
Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
Co sądzicie o takiej muzie???
Jak Wam się podoba ten utworek???
IMO to znakomity kawałek...
Czy może ktoś z Was słucha na codzień takiej muzy?
Jakiego gitarzystę lubicie najbardziej???(mój ulubiony to Al Di Meola, pan z lewej:-))
Nawet jak na codzień nie słuchacie takiej muzy i nie podoba Wam się powyższy utworek, to napiszcie co o tym sądzicie.

Kurdt [ Modrzew ]
Za dużo skillu, za mało melodii. :)

alien75 [ Konsul ]
LIPA
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
dobrze powiedziane Kurdt :)
Widać że koleś ma talent i umie grać, ale ten kawałek melodyjnie jest kiepski.

ZgReDeK [ Team Delta clan ]
taaa
gitarowemu onanizmowi mowimy nie
infernus67 [ Prezes Misiura ]
Ani to szybkie, ani melodyjne. Ostry Underground :D
Raczej nie w moich klimatach.
gofer [ ]
Muzyka dla koneserów, bynajmniej nie dla mnie. Muzyka ma mi dawać radość, a nie erekcję z powodu b.wysokich umiejętności technicznych jej wykonawcy.
Jerryzzz [ E ]
Ilez razy moge to powtarzac... Feeling, powiadam, feeling, nie techniczne wymiatanie...

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
no dobra, to jeszcze ten obczajcie
gitarowemu onanizmowi mowimy nie
ZgReDeK---> ciekawie powiedziane
gofer---> mi taka muza daje radość. Melodie też w tym odnajduje, ale jak na początku słuchałem tego, to miałem podobnie jak Wy. Teraz słucham tego z czystą przyjemnością, ale wiadomo kwestia gustu. Interesuje mnie poprostu Wasza opinia
Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
i jeszcze ten sam kawałek w nieco innej wersji jako podkład do jakiegoś filmiku z bramkami brazyli. Wydaje mi się że ta wersja jest bardzo melodyjna...
tylko że go troche okaleczyli i poucinali

infernus67 [ Prezes Misiura ]
Ja tam wolę taką gre na gitarze:

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
infersnus67---> no nie powiem, kawałek fajny, melodyjny, dobrze się tego słucha... ale jakoś jak dla mnie brkuje w tym czegoś finezyjnego, nieszablonowego, oderwanego od schemtu, czegoś co mnie ciągle zaskakuje...
jeśli chodzi o gitarę elektryczną , to bardzo lubie Marka Knopflera.. wiem że może jestem w tym względzie troche dinozaurem ale cóż:

Kurdt [ Modrzew ]
A mnie nie jarają płyty, które są 60-cio minutowymi solówkami. Zdecydowanie wyżej cenię melodię, oryginalność, różnorodność, tekst i to, czy piosenka mi wpada w ucho. :)

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
Zdecydowanie wyżej cenię melodię, oryginalność, różnorodność, tekst i to, czy piosenka mi wpada w ucho. :)
Kurdt---> i ja mam tak samo. Ja w tej muzie wszystko to odnajduje, no może poza słowami. Ale wiadomo kwestia gustu
Jerryzzz [ E ]
No to cos ode mnie:
Zrasz [ Pretorianin ]
Rockpalast to swietne radio.
Czesiek_Alcatraz [ Generaďż˝ ]
Heh, Jerryzzz jak zwykle "kłinsowskie" lobby :) I dobrze.
Jerryzzz [ E ]
Czesiek ---> A coz ja moge poradzic, iz desert rock jak zdominowal moje serce, to i metalowe korzenie ze mnie wyszly? :) Aktualnie sluchane klimaty:
- Queens of the Stone Age
- Kyuss
- Desert Sessions
- Masters of Reality
- Wolfmother
- Unida
- The White Stripes

VYKR_ [ Vykromod ]
a mi sie to bardzo podoba, szczegolnie jesli wysluchac calego koncertu od poczatku (od czesci pierwszej) az do konca. poza tym bardzo lubie McLaughlina :)
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Jeśli chodzi o trio Paco de Lucia/Al di Meola/John McLaughlin to przede wszystkim polecam klasyka gatunku, czyli Friday Night in San Francisco. Małe dzieło sztuki.

Sonny Silooy [ Elegant Gypsy ]
VYKR_--->o!!! pierwszy
akurat McLaughlina słuchałem najmniej. (Nielicząc ich wszystkich wspólnie nagranych płyt i koncertów jako trio, to może ze dwa solowe numery słyszałem... Paco jedną płytę w całości miałem okazje przesłuchać . Wiadomo jaką on gra muzykę, jest w tym specjalistą. natomiast jeżeli chodzi o Di Meolę, który według mnie gra najciekawiej z nich, to jestem jego wielkim fanem i naprawde jestem pod ogromnym wrażeniem całej jego solowej dyskografi. Jakby ci kiedyś wpadło coś w ręce to polecam.)
a mi sie to bardzo podoba, szczegolnie jesli wysluchac calego koncertu od poczatku (od czesci pierwszej) az do konca. poza tym bardzo lubie McLaughlina :)
VYKR_----> no wiadomo że cały jest znakomity ale nie chciałem już zbytnio zameczać audytorium
Hajle selasje----> no było kilka wspólnych płyt , ale ta z pewnością jest najbardziej znana, a Meditereanean Sundance to już chyba klasyka. Podoba mi się również ich wspólna płyta "Passion Grace and fire" zwłaszcza utwory "orient blue" i "Sichia".polecam
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Mnie stylistyka flamenco generalnie średnio odpowiada, siedzę w trochę innych klimatach, ale cała trójka jest tak genialna technicznie, że efekt jest niesamowity.
Najbardziej lubię Al Di Meolę, choćby dlatego, że nagrywał z moim kochanym Chickiem Coreą :) - zresztą jego najnowszy album, nagrany między innymi z Coreą, to może żadna rewelacja, ale widać, że Meola ewoluuje w kierunku brzmień elektronicznych, co mnie na przykład cieszy.
Porcja klasyki: