GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Problem z oddaniem telefonu na gwarancje (siemens-plus) - kłócić się?

27.11.2006
20:53
[1]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

Problem z oddaniem telefonu na gwarancje (siemens-plus) - kłócić się?

oddałem niedawno telefon do naprawy po raz trzeci w tej samej sprawie (wyłącza się) - tylko że tym razem zamiast naprawić to walneli mi dwie pieczątki w gwarancji - "trwałe uszkodzenie poprzez zalanie. brak możliwości naprawy w ramach gwarancji"

Słyszałem że jeśli jest to trzecia naprawa (tym bardziej w tej samej sprawie) to mają obowiązek wymienić mi ten telefon na nowy - to prawda?

Może zrobili tak dlatego że gwarancja mi się kończy za miesiąc... sam nie wiem.
Da się coś tutaj wykłócić? Dzwonić na infolinie do serwisu siemensa czy do plusa?

27.11.2006
21:14
[2]

Bobuch [ Mniejsze Zło ]

Do serwisu Benq-Siemens się nie dodzwonisz, ogłosili bankructwo.
A przypadkiem gwarancja nie obejmuje zalania? Tylko wady fabryczne produktu? :)

27.11.2006
21:22
[3]

Maliniarz [ The Watcher ]

Dolaczam sie do pytania: czy to prawda, ze po trzecim razie daja nowy sprzet (komorke)?
Bo w piatek wybieram sie z moja motorolka po raz trzeci do serwisu :)

27.11.2006
21:25
[4]

k2o [ !TlEnEk PoTaSu! ]

Ja slyszalem ze tak 3 razy dajesz i masz nowego koma, ale nie wiem jaka w tym prawda.

27.11.2006
21:26
[5]

Garbizaur [ Legend ]

to jest chyba trochę zróżnicowane w zależności od tego czy telefon jest na firmę, czy na osobę prywatną (przynajmniej tak mi kiedyś tłumaczyła babka w Plusie). Jeżeli kupuję się telefon na firmę, to jest coś takiego jak rękojmia - przy trzeciej naprawie można żadąc wymiany telefonu. Obawiam się, że w przypadku osób indywidualnych nie pozostaje nic innego niż tylko dalsze naprawianie...

btw. nie bardzo wierzę w to, żeby zalanie było objęte gwarancją... :-/


oczywiście jeżeli się mylę, to poprawcie mnie proszę. :)

27.11.2006
21:56
[6]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

no właśnie boli mnie to bankructwo - między innymi dlatego mój telefon był w serwisie prawie miesiąc :/

gwarancja nie są objęte:
(...)
b. uszkodzenia i wady na skutek:
(...)
-zdarzeń losowych (np zalanie cieczą, wyładowanie atmosferyczne)

27.11.2006
22:26
[7]

Bobuch [ Mniejsze Zło ]

No właśnie, więc możesz się cieszyć, że i tak przyjęli na gwarancję, jeśli ten telefon był zalany :) W tym przypadku naprawa powinna być na koszt właściciela. I teraz nie będzie naprawiany w Polsce, tylko jest jeszcze jeden serwis w Niemczech i tam będą wysyłać :P

27.11.2006
22:28
[8]

Stranger [Gry-OnLine] [ Metallicar ]

Benq-Siemens zbankrutował? Nie powiem żeby mnie to zbytnio zdziwiło.

27.11.2006
22:37
[9]

Xaar [ Uzależniony od Marysi ]

ale ja go nie zalałem - zdziwiłem się trochę jak przeczytałem to wyjaśnienie :/
Telefon przyjeli ale nie naprawili.

27.11.2006
22:39
[10]

Garbizaur [ Legend ]

tak z ciekawości... ma ktoś dokładniejsze info o Benq-Siemens? :)

27.11.2006
22:42
smile
[11]

Bobuch [ Mniejsze Zło ]

Niemiecki oddział BenQ Siemensa kilka tygodni temu ogłosił bankructwo, potem odpowiednio jego filie w Austrii i Wielkiej Brytanii. W zeszłym tygodniu pracownicy polskiej filii, podległej pod niemiecką, dostali wypowiedzenia. Pracę straciło 35 osób. Wygląda na to, że telefony Siemensa i BenQ Siemensa definitywnie znikną z europejskiego, w tym i polskiego, rynku. Rodzi się tylko pytanie - kto będzie naprawiał te, które dotychczas zostały sprzedane? Wydaje się, że ciężar ten będą musieli wziąć na swoje barki - przynajmniej w części - operatorzy.

Ostatni gasi światło?

Polski oddział firmy zajmował się sprzedażą i marketingiem. W zeszłym tygodniu wypowiedzenie dostało 35 pracowników, z którch część została od razu zwolnieniona z obowiązku świadczenia pracy.

Wcześniej polska filia zarządzała też Centrum Oprogramowania we Wrocławiu, zatrudniającym 350 pracowników, z których część przeszła do tamtejszego oddziału Siemensa, część do innych firm, a pozostali czekają, czy znajdzie się potencjalny inwestor zainteresowany przejęciem pozostałości firmy.

Kiedy dwa tygodnie temu rozmawialiśmy z przedstawicielką polskiej filii - Anną Celary - padło stwierdzenie, że trwają prace nad unormowaniem sytuacji, które jej zdaniem wiązać się będą z restrukturyzacją firmy. Dziś zapewniała, że firma - mimo zwolnień - ciągle funkcjonuje.

Będą problemy z gwarancją, ale jest jeszcze inne wyjście…

Choć w gwarancji wydawanej kupującym za naprawy odpowiada BenQ Poland, to umowy z serwisami podpisywał niemiecki oddział. Ten z racji bankructwa od ponad miesiąca ani nie dostarczał nowych części, ani nie płacił za wykonywane naprawy. Dwa centra, świadczące usługi serwisowe dla producenta - CCS oraz RR Serwis - odsyłają od dłuższego czasu telefony z adnotacją naprawa nie została wykonana z powodów niezależnych od serwisu. Wykonywane są tylko najprostsze naprawy takie, jak wymiana oprogramowania czy czyszczenie telefonu. Obie firmy postawiły już, według naszych informacji, przysłowiowy krzyżyk na umowie z BenQ Siemensem.

8. listopada do polskich operatorów trafiło pismo prezesa BenQ Corp., w którym pisze on, że zdaje sobie sprawę z problemów, dlatego do końca roku serwisem telefonów marki Siemens, BenQ oraz BenQ Siemens ma się zajmować niemiecka firma Inservio GmbH i to do niej mają być wysyłane telefony. W liście zapewnia także, że trwają prace nad zapewnieniem długofalowego wsparcia serwisowego. Nic jednak do tej pory nie zostało jeszcze ustalone, choć według nieoficjalnych informacji sprawa zmierza w dobrym kierunku.

W momencie, kiedy gwarant upada, umowa cywilnoprawna, jaką jest gwarancja, przestaje funkcjonować, a ewentualne roszczenia należy zgłaszać syndykowi masy. Kupujący mają inne wyjście - mogą skorzystać z instytucji "niezgodności towaru z umową". Według prawa, roszczenia kieruje się do sprzedawcy. Jeżeli telefon zepsuje się w ciągu 6 miesięcy domniemywa się, że wada istniała już w momencie sprzedaży. W czasie między 6. a 12. miesiącem obowiązek udowodnienia tego spoczywa już - niestety - na kupującym. Jak nieoficjalnie zapewniają nas przedstawiciele operatorów, satysfakcja klientów będzie dla nich kwestią prestiżową i pracują nad tym, aby nie pozostawić ich samym sobie.

Z nieoficjalnych rozmów z przedstawicielami operatorów dowiadujemy się, że są oni świadomi problemu i już od pewnego czasu myślą nad jego rozwiązaniem. Jednym z rozpatrywanych scenariuszy jest niezapłacenie części ostatnich faktur za telefony, a z zebranej kwoty utworzenie czegoś w rodzaju funduszu, z którego opłacane byłyby wymiany wadliwych telefonów na sprzęt innej marki. A jest z czego tworzyć taki fundusz, bo jak wynika z naszych informacji, tylko w przypadku jednego operatora wartość nieuregulowanych faktur sięga kilku milionów złotych.

W Polkomtelu praktycznie nie ma w magazynie żadnych telefonów tych marek. Co ciekawe, do tego operatora miała dotrzeć parta kilkudziesięciu tysięcy jednego z muzycznych telefonów, który miał być wiodącym modelem w promocji świątecznej. Wysyłkę sprzętu do Polski o kilka dni uprzedził jednak upadek niemieckiej filii.

Niecały tysiąc telefonów ma jeszcze PTC, głównie Siemensa ME75. Trochę więcej ma Centertel (głównie BenQ Siemensa EL71 i BenQ Siemensa EF81).

Wszystko (łącznie z wolną sprzedażą w MediaMarkt, Germanosie czy mPunkcie) zamyka się jednak w ilości 3-4 tys. telefonów na cały kraj.

Bolesny spadek "z pudła"

Z nieoficjalnych rozmów z przedstawicielami operatorów wynika, że w przyszłym roku planowano wprowadzić na rynek kilka nowych modeli tego producenta, ale ze względu na problemy wypadły one szybko z roadmapy. Z rozmów wynika także, że operatorzy stracili już zaufanie do europejskich struktur BenQ Siemens i - jeżeli w ogóle - wejdą do oferty jakiekolwiek nowe telefony, będzie już to kwestią negocjacji z centralą firmy, zarówno co do dostaw, jak i warunków serwisu.

Mimo, iż od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej gwarancja powinna być wydawana na 2 lata, to dopiero od listopada 2004 roku wydawane były druki ze stosownym zapisem. Oznacza to, że kończą się właśnie pierwsze 2-letnie ochrony telefonów. Aktualną gwarancję ma obecnie w Polsce około 1,5 mln telefonów tego producenta, z czego w serwisie będzie (lub już było) ogółem 250-300 tys.

Tajwańczycy jeszcze rok temu deklarowali, że Polska będzie jednym z kluczowych rynków dla koncernu w Europie, jednak marka Siemens, która przed przejęciem była wiceliderem rynku komórkowego w Polsce, z około 20-procentowym udziałem, traciła go sukcesywnie. Według ostatnich danych, udziały spadły do około 5%.









Skoro nie zalałeś, to lipa, ale w Polsce to tego już raczej nie zapłacą, chyba będziesz musiał na własną rękę go naprawiać.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.