Miłośnicy Boba Marleya i w ogóle Reggae cz.2

07.12.2006

22:10

[1]

THC93Młody [ Konsul ]

Miłośnicy Boba Marleya i w ogóle Reggae cz.2

Zapraszam wszystkich na drugą część dyskusji o Bobie Marleyu i w ogóle reggae i przy tym dziękuje za posty ;)

07.12.2006

22:16

[2]

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]

co do Twojego pytania z poprzedniej czesci.

Tak. Rastafari NIE jest religia, a jedynie ruchem spoleczno-religijnym, ktory nigdy nie zostal uznany za religie (taka jak np. islam czy buddyzm).
Tu chodzi o sposob zycia, zasady i tradycje.

Nie wiem czy to wiesz, ale nawet najbardziej ortodoksyjny rasta moze nie palic marihuany. Wiele osob nieslusznie mysli, ze jest to nieodlaczna i obowiazkowa czesc tej kultury.

Ps.
po co druga czesc? :) tamta miala ledwie 101 postow.

07.12.2006

23:40

[4]

Yoghurt [ Legend ]

Klesk-> Link do muzyki masz przy nicku moim. I, wyobraź to sobie, można nie mieć ulubionego gatunku, bo wychodze z założenia, ze w kazdym znajde śmierdzące gówno i zacne rzeczy, dlatego też, wzorem radzieckich myslicieli z lat dwudziestych ubiegłego stulecia powiadam: są dwa gatunki muzyki- dobry i zły.

I tak, strosze się- do tego tez mam święte prawo, bo raz, ze lubie, dwa, ze jak zwykle mam rację i trzy- tak z czystej nudy po pracy. Ot, takiz bywam przewrotny, łohohohoh. Przysłowia ludowe mają to do siebie, że uogólniają pewne zjawisko, także to piekne, sprokurowane przez anonimowego kronikarza za pogańskiej polszy.

I wierz mi, ja jestem teraz wyluzowany jak pysior w bokserkach, problemy mają ci, którzy strasznie ściskają poślady, gdy ktoś im powie, że sie mylą. A mylą sie setnie w poprzedniej czesci tak założyciel, jak i jemu podobni, którzy walą babolami rzeczowymi gorszymi niz przeciwnicy ewolucji. I boli mnie to bardzo, bo ja mam żyłke do naprawiania świata, ot, taki kaprys i hobby w czasie wolnym.

Ale, żeby nie było, ze to offtopic zbytni- lubie Toots & the Maytals, parokrotnie lepsi od wyhypowanych the wailers.