślenia dot. zakupów, zapraszam do pisania własnych.
Adamek18 [ Spec Od Glupoty ]
Lukis17 [ Poznańska Pyra ]
Mnie wkurza zawsze to że jak ide na zakupy i idzie ze mną moja matka to co każdy sklep zatrzymuje sie...wchodzi...przymierza...a ja ide np. po koszule, spodnie...jeden sklep jedno przymierzenie i wychodze do domku...KOBIETY ILE MOZNA!!!!
gladius [ Subaru addict ]
Racja - dlatego zakupy wolę robić w internecie, zwłaszcza spożywcze. Nienawidzę łażenia po hipermarkecie a do tego jeszcze stania w tych debilnych kolejkach. Zamiast tego zamawia się na stronie co chce, przywożą zakupy kiedy chcesz, wnoszą ładnie zapakowane na górę i nawet terminal do kart ze sobą mają.
Zakupy prezentowe też najlepiej przez internet, zwłaszcza takie typowe - książki, dvd itp.
Foks!k [ Medyk ]
Zawsze na zakupy chodze sam bo wiem co mam kupic :D
Lukis17 [ Poznańska Pyra ]
Wszedłem w niedziele do Media Marktu w centrum M1 w Poznaniu z zamiarem kupienia 10 płyt DVD...skonczyły mi się...gdy zobaczyłem kolejkę na pół sklepu do każdej z kas...doceniłem małe sklepiki z płytami :)
zelka [ Strider ]
Panowie, nie uogólniajcie. NIE WSZYSTKIE KOBIETY lubią łazić od sklepu do sklepu, wybierać. przebierać i przymierzać. JA tego nienawidzę. Wchodzę, kupuję to co mam kupić i wychodzę.
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Scatterhead - Fajny masz styl pisania, naprawdę miło się czyta
mrEdDi [ Sygnatariusz ]
ja na zakupy ide tylko wtedy jak wiem co mam kupić ;)
Azzie [ bonobo ]
A ja raz bylem ze swoja ukochana i nasza kolezanka w Arkadii i tak dlugo lazilem po sklepach az one zaczely jeczec ze je bola nogi i ze chca juz jechac, a jak rzucilem propozycje ze jeszcze tylko polatam po "Electro Wolrd" (czy co tam za market elektroniczny jest) to z jekami mnie blagaly abysmy juz jechali :)
Dla tej chwili bylo warto :)
gladius [ Subaru addict ]
Azzie - taki cwany jesteś? To jedź z nimi do Factory Outlet w Ursusie, tam to jest dopiero jatka. Same sklepy ze szmatami i żadnej elektroniki w okolicy.
Scatterhead [ łapaj dzień ]
Lukis17 -> Moja mama potrafiła w swoich latach przejść cały stadion dziesięciolecia żeby obejrzeć wszystko (chodziło o ciuchy) żeby się później wrócić i przejrzeć jeszcze raz co jej się podobało, a potem dopiero coś kupić... albo i nie.
Api15 -> Dzięki :) Zapraszam jeszcze tutaj, jeżeli Ci się spodobało https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5745618&N=1
Azzie [ bonobo ]
Gladius: Akurat wtedy to ja latalem po ciuchach :) Uwielbiam kupowac ciuchy ale tylko po ekstremalnych przecenach, szkoda mi kasy na szmaty w normalnej cenie ;) A jak juz sie takie przeceny trafia to latam jak w amoku ;)
Ale zwykle to sie wycwaniam i biore laptopa, siadam sobie w jakiejs kawarience, dziewczyny spuszczam ze smyczy, a jak mi sie znudzi to ide i wywlekam za fraki z przebieralni ;)
Taka metode polecam :)
A z outletow to lepszy jest Fashion House w Piasecznie :)
gromusek [ Piwa dajcie ! ]
znam bol chlopaki... znam bol...
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Scatterhead - Czytałem, czytałem :)
A ja Wam nawet zazdroszczę, że możecie sobie tak połazić po sklepach, ja w swoim "mieście" nie mam takich dużych sklepów, ani ogólnie miejsc, gdzie można połazić jak jest nudno.
mirencjum [ operator kursora ]
Dwa "wstępniaki" Twoich wątków to taka świąteczna nowelka.
Scatterhead [ łapaj dzień ]
mirencjum -> nie ukrywam że chciałem napisać coś w rodzaju felietonu do dyskusji. tyle że akurat takie tematy mi się w głowie znalazły.
MR.MANIAK [ Senator ]
gladius---> a z jakiego internetowego kupujesz żywność?
Scatterhead ---> popieram i też stwierdze, że bardzo fajnie i przyjemnie sie czyta.
Biore sie za tekst z linka...
stanson [ Szeryf ]
Żadna siła na tym świecie nie zaciągnie mnie nigdy do czegoś w stylu Geant czy innie Leclerci. Po prostu nienawidze łażenia po supermarketach w celu nabycia czegokolwiek. NIENAWIDZE!!!! AGGGHHHR!!! Jest to jedna z rzeczy do jakich nic nie jest w stanie mnie nakłonić.
Milion razy wolę przepłacić za jogurty, mleko, pieczywo, szynke, ketchup, cokolwiek - w normalnym, małym osiedlowym sklepiku pod domem niż dymać po tych wielkich brudnych, smierdzacych halach.
RAZ w życiu kupiłem coś w supermarkcecie - kilka czystych płyt. Przy okazji, bo akurat bylismy przejazdem, mnie znajomi zaciągnęli, była chyba akurat niedziela.
Scatterhead wspomniał o Stadionie - chętnie się tam udam, jeśli tylko zrobią z niego znowu obiekt sportowy. W innym wypadku w życiu. Nie wiem co to jest, ale to musi być jakaś fobia...
gladius [ Subaru addict ]
MR. MANIAK - w Piotr i Paweł.
Glob3r [ Generaďż˝ ]
Dlatego nie lubię chodzić na zakupy z mamą :D.
Każdy sklep byleby z czymś do ubrania - nieważne czy to kurtki, bluzki, spodnie, buty, torebki, czapki czy jeszcze kij wie co... każdą rzecz musi dokładnie przejrzeć nawet jeśli wie że na 100% ich nie kupi... Przynajmniej mój ojciec to bratnia dusza w tej sprawie ;)
Już się z nim śmieliśmy że gdy będę miał się żenić to swoją wybrankę wyślę na zakupy z moją mamą... jeśli wróci chociaż godzinę szybciej do domu niż moja mama... to może być ;)
I potwierdzam ;] bardzo fajnie się czyta :P
Sasanka [ Generaďż˝ ]
a mnie szlag trafia jak idzie ze mna taki smęt i wciaz mowi : mozemy juz isc? juz kupilas wszytsko? po co ci setna bluzka, po co buty, po co spodnieee? ale po co to przymierzasz? grr :)
natomiast nie znosze chodzic po spozywczych sklepach, w ktorych moj luby czuje sie niemalze jak rybka w wodzie :) ja wole pojechac do makro, nakupowac sokow, wody, coli innych spozywczych rzeczy , ktore moga stac dlugo i miec spokoj na miesiac, a miesko, chlebek kupowac codziennie swieze :)
Stanson - to nie wybierzesz sie na niego raczej nigdy :) nikt nie chce go dotykac i finansowac, glownie ze wzgledu na fakt, ze nie jest zwiazany z jakims klubem sportowym.
Aluminiowiec [ Centurion ]
są różne dziewczyny..ja podzielam opinię zelki..
człowiek człowiekowi nie równy..nie można do jednego worka pchać wszystkie kobiety...
to samo tyczy nas...czy każdy uwielbia motoryzację..i bronki? jestem pewien że to kolejne stereotypy..
J0lo [ Legendarny Culé ]
dlatego nie jeżdżę na zakupy. w ogóle. czasami oczywiście zdarzy mi się podjechać gdzieś i coś kupić ale to bardo rzadko. i nie dlatego że nie lubię oglądać wystaw, czy dlatego ze nie lubię atmosfery takich miejsc. nie cierpię kolejek. po prostu jak już coś znajdę dla siebie to chcę to po prostu zanieść do kasy i od ręki kupić. czekanie aż jakaś rodzina zapakuje zapasy na następne stulecie nie jest moim wyobrażeniem zakupów.
Andre770 [ Koniokwiciur ]
/Popieram ;(
Scatterhead [ łapaj dzień ]
Aluminiowiec i Zelka -> Tutaj naturalnie macie racje, że takie zachowanie jest narzucone stereotypami. Z jednej strony chciałem uniknąć takich ram w tym co pisałem, ale się nie udało. Ogólnie to wygląda na to że cała procedura chodzenia po sklpeach to jeden wielki schemat :/
Lysack [ Latino Lover ]
zbrodniarze:)
ja uwielbiam chodzić po sklepach, uwielbiam przymierzać, przeszukiwać i oglądać:) jedyne co mnie wkurza to ubrania w wielkich koszach... nienawidzę grzebania w koszach bo czuję się jak jakiś żul szukający czegoś wartościowego w kontenerze:) dla mnie wszystko powinno być wywieszone na wieszakach lub poukładane na półkach:)
irytują mnie wszelkie kłótnie, szczególnie przed świętami:) dlatego zawsze idę na zakupy albo sam albo z kimś z kim uniknę kłótni - często się zdarza że ktoś nie chce tak długo siedzieć w sklepach:) najbardziej lubię kiedy idę sobie bezmyślnie i druga osoba wypatruje i ciągnie mnie za rękę mówiąc "chodź tutaj, zobaczyłam coś fajnego dla ciebie"
a co do mikołaja to dzisiaj jeździł sobie na rowerze po Radomiu, aż zatrzymał się przy mnie i zapytał o ogień, potem pojechał do kogoś innego i razem sobie jarali szlugaska:)
a co do stania w kolejkach to naprawdę można poznać świetnych ludzi:) jeśli ktoś stoi i się uśmiecha zamiast przeklinać pod nosem to już widzę że to mój typ człowieka i można sobie pogadać i życzyć wesołych świąt:)
Deadwatch [ Pretorianin ]
Bez obrazy Lysack, ale przerażasz mnie...
Api15 [ dziwny człowiek... ]
Deadwatch - Przeraża Cię, że ktoś czerpie z tego radość? Też lubię połazić po sklepach, jeszcze jak można poznać ciekawe osoby
Czesiek_Alcatraz [ Generaďż˝ ]
Mój życiowy algorytm:
If baba zamierza wyciągnąć Cię na zakupy and jeszcze przez przypadek znajdziecie się w okolicach sklepu z odzieżą i/lub kosmetykami then symuluj chorobę or "Nie wiem, nie znam Cię, zarobiony jestem" ;]
HopkinZ [ Senator ]
Stanson -->
sporo tracisz. Dosłownie. Pierwszy lepszy przykład: jeden litr 0,5% mleka w sklepie osiedlowym = 2,5 zł. W Carefourze = 1,39 zł.
Sasanka -->
ostatnio w jakiejś gazecie czytałem, że za Stadion się własnie mają brać. Już za kilkadziesiąt lat wybudowany zostanie tam obiekt sportowy z prawdziwego zdarzenia. Wnuki jeszcze skorzystają.
stanson [ Szeryf ]
HopkinZ --> eee tam tracę, przynajmniej nerwów nie tracę...
hohner111 [ TransAm ]
Czesiek_Alcatraz - 100% prawda, pozyczam algorytm :D
MP-ror [ Generaďż˝ ]
W moim 13-tysięcznym miasteczku właśnie otworzyli dwa nowe hipermarkety. Miasto opustoszało a za to na Biedronkowie nie ma gdzie zaparkować :D
Scatterhead [ łapaj dzień ]
MP-ror -> u nas też niedawno postawili "biedrąke", a ostatnio LIDL'a. Ten sklep to już jest masakra. Za samą reklamę (W LIDL JEST TANIO) bym uszy poobcinał.
Mój znajomy żeby zostać managerem biedronki musiał przejść testy w stylu: "ile to jest 340+780?"
Nie wiem nawet jaki tam jest ruch, bo nie byłem tam, ale pewnie spory.