GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1509

26.11.2006
10:44
smile
[1]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1509

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5670435&N=1

26.11.2006
10:48
smile
[2]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Uśmiałem się.

Ponieważ mam czasami zwyczaj ustawiać sobie playlistę i sluchać z wykorzystaniem Winampa, włączyłem dziś FreeRip, żeby zempetrójczyć sobie nową płytkę. Odpaliłem program, zapominając, że w napędzie jest CD z pewnym dokumentem w Wordzie. Po chwili szukania w bazie doniesiono mi, że nagrane zapiski to ------->

Sam nie wiem co mam!

26.11.2006
10:48
smile
[3]

Widzący [ Senator ]

O właśnie 3K, muchi obżarte som i rodzina też obżarta to może i dla pospólstwa cóś byndzie.

26.11.2006
11:12
smile
[4]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A jezeli u mnie nie ma much?

26.11.2006
11:17
smile
[5]

TrzyKawki [ smok trojański ]

To pomyślimy, że z głodu pozdychały, na tych suchych lessach, panie ...

26.11.2006
11:27
smile
[6]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Pozdychaly, czy nie pozdychaly, istotne, ze nie ma. W ogole nie ma much. To co bedzie dla ludu, skoro nie ma much? To jest podstawowa kwestia :-)

26.11.2006
11:30
smile
[7]

Widzący [ Senator ]

Tamój, Panie, za Wisłom, daleko, Panie, a może nawet pod Sanem. Tam som bonki, Panie, takie muchi to som, ino duże. Panie one som takie wielkie i nienażarte że jak chłop jeden jechał z wozem na targ, a miał świnke i dwa worki kartoflów, to jak go pod laskiem te bonki opadli to i konia i świnke i chłopa pożarli. Ino się kartofli ostali, bo one nie źrom kartofli, kartofel to stonka żre. A jeden chłop to mnie, Panie, mowieł że w lubelskiem to takie są stonki że jak baba sama bez chłopa na pole idzie to ją ta stonka i wychędożyć może. Jeny dobrze że do nas to paskudztwo nie przylata, bo bem chyba Zośke zatłukł jak łona by staką stonką w kartoflach. To już turysta antychryst nawet lepszy.

Lytrufki

26.11.2006
11:33
smile
[8]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Fakt, som. Ja to nawet osobiscie znam jednego. Radek Bonk sie nazywa i mieszka 2 chołpy dalej, pod lasem :-)

26.11.2006
11:42
smile
[9]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

26.11.2006
11:45
smile
[10]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

*smieje sie*
Pierdziachniesz garnucha? :-D

26.11.2006
11:46
smile
[11]

Widzący [ Senator ]

Patrzaj Pan, to jest nawyt gorzyj, to tamój te Bonki to po chałupach mieszkajom i imie majom jak jakie kszczone by beli. A mowieł mnie ociec że tamój za Wisłom to dzicz i łobraza Boska, co sie robi na tem świecie.

26.11.2006
11:56
smile
[12]

Deser [ neurodeser ]

To i pewnie diaboł tam się najdzie jaki? Pamiętam takową książkę, "Przyjaciel wesołego diabła". Widoki panie i opisy przyrody jako żywo. I te, no, wierzby złotem malowane i łany płaczące. No i chmiel, wszędzie chmiel. I ten sum co babom nad rzeką pranie z rąk wyrywał.

Piotrasq - może Ci drugie odstapić? :)

26.11.2006
11:59
smile
[13]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No sluchajcie, tu, na dzikich polach, to rozne dziwne sprawy sie dziejom. A to ludzie w jurtach mieszkajom, a to dziwolong nocom ciemnom do okien zakolacze, a to urok topielica rzuci. A Diabla, Panie, to ludziska czensto widujom. Choc ostatnio jakby mniej :-D

26.11.2006
12:05
smile
[14]

Widzący [ Senator ]

A baby? To jak jest z tymi babyma, majom te, no co to wiecie? Bo gadajom u nas że nie majom i czy wszystkie są wspólne? Bo gadajom że wspólne, łobraza boska.

26.11.2006
12:17
smile
[15]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Plecieta Widzące. Chłop dojrzały, niegłupi, bywały ... a powtarza plotki, co to dziady po wioskach roznoszą ... lubelskie nie majom? A Żydówki w poprzek? A wilki latać bedom? Swoją drogą ... znałem ja jedną lubelszczankę ... <rozmarza się, głaszcząc po brodzie>

26.11.2006
12:19
smile
[16]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No!

26.11.2006
12:22
smile
[17]

Deser [ neurodeser ]

I nietopyrze majom.

26.11.2006
12:25
smile
[18]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nietopyrzy nie znałem.

26.11.2006
12:26
smile
[19]

Widzący [ Senator ]

Sie znalazł, wilki nie latą, powiedział co wiedział. A latają powiadam Wam i to jak latą. U nas jeden Wilk, Gerard mu było, to na pięterku w knajpie nad kanałem, to tak się napił że jak womitować wyleciał to był całkiem zapomniał że jest na górze. I jak wyleciał na pobrzeże to się okazało że to jest taras. Ludzie, jak on leciał, paw przed nim, Gerard ciut wyżej, turyści na deptaku, sru jebnął o barierkę i skapotował na kamiennych płytach. Jakby miał wiekszy rozpęd to by do Motławy wleciał a tak tylko se mordę obił i rękę skręcił. A ten tu będzie gadał że wilki nie latają.

26.11.2006
12:29
smile
[20]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A ja znalem kiedys jednego derektora Wilka. Tez wylecial! :-D

26.11.2006
12:32
smile
[21]

Deser [ neurodeser ]

Ja znam całą rodzine Wilków. Normalnie jak to u Mickiewicza stało w powrocie taty :)

26.11.2006
12:35
smile
[22]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A u nas, panie, jak niejaki Alojzy Kampian, ślubną swoją, Anielę z Korniaktów, latawicę, co to mu na boki chadzać zwykła i rogi przyprawiać, w dupę wreszcie kopnął, to się dopiero u swej kuzynki w Iłży zatrzymała. Ale to wcale nie znaczy, że była z natury taka lotna.

26.11.2006
12:40
smile
[23]

Deser [ neurodeser ]

znaczy, sugerujesz, że to nielot był? :)

26.11.2006
12:44
smile
[24]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Znaczy.

26.11.2006
20:25
smile
[25]

Widzący [ Senator ]

Powiedz coś oficjalnie a powiem Ci kim jesteś.



I nadejszła ta wiekopomna chwila gdy będzie można powiedzieć -Kwaczesz jak stary komunista-.

27.11.2006
01:17
smile
[26]

Widzący [ Senator ]

I na bank będę jutro (dzisiaj) zdechły z niewyspania, co to się robi żeby pracować w niedzielę (poniedziałek).

27.11.2006
04:24
smile
[27]

Widzący [ Senator ]

I już mi się chce spać, prorok jaki czy co?;-)

27.11.2006
07:33
[28]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

7:30 a rothon jeszcze nas nie wita i do pracy nie goni? Coś dziwnego wisi w powietrzu...

27.11.2006
08:53
smile
[29]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja wiem, czy dziwne? <spogląda przez okno> Mgła, panie ...

27.11.2006
08:59
[30]

Lechiander [ Wardancer ]

Mgła i u mnie jest. Całkiem gęsta nawet. Dodatkowo wzmagająca intensywnie nastrój melancholii wywołany przez nawiedzające duchy, upiory, czy inne sukkuby przeszłości...

27.11.2006
09:06
smile
[31]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Na nogach jestem od 4 z kawalkiem, ale nie mam chwili spokoju. Kolejny dzien probuje dojsc do porozumienia z pewna grupa warcholow (grupa... hehehe, dwoch ich jest) i ni choroby. Ani w te, ani w tamte. Najgorsze, ze ciagle nie wiem, czego tak naprawde chca. Czeee...

27.11.2006
09:10
smile
[32]

Widzący [ Senator ]

rothonu -> Jak nie pomoże to odstaw warcholstwo od cyca, góra dziesięć dni a zobaczysz cudowne zmądrzenie.

27.11.2006
09:15
smile
[33]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzący--> Z tej techniki teraz skorzystac nie moge. Jezeli to uczynie, to warchol poskarzy sie na mnie na samej gorze. Ze skladam bandyckie propozycje, a tych, ktorzy sa gwarancja sprawiedliwosci szykanuje. I bym wtedy dostal, oj bym zarobil. Musze sie ukladac, to jest najgorsze. A warcholy o tym wiedza i skladaja samobojcze finansowo propozycje.

27.11.2006
09:42
smile
[34]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A Wasilewskawa to wam gratulować? Podobno nasz Piękny Rafał go namaścił.

27.11.2006
10:47
smile
[35]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

TrzyKawki--> Ludzie mowia, ze zamienil stryjek siekierke na kijek, tj. nie bedzie komunistki, bedzie mason :-) A w rzeczywistosci wygral Palikot.

[Edit, literoofka w nicku]

27.11.2006
10:53
smile
[36]

Widzący [ Senator ]

rothon-> a gdyby tak zlikwidować cały park samochodowy i oszczędności przeznaczyć na płace dla listonoszy to pewnie z entuzjazmem wzięli by się za noszenie poczty pomiędzy placówkami. A i kierowcy też by się mogli wziąć za roznoszenie.

27.11.2006
10:56
smile
[37]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja nie dostałem jeszcze żadnego ruchunku i się zastanawiam, czy płacić w tym miesiącu, czy nie.

27.11.2006
10:56
smile
[38]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzący--> Najsmieszniejsze jest to, ze Poczcie granice decyzji placowych wyznaczaja ustalenia Komisji Trójstronnej. I chocby nie wiem co zlikwidowac to 3,5% max w 2006, a 4,5% max w 2007. I tego nie przeskoczy.

Piotrasq--> Zelaznego listu tez? Poczta niemiecka nosi teraz rachunki Telekomunikacji, a ze istnieje wciaz obszar zastrzezony (do 50g.) to dokleili do kazdej koperty taka ciezka zelazna pieczec. Fajnie to wyglada, jak znajde zdjecie, to wkleje.

27.11.2006
11:02
smile
[39]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nic nie doszło. Ani Aster, ani Orange, ani TP. I tak płacę przez internet, ale zawsze wpisywałem numer faktury.

27.11.2006
12:39
[40]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

ktoś mleko rozlał na stolycę.
Kurde, bloku oddalonego o 50m nie widać.

27.11.2006
19:43
smile
[41]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Nie pada, znaczy że dopiero zacznie.

27.11.2006
22:56
smile
[42]

Deser [ neurodeser ]

Jak się rozpisali :)
Zacznę podejrzewać, że w poniedziałek Karczma zaczęła pracować ku ogólnemu dobru. Pomijając już, że ogólne dobro ma to i tak w dupie :)

Nie ma piwa, nie ma. Fundusz rozrywkowy uległ dezintegracji w przestrzeni czasowej. Może zacznę rozważania o przyszłości, albo zajmę się tworzeniem ideii funduszu w czasie. A co, jesli tak naprawdę rzeczywistość jest złudzeniem? Mógłbym wtedy zrezygnować z pracy. Boję się jednak rozczarowania, że żaden byt wyższy nie zasili w ramach znaku mojego konta.

27.11.2006
23:05
smile
[43]

Widzący [ Senator ]

Deser, jako że byt jest złudzeniem to ów brak funduszy też jest złudzeniem i byłoby to całkiem dobre rozwiązanie gdyby nie bolesne przypuszczenie.
No bo jeśli byt jest złudzeniem i poprzez to brak kasy jest też złudzeniem to implicite, smak piwe to też tylko złudzenie.
A najgorsze że jeżeli to iż wlałem w siebie duuuużą rudą na myszach, to wyłącznie złudzenie, no to kiego ciula tak mi pęka bania?

27.11.2006
23:16
smile
[44]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

Nie martw sie.

Dobranoc.

27.11.2006
23:39
smile
[45]

Deser [ neurodeser ]

Bradley zaprzecza istnieniu przyszłosci. Jedna ze szkół filozoficznych w Indiach zaprzecza teraźniejszości, twierdząc iż jest ona nieuchwytna. Stary, dobry Schopenhauer dodaje z usmiechem: Jeżeli powiem, że ten oto szary kot, bawiący się teraz na podwórzu, jest tym samym kotem, który biegał i swawolił pięćset lat temu, to nikt nie da mi wiary, a przecież szaleństwem byłoby mniemać, iż ów kot w istocie jest innym kotem" :)

Po głębszym zastanowieniu dochodze do wniosku iż owo pękanie bani jest regresją czasową, która odpowiada zwykle stanom zanikania lub inercji.

28.11.2006
00:11
smile
[46]

Widzący [ Senator ]

Co do jednego to możesz być pewny, teraźniejszość jako punkt styku pomiędzy przeszłym a przyszłym nie istnieje. A to z racji czysto fizykalnej i jako taka ma pewne continuum co oznacza iż jest w istocie nieuchwytna.
Gorszym jest chyba tylko to, że moje pieniądze też są nieuchwytne i w zasadzie chyba też nie istnieją, gdyż manifestują swój byt jeno migotaniem pomiędzy moim płatnikiem a bezdennym kontem Urzędu Skarbowego.

28.11.2006
00:25
smile
[47]

Deser [ neurodeser ]

No tak, ale jak to stwierdził filozof wśród komików. "Wieczność jest nudna, szczególnie pod koniec".
Tak więc wieczne posiadanie pieniędzy byłoby nudne. Chociaz z drugiej strony posiadanie pieniędzy jest lepsze od ich braku z powodów finansowych.

28.11.2006
00:29
smile
[48]

Widzący [ Senator ]

Idę lulu. No to Ci pa.

28.11.2006
01:52
smile
[49]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Znaczna poprawa - dziś mam szanse na 4 godziny snu, nie tak jak wczoraj 3 :)
Branoc Łuskaci.

28.11.2006
02:07
[50]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ech, jak ja nie lubię różnicy czasów ;) Ja tu sobie rano wstaję, biorę prysznic, siadam z piwkiem i zaczynam czytać forum a ci do spania... Ech, dzisiaj wybitnie nie mam ochoty robić - może dlatego, że za oknem pada, praca ostatnio jest jeszcze bardziej bez sensu niż zwykle (średnia obecności na zajęciach spadła poniżej 40% - ja wiem, że wszyscy są bardzo zapracowani a lekcje są prowadzone w czasie pracy, ale do ciężkiej cholery albo chcą się uczyć angielskiego albo nie - pojawienie się na zajęciach raz w miesiącu to marnotrawstwo czasu i mojego, i ich. Dobrze, że jeszcze tylko miesiąc i wynoszę się do ciekawszej roboty).

Ech, chyba wypadałoby trochę posprzątać, bo mój pokój ostatnio wygląda jak chlew - trza się jakoś ogarnąć, znaleźć motywację i wytrzymać te parę tygodni do przeprowadzki :)

28.11.2006
02:50
smile
[51]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ja to w ogóle nie rozumiem o czym pisaliście, ale czy owo "kontinuum teraźniejszości" nie jest tylko złudzeniem wynikającym z inercji naszych procesów myślowych?

Z serdecznymi pozdrowieniami.

Dobranoc.

28.11.2006
05:48
smile
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No i co sie porobilo? Ta mgla doszla do mnie. Juz wczoraj wieczorem, ale myslalem, ze pojdzie precz do rana. A tu co? Nadal nic nie widac. Czeeee...

28.11.2006
05:54
smile
[53]

Tofu [ Zrzędołak ]

Gęsta musi być ta mgła, skoro nawet na Onecie o niej piszą. Piszą też o tym, że emerytury z drugiego filara będzie wypłacał ZUS - jak dobrze, że na emeryturę płacę składki tu a nie w Polsce - japońskie nieogrzewane biura z cienkimi ścianami są tańsze niż ZUSowskie marmurowe pałace - ja ze swojej renty może coś zobaczę... ;)

28.11.2006
05:59
smile
[54]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Zawsze powtarzalem, ze te cale filary, to sciema na resorach. Ale jestem z rocznika, ktory nie mial wyboru. Chyba, ze pojsc na wojne z ustawodawcami. Wiec place, place, cos mi pisza ile naskladalem, a teraz sruuuu... z powrotem do wora. Klaniaja nam sie wspaniale lata 70., kiedy przejedzono emerytury 2 pokolen. W tym kraju, jezeli sie sobie samemu na kupke nie usklada, to na emeryturze bedzie sie jadlo chleb i wode.

28.11.2006
08:51
[55]

Lechiander [ Wardancer ]

Witam!
2:1 w setach dla misia rosyjskiego.

Tofu ---> A Ty na siatke nie chcesz, nie możesz sobie pójść? :-)

28.11.2006
09:26
[56]

tygrysek [ behemot ]

chleb i woda towarem luksusowym ale od 2 dni ulice spływają mlekiem i ciszą, i można się częstować.

witam Smoki

czy ktoś się zna na prowadzeniu samochodu i posiada znajomość przepisów ruchu drogowego? jak to jest ze światłami przeciwmgielnymi w miastach?

28.11.2006
09:37
smile
[57]

Lechiander [ Wardancer ]

3:2! Niedźwiedź został rzucony na kolana! :-))
Piękny mecz. :-)

Tygrys ---> Nie mam pojęcia. Wiem za to, że dużo oszołomów zapala przeciwmgielne za często w normalnych warunkach.

28.11.2006
09:46
[58]

tygrysek [ behemot ]

piękny fight!


rothonu, takie małe kocie pytanie. dwa koty potrzebują dwie kuwety?

28.11.2006
09:56
smile
[59]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

Ludzie zejdźcie z drogi
Bo listonosz jedzie
tadadadada dada dadada


dzień dobry!

28.11.2006
10:14
smile
[60]

Tofu [ Zrzędołak ]

rothon - jak ściema, w każdym biurze ZUSu filary są. Rzeźbione, marmurowe. I najczęściej więcej niż dwa ;)

Lechu - mógłbym, ale nie chcę - ze sportów lubię jedynie picie na czas, spanie długodystansowe i dochodzenie synchroniczne :P Wiem tylko, że nasi złoili skórę skośnym aż miło.

28.11.2006
10:19
smile
[61]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

We wrocku też fog i do tego nie śpiewa. Spędziłem dwie upojne godziny stojąc autkiem w korkach, bowiem musiałem dojechac na kliniki, które mieszczą sie za Grunwaldem, zwanym lokalnie Manhatanem. Kto sie orientuje to wie iż nie ma tam drogi na której dzielni robotnicy nie rozkopali nawet kawałka. Jak bowiem powszechnie wiadomo listopad i grudzień to najlepsze miesiące do prowadzenia wykopalisk. Sama wizyta w laboratorium trwała pięć minut. Jeszcze potem młodego musiałem odwieźć do szkoły na drugi koniec wrocka.

Pora na rozrywkę :)

28.11.2006
10:28
smile
[62]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

tygrysek, czyżby w końcu dokocenie? Gratulacje :)

Ilość kuwet, to zależy. Są tacy, którzy uważają, że powinno być ilość kotów +1, u mnie długi czas obywały się jedną bez żadnych problemów. Była wystarczająco duża, aby w nagłych wypadkach obydwa się zmieściły :) Kiedyś wyjeżdżając na weekend na wszelki słuczaj dostawiłam zapasową i jakoś tak zostało. Dwie kuwety nie oznaczają, że koty się dzielą - ta twoja, ta moja - częściej jedna jest do siusiania, a druga na cięższy kaliber - moje b. rozsądnie siusiają nie do tej krytej :)

28.11.2006
10:29
smile
[63]

Widzący [ Senator ]

Cześć

Deser-> oddaj pasożyta do szkoły z internatem, będzie więcej czasu na granie a i młodemu pewno się przyda;-)

tygrysku -> stare, stare ale jare, tak się kończy gówniarskie prowokowanie starszego, do czasu a potem wjebka.

28.11.2006
10:30
smile
[64]

Tofu [ Zrzędołak ]

Hahahaha, tak a propos ZUSu:

I jeszcze jeden artykuł o tym, jak ministry będą nas edukować:

28.11.2006
10:31
smile
[65]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Laboratorium? Eksperymentujesz na potomstwie, Deser?

28.11.2006
10:46
smile
[66]

Deser [ neurodeser ]

Kawek - jak tu nie eksperymentować jak zus ma znów dostać kasę? :) Zrobię z niego terminatora to i wypłatę im odbierze :D

28.11.2006
10:48
smile
[67]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bzykajcie się młodzi, skoro już musicie, ale bez gumy, bo z gumą to grzech śmiertelny. Ale ale - czyzby macki polskiego ministerstwa zdrowia sięgały aż tak daleko, że czujesz się zagrożony edukacją, Tofu? Czy może wytyczający waszą drogę " utsukushii kuni-he" też mają zamiar korzystać z podobnego instrumentarium?

28.11.2006
11:02
[68]

Tofu [ Zrzędołak ]

TrzyKawki - szczerze mówiąc, to w Japonii przydałaby się nawet taka edukacja, jaką chce Polakom serwować ministerstwo - nie wiem, czy w szkołach są zajęcia z wychowania seksualnego, ale patrząc na poziom wiedzy o sprawach intymnych przeciętnej Japonki (inna sprawa, że może one nie były przeciętne - muszę to potwierdzić na większym wycinku populacji ;)) opadają nie tylko ręce...

28.11.2006
11:09
smile
[69]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Uczyły się na azjatyckich filmach porno?

28.11.2006
11:11
smile
[70]

Tofu [ Zrzędołak ]

Jeśli w ogóle się czegoś uczyły to chyba tylko ścieżki dźwiękowej ;)

Ale cicho sza, bo młodzież to czyta i się jeszcze zbulwersuje ;)))

28.11.2006
13:54
smile
[71]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

mgua

widoczność <100m

28.11.2006
19:02
smile
[72]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A więc krzycz ohohoho! Odwagę w sercu miej! Wielorybów cielska groźne są, lecz dostaniemy je!

28.11.2006
19:08
smile
[73]

Gilmar [ Easy Rider ]

Wypływasz gdzieś...???
Kotwicę wyrwałeś?

28.11.2006
19:52
smile
[74]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czeee! Target cz. 5. Tagże siem bede piął!

28.11.2006
22:13
smile
[75]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Trochę wypływałem. Ale mgua i tak dalej ... więc jestem.

Co to jest "GOLowa hierarchia"? Hę?

28.11.2006
22:18
smile
[76]

Gilmar [ Easy Rider ]

Wiedziałem...
A ta szanta to zamiast syreny, miała Cie uchronić przed zderzeniem we mgle...???

Gdzie Ty widzisz tą hierachię...???
Ja mam sporo "odptaszkowane".

28.11.2006
22:21
smile
[77]

TrzyKawki [ smok trojański ]

I odwagi dodać.

Pytanie odnosiło się do tekstu we wklejonym przez rothona przykładzie "targetowym".

I co oni tu za cholerne pop-upy wymyślili teraz? Mam wsio zablokowane w Operze, w firewallu też, a draństwo wyskakuje. A te przekierowania to juz rozbój w biały dzień! :>

28.11.2006
22:26
smile
[78]

Gilmar [ Easy Rider ]

Aha... Mam, to proste, dla takiego legionisty albo chorązego, generał to szarża, nie...?

A ja nic takiego nie mam...??? Tez jade na operze.

28.11.2006
22:30
smile
[79]

Rogue [ Mysterious Love ]

Doby wieczór kochani:)))))))))))))))))

Ja tylko na chwilkę bo prędzej nie miałm kiedy .

"Gambit" Kochanie wszystkiego najlebszego z okazi naszej juz osmej rocznicy duża buzka i badzo CIE kocham :)))))))))))))))


No to by było na tyle dobrej nocki smoczątka:PPPPPPP

28.11.2006
22:32
smile
[80]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A Easy Rider to szarża? Albo, nie przymierzając, smok? I wcale nie jestem przekonany, że to o to chodzi :-)

No tak, przestawiło mię się w "preferencjach". Samosię tak jakoś ... .

Swoją drogą, co za czasy nastali. Żeby małżeństwa musiały sobie składać życzenia na forum ... ]:->

28.11.2006
22:34
smile
[81]

Gilmar [ Easy Rider ]

GRATULACJE !!!!

Chyba nie słyszała...??? Ale pędzi...

Jakie to urocze, ktoś nazwał miedzy innym i mnie - smoczątkiem!

28.11.2006
22:40
smile
[82]

Gilmar [ Easy Rider ]

Jest taki watek " Mitologia GOLa", tam cos mówią o trzycyfrówkach, Legandach, Pogrubionych.
Kto przed kim i dlaczego...
Może naczytał się chłopczyna...???

28.11.2006
22:54
smile
[83]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Może potrafi, fakt. Pisać prawie umie.

28.11.2006
23:18
smile
[84]

Gilmar [ Easy Rider ]

Ale trzeba przyznać, że rezolutnie napisał...
Coś nie widzę tego wątku, czyzby poleciał...???
Pewnie przysięga wzbudziła nadmierne emocje.

28.11.2006
23:26
smile
[85]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A mógł zostać rodzimym noblistą ... <westchnął z żalem>

28.11.2006
23:40
smile
[86]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

czyta juz ktos nowego Sapka ?

29.11.2006
00:55
smile
[87]

Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]

ktos tu umie czytac ?

29.11.2006
01:20
smile
[88]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

co Ty gadasz?

29.11.2006
01:44
smile
[89]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A o sssoo chozii ?

29.11.2006
01:54
smile
[90]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

nie rozumiem :)

29.11.2006
05:47
smile
[91]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A wyszedl ten Sapek w kipu? Bo ja tylko tak czytam :-))
Czeee... Sroda. Sroda to juz prawie czwartek, a czwartek to taki maly piatek :-))

29.11.2006
07:39
[92]

Lechiander [ Wardancer ]

A co nowego miało niby wyjść, tudzież wyszło owego Sapka?
Chodzi o Lux Perpetua może?
Czy tez o cosik nowego? Po łacinie napisane z kilkoma wtrętami po polsku?

29.11.2006
09:36
[93]

Tofu [ Zrzędołak ]

Ja jakoś nie mogę się do Sapka przekonać - może dlatego, że zacząłem od opowiadań o Wiedźminie a nie od sagi, i jakoś niesmak został... Styl ma niby świetny, ale jakoś mi nie przypadł do gustu - takiego na przykład Kresa pochłaniam bez mrugnięcia okiem, a Sapkowski mi po prostu nie leży.

Ale, ale - pamiętacie moje wczorajsze biadolenie na ZUS? Okazuje się, że naprawdę nie jest wesoło - oby chociaż moi rodzice emerytury zobaczyli, bo młodsza siostra raczej nie ma na co liczyć - na Wykopie był list członka rady nadzorczej, z którego jasno to wynika. Linka podam jak uda mi się wbić z powrotem na www.wykop.pl - ostatnio mają co chwila problemy z serwerem...

29.11.2006
09:38
smile
[94]

Lechiander [ Wardancer ]

Hmmmm..., chyba większość zaczynała od opowiadań, które są naprawdę świetne. No, ale cóż, każdy ma swój gust. :-)

29.11.2006
09:46
[95]

Tofu [ Zrzędołak ]

Tak czy siak Sapek w moim zakątku świata jest niedostępny, więc problem z głowy ;)

Znalazłem za to "ZUSowskiego" linka:

Tak na marginesie, strasznie denerwuje mnie słowo "pieniążki" - co to, kurde, za ciucianie jakieś?

29.11.2006
10:06
smile
[96]

pasterka [ Paranoid Android ]

a taki dowcip mnie powital jak przyszlam do pracy.

A Polish immigrant went to the post office to apply for a driving licence.
First, of course, he had to take an eye sight test.
The optician showed him a card with the letters:
'C Z W I X N O S T A C Z.'
"Can you read this?" the optician asked.
"Read it?" the Polish guy replied, "I know the guy."

dobrze chociaz, ze kawaly z serii jacy to ci cholerni obcokrajowcy sa glupi sa zarezerwowane dla Irlandczykow :-)

29.11.2006
10:42
smile
[97]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Jako nowowsępujący w ten wątek chciałbym się przywitać. I złożyć przysięgę, że będę pisał z sęsem, będę uczciwy i dobry. I ortograficzny.
Ku chwale Ojczyzny !

29.11.2006
10:45
smile
[98]

Tofu [ Zrzędołak ]

Nowy i już sępi? ;)

Każdej porządnej przysiędze powinno towarzyszyć trzymanie ręki na czymś. Zastanawiam się, na czym smoki i smoczyce, które chcą sobie przysięgnąć powinny trzymać łapę? Na Biblii nie, bo to jak na amerykańskim procesie. Na sercu nie, bo to jak przy hymnie, też amerykańskim. salut też odpada, bo to jak w wojsku... Ja proponuje genitalia :)

29.11.2006
10:45
[99]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja tagże. Jak rothon i inne smoczenta pewnie tesz. :-)

29.11.2006
10:50
smile
[100]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Ja bym była jednak za, może i standardowym ale jakże zgodnym ze smoczą naturą, kładzeniem łapy na złocie :)

29.11.2006
10:51
smile
[101]

Widzący [ Senator ]

A rota? Rota, Panie ten tego, przysięgi, przecież musi być i odwołanie się do i przyrzeczenie też, no i kto ma dopomóc w dotrzymaniu. A gwoli dotrzymania i trzymania ręki zarazem, to ja jestem za tym żeby ta ręka wspomagała powstrzymywanie w tak wzruszającym i napiętym momencie jak składanie przysięgi.

29.11.2006
10:52
smile
[102]

Kane [ bladesinger ]

Meghan --> popieram, tylko skad te zloto wziac??

29.11.2006
10:54
smile
[103]

Lechiander [ Wardancer ]

Na piersi trzymać!
Niekoniecznie swojej. :-P

29.11.2006
10:55
smile
[104]

Tofu [ Zrzędołak ]

Złoto ewentualnie może być, ale klejnoty też skarb - szczególnie rodzinne ;)

Przypomniała mi się anegdotka, gdy przeczytałem o oczojebnych kolorach w Twoim poście Meghan. Lubię to słówko i bardzo mi go brakuje w angielskim, więc postanowiłem je przetłumaczyć i przetestować na kumplu z USA. Wytłumaczyłem mu znaczenie słówka w polskim i zaproponowałem "eyefuck color", ewentualnie "eye-fucking color". Spodobało mu się niezmiernie i przyznał mi rację - takie określenie było w angielskim bardzo potrzebne :) Czekam, aż zwrot się rosprzestrzeni i umieszczą go w jakimś słowniku - potem już tylko tantiemy, honory, czerwony dywan i te sprawy :P

29.11.2006
10:59
smile
[105]

Widzący [ Senator ]

A jak to będzie po japońsku?

29.11.2006
11:02
smile
[106]

Tofu [ Zrzędołak ]

Widzący - tu jest problem - w Japońskim ciężko znaleźć słowo tak wulgarne i tak wszechstronne jak "fuck" :)

29.11.2006
11:05
smile
[107]

Kane [ bladesinger ]

Tofu --> teraz przypomnialo mie sie bodajze 10 (a moze wiecej) uzyc slowa |fuck| jako roznych czesci mowy.

cos podobnego:

29.11.2006
11:08
smile
[108]

Lechiander [ Wardancer ]

:D

29.11.2006
11:47
smile
[109]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

germański spiderman :)

29.11.2006
11:55
smile
[110]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

coś podobnego do tego co podał Kane, tyle, że w rodzimym języku:

29.11.2006
12:13
smile
[111]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

To dobrze, że Tofu stara sie spłacic dług, jaki zaciągnęło polskie społeczeństwo w postaci angielskich słów i zwrotów zaadoptowanych do mowy ojczystej.

Pragnę jednakże zaznaczyć, że z uwagi na obecne położenie geograficzne Tofu, powinien skoncentrować się na języku japońskim...

Takie formy językowe jak - " O gejsza! Ale to gejsza głupie. Gejsza gejszy łba nie urwie." powinny zostac co rychlej spłacone z procentami.

29.11.2006
12:19
smile
[112]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

a czy przypadkiem po japońsku gejsza nie brzmi tak samo jak po polsku?

29.11.2006
12:28
smile
[113]

Tofu [ Zrzędołak ]

piokos - nie. Tutaj "gejsza" wymawia się "geesia" (długie "e" i miękkie "eś") - w ogóle japoński to wbrew pozorom bardzo miękki język - taki "szogun" to "sioogun" (znowu długa samogłoska), a "pikaczu" to tak naprawdę "pikaciuu" :)

29.11.2006
12:32
smile
[114]

pasterka [ Paranoid Android ]

ciekawe czy to Japonczycy zdziecinnieli przez jezyk, czy jezyk przez Japonczykow ;-)

EDIT: a dam Japonczykom duza litere. co mi tam :-)

29.11.2006
12:37
smile
[115]

Gilmar [ Easy Rider ]

Nie wiem, nie znam japońskiego...:-(

Język ojczysty coraz trudniejszy a wy się dziwicie, że piszą "tagże"...???
Podam przykład, dwóch kolesi, w knajpie, sprowokowało ze mna sprzeczkę.
W pewnym momencie jeden polecił drugiemu - "Przynieś katany."
Pomyslałem - teraz to mnie zaszlachtują...
Tymczasem koles przyniósł dwie kapoty i kolesie wyszli...

29.11.2006
12:39
smile
[116]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilmar ---> Katana jako określenie kapoty, kurtki, płaszcza, narzuty na plecy jakiejś używaliśmy już w szkole średniej. :-P

29.11.2006
12:40
smile
[117]

pasterka [ Paranoid Android ]

Gilmar --> to chyba swiadczy o tym, ze za duzo grasz ;-)

29.11.2006
12:44
smile
[118]

Gilmar [ Easy Rider ]

Lechu...
Wiem, wiem, ale musisz wziąc pod uwagę to, że akurat w czasie gdy miało miejsce to zdarzenie grałem w jakiegos cRPG i prowadziłem postać z dwoma katanami.
Wpływ gier komputerowych na życie w realu okazuje sie wiekszy niz nam się wydaje...

29.11.2006
12:47
smile
[119]

Gilmar [ Easy Rider ]

O kurcze... ja się silę na jakies głupawe dykteryjki a oni tak na powaznie mnie biorą...

29.11.2006
12:48
smile
[120]

Lechiander [ Wardancer ]

Spoko, sam miałem z kilka, jak nie kilkanaście skojarzeń w realu. O snach w ogóle nie wspominam. :-))

Boś tak napisał, całkiem poważnie. :-P :-D

29.11.2006
12:56
smile
[121]

Gilmar [ Easy Rider ]

Właśnie - sny.
Teraz całkiem powaznie. Dosć dawno to było, ale było.
Cały wieczór gralem w Icewind Dale 2 i próbowałem zakonczyć koncową bitwe bez strat własnych. Nie szło... Poszedłem spać. Obudziłem sie ok 4 w nocy i... Odpaliłem kompa, cały plan wysniłem chyba... Bitwe wygrałem bez strat tak jak chciałem.

29.11.2006
13:07
smile
[122]

Widzący [ Senator ]

Oh... Wy dzieci neostrady;-)

29.11.2006
13:09
smile
[123]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

O, Gilmar, dobrze, że mi przypomniałeś.
Mi się dzisiaj śniło, że zadzwonił do mnie jakiś Niemiec. Powiedział, że właśnie jedzie autostradą w Niemczech i zaczął bluzgać. Odłożyłem telefon na bok, a niech płaci jak dzwoni. :D

Jakiś chyba pieprznięty jestem i mam chore sny. Gdzie Widzący ze swoim sennikiem?

29.11.2006
13:10
smile
[124]

Kane [ bladesinger ]

Widzacy --> z czystej ciekawosci: a Wy? byliscie dzieckiem "czegos tam"?

29.11.2006
13:13
smile
[125]

Lechiander [ Wardancer ]

piokos ---> Jesteś. :-P

29.11.2006
13:14
smile
[126]

Gilmar [ Easy Rider ]

Kolejna miła niespodzianka.
Wczoraj nazwano mnie smoczątkiem a dziś dziecięciem, co prawda neostrady ale zawsze.
Może to jest jakaś namiastka eliksiru młodości.

Ma ktos moze na sprzedaz...??? No ten, tego - eliksir.

29.11.2006
13:18
smile
[127]

Lechiander [ Wardancer ]

Gilnmar ---> To oznaka zdziecinnienia, czyli zdziadzenia. ;-)

29.11.2006
13:21
smile
[128]

Gilmar [ Easy Rider ]

O wstrętny Lechianderze... Teraz to sobie nagrabiłes...

29.11.2006
13:27
smile
[129]

Widzący [ Senator ]

Kane -> jak ja byłem dzieckiem to istniały "elektronowe mózgi" a nie jakieś tam komputery.
Jak kupiłem IBM XT (omijając zakazy) to ludzie nie mogli się nadziwić po co taki komputer w domu? I miałem najnowszego DOSa 3.2 i grę JBird i AlleyCata służącego głównie do badania zgodności klonów z IBeMem. A pierwsze połączenia z samą ameryką były w trybie tekstowym bo innego nie było.

29.11.2006
13:30
smile
[130]

pasterka [ Paranoid Android ]

jak ja panu premierowi zazdroszcze, ze on nie ma wiekszych (wyzszych?) problemow:

29.11.2006
13:32
[131]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Lechu ---> Dzięki za wyrękę, ja się nie zdecydowałam na napisanie tego, choć byłam już bliska naciśnięcia "Opublikuj" :)

piokos ---> Z leksykota najbardziej podoba mi się Fiord:

29.11.2006
13:32
smile
[132]

Lechiander [ Wardancer ]

Widzący się chwali, jaki to on stary i zmurszały już jest. ;-)

29.11.2006
13:34
smile
[133]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oooo, AlleyCat, chyba pierwsza gra, w ktora gralem na PC. Ale odjazd! :-)

29.11.2006
13:35
smile
[134]

Widzący [ Senator ]

JBird był lepszy, prosty jak konstrukcja cepa, miał coś z 18kB a miodny jak nie wiem co był.

Edit: wg danych z sieci -> 21 kB

29.11.2006
13:38
smile
[135]

Kane [ bladesinger ]

Widzacy -> za malo panie widzicie :P zescie nie zobaczyli ze ja tez jak bylem maly to w Alley Cata na XT-ku popie.... pykalem :P i nawet w boulder dasha :D a potem w ulitme 3 (na CGA emulatorze bo na Herculesie ultima nie szla) niestety polaczenia ze swiatem zewnetrznym nie bylo innego niz 5'25 i 360 kb pojemnosci :D

to ludzie nie mogli się nadziwić po co taki komputer w domu moi rodzice to sie nawet dzis nie portafia nadziwic po co komu komputer w domu :) telefon ledwo akceptuja, w pracy to moze jakos sie da wytlumaczyc takie zbytki ale w domu?? we lebach sie ludziom poprzewracalo :D

29.11.2006
13:44
smile
[136]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

jak ja panu premierowi zazdroszcze, ze on nie ma wiekszych (wyzszych?) problemow:

niech sobie drewnianą skrzynkę podstawia, taniej będzie. A tak mamy "tanie państwo". Kurdupel cholerny!

Meghan => kiedyś już czytałem, dobre :)).

29.11.2006
13:44
smile
[137]

Widzący [ Senator ]

He miało się MCGA i potem nawet stacje 1,2 i 1,44 na XPeku i do tego winchestera 20MB, to były czasy. Myszke to miałem jak z Palo Alto, szare prostopadłościenne pudełko z dwoma przyciskami, ale to był wypas.

29.11.2006
13:49
smile
[138]

Gilmar [ Easy Rider ]

Oooo i teraz będą sie chwalic jakie to mózgi elektronowe mieli, jakie gry grali...
A ja ...???
Tez miałem a co... Sprytnie wygiety drut i fajerkę, i chińczyka a i jeszcze cel traf kapelusik, pistolet na kapiszony, i... w ogóle duzo miałem...

29.11.2006
13:50
[139]

Kane [ bladesinger ]

MCGA i HDD mial - burzuj i kapitalista z pewnoscia :P pewnie jescze monitor "kororwy" a nie czarno bursztynowy jak przystalo na porzadnego czlowieka.

ps pamietam jak mialem problem z klawiszem "konrtol" :p gdzie ten badziew jest? a to zwyczajnie CTRL byl :D

29.11.2006
13:50
smile
[140]

Widzący [ Senator ]

A korkowca miałeś? Jak nie miałeś to nie byłeś ziomal, tyle Ci powiem.

29.11.2006
13:51
smile
[141]

pasterka [ Paranoid Android ]

a ja zaczynalam od Ponga, i co? :-)

macie tu fragment koncertu Video Games Live, na ktorym bylismy w sobote: co prawda nie z Ladka, ale tak bylo ;-)

29.11.2006
13:52
smile
[142]

Lechiander [ Wardancer ]

Korkowiec to norma. Ja miałem elektronika! :-))

29.11.2006
13:55
smile
[143]

Gilmar [ Easy Rider ]

Korkowiec miałem a ziomalem nie byłem, bo wtedy ziomali nie było.

29.11.2006
13:56
smile
[144]

Kane [ bladesinger ]

Gilmar -> kiedys to jak powiedziales ze masz komputer to wszyscy "o, gejsza...." i geby pozostaly pootwierane przez najblizsze 10 minut. nie jak dzis.
eee tam korkowiec i kapiszonowiec dla dzieciarni :P mozna bylo na odpuscie pod kosciolem na kazdym straganie kupic, a ja bylem sprytniejszy bo oprocz posiadania korkowca i pistoleta na kapiszony to luk se zrobilem :P

29.11.2006
13:57
smile
[145]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Widzący--> Taka? -->

29.11.2006
13:58
[146]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Korkowca? Hmmm, ja to jednak inne pokolenie jestem.
U mnie w cenie były dobre scyzoryki, którymi się na podwórku rzucało i skodziaki zamiast kapsli.

Najwcześniejsze komputerowe obrazki w pamięci to potwory szpulowe w Min. Środowiska, gdzie mój ojciec złapał fuchę. Karty perforowane - takie sztywne podłużne kartoniki i kilometry papieru z postaciami z bajek rysowanymi kodami ascii :)

29.11.2006
14:02
smile
[147]

Widzący [ Senator ]

Kane-> to że miałem gęste stacje w XT i twardziela w gęstym standardzie to był ewenement zupełny. XT nie potrafił obsługiwać ani gęstej stacji ani twardziela innego niż MFM (bodajże? nie chce mi się sprawdzać) ale na targach w miście koziołków pewna firma s daleeeeekiego wschodu miała wystawiony taki niezwykły kontroler z własnym BIOSem. Doszedłem z nimi do tajnego porozumienia i wyjeżdżając zostawili przez zapomnienie ten kontroler w mojej torbie.

Edit -> rothonu, no nie, moja była już super nowoczesna, z szarego plastiku i na coma, a joystik to przychodzili obejrzeć fachowcy z Centrum Techniki Obliczeniowej, takie to było dziwo.

29.11.2006
14:12
smile
[148]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie ma się co chwalić, Widzące, coście dla GRU pracowali.

29.11.2006
14:13
smile
[149]

Kane [ bladesinger ]

Widzacy --> wiedzialem ze to jakis przekret byl :P swoja droga komu sie chcialo robic takie rzeczy? wlasny kontroler i BIOS tylko po to zeby uruchomic "wysoka gestosc" na XT-ku. nie mozna bylo poczekac troszke do AT??

ps ja niestety za mlody zeby pamietac takie rzeczy w uzyciu ale.... widzialem kiedys w szkole sredniej naped i dyskietke 8", a potem tasme perforowana o jakiej wspominala Meghan, to byla frajda :)) potem sie zalapalem w jakims oddziale Marynarki Wojennej na Oksywiu na obejrzenie ich "sprzetu" IT i co zobaczylem? HDD o pojemnosci cale 10 MB i wielkosci kociolka!!! ktory byl jeszcze uzywany :D

29.11.2006
14:18
smile
[150]

Widzący [ Senator ]

3K-> nikt mi nie udowodnił, o i tyle powiem, procedury wymagane żem przeszedł i mam czarno na białym żem jest patriota i ten tego.

29.11.2006
14:23
smile
[151]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Internacjonalistyczny?

29.11.2006
14:26
smile
[152]

Widzący [ Senator ]

A co? Jeżeli minister obrony może mieć dwa obywatelstwa to ja nie mogę być internacjonalistycznym patriotą?

29.11.2006
14:31
smile
[153]

TrzyKawki [ smok trojański ]

On już nie ma. Zrzekł się drugiego.

29.11.2006
14:34
smile
[154]

Widzący [ Senator ]

A ja nigdy nie miałem innego niż Nasze.

29.11.2006
14:38
smile
[155]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Polecam piwo Hubal z Biedrąki!

29.11.2006
14:44
smile
[156]

Widzący [ Senator ]

Ta, epopeja majora Hubala to przykład targetu bardziej rozwiniętego, kiperzy z zarośli kurna ich rozczochrana.

29.11.2006
14:49
smile
[157]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A jeden kiper nazwal sie 'eksperymentatorem' (pozdrawiajac jednoczesnie innych sobie podobnych). Chadza i probuje wszystkie sikuty z okolicznych dyskontow. Eksperyment polega chyba na tym, po ktorym 'gatunku' odwioza go na OIOM? :-D

29.11.2006
14:51
smile
[158]

Widzący [ Senator ]

A pomyśl że przyjdzie pora na wina spirytusowe a potem na likwory i tanie wódki (jak dożyje he he).

29.11.2006
14:55
[159]

Lechiander [ Wardancer ]

Ów eksperymentator to Ojciec-Założyciel epopeji Hubala.
Żałosny typek, swoją drogą.

29.11.2006
14:56
smile
[160]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Oj tam, Lechiander, smieszny gosc. Mnie rozbawil jego powazny stosunek do problemu :-))

29.11.2006
15:06
smile
[161]

Lechiander [ Wardancer ]

No tak, śmieszny też, jak najbardziej. :-)

29.11.2006
15:16
smile
[162]

Kane [ bladesinger ]

myslalem ze umre ze smiechu jak przeczytalem co poniektore posty, jeszcze od n00b-ow powyzywal :D skad on takie skomplikowane slowa zna? a moze nie wie wogole co to znaczy tylko bezmyslnie kopiuje :D
btw te 88 przy jego nicku sugeruje albo date urodzenia albo IQ :)

29.11.2006
15:19
smile
[163]

Widzący [ Senator ]

Na bank rok urodzenia, IQ mało prawdopodobne.

29.11.2006
15:28
smile
[164]

Kane [ bladesinger ]

widzacy --> racja w jego przypadku IQ 88 to duzo za duzo.

29.11.2006
16:17
[165]

Lechiander [ Wardancer ]

Coraz lepszy ten Fiesta... coraz lepszy...

29.11.2006
16:27
smile
[166]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Na_prawde nie wiem co sie w tym narodzie porobilo. 'Studenci' tez z targetem? No jak juz sie ktos oglasza, wywieszke majstruje, to by sprawdzil, jak nie wie...

29.11.2006
16:34
[167]

tygrysek [ behemot ]

uwaga

bo

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5698668&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.