GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Picie..

23.11.2006
16:31
[1]

misztel [ +0,10gr! ]

Picie..

Hej, z tej strony braciak Misztela ;-) Chodzi mi o to, iz mam kilku kolegow i kolezanek, ktore tak, mhm, raz na dwa tygodnie pojda sobie pic np. do parku. Wszystko spoko, tylko ze mamy po 15 lat. Nie rozumiem ich, czemu pija w tym wieku? Czy chca pokazac ze umieja wypic? Ja sam nie tykam alkoholu, ale nei wiem jak mozna w wieku 15 lat spić sie tak, ze sie urywa film ( kolezanka opowiadala ... ). Moze to taki trend? Ze jak sie napisze 'Kiedy idziemy pic' wsrod kolezanek i kolegow to wydaje im sie ze respect wzrasta. Moze i to co napisalem jest ogolnie-powszechne i juz pisaliscie na ten temat. Jednak ja tutaj sie tu nie udzielam czesto wiec nie wiem ...

Co wy o tym myslicie?

23.11.2006
16:33
[2]

Dayton [ Generaďż˝ ]

ze rodzice powinni dostawac mega kary za naj******* podopiecznych do lat 18

23.11.2006
16:33
smile
[3]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Ja sam nie tykam alkoholu

I tak trzymaj.

23.11.2006
16:34
[4]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Wstrząsające.

23.11.2006
16:36
[5]

Yo5H [ Jackpot! ]

jasne ze to powszechne, wskaz mi 15 latka ktory nie pije reglarnie chociaz malej dawki alkoholu, natomiast powody sa rozne, Ci glupsi chca zaimponowac i urywa im sie film, a Ci madrzejsi dobrze sie bawic no i nie przeginaja

23.11.2006
16:36
[6]

misztel [ +0,10gr! ]

Orlando - w moim wieku to normalne, wiem, tzn. moze nie wiem, ale zapewne tak sie stanie ze jak pojde na studia, mieszkanie w akademiku.. wiadomo ze od czasu do czasu..

Ale w wieku 15 lat?

Przesada..

Yo5H - np. ja.

W mojej klasie jest 16 osob a pije 'regularnie' ok. 3-4 osoby.

I o tych osobach mowie.

23.11.2006
16:36
[7]

MacGawron [ Generaďż˝ ]

ze rodzice powinni dostawac mega kary za naj******* podopiecznych do lat 18


naj co? Napisales to tak ze sie kazdy na pewno domysli...

23.11.2006
16:37
[8]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Misztel --> Na studiach pijący są źle widziani.

23.11.2006
16:38
[9]

boskijaroo [ Książę Czarnych Sal ]

Ja także mam 15 lat i alkoholu nie tykam ... znam osoby które piją dosyć regularnie ale ja się do nich nie zaliczam

23.11.2006
16:38
smile
[10]

Kompo [ alkopoligamista ]

Młodość!

23.11.2006
16:39
[11]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

---> misztel

Ja do dziś - a od moich 15 urodzin trochę lat minęło - nadal nie piję nic mocniejszego od wina i nie czułem i nie czuję nigdy potrzeby schlania się.

Niestety utrudnia to nieco życie towarzyskie, bo po prostu po kilku głębszych (cudzych, nie swoich), desynchronizujesz się z rytmem imprezy i w zasadzie można się zwijać do domu. Nie, żebym żałował swojego postępowania.

23.11.2006
16:40
[12]

erton F [ Konsul ]

"Ja sam nie tykam alkoholu, ale nei wiem jak mozna w wieku 15 lat spić sie tak, ze sie urywa film"

Sam sobie odpowiedziales - nie piles wiec nie wiesz dlaczego, po prostu. Ale ja akurat wcale nie namawiam, w tym kraju jeszcze bedziesz mial na to duuuzo czasu, ja w Twoim wieku tez nie pilem i jakos nie czuje zebym wiele stracil.

23.11.2006
16:41
smile
[13]

ciemek [ Senator ]

good man! niech sobie chodza, Ty nie musisz i tyle. W zyciu wszystkiego sie probuje ale i na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Sam widzisz, ze Twoj czas na alkohol jeszcze nie nadszedl. W ogole sie tym nie przejmuj. A co do kolezanek i kolegow - ich (i ich rodzicow, odpowiednich organow) sprawa.

23.11.2006
16:43
smile
[14]

stanson [ Szeryf ]

Zenedon_oi!
Misztel --> Na studiach pijący są źle widziani.


Że co?? :))))

23.11.2006
16:50
[15]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

stanson --> Przez pijaków-degeneratów(zgodnie z obowiązująca modą możnaby ich określić mianem pseudostudentów) normalni studenci mają utrudnioną naukę. Powiedzmy zdecydowane nie alkoholowi! I papierosom też bo prowadzą do efektu cieplarnianego. I mordują wieloryby.

23.11.2006
16:53
[16]

Kompo [ alkopoligamista ]

Tak ogólnie to każdy palacz to morderca. Pozdro, Jj.

23.11.2006
16:54
[17]

Moshimo [ FullMetal ]

Zenedon_oi! --> no z tymi studentami to przeginka :D
Ja sam pierwszy raz wiecej wypilem wlasnie w wieku 15 lat - byla okazja.
Pozniej dopiero w liceum.
I teraz na studiach tez sie zdarza.. czasami :P. Nie zeby jakos regularnie - jest jakis wypad do pubu czy na domowke, to i sie wypije..
Nie przykladam do calej sprawy jakies wielkiej wagi

23.11.2006
16:56
[18]

stanson [ Szeryf ]

Zenedon_oi --> eee..."normalni studenci, którzy mają utrudniona naukę przez imprezowych studentów"? Jak ten gatunek się nazywa? Hmmm, tak myślę, i chyba widziałem kiedyś jeden okaz w kampusie SGGW :) Ale to rzadkie zjawisko :)

23.11.2006
16:59
[19]

_bubba_ [ baseraper ]

Chciałeś się pochwalić, że nie pijesz i jesteś taki porządny? Wśród znajomych pewnie to, że nie pijesz to pewnie nie jest powód do chwały, więc musiałeś napisać na forum aby pokrzepić swoje serce?

23.11.2006
17:01
[20]

Moshimo [ FullMetal ]

A co w tym zlego ze nie pije. Jak dla mnie to moze przychodzic z Kubusiem na impreze. Beka by byla, ale przeciez o to chodzi w zyciu towarzyskim, zeby sie z czegos posmiac ;)

23.11.2006
17:06
smile
[21]

Regis [ ]

Bo picie w tym wieku jest 'cool' - takie dorosle i >wogle< ;) Ta adrenalinka, czy rodzice cos poczuja, czy straz miejska nie spisze, czy uda sie dotrzec do domu bez spotkania gleba. Ach...

23.11.2006
17:06
smile
[22]

ronn [ moralizator ]

Ja pilem w wieku 15 lat po to, zeby sie upic :-) Teraz cel pozostal ten sam, ale lat juz pare minelo, od kiedy sie wszystko zaczelo, jedni przyszli i poszli, ale paru zostało..

Bzdurą jest pisanie, ze pije sie dlatego, zeby byc 'cool'. Byc moze takie zjawisko jest obecne.. jednak ja pilem, bo fajnie jest byc pijanym, znajomi podobnie. Ktos kto ma kategorycznie negatywne zdanie o alkoholu moze byc albo osoba o idealistycznym podejsciu do swiata, ktora sie nigdy nie upila, ale kims kto przeszedl przez alkoholizm i wie jak ciezko z tego wyjsc..

23.11.2006
17:08
smile
[23]

dodom [ Centurion ]

ronn <--- szczerze gratuluje:-)

23.11.2006
17:10
[24]

komputeronix [ Centurion ]

jak chcesz sie dowiedziec czemu piją to się ich spytaj

23.11.2006
17:10
smile
[25]

hopkins [ Zaczarowany ]

Niech pija. Co Ci to przekszadza? Naprawde nie ma w tym wielkiego zla. Wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac. Wydaje mi sie, ze moda na picie by byc trendi juz minela :)

23.11.2006
17:13
smile
[26]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

tak przy okazji jak juz jestesmy przy alkoholach, z czym rozrobic nieudane wino z ryzuz didatkiem cytryny zeby stracilo ten okropny posmak, kumpel zrobil 40l i testuje rozne sposoby zeby nadawalo sie do picia, narazie najlepszy efekt dalo kakao, ma ktos jakis inny pomysl?

a co do tematu to mlodzi czesto chleja dlatego ze im sie nudzi albo maja problemy albo chca sie poprostu zabawic, po drugie nie wierz we wszystkie opowiesci, czesto sa mocno przesadzone, wszystko dla ludzi

23.11.2006
17:23
[27]

PatrykW [ Arbiter Elegantiae ]

To jest zwykły szpan, próbują zaszpanować przed znajomymi myśląć, że przez to będą lepsi czy bardziej lubiani - głupi tok myślenia.

Yo5h --> Np. ja :)

23.11.2006
17:26
smile
[28]

misztel [ +0,10gr! ]

Chciałeś się pochwalić, że nie pijesz i jesteś taki porządny? Wśród znajomych pewnie to, że nie pijesz to pewnie nie jest powód do chwały, więc musiałeś napisać na forum aby pokrzepić swoje serce?

Nie.

A ty bubba jesteś jeden z tych pijących w 15 wieku życia i teraz tak najeżdzasz na nie pijacych? :)

hopkins - Mnie to mało obchodzi, po prostu jestem ciekaw, co im to da z upija sie w sobote wieczorem w 15 roku swojego zycia :)

23.11.2006
17:32
[29]

hopkins [ Zaczarowany ]

misztel swietna zabawe i blogi stan upojenia alkoholowego.

23.11.2006
17:33
[30]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Zakazany owoc smakuje najlepiej:)

23.11.2006
17:34
[31]

misztel [ +0,10gr! ]

U! brzmi nieźle! :-)
Może kiedyś.. narazie nie bede tego tykał :-))

23.11.2006
17:35
smile
[32]

tygrysek [ behemot ]

nie pijąc przeżyjesz szkołę nie wiedząc nic. najlepsze imprezy i kultowe teksty zawsze powstawały przy wódzie :)

ale mówię Ci! nie pij!

23.11.2006
17:38
smile
[33]

majster łopata [ Centurion ]

Ja mam 16tke i nie widze wielkiej frajdy w uchlaniu sie do nieprzytomności poprostu mnie to nie bawi. Ale na imprezce troszke od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

23.11.2006
17:39
smile
[34]

snopek9 [ Futbolowy Fanatyk ]

15 lat, hmmm...w tym wieku ze 2 razy sie narabalem i wiele razy wychodzilem z kumplami napic sie browara...odpowiedz jest dosyc prosta, po alkoholu czlowiek sie zachowuje "inaczej", jednemu ta innosc sie podoba, innemu nie...wazne zeby sie podobala innym...ze mnie zawsze kazdy ma ubaw gdy jestem nie do konca trzezwy, bo sie wyglupiam ( ale teraz mam troche wiecej niz 15 lat, ale zachowanie podobne :> ), ale oczywiscie trzeba zachowac umiar ( zartowalem, tak sobie pisze, zeby nie wyjsc na degenerata :>), aktualnie nie bylem pijany od mniej wiecej roku, po prostu nie odczuwam takiej potrzeby ( haha, a moze dlatego, ze nie lubie chodzic boso po ognisku? dobra juz sie nie odzywam..)...

23.11.2006
17:42
[35]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

Jeszcze w poprzednim roku byłem baaardzo radykalnym abstynentem. Ale we wrześniu nowa szkoła, nowe towarzystwo, trochę zmiana usposobienia i chęć czegoś nowego i się zmieniłem. Nie żałuję, nie robię tego, żeby być kul, nie mam wyrzutów sumienia, nie czuję się jak świnia. Po prostu lubię od czasu do czasu wychylić co nieco, żeby poczuć slow motion, dobry humor etc. Nie to, żeby się zbełtać czy coś, ale żeby się upić na wesoło. Młody jestem a co! Potem będę żałował, że nie szlajałem się, odwalałem akcji za młodu tylo siedziałem w domu, grałem na kompie czytałem fora i zarywałem z lekcjami.

23.11.2006
17:48
[36]

zylla® [ Centurion ]

ja zaczełem pic w wkieku 15 lat od sylwestra wtedy sie zaczeło na poaczatku były tylko 1 krowy ktore oproznilismy w 4 (wszystko ok nikt sie nie podpil mala faza byla) wszystko spoko ladnie o 12 poszlismy na rynek i zaczelismy zaliczac 1 dom 2
Potem nie pamietam reszty wieczoru

Potem po spotkanaich do bierzmowania winka sie pilo

misztel co do tego nie znam ciebie i raczej nie poznam ale osoby które nie pija to z reguły osoby ktore nie wychodza z domu albo wola sie nudzic w domu pozatym nie chcesz ryzykowac tego ze matka ci da kare albo sie na ciebie zdenerwuje ...........................

Adrenalina :P

Pozatym młodzież pije bo niema czego robic wieczorem w wolne weekendy

Edit snopek9 Ja biegałem na bosaka po sniegu >< albo z kumplem przeskakiwalem przez plot i przebiegalem przez kolejne posesje :P potem sie dziwilem czemu mam takie rece pozdzierane

23.11.2006
17:48
[37]

MartiniBianco [ dobry Bajer ]

a co jak suszy to czemu nie wypić

23.11.2006
17:53
smile
[38]

paściak [ K w kółku ]

Jak sie nie ma z kim pic, to jest sie wielkim abstynentem i wrogiem alkoholu. Albo jak juz sie ktos "przepil" ;-)
Tez zaczynalem jak mialem 15 lat chyba, to raczej nic strasznego... Korzystam z mlodosci i kazdy weekend niezle swietuje :>

23.11.2006
17:54
smile
[39]

Hitmanio [ Legend ]

Yo5H ==> Ja, nigdy jeszcze alkoholu nie tykłem, bo sam zapach mnie obrzydza...

23.11.2006
17:55
smile
[40]

ssaq [ Jah By My Side ]

Wydaje mi sie ,ze 15-o latki pija z tego samego powodu co 20-o , 30-o czy 40-o latki - dla fazy i specyficznie rozumianej zabawy. Osobiscie pije tylko jesli jest jakas okazja (oczywiscie sa tacy dla ktorych to ,ze jest wtorek lub swieci/nie swieci slonce to tez jest okazja =P) i to w przyzwoitych ilosciach(dla kazdego jest to na pewno inna ilosc ,dla mnie to 2-3 piwa). Kiedy mialem te 15 lat to pilem dosyc duzo jak na swoj wiek. Zdarzaly sie ciagi ,ze pilo sie codziennie tanie wina na zmiane z browarami czasami po kilka tygodni , ale z tego wyroslem =) . Generalnie z wiekiem doszedlem do wniosku ,ze alkohol to na prawde okropna rzecz ktora nie daje nic oprocz mega zamotki w glowie. W sumie zjadajac surowego ziemniaka i zapiajajac skisla smietana uzyskamy podobny efekt jak po pol litra. Bol glowy , wymioty i chaos w glowie , nie uzyskamy natomiast zezwierzecenia i upodlnia , bo moim zdaniem to powoduje alko w wiekszych ilosciach. Podsumowujac nie ma sie co oburzac ,ze malolaty pija skoro wszedzie na okolo widac doroslych pijacych przy kadzej mozliwej okazji (imieniny dziadka Henia , slub , chrzciny , urodziny ciotki Haliny itp.) i jeszcze opowiadajac sobie co to zieć Eustachy nie nawyprawial i jakie to bylo cool. Poki nie wyeliminuje sie ze spoleczenstwa przeswiadczenia ze alkohol to na prawde cos zlego , malolaty beda pic , tak jak ich rodzice pili , tak jak pili ich dziadkowie. Tyle ode mnie.

23.11.2006
17:58
[41]

tygrysek [ behemot ]

a tak w ogóle to większa ilość ssaków pije

słonie najwięcej piją!

23.11.2006
17:58
[42]

zylla® [ Centurion ]

Z innej beczki ...

Mama mi opowiadała jak to jej koleżanka ze studiów nigdy nie piła
Podstawówka Liceum z internatem a na studiach poczula co to jest jak sie mozna bawic ...... przez pierwsze 2 miesiace chodziła nie przytomna :P

23.11.2006
18:05
[43]

misztel [ +0,10gr! ]

zylla® - ja mam sposób na wolne weekendy, idę po kumpla i idziemy na miasto, po koleżanki, tylko ze my idziemy sobie cos zjedz np. frytki a pozniej chodzimy po miescie.. czy to jest zle? :) Nie. :-))

23.11.2006
18:12
smile
[44]

techi [ Dębowy Przyjaciel Żubra ]

Pije by paść, padam by wstać, wstaje by żyć, żyje by pić.

23.11.2006
18:18
[45]

$heyk [ Master Chief ]

misztel ----> I dobrze robisz. Takich jak ty czy ja jest niewiele, zdecydowana z nas mniejszość.
Ja nie piję, bo się boję. Matki? Ojca? Nieeee. Boję się, że mogę się stać takim żulem i degeneratem, jakich czasami widuję pod śmietnikiem czy w barze. Nie wiem, czy jestem wystarczająco silnej woli, więc nawet nie zaczynam. Poza tym pijany człowiek jest... bez godności. W moich oczach to jest czyste upokarzanie się, takie picie co weekend. Szkoda mi zdrowia, czasu i pieniędzy. I godności.

23.11.2006
18:21
[46]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Powiem Wam, że ja się cieszę, że przeżyłam swoją młodość z alkoholem i imprezami, a nie jak mój brat siedząc przy kompie i przejmując się pierdołami:P Jest co wspominać;)

23.11.2006
18:26
smile
[47]

Smart™ [ Legionista ]

Masz 15 lat i nie pijesz z kumplami w parku?! Lecz się!!!!

A tak poważnie to jak będziesz miał 17 lat co piątek będziesz na czworakach do domu wracał.

23.11.2006
18:29
[48]

$heyk [ Master Chief ]

A gdy stuknie ci 30, będziesz spać pod mostem i pić denaturat.

23.11.2006
18:30
[49]

ronn [ moralizator ]

Zielona Żabka --> Igzaktli!

23.11.2006
18:31
smile
[50]

mozdzek14 [ Marszałek ]

Sheyk - zgadzam się z Tobą w 100 % i mam takie same zdanie na ten temat - szkoda, że wyrwałeś mi to z klawiatury .

23.11.2006
18:34
[51]

Zeus1990 [ Konsul ]

Dużo moich znajomych co piątek chodzi się napić
mamy po 16 lat
ja nie chodze z nimi
jakoś mnie to nie kręci
co nieznaczy że nigdy nie piłem alkocholu ale tylko w bespiecznych proporcjach

23.11.2006
18:34
smile
[52]

techi [ Dębowy Przyjaciel Żubra ]

Dla wszystkich znawców, którzy mówią, że picie w wieku 15-18 powoduje spanie pod mostem po 30, mam tylko jedno słowo. <Głaszcze>

23.11.2006
18:35
[53]

Moshimo [ FullMetal ]

$heyk, mozdzek14 --> przesadzacie chlopaki
Zapewniam Was ze wiele osob, ktore upilaly sie w mlodosci (mam na mysli lata >16 powiedzmy) - nawet do upadlego - wyszly pozniej na ludzi, co wiecej - wyszly na ludzi z bardzo ciekawymi wspomnieniami z mlodosci :).
Zeby nie bylo, ze twierdze ze tylko po pijaku mozna miec dobre wrazenia. Nie. Ale nie pietnujcie tak tych, ktorzy lubia sie bawic w inny sposob niz Wy, tym bardziej ze nikomu nie robia oni krzywdy, nie niszcza mienia itp.. Bo w ten sposob to Wy jestescie zalosni, nie oni..

23.11.2006
18:39
[54]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Ja mam lat 18 i pije jedynie z jakiejs okazji w stylu Osiemnastka, Sylwester (I tak nie zawsze, bo często musze dojechac do domu samochodem) Mam jednak wielu kumpli pijących jakies muzgotrzepy, spirytus rozrabiany... Wbrew pozorom to nie są żule.

EDIT: Moshimo---> 100% się zgadzam

23.11.2006
18:39
[55]

$heyk [ Master Chief ]

Moshimo ---> Jak można szanować kogoś, kto nie szanuje sam siebie?

promilus1 ---> No pewnie, że to nie są żule, bo z żulami byś się nie kumplował.

23.11.2006
18:40
[56]

BBC BB [ Leg End ]

Picie w tym wieku? Mam 16 lat i nie widzę nic nadzwyczajnego. Sam nie piję w dużych ilościach, ale raz na tydzień - dwa iść wypić 2 piwa z kumplami to bardzo przyjemny sposób relaksu :)
Pokazać,że się umie wypić? A w jakim celu? Dla szpanu? Nie praktykowałem. Żeby pokazać, że się umie napić to się piję wódkę - piwo się pije dla smaku :)


Moshimo ---> Jak można szanować kogoś, kto nie szanuje sam siebie?

LOL co to ma do rzeczy? Jak wypije sobie piwo z kumplami to znaczy, że nie szanuję sam siebie? Nie przesadzaj, chłopie

23.11.2006
18:41
[57]

Moshimo [ FullMetal ]

Nie szanuje siebie prostytutka, nie czlowiek, ktory sobie od czasu do czasu popije ;).

23.11.2006
18:42
[58]

misztel [ +0,10gr! ]

Powiem Wam, że ja się cieszę, że przeżyłam swoją młodość z alkoholem i imprezami, a nie jak mój brat siedząc przy kompie i przejmując się pierdołami:P Jest co wspominać;)

A ja ci powiem ze nie pije a i tak mam co wspominac ( a to dopiero 15 rok zycia ), so? :)

23.11.2006
18:44
[59]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

misztel --> Twój wybór:) Niektórzy dobrze się bawią bez alkoholu, inni z alkoholem.

23.11.2006
18:44
[60]

$heyk [ Master Chief ]

Nie mówię o tych, którzy piją okazyjnie, ale o tych, którzy odliczają dni do piątku, kiedy pójdą po raz kolejny pić.

23.11.2006
18:44
[61]

Moshimo [ FullMetal ]

A ja ci powiem ze nie pije a i tak mam co wspominac ( a to dopiero 15 rok zycia ), so? :)
So nic.. Jak Ci to odpowiada to ja nie widze problemu. Ale mam dziwne wrazenie, ze czujesz sie lepszy od innych, bo Ty nie pijesz.
$heyk --> no i co? Niektorzy tak spedzaja swoja mlodosc. Kazdy ma chyba takich znajomych, ja tez. Sam tak nie robie i co? Mam stracic szacunek do nich przez to? Idiotyzm.. szanuje ludzi za inne cechy, ktore sie ujawniaja podczas codziennego zycia, ze moge na nich liczyc, ze moge im zaufac, liczyc na pomoc i nie tylko..
misztel --> skoro sie myle to sie ciesze ;)

23.11.2006
18:45
[62]

misztel [ +0,10gr! ]

Mylisz się, ja wcale nie czuje sie lepszy od innych bo nie pije..

23.11.2006
18:45
[63]

_bubba_ [ baseraper ]

Nie napisałem nigdzie, że się upijam, czytaj ze zrozumieniem. Taki jesteś mądrala, a dwoch zdan nie potrafisz dobrze zinterpretować. Ja nie piję, nie palę i nie uprawiam seksu ze zwierzętami, ale nie muszę specjalnie zakładać wątku o tym, aby wszyscy spuszczali się w gacie mówiąc "wow, bubba, ale jestes spoko koles. Ne pijesz, nie palisz, nie uprawiasz seksu ze zwierzętami, podziwiam się. Od dzisiaj jestes moim idolem". Nie pijesz to nie pij, Twoja sprawa, ale jeżeli ktoś pije to niech pije. Jego sprawa, chce sobie zniszczyc zdrowie to niech niszczy.

23.11.2006
18:47
smile
[64]

stanson [ Szeryf ]

Alkohol jest dla ludzi - dorosłych, to fakt, ale i tak od zawsze było tak, jest i będzie, że i młodzież pije. Alkohol relaksuje, rozluznia. Wy w tym wątku cala dyskusje toczycie na zasadzie abstynenci kontra zapijający się na umór. W odpowiednich ilościach nic jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło.

Ważne, żeby pić tak, żeby mieć co wspominać - żeby po prostu wszystko pamiętać, dobrze się bawić i się wyluzować :) Wtedy jest OK.

Troche dziecinne podejscie wiekszosc tu reprezentuje.

23.11.2006
18:48
[65]

$heyk [ Master Chief ]

czujesz sie lepszy od innych, bo Ty nie pijesz.

Tu nie chodzi tylko o picie/niepicie, ale o niepoddawaniu się presji otoczenia. Bo gdy większość kolegów pije, pozostanie abstynentem w grupie, nawet, gdy może to oznaczać stratę kumpli, oznacza siłę woli. Znaczy, że jest silniejszy od tamtych.

23.11.2006
18:50
[66]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

Jedna sprawa, nie rozumiem ludzi, którzy mówią "Nie piję alkoholu bo mi ALKOHOL nie smakuje" - To co on wali, spiryt?! Jest tyle rodzajów alkoholu, że chociaż spróbować, jak wszystkiego, wypada, żeby wiedzieć czy się lubi.

Druga sprawa - Abstynenci to nie ludzi którzy się i zamulają w domu, część moich znajomych chodzi ze mną się napić, popijają sobie pepsi, i jakoś bardzo im to odpowiada.

Trzecia sprawa - Nie lubię pić ze znajomymi, w ogóle mnie to nie kręci. Zawsze ktoś się schleje, zawsze kogoś trzeba taszczyć na barach, a dodatkowo zawsze wszyscy wkoło się wypną i zwieją kiedy są potrzebni i zazwyczaj ja muszę ratować komuś dupsko - Prosty przykład, kiedy znajomi (Nie moi), przyprowadzili jakąś swoją znajomą (Pierwszy raz ją widziałem), ona się podpiła (Mocno, powiedzmy sobie...), znajomi poszli i ją zostawili, a my w środku zasranego lasu w środku nocy : P - Nie kręci mnie to, just all.

Czwarta sprawa - Jedni lubią piwo, inni wódkę, inni whisky - Ja piwa nie preferuję, chociaż nie stronię, ale wódeczka, czy whisky to po prostu cud miód - Spokojnie, w domku, to jest picie : ). Nikt Ci nie wyje nad głową czy aby blanta nie chcesz, czy Ci wentylka nie przejechać, albo nie zaczyna tańczyć na stole : )


Wszystkie sprawy rozwiązał wszechwiedzący QQuel : ), a wszystko sprowadza się do tego że "Jak chcesz to pijesz, jak nie chcesz to nie pijesz..."



Sheyk - Na marsie żyjesz jeśli sądzisz że bycie abstynentem to strata znajomych.

23.11.2006
18:50
[67]

Moshimo [ FullMetal ]

$heyk --> a nie mozesz z nim i pojsc i nie pic? Albo symbolicznie wypic jedno piwko? Przeciez im to nie bedzie przeszkadzac, nie powinno przynajmniej..

23.11.2006
18:51
[68]

siwCa [ Legend ]

Mam lat 16, a napić się lubię. Pierwsze imprezy zaczynały się jak miałęm jakoś 12 lat. Piliśmy, ale tak żeby nie dać się złapać. Nigdy nie przyszedłem najebany do domu, mimo że na imprezie czasasmi się poszalało bardziej. Pić trzeba umieć. I muszę powiedzieć, że już w tym wieku mam więcej rzeczy do wspominania niż połowa 20latków. 'Wielkich' informatyków grających na kompjutrze przez pół życia, jakich na tym forum masa. Hehe, pewnie wyjdę na degenerata, ale co mi tam :)

23.11.2006
18:51
[69]

BBC BB [ Leg End ]

Tu nie chodzi tylko o picie/niepicie, ale o niepoddawaniu się presji otoczenia. Bo gdy większość kolegów pije, pozostanie abstynentem w grupie, nawet, gdy może to oznaczać stratę kumpli, oznacza siłę woli. Znaczy, że jest silniejszy od tamtych.

Presja otoczenia? Większość kolegów pije to i ja mam dlatego? Strata kumpli przez to, że nie piję? O czym Ty mówisz? Nie chcę - nie piję. Czemu mam robić tak, bo kumple tak robią? Piję bo mam ochotę. Co kumple mają do gadania? Dziwne rzeczy gadasz, nei wiem, gdzie Ty żyjesz...

23.11.2006
18:53
smile
[70]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Spójrzcie na to w ten sposób: pijąc wspomagamy budżet państwa. Chcecie, żeby Polska rosła w potęgę, czy nie?

23.11.2006
18:55
smile
[71]

_ramadan_ [ Król sedesu ]

ja mam 16 lat - zapiłem się conajmniej kilka razy, w małych ilościach piję dosyć często, palę papierosy, wciągam tabakę, sporadycznie palę zioło etc. Wiesz po co to robię? Dla przyjemności! Dla jednego przyjemność może stanowić siedzenie cały dzień przed kompem, czy oglądanie pornosów, a ja lubię 'poniszczyć się' z kumplami i kumpelami w plenerze. Wcale nie chodzę i nie opowiadam potem jaki to jestem wspaniały, cool i w ogóle, bo wypiłem lub zapaliłem...

Mam kumpli którzy przychodzą na imprezy i nie piją (fakt, że mniejszość :P) i jakoś świetnie się bawią. Patrząc na osiągnięcia tych pijących też nie można powiedzieć, że ma się doczynienia z grupą degeneratów. Nikt nie karze pić - każdy ma wolny wybór.

23.11.2006
18:59
[72]

siwCa [ Legend ]

Pkt. raz primo. czy Ci wentylka nie przejechać można po polskiemu ? :]

Pkt dwa primo. Zielona - mądre, mądre. popieram :]

pkt czy primo i ostatni w tym poście. presja otoczenia? ludzie odczuwający presję albo zadają się z jakimiś debilami nie umiejącymi uszanować zdania drugiej osoby, albo czują ogromną potrzebę zaimponowania innym. mimo, że od alkoholu nigdy nie uciekałem, bo po prostu mi smakował, dragów nie ruszam. i to nie dlatego, że nie mam z kim czy jak. znaczna część znajomych popala co jakiś czas co nie oznacza, że robię to z nimi. raz odmówiłem, drugi, trzeci, później nawet mi nie proponowali bo wiedzieli, że nie chcę. to tyle w sprawie presji.

jeszcze edytka. Sheyk - Na marsie żyjesz jeśli sądzisz że bycie abstynentem to strata znajomych. co jak co, ale nikt mi nie wmówi, że alko nie integruje ludzi. :]

23.11.2006
19:00
[73]

zuromil [ Człowiek Jazda ]

misztel ----> z mojej strony krótka piłka. Picie to nie jest żaden trend czy inna bzdura pokroju: jazzy, roxxy i inne pedalskie zwroty. Wiara idzie sobie wypić jednego albo dwa na kabaret bo nuda lub ochota na piwko. Smakulec może najść w każdym wieku. To czy ktoś ma 15-16 lat to nie ma żadnego znaczenia bo w wieku 17-18 lat będzie przyjmował betony takie że mózg staje, a Ty będziesz leżał półprzytomny obok niego i będziecie się śmiali z byle bzdury. No chyba że duch święty wstąpił w Ciebie i masz ochotę na nawracanie? Nie wnikam w to. Tak jak napisał stanson WSZYSTKO JEST DLA LUDZI. I Twoi znajomi piją bo taki mają kaprys. Mam nadzieje, że nie psujesz im zabawy gadaniem o tym że alkohol jest mega zły, ultra szkodliwy i w ogóle na żygi nie wspominając o donoszeniu na nich rodzicom Twoich kolegów/koleżanek. Wyluzuj trochę i od czasu do czasu siupnij z nimi i wypij sobie jednego, nikt Ci się nie każe zaraz upijać.

Orlando ----> a Ty pewnie jedziesz na winie mszalnym?

23.11.2006
19:02
smile
[74]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Nie. A od kościoła trzymam sie z daleka.

23.11.2006
19:02
[75]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

siwCa - Chodzi o seks analny : ). Taki żart, powiedzmy.



23.11.2006
19:04
[76]

erton F [ Konsul ]

QQuel -->
"Abstynenci to nie ludzi którzy się i zamulają w domu, część moich znajomych chodzi ze mną się napić, popijają sobie pepsi, i jakoś bardzo im to odpowiada"
Moze tylko tak Ci sie wydaje? Chyba, ze przez "napic sie" rozumiesz wypic 2 piwa, jak sie leja wieksze ilosci to abstynenci zaczynaja czesto czuc sie niepewnie. Ja tam np nie widze niczego fajnego w patrzeniu na trzezwo jak ludzie sie upijaja, nie mowiac juz o odwozeniu ich potem do domow ;).

BTW: jutro weekend

23.11.2006
19:04
[77]

$heyk [ Master Chief ]

Moshimo ---> Jak też mam takich kumpli i szczerze mówiąc, tych niepijących szanuję bardziej od tych pijących. Co nie znaczy, że całkiem ich nie szanuję, ale jakoś łatwiej jest dostrzec te negatywne cechy w ludziach, nieprawdaż? (cóż, staram się znaleźć tych dobrych jak najwięcej). Po takich popijawach zawsze się zastanawiam, jakie wynikną w przyszłości problemy z tego, że pili w młodości.

Widziałem już nie jedną osobę, która właśnie przez picie zrujnowała sobie i innym życie. I myślę sobie - jak oni zaczynali pić? Pewnie tak samo, jak obecnie ta młodzież...

spoiler start
Chyba rzeczywiście żyję w chorym środowisku.
spoiler stop

23.11.2006
19:05
[78]

zuromil [ Człowiek Jazda ]

Orlando ----> Dobrze by było jakbyś od kompa też trzymał się z daleka. Bo Ci na łeb siądzie kiedyś. Chociaż jeden dzień wyluzuj i wypij tego browara, kubusia czy co tam wolisz. Dobrze Ci to zrobi. Albo kup jakiś filtr na monitor.

23.11.2006
19:05
smile
[79]

siwCa [ Legend ]

QQuel - poko :] nie spotkałem się nigdy z takim zwrotem, po prostu.

23.11.2006
19:08
smile
[80]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Dobrze by było jakbyś od kompa też trzymał się z daleka.

Moze i dobrze by bylo, ale nie chcę. :)

Chociaż jeden dzień wyluzuj i wypij tego browara, kubusia czy co tam wolisz.

Wole jogurty :)

23.11.2006
19:08
[81]

zylla® [ Centurion ]

Tez kiedys myslalem ze Wino to tylko żule pija ......
Mój kumpel gadał ze mu alkohol nie smakuje ..... pytalem sie jego co on pil a on ze raz wodke sprobowal.... na urodzinach u Wujka Miecia i byl abstynentem do wakacji gdzie zaczoł sam obalac komandosy

23.11.2006
19:09
[82]

zuromil [ Człowiek Jazda ]

Wole jogurty :)

Te co pili w filmie pt. "Poranek Kojota"?

23.11.2006
19:10
[83]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

erton F - Tak, przez napić się rozumiem 2-5 piw, kilka kieliszków wódki czy czegoś tam innego, zależnie od głowy i chęci. Jak się leją hektolitry to patrz pkt. któryś tam mojej wypowiedzi - Ja sam dziwnie się czuję, mimo że od alkoholu nie stronię.

Sheyk - Ojej, a ja widziałęm więcej co w wypadku samochodowym zginęli, nie kupujcie samochodów!

23.11.2006
19:10
smile
[84]

Orlando [ Friends Will Be Friends ]

Nie, takie zwykle ze sklepu.

23.11.2006
19:11
[85]

Zeus1990 [ Konsul ]

komandos dobre wino ale już je chyba wycofali
została jeszcze leśna pokusa i lesny dzban

23.11.2006
19:13
smile
[86]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Można wypić, ale tak żeby się podchmielić, a nie naj*** w trzy dupy ;).

23.11.2006
19:15
[87]

mrEdDi [ Sygnatariusz ]

ja mam 16 lat i czasami obie popijam ;P bo nie mam co robić as przy piwku fajnie sie ze znajomymi rozmawia :) a jak jest jakaś impreza zdarzy się, że wiecej wypije ;P i wtedy adrenalina i sprawność czy wytrwam droge do domu i czy rodzice nie wyczują :] to jest to... to jest życie i już :P tak do urwania filmu tylko 2 razy byłem pijany ... ale źle nie było :) fajnie jest jak dowiadujesz się co robiłeś od innych :P

misztel ale wiadomo, każdy wybiera inny styl życia, jedni sie spotykają co tydzień inni chodzą po mieście i się szlajają, a jeszcze inni grają cały czas na kompie, albo się nudzą :P

Zeus1990 ---> nie wycofali :P tylko po prostu ciężko go teraz dostać :)

23.11.2006
19:20
[88]

$heyk [ Master Chief ]

Ojej, a ja widziałem więcej co w wypadku samochodowym zginęli, nie kupujcie samochodów!
(bez)Sensowny kontrargument. Bardzo bardzo. Mogę tylko mieć nadzieję, że ty nigdy nie doświadczysz życia z alkoholikiem w rodzinie. Współczuję takim ludziom. Nie, żebym sam w takiej żył, ale znam parę. Takim to jest naprawdę trudno.

Picie od czasu do czasu? Nic w tym złego (lampka czerwonego wina zdaje się robi dobrze na serce). Ale trzeba znać jakieś granice. I nie tylko w ilości, ale też wieku. Bo to, czy ktoś zaczyna pić jeszcze w gimnazjum, a na studiach, to robi wielką różnicę.

23.11.2006
19:29
smile
[89]

owens [ Konsul ]

Hehehe dobry temat ile ludzi tyle opinii nikt nikomu nie zmieni poglądu na temat picia. Temat stary jak wiele innych. Ja osobiscie lubie wypic to mnie rozluźnia po całym tygodniu nauki, ot taki mój sposób na odpoczynek. Nie pije do upadłego, no moze w jakis wyjątkowych przypadkach urodziny etc. Ale naprawde śmiesza mnie wypowiedzi ludzi, którzy twierdza, że alkohol jest zły ze niszczy ze psuje, demoralizuje - tak ale tylko jak trafi w niepowołane ręce trzeba umieć pic i wiedziec kiedy powiedziec "nie". Jeśli ma sie taka wole można smiało kosztowac tego "zakazanego owocu" :)

Pozdro

23.11.2006
19:31
[90]

Moshimo [ FullMetal ]

$heyk --> z alkoholizmem masz racje, ale wiesz, to nie jest tak ze pijacy w gimnazjum maja wieksze prawdopodobienstwo zostania alkoholikami. Tu w gre wchodzi bardzo wiele czynnikow, czesto nie majacych zwiazku z piciem samym w sobie, lecz z jakas sytuacja, ktora z kolei wywoluje jakies poczucie bezsilnosci, a to z kolei prowadzi do kieliszka.
To takie uogolnienie, jednak chcialem zobrazowac, ze samo picie w wieku gimnazjalnym nie musi od razu prowadzic do alkoholizmu, daj spokoj...

23.11.2006
19:35
smile
[91]

mrEdDi [ Sygnatariusz ]

Moshimo --- > zgadza się :) bo czasami się spotykam z ludźmi, którzy twierdzą, że jak ktoś wpije tam 2-3 browary na tydzień to już jest pijakiem etc. :/

23.11.2006
19:47
[92]

zylla® [ Centurion ]



jak to komandosa niema ><

23.11.2006
19:52
smile
[93]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Jutro weekend i znowu będe musiał wysłuchiwać wrzasków band nawalonej gówniarzerii. Tym razem chyba nie wytrzymam i będe dzwonił na policję.

23.11.2006
19:52
[94]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

Troche nie ma sensu ta dyskusja. Chyba wszyscy twierdzą to samo. BO PIĆ TO TRZA UMIĆ!:) I wiedziec kiedy powiedziec Stop. Jeśli po wypiciu jedengo piwa nie możecie nigdy wytrzymać i pijecie drugie ,trzecie... to macie problem z alkoholizmem. Od czasu do czasu do czasu w rozsądnych ilościach to pić można. Chyba cały GOL tak samo sądzi. D;atego sądze, że nie ma sensu ta dyskusja.

23.11.2006
19:55
smile
[95]

siwCa [ Legend ]

Zenedon_oi! - po policje ? bierz wiatrówkę i strzelaj do gówniarzerii, przyszłych alkoholików. i jestem pewien, że to pod Twoim oknem akurat piją i się wydzierają? napewno..

23.11.2006
20:14
[96]

yellowfox [ Uśmiechnij się ]

Zenedon_oi! --> krepujesz mnie swoimi wypowiedziami przyzwoitko

23.11.2006
20:22
smile
[97]

Skrz@t [ Młody Gniewny ]

Hmm , ci co nie pija , burza sie ze mlodziez pije ... Spytajcie swoich rodzicow kiedy zaczeli pic , probowac itp. ;] Czasem wychodzi na to , ze zaczeli wczesniej od was i sa bardziej hardcorowi ;p Nie mowie tu akurat o swoich , zeby nie bylo :P


Do reszty -> Watek zamiescil BRAT misztela ;]

23.11.2006
20:36
[98]

egilson [ Konsul ]

pic ,spoko ,w wieku 15 lat no mozna ale po co szkoda watroby zostawic lepiej ja na lata pozniejsze glowa mocniesza ,nie urwie sie film zreszat zeby urwac film trzeba duuzo wypic ,fascynacja alkoholem z czasem przechodzo tak ze na alkohol patzrec nie mozesz pozniej [to ponoc zalezy od ilosci wypitego wczesniej alkoholu] ale ze studenci pija ponad miare to prawda i to pija pod papierosa bez zagrychy [popitke uwazam za profanecje] wiec podsumowujac student pic nie umie i napruty przychodzi na zajecia wonie gorzelnia i wogole racja ze rozwala ale na ogol cwiczenia

kontrolny kieliszek spoko dobzre robie na uspokojenie papieros tez ,no ale to trzeba miec umiar

watku nie czytalem ale odp promilus1'a jest wlasicwa jak najbardziej

23.11.2006
20:43
[99]

Ruinort [ Jónior ]

u mnie w szkole(a chodze do 3 gimnazjum) duzo osb pije ja osobiscie nie pije ale przyznam ze probowalem jak smakuje piwo i powiem ze nic najzyczajnego i nierozumiem moich kumpli ktorzy chadza na dyskoteki i wracaja kompletnie zalanii ale nic takie zycie

23.11.2006
20:45
[100]

Mrożon [ Pretorianin ]

Mówisz ze nie tykasz etanolu. TAK TRZYMAJ! Ja też mam 15 lat i nie pije. Czasami tylko (cholernie rzadko. Można powiedzieć że raz na miesiąc) wypije sobie piwko jak brat kupi albo coś. Nigdy nie wypiłem więcej na raz niż jednego piwa. Wódki narazie nie pije i myślę ze w przyszłości nie będę jej często pił. Winiacza nawet nie dotykam. To "ambrozja" dla meneli. Też mam wielu kolegów w klasie i koleżanek (większość, bo to dziewczyny więcej piją niż chłopcy) którzy często chodzą się napić. Nie wiem co ich tak kreci...

Więc dobrze ci radze - nie zaczynaj pic...

23.11.2006
20:45
smile
[101]

siwCa [ Legend ]

chodze do 3 gimnazjum) duzo osb pije ja osobiscie nie pije ale przyznam ze probowalem jak smakuje piwo

przesadzasz...

23.11.2006
20:51
smile
[102]

Conroy [ Dwie Szopy ]

W wieku 15 lat piłem. Zdarzyło się parę zgonów, gdy jeszcze nie wiedziałem ile można wypić. Szybko nauczyłem się to w miarę kontrolować. Ale nie żałuję zasypiania pod stołem, noszenia znajomych na własnych plecach czy budzenia się rano i myślenia "k...a, taki bałagan przez jedną noc?".
Nigdy nie zawaliłem nauki przez alkohol, zdarzało się picie przez tydzień codziennie a później przez miesiąc ani łyku.
A tekstów wymyślanych przy kielonku, eksperymentowania z różnymi alkoholami, pierwszej gry w karty przy wódce, czy widoku grzecznych uczniów i uczennic którzy nagle stawali się duszami towarzystwa po paru piwach nikt mi nie odbierze :). Na pewno było to ciekawsze, niż nocne partie w Counter Strike'a.

Alkohol jest dla ludzi. Jeśli 15-latek umie pić, to mu nie zaszkodzi.

Zapytacie czy nie umiem się bawić bez alkoholu? W sumie umiem, ale narkotyki to nie dla mnie :).

Half past 5 I'm in the pub
Six O'clock it's home for grub
Eight O'clock I'm back to the bar
Sod the walk I'll take the car

[Chorus:]
Knock it back
Have another one
Drinking and driving is so much fun

In the motor off you go
Not too fast and not too slow
Keep your head and keep your cool
Must avoid that rightful pull
As you meander down the road
Don't forget your highway code
See the spot and take your pick
Out of the car to be sick!.....

23.11.2006
20:53
smile
[103]

Kompo [ alkopoligamista ]

< - Conroy

23.11.2006
20:57
[104]

stanson [ Szeryf ]

Nie istnieje takie pojęcie, że "15-latek umie pić". W życiu się z tym nie zgodzę.

23.11.2006
21:00
[105]

siwCa [ Legend ]

stanson, uwierz mi, wiem to z doświadczenia.

23.11.2006
21:14
[106]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Conroy --> Hehe akurat ten tekst Businessów srednio pasuje do gadki o rozważnym piciu:)

PS. Pisujesz na forum cp/dp?

23.11.2006
21:17
[107]

hellothere [ Pretorianin ]

Zielona Żabko, niestety nie wiesz w jakim jestes bledzie. Jeszcze nigdy we wspolczesnej Polsce nie bylo tak, zeby pieniadze wpakowane przez panstwa na ofiary alkoholizmu pokryly przychody z akcyzy. Chocby w 50%... Alkohol przynosi tylko straty.

23.11.2006
21:21
smile
[108]

Conroy [ Dwie Szopy ]

stanson--> Nie każdy, powiedziałbym nawet że mniejszość, ale jednak. Jasne, pierwsze picie to zazwyczaj test żołądka i sprawdzanie co się jadło na obiad. Ale znałem wielu 15-latków, którzy wychodzili na dwa piwa żeby spokojnie pogadać i się pośmiać a za parę godzin wrócić do domu. Dla mnie to jest rozważne picie.

Zendon_oi!--> Jak to nie pasuje :). Co do forum - owszem, pisuję.

23.11.2006
21:22
smile
[109]

MaN_of_WaR [ People Know Me ]

zaczalem pic jak mialem 15 lat i fakt faktem pilem bo koledzy pili. pamietam te powrotu do domu, gdy probowalem wygladac normalnie ale rano i tak opieprz dostawalem... ;) Teraz mam prawie 18 lat i pije okazyjnie piwko czy dwa (no chyba ze mam depreche to sie nawale wtedy)
Wogole to respekt dla ciebie. Nie dac sie presji ze strony otoczenia to duza sztuka moim zdaniem :)

23.11.2006
21:22
[110]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

Sheyk - My się znamy człowieku? Tu jest internet, nie znasz mnie, nie wiesz gdzie, jak i kiedy żyję, i bierz to pod uwagę.

A argument jak najbardziej trafny, bo ludziom którzy jeżdżą na wózku bo jakiś debil spieszył się do pracy też jest ciężko.

Poza tym picie nawet na umór w gimnazjum/liceum nigdy nie oznacza alkoholizmu, człowieku, gdzie ty żyjesz. To samo tyczy się palenia trawy, czy papierosów, seksu czy bójki po szkole - To jest młodość, a młodość to próby. Propaganda masowa widzę dociera do najdalszych uszu - Tych, najmniej zainteresowanych.



A teraz takie pytanie do Ciebie Conroy - Próbowałeś narkotyków że mówisz że nie dla Ciebie? No offence, po prostu pytam ; )


BTW Stanson, teraz mnie oprzytomniło - Dzieci potrafią pić lepiej od Ciebie ; )


23.11.2006
21:28
smile
[111]

Conroy [ Dwie Szopy ]

QQuel--> Zdarzyło mi się zapalić, ale jak już mówiłem, to nie dla mnie. Nic innego nigdy nie brałem i mi się nie spieszy. Wolę sobie wypić piwo.

Drugs are bad because if you do drugs you're a hippie and hippies suck.

23.11.2006
21:31
[112]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

QQuel --> Żebyś ty wiedział ile ja mam takich kolegów próbowaczy co to dnia bez zioła przeżyć nie mogą.

23.11.2006
21:34
[113]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

Zenedon_oi! - To wielcy z nich próbowacze nie są, tyle ode mnie, bo co tu mogę więcej powiedzieć. Jak człowiek nie umie latać, to niech nie lata.

Conroy - Zwracam honor, po prostu, tak samo jak lubię ludzi mówiących "Nie lubię smaku alkoholu. Co? Nie, nigdy niczego nie piłem, nienawidzę tego", tak samo nie lubię ludzi mówiących "Nienawidzę wszelkiego rodzaju używek. Co? Nie, nigdy nawet nie widziałem co to jest, ale nienawidzę, mama mi mówiła..." - Owszem, mama chce dla nas jak najlepiej, ale w rózową bluzeczkę z misiem bym się nie ubrał.

23.11.2006
21:35
[114]

hellothere [ Pretorianin ]

QQuel, skoro mlodosc to "proby" to moze dajmy mlodym mozliwosc legalnego palenia, picia, zabijania, grabienia i gwalcenia, zeby wiedzieli co jest dobre, a co nie?

Zapewniam Cie, ze 15-sto latek ma juz swoj mozg i nie musi pic wodki, zeby wiedziec z czym wiaze sie jej picie.

I znow chrzanienie o tym samym w [113] poscie. Akurat moj starszy brat pracuje w MONARZE, jak chcesz to mozesz wpasc. Zapewniam, ze nie musisz sprobwac amfetaminy, heroiny czy mety, zeby wiedziec, ze to jest zle.

Boze, ale naiwne myslenie.

Tak teraz sobie mysle, ze moze kupa jest smaczna... Nigdy nie probowalem...

23.11.2006
21:38
smile
[115]

Conroy [ Dwie Szopy ]

QQuel--> Znałem takich co mówili "Alkohol to nie dla mnie" a za parę miesięcy pierwsi na imprezach byli.

23.11.2006
21:47
[116]

$heyk [ Master Chief ]

QQuel -----> Nie, nie znamy się. Wypadek samochodowy może się zdarzyć z niczyjej winy, jest jak wybuch - za jednym zamachem rozwala czyjeś życie. A alkoholizm tak nie robi. On drąży dziurę, niszczy życie człowieka, zapanowuje nad nim, a na dłuższą metę robi o wiele większe szkody, niż wypadek autobusu. Bo z takiej rodziny wychodzi potem więcej alkoholików, bandytów, dzieci dorastały w środowisku patologicznym i zazwyczaj biorą przykład z rodziców. Poza tym wypadek często bywa spowodowany tym, że kierowca prowadził pod wpływem alkoholu (ale dyskutować na temat pijanych kierowców nie zamierzam, spokojnie :)
Akurat wiek, w którym ktoś zaczyna pić, inaczej - wchodzi w nałóg, robi ogromną różnicę, i to jest od dawna udowodnione przez naukowców. Im wcześniej ktoś zaczyna, tym trudniej jest potem rzucić.

23.11.2006
21:49
smile
[117]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]

a ja napiszę tak: pić alkohol zacząłem w wieku 16 lat - i tych pierwszych wakacyjnych nocy z paczką obdartych wannabe-punków na wieży w środku lasu nikt mi nie odbierze :).
Ogniska, wińsko, las, gitary i pijackie śpiewy, durne śmiechawy i rzygańsko. Ha, kto tego nie zna to życia nie zasmakował ;) Potem przyszła zima i domowe imprezki u zaprzyjaźnionego studenta: zamykanie się w kiblu z 5l butlą wina-samoróby i kilogramem kiełbas i kosumpcja sekretna tychże (żeby nikt nam się nie wpraszał na sępa, hehe :D), włażenie w 40 osób kumplowi do 'pokoju zwierzeń' podczas gorących akcji :D, wyszabrowanie spod ziemi jakiejś pościeli i podkradanie jej sobie wzajemnie :) koleś spalony do tego stopnia, że permamentnie w stanie 'pokłonu allacha' w łazience, a przy nim, kontestujący jego stan, nawaleni koledzy :)
Ech, w domu tego kolesia trzymaliśmy sprzęt nasz (jak jeszcze grałem w zespole) i kiedyś po prostu złożyliśmy perkusje, obie gitary i bas do kupy i daliśmy taki koncert, że pół dzielnicy się wkurwiło :D
hehe, o! przymniała mi się świetna akcja - 15letniemu perkusiście kupilismy jakąś herbatkę z tych na sranie (jakaś figura czy coś) - i wmówiliśmy mu, że to na kaca herbatka i że w aptece nam polecili zamiast 2kc :D hehe wypił to ciurkiem i chciał więcej, a na drugi dzień... uuu... :D

Ni cholery nie żałuje tego, że piłem, piłbym jeszcze raz gdybym miał wybierać. Takich przeżyć nikt wam nie odbierze, przy alkoholu jest zajebista kupa zabawy - pod warunkiem, że nie robicie nikomu krzywdy (sraczka na drugi dzień to nie jest krzywda, btw :P)
praise the ethanol - amplifier of the youth!

23.11.2006
21:59
[118]

zylla® [ Centurion ]

o kur..... zle mi sie robi jak to czytam ...... N/C
Czy wy serio uwazacie mowie do abstynentow 15 latkow ze ten kto pije zakladajmy 4 razy w tygodniu 2 browary albo jakies wino(ja tak pilem na wakacjach) to jestem pijakiem żulem alkoholikiem i napewno jak napije sie jutro to spale pół miasta??

Czasami mi sie chce browara nie powiem siedze sobie w szkole i tak czuje w ustach smak ale przełkne śline i dalej slucham co nauczyciel domnie gada wiec ??

Alkoholizm nic wiecej pozatym dzieki alkoholowi pogodzilem sie z ludzmi ....... bez tego bym nie miał odwagi ^^ dobra tyle tego niechcesz nie pij ale bedziesz tego zalowal

Stnson ja mam 16 lat i jakoś wiem kiedy chce sie ujebac a kiedy nie i potrafie tak zrobic zeby sie nie ujebac

23.11.2006
22:01
[119]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

hellothere - A z czym wiąże się picie wódki, bo coś mnie ominęło <odstawia kielonek>?

Sheyk - Dobrze że nie żyjesz z kimś kto stracił na stałe zdrowie w wypadku. Poza tym wypadki dochodzą ze zględu na pijanych kierowców, ale wierz mi - nie tylko.

Naukowcami mi się tu nie podpieraj, bo za dwa dni uznają że jabłka są złe i niszczą mózg i wszyscy zaczną pieprzyć dzieciakom żeby jabłek nie jadły. Naukowcy to dopiero mają porąbane we łbach.

23.11.2006
22:03
[120]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

btw: Hellothere - A wiesz ile rzeczy jest bardziej szkodliwych od alkoholu, czy narkotyków? Człowieku, lepiej od razu się na skakance powiesić.

23.11.2006
22:05
smile
[121]

QrKo [ Legend ]

Też jakoś od 15stki, ogniska klasowe, wycieczki i te sprawy. Nie pilo sie zeby byc cool tylko zeby zaszalec... I owszem szalenstwa byly i to nieziemskie. To co przezylem to moje i nikt mi tego nie odbierze. Gdybym mial mozliwosc cofniecia sie w czasie to na pewno byla by to rzecz ktorej bym nie zmienil.

Rekami o nogami podpisuje sie pod postem [102]

23.11.2006
22:11
[122]

mrEdDi [ Sygnatariusz ]

OMFG widze, że tutaj stereotyp jak ktoś wypije dziennie 1 piwo (albo z 4 piwa w tygodniu) to już popadł w alkoholizm ... albo jak pije sobie tanie wino to musi być żulem ;/ przecież po to jest to produkowane DLA LUDZI! Piwo i wino pije się dla smaku a nie dla nawalenia się.

Stanson---> a czym się rózni w piciu taki 30 latek od 15 latka ? no wytłmacz mi, że co 30sto ma mocniejszą głowę i wie kiedy przestać? bulszit jak 15 latek zaliczy 2-3 razy zgona to już wie ile może wypić. Tak samo ten 30 latek tez musi najpierw mieć pare zgonów, żeby wiedzieć jaki jest umiar ...

23.11.2006
22:15
[123]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

Ja w swoim życiu wypiłem 3 piwa oraz kilka lampek szampana i wina na jakiś uroczystościach typu urodziny, imieniny. I mimo, że regularnie chodzę z kumplami do baru "na piwko" to ja zawsze biorę soczek :] I dobrze mi z tym.
A teraz pijaństwo jest trendy, groove, fresh and funky, więc nie ma sie co dziwić, że jest takie popularne szczególnie wśród młodzieży.

23.11.2006
22:20
[124]

Skrz@t [ Młody Gniewny ]

Golem - > akurat nie teraz tylko to juz dawno jest poplularne wsrod mlodziezy ... Tak byl od wiekow !! Tylko , ze teraz jest wiecej popaprancow co im odwala po % ;]

23.11.2006
22:24
[125]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

hellothere --> z akcyzy na alkohol do budżetu państwa rocznie wpływa ok. 10mld zł. Więc nie opowiadaj bajek.

23.11.2006
22:26
[126]

Glob3r [ Generaďż˝ ]

Jako 15-late piję ale tylko okazyjnie... (czyt. rzadko :P). To jakieś urodziny kumpla ... czy cuś takiego ;). I tak nie więcej niż dwa browary... tylko tak, żeby się weselej zrobiło :)
Nie uważam takiego picia za coś bardzo złego -- wszystkiego w życiu trzeba spróbować ;)

23.11.2006
22:27
smile
[127]

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]

W wieku 15 lat piłem. Zdarzyło się parę zgonów, gdy jeszcze nie wiedziałem ile można wypić. Szybko nauczyłem się to w miarę kontrolować. Ale nie żałuję zasypiania pod stołem, noszenia znajomych na własnych plecach czy budzenia się rano i myślenia "k...a, taki bałagan przez jedną noc?".
Nigdy nie zawaliłem nauki przez alkohol, zdarzało się picie przez tydzień codziennie a później przez miesiąc ani łyku.
A tekstów wymyślanych przy kielonku, eksperymentowania z różnymi alkoholami, pierwszej gry w karty przy wódce, czy widoku grzecznych uczniów i uczennic którzy nagle stawali się duszami towarzystwa po paru piwach nikt mi nie odbierze :). Na pewno było to ciekawsze, niż nocne partie w Counter Strike'a.


Poza tym picie nawet na umór w gimnazjum/liceum nigdy nie oznacza alkoholizmu, człowieku, gdzie ty żyjesz. To samo tyczy się palenia trawy, czy papierosów, seksu czy bójki po szkole - To jest młodość, a młodość to próby. Propaganda masowa widzę dociera do najdalszych uszu - Tych, najmniej zainteresowanych.

I o to chodzi!

23.11.2006
22:28
[128]

$heyk [ Master Chief ]

Zielona Żabka ----> Liczysz tylko zyski, a zapominasz o stratach (utrzymywanie izb wytrzeźwień, karetki pogotowia, wypadki i różne takie)

23.11.2006
22:31
[129]

EG2006_43991898 [ Krasnoludki w klatce ]

Pod tym wątkiem jest drugi "Jaki alkohol preferujecie?"heh...

23.11.2006
22:32
[130]

Sandro [ GOL ]

Ja chciałbym nawiązać do jednego z pierwszych postów:

W mojej klasie jest 16 osob a pije 'regularnie' ok. 3-4 osoby.

To pokazuje, że dzisiejsza młodzież nie jest zła, tylko RÓŻNA. Część faktycznie lubi się schlać, naćpać i Bóg wie co jeszcze, natomiast inni (być może nawet większość) to są po prostu dobrzy ludzie, którzy wiedzą co można a co nie, i kiedy, i w jakiej sytuacji.

Dlatego też bardzo boli mnie generalizowanie w stylu: "Dzisiejsze bachory to zwierzęta".

23.11.2006
22:35
[131]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

QQuel --> Tyle, że wspomniani przeze mnie kolesie zaczynali od próbowania różnych specyfików. Narkotyki wciągają 100x bardziej niż alkohol a oprócz tego sieją pod kopułą niezłe spustoszenie(nawet to nieszkodliwe zioło co to "mniej szkodzi niż papierosy":)

23.11.2006
22:45
[132]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

$heyk --> Występowanie efektów zewnętrznych nie zmienia faktu, że sektor wyrobów alkoholowych umożliwia konstruowanie polityki finansowej państwa.

23.11.2006
22:58
[133]

wsadd [ Pretorianin ]

Ja osobiście zacząłem pić w wakacje, przed I liceum... i żałuję że nie zacząłem wcześniej :). Wcześniej byłem raczej takim grzecznym chłopcem... Pijących uważałem za nawiększe zło tego świata :). Trzymałem się od wszelakich używek. Dzięki zakrapianym imprezom mam trochę większą wiarę w siebie, nabrałem dystansu do świata :).

Wygląda to pewnie na wypowiedź zupełnie zdegenerowanego człowieka... ale to nieprawda. Osobiście czuję się naprawdę lepszym człowiekiem :). Po prostu trzeba więcej luzu...

//edit: Jeśli chodzi o narkotyki, tego nie tykam :).

23.11.2006
22:58
smile
[134]

J0lo [ Legendarny Culé ]

picie piciem. ja miałem około 14-15 lat jak zacząłem ( chyba jako jeden z ostatnich w klasie ). do dziś pamiętam że w tygodniu zbieraliśmy się po 2-4 razy żeby sobie piwko golnąć, poprawić humorek czy też pogadać z kumplami ( nie o suchej gębie ). wszystko było tylko pretekstem żeby zdobyć to upragnione uczucie fazy :). jakoś wtedy nikt z nas nie myślał że przesadza. nawet w tym nas utwierdzał fakt że jako klasa byliśmy najlepsi w szkole :)

ehh czzasami myślę sobie że bardzo fajnie było :) właśnie ta atmosfera beztroski była najlepsza. później już tak nie było - w LO ciągle myśleliśmy że w tygodniu nie, na uczelni też niespecjalnie tak imprezuje się jak to było te kilka ładnych lat temu.

23.11.2006
23:43
[135]

Moshimo [ FullMetal ]

wsadd, Conroy --> dokladnie tak jak piszecie chlopaki. Mialem tak samo (no moze troche pozniej niz Conroy) i takze na poczatku jedynym alkoholem jaki godzilem sie brac do ust byl sylwestrowy szampan ;). I teraz patrzylem z.. obawa?odraza? na innych, pijacych. Ale po jakims czasie sprobowalem sie wlaczyc do towarzystwa i stwierdzilem, ze to nie jest zle :)
Teraz jestem po 2 browarkach wypitych z kumplem, bo po prostu mielismy na nie ochote..
$heyk prosze Cie.. ja widze ze uparcie trwasz w swojej opini.. to z jednej strony dobrze. Ale moze warto byloby sie zapoznac z druga strona medalu, jesli jeszcze tego nie zrobiles?

23.11.2006
23:59
[136]

shadzahar [ Konsul ]

"Zwracam honor, po prostu, tak samo jak lubię ludzi mówiących "Nie lubię smaku alkoholu. Co? Nie, nigdy niczego nie piłem, nienawidzę tego", tak samo nie lubię ludzi mówiących "Nienawidzę wszelkiego rodzaju używek. Co? Nie, nigdy nawet nie widziałem co to jest, ale nienawidzę, mama mi mówiła..." - Owszem, mama chce dla nas jak najlepiej, ale w rózową bluzeczkę z misiem bym się nie ubrał."

QQuel - byłeś na wojnie? Skąd możesz wiedzieć że wojna i zabijanie ludzi nie jest fajne jak nie próbowałeś? Dokonałeś kiedyś aborcji? Skąd możesz wiedzieć, że Ci się nie spodoba - w końcu nigdy nie próbowałeś. A co z jazdami przy samobójstwie? Przecież nie można powiedzieć, że się czegoś nie lubi jak się nie spróbowało!
Starczy zobaczyć jak wyglądają lub zachowują się ludzie, którzy się nachleją za mocno, albo naćpają, aby wiedzieć, że się nie chce ani nachlać do nieprzytomności ani ćpać. Tak samo jest z wojną - większość ludzi uważa, że jest okropna, straszna etc. - ale jakie niby mają do tego podstawy skoro sami na wojnie nie byli?

PS. Nie mam nic przeciwko pijącym ani ćpającym, w sumie wisi mi to co ze sobą robią, tylko niech później nie marudzą jak to ich głowa nawala bo mają kaca lub, że są na głodzie czy inne pierdoły.

24.11.2006
00:07
[137]

Yoghurt [ Legend ]

Dyskusja bardziej jałowa niż sahara w lipcu. Każdyy, to ukonczył 5 rok życia wie, że z alkoholem jest jak z kobietą- w przypadku braku jest źle, w odpowiednich dawkach jest bardzo fajnie, zaś w za dużych człowiekowi odpierdala. Ten, który wie, ile wypic może, wraz z nabieraniem doświadczenia, pozwala sobie na tyle i tyle, zaleznie od stanu, w jaki chce się wprowadzić. Bardzo podobnie jest chocby z gandzią, wiele zalezy od siły autosugestii.

Jedni pija na smutno, inni na wesoło, inni na umór, a jeszcze inni w sam raz. Jednym wystarczy pół kufla, inni leją w siebie trzy litry spirytu by poczuć efekty. Kluczem do osiągnięcia nirvany jest odpowiedzenie sobie na jedno pytanie: Na ile mogę sobie pozwolić?

Po wielu perypetiach, fajnych i mniej fajnych, zwiazanych z imprezami, używkami, niektórzy mądrzeją. Inni nie. Ci pierwsi wypiją z klasą, ci drudzy wypiją na szkodę swoją i innych.

Dysputa w tym wątku nie ma większego sensu, bo jest to jeno mała wojenka pijący vs niepijący, która kończy się wymianą argumentów totalnie z dupy, co jest zwyczajową cechą wszelkich rozważań, gdy na wokandzie znajdują się używki- palacze vs niepalący (tytoń czy co ino), lubiący tyskie versus miłośnicy metaxy, pakerzy wielbiący piguły versus steroksi preferujący strzykawy, alien vs predator, chłopcy wąchają butapren vs niuchający naftę i ci, którzy wola miętowy od kremików zapach własnych stóp przeciw tym, którzy wyjadają sobie spomiedzy palców pieczarki. Człowiek z minimalną ilością oleju w głowie wie, ze wszystko jest dla ludzi- jesli chce truć sam siebie, niech sie truje czym chce, póki mi to krzywdy nie robi. I jak nie pierdoli mi głupot nad uchem, gdy się relaksuję.

24.11.2006
00:12
[138]

Moshimo [ FullMetal ]

Yoghurt --> wiesz, generalnie zgadzam sie z kazdym Twoim slowem, ale..
Każdyy, to ukonczył 5 rok życia wie, że (...)
No wlasnie jak widac, nie kazdy. Mysle ze to co wielu z nas tu pisalo mialo na celu wlasnie mniejszenie tego "nie kazdy" :)

24.11.2006
19:36
smile
[139]

paściak [ K w kółku ]

Zaprawde powiadam wam: fajnie jest sie czasem najebac w 3 du... :-D
A teraz zmykam, piatek wieczor, ..nie?

24.11.2006
23:29
smile
[140]

$heyk [ Master Chief ]

Moshimo ----> Nie staram się tępić każdego, kto spożywa alkohol (choć czytając moje wcześniejsze posty można odnieść takie wrażenie). Poczytałem sobie też wypowiedzi innych ludzi i zdaje się, że KAŻDY zna umiar i "potrafi" pić ale się nie upić. Owszem, znając umiar wszystko jest cacy, alkohol w odpowiednich dawkach jest zdrowy, ale z tym umiarem to właśnie różnie bywa. I raczej gorzej niż lepiej. Żeby nie było - znam tę drugą stronę medalu, próbowałem i powiem, że niespecjalnie mnie to ruszyło. Nic nadzwyczajnego.

Taki trochę OT:
w mojej szkole trwają prace budowlane, jest wznoszony nowy budynek szkoły, a zatrudnieni przy robocie pracownicy mieszkają w pobliskim internacie. Na ten rok już praktycznie skończyli, dziś czy jutro się wyprowadzają. Minionej nocy (z czwartku na piątek) jeden z nich umarł z... przepicia. Tacy z nich żule, higiena osobista i kultura stoją na niskim poziomie, jak się tylko spojrzy na twarz, od razu widać, że męt. No i teraz jednego mniej. Was to pewnie nie rusza (no bo ani go kto kiedy widział, ani znał), ale mnie tylko utwierdza w miom przekonaniu. On nie znał umiaru.

24.11.2006
23:31
smile
[141]

©®© [ Generaďż˝ ]

Kiedys myślałem ze alkohol to najlepsza rzecz na świecie... Dzis mam pewność:)
Zdrowie! (6 Harnaś):)

24.11.2006
23:33
[142]

(/)PL_KaMiL17 [ Konsul ]

Nabzyngolić sie można z kumplami od czasu tam do czasu na jakiejś imprze i luz...Chłopaki aby nie palić bo to najgorszy shit

24.11.2006
23:39
[143]

Moshimo [ FullMetal ]

$heyk --> znalem dobrze osobe, ktora umarla tak jak opisales. Osierocila dwie drogie mi osoby..
Tylko ze to wciaz nie ma zwiazku z zadnym gimnazjum..
I to na pewno nie jest tak ze kazdy z nas zna umiar. Kazdy to za silne slowo.. ja nie znam umiaru - czasami. I myslisz ze skoncze jak moj wujek? Nie, bo zbyt cenie sobie zycie. I tak mysli ogromna wiekszosc ludzi, daje glowe..

24.11.2006
23:46
[144]

QQuel [ Zrobię Wam CZOKO ]

shadzagar - A kto mówi o naćpaniu, czy wypiciu za dużo? CZłowieku, padłeś ofiarą masowej propagandy medialnej, danke za rozmowę. Doucz się trochę.

Sheyk - W normalnych ilościach alkohol nie jet zdrowy.

25.11.2006
00:05
[145]

$heyk [ Master Chief ]

QQuel ---> To zależy co rozumiesz przez 'normalna ilość'.

Moshimo ---> Dobrze, że jesteś świadomy własnych możliwości.

25.11.2006
00:09
[146]

Moshimo [ FullMetal ]

$heyk --> tez mysle ze dobrze.
Ja widze ze swoje widziales i zdania nie zmienisz, dopoki sam nie dojdziesz do innych wnioskow (jesli dojdziesz). Ja dokladnie tak samo - swoje widzialem i przezylem. I tyle w tym temacie, bo dyskusja sie jalowa zrobila ;)

25.11.2006
00:10
[147]

siwCa [ Legend ]

$heyk - ZNAC umiar nie znaczy nie pic tak zeby byc trzezqym ale zeby sie nie przecenic ^^


dobre koncze na dzis bo i ja za bardzo poszalalem :]

25.11.2006
00:15
[148]

$heyk [ Master Chief ]

Każda dyskusja w końcu gaśnie. Ale miło było tak się powymieniać argumentami ^.^

siwCa ---> To jest właśnie ta polska mentalność. Znać umiar znaczy umieć przestać, albo w ogóle nie zaczynać. We Włoszech np. do obiadu nalewa się pół kieliszka wina, a butelkę odstawia się z powrotem do barku (a nie na stół). W Polsce takie coś by nie przeszło, bo panuje raczej zasada "skończyć butelkę, którą się napoczęło".

25.11.2006
00:18
smile
[149]

siwCa [ Legend ]

Szejk- pewnie, bo procenty uleca :]:] nie, nie jestem w stanie prowadzic jakiejs konstruktywnej dyskusji bo sam za bardzo zaszalalem dzisiaj, dletego tak wczesnie jestem, trzymaj sie zdrów :]:›:›

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.