GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

PKP Koluszki Mniejsze

03.07.2002
14:14
smile
[1]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

PKP Koluszki Mniejsze

Dworzec jest lekko zatłoczony, wszędzie do kas pchają się turyści- cóż dziś za tak dziwny natłok. Każdy chce kupić bilet i schować się w rytmicznym turkocie pociągu, zasnuty gdzieś w swoim przedziale. Każdy jedzie gdzieś w swoje strony, realizuje swe własne plany.
No tak bilet już kupiony.
Teraz szybkie spojrzenie na tablice odjazdów, tak jedzie, tak pośpieszny. Jeszcze trochę czasu do odjazdu- to znak że trzeba zająć się sobą , czas odwiedzić zakamarki dworca.
Poczekalnie , bary, miejsca gdzie można pooglądać nowych ludzi -na peronach, w przejściach.
Niektóre postacie stoją w zadumieniu i obserwują. Patrzą jak inne osoby w pośpiechu szukają właściwego kierunku swojej podróży. Wszyscy gdzieś jadą. Ale czy napewno wszyscy?
My możemy zacząć swoją przygodę- nasz rozdział dworcowy uważam za otwarty.
Tu z gronem przyjaciół zaczynamy swoją obserwację i pogawędki :)

03.07.2002
14:17
smile
[2]

tygrysek [ behemot ]

czy dzikie koty mogą się po dworcu kręcić ???

03.07.2002
14:18
[3]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

na dworcu i bezpanskie kotki maja swoje norki- tygrysku nie martw sie - zostaniesz dokarmiony nalezycie :)))

03.07.2002
14:20
smile
[4]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A co to... ?

03.07.2002
14:20
[5]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Kotki norki ??? to chyba łąsice a nie norki ; ))))

03.07.2002
14:20
smile
[6]

Bullzeye_NEO [ Boodnock Saint ]

Etka --> Zaczynam cię postrzegać jako autorkę dziwnych wątków :):):) Niech zgadne tytuł kolejnego - "Piękne łąki" OSLT :):):)

03.07.2002
14:21
[7]

tygrysek [ behemot ]

to ja sobie zawisnę na tablicy odjazdów przyjemnie jest obserwować ludzi, ludzie są naprawde ciekawym obiektem dla mojego wzroku szczególnie ciekawie robi się wieczorem, kiedy zło miesza się z niewinnością na pierwszy rzut oka to miejsce umiera, ale budzi się jego mroczna strona

03.07.2002
14:23
smile
[8]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Aha, juz widze co to.

03.07.2002
14:24
smile
[9]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

hahahaha... jeden bilecik proszę... jak to gdzie?... Na pospieszny, który jedzie nad jakiś wielki zbiornik wodny... planuję powiosłować trochę... ;))))))))))))))))))))

03.07.2002
14:26
[10]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Bullzeye_NEO ---> nienawidze łąk ;) zawsze mnie jakies robactwo pogryzie :PPPPP a nastepny bedzie PKP Poznań ;) Tygrysku--> na dworcach mozna mase ciekawych rzeczy przyuwazyc, jesli sie stanie poobserwowac mozna zauwazyc to czego codziennie nie zauwazamy All----> pomysl powstania watku zakielkowal w glowach kilku osob na dworcu w Katowicach, podczas malego zjazdu forumowiczow.

03.07.2002
14:27
[11]

garrett [ realny nie realny ]

czy kursuja z tej stacji jakies pociagi do spokojnych i szczesliwych krain ?, bo najchetniej bym sie przeniosl gdzies indziej, najlepiej daleko, daleko od pracy i dusznego pokoju

03.07.2002
14:29
[12]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Saurus----> czyzbysmy sie wybierali do tego samego miejsca?????? ;))) ODJAZD- prosze wsiadac nie marudzic :) a propos historyjek dworcowych- raz bylam swiadkiem jak zalalo przejscia dworca Głównego w Poznaniu

03.07.2002
14:29
smile
[13]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Lubię małe dworce, lubię obserwowac ludzi, na malych dworcach życie biegnie wolno wolniutko, nie to co z Poznaniu czy w Warszawie, nie boisz się że jakiś narkoman napadnie cie ze strzykawka, otoczy grupka pijanej mlodzieży zaczepiajac wulgarnie, na malych dworcach ludzie pozdrawiaja znajomych, usmiechaja sie czesciej do siebie, brak anonimowosci, i pani z okienka w kasie nie warczy na podróżnych:-) a na dachach malych dworcowych budynków siadają anioły i posyłają promienne usmiechy:-)

03.07.2002
14:30
[14]

tygrysek [ behemot ]

garrett --> wystarczy wejść na dworzec aby zacząć podróżować a co do pociągu, to alternatywny express jeździ z peronu pierwszego co 24 godziny, najbliższy odjazd o 00:00 wystarczy pomyśleć gdzie się jedzie, a zapłatą jest tekst, ktry wyplujesz ze swojego wnętrza

03.07.2002
14:32
[15]

garrett [ realny nie realny ]

to ja sie pisze na alternatywny express 0.00. Jeden bilecik prosze. Tylko aby nie z Poznania Glownego bo nie znosze tego dworca..brrrr

03.07.2002
14:32
[16]

tygrysek [ behemot ]

Aniołku --> to nasze wizja oglądania dworcowych historii jest bardzo podobna. Można zobaczyć tyle rzeczy, wystarczy zatrzymać wokół siebie czas i obserwować. Nawet nasz poznański dworzec jest ciekawy, wystarczy tylko się w odpowiednim miejscu ustawić.

03.07.2002
14:34
[17]

tygrysek [ behemot ]

garrett --> zapłać proszę jakąś opowiastką. A co do dworca to dziś odjazdy są z Koluszek Mniejszych ... ale co będzie jutro ... hmmmm ... kto to wie ... może i Poznań, więc się pośpiesz

03.07.2002
14:35
smile
[18]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Etka -->>> A co tym dziwnego... sporty wodne to jest to! ach... wilgoć, która opływa rozgrzane ciało... ;)))))))))))

03.07.2002
14:40
[19]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

tygrysku, nie jest najgorszy;-) najciekawiej jest na peronach, czasem fajne scenki mają miejsce w restauracji:-) do dzisiaj pamiętam jednak pewna sytuację, ktora miała miejsce na dworcu w Warszawie, mialam wtedy 9-10 lat, szok, to była moja pierwsza wizyta w Warszawie, zobaczyłam biednych ludzi, ktorzy zjadali jedzenie pozostawione przez podróznych. Dla mnie to było wstrząsajace przezycie. Dzisiaj pewnie nikogo to nie dziwi, na dworach pelno żebrającyh ludzi.

03.07.2002
14:40
[20]

garrett [ realny nie realny ]

tygrysek--> kazda opowiasta zwiazana z dworcem bedzie raczej przybijajaca i pesymistyczna, dworzec w poznaniu bedzie mi sie kojarzyl z kieszonkowcem, z rumunem ktory straszy mego kolege gdy ten przepedza zebrzace rumunskie dziecko, z biednymi ludzmi ktorzy zyja na dworcu a warszawski z wiecznie zabieganym, slepym tlumem i podobnymi atrakcjami jak w Poznaniu. Choc w w-wawie maja przynajmniej niezla ksiegarnie na dworcu.......a male dworce maja swoj urok jesli nie liczyc podpitych tubylcow..... ups czas goni w pracy,.....jutro sie stawie w Koluszkach z rana :)

03.07.2002
14:48
smile
[21]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

<Wszedl sobie pewien jegomosc z balonikiem w zabkach. Usiadl na srodku dworca i rozejrzal sie wokolo ... ujrzal juz EciePecie, tygryska, Aniola i saurusa.Nawet Piotrasq i mia5aser zwrocili na chwilke jego uwage. Bullzeye _NEO i herr garrett stojacy pod kasa nr1 (jedyna zreszta) , mineli sie z nim spojrzeniem. w koncu ten biedny osiolek zagubiony na ogromnie malej przestrzeni dworca spytal > - Ktoredy na zjazd GOL`a?

03.07.2002
14:49
[22]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

dworce kojarza sie czesto z brudekm i ubustwem ale tak naprawde moga posluzyc do wspanialego studium ludzi, mozna dzieki nim zaobserwowac ludzkie zachowania, przyzwyczajenia, a nawet w podrozy spedzic milo czas na milej rozmowie- same przyjemnosci :) tylko wsiasc do pociagu bylejakiego- niedbac o bagaz nie dbac o bilet- sciskajac w reku kamken zielony patrzec jak wszystko zostaje w tyle :) Saurus--> doskonale Cie rozumiem ze nie mozesz doczekac sie podrozy :)))) podroze sa takie ciekawe. Nawet i ja odliczam dniai kiedy znajde sie w pociagu garrett--> Twoj pociag na Ciebie zaczeka, tylko nie spozniaj sie za bardzo ;)

03.07.2002
14:50
[23]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Kapuszku---> wszystkie drogi prowadza do GOL-a ;) nie zapomnij o bilecie- choc nie wiem czy osiolki tez musza go posiadac ;)))

03.07.2002
14:51
[24]

tygrysek [ behemot ]

Aniołku --> sam doświadczyłem takiej sceny w Wawie na dworcu. Kupiłem pomidorową z bułką bo kumpel tak mi kazał (bo jest rewelacyjna), oczywiście nie mogłem zabrać się na raz, to wziołem zupkę i skoczyłem ją zanieść do stolika. Wróciłem po bułkę i zauważyłem jak jakiś facet trzymie palucha w mojej zupie i patrzy się na mnie. Kumpel wiedział, że tak będzie. Kupiłem drugą zupę i poprosiłem faceta aby mi przypilnował :-). I ze spokojem zjadłem sobie niezbyt dobrą pomidorówkę z ryżem i bułką. Kiedyś też w Poznaniu podszedł do mnie jegomość i powiedział, że jest głodny strasznie i czy mu nie dam jakiś pieniędzy albo nie kupię czegoś do jedzenia. Zapytałem się, czy gdzieś się spieszy i poszedłem z nim na teatralkę (najlepsze jedzenie w zielonej budce - fastfood), kupiłem mu wielkiego hot-dog'a ze śląską i cebulką (sobie też). Usłyszałem kilka pięknych opowieści, ale były przeznaczone tylko dla moich uszu ... szkoda ... garrett --> to jest tylko skojarzenie z jakimś wydażeniem, ale pójdź sobie kiedyś na dworzec i przespaceruj się nie mając zamiaru nigdzie jechać. Zobaczysz więcej emocji, niż w niejednym filmie.

03.07.2002
14:51
smile
[25]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Kłapouchy, tak trzymaj Etka, podoba mi się ten watek:-) to ja pędze na dworzec...;-) ech, wsiąść do pociągu byle jakiego.....

03.07.2002
14:55
smile
[26]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

dziekuje Aniolku :)))) moze spotkamy sie przypadkiem w tym samym przedziale ? ;)))))

03.07.2002
14:57
smile
[27]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

<już prawie za drzwiami> tygrysku, sama mam kilka takich opowieści dworcowych, mniej czy bardziej przyjemnych, w Poznaniu spotkała mnie taka sama przyjemność jak Ciebie, jednak nie zdecydowałam się pójść z gościem i kupić mu coś do jedzenia, tylko po prostu dałam kasę, do dzisiaj nie wiem czy kupił zupę czy kupil wino, zresztą to juz historia na wątek o uzaleznieniach bezdomnych. Natomiast w Warszawie spotkalo mnie kilka mniej przyjemnych histori, na tym dworcu to nawet w bialy dzien wśród tlumu ludzie nie czuję się bezpieczna i ograniczam przebywanie na nim do niezbędnego minimum. cdn. <i pofrunęła szukają jakiegoś wygodnego miejsca do dalszych obserwacji>

03.07.2002
14:57
[28]

majka [ Dea di Arcano ]

Siedzę w dworcowej poczekalni -- mój pociąg który zmierza do wysp rajskich odjedzie dopiero w przyszłym tygodniu - zatem mnóstwo czasu aby rozejrzeć sie wokoło. Kiedy spojrzy sie na twarze podróznych, to przewija sie tam cała paleta róznych emocji - pośpiech wyrażony szeroko otwartymi oczami i szybkim oddechem, oczekiwanie z wyrazem tęsknego spojrzenia, czasami zauwazyć można grymas zniechęcenia lub bólu , rezygnacja ukazana w otępiałym spojrzeniu dworcowego kloszarda. Z innego zakamarka słychać śmiech i radosne nawoływania tych , co mieli to szczęście, aby uściskać kogoś bliskiego. Mam jeszcze sporo czasu do mojego pociągu -- zatem spróbuje spisywać te historie dworcowe.. , czasami są bardzo fascynujące.

03.07.2002
15:03
smile
[29]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

majka---> a pamietasz te historie? ;) pewnego slonecznego czwrtku na pewnej stacji niedaleko Poznania wjechala osobowka, z niej wyleglo cale rozhahane towarzystwo i z radoscia rzucilo sie ku zapraszajacej ich gospodyni. Bo ta kochana pani stanela na glowie by przygotowac im wspaniale przyjecie- to byl grill niepowtarzalny i cudowny. Tamten dworzec zapamietam na zawsze :))))))))))))

03.07.2002
15:14
smile
[30]

Lophix [ Lege r ]

Do wszystkich ktorzy wsiedli do pociagow - bileciki do kontroli :)

03.07.2002
15:21
[31]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

ja jade na gape ;) w koncu mam kamien zielony ;)

03.07.2002
15:23
[32]

Ashura [ Generaďż˝ ]

<Zaglądając niepewnie do środka> Czyżbym się spóźnił na pilota serialu? Hmmm... chyba nie jest aż tak źle... Cholera, jaka ta poczekalnie obskurna, idę na hamburgera do Lady Peron... tak, tam będzie idealnie. Muszę tylko obserwować zegar wiszący spokojnie i majestatycznie pod sklepieniem tunelu, odliczający kolejne sekundy z niezachwianą precyzją. Ciekawe ile już tu wisi... co widział i ile czasu odmierzył. To zdecydowanie on cieszy się w tym miejscu największym zainteresowaniem... gdyby mógł, powiedziałby zapewne: "jestem niezastąpiony". Kiedy odjazd? Jeszcze mam parenaście minut. Zjem w spokoju a potem przejdę się po peronie... może spotkam kogoś znajomego tak jak ostatnim razem. To dziwne... każdy kolejny dworzec wydaje się taki znajomy. Zupełnie jakbym wsiadł do pociągu i wysiadł w tym samym miejscu. Te same ławki... kładka nad torami do złudzenia przypominająca tą, po której przechodziłem 'kilkaset kilometrów temu'... Dokąd dzisiaj zmierzam? Napewno tam, gdzie jeszcze mnie nie było...

03.07.2002
15:25
smile
[33]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Ja tam bardzo lubie jezdzic pociagami, a najbardziej to z banda rozwydrzonych przyjaciol ;-) i teraz nie mam bileciku bo nie mial bym gdzie go trzymac :-)

03.07.2002
15:33
smile
[34]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ashura --> :) czy nie zaplatalismy sie czasem na tym samym dworcu? :)ach jaki pyszny ten hamburger choc taki zwyczajny a moze poprostu mi za bardzo w brzuszku burczy i zjem nawet konia z kopytami :) Kiedy pociag odjezdza? mam nadzieje ze zajmiesz mi tez miejsce w przedziale :) a narazie ide poogladac ciuchcie stojaca obok i ludzi wygladajacych przez okna

03.07.2002
15:55
[35]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Kapuszku---> jaka osiolek mozesz trzymac w zabkach bilecik zamiast baloniku ;) to na B i to na B :)))

03.07.2002
22:18
smile
[36]

Ashura [ Generaďż˝ ]

Wszyscy w pośpiechu zapomnieli o dworcu... ciągle tylko "który Geforce lepszy"... "na jakich serwerach gracie"... "Kącikokarczma pod dławiącym się gollumem numer 'pińcet' "... a nieuczęszczany peron zarasta chynchami... ruszyć zezwłoczki i udeptać ze mną troche ;) "W odpowiednim kierunku kieruje kroczki...", do bistro na lure u Pani Bożenki ;)))

03.07.2002
22:51
smile
[37]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ash---> a co serwuje pani Bozencia? bo jesli cos dobrego to ja sie pisze ;)

04.07.2002
08:07
[38]

garrett [ realny nie realny ]

czy dzisiaj kursuja jakies pociagi ? najchetniej przejechalbym sie jakas waskotorowka..ale przedtem kawka z rana, ktoredy do bufetu ?

04.07.2002
08:17
smile
[39]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Dzień Dobry! <przetarła zaspane oczy i zfrunęła z dachu na peron> etka--> mam nadzieję, że spotkamy się w jakimś przedziale, anioły sa wśród nas, wystraczy mieć, oczy i serce szeroko otwarte:-) garrett, ja też ja też!:-)))) w moich rodzinnych stronach (Pleszew) jeszcze do niedawna kursowała wąskotorówka, kilka lat temu obchodziła 100-lecie, niestety została zlikwidowana, stanowiła niemała atrakcję turystyczną, a przejażdzka małymi wagonikami to dopiero było przezycie, kołysały się na wszystkie strony jak kolejka w wesołym miasteczku, wiele razy dochodzilo do wykolejenia wagoników, ech to były czasy:-)))

04.07.2002
08:44
[40]

garrett [ realny nie realny ]

oglaszam ze dworzec juz opanowany jest przez Rebelie :) Aniele--> wąskotorówki mnie otaczaja, moj brat należy do klubu milosników kolei, chyba zwłaszcza wąskotorowych, jezdzi na zloty, kreci filmy, zbiera modele. Ja raczej nie mam nic z tym wspolnego ale to jakże sympatyczne hobby i tutaj apel !! : prosimy o pilnie podstawienie składu wąskotorowego coby zawiozł nas najlepiej nad jakieś czyste jeziorko, gwizdał po drodze, poźniej poczekał i odwiózł spowrotem , najlepiej do Poznania :))

04.07.2002
09:34
smile
[41]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Dzisiejszego ranka znow wysiadam na dworcu, na ktorym zbiera sie tyle slawnych osobistosci. Bistro u Pani Bozenki zaskoczylo mnie straszna dworcowa kawa w szklance na talezyku z napisem GS. Kawa mimo iz paskudna, szybko postawila na nozki, by szybko i radosnie pognac po peronach w oczekiwaniu na mile duszyczki, krecace sie w oczekiwaniu na pociag. Zawsze mozna nawiazac mniej lub bardziej konstruktywna rozmowe z przypadkowo napootkana osobka :-) Teraz czas do domu by po poludniu znow przyjsc na dworzec i w pierwszej kolejnosci u Pani Bozenki zjesc Pyszny Bigos domowej roboty z 2 bulkami. Pozniej to juz tylko nieustajace rozmowy w pociagu z przypadkowo spotkanymi osobami... a w ktorym kierunku jechac? to niewazne, wazne jest to by podroz byla przyjemna ...

04.07.2002
09:42
smile
[42]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Wchodząc na dworzec przyuważyłam sporo ludzi się gdzieś śpieszących, lecących przed siebie tak nagle ze nic nie jest w stanie ich zatrzymać. Ale nie ja – ja jeszcze przed odjazdem zamierzam się porozglądać i odsapnąć chwileczkę. Może znajdę gdzieś dobrą dworcową kawkę. Aniołku--> ja staram się mieć otwarte, ponieważ przydał by mi sie przy boku do ochrony jeden Aniołek :) garrett---> byłam juz u zawiadowcy stacji- zawiadomiony jest o naszym zyczeniu odbycia podróży wąskotorówką- podobno jest to do załatwienia ;))))) Zgadzam sie z Toba- wypad nad jeziorko pilnie wskazany :))))

04.07.2002
09:45
[43]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

kapuszku---> ja z bigosu tym razem zrezygnuje, wystarczy mi zwykla buleczka i jakas zupka do popicia, niech nie bede wymagajaca :) a zamiast tej lury zwanej kawa zdecyduje sie na herbate z cytrynka podana w sposob tradycyjny w szklance bez uchwytu :))) Ale to dlatego ze to Koluszki- urocze i zachwycajace ale zarazem zatrzymaly sie w pewnym etapie i naprzod ida w zwolnionym tempie. Ach tylko sie z tego cieszyc ;)

04.07.2002
09:49
smile
[44]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Witam dworcowa duszyczke :-) Jesli chodzi o wypad nad jeziorko to ja rowniez bym sie chetnie zapatrywal, gdyz wody juz dawno nie widzialem. Marze o delikatnych falach pieknego jeziora i czarnej glebi kryjacej sie tuz pod powierzchnia. Mysle ze z cala pewnoscia znajdzie sie pociag ktory moze nas zawiezc w takie miejsce i nawet nie bedziemy musieli wielce czekac na odjazd :-) Moze tam? -->

04.07.2002
09:57
[45]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Tam, Tam, Tam :))))))))))) Potrzeba nam tylko dobrego rozkladu jazdy, szybkiego spakowania i wyruszenia w sina dal. A wlasciwie po co nam rozklad- caly widz polega na tym aby znalezc sie spontanicznie gdzies gdzie nie planowalo sie znalezc. Swojego czasu necil mnie pomysl jezdzenia po miasteczkach Polski jednodniowo i zapoznawanie sie z nimi, nie wiedzialabym gdzie pojade- weryfikacja bylaby na dworcu i w pociagu. Coz pomysl byl miodny ale z odwaga i czasem okazalo sie krucho :)

04.07.2002
09:57
[46]

garrett [ realny nie realny ]

rany jakie niesamowite jeziora ! biegnę zarezerwowac bilet na wąskotorówkę, z braku kawki od rana troche sie czuje senny, jeszcze usne na dworcu, czy da sie zalatwic kuszetki :) ?

04.07.2002
10:02
smile
[47]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Tam to nawet bym pojechal stojac cala droge :-) Wyobrazcie sobie jak tam dziewicze tereny musza byc :-) az sie rozmarzylem.... przez miesiac odciac sie w takim miejscu z kilkoma przyjaciolmi i tylko wypoczywac :-)

04.07.2002
10:06
smile
[48]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

po co stojac- ta ciuchcia obok ma duzo miejsc siedzacych ;))) -----> waskotorowki sa naprawde niezle!

04.07.2002
10:06
smile
[49]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Etka--> podobno Pani Bożenka parzy świetną kawę, taka lurę to tylko w koluszkach wypijesz, musisz spróbować:-) no nie! ale ze mnie gapa..poparzyłam się, wszystko przez te szklanki bez uchwytów:-) Dajcie mi znac jak juz podstawią nasza wąskotorowke, chetnie pojade popluskac się na jeziorkiem, a tymczasem lecę w odwiedziny do anielicy ze sąsiedniej stacji, prosiła mnie o pomoc w związku z bandą chuliganów zaczepiających podróżnych. <rozlozyła skrzydła i ...już jej nie było, tylko ziarenka piasku uniosly się i zawirowały w powietrzu w jakims dziwnym tańcu tęsknoty>

04.07.2002
10:17
smile
[50]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Jakby Aniolek potrzebowal wsparcia w postaci Osla Bojowego to niech da znac :-) Chuliganow nie lubimy wrrrrrrrrrrrrrrr

04.07.2002
10:21
smile
[51]

garrett [ realny nie realny ]

na pomoc aniołkowi możemy wystawić na dworcu pluton bojowych ewoków a na orbicie squadron x-wingow, powinno pomóc :)

04.07.2002
10:24
smile
[52]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Ja do tego jeszcze doloze armie goblinow i ich szefa na Wivernie :-)

04.07.2002
10:44
[53]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

nie no musze w takim razie popedzic na te wspaniala kawe od Pani Bożenki :) takie drobnostki zawsze pozniej wspomina sie z rozrzewnieniem. Lubie podrozowac- i albo ogladac widoki przez okno przedzialowe lub zajac sie rozmowa z ciekawymi przewijajacymi sie ludzmi- takie chwile sa nipowtarzalne. Trzeba jak najwiecej korzystac z tych naszych malutkich dworcow :) musze na nowo nauczyc sie obserwowac

04.07.2002
10:51
[54]

garrett [ realny nie realny ]

kiedyś jadąc nad morze w przedziale załapałem się na sesje warhammera, było fantastycznie , 4 nieznanych osób a grało się jakbym ich znał od wieków. Uwielbiam podróżować z przyjaciółmi, kiedy siedząc przy oknie możemy na podstawie mijanych widoków układać scenariusze do naszych filmów, których i tak nigdy nie nakręcimy lub grać w wymyślone szybko erpegi.

04.07.2002
10:55
smile
[55]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Ech, no - nie moze mnie zabraknąć w dziewiczym odcinku naszego nowego miejsca schadzek. Jako, że pogoda u mnie, jak pod pieskiem, a co za tym idzie, i nastrój zgoła refleksyjny ;>, przycupnę sobie w kąciku (nie mylić z tymi narkomanami siedzącymi/ leżącymi obok mnie!;) i popatrzę, jak ludziska przyjeżdzają i odjeżdzają, witają się w radosnych, promiennych uściskach, by za moment żegnać w pełnym niewymownej straty bólu.

04.07.2002
11:00
[56]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

misiaczku ---> ale pomysl sobie ze po takim pozegnaniu znow nastepuje powitanie- i jest ono jeszcze bardziej radosniejsze- bo ludzie zdaja sobie sprawe z wartosci innych ludzi i raduja sie na ich widok bardziej niz kiedykolwiek. Ja tez czesto witam i zegnam gosci- ale ciesze sie ze nastapi chwila kiedy znow powtorzy sie szalenstwo - kiedy znow bedziemy sie razem smiac. A najciezsze rozstania sa z osoba, ktora jest najblizsza Twemu sercu- rozumiem to misiu bo takie rozstania sa najbardziej smutne- ale potem nastepuje kolejne szczescie ze serce znow wyrywa sie z radosci :) To jest wlasciwosc podrozy :) i dworcow :) Ile tam jest lez radosci powitan i zalu pozegnan To jest prawdziwe zycie

04.07.2002
11:03
[57]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Czy i Wam zdarzało się czerpać siłę z bólu innych? Przyjrzyjcie się tym parom na peronie - ich pożegnaniom pełnym czasem ukrytych, a innym znowu razem cieknących strumieniami łez... Jakże lżej na sercu, kiedy nie jesteśmy w tym sami. Kiedy inni, nieznani nam ludzie również musza przezywac cos podobnego...

04.07.2002
11:03
smile
[58]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

<osiolek rozejrzal sie raz w prawo... potem w lewo... i jeszcze raz w lewo... i za siebie. Widzac ze wszyscy zajeci innymi sprawami przedreptal na koniec peronu, gdzie juz wczesniej upatrzyl sobie mila i przepieknie zielona laweczke . - mam nadzieje ze beeedzie wygodna - rzekl i z tymi slowy rozlozyl na niej jak dlugi po czym w oka mgnieniu zasnal> :-) ide spac - wroce pozniej papa

04.07.2002
11:04
[59]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Eciu ---> Najsmutniejsze w pozegnaniach jest to, że nigdy tak naprawde nie możemy być pewni kolejnego powitania...

04.07.2002
12:28
[60]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

<siedzieli na ławeczce pijąc kawę – lurę i spokojnie przyglądali się podróżnym. Pani Bożenka pozwoliła, aczkolwiek niechętnie, wynieś na chwilę gs-owskie szklanki bez uchwytów. Kiedy tak rozkoszowali się rzadkimi tego roku chwilami slońca z rozmarzeniem wspominając ubiegłoroczne wakacje, jakiś cień pokrył ich twarze. Podnieśli głowy, lecz słonce świecilo tak mocno, że nie mogli dostrzec co za licho unosi się w powietrzu. Mrużąc oczy rozpoznali po chwili znajoma postać anioła.> Musicie mi pomóc! *krzyknęła <cos ich zaniepokoiło w jej wyglądzie, oczy błyszczały bardzie niż dotychczas a długie jasne włosy były w kompletnym nieładzie> Chuligani zaczynają coraz bardziej rozrabiać na sąsiedniej stacji! Potrzebny dobry negocjator zanim dojdzie do najgorszego!

04.07.2002
12:45
[61]

garrett [ realny nie realny ]

W promieniach popołudniowego słońca, przy kasie stał dwudziestoparoletni facet. Wolno pijąc czarną jak smoła kawę zamawiał bilet na wąskotorówkę. Zmęczony pracą i pogodą w kratke marzył o kąpieli w jeziorze gdy nagle na jego twarz padł cień. "Anioł ?" - krzyknął zaskoczony "Musicie mi pomóc! - krzyknęła - Chuligani zaczynają coraz bardziej rozrabiać na sąsiedniej stacji! Potrzebny dobry negocjator zanim dojdzie do najgorszego! "Negocjatorem może nie jestem dobrym" - mruknął pod nosem , - "ale znam odpowiednich ludzi" Po chwili na dworzec padł cień lądującego X-winga, chwilę później ryk kolejnych mysliwców wypełnił już cały dworzec....

04.07.2002
13:03
[62]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Nagle poczuła silny podmuch wiatru na twarzy. Glosny warkot silników mysliwców ogluszył ja kompletnie. *Garrett* krzyknęła, nie słysząc swojego glosu *co ty tutaj robisz stary przyjacielu, nie widzialam Cie całe wieki* usmiechala sie jak dziecko podskakując z radości *Myslalam, że zaciągnąles się do Legi Cudzoziemskiej.* Stali na peronie usmiechają się radosnie kompletnie zapominając o chuliganach, mysliwcach i całym tym zamieszaniu Nagle usmiech znikł z jej twarzy. Chwyciła sie obiema rękami za glowę i krzyknęła: *Musimy leciec na pobliski dworzec, moja przyjaciółka anielica jest tam kompletnie sama z tymi chuliganami* Była zła, że zrezygnowala z takich cudów techniki jak telefon komórkowy.

04.07.2002
13:19
[63]

garrett [ realny nie realny ]

"Musimy leciec na pobliski dworzec, moja przyjaciółka anielica jest tam kompletnie sama z tymi chuliganami" - te słowa jeszcze się tłukły mężczyźnie po głowie. "Kolejny anioł ? Dzisiaj już mnie nic nie zaskoczy. Swoją drogą ciekawe co się stało z jej skrzydłem" - usmiechnął się i ścierając resztki kawy z ubrania wskoczył do X-winga. "Gdzie jest twoja przyjaciółka ?" - krzyknął w stronę anielicy, powoli krążącej wokół rebelianckiej maszyny. Ledwo uchwytnym dla zwykłego śmiertelnika gestem wskazała drogę. "Ach te anielskie sprawy" - pomruczał mężczyzna i wzbił się w niebiosa. W ślad zanim poleciała reszta eskadry...

04.07.2002
13:24
smile
[64]

tygrysek [ behemot ]

Krople wspomnień minionego lata sączyły się przez dach. Każde wspomnienie rozbudzało mnie coraz bardziej, coraz bardziej moja sierść mokła. Zerknąłem na salę, na której przemykały wspomnienia, przeciskając się przez teraźniejsze emocje. Gdzieniegdzie łza zaiskrzyła się emocjami na kobiecym policzku. Ktoś szczęsliwy przeciskał się szukając swojej przepustki do spełnienia nad morzem. Stałem tak po środku, ale nikt mnie nie widział. Ja widziałem wszystkich, czułem wszystko. Momentami było mi smutno, a nieraz szczęście pojawiało się na moim pysku. Lecz nagle w całym zamieszaniu emocjonalnym pojawiło się piórko. Na dworze było mroczno, bo dzień przykrywał ciężki całun letniego deszczu ale piórko było jasne i świetliste. Usiadłem i przyglądałem się jak opada. Jak przecina niepokój tego miejsca swoim gładkim lotem. Chciałem piórko chwycić, ale okazało się, że opróćz mnie jest jeszcze mała dziewczynka. Obserwowała piórko jak spada lecz przed samą ziemią złapała je w dwie rączki i uciekła do kobiety w zielonej bluzce. - mamo, mamo .... patrz co znalazłam ... - skąd to masz ??? - spadło koło tygryska ... o tam - tam nie ma żadnego .... Nie słuchałem dalej. Siedziałem dalej bez inspiracji. Czekałem na następne piórko. Lecz nic już nie zleciało.

04.07.2002
13:33
[65]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Mysliwce wzbily sie w powietrze. Na dworcu powstały kłęby dymu. Przestraszeni podrózni schowali się w głąb budynku dworcowej poczekalni. *Nie nadąże za nimi. Musze chwycić skrzydlo myśliwca* pomyslała i tak też uczyniła *Szalony aniele* mruknęla do siebie *Kiedy to wszystko się skończy odtańczę anielski taniec na peronie w Koluszkach* Nie minęła chwila, kiedy w dole zobaczyła znajome budynki dworca i zaprzyjaźnioną anielicę. Machała przyjaźnie. Usmiechęła się widząc przyjaciółkę cała i zdrowa *Hmmmm* pusciła skrzydlo mysliwca. Na dworcu nie bylo zywej duszy *Gdzie się wszyscy podziali?*

04.07.2002
13:45
[66]

garrett [ realny nie realny ]

"wariatka" - krzyknął, po chwili zganił się w myślach "nie znasz aniołów ani ich zwyczajów więc się nie dziw, skoro się chwyciła skrzydła myśliwca to wie co robi, przynajmniej mam nadzieje". Lot trwał sekundy , można już było rozróżnić pojedyńcze budynki dworca. Wokół jednego z nich przycupnęła anielica. Machała przyjacielsko. Coś było nie w porządku. Dworzec robił wrażenie martwego. Wzbudzając tumany kurzu i pyłu mężczyzna posadził X-winga na betonowym peronie. Otworzył kokpit i przyjrzał się towarzyszce anielicy. "Dwa anioły jednego dnia. Nikt mi nie uwierzy"

04.07.2002
13:50
[67]

tygrysek [ behemot ]

Ciszę ściśle związaną z brakiem inspiracji tego dnia przerwał ryk jakiegoś wielkiego metalowego pudła, które kurząc i warcząc we wszystkie strony świata posadziło swój brzydki kuper na czwartym peronie. Położyłem się na daszku peronu i obserwowałem ...

04.07.2002
14:00
[68]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

*Nareszcie* pomyslała *To bylo trochę szalone, ale udalo się* Spojrzała na twarz mężczyzny. W jego oczach dostrzegła zdziwienie. Spojrzała na przyjaciółkę. Usmiechnęly sie do siebie rozbawione. Reakcja mężczyzny nie była niczym nadzwyczajnym. Zobaczyć dwa anioły jednego dnia? To dopiero nielada gratka dla zwykłego smiertelnika! Przyjaciółka anioła pochyliła się w ich kierunku. *chodźcie ze mną!* krzyknęła, ledwie przekrzykując warkot silników. Podążyli w kierunku budynku dworcowej poczekalni. Ich oczom ukazal się makabryczny widok. Połamane ławki, zachlapane farbą ściany, wybite okna. Ani śladu chuliganow. Odeszli siejąc zniszczenie na calym dworcu.

04.07.2002
14:12
[69]

garrett [ realny nie realny ]

nienaturalną ciszę na czwartym peronie przerwał sygnał alarmu. Czerwone kółko na tarczy radaru wskazywało cel. "Tygrysek" - zdumiał się mężczyzna czytając komputerową analizę celu. Przyjrzał się dokładnie odczytom gdy te nagle zgubiły cel i umilkły. "Jakieś spięcie lub aparatura również fiksuje" - walnął pięścią we w wskaźniki a gdy te nadal milczały jak zaklęte wyłączył silnik i wyskoczył z kokpitu. Anioły były rozbawione. Ciekawe czym. Spojrzał na zegarek , czas nie stał w miejscu. Uszczypnał się i zaklnął z bólu. Sen również odpada. Zaczął załować, że za mało oglądał Archiwum X. "chodźcie ze mną!" - krzyknęła przyjaciółka anielicy. Mężczyzna wzruszył ramionami "a co mi tam". Pobiegł za nimi mijając połamane ławki i wybite okna.

04.07.2002
14:12
[70]

tygrysek [ behemot ]

Szedłem za nimi daszkiem, mając nadzieję, że powiedząc coś co ujawni ich pochodzenie. Szli w milczeniu. W głównej sali był bałagan ... zresztą często piekło tutaj przychodziło. Chaos dziś zawitał na salę, ale nie martwiło mnie to. Przecież zawsze potem następuje charmonia. Lecz nie wzbudzało to we mnie żadnych emocji. Jedynie ta dziwczynka, która chowała się w reklamie zaintrygowała. Ona mnie widziała. Jednym susem przeskoczyłem nad reklamą, przewracając ją i uwalniając dziewczynkę spod ciężaru ukrywania się. Może ta trójka jej pomoże. Wkoczyłem na tablicę odjazdów i zamarłem w beruchu. Promyki słońca biegały po kolorowej teraz sali. Czas zwolnił. Słyszałem tylko dwa bijące serca ... stanowczo za mało ...

04.07.2002
14:25
[71]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Cała trójka poszła w kierunku wskazanym przez przyjaciółke anioła. Ich oczom ukazała się tablica, na ktorej jeszcze niedawno był napis z nazwa miejscowości. Na tablicy czarnymi literami widnial napis: MY TU JESZCZE WRÓCIMY!!! Twarz mężczyzny wykrzywił grymas wścieklości. *Jesli bedzie trzeba my też tu wrócimy!* krzyknął wyraźnie zdenerwowany. *Patrzcie* krzyknęła nagle Anielica wskazując zielona ławkę kilkanaście metrów dalej *Tygrys!? co tutaj robi ten mały tygrysek?*

04.07.2002
14:38
[72]

garrett [ realny nie realny ]

Stanęli w trójkę przed białą tablicą. W oczy kłuł koslawy, czarny napis "MY TU JESZCZE WRÓCIMY!!! " "Chuligani" - skrzywił się mężczyzna - "Jesli bedzie trzeba my też tu wrócimy" "Patrzcie" - krzyknęła Anielica - "Tygrys !" "tygrys, tygrys to tylko tygrys, rzecz jak najbardziej normalna na opuszczonach dworcach" - wymamrotał mężczyzna i padł zemdlony na peron. Dobrze mu było, po chwili otworzył oczy i zdumiony czekał na dalszy rozwój wypadków.

04.07.2002
14:44
[73]

tygrysek [ behemot ]

Widzą mnie i jeszcze mdleją na mój widok. Podreptałem i zerknąłem na trójkę. Mężczyzna wyglądał na naprawdę zdziwionego, ale biłą od niego męskość i nietuzinkowość. Jego pragnienia były czyste i heroiczne. Obok niego stały dwie kobiety, to one nadawały piękna tego miejsca. Światłość ich postaci przyćmiewał nawet czystość wcześniej poznanej dziewczynki. Ich wzroki zeszły się, elekryzując gdzieś pomiędzy mocą uczuć. Wszyscy stali zdziwieni. Otwarłem usta i rzekłem: - miau

04.07.2002
14:47
[74]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Weszla na dworzec rozpromieniona postac wracajaca z dalekich wojazy - ach jak dobrze znowu byc w domu- podroze zachwycaja ale jak milo wraca sie do znajomych katow Rozgladnela sie wokolo i wielkie zdziwienie splynelo jej na twarz. - Czemu tu taki balagan? Coz to za zniszczenia? Znow mnie jakas burda ominela? Po chwili zauwazyla Anielice, garretta,i tygryska - Wspaniale :) Poradzili sobie z wandalizmem i znow moze tu zagoscic nasz blogi spokoj, znow beztrosko mozemy saczyc kawke

04.07.2002
14:56
[75]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Zaciekawione przygladaly się małemu tygryskowi wygrzewającemu się na ławce na peronie. Popołudniowe slońce paliło niemilosiernie. Widok tego dzikiego zwierzątka pochłonął je bez reszty. Zapomniały na chwile o chuliganach i zaczęły wspominać wycieczkę do zoo, ktorą zorganizowała ich ukochana nauczycielka w niebiańskim liceum. Nagle zza pleców dobiegl je niepokojący odglos upadajacego cięzkiego przedmiotu. Z przerażeniem zobaczyły, że to nie żaden przedmiot tylko towarzyszący im mężczyzna lezy nieprzytomny na rozgrzanym od slońca peronie. Anielica pochyliła się nad nim wyraźnie przestraszona. *Garrett!* krzyknęła *Garrett! Co Ci jest??* Twarz mężczyzny pokryła biel koloru kartki papieru. *Jak się udziela pierwszej pomocy?!* ta mysl pulsowała coraz intensywniej. Polozyła mu reke na czole. Bylo rozpalone jak ten piec hutniczy. Nagle mężczyzna otworzył oczy. Przyjaciółka anioła juz stała nad nim ze szklanka zimnej wody. *Ech to był męczący dzień. Marze o tym by znaleźć się w Koluszkach i napić się kawy Pani Bożenki*

04.07.2002
15:02
[76]

garrett [ realny nie realny ]

Tak dużo chciał jeszcze powiedzieć, tak duzo chciał jeszcze zrobić, gdy nagle usłyszał głos , niczym z innego wymiaru. "Garret ! dłużej nie będziemy czekać !" Spojrzał jeszcze na zrujnowany dworzec, na tygryska, na piękne anioły, na etke i nagle wszystko zaczęło się rozmywać i wirować. Zdążył jeszcze krzyknąć , że wróci, że już zna drogę na dworzec... "Cześć" rzuciłem chłopakom. Przemek dziwnie na mnie spojrzał. "Gdzie byłeś ?" - zapytał

04.07.2002
15:08
[77]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Pani Bozenka z mina kotka opitego smietanka usmiechnela sie na widok nowych klientow - tak juz wstawiam caly dzbanek mojej wybornej dworcowej kawki, bo widze zescie strudzeni, przyprowadzanie porzadku to niebagatelka Przyszli klienci na wiadomosc o czekajacym ich spelnieniu radoscie podskoczyli w miejscu - ach nie ma jak napic sie wspaniale zaparzonej lury w tsraych znajomych katach, prosimy jednakze jednego malego redsika dla tygryska - bo wiadomo nam z pewnych zrodel iz jest to kot nietypowy, lubujacy sie w tymze napoju :) Pani Bozenka zerknela do swej lodowki firmy Polar czy pozostaly jej jakiekolwiek zapasy tego boskiego napoju - jest !- krzyknela zadowolona- jeszcze ostatni egzemplarz jego sie zachowal Wszyscy zasiedli do swych napojow, szczesliwi ze przygoda tak lekko dla nich sie zakonczyla. Teraz moga wreszcie oddac sie kontemplowaniu przyjezdnych i wyjezdnych i skupic na obserwacji pozegnan i powitan

04.07.2002
15:29
[78]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

i coz za bloga cisza nastala na dworcu- slychac nawet szelest skrzydelek przlatujacej muchy czyzby wszyscy zapadli w drzemke?

04.07.2002
15:44
[79]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

„Zabrakło mi którejś nocy papierosów. Jak zwykle zresztą. Odwiecznym zatem peerelowskim zwyczajem wskoczyłem w samochód, by w jedynym czynnym wówczas w mieście, dworcowym kiosku wyżebrać spod lady paczkę „Klubowych”. -Szkieły dziś powariowali – sprzedawca z niekłamaną ekscytacją wyzierał przez zabrudzoną szybę podając mi resztę. – Znowu pewnie kogoś szukają. Rzeczywiście, na dworcu roiło się od milicyjnych patroli, ale moja uwagę przykuł samotny staruszek, który w wytartym, czarnym garniturze dreptał nerwowo w tę i we w tę przed tablicą z informacjami o przyjazdach pociągów. Nie chciałem jeszcze wracać. Przed dworcem stały milicyjne „suki”, a jakoś nie miałem ochoty na okazywanie dokumentów i skwapliwe tłumaczenie z jakich to niby ważnych powodów poruszam się nocą po mieście. -A ten ? Czego tu świruje ? – spytałem kioskarza wskazując na dziadka. -Eeeee... Jego tu już znają.. To..... Sprzedawca nie dokończył, bo właśnie podeszło dwóch podpitych żołnierzy którym się zdawało, że pod ladą oprócz deficytowych fajek, musi znajdować się także upragniona flaszka „Vistuli”. Nie przysłuchując się dłużej bełkotliwym perswazjom żołdaków, ruszyłem w ślad za staruszkiem, który z niezwykłą, jak na swój wiek, żwawością zbiegał po schodach prowadzących do przejścia na perony. W chwilę później stałem tuż za nim – pamiętam, jak dziś – na drugim z peronów, na który wjeżdżał wolno jakiś pociąg. Wysypało się zeń zaledwie kilka osób, ktoś tam wsiadł i po kilku minutach żelazny tasiemiec odjechał. Dziadek zdecydowanym krokiem powędrował niemal na sam koniec betonowego chodnika i nagle znieruchomiał. - Wiedziałem, że wrócisz ! – usłyszałem jak szepce. Spojrzałem w jego oczy. Były szeroko otwarte i mocno łzawiły. Powędrowałem wzrokiem w kierunku, w który spoglądał. Przed nami była tylko pusta przestrzeń.”

04.07.2002
15:46
smile
[80]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

W czasie gdy huk ladujacego blaszanego mysliwca ryl powietrzena dworcu w koluszkach, na zielonej laweczce spal sobie Kapuszek. Spal tak slodko iz nikt nie chcial go budzic nawet na rozrube w Pcimiu Dolnym (stacja nieopodal Koluszek ;-) ), i wszyscy umkneli by go nie zbudzic. Po dobrej godzince, gdy powietrze duszne od letniego slonca zaczelo byc uciazliwe dla nozdrzy, a bzyczenie much denerwowalo oczekujacych, maly osiolek zudzil sie i powolutku podniosl z lawki. Rozejrzal sie spokojnie po peronie i ruszyl w kierunku budynku dworca... Gdy mijal biala tablice z nazwa stacji, stali bywalcy jakby spod ziemi pojawili sie na drodze ku bistru Pani Bozenki. Wstapie na kawe- pomyslal - i podreptal w tamtym kierunku by w szklance bez koszyczka dostac najpaskudniejsza lecz najbardziej stawiajaca kawe na swiecie .

04.07.2002
15:47
[81]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

To takie moje wspomnienie z dawnych lat - prawie w całości autentyczne:)

04.07.2002
15:51
[82]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Nie chcialabym czekac cale zycie za utraconym czyms, ta tesknota, te mijajace lata, kiedy codziennie czeka sie az z pociagu objawi nam sie KTOS. Tak samo wiernie czekaja psy na swych wlascicili, tak samo czekaly kobiety na swych mezczyzn podczas wojny. Tesknota to dobre uczucie, ale musi byc ona spelniona, inaczej przywodzic moze na skrj szalenstwa. Kazde oczekiwanie musi zostac spelnione.

04.07.2002
15:56
[83]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

W bistro "U Bożenki" zrobilo sie gwarno , slychac smiechy stalych bywalcow, do miejsca spotkan dolaczyli Angelord poszukujacy swych popalanych fajeczek a takze rozespany juz Kapuszek. Jako ze wszystkim juz niezle burczalo w brzuszkach, zamowili cosik szybkiego do przekaszenia- "Główne danie dnia" Coś w koncu trzeba przekasic zanim odbierzemy kolejnych przyjezdnych gosci. Bo wiadomo jak czlowiek glodny to zly ;) Zajadajac sie smakowitymi kaskami, wymieniali sie glownymi wiadomosciami z dnia codziennego a takze robili wspolne plany na zblizajacy sie wyjazd z Koluszek. W koncu swiat jest duzy - trzeba poznac kolejna jego czesc ;)

04.07.2002
15:57
smile
[84]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Angelord--> Moze prawdziwe ale zarazem jak fantastyczne i nieprawdziwe w dzisiejszych czasach. Biorac pod uwage rok ktory mamy to bylo tak dawno... Milicja i kontrole wieczorami, dla mlodszych brzmi to tak niemozliwie i nieprawdziwie.. Ja juz sam nie pamietam takich czasow, choc w rzeczywistosci to nie minelo duzo czasu. Chcialbym tylko znac mysli tego czlowieka czy byly zdrowe lecz krazyly wokol jednego, czy byl on nie w pelni rozumu... kto to wie - bo ja mysle ze to juz zostanie zagadka

04.07.2002
16:01
[85]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Etka ----> "Czekanie na Godota" ma swoje uroki.

04.07.2002
17:20
[86]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Angelord---> w sumie to wszystko ma swoje uroki, w kazdej rzeczy w kazdym szczegole mozemy znalezc cos co zawsze ucieszy nasze oczy. Tyle ze nie kazde czekanie ma sens- moze miec urok ale gdy zabraknie w tym sensu moze to zniszczyc czekajacego, bo mozna tak zludnie czekac az do smierci. Czasami lepiej odwrocic czekanie i wykorzystac z tego co najlepsze

04.07.2002
17:25
[87]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Etka ---> Ech... ale cóż począć, jeśli ktoś ma psie serce i duszę Nomada ?

04.07.2002
17:27
[88]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Angelord---> skad ja to znam? :) ja takze mam takie przysposobienie- czekac to ja potrafie ;) i strasznie sie przywiazuje do ludzi- dworce sa mile w trakcie przyjazdu- odjazdy nie sa juz takie przyjemne :-/

04.07.2002
17:37
[89]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Etka ---> jeśli samemu sięe odjeżdża, to pół biedy - gorzej - gdy stoi sięe na peronie i ogląda zadnią część ostatniego z uciekjących wagonów, który wypina się pogardliwie, jakby chciał potwierdzić zasadę, że "każdy ukłon, wiąże się z wypięciem":(

04.07.2002
19:01
[90]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Juz tylko dziesiec minut do pociagu- czas dopijac swoje napoje, dojadac resztki i zmykac na peron. Bo za pare minut wtoczy sie na niego wielka zelazna machina i powiezie nas w sina dal, czas juz na nastepna stacje i nastepny dworzec. Jest ich na swiecie wiele - sa te ladniejsze i te brzydsze- ale na kazdym znajdziemy ciekawe miejsca i ciekawiacych nas ludzi

04.07.2002
19:16
[91]

_arsenic_ [ Pretorianin ]

Zamachany dotarłem na dworzec...zdąrzyłem???-zapytał zgromadzonych wokoło... Nareszcie mam jeszcze troche czasu....siadam spokojnie na ławce....otwieram gazetę.... Czytam, niezważając na kręcący się dookoła tłum i głodnego posiwiałego kota siedzącego na niewielkim murku:))))...

04.07.2002
19:20
smile
[92]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ktos przysiadl sie do mnie na dworcowej laweczce, czyta z wielkim zainteresowaniem, ciekawe co nowego w wielkim swiecie- chyba pozagladam przez ramie i poczytam z kims gazetke ;)))

04.07.2002
19:24
[93]

Ashura [ Generaďż˝ ]

Przepraszam bardzo... czy z tego peronu odjeżdża pociąg na koniec świata?

04.07.2002
19:26
smile
[94]

_arsenic_ [ Pretorianin ]

Czuje się zaintrygowany...ktoś dość nietaktownie chce przeczytać moją gazetę... Chciałem wstać, ale pomyślałem, że to również nie będzie zbyt miłe...no cóż może przynajmniej zapoznam się z tą dość niekonwencjonalną podglądaczką:))). Może zapoznam się z kimś i podróż przebiegnie weselej niż zawsze. Niestety nie wiedziałem o d czego zacząć rozmowe... -Dzień dobry, czy pani również jedzie tym pociągiem o 20.12?-powidziałem nie pewnie do rozbawionej damy...

04.07.2002
19:26
[95]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

Ashura---> a gdzie jest ten koniec swiata? :) czy moge sie takze tam zabrac? :)

04.07.2002
19:32
[96]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

coz jaka ciekawa ta gazetka :) coraz ciekawsze erzeczy dzieja sie na tym swiecie , nagle slysze : -Dzień dobry, czy pani również jedzie tym pociągiem o 20.12? Wypada tylko z usmiechem odpowiedziec - Alez tak i jedzie nas wiecej, ciekawiej nam minie podroz w grupie- nastepny przystanek to przystanek niewiadoma- nie wiemy gdzie wysiadziemy, gdzie nam sie spodoba tam bedziemy, ale do Koluszek napewno wrocimy. Jakze milo prowadzi sie interesujaca pogawedke, coz ludzie sa bardzo interesujacy i przyjazni- takich miejsc jak najwiecej

04.07.2002
19:36
smile
[97]

Patka [ Centurion ]

widze powstaje nowa saga;)))) dzis dolaczylam do "dworcowych" ludzi gdyz niespodziewanie wyskoczyla mi podroz do wroclawia.z nadmiaru wolnego czasu,czekajc na pociag, udalam sie do dworcowej bardzo eksluzywnej kawiarenki internetowej i powiem Wam bylo milusio.Oczy skierowane zamiast na brud, biedote,zacpianych ludzi,uprzyjemniane byly znajomymi literkami :))))

04.07.2002
19:37
[98]

Ashura [ Generaďż˝ ]

Koniec świata to pojęcie względne :) Jedni nigdy do niego nie dotrą, podczas gdy dla innych są nim cztery ściany domu, w którym spędzają swój żywot. Ja wolę nie ograniczać się aż tak znacznie, dlatego tu jestem... chciałbym wybrać się gdzieś, gdzie jeszcze mnie nie było, zobaczyć coś, czego oczy me nie mogły wcześniej dostrzec. Wówczas krańce mego swiata poszerzą się o nowe doświadczenia i znajomości :)

04.07.2002
19:38
[99]

_arsenic_ [ Pretorianin ]

Dowiedziałem się od towarzyszącej mojemu czytaniu damy, że tymże pociągiem jedzie większa ilośc ciekawych ludzi, zktórymi będzie można prowadzić konwersacje...zacząłem przez chwilę zastanawiać się po co wogle wyruszełem w tą podróż...czy skłonił mnie do tego impuls nie wiadomego pochodzenia....jednakże moje rozmyślenia pozostawiłem w ciemnej mgle zapomnienia - trzeba przecież kontyować rozmowę z nowo spotkaną kobietą... -W jakim celu wybiera się Pani w tą podróż?-zapytałem zawierając w tej wypowiedzi moje zmartwienia i refleksje.

04.07.2002
19:53
[100]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

pociag nadjezdza, wsiadamy i w milym gronie udajemy sie w dluga podroz do Poznania. Ale jak mile towarzystwo i jak mile rozmowy :) kolejny dworzec i kolejne doswiadczenia przed nami ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.