GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jaki jest wasz ulubiony karabinek szturmowy/ karabin maszynowy cz. 2

04.07.2002
17:45
[1]

kapral [ Konsul ]

Jaki jest wasz ulubiony karabinek szturmowy/ karabin maszynowy cz. 2

tak jak w temacie, co sądzicie o Krav Maga

04.07.2002
18:05
[2]

Kłosiu [ Senator ]

Kapral --> jestes w stanie ocenic jak sie mial StG44 w stosunku do wspolczesnych karabinkow szturmowych? Czestotliwosc ognia, odrzut, wygoda obslugi, celnosc itp?

04.07.2002
18:39
[3]

Giersik [ Pretorianin ]

A ja jeszcze się poczepiam, bo nie odpowiedziałeś mi do końca. Est-ce vrai que vous y avez pas beaucoup de l`argent ŕ la retraite? No i, jak słusznie zauważył Faolan w poprzedniej częsci- G11 to chyba jednak nie może być strzelba.

04.07.2002
18:43
[4]

Faolan [ BOHEMA ]

Po drugie nigdzie nie znalazłem, aby Neostadt był H&K i w dodatku miał oznaczenie G11. Giersik ---> Przepraszam, ale czy jesteś teraz w pracy czy twoje GG nie jest włączone.

04.07.2002
19:05
smile
[5]

Giersik [ Pretorianin ]

Strrasznie mi przykro, ale nie wezmę udziału w dalszej części tej prześwietnej zabawy; chyba, że dopiero w poniedziałek. Zaraz idę na imprezę a jutro uderzam do Poznania na strzelanie, więc powodzenia i miłego pogrążania co niektórych mądrali.

04.07.2002
19:59
smile
[6]

Roko [ Generaďż˝ ]

A jak wam się podoba ten piękny pistolet ?? >>>>>> nie jest to co prawda karabin szturmowy ale ma swoje zalety ;))))

04.07.2002
22:27
[7]

kapral [ Konsul ]

Dobra giersik, zwykle nie mówie o swoich zarobkach ale płacili mi 8500 Franków nie śmiejcie się ale ja mam 45 lat i juz jestem na emeryturze. ---> Kłosiu StG 44 to taki AK 47 prawie takie same parametry poniewaz prawda jest takaiż Michaił Kalasznikov poprostu go skopiował

04.07.2002
22:29
[8]

kapral [ Konsul ]

Oj Faloan masz mnie, rzeczywiście G11 nie jest pompką, masz słszność,. Jak widac na stzrelbach znasz się lepiej ode mnie, więc ja juz na temat strzelb się nie wypowiadam. Jeszcze chciałbym dodać, że wg mnie najlepszą strzelbą jest spas-12.

04.07.2002
22:31
[9]

kapral [ Konsul ]

Roko, na miłość boską co to jest???

04.07.2002
22:34
[10]

kapral [ Konsul ]

Faloan Neostedt to chyba nowa wersja G11, po nieudaej emisji na rynek w 1990 wrócił do pana Tommy'ego Neophytu(tak się konstruktor nazywał, nazwabroni to połączenie dwóch nazwisk Neophytu+Stadt=Neostadt), który ją udoskonalał pod okiem Hecler&Koch, popraw mnie jeśli się myle.

05.07.2002
10:07
smile
[11]

thanatos [ ]

kapral-->W dalszym ciągu uważam że nigdy nie byłeś w Legii ani w żadnej innej formacji wojskowej.Nie przekonują mnie też Twoje odpowiedzi Giersikowi. 1.stron o Legii jest w necie całe mnóstwo i prawie wszystkiego można się o niej dowiedzieć. 2.gdybyś kiedykolwiek zabił człowieka(lub brał udział w prawdziwej walce) nigdy ,przenigdy nie pisałbyś o tym tak lekko. Podsumowując,albo próbujesz zaimponować paru dzieciakom na forum,albo co gorsze jesteś jakimś psychopatą którego cieszy zabijanie(ale nie byłbyś wtedy snajperem w Legii,bo oni akurat muszą mieć wysoki iloraz inteligencji i "równo pod sufitem")

05.07.2002
10:08
[12]

Faolan [ BOHEMA ]

Nie, NEOSTEAD nie jest niemieckiej produkcji. Broń pochodzi z południowej afryki i jest projektem firmy Neostead... i wchodzi dopiero w fazy testów... nie wiem skąd Ci się wzięło HK i oznaczenie G11...

05.07.2002
10:15
smile
[13]

Giersik [ Pretorianin ]

Ponadto, moje pytanie nie brzmiało "ile zarabiałeś", tylko "czy faktycznie dają niską emeryturę".

05.07.2002
10:18
smile
[14]

_gemini_ [ Pretorianin ]

Hehehe... AKM :)

05.07.2002
10:28
smile
[15]

thanatos [ ]

Faolan-->kończąc temat G11,z tego co wiem po wykupieniu H&K przez angoli projekt został odłożony do "bliżej niesprecyzowanej przyszłości".Jednym słowem poszedł się je***. Aha ,kto wykupił H&K to za bardzo w tej chwili nie pamiętam.

05.07.2002
15:44
[16]

kapral [ Konsul ]

---> Giersik ja emerytury nie miłem, byłem przecież tylko 6 lat w legii a odeszłem przez niskie zarobki, a poza tym mam już za duzo na liczniku, zeby się meczyć w zasranym francuskim wojsku. dostwałem jak już mówiłem 8500 Franków a to śmiesznie nisko. --->Faloan, kolega przesłał mi z polski nmer takiego czasopsma " Militarny Magazyn Specjalny Kmandos" i tam to pisło, Jeżeli to co mówisz jest prawdą, to moje wiadomości są wysoce błędne i wymagają aktualizacji. --->Thanatos, jeśli chciałeś mnie obraźić to ci się udało, zresztą nie wisz ilu ludi zabiłem, w jakich okolicznościach i czy wpłynęło to na moją psychikę. Prawda jest okrutna ale to są fakty: pamieta się tylko pierwszego. Jk chcesz szcegóły to ci o tym opowiem. PS. teraz wyjeżdżam do stanów przedłużyć kontrakt i zarobić trochę pieniędzy więc przez parę dni na forum może mnie nie być

05.07.2002
16:02
smile
[17]

thanatos [ ]

kapral-->"nie wisz ilu ludi zabiłem, w jakich okolicznościach i czy wpłynęło to na moją psychikę." Nie wiem i nie interesuje mnie to.Powtórzę się teraz,ale jeszcze raz powiem ,gdybyś NAPRAWDĘ brał udział w prawdziwej wojnie wiedziałbyś że nie jest to jakaś pier*** gra komputerowa i nie chwalił się tym na lewo i prawo. Powiem Ci tylko że tacy kozacy jak Ty pierwsi giną. A teraz powiem to co Ty tak lubisz powtarzać-Uwierz mi .Ja naprawdę wiem co mówię. ps.podpadłeś mi za tego kaprala SS,a teraz już wiem że jesteś zwykłym bufonem. ps2.nie musisz mi nic opowiadać ,mam swoje wspomnienia(na pewno gorsze ,bo się nimi nie chwalę) ps3.dzięki Tobie znowu odżyły-ciesz się:(

05.07.2002
17:48
smile
[18]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

kapral - jak na razie nie dałeś żadnego wiarygodnego dowodu na to że służyłeś w legii. Dla twojego dobra, dobrze by było jakbyś taki dał. Twoje notowania lecą na łeb na szyję.

05.07.2002
18:13
smile
[19]

Pastor Kantuja [ Chor��y ]

Nie wiem czy Działko Volcano zalicza sie do karabinów czy do broni masowej zaglady ale wiem ze jest najlepszym roz...... na świecie.

05.07.2002
18:21
smile
[20]

Pastor Kantuja [ Chor��y ]

Sorki moze nie wszyscy wiedzo o czym mówi wiecn moze to cos wyjasni

05.07.2002
18:21
[21]

Pastor Kantuja [ Chor��y ]

Sorki moze nie wszyscy wiedzo o czym mówi wiecn moze to cos wyjasni

05.07.2002
18:21
smile
[22]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Nie wiem co to jest to "roz.....". Ale najlepszym działem na świecie jest armata MK-7 L/50. Zainstalowana na pancernikach typu Iowa.

05.07.2002
18:25
smile
[23]

Pastor Kantuja [ Chor��y ]

Viti chodi mi ze minigun rozpierdala wszystko przy tak małych rozmiarach ale napewno jest słabszy od twoich "rurek"

05.07.2002
18:28
smile
[24]

Pastor Kantuja [ Chor��y ]

No jak ktos nie ma pancernika to polecam reczną wyrzutnie rakiet RPG-7

05.07.2002
18:29
[25]

Przezdzieblo [ Konsul ]

kapralu, proponuję nie umniejszać zasług Miachała Kałasznikowa tylko dlatego, że jego dziecko AK przypomina Sturmgewehra. Nie można tu mówić o kopii. Pomysł bronii strzelającej amunicją pośrednią istotnie jest taki sam, niemniej zarówno rodzaje naboi jak i zastowowana konstrukcja jest inna. Odprowadzenie gazów prochowych przez boczny otwór w lufie miał już Lewis, a ani Stg-44, ani AK nie są kopiami tejże broni. Kłosiu, szybkostrzelność teoretyczna tego rodzaju broni, karabinów szturmowych, rozciąga się od około 470 (Stg-44) do 1000 (Famas) strzałów na minutę. Pytanie jak się ma przodek tej gałęzi broni strzeleckiej do następców? Był cięższy, głośniejszy, bardziej kosztowny i pewnie mniej celny. Długi magazynej utrudniał prowadzenie ognia w pozycji leżącej. Pierwsze egzemplarze były zawodne. Jak zawsze zresztą. Postęp. HK przejęło Royal Ordnance. Był projekt zwany CAWS (Close Atack Weapon System), Heckler und Koch zbudował prototyp przypominający G11. Lecz tylko wyglądem. Przezdzieblo

05.07.2002
18:35
smile
[26]

Pastor Kantuja [ Chor��y ]

Jesli chodzi o stuknięcie kogos z daleka to nie znam nic mocniejszego niż ==========>

05.07.2002
18:50
[27]

merkav [ Aguś ]

Pastor Kantuja--->>To nie jest zadne dzialko vulcano (zapewne ci chodzilo o vulcan phalanx).To cacko to GAU -2B.I ja bym tego nie nazwal bronia masowej zaglady:)

05.07.2002
19:13
[28]

Przezdzieblo [ Konsul ]

merkav, chyba, że staną w rządku :) GAU-2B albo M134 Minigun, jak zwał tak zwał. viti, na jakiej podstawie twierdzisz, że Mk-7 są najlepsze? Pod jakim względem?

05.07.2002
19:58
[29]

hugo [ v4 ]

najepszy na średnie/krótkie dystanse (z dodatkowym celownikiem optyczyn także i na dalekie) jest H&K MP5! ew. M4a1 ale to już nieco cięższa broń, i nie na krótkie dystanse...

05.07.2002
19:58
[30]

merkav [ Aguś ]

Mk-7 sa najlepsze jesli chodzi o dziala okretowe (kal.406mm zasieg ponad 40km).Tutaj zacytuje "Armaty typu Mk-7/50 kalibru 406 mm charakteryzują się wspaniałymi parametrami i z powodzeniem można je uznać za najlepsze ciężkie armaty morskie wszechczasów. Mogą one bardzo skutecznie ostrzeliwać pozycje nieprzyjacielskich wojsk na lądzie jak również są w stanie po prostu "zmieść" z powierzchni morza każdy okręt wojenny."To dopiero jest bron masowej zaglady. P.S Zarabiscie wygladaja podszas strzelania.----->>

05.07.2002
20:15
[31]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

przezdzieblo - znasz lepsze ? Tylko nie pisz mi o działach 94 Shiki 18/45, bo cię zabiję śmiechem.

05.07.2002
20:18
smile
[32]

boYek [ Konsul ]

To ja sie wypowiem nt kravmagi (1szy post w watku). To co mamy w PL to jedna wlk sciema (ze niby sama km ma dac umiejetnosci do obrony; instruktorzy po 2tygodniowych kursach). Kilka brudnych sztuczek warto sie z tego (lub podobnego) systemu nauczyc (wtykanie palcow, kopy tam gdzie boli, gryzienie itp), a reszte odpuscic (wszelkie bardziej skomplikowane akcje typu poszarpsie potem wal w pkt vitalny; czy glupoty w stylu blokuj bejzbola na przedramie). Skuteczna walka wrecz: bjj + uderzany (np k-box, tajski) + opcjonalne krawatowe triki... i cos takiego powoli sie upowszechnia w wojsku.

05.07.2002
20:19
[33]

Roko [ Generaďż˝ ]

Kapral ---> To jest niemiecki 7,65 mm Borchardt z roku 1893. Można powiedzieć że był to przodek Parabelum. Nie wiem czy jest jakiś pistolet jest droższy od niego - w USA osiągają one cenę 35tyś $ !!

05.07.2002
20:43
[34]

merkav [ Aguś ]

Viti--->>Taki widok az cieszy oczy:))

05.07.2002
21:28
[35]

Przezdzieblo [ Konsul ]

merkav, jak cytujesz, pisz co. Wygląda jak wycięte z reklamówki producenta. viti, po pierwsze ja spytałem pierwszy. Po drugie, to jeżeli 94 Shiki 18/45 to 18-calówki znane też jako "406 model 94" to czemu miałbyś próbować zabijać śmiechem? Ustalmy reguły, wedle których rozpatrujemy wyższość czy niższość. Zasięg? Siła rażenia? Szybkostrzelność? Masa? Skuteczność? Wtedy się i pośmiejemy, i może do czegoś dojdziemy.

05.07.2002
21:56
smile
[36]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

przezdzieblo - Po pierwsze kmiocie, nie pisz mnie z małej litery. Wciśnięcie Shifta jest za ciężkie ?

05.07.2002
22:25
[37]

Werter [ 1488 ]

viti, bo ci zylka peknie.

05.07.2002
22:29
smile
[38]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Wiesz co. Świadczy to tylko i wyłącznie o twoim wychowaniu. Inni to podsumują.

05.07.2002
22:32
[39]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Cóż, irytacja za szifcik? Po pierwsze i moje stare oczka nie zauważyły P przed moim nickiem w Twojej wypowiedzi. Po drugie jeżeli już to "Panie kmiocie". Wymiana uprzejmości skończona, Viti? To czekam na argumenty. Bo śmiech już wywołałeś.

05.07.2002
22:40
smile
[40]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - Zrewanżowałem się tym samym, ty zacząłeś teraz jesteśmy kwita. A ponieważ wyczuwam w twoim tonie wypowiedzi chęć udowodnienia iż MK-7 nie sa najlepszymi armatami (jakbyś uwarzał że są najlepsze to byś się głupio nie czepiał) Poczytaj sobie tą stronę:

05.07.2002
23:08
[41]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Śliczne są inicjały na tej stronie, sprawia wrażenie fachowej. Szkoda, że czytając dość pobieżnie wykryłem dwa błędy merytoryczne. Na przykład: " Pociski są zgromadzone na 2 pokładach wokół barbet (najsilniej opancerzonych miejsc na każdym pancerniku)". Czy aby na każdym? Czyżby autor nie wiedział, że na amerykańskich pancernikach najlepiej chronione były przednie płyty pancerne wież artylerii głównej? 495 mm to więcej niż do 439 mm barbet. Już nie wspomnę, że Niemcy najgrubszym pancerzem chronili stanowiska dowodzenia. Dalej: "USS "Oklahoma" o wyporności 32.000 t. po otrzymaniu niemal jednocześnie 9 wielkich torped w jedna burtę na niewielkiej przestrzeni, wywrócił się dnem do góry tylko dlatego, ze nie był przygotowany do walki - Pearl Harbor". Analiza rozprutej burty wykazała, że ta jednostka zaczęła tonąć już po trzech torpedach. Ostatnie podwodne pociski trafiały już w kazamaty silnie zanurzonego na lewą burtę pancernika. A że nie był przygotpwany- "Prince of Wales" zatonął po 7 torpedach. Gdyby grupy awaryjne lepiej się wywiązywały ze swoich obowiązków, prawdopodobnie przetrwał by atak. Jest też mowa o ogólnej ocenie typo Iowa. Istotnie, są uważane za najlepsze w swojej klasie. A że na przykład dzielnością morską ustępowały okrętom brytyjskim, stanowiąc niezbyt stabilną platformę artyleryjską przy nieco gorszej pogodzie wśród ochów i achów zwykło się zapominać. Meritum- działa. Pociski wystrzelone przez Iowy mają płaską trajektorię, zatem pewnie były celniejsze niż 18 calówki Yamato. Ale impakt półtoratonowego pocisku strzaskałby te wspaniałe płyty wysokiej jakości, o których z lubością autor tekstu pisze. Tu jeszcze kawałek: "Wszystkim którzy nadal uważają, że najpotężniejszymi pancernikami XX w. były okręty liniowe typu Yamato zadam proste pytanie - "Skoro one takie mocne, to co robią na dnie" ". Pozostawię chyba bez komentarza, no, może drobna uwaga, że Niemcy mając do dyspozycji Pantery przegrali wojnę. I jeszcze ten fragment o zatopieniu Bismarcka. Ciekawe jak Iowa poradziłaby sobie bez dalocelowników i radaru? System kierowania ogniem jest ważny, ale dyskusja toczy się o tzw. lepszości jednych dział nad drugimi. Wciąż nie doczekałem się sformuowania reguł wedle których, Viti, uznajesz prymat Mk-7. Nie czepiam sie głupio. Jeżeli takie zapewnienie nie wystarcza, to nie mam innego.

05.07.2002
23:59
[42]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo: "Czyżby autor nie wiedział, że na amerykańskich pancernikach najlepiej chronione były przednie płyty pancerne wież artylerii głównej?" Możesz mi wytłumaczyć jak się ochrania pancerz ? To pancerz jest ochroną. "Analiza rozprutej burty wykazała, że ta jednostka zaczęła tonąć już po trzech torpedach. Ostatnie podwodne pociski trafiały już w kazamaty silnie zanurzonego na lewą burtę pancernika." Gdzie żeś przeczytał takie rewelki ? Tutaj jest napisane zupałnie co innego: (link) Prince of Wales zatonął po 6 torpedach i był on w pełnej gotowości bojowej. Co jeszcze bardziej świadczy na jego niekorzyść, tym bardziej że wszystkie torpedy nie trafiły w przeciągu 3 minut. "Ale impakt półtoratonowego pocisku strzaskałby te wspaniałe płyty wysokiej jakości, o których z lubością autor tekstu pisze." I co z tego ? pociski Iowy zrobiły by to samo z pancerzem Yamato. Przy mniejszej masie pocisków. "Jest też mowa o ogólnej ocenie typo Iowa. Istotnie, są uważane za najlepsze w swojej klasie. A że na przykład dzielnością morską ustępowały okrętom brytyjskim, stanowiąc niezbyt stabilną platformę artyleryjską przy nieco gorszej pogodzie wśród ochów i achów zwykło się zapominać." Odpowiedź znajduje się tu, chyba że tego nie zauważyłeś: "Okręty japońskie byłe natomiast bardzo stabilnymi platformami artyleryjskimi m.in. dzięki dużej wyporności i szerokości. Konstruktorzy amerykańscy musieli tej stabilności szukać w odmienny sposób. Ponieważ szerokość okrętów została ograniczona koniecznością przechodzenia przez Kanał Panamski cel osiągnięto poprzez zwiększenie, o ponad metr względem typu Yamato, zanurzenia". Autor obiektywnie pisze o lepszej stateczności Vanguarda, tyczy się to jednak wód płytkich. A co ma piernik do wiatraka (czołg do okrętu). Gdyby Yamato miały nowoczesny system kierowana ogniem, sensowniejsze opancerzenie podwodnej części kadłuba, to prawdopodobnie (tak jak Iowa) byłyby nie do zatopienia. Próby prowadzone na sekcjach kadłuba pancernika typu Iowa wykazały odporność na trafienie japońską "długą lancą". A samą żywotność pancernika szacowano na min. 19 torped 'wziętych' na jedną burtę. "I jeszcze ten fragment o zatopieniu Bismarcka. Ciekawe jak Iowa poradziłaby sobie bez dalocelowników i radaru?" A jakby sobie poradziła bez artylerii głównej. Chcieć to można dużo, najpierw trzeba jej wyeliminować system kierowania ognia. Chcesz konkrety, proszę bardzo: Celność armaty (patrz długość lufy), szybkostrzelność, przebijalność oraz cechy drugorzędne takie jak żywotność lufy. Takie rzeczy jak system kierowania ogniem też są bezpośrednio związane ze skutecznością ognia i tu wręcz miażdżąca przewaga pancernika Iowa. A zasięg 2 km mniejszy - i co z tego. Już widzę jak Yamato strzela poza horyzont, na ślepo chyba ;P A ze swoim systemem kierowania ogniem to może co anjwyżej strzelać w miasto, może w centrum trafi :)

06.07.2002
00:28
[43]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Viti, jedno zamotanie z mojej strony. Płyty najgrubsze- front wież. Ale jeżeli czepiamy się słówek to dobra nasza. Redukując ad absurdum- pancerz ochrania się farbą i lakierem. Już się podoba? Korzystam z "Pancerników" cz. II Cezarego Szoszkiewicza, "Nowej Techniki Wojskowej", "Okrętów wojennych" i "Mórz, statków i okrętów". Dalsze trafienia jedynie przyspieszyły zatonięcie i spowodowały przewrócenie "Oklahomy" do góry dnem. "Prince of Wales" dostał 7 torped. 6 zainkasował "Repulse". Na pancerniku doszło do wybuchu paniki. Otwarte grodzie wodoszczelne nie świadczą o PEŁNEJ gotowości bojowej. Nie powiedziałem, że autor zapomniał. Tylko, że zwykło się zapominać. Czołg a okręt? Pancerz. Znajdź, Viti, kontekst a wszystko będzie jasne. O losie Bismarcka przesądził przypadek. Fatalna torpeda, fatalne zniszczenie SKO. Zawsze może się przytrafić. A jak już dojdzie do tego, to pozostają dalocelowniki w wieżach. Yamato był niezatapialny. Tyle o teorii 19 torped. Dane o armatach japońskich trudno sprawdzić. Balistyka zapewne była mocną stroną amerykańskich armat. To ważne. Ale i siłą rażenia się liczy. SKO bym tu nie mieszał, mówimy o "hardware". A jakie działa okrętowe uważasz, Viti, za najskuteczniejsze, skoro o tym wspomiałeś?

06.07.2002
01:15
smile
[44]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Skoro korzystasz z m.inn. Pancerników" cz. II Cezarego Szoszkiewicza to zobacz że jest błąd pomiędzy rys. dot. trafień torped (ilości) w PoW, a tekstem. Ja się skłaniam ku 6 torpedom. Nie pamiętam jak jest u Flisowskiego, choć i u niego są błędy. W dodatku należy wspomnieć że grodzie na PoW nie były pootwierane, tylko zostały porozbijane przez spaczony lewy wał śruby. Nie ma analogii pomiędzy czołgiem a okrętem. Nie wiem zresztą czemu ma słuzyć takie porównanie. Piszesz o Bismarcku. Iowa ma ztriplowane systemy kierowania ogniem. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której znisczeniu uległyby wszystkie trzy. Zresztą to niemożliwe gdyż centrala jest osłonięta - umieszczona za pancerną cytadelą. Nawet są zapasowe komplety anten. "Yamato był niezatapialny". A gdzie on teraz jest ? "Dane o armatach japońskich trudno sprawdzić" To fakt. Ale zauważ że armaty na Yamato miały kal. 460 mm. a ich przewaga nie jest proporcjonalna w stos do armat pancernika Iowa. A żeby można je było uznać za równorzędne ich przewaga powinna być wprost proporcjnalna do kalibru, tak nie jest. Co więcej, armaty japońskie 'dają ciała' w niektórych specyfikacjach. Co by było gdyby amerykańce zaprojektowali armatę 460 mm, strach pomysleć. Można się domyślać że typ 94 Shiki 460 mm L-45 wypadłby wręcz żałośnie w zestawieniach. Najskuteczniejsze, zależy do czego. Do zwalczania okrętów MK-7 L-50 406 mm, do zwalczania samolotów, bez wątpienia MK-12 127 mm

06.07.2002
11:02
[45]

Przezdzieblo [ Konsul ]

A ja wierzę tekstowi, nie schematom trafień. W tejże książce policz torpedy, które zainkasował Musashi i Yamato. Lampart robi dużo błędów, to się zdarza, dlatego trzeba dublować i, hehe, triplować opracowania. A to kontekst: "Tu jeszcze kawałek: "Wszystkim którzy nadal uważają, że najpotężniejszymi pancernikami XX w. były okręty liniowe typu Yamato zadam proste pytanie - "Skoro one takie mocne, to co robią na dnie" ". Pozostawię chyba bez komentarza, no, może drobna uwaga, że Niemcy mając do dyspozycji Pantery przegrali wojnę". Żebym sam siebie musiał cytować... ech. Idzie tu o to, że taki argument jest niepoważny. Już rozumiesz, że analogia dotyczy sytuacji, nie czołgów? A między czołgami a okrętami też da się zbudować :) I taka analogia może służyć naprawdę wielu sprawom Niemcy też sobie nie wyobrażali. I Francuzi w Mers-el-Kebir. Pech to pech, czasem siada wszystko, systemy zawodzą. Co wysiadło na South Dakocie? Nie SKO aby? ""Yamato był niezatapialny". A gdzie on teraz jest ?" Ojej, argument jak ze strony pana Nali. Mam znowu o Panterach? Czy może analogia o okrętach? Niemieckie krążowniki liniowe były lepsze od brytyjskich (przez rzeczonego pana Nalę nazywane ogółem "Wielkimi Kotami", w rzeczywistości "Lion", "Princess Royal", "Queen Mary" i "Tiger" nosiły taki przydomek). I kto wygrał wojnę? Kto spoczął na dnie? 4 "Wielkie Koty"(jak wiemy obaj tylko "Queen Mary") czy np. 3 typu "Lutzow"? "Ale zauważ że armaty na Yamato miały kal. 460 mm. a ich przewaga nie jest proporcjonalna w stos do armat pancernika Iowa. A żeby można je było uznać za równorzędne ich przewaga powinna być wprost proporcjnalna do kalibru, tak nie jest". Zauważyłem:) I nie za bardzo rozumiem o co Tobie, Viti, idzie. Jakie proporcje? Równorzędność nie odnacza, że proporcje są zachowane, lecz, że jedno działo ma zbliżone osiągi do drugiego, i w modelowi sytuacji o wyniku testu- bitwy rozstrzygają nie te dane, lecz manewry, umiejętności, technika, taktyka, przypadek. Działa japońskie są porównywalne z amerykańskimi, jedne parametry mają lepsze, w innych ustępują. Zapewne "Iowa" rozniosłaby "Yamato", ale nie dlatego, że miała "najlepsze ciężkie armaty morskie wszechczasów" (cytat z wypowiedzi merkava). I udowodnij, że się mylę. Porównując parametry krok po kroku, i ujawniając tę ogromną przepaść, jaka dzieliła 406 od 460. Bo taka być musiała, w Twoim, Viti, mniemaniu, skoro chciałeś zabijać śmiechem. Mam na myśli pewien szczególny rodzaj skuteczności. Przeciwokrętowej armaty morskiej w zwalczaniu okrętów. I przełożonej nie na statystyki podawane przez producentów i chwalców rodzajów uzbrojenia, lecz na ilość ton stali i liczby ludzi zamienionych w parę i dym.

06.07.2002
22:11
[46]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Zorientowałem się właśnie, że wszystko było obok tematu. Moim faworytem jest SA80, broń śliczna, choć niedoskonała (łagodnie mówiąc). Miałem kiedyś coś takiego w łapach, cudo, wersja z rączką transportową, karabin piechoty morskiej :)

07.07.2002
14:40
[47]

kapral [ Konsul ]

dobra, Thanatos, taki madry jesteś? Bez obrazy ale ja przezyłem swoje i wiem swoje i nie lubie jak żółtodzioby mi coś wytykają, powiedz jak mam ci udowodnić iz słuzyłem w legii? moze dowód osobisty, wyciągi z rejestru, przepustki, pokwitowania kwatermistzrowskie, medale i imienne odznaki pamiątkowe, co? może jakieś pisma? Ale ty oczywiscie powiesz, że wszystko można spreparować, podrobic. To że piszę do tego zinu SS to tylko znaczy, że nie zestarzałem się do końca i mam jeszcze szacunek donaj;epszego pisma o grch komputerowych w polsce. PS. co ty możesz wiedzieć o psychice wieloletniego zołnierza. \

07.07.2002
14:42
[48]

kapral [ Konsul ]

BoYek, Krav Maga to naprawde dobry system ale tylko w wersji dla resortów mundurowych, wersja dla cyywili to rzeczywiście łajno

07.07.2002
15:07
smile
[49]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

zdecydowanie Steyr Aug

07.07.2002
15:47
[50]

Rob(no)Ot [ Pretorianin ]

...qrde, dziwne hobby macie. :P Dla mnie broń była i zawsze będzie czymś absolutnie niepotrzebnym. kapral---> jako wieloletni żołnierz z doświadczeniem napewno mówi ci coś nazwa: Odziały Specjalne, Swiętoszów- Rozpoznanie !!! Legia to może nie jest, ale w kość też można dostać :)))))

08.07.2002
09:24
smile
[51]

thanatos [ ]

kapral-->dla mnie osobiście możesz być nawet weteranem SAS,SBS,"alfy" i czego tam jeszcze chcesz.Net ma tą zaletę że można wymyślić sobie każdą tożsamość.Trzeba jednak niestety być w tym konsekwentnym,a u Ciebie nie trzyma się to kupy.Drugim problemem jest to że można trafić na kogoś naprawdę znającego się na temacie ,a wtedy to już mogiła. Kapral SS-przypomij Sobie wątek z prośbami o zmianę stopni.:( "co ty możesz wiedzieć o psychice wieloletniego zołnierza"-dla Twojej informacji-wieloletnim żołnierzem nie byłem,ale ZNAM uczucia towarzyszące zabijaniu.I nie pytaj mnie skąd bo i tak nie odpowiem.

08.07.2002
11:10
smile
[52]

R1ven [ Legionista ]

Jak ktoś oglądał Szakala z Brusem Łylisem to bedzie wiedział o co mi chodzi. W finalnej scenie Łylis operował fajnym działkiem. Podobno nawet polskiej produkcji było. Nie mam zielonego pojęcia jak sie to nazywało ale było duże, robiło niewiarygodną rozpierduchę i chciałbym to mieć u siebie w ogródku!.

08.07.2002
17:22
[53]

kapral [ Konsul ]

Rob(no)Ot- nie znam się za bardzo na oddziałach specjalnych, byłem żołnierzem regularnej piechoty Thanatos, jeżeli znasz uczucia towarzyszące zabijaniu to pomysl sobie co czuje dobrze wyszkolony strzelec wyborowy, jako osoba znająca się na temacie powinieneś wiedziec, a poza tym w temacie wojskowości mnie nie zagniesz, bez obrazy ale przesiedzialem na szkoleniach, kursach, i paru akcjach równie 26 lat

08.07.2002
17:24
[54]

Przezdzieblo [ Konsul ]

W temacie wojskowości jesteś niezaginalny? Oj, toż to wyzwanie, kapralu, naprawdę spodziewałbym się na Twoim miejscu wielu prób "osadzenia" w niedługim czasie :)

08.07.2002
18:20
[55]

kapral [ Konsul ]

No dobra, z ta strzelba Neostadt trochę przegięłem, ale tylko dla tego, że kolega mnie zmylił i przysłał mi z Polski takie gówniane pismo, gdzie te bzdury przeczytałem. Informacje o tej strzelbie zweryfikowałem dokładnie i stwierdziłem ze się myle. poza tym nie przepadam za strzelbami i praktycznie nigdy z nich nie strzelałem

08.07.2002
18:27
smile
[56]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo --> Znowu zaczynasz z czołgami :(. Nie ma żadnej analogii. Znalazłeś sobie wygodne porównanie i się do niego modlisz. Porównujesz Yamato z Panterą, tak jakby Yamato był najlepszym pancernikiem świata. Uwierz mi na słowo że tak nie jest. Jak się nie dajesz przekonać na podstawie rzeczowych argumentów, to już nic na to nie poradzę. Yamato zatonął ponieważ miał nieadekwatną do opancerzenia pokładu, ochronę podwodnej części kadłuba, był wykonany z gorszej stali, miał słabsze połączenia - nitowane. O efektywności ognia plot. nawet nie warto wspominać (blamaż totalny). Ja ci mogę znaleźć inne porównanie które przeczy twojemu. Dopóki amerykanie nie zbudowali Hellcata, dostawali równo po dupie od Zeke. A to dlatego ż Wildcaty były konstrukcjami gorszymi. Gorsze miały decydujące o wyniku walk osiągi. I nic im nie pomagało opancerzenie, Zeke wchodziły im na ogon dzięki większej zwrotności. Która jest decydująca przy walce kołowej do jakiej były obydwa myśliwce przeznaczone. Dopiero 2 Wildcaty mogły coś zwojować przeciwko Zero. No chyba że za sterami Zero siedziałby Saburo Sakai :) ...Zerknąłem do książki w której jest opis trafienia Repulse 5 torpedami. Zatem ponieważ PoW zainkasował o jedną więcej, było 6 torped. Na South Dakota wysiadły generatory, po bitwie naprawiono błąd konstruktorski triplując główne systemy zasilające na wszystkich swoich pancernikach, a nawet triplując systemy pomocnicze ! Na uwagę zasługuje również fakt, że każdy z agregatów jest w odzielnym pomieszczeniu. Już pisałem o przepaści jaka dzieli obydwie armaty: Celność armaty, szybkostrzelność (bardzo ważne), przebijalność (pociski przeciwpancerne "Iowa" mają trochę większą siłę przebicia, zwłaszcza na dalsze dystanse (z uwagi na stabilny lot i osiąganie dużej energii kinetycznej), oraz cechy drugorzędne takie jak żywotność lufy. To jest śmiech żeby armata o większym kalibrze miała jakikolwiek parametr gorszy.

08.07.2002
20:53
[57]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Po kolei. Widzę, że muszę wytłumaczyć swoją analogię, do której rzekomo się aż modlę. Zatem powolutku. Autor interesującej skądinąd strony poświęconej pancernikom typu Iowa pyta podchwytliwie yamatoentuzjastów: skoro te okręty były takie dobre, czemu leżą na dnie. Ja wysnułem podobną tezę: skoro Pantery są uważane za najlepsze czołgi średnie (jak Yamato za najlepsze pancerniki przez niektórych), to czemu to ich wraki usiały pola bitew dogorywającej III Rzeszy? Czemu Niemcy, mając tak znakomity sprzęt przegrały wojnę? Jeżeli wciąż analogia nie jest dla Ciebie, Viti, uchwytna, sam nie wiem jak mogę jeszcze przybliżyć Tobie mój tok rozumowania. Atakuję sposób argumentacji autora strony. Ma on wielką wiedzę i większą pasję, ale popełnia błędy. Jak każdy zresztą. Przestrzegam zatem przed taką ufnością w dane na owej stronie przedstawione, które z kolei Ciebie, Viti, uczyniły, wedle mojej opinii, dufnym. Yamato zatonął, ponieważ został storpedowany i zbombardowany. Dyskusja staje się czysto akademicka, Iowa nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji. Tym niemniej nie dawałbym tak łatwo wiary w zapewnienia o wytrzymałości konstrukcji szacowanej na 19 torped. Powtarzam, Japończycy byli przekonani o niezatapialności swoich gigantów. Jaka książka, taka relacja. Ja znam o sześciu torpedach "dla" Repulsa i siedmiu Prince of Wales`a. Japończycy z kolei zgłaszali pretensje do 14 trafień. Co siadło na South Dakocie nie jest aż tak ważne. Istotne, że siadło. I że zawsze coś siądzie. O danych dyskutować nie będziemy, ja zgadzam się, że amerykańska konstrukcja była lepsza. Nie na tyle jednak, żeby mówić o działach japońskich jako o ZDECYDOWANIE gorszych. Uważam te armaty za porównywalne. Do ostatniej wypowiedzi na razie się nie ustosunkuje licząc, że sam wpadniesz, Viti, jaki absurd w sobie zawiera.

08.07.2002
21:08
smile
[58]

Kris »PL« [ Junior ]

Lekki karabin szturmowy Heckler & Koch G11 Amunicja: 4.73mm (bezłuskowa) Pojemność magazynka: 45 strzałów Zasięg skutecznego ostrzału: 300 m Tryb ostrzału: półautomatyczny, serie 3-strzałowe, automatyczny Bardzo lekki karabin szturmowy, stosunkowo cichy i charakteryzujący się niewielkim odrzutem z uwagi na brak wyrzutników i odstrzeliwanych łusek.

08.07.2002
21:22
[59]

merkav [ Aguś ]

Ten link jakis trefny.Nie dzila mi.

08.07.2002
21:26
smile
[60]

KarpxS [ Pretorianin ]

Ja najbardziej lubię i tak MG-40 - szczególnie w Return To Castle Wolfenstein

08.07.2002
21:31
[61]

merkav [ Aguś ]

Hehehe..Kris>>PL<< To notka z gry DF:LW wstydzil bys sie ja tu pokazywac:))

08.07.2002
21:39
[62]

merkav [ Aguś ]

Dla tych ktorzy sie interesuja to wsio co mam na temat G11: Jest to najbardziej rewolucyjna konstrukcja jaka powstała w ciągu ostatnich lat. Zastosowano w niej zupełnie nowe rozwiązania mechaniczne oraz rodzaj amunicji-amunicję bezłuskową. Były plany, że G-11 wejdzie w 1990 r do uzbrojenia armii zachodnioniemieckiej. Niestety stało się inaczej. Miało miejsce zjednoczenie Niemiec i rząd niemiecki musiał znaleść pieniądze na pomoc wschodnim landom. Obcięto więc fundusze na obronę i rząd wycofał się z kontraktu na G-11. Zakupiono jedynie 1000 sztuk na użytek sił specjalnych. Brak zamówienia spowodował także upadek 'Heckler & Koch'-jednej z najlepszych firm tego typu na świecie. Firmę odkupiło brytyjskie przedsiębiorstwo 'Royal Drdnance', ale nie wskrzesiło to produkcji G-11, a szkoda. Początki tej ciekawej konstrukcji sięgają aż lat 60-tych, kiedy to armia zachodnioniemiecka zamówiła projekt nowego karabinu. Warunek jaki musiał spełniać nowy karabin by taki: rozrzut pocisków przy krótkiej serii nie może być większy niż dwie tysięczne artyleryjskie. Wynika z tego, że maksymalny rozrzut z odległości 500 metrów trzech kolejnych strzałów (serii trzech strzałów) nie mógł przekroczyć 1 metra. Można to było osiągnąć zwiększając średnią szybkostrzelność do wartości ponad 2000 strzałów/minutę. Wtedy trzy pociski zdążą opuścić lufę zanim zejdzie ona z punktu celowania. Aby sprostać takiej szybkostrzelności trzeba było zaprojektować zupełnie odmiennie pracujące układy mechaniczne. Zaczęto jednak od amunicji. Wspólnie z firmą 'Dynamit-Nobel' zbudowano amunicję bezłuskową. Jej zalety to: mała masa, oraz fakt, że zamek nie musi wyrzucać pustych łusek których po prostu nie ma. Pierwsze prototypowe naboje miały tendencje do samozapłonu w gorącej komorze nabojowej. Problem rozwiązano wprowadzając materiał miotający którego temperatura zapłonu jest o 100 stopni wyższa niż tradycyjnych materiałów nitrocelulozowych. Wykonanie takiej amunicji polegało na sklejeniu dwóch bloków nitrocelulozy wstawiając między nie z przodu pocisku a z tyłu spłonki. Bardzo ciekawy jest układ mechaniczny karabinka. Zamek jest obrotowym walcem z wywierconą komorą. Obraca się on tak by oś pocisku pokryła się z osią lufy. Magazynek znajduje się nad lufą, za pomocą zewnętrznego uchwytu komora jest obracana i z magazynka jest pobierany jeden nabój, po ponownym obrocie jest on ustawiany na wprost lufy. Gdy naciśniemy na spust zbijana jest spłonka, materiał miotający ulega całkowitemu spaleniu, pociksk jest wyrzucony z lufy (a propos - jest to tzw. lufa poligonalna czyli taka której poprzeczny przekrój jest wielokątem o zaokrąglonych rogach i bokach będących najczęściej wycinkami koła). Zprzewodu lufy jest pobierany gaz którego energia wykorzystywana jest do "przeładowania"(nie jest wyrzucana łuska!) broni i przygotowania następnego strzału. Tajemnicą objęty jest sposób uszczelnienia komory nabojowej by nie dochodziło do przecieków między obrotowym zamkiem a lufą. Podobno zastosowano tu taki sam sposób jak uszczelnienie w silnikach z tłokiem krążącym (silnik Wankla). Należy jeszcze dodać bardzo ważną rzecz, mianowicie gdy mamy konwencjonalną amunicję łuska nie tylko scala nabój, spłonkę i materiał miotający w jeden zespół, ale także uszczelnia podczas wystrzału komorę nabojową. Bardzo wysokie chwilowe ciśnienie powoduje ścisłe przyleganie łuski do komory nabojowej dzięki temu szczelność zostaje zachowana i gazy nie ulatują. Gdy nie ma łuski uszczelnienie należy zapewnić w inny sposób. G-11 ma bardzo mały odrzut i podrzut dzięki temu, że mechanizmy wewnątrz obudowy poruszają się na niewielkich drogach max. 65 mm. Broń ma przełącznik na ogień pojedynczy, seriami po 3 strzały i ogień ciągły. Całość jest schowana w obudowie z tworzywa sztucznego, z raczką transportową wewnątrz której znajduje się celownik optyczny o małym powiększeniu i podświetlaną siatką celowniczą.

08.07.2002
21:40
[63]

merkav [ Aguś ]

Jeszcze jedna fotka

08.07.2002
21:42
[64]

merkav [ Aguś ]

I to ostatnia

08.07.2002
21:44
[65]

Faolan [ BOHEMA ]

No cóż mam dziesięć stron dokumentacji o G11, ale są z ilustracjami i tabelkami, więc nie dam rady ich wkleić na forum a szkoda. Ale mogę wkleić jego historię (sorry, że po angielsku): The past year has seen considerable media attention paid to the revolutionary Heckler & Koch G11/Advanced Combat Rifle (ACR) submitted to the US military for testing at Fort Benning. However, little information has been published concerning the development of the HK G11 Rifle or the other new members of the "Family of Caseless Weapons." Research and development began on the G11 caseless ammunition rifle almost twenty-five years ago. Final troop and technical tests by the West German Army started in 1988. Evaluated directly against the famous G3 rifle used since 1959 by West German Forces, the early G11 prototypes were little more than laboratory test weapons. The first version of the G11 used a single 50-round magazine. The capacity and length of the magazine was reduced to 45 rounds in later models. The G11 had a non-detachable (1:1x) optical sight fitted within the carrying handle of the weapon. The sighting system was devised for realistic combat ranges up to 300 meters and used a simple "ring" reticle for fast and simple target engagement. Back-up iron sights were absent, as the designers were confident of the robust design and construction of the optics. Throughout 1988 and 1989 the West German Army ran fifteen of these rifles through a gruelling series of tests, firing over 40,000 rounds of ammunition. Troops from infantry, armored, parachute, and reconnaissance units evaluated the G11 as a replacement for the G3 rifle while technicians at the German Ordnance Center at Aachen performed tests on both the weapon and the ammunition. Rifles were tested for accuracy, endurance, reliability, and safety. The rifles were fired after being frozen, baked, immersed in salt water, and buried in mud baths to determine their resistance to the most extreme environmental conditions imaginable. Ammunition was subjected to heat, solvents, moisture, and impact to ensure that it was robust enough for military use. In fact, the testing of the ammunition was taken to such extremes, a full box of cartridges was dropped from an aircraft in flight. During almost two full years of both technical and troop tests a number of modifications were made both to the ammunition and the weapon. The result of this series of tests was the "G11 K2", or second configuration of the G11 Rifle. The K2 incorporates several additional features absent from the earlier"Troop Testing" G11 prototype. The G11 K2 includes improvements in the mechanical function and the exterior ergonomic design of the rifle, all based on the input from the German troop tests. Most importantly, the handguard and center part of the receiver were redesigned to allow a total of three 45-round magazines to be carried side by side on the rifle. This would mean for a total weight of less than ten pounds (about the same weight of an empty MI Garand rifle!), a soldier can carry 135 rounds already loaded in magazines right on the rifle. The center magazine presents rounds to the mechanism during firing and is easily and quickly exchanged with the two outside magazines during reloading. Although the G11 sight could not be removed, the optical sight and carrying handle of the new G11 K2 can be quickly detached and remounted. A number of specialized sights, such as night vision devices, can also be easily mounted. Emergency iron sights are molded into the protective rubber caps of the optical sight, and a universal implement attachment point in the front of the handguard allows for a bayonet, bipod, or laser aimer to be attached. During German Army testing of the G11 K2 in the Fall of 1989, new draftees achieved an average of 50% more hits using the G11 over the results with the G3 rifle. The unorthodox shape and operating procedures of the G11 K2 were leared more quickly and easily by the new recruits. What is the future of the G11 in the new German Army? In early 1990 the Army issued its official conclusions on the comprehensive testing program, stating that the rifle had met all of the requirements of the technical and troop evaluation centers and was ready to be fielded. However, the actual Permit for Fielding, which must be approved by the German parliament before the rifle and ammunition can be produced, has been temporarily delayed at this time by the incredible events in Germany, Eastern Europe, and the Soviet Union. The new unified German Army will be the largest single Armed Force in Europe, comprised of some 400,000 combat troops from both the West and East German Armies. Neither Army presently has available a modern assault rifle that can match the superior and revolutionary capabilities of HK's G11 K2 rifle. A recent test of the G11 K2 rifle against the East German AK-74 showed clearly that even the newer Soviet-designed rifle is no match for the technology inherent in the G11 rifle, even in prototype form. Here in the US, the third prototype of the G11, the HK-ACR (Advanced Combat Rifle) recently completed a year's worth of testing at Fort Benning, Georgia. As one of four candidates chosen to participate in a field experiment, the HK-ACR was by far the most revolutionary candidate. The HK-ACR is operationally identical to the G11 but utilizes a different optical sight designed for the target exposures that range from 25 to 600 meters. With the exception of this sight itself, the G11 and HK-ACR rifles are more or less identical. Some confusion does occur however, when discussing the caliber of these two weapons. The round of caseless ammunition fired in each weapon is identical. The bullet launched is also the same. Only the description of its caliber and dimensions is different. The G11 is chambered to fire a 4.73x33mm caseless round, whereas the HK-ACR fires 4.92x34mm caseless rounds. In Germany, the caliber of the bore diameter is measured from land to land. In the United States, caliber is measured from groove to groove. The length of the cartridge of the G11 and HK-ACR is 33mm long, though in the United States the length of the chamber, not the cartridge case, is used to describe the round. U.S. Army testing of the HK-ACR and three other industry concepts was concluded in late August 1990 at Fort Benning, Georgia. While the official results are not yet available, the performance of the HK candidate system was outstanding. There were no major parts failures experienced on any of the fifteen test weapons during the entire test period. A total of forty-six Army and Air Force shooters, both men and women, spent three weeks firing each of the four candidate weapons. The Heckler & Koch ACR was regularly praised for its semi-automatic accuracy, both for zeroing and long range (300-600m) target engagements and its ease of use. Field stripping and maintenance times for the unique HK system was markedly less than the other candidates in the hands of the test personnel. This is due both to the fact that the unique caseless propellent leaves almost no fouling behind after firing, and that only five parts are removed by the operator during field stripping (compared to ten with the M16 rifle). The HK rifle also received high marks for reliability, ease of handling, minimal recoil in semi-automatic mode, and its high capacity (45 round) magazine. As one might expect, the troops enjoyed not having to "police" any brass after the conclusion of range firing. What of the fate of the HK-ACR in the United States? Well, contrary to the articles and reports that appeared in various magazines and such, the recently completed ACR Field Experiment was not intended to select a replacement for the presently fielded M16A2. This "experiment" was just that, a test of the latest weapon and ammunition technologies that might increase the soldier's ability to hit more targets on the modern battlefield while under combat stress. The most promising technologies could then be incorporated into the specifications for the U.S. military's replacement for the M16A2, slated to be issued no earlier than 1995. So, while the HK-ACR rifle may not be issued in the exact form that it was tested at Fort Benning, it is quite possible that some of the features of the rifle, or possibly its caseless ammunition, could be included in the individual weapon that our troops will carry into the 21st century. Also under development at HK is a Light Support Weapon (LSW). Firing the same caseless round as the G11 rifle, the LSW is designed to replace the squad's automatic rifle and/or light machine guns. This weapon will have a maximum effective range of 800 meters. The weapon fires from a linkless 300-round box magazine in the weapon's buttstock that contains no springs or feeding components. Fully loaded with 300 rounds, the caseless LSW will weigh less than the current M249 squad automatic weapon (SAW) empty. To complete the family of caseless weapons, a pistol-sized weapon is being developed as a replacement for the handguns and submachine guns. Designed to increase the users hit probability, this Personal Defense Weapon (PDW)would fire a slightly shorter caseless cartridge from a 20 or 40 round box magazine in fully automatic or burst fire modes. As you might expect, ammunition maker Dynamit Nobel is working on large caliber applications for its caseless technology and iscurrently developing a caseless 25mm cannon round for the "Bushmaster" cannon, the main armament of the U.S. Army's Bradley fighting vehicle. Together, Dynamit Nobel and Heckler & Koch have succeeded in making the first caseless ammunition weapon system, something that eluded engineers and designers from both the Soviet Union and the United States during the past 30 years. What effect this breakthrough technology will have on small arms devlopment in the closing years of the 20th century is still unknown. But that caseless ammuniton is a viable system can not be denied.

08.07.2002
22:28
[66]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Panowie, mam prośbę. Obok wklejania fragmentów opisu broni podawajcie także źródło tych informacji. Ponadto musicie pamiętać, że takie teksty mają autorów, ich prawem jest zostać choć wspominanymi. Dla przykładu wypowiedź merkava przypomina mi nieco fragment publikacji niejakiego Iana Hogga, zarówno niektóre sformuowania jak i kolejność opisu. Rozumiem, nie łatwo wyjaśnić zasadę działania broni własnymi słowami, ale nie można wprost wkleić tekst człowieka nie podając słowa skąd to wiżete i przez kogo popełnione. Dwie bardzo dobre strony o broni strzeleckiej, https://world.guns.ru/main-e.htm i https://www.hkpro.com/.

08.07.2002
22:28
[67]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Acha, co to jest MG40? Było takie w RTCW? Interesujące :)

08.07.2002
22:37
[68]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo -> "Tym niemniej nie dawałbym tak łatwo wiary w zapewnienia o wytrzymałości konstrukcji szacowanej na 19 torped". Były robione próby na sekcjach kadłuba pancernika Iowa i japońskie torpedy (450 kg trotylu o ile mnie pamięć nie myli), nie były w stanie spenetrować pancerza. Tym niemniej istniała (w II WŚ) szansa na zatopienie pancernika typu Iowa. W obecnych czasach, nie ma środków na zatopienie takiego kolosa. Może rosyjskie Shipwrecki byłyby w stanie coś zrobić pancernikowi. Jednakże ta rakieta mimo że leci b. szybko jak, każda rakieta, łatwa do zestrzelenia przez obronę plot.

08.07.2002
22:48
[69]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Kto wie? Toż przypadki chodzą po okrętach. A nuż w czasie zwrotu, w gorzej zabezpieczone okolice dna? A może obok siebie, blisko, jak na Oklahomie? Kto wie? A dzisiaj? Dzisiaj pozostają ciężkie torpedy (ładunki kumulacyjne, o ile pamiętam), rakiety przeciwokrętowe (uszkodzenie nieopancerzonych sekcji kadłuba i ruinacja nadbudówek moga wyeliminować z walki), tzw. środki ABC. I sabotaż, jak na filmie z dzielnym Segalem :)

08.07.2002
23:14
[70]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - Nie rozsmieszaj mnie filmem z Seagalem. Film jako film był zajebisty, ale 30 osób które chce opanować pancernik (2000 luda) trzeba włożyć między bajki. Jakbyś chciał wiedzieć dzisiejsze torpedy mają mniejsze głowice niż te z IIWŚ. Japońska torpeda jest najpotężniejszą torpedą wszechczasów. Dzisiejsze głowice mają masę max 250 kg. Rakiety ? Żartujesz, ile byś ich musiał wystrzelić żeby coś trafiło. Ale nawet, tam gdzie jest kadłub nieopancerzony nie ma nic ważnego, nadbudówki - niech nawet coś w nie trafi, niewiele zepsuje. A na pewno nie zmniejszy pływalności okrętu.

09.07.2002
09:47
[71]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Właśnie filmem z Segalem chciałem Cię rozśmieszyć. Ale nie można zapominać, że i ludzi Garibaldiego było mało. Brodacz z Kuby też nie szedł na czele armii. Nie można niedoceniać przeciwnika, kimkolwiek by nie był :) Ciężar głowicy jest ważny, lecz nie najważniejszy. To już nie te czasy, kiedy o wygranej w bitwie morskiej decydowała masa wystrzelonych pocisków. Przepaść między "wypełnieniem" głowic z II WŚ a współczesnych jest spora. Naprawdę nie sądzę, żeby opancerzenie typu Iowa mogło sobie spokojnie poradzić z wiązką kumulacyjną. Trafienie rakiet czy torped w nieopancerzone miejsca, w okolice linii wodnej WŁAŚNIE ZMNIEJSZY PŁYWALNOŚĆ. Nie na tyle, żeby zagrozić zatonięciem, ale wystarczająco, by wyeliminować z walki. Trzeaba pamiętać, że na takich stalowych okrętach wbrew pozorom w razie pożaru pali się wszystko. Najlepsze zabezpieczenia zawiodą przy odpowiedniej temperaturze i pechu. Można przy pomocy współczesnych broni, nie mówiąc o skrajnym przypadku ABC, poważnie zagrozić nawet pływalności i na pewno wyłączyć na pewien czas pancernik z akcji.

09.07.2002
09:50
smile
[72]

thanatos [ ]

kapral--> "---> Majin bez obrazy ale brakuje ci wiedzy na temat Avtomat Kalasznikowa siedziałem w woju 23 i znam się na tym jak cholera, wierz mi." "a poza tym w temacie wojskowości mnie nie zagniesz, bez obrazy ale przesiedzialem na szkoleniach, kursach, i paru akcjach równie 26 lat" To Twoje słowa. Brak konsekwencji. W temacie wojskowości nie będę Cię zaginał,jest parę osób dużo lepszych od Ciebie i mnie.Oni na pewno zrobią to z przyjemnością. Z mojej strony KONIEC.

09.07.2002
10:41
smile
[73]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - teraz już 'pieprzysz od rzeczy'. Lepiej zakończ gadkę póki możesz się z niej jeszcze wycofać. To tyle. Z mojej strony temat uważam za zamknięty. Ps. Za dużo żeś się naoglądał filmów SF, wiązki kumulacyjne, może jeszcze lasery i działa jonowe :DDDDD

09.07.2002
10:41
smile
[74]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - teraz już 'pieprzysz od rzeczy'. Lepiej zakończ gadkę póki możesz się z niej jeszcze wycofać. To tyle. Z mojej strony temat uważam za zamknięty. Ps. Za dużo żeś się naoglądał filmów SF, wiązki kumulacyjne, może jeszcze lasery i działa jonowe :DDDDD

09.07.2002
10:54
[75]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Viti, znowu mnie obrażasz? Kto tu się chce wycofać? Po co miałbym to robić ja? Dla Ciebie wiązki kumulacyjne to ta sama kategoria co działka jonowe? Czyli ignorancja totalna. Poszukaj sobie w Sieci, którą tak bardzo lubisz i z której tak chętnie korzystasz informacji o tzw. efekcie Monroe`a. I szturmie niemieckich Fallshirmjeagrów na Eben Emael. Nie słyszał o głowicach kumulacyjnych? Trudno, ale niech usłyszy, bo teraz to dopiero śmiech ma się prawo pojawić. Nawet nie będę się zastanawiał, czegoś Ty się, Viti, naoglądał.

09.07.2002
13:43
smile
[76]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - Wysnuwasz jakieś hipotezy niepoparte faktami. Jesteś typowym przykładem "twardogłowego" którego NIC nie przekona. Dlatego szkoda mi czasu na rozmowę z tobą.

09.07.2002
13:49
[77]

Przezdzieblo [ Konsul ]

No masz. Nie poparłem czegoś odpowiednio? A niby na czym polega HIPOTEZA? Szkoda czasu? Niech tak będzie, korzystna dla Ciebie wymówka.

09.07.2002
14:24
smile
[78]

Giersik [ Pretorianin ]

Hahaha, proponuję ustanowić specjalną nagrodę w kategorii "The most off-topic". Pierwszą nagrodę przyznaję ex aequo panom: Viti i Przezdzieblo. Braaawaaaa, braaawaaa!!!

09.07.2002
14:31
[79]

merkav [ Aguś ]

No ale jak by mu sie przywalilo torpeda atomowa to raczej tego nie wyrzyma nawet xxx mm pancerza nie mowiac juz o skarzeniu.Pozatym jak by dostal nawet 1,2 torpedami w sruby to by go wylaczulo z walki (tak jak z Bismarckiem. Tu o ile pamietal oberwal w stery i krecil sie w kolko) i moglby zostac dobity prza samoloty ew. okrety wroga.Z tego co napisalem wynika ze uwazam ze Iowa byly slabymi okretam ale tak nie jest .Byly (i sa )znakomitym okretami liniowymi. A jak powtornie wejda do sluzby(tak gdzies czytalem)beda napewno najpotezniejszymi okretami jakie plywaja (pomijam lotniskowce).

09.07.2002
15:29
smile
[80]

thanatos [ ]

merkav-->bawisz się w jakąś drobnicę.A przyłożyć mu jakąś "obszarówką"-wyparuje razem z paromi kilometrami oceanu:))

09.07.2002
15:38
[81]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Istotnie okręty typu Iowa są najlepszymi tego rodzaju jednostkami. Thanatos, eksplozje próbne nie potwierdzają nadzwyczajnej skłonności okrętów do wyparowywania. Testy na Bikini wykazały wrażliwość wielkch jednostek morskich na eksplozje podwodne, w tym upatrywać radzej szansę pokonania pancerników typu Iowa.

09.07.2002
16:02
[82]

thanatos [ ]

Przezdzieblo-->to miał być żart,ale jeżeli już chcesz wnikać w szczegóły,to :głowice w czasie testów nie były odpalane ani na okrętach ani w bezpośrednim ich sąsiedztwie.Przyjmując hipotetycznie że głowica termojądrowa zostałaby zdetonowana bezpośrednio nad pancernikiem(trafienie punktowe) nie sądzę że utrzymałby się na wodzie.

09.07.2002
17:13
smile
[83]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

merkav, thanatos - Owszem były robione próby nuklearne, chociażby atol Bikini. torpedy nie wchodza w grę. Kto by je miał odpalić ? Samolot ? Zostanie zestrzelony przez obronę nim się zorientuje że się zbliża do pancernika. Okręt podwodny, to już w ogóle porażka. Poza tym jaką torpedę. Samosterująca nie wali po śrubach i sterach (notabene na Iowa zabezpieczonych przed takimi niespodziankami) tylko w kadłub. Nienaprowadzana zostanie wymanewrowana (jakby była taka konieczność) zresztą obecnie nie ma torpedy mogącej zagrozić kadłubowi Iowa. ...Znacznie słabsze pancerniki przetrwały naziemny wybuch jądrowy. Skażenie ? A co za problem, okręt się umyje (zdjęcie). Uprzedzam pytanie o atak chemiczny - Iowa jest gazoszczelna. Wybuch podwodny mógłby być niebezpieczny ale nie z powodu fali uderzeniowej. Woda mogłaby stracić możliwośc utrzymania 60000 ton na powierzchni. Ale to czyste gdybanie ponieważ okręt jest w ciągłym ruchu. Wybuch bezpośrednio pod okrętem nie wchodzi w rachubę. Kontynentalne pociski rakietowe nie mają takiej precyzji aby trafiać w ruchomy cel z dokładnością, powiedzmy 200 m. w ogóle rakiety byłyby zestrzelone to samo dotyczy torped. Do zatopienia pancernika typu Iowa należało by użyć innego pancernika z artylerią główną mającą siłę tej z Iowa. Badania dowiodły że Iowa nie była całkowicie odporna na "swoje" pociski.

09.07.2002
17:16
[84]

merkav [ Aguś ]

Viti--->> Z tego co napisale wynika ze Iowa-y niec nie jest w stanie zatopc.

09.07.2002
17:22
smile
[85]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

merkav - Bo tak jest. Trzeba się z tym pogodzić :) Czy to źle.

09.07.2002
17:33
[86]

merkav [ Aguś ]

Viti--->>>Iowa sa zatapialne .Poprostu trzeba by bylo sporawej floty. Nie mysl ze sie na nie uwolem wcale nie Iowa-y to moje ulubione okrety nawodne.

09.07.2002
18:05
smile
[87]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

merkav - Tylko ile by trzeba sprzętu żeby zatopić chociaż jeden taki pancernik. A tego jest 4. Z czego 2 mają być na nowo wcielone do czynnej służby. I tu trzeba podziękować Panu Osamie ;) Dam to samo zdjęcie ale lepszej jakości.

09.07.2002
18:36
[88]

merkav [ Aguś ]

Viti---->>> Bardzo duzo zwarzywszy ze obecnie na okretach naogol montuje sie armaty gora 76.2mm. Chociarz jakby jakas dobra amunicej zastosowac to kto wie moze by poszedl na dno jak HMS Hood za pierszym strzalem ale to jest niemozliwe i dobze .Oby Iowa-y plywaly wiecznie:))

09.07.2002
18:46
smile
[89]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Iowa to by sobie teraz jeździła po innych okręach jak się jeździ samochodzikiem w Carmagedonie :) Armatką 76,2 mm może lakier by zarysowali ;) Na jednych z testów rakieta Sea Sparrow zestrzeliła pocisk 114 mm (link).

09.07.2002
18:54
smile
[90]

Yog-Sothoth [ Konsul ]

Viti --> co oni tam na rufie maja boisko do kosza??? ;)))

09.07.2002
18:54
[91]

merkav [ Aguś ]

Moim zdaniem Mk-15 jest jednak lepszym zestawem "last chance" w rakieci jednak moze cos nawali a jak sie pruje tonami olowiu z dodatkimi uranu to jest jednak pewniejsze ze sie trafi P.S. O to 100-tny post fajnie ze w jednym z moich ulubionych watkow:)))

09.07.2002
19:20
[92]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

merkav - Pewno wiedzą co robią :) Yog - Nie, lądowisko dla helikoptera. Ale do kosza też by się pewno nadawało.

09.07.2002
23:46
[93]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Nie ma okrętów niezatapialnych tylko źle trafione. Parasol ochronny przeciw atakom samolotów jak wykazała wojna falklandzka nawet współcześnie może okazać się nieszczelny. W razie trafienia torpedami, czy lotniczymi, czy też wystrzelonymi przez okręty podwodne jest duża szansa na penetrację nawet grubego pancerza Iowy. Przypominam, pocisk przeciwpancerny Hellfire średnicy parudziesięciu cm ma głowicę kumulacyją zdolną przepalić każdy z używanych pancerzy czołgowych, zbudowanych nie ze stali jednorodnej lecz z dodatkami ceramicznymi. Torpeda z ładunkiem tego rodzaju, znacznie większej średnicy, powiedzmy 533 cm, może przełamać ochronę podwodną. Najlepsza stal, czy STS czy klasy B lub A grubości 310 mm nie powstrzyma strugi rozżarzonych gazów. Poniżej głównego pancerza burtowego są duże szanse na znaczne rozproszenie tej energii (niewątpliwy zapłon ropy ze zbiorników), nie na tyle jednak, by nie nastąpiła penetracja tych zabezpieczeń. Zagrożenie dla pływalności jest niewielkie, jak i wypalony otwór, tym niemniej w przypadku trafienia na wysokości komór amunicyjnych, prochowni, cios taki mógłby okazać się fatalny. Istotnie, dzisiejsze torpedy nie są naprowadzane na odgłos pracy układu napędowego. Pamiętać trzeba o superszybkich torpedach kawitacyjnych, nienaprowadzane wprawdzie, ale i trudne do wymanewrowania. A taka broń już istnieje (była zresztą przyczyną nie tak dawnej tragedii Kurska). Ekspozja podwodna Baker posłała na dno Nagato i Arkansas. Były już nieco "zmiękczone" nawodnym wybuchem Alfa, ale i poddane doraźnym wprawdzie naprawom, mającym na celu zwiększenie tzw. niezatapialności. W promieniu 900 m od epicentrum eksplozji podwodnej każdy wielki okręt odniósł śmiertelne rany. Baker to było 20 kiloton, współczesne pociski rakietowe (taktyczne, nie balistyczne) mają od 5 do 30, torpedy do 10 kiloton. Z pewnością by wystarczyło. Gdyby Iowa była w ruchu podwodny wybuch tym większe uczyniłby spustoszenie w jej układzie napędowym. Skażenie we wnętrzu byłoby niewielkie. Pociski podkalibrowe wystrzelone powiedzmy z armaty Rheinmetalla 120 mm penetrują niemal metr jednorodnej stali pancernej. Oczywiście sytuacja, w której Iowa stała by 3000m od brzegu i dawała się trafiać jest mało realna. Teoretycznie jednak ryzyko penetracji pancerza jest. Aktywne środki obrony są wciąż w fazie testów. Czasem toto trafia, czasem nie. Przypominam o próbach amerykańskiej tarczy przeciwrakietowej. Intensywny atak mógłby się powieść. Cała dyskusja jest czysto akademicka, trudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy na Iowie wspomniane środki dałoby się zastosować. Ale w teorii się da.

09.07.2002
23:53
[94]

Zarek00 [ Konsul ]

Mi by wystarczyl Steyr Aug :)

09.07.2002
23:55
[95]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Falklandy ? Toż to cała epoka temu. "niewątpliwy zapłon ropy ze zbiorników" - człowieku to nie jest benzyna, nie ma takiego czegoś jak zapłon ropy w zbiorniku. Zapalić może się ropa na powierzchni morza. "W promieniu 900 m od epicentrum eksplozji podwodnej każdy wielki okręt odniósł śmiertelne rany" - skąd bierzesz taką rewelkę ? "w przypadku trafienia na wysokości komór amunicyjnych, prochowni" - IOWA NIE POSIADA KOMÓR AMUNICYJNYCH.

10.07.2002
14:28
[96]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Epoka temu? Jasne. Ale w postęp nie można wierzyć ślepo, zwłaszcza mówiąc o zmodernizowanych konstrukcjach sprzed ze trzech takich epok. Nie w pełni udane, łagdnie mówiąc, próby systemu przeciwrakietowego odbyły się niedawno. Jeżeli uważasz, Viti, że ludzkość już osiągnęła szczyt rozwoju cywilizacyjnego, wiemy już wszystko o zabezpieczeniach okrętów i broni rakietowej, to jesteś w błędzie. Nie ma takiej możliwości, by coś co nawalić może nie nawaliło. ZE zbiorników. Nie W zbiornikach lecz ZE zbiorników. Wyciek i zapłon, ropa, czy tam mazut, to nie benzyna, ale też się pali. Potrzebna jest większa temperatura, taka właśnie, jak przy strudze kumulacji. Rewelka to fragmenty raportu amerykańskich specjalistów po obu eksplozjach na Bikini. J. i K. Kubiak, "Operacja "Crossroads"", w: "Morza, statki i okręty", nr 1/2000, s. 23-34. Komorą amunicyjną umownie nazywam miejsce przechowywania amunicji, prochownia zaś to pomieszczenie, gdzie jest proch. Szczegóły konstrukcji tych struktur na typie Iowa nie są w tym momencie ważne, istotne jest to, że na wspomniany powyżej rodzaj ataku Iowa wrażliwa jest.

10.07.2002
17:51
smile
[97]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo -> "Szczegóły konstrukcji tych struktur (komora amunicyjna i prochownia ?) na typie Iowa nie są w tym momencie ważne, istotne jest to, że na wspomniany powyżej rodzaj ataku Iowa wrażliwa jest." - y naprawdę nie wiesz o czym piszesz. "Przypominam o próbach amerykańskiej tarczy przeciwrakietowej. Intensywny atak mógłby się powieść." - I co z tego. Od kiedy to amerykanie mieliby atakować własne okręty ? "mówiąc o zmodernizowanych konstrukcjach sprzed ze trzech takich epok. Nie w pełni udane, łagdnie mówiąc," - pozostawię to bez komentarza. "Wyciek i zapłon, ropa, czy tam mazut, to nie benzyna, ale też się pali" - pod wodą ci się pali ? Pancerniki Nagato i Arkansas były słabsze od typu Iowa. Nevada i Pennsylwania jakoś przetrwały testy z bronią nuklearną. Nevada była tylko uszkodzona mimo iż praktynie na jej pokładzie zdetonowano pierwszy ładunek. Już ci mówiłem, nie pieprz głupot. Bo aż żal słuchać. Dobrze ci radzę, poczytaj najpierw zanim zaczniesz się wymądrzać.

10.07.2002
18:15
[98]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Viti, jakieś kontrargumenty czy garść ogólników na mój temat? W dodatku bzdurnych. ""Szczegóły konstrukcji tych struktur (komora amunicyjna i prochownia ?) na typie Iowa nie są w tym momencie ważne, istotne jest to, że na wspomniany powyżej rodzaj ataku Iowa wrażliwa jest." - y naprawdę nie wiesz o czym piszesz." Czemu tak sądzisz? Wykaż, że jestem w błędzie. Że wpsółczesny ładunek kumulacyjny średnicy pół metra nie przepali 310 mm stali? " "Przypominam o próbach amerykańskiej tarczy przeciwrakietowej. Intensywny atak mógłby się powieść." - I co z tego. Od kiedy to amerykanie mieliby atakować własne okręty ? " Nie zrozumiałeś? Pozwól, wytłumaczę, ta uwaga nie dotyczy sytuacji, kiedy to amerykańska tarcza rakietowa miała zostaćby użyta przeciw okrętom US. Navy, lecz ilustruje, że nawet najdoskonalsze systemy zawodzą. Jeszcze jaśniej? Mam rozrysować schemat tej wypowiedzi? Dać inny przykład? Czytaj dokładnie. Pozostawisz bez komentarza? Dobrze, jak nie rozumiesz, nie komentuj. Wyciek. Taki na zewnątrz zbiorników. Wiesz, część do wody, część do wnętrza. Dalej temperatura i pożar. Jak na "Malayi". "Nevada była tylko uszkodzona mimo iż praktynie na jej pokładzie zdetonowano pierwszy ładunek". Nie wiem, czegoś się naczytał, ale odstaw to.

10.07.2002
18:22
[99]

EMP [ Centurion ]

Nowoczesne torpedy nie mają ładunku kumulacyjnego. Ich siłą rażenia bierze się z tego że wybuchają pod kilem atakowanego okrętu i łamią go ciśnieniem. Po WWII zaczęto budować okręty coraz słabiej opancerzone wychodząc z założenia że najlepszą ochroną przed zatopieniem jes nie dać się trafić. I tak obecnie mamy okręty zbudowane z aluminium ( nadbudówki ) bardzo słabo opancerzone na które wystarczają rakiety z ładunkiem 200 kg. mat wybuchowych a nawet mniej. W wojnie o Falklandy Sheffield ( sory za pisownię ) został trafiny rakietą EXCOSET ( sory za pisownię po raz drugi ) i zatonął a przecież głowica tej rakiety nie wybuchła . Niszczyciel zapalił się i zatonął od wybuchu paliwa napędzającego rakietę. Iowa jest odporna na ataki typowych rakiet woda-woda i powietrze-woda. Nic tu nie zmieni fakt że głowice kumulacyjne mogą przebić nawet 1500 mm pancerza , lub pocisk APFSDS z nowoczesnych armat może zpenetrować pancerz 700 mm bo aby uszkodzić wrażliwe części Iowy trzeba przebić ich opancerzenie + kilka pokładów czasem też pancernych a tego nie może zrobić żadna z powyższych broni. Bardziej groźne dla Iowy i innych pancerników ( vide WWII ) są bomby lotnicze i to one mogą je zatopić.

10.07.2002
18:49
[100]

Przezdzieblo [ Konsul ]

"Nowoczesne torpedy nie mają ładunku kumulacyjnego. " Tak, torpedy Spearfish najlepszym tego przykładem.

10.07.2002
19:14
[101]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - Pocisk kumulacyjny jest dobry do przebijania pancerza jednowarstwowego (twój ukochany czołg). Kompletnie niesprawdza się przy pancerzu wielowarstwowym jaki jest na Iowa. Czytaj człowieku !! (może nie jest za późno ;) Na żadnym z pancerników amerykańskich nie ma komór amunicyjnych. A ładunki miotające są składowane głęboko w okręcie. Żaden pocisk nie ma najmniejszych szans na dotarcie do takiego magazynu. EMP - Bomba. Może w IIWŚ mieliby jakieś szanse. Obecnie obrona plot nie dopuści żadnego samolotu w rejon okrętu. No i nie ma już takich dużych bomb (jak np. Tallboy). Nawet Iowa mogliby nabić solidnego guza taką bombą jak Tallboy. Jeszcze trzeba trafić. Pamiętamy jaką niesamowitą skutecznością w trafianiu okrętów odznaczały się B17 ;) Fakt, Sheffield się zjarolił bo był a aluminium :D Brytole jak coś zrobią to tylko boki zrywać ze śmiechu ;)

10.07.2002
22:27
[102]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Viti, stal różnej jakości i klas (okręty) stali z ceramiką (pancerze laminowane) nierówna. Warstwowość pancerza Iowy polega tylko na mieszaniu różnych gatunków stali plus trochę betonu, zależnie zresztą od miejsca. Na Iowie nie ma komór amunicyjnych w klasycznym tego słowa znaczeniu, jest wydzielone miejsce na ładunki prochowe i pociski. Tam, w fundamentach wież mieściły się komory amunicyjne na innych pancernikach. Przestańmy się zajmować nomenklaturą, nic to nie zmienia. Pocisk może tam się dostać z góry i z boku. Torpeda z boku, przez gruby pancerz burtowy lub zabezpieczenie przeciwtorpedowe poniżej. Wszystko jedno, czy użyjemy sformuowania komora amunicyjna czy innego, penetracja pancerza w tamtym miejscu wywoła detonację. Nadbudówek z hydroaluminium nie robili tylko Brytyjczycy. Acha, co mogłaby zrobić bomba w rodzaju Paveway? :) NIE MA okrętów niezatapialnych.

11.07.2002
18:44
[103]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

"Warstwowość pancerza Iowy polega tylko na mieszaniu różnych gatunków stali plus trochę betonu, zależnie zresztą od miejsca." Guzik prawda. Ile masz pokładów ? Pancerny, przeciwodłamkowy itd. itp. To jest właśnie wielowarstwowość. To nie są sardynki opakowane w jedną warstwę blachy. Tych warstw jest kilka. Nie jest wszystko jedno jakiego użyjemy sformuowania. Istnieje konkretna nomenklatura i jej się należy trzymać. Może mi w takim razie powiesz, gdzie są składowane pociski do armat 406 mm ? "Acha, co mogłaby zrobić bomba w rodzaju Paveway? :)" - Nie wiem, nie pytałem się jej :) Wiesz na czym polega twój ból. Na tym że koniecznie chcesz udowodnić że nie ma okrętów niezatapialnych. Przy czym, o tym wiedzą już wszyscy - że nie ma, znacznie wcześniej nim napisałeś swoje złote myśli.

11.07.2002
18:56
[104]

Mr_Baggins [ Senator ]

Kapral, jak byłeś w legii to napisz kilka zdań sensownie po francusku :)

11.07.2002
19:25
[105]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Cytat ze strony pana Nali, jak sądzę na tej podstawie konstuujesz, Viti, swoje wypowiedzi o systemie przechowywania amunicji: "Pomysłowo rozwiązano sposób przechowywania amunicji. Pociski są zgromadzone na 2 pokładach wokół barbet (najsilniej opancerzonych miejsc na każdym pancerniku). Jedynie magazyn ładunków miotających znajduje się poza nim, za to na samym dnie okrętu. Tym samym można powiedzieć, ze amerykańskie liniowce... w ogóle nie posiadają JAKO TAKICH (zaznaczenie moje- Przezdzieblo) komór amunicyjnych, a więc przysłowiowej "okrętowej pięty Achillesa"." Dyskusja o nomenklaturze NIE ma tu ŻADNEGO znaczenia. Komorę możemy nazwać zasobnią, magazynek, czymkolwiek Viti chcesz. Powiedzmy semi-komora, quasi-komora. Miejsce składowania amunicji. Zapewniam, że pociski nie zastanawiają się czego eksplozję wywołują i gdzie, pięta Achillesa jest, tyle że nosi inną nazwę. A autorowi na pewno nie chodzi o obecność CAŁEGO zapasu amunicji w barbetach. Liczymy "warstwy pancerza". Najpierw zabezpeczenia horyzontalne. Główny pokład, drugi pokład, pancerz przeciwodłamkowy. Około 150 mm stali, STS i pancernej typu B. Teraz pionowe. Burtowy 307 mm, plus te 50 mm poszycia i kadłuba. Około zatem 357mm stali różnych typów. Podwodne: od około 91 mm stali do ok. 357 mm stali różnych typów. Plus 50 mm betony. Plus paliwo i puste przedziały. Dość, by solidnie osłabić siłę rażenia konwencjonalnej torpedy. Ale czy takiej z głowicą kumulacyjną? Bo za tymi zabezpieczeniami już amunicja i łuski z ładunkiem miotającym (bo nie ma osobnych ścianek komór amunicyjnych). Co do tego co mnie boli a co nie to jest to tylko i wyłącznie moja sprawa. Zapewniam Cię, Viti, że ani czasu, ani talentu nie starczy Ci na zgłębienie tego zagadnienia i zniechęcam do takich prób lub wysnuwania bzdurnych teoryjek.

11.07.2002
20:01
[106]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

"Ale czy takiej (torpedy) z głowicą kumulacyjną?" Wiązka kumulacyjna jest dobra do przepalania jednolitych struktur. Wpadając na wolną przestrzeń rozpręża się tracąc swoje właściwości. Jakbyś chciał się dostać do magazynu ładunków miotających nie dość że musiałbyś przebic kilka pokładów ale i same ściany magazynu, który jest integralną częścią wieży, co już daje wyobrażenia o jego pancerzu. Tak samo pociski, nie dość że musiałbyś się przebić przez pancerz burowy to zostają ściany barbety, niemożliwe do wykonania.

12.07.2002
16:04
[107]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Zatem jednak uważasz, Viti, że pociski składowano w barbetach? Nie, w ich obrębie tylko "podręczne", reszta poza, chroniona przez cytadelę. Głowice kumulacyjne osiągają do 250% skuteczności (średnica a głębokość rażenia). Różne garunki stali to nie stal jednorodna, zgoda, ale nie ma porównania z pancerzami laminowanymi. Naprawdę osłabić strumień kumulacji może pusta przestrzeń i paliwo między pionowymi płytami na Iowie w zabezpieczeniu podwodnym. A jak ustaliliśmy magazynu jako takiego nie ma, zatem uderzenie przyjęłyby pokłady jako pancerz horyzontalny i płyty burtowego plus konstrukcja plus poszycie z boku.

12.07.2002
16:56
[108]

thanatos [ ]

Viti--> merkav [Generał] Gadu-Gadu: 2949612 Viti--->> Z tego co napisale wynika ze Iowa-y niec nie jest w stanie zatopc. Semper FI Viti [Mazoku] merkav - Bo tak jest. Trzeba się z tym pogodzić :) Czy to źle. To odnośnie Twego postu z 11.07.2002] 18:44 i jego końcówki: Wiesz na czym polega twój ból. Na tym że koniecznie chcesz udowodnić że nie ma okrętów niezatapialnych. Przy czym, o tym wiedzą już wszyscy - że nie ma, znacznie wcześniej nim napisałeś swoje złote myśli. taka mała złośliwość.

12.07.2002
17:14
[109]

EMP [ Centurion ]

Torpeda Spearfish, któa dysponuje wysokimi parametrami, opracowano została specjalnie do zwalczania najnowszych szybkich, schodzących na duże głębokości rosyjskich myśliwskich okrętów podwodnych o napędzie atomowym. Spearfish mieży 8,5 metra i waży 2.000 kg. Napęd zapewnia turbina Sundstranda i, według doniesień, na próbach osiągnęła prędkość ponad 70 węzłów i zasięg 65.000 metrów. Zatem jej głowica kumulacyjna ma przebijać kadłub sztywny OP i jeśli jest on na dużej głębokości to reszty dokonuje ciśnienie wody. Co by się stało po trafieniu Iowy taką torpedą? 1 Głowica kumulacyjna przebija burtę : Powstaje otwór o średnicy max . 1 m2 ( dajmy nawet 2 ) - taki przeciek nie zatopi okrętu o wymiarach : 262 m długość 32 m szerokość zanużenie 10 m . 2 Przy burcie wybuch 300 kg materiału wybuchoweg - tutaj uszkodzenia mogłyby być większe ale wyrzymałość takiego okrętu jes obliczona na kilka takich trafień i maksymalnie zkończyłoby się na kilkumiesięcznym remoncie. ( Podczs WW II okręty mniejsze i starsze wytrzymywały nawet kilka takich trafień ) 3 Wracając do pkt 1 - aby strumień kumulacyjny dotarł do miejsca w którym przechowuje się amunicję i ładunki miotające do dział art. głównej musi przebić kilka pasów pancerza, przejść przez kilka przediałów . Razem do pokonania kilk metrów przestrzeni + ok 300 400 mm. pancerza + kilka metrów pustej przestrzeni i dopiero przebijać docelowe opancerzenie przedziałów z amunicją. To tak jakby próbować zniszczyć t-72 detonując pocisk np TOW-2 w odległości 5 metrów od kadłuba. Tu nie chodzi o sumaryczną grubość pancerza ale właśnie przestrzeń jaką musi przebyć strumień kumulacyjny tracąc swoją energię. Zatem nie zatopi się Iowy głowicami kumulacyjnymi. Natomiast użycie bomb lotniczych np. te do niszczenia bunkrów z programowanymi zapalnikami wybuchającymi po przebiciu kilku warstw ziemi zbrojonego betonu wystarczyłyoby. Jak dostarczyć je na miejsce? Można użyć zestawów JDAM itp i wtedy nie trzeba atakować z bezpośredniej odległości a np z 40 km. Może wart także byłoby prześledzić los General Belgrano?

12.07.2002
17:21
smile
[110]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

thanatos - dałeś to żeby pokazać iż sam sobie przeczę ? Niechce mi się tłumaczyć. Zresztą nie mam z czego. Dam ci tylko do przemyślenia jedną myśl: widzieć co się je, nie znaczy to samo co jeść co się widzi.

12.07.2002
17:30
[111]

merkav [ Aguś ]

Moze byscie zkonczyli ten spor.IOWA jest zatapialna (tylko trzeba uzyc poterznej grupe bojowej) Co do oslony pancernej to zadaje mi sie ze glowice kumulacyjne przechodzac przez kolejne warstwy maja tendencje do rykoszetowania i w sumie nie moglby zatopic okretu.I jeszcze jedno zatopienie okretu nie jest jednoznaczne z jego weyliminowaniem tak wiec mazna by bylo zniszczy wrazliwe czeci okretu (radary .itp) wtedy okret stracil by wiele ze swych mozliwosci bojowych. P.S. "General Belgrano" byl starym krazownikiem o wiele cieszu pancerzem i 3 torpedy z HMS Valianta z latwoscia go zatopily

12.07.2002
17:31
[112]

thanatos [ ]

Viti-->w rzeczy samej.:) ps.nad Twoją "złotą myślą" pomyślę (masło maślane-błe) w domu ,teraz lecę pomieszkać.

12.07.2002
17:36
[113]

spoxmaster [ główny kozak ]

mp5k króluje i nie ma lepszego ;)

12.07.2002
17:37
[114]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

thanatos - tak swoją drogą to nie jest moja mysl tylko L. Carrolla. Autora Alicji w krainie czarów (zresztą stamtąd ta myśl właśnie pochodzi). "Widzieć co się je", nie znaczy to samo co, "jeść co się widzi". Przedstawiłem jeszcze raz, bo nie dałem jednego ważnego przecinka

12.07.2002
22:57
[115]

Przezdzieblo [ Konsul ]

EMP, czyli głowice kumulacyjne do torped istnieją? CBDU. Ad 1. Otwór znacznie mniejszy, kilkanaście cm. Zagrożenie dla pływalności nikłe, dla wnętrza znacznie większe. Ad 2. Nie twierdzę, że wybuch 300 kg np. torpexu konwencjonalnej głowicy zagroziłoby Iowie. Twierdzę, że Ad 3. struga wściekle gorących gazów mogłaby doprowadzić do detonacji we wnętrzu Iowy. Pasów pancerza, stali, betonu i paliwa wymieniam ponownie nie będę. Ale jak powiedziałem, do 250% skuteczności, 2,5 metra jednorodnej stali w przypadku ładunku o średnicy pół metra. Pancerz burtowy, poszycie i struktura do przebicia. Pod poziomem wody znacznie mniej stali, gazy mogą się w pewnym stopniu rozproszyć w pustej przestrzeni i zbornikach paliwa. Po tych przeszkodach nie ma nic, żadnych ścianek komory amunicyjnej (bo ich nie ma), najwyżej ścianki działowe, żadna przeszkoda. General Belgrano dostał najprawdopodobniej dwie torpedy, nie wiadomo nawet czy nie starej wojennej konstrukcji. W ciągu 30 minut było po wszystkim a załoga Conquerora miała kaca moralnego.

13.07.2002
20:17
[116]

kapral [ Konsul ]

-->KarpxS, nie ma MG-40, jest MG-42 i to wg. mnie jeden z 3 najlepszych KM'ów na świecie 1 najlepszy rkm to oczywiscie M60 2 MG42 3M249 SAW motywacja jest chyba oczywista, ta trójca to bezsprzeczni królowie w świecie broni maszynowej

13.07.2002
20:50
smile
[117]

OzOr [ Konsul ]

M4A1

13.07.2002
20:56
[118]

Szef Nazguli [ Zygfryd Czarny Kapturek ]

Ten wątek przekroczył 100 postów prosimy o założenie next. A co do karabinku AK47

13.07.2002
21:00
[119]

merkav [ Aguś ]

Nastepnmy juz jest--->>

19.07.2002
12:40
[120]

paladin [ Konsul ]

m16 i bez komętaża

19.07.2002
13:28
[121]

SIEPACZ [ Centurion ]

Nie ma to jak Mp5:)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.