GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Uczucie, które zwane jest "Świątęczną Atmosferą" - czy to znów nie to?

12.12.2006
12:22
[1]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

Uczucie, które zwane jest "Świątęczną Atmosferą" - czy to znów nie to?

Jak widać zbliżają się święta. W radiu znowu leci The Last Christmas, a Polsat zapowiada Kevina samego w domu. Coca-Cola drąży opinie publiczną swoją ikoną świąt.

Na dworze czasami ciężko odczuć, że zbliżają się święta. Jest ciepło, a o nadchodzących wydarzeniach przypominają nam co krok wystawowe choinki sklepowe, które z kolei z choinkami najczęściej nie mają nic wspólnego. Noce są zimne. Zanim zdążymy wrócić z pracy czy ze szkoły jest już ciemno, a wstawanie rannymi godzinami możemy zaliczyć do najciekawszych przygód naszego życia. Szkoły pełne są dzieciaków, którzy co chwilę opierają głowę o swoje ręce i patrząc w okno koło swojej modno-nudnej książki szepczą do siebie... już niedługo wolne... ferie będą... pojeździmy na sankach? Dostaniesz kulką w głowe, zobaczysz :) Zemszcze się za ostatnie ferie!

I znowu spadł śnieg... przez chwile zatrzymałeś się przed oknem czując w sercu coś ciepłego, co przypomina ci chwile z dzieciństwa spędzone przy przeszukiwaniu szafy swoich rodziców w poszukiwaniu paczki, którą mogłeś pochwalić się w szkole. Wtedy było fajniej. I był śnieg i wogóle klimat. Pamiętam jak z tatą przynosiliśmy choinkę... hehe stłukłem znowu bomkę, ale tata nie był zły, tylko kazał posprzątać. I chodziliśmy razem na sanki. Na tamtą górkę... no jak ona się tam nazywała? fajnie było.

Po chwili jednak pomyślałeś słuchając radia, że czas na ciebie... Oddać projekt, odrobić lekcje, uczyć się do sesji. No i stres. Bo szybko. Bo szybciej. Bo lepiej. Bo taniej, bo więcej. Zakupy, pieniądze, oceny. Wiesz co? Pieprz się. Nie pomogę Ci dzisiaj. Muszę się nauczyć na egzamin. Nie pójdziemy na spacer, nie mam czasu, mam robotę. Muszę się wyrobić przed świętami. Kupić choinkę, posprzątać. Zrobić ciasto.

No i robisz i patrzysz i się kłócisz. Z samym sobą i z innymi. Atmosfera? Ktoś mi próbuje przypomnieć znowu to co czułem przed oknem. Ale nie, nie teraz. Teraz nie mogę. Teraz pracuje. Teraz myślę, teraz jestem zajęty. I znowu słyszę o świętach! Ja jebie - komercja, wszędzie tylko święta. Dość mam tego. Odpoczne chwilę... nie zapomniałem, że muszę pomóc rodzinie. Choinka trzeba ubrać. Szkoda tylko że jestem sam bo każdy kurwa poszedł "coś robić". Mówili w telewizji, że choinkę ubierają wszyscy domownicy... Żeby oni tylko słuchali tych mądrzejszych rzeczy.

Wreszcie siadacie. Wszyscy niby szczęśliwy, niby zadowoleni, że są razem, niby głodni, niby religijni... Tylko żeby się już skończyło, dość mam świąt.... to tyle przygotowań. Tyle czasu, tyle pieniędzy, tyle stresu. Znowu trzeba wytłumaczyć ciotce, że młodzież dzisiaj inna. Niech się już nie kłócą. Mam pomysł... jak się skończy to zadzwonie do chłopaków. Pójdziemy na browar. Napijemy się, dzisiaj taka fajna atmosfera. Pasterka będzie fajna. Bynajmniej to mi zapadnie dobrze w pamięć.

Miesiąc temu myślałem, że odpoczne, w końcu to święta, czas odpoczynku... czas relaksu. Czas relaksu spędzony na kłótniach, między pracą a szkoła i w hipermarketach. Świąteczna Atmosfera? kurde... przecież nie może to być aż takie trudne...

12.12.2006
12:25
[2]

mirencjum [ operator kursora ]

Sprzedali święta hipermarketom i firmom reklamowym.Tyle z nich zostało.

12.12.2006
12:27
smile
[3]

Jan Maria Rakieta [ Konsul ]



Nie zgadzam się z mirencjum. To Grinch zniszczył święta.

PS.

Przecież wystarczy nie włączać TV przez ten okres i macie spokój. Świąt nie można sprzedać, bo dla siebie samych my je kreujemy.

12.12.2006
12:28
[4]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

mirencjum -> pisząc to właśnie myślałem, że nie do końca... telewizja i hipermarkety muszą mieć odbiorców

12.12.2006
12:46
[5]

Jade^1 [ Generaďż˝ ]

ale to właśnie dzięki mediom, reklamom i hipermarketom jest świąteczna atmosfera, gdyby nie one to co by świadczyło o zbliżających się świętach? chyba data tylko

12.12.2006
12:51
[6]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Tylko od nas zależy jak będą wyglądały nasze święta.
Nie od hipermarketów, nie od reklamodawców. Od nas.

12.12.2006
12:51
[7]

mirencjum [ operator kursora ]

Najdziwniejsze jest to, że prawdziwie "świąteczne" święta skończyły się wraz z upadkiem komuny. Potem co rok okres świąteczny był coraz dłuższy, by tak jak teraz zacząć się na początku listopada.
Jak się człowiek naogląda choinek przez dwa miesiące, to może nie zauważyć tej najważniejszej.

12.12.2006
12:54
smile
[8]

Coy2K [ Veteran ]

bardzo fajnie to opisałeś Scatterhead... a ile w tym prawdy, no ale musimy sobie uświadomić, że takie idealne święta istnieją tylko w bajkach, pewnie dlatego wciaz lubie sobie poczytać Opowieść Wigilijną :)

12.12.2006
13:00
smile
[9]

Jan Maria Rakieta [ Konsul ]

mirencjum, szykuj się na najgorsze. W USA, Kanadzie czy Anglii na świątecznym szale zakupów robi się taki biznes, że cała machina rusza we wrześniu/październiku. Na nas też przyjdzie czas...

12.12.2006
13:04
smile
[10]

req_ [ has aides ]

A tam, prawdziwy duch świąt grudniowych to właśnie komercjalizacja, ładnie ozdobione miasta i choinki w domach, oraz programy świąteczne w tv/radiu.

12.12.2006
13:06
[11]

volvo95 [ Legend ]

JMR --> W tym roku w Anglii o dziwo szał świąteczny zaczął się dośc późno - mniej więcej tak jak w Polsce :P

12.12.2006
13:08
[12]

Lysack [ Latino Lover ]

jedna wielka komercha!

jak miałem kilka lat i nie było supermarketów święta wyglądały zupełnie inaczej... po choinkę szło się do zaprzyjaźnionego leśniczego, który zawsze ugościł i porozmawiał, wszelkie przetwory mleczne kupowało się od kobity ze wsi, po karpia jeździło się na stawy hodowlane i można było sobie złowić samemu... teraz to wszystko jest w supermarketach...

ale to wszystko mi aż tak bardzo nie przeszkadza... bardziej denerwują mnie nachalne promocje, gdzie co krok koleś na oko 40kg z białą watą na twarzy udaje mikołaja i zachęca do najnowszego produktu firmy xxx, który idealnie nadaje się na prezent... między mikołajami kręci się setka śnieżynek, które agitują do oddawania datków na bezdomne dzieci, matki, psy, koty, dzieci z domów dziecka, ludzi niepełnosprawnych, ludzi z krzywym penisem, łysych, kudłatych, włochatych i jakich jeszcze sobie można wyobrazić... no paranoja - będę chciał to oddam tyle ile będę mógł, wystarczy że postawią koszyk przed wejściem - nie potrzebuję żadnych rozmów...
do tego wkurzają mnie te przeróżne ozdóbki, które co roku są nowocześniejsze i bardziej wybajerzone... na co to komu? czy muszę mieć choinkę z igłami 10cm za jedyne 99zł? czy muszę mieć na niej bombki 12cm średnicy po 4.99 za sztukę? czy muszę mieć na niej lampki świecące w rytm melodii kolędy, która też jest zaprogramowana?

niedługo będziemy kupować choinki których nie trzeba ubierać... wystarczy nacisnąć guzik i wszystko samo się rozkłada, świeci i śpiewa, a nawet jak ktoś przechodzi porusza się i niczym mikołaj z bajek disney'a mówi "hoł hoł hoł"

do tego atmosfera świąt jest nadzwyczaj sztucznie podtrzymywana poprzez windowanie cen... chociażby ciasto makowiec - w okresie światecznym masa makowa kosztuje ok 5zł za puszkę, natomiast po świętach 2 razy tyle, podobnie z karpiem i wszystkimi innymi specjałami które są przewidziane na święta... większość ludzi woli poczekać do świąt bo wtedy będzie taniej - ale co z tego, skoro wybierając się do sklepu przypomina nam się setka innych 'niezbędnych' produktów i w rezultacie okazuje się, że wydajemy 10 razy więcej niż planowaliśmy...

no i jeszcze te świąteczne piosenki... szkoda, że 90% z nich jest tworzona byle jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem, bo i tak się sprzeda - nikt nie patrzy na wartość artystyczną - jest o świętach to ludzie będą słuchać bo będzie im przypominać świąteczną atmosferę... w tym czasie nawet mandaryna mogłaby zaśpiewać "merry christmas, tralalala" a też by nikt nie zwracał uwagi na to kto to śpiewa, szczególnie jeśli usłyszałby tę piosenkę w radio...

12.12.2006
13:13
[13]

Loiosh [ Generaďż˝ ]

Ja to wlasnie zrozumialem,ze sie chyba zgorzknialy robie. Rzeczywiscie kiedys swieta to bylo cos szczegolnego, cos na co sie dlugo czekalo z utesknieniem. Pomijam rzeczy fajne z punktu widzenia dziecka, czyli prezenty, sanki, sniezki itd., ale i do samej atmosfery czlowiek podchodzil chyba inaczej. A teraz? Ta cala komercyjna otoczka zaczyna byc irytujaca i skutecznie obrzydzac wszystko zwiazane ze swietami. Porzadki sa meczace, pracy full i generalnie prez to jest troche spiec w domu, ktorych jakby kiedys nie bylo. U mnie nawet juz ubieranie choinki stalo sie obowiazkiem:/

12.12.2006
13:43
[14]

Jade^1 [ Generaďż˝ ]

gadacie tak, bo już stare pryki jesteście i wiele świąt za wami; kiedyś inaczej się je odbierało, a teraz to najłatwiej zwalić na hipermarkety; to co? lepiej wrócić do socjalizmu, gdzie niczego nie było?

nikt nikogo do zakupów nie zmusza, to takie biadolenie na siłę

12.12.2006
13:45
smile
[15]

Jan Maria Rakieta [ Konsul ]

Jade^1 ma rację :) Starzejecie się pierdoły i smęcicie.

spoiler start
No dobra, wszyscy się starzejemy :-)
spoiler stop

12.12.2006
13:51
[16]

Lysack [ Latino Lover ]

Jade -> zauważ że kiedyś nie było supermarketów - ludzie chodzili do małych sklepików, z których każdy miał swoją branżę... chodziło się po mieście, po śniegu, łapanie płatków na język, robienie traktorków na nieudeptanym śniegu, rzucanie się śnieżkami w przejściach między sklepami, uczucie niespodzianki "co mama kupiła na te święta"... i to była w pełni świąteczna atmosfera, a teraz wsiada się w samochód, zajmuje miejsce jak najbliżej wejścia żeby tylko nie zmarznąć i krąży między regałami omijając promocyjnych ludzi i ulotkarki...

teraz ludźmi rządzi pieniądz... hipermarkety zniszczyły konkurencję i ludzie jadą tam gdzie jest taniej... ja wolę zapłacić 20 groszy więcej i zmarnować kilka godzin więcej czasu, ale pospacerować po mieście i poczuć święta tak jak kiedyś:) wrócić zmarznięty do domu i poczuć ciepło domowego ogniska:P

12.12.2006
13:59
[17]

Jade^1 [ Generaďż˝ ]

Lysack --> zimy nie ma, ale to przecież nie wina hipermarketów, rzucanie się śnieżkami, łapanie płatków i te inne pierdoły to domena dzieciństwa właśnie, jak chcesz to nadal możesz to robić (tyle że śniegu ni ma), ale magia już nie ta; co do "tajemnicy", co mama kupiła, to wiem, że to nadal jest, dzieci nie utraciły dreszczyku z tym związanego; mnie to już nie rusza, niestety nie te lata; ja wolę hipermarkety, ze względu na cenę i większy asortyment; moja mama w latach 80-tych mogła mi tylko brzydkiego ostatniego misia w sklepie kupić (kochałam go bardzo :>), to źle, że dzieci mogą mieć teraz najrozmaitsze zabawki? można narzekać na kapitalizm, ale nie, że hipermarkety zabijają atmosferę świąteczną, bo one ją jedynie nakręcają

12.12.2006
15:23
[18]

Lutz [ Generaďż˝ ]

Nie przejmujcie sie, ten rok dla brytyjskich sklepow ma byc najgorszy od 20 lat, bedzie pewnie jeszcze gorzej. Czemu ? Przychody sklepow internetowych rosna w niesamowitym tempie.

Konkluzja jest taka, ze cieszcie sie poki mozecie atmosfera swiat z hipermarketow, bo juz niedlugo jedyne koledy to bedzie pewnie midi wersja jingle bells na stronie allegro ;)

12.12.2006
15:56
[19]

boskijaroo [ Książę Czarnych Sal ]

Zanim zdążymy wrócić z pracy czy ze szkoły jest już ciemno

o przepraszam ja wracam 13- 14 i jest jasno :P

Ale co do tematu ...zgadzam się z Jade^1

18.12.2006
13:27
[20]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

co do starzenia się, to powiedziałbym, że jest tu trochę prawdy, ale nie do końca.


Pomimo wszystko, apeluje do wszystkich o spokój przed świętami. Odpocznijcie ludzie, zamiast ciągle się gdzieś spieszyć. Powspominajcie sobie jak było kiedyś, na pewno coś sobei przypomnicie co możecie zastosować także w tym roku, aby święta były ciekawsze. To miałem na myśli pisząc to w sumie.

18.12.2006
13:39
[21]

Lysack [ Latino Lover ]

Jade -> chodziło mi bardziej o to że kiedyś szło się spacerkiem przez miasto, był czas na rozmowy po drodze, wchodziło się do sklepów żeby się ogrzać i żeby było nam ciepło przy przejściu do kolejnego sklepu, po drodze podziwiało się wystawy ze zmarzniętym nosem...
a teraz tylko każdy myśli jak zaparkować jak najbliżej wejścia i czym prędzej się do niego dostać żeby nie zmarznąć... a to przecież w tym marznięciu i poświęceniu czasu jest największa przyjemność robienia zakupów:) spacerowanie między regałami nie ma dla mnie takiego znaczenia:)

najlepiej było w latach 90' kiedy to dominowały nieduże sklepiki i konkurencja była na tyle obfita, żeby rywalizowali między sobą o klientów zniżając ceny.. a teraz są hipermarkety, które sprzedają po kosztach, a skoro jest mniej klientów to małe sklepiki muszą nakładać jeszcze wyższą marżę żeby zarobic chociaż trochę:)

a atmosfera nakręcana przez hipermarkety jest nadzwyczaj sztuczna... co ma do świąt eskimos łowiący rybę w przerembli a obok niego niedźwiedź polarny? albo co ma do tego kula z lampeczkami mrugająca w różnych częstotliwościach? od kiedy mikołaj jest niebieski, a aniołki zielone albo złote? od kiedy rózgą nazywa się jakieś zagraniczne roślinki z cieplejszych krajów niż nasz? albo ostatnio nawet widziałem bałwana z czapką mikołajką ze skrzydełkami anioła na plecach i siedział on na saniach.... nie ma to jak dobry mix - takie 3w1;)

18.12.2006
15:17
[22]

Glob3r [ Generaďż˝ ]

Mirencjum.
by tak jak teraz zacząć się na początku listopada.

Poprawka ;) Pierwszą świąteczną reklamę (Coca-coli chyba) widziałem już w połowie października ;)

Prawda jest taka, że gdy wreszcie są te święta to ponad 90% społeczeństwa ma ich serdecznie dość. Ciągłe reklamy, mikołajki, aniołki, świecidełka, choinki na każdym stoisku w każdym sklepie od listopada. Świąteczne piosenki również od listopada.
Sklepy prześcigają się w świątecznych supermegahiperwypasionych promocjach byleby tylko klientela przyszła do nich i od nich kupowała. Na wystawach już od dobrych kilku tygodni 2 na 3 produkty mają świąteczną etykietkę, naklejkę, cokolwiek - byleby nie być gorszy od konkurencji -- i też być "ubranym" na świątecznie.

Niestety... "Bussines is bussines" ;/.


A w środe po świętach większość powie... wreszcie te święta się skończyły... ;/

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.