GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wyksztalcenie.

16.11.2006
22:17
[1]

hellothere [ Pretorianin ]

Wyksztalcenie.

Okej, mialem skonczyc technikum elektroniczne, niestety okazalo sie, ze nowy egzamin jest tak ciezki, ze juz teraz (3 klasa) nauczyciele mowia mi, ze bedzie bardzo ciezko i jestesmy w grupie "krolikow doswiadczalnych" (nikt do konca nie wie czego tak naprawde nas uczyc)...

Zechcialem przeniesc sie do zaocznego LO wieczorowego (mam na to srodki i jestem pelnoletni) w celu zdobycia matury juz w przyszlym roku i ewentualnego podjecia pracy, badz wyjazdu do Anglii (jesli z Anglia sie nie uda, to wtedy podejme prace lub studia w Polsce). Niestety rodzice nie zgadzaja sie ze mna twierdzac, ze po takiej szkole nie mam przyszlosci a z dyplomem technika niby ja mam.

Co sadzicie? Czy naprawde tak zle jest w szkolach wieczorowych? Dodam, ze zawsze bylem dobrym uczniem i rodzice moze sa rozczarowani moja postawa, ale wiem, ze mature zdam bez najmniejszych problemow (pisalem dla testu kilka probnych w mojej bylej szkole i w drugiej klasie, czyli polmetku edukacji w tej szkole osiagnalem 94% z polskiego i 96% rozszerzonego angielskiego, byly to zeszloroczne prawdziwe matury).

Jak wyglada sprawa studiow po szkole wieczorowej? Jesli mam dobre oceny i wyniki z matur to szkola, do ktorej uczeszczalem gra jakokolwiek role?

Prosze napiszcie co o tym sadzicie, bo jestem zdolowany przez obecna szkole, WYDAJE MI SIE (co nie znaczy, ze tak bedzie), ze egzaminu nie zdam (wystarczy wspomniec, ze w zeszlym roku zdalo go 25% uczniow, z czego jakies 80% technikow to byli mechanicy i pokrewni, ktorzy egzamin naprawde prosty....) i ogolnie bardzo cieszylbym sie, gdybym mogl teraz isc do ostatniej klasy LO (nawet zaocznie, bo w zwyklych mowia, ze juz za pozno). Mialbym duzo czasu na przygotowanie sie do matury i nauke angielskiego (ktory chcialbym znac przed wylotem do UK perfekcyjnie)... Dodam, ze w obecnej szkole mam zwykle zajecia od 7:10 do 15:45, w czwartej klasie bedzie tak samo, wiec naprawde bedzie ciezko na maturze (nie bede mial za bardzo czasu na dodatkowe zajecia z przedmiotow, dodatkowo w weekendy robilbym miedzynarodowy certyfikat elektryczny).

Co Wy byscie zrobili?

Czy naprawde majac dobre oceny po wieczorowce jest sie czlowiekem bez przyszlosci?

Dziekuje za pomoc.

16.11.2006
22:29
[2]

Azzie [ bonobo ]

Uważam, że chcesz iść na łatwiznę. Z perspektywy czasu uważam swoje takie zachowania za błędne.
Wg mnie zamiana technikum na LO jest bez sensu. Po technikum będziesz miał już zawód, a z drugiej strony poziom w wieczorowych LO jest tragiczny [wiem, bo sam kończyłem CKU - śmiałem się z nauczycieli na maturze: efekt pięć 5 z matury].

Spróbuj skończyć to technikum, zacznij już teraz po trochu się uczyć to na pewno zdasz... Większość ludzi to głąby, jeśli nie uważasz się za głąba to spokojnie będziesz w tych 20% które zda.

A co do ostatniego pytania: człowiek bez przyszłości to taki, który o tą przyszłość nie dba. To stan umysłu a nie stan posiadania papierów. Jednakże na pewno łatwiej Ci będzie tą przyszłość budować mając dobrze zdaną maturę w dobrej szkole a i zawód Ci na pewno nie będzie przeszkadzał. Zwłaszcza jeśli chcesz wyjechać do Anglii gdzie dobrze wykształceni elektrycy są poszukiwani.


Aha i jeszcze jedno: nauczyciele zawsze mówią, że będzie ciężko i żeby już zacząć się uczyć - aby zmobilizować dzieciarnię do roboty. Oczywiście dzieciarnia i tak ma ich gdzieś - czego efektem są wyniki... Ale gwarantuję Ci, że na tym poziomie nauki nie ma egzaminów nie do zdania: jeśli będziesz dobrze przygotowany to pytaniem nie jest czy zdasz, ale jaką będziesz miał ocenę.

16.11.2006
22:30
[3]

lo0ol [ Jónior ]

rzeczywiscie 50% z czesci teoretycznej i 75% z praktycznej to duzo ... ale dasz rade :D nie lam sie

mam nadzieje ze ze mna bedzie podobnie ;p

16.11.2006
22:44
[4]

Coolabor [ Piękny Pan ]

Wg mnie wieczorówka to najgorsze rozwiązanie, jakie tylo może być. A co do egzaminu - o ile wiem, to jak wprowadzili nową maturę, to prace sprawdza zewnętrzny egzaminator, więc co za różnica czy zdajesz w technikum, CKU czy w normalnym LO?

I zgadzam się z tym, co powiedział Azzie - jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Dbaj o przyszłość i mierz wysoko. Nie wiem jak w UK, ale w Polsce na rynku pracy liczy się nie tylko wykształcenie, ale i jakość uczelni jaką kończyłeś. Wieczorówka dużych nadziei nie daje. Oczywiscie umiejętności i wiedza są też b. ważne - ale to inna bajka...
Ze doświadczenia wiem, że po byle jakiej szkole, to nikt z Tobą nie chce rozmawiać.

16.11.2006
22:47
[5]

Azzie [ bonobo ]

Nie wiem jak jest teraz, ale myślę, że podobnie: matury w wieczorówkach są inne niż w normalnych szkołach. Piszę się je nie o 9:00, ale o 15:00 [a może 17:00?] i co za tym idzie są inne zadania [łatwiejsze].

Tak było jak ja zdawałem starą maturę, nie wiem jak z nową, ale myślę że w wieczorówkach nadal są później...

16.11.2006
22:53
[6]

frer [ Freelancer ]

Z każdym kolejnym "poziomem" nauki nauczyciele opowiadają jak to ciężko będzie, jak to trzeba się cały czas uczyć itp. Efekt tego taki, że ostatecznie więcej z tego stresu niż pożytku. Ja tak miałem z maturą, że nauczyciele naopowiadali nam jak to ciężko zdać będzie, że pewnie połowa z nas obleje, a skończyło się na tym, że prawie wszyscy zdali i poszli na studia.
Inaczej mówiąc, nie słuchaj innych, tylko daj z siebie wszystko, a na pewno ci się uda. Poza tym nie radzę jechać do Anglii, obecnie już mija się to trochę z celem. Wcale tak łatwo tam nie jest, a chyba lepiej najpierw skończyć jakieś dobre studia w Polsce. Btw technik jak się na zawodzie zna to pracę zawsze znajdzie, a po LO to co najwyżej można w Tesco towar na półki wykładać. :P

16.11.2006
23:19
smile
[7]

arthemide [ Prawdziwa kobieta ]

Ja zrobilam technikum i mature i dalo rady. Skoro jest taka mozliwosc, to znaczy ze jest to do zrobienia.
Jak wyobrazasz sobie studiowac, skoro boisz sie matury w swojej szkole? Po LO MUSISZ sie dalej ksztalcic, bo to jest dopiero polowa drogi w zyciu zawodowym.

Po technikum z ogolna matura, zawsze mozesz isc na studia. Nie panikuj, matura jest do zrobienia.

16.11.2006
23:52
[8]

hellothere [ Pretorianin ]

Azzie, nie chcę iść na łatwiznę. Jeśli w UK mi się nie powiedzie wrócę i zrobię tutaj studia (polibuda), niestety obecnie matura w wieczorówce i technikum jest TAKA SAMA a w wieczorówce PRZYGOTUJESZ SIĘ DO NIEJ LEPIEJ (nie twierdzę, że szkoła Cię przygotuje) z tego względu, że masz 4 dni w tygodniu na naukę w domu... Natomiast na polibudzie liczą się wyniki z matury i ewentualnie ocena z matematyki na świadectwie maturalnym (i nikogo nie interesuje czy to LO5 w Katowicach czy Dokszłcające Liceum Dla Dorosłych w Warszawie) - jak masz 100% z rozszerzonej maty to jesteś pan i basta...

W technikum natomiast mam prawie 50 godzin lekcyjnych tygodniowo, w weekendy zakuwam do matury (polski/matma - mocne parcie...), w tygodniu uczę się z przedmiotów zawodowych.

Pytanie: jak sądzisz, w której z w/w szkół lepiej napiszę maturę?

lo0ol, 75% na zaliczenie to jest jakaś parodia. Do tego, jeśli Gier Ty Ch wpadnie na pomysł egzaminu praktycznego na "uniwersalnym" sprzęcie - połowę tego sprzętu zobaczysz pierwszy raz na oczy.

Coolabor, chodzi o EGZAMIN NA TECHNIKA, matura to jest pryszcz, zaś egzamin na technika do zaliczenia wymaga 50% z teorii i 75% z praktyki, teoria jest do zrobienia (względnie), praktyka - loteria!

arthemide, bez obrazy, ale pewnie Twój egzamin zawodowy (nie mylić z maturą!) to była praca dyplomowa. Kilka lat temu zrobili instalację elektryczną w sali (gniazdka) i zostali technikami elektroniki. Dziś egzamin trwa bodajże 5,5 godziny i musisz mieć z jednej części 50% z drugiej - 75%, aby zaliczyć. Nie wiem jak to ma kutwa wyglądać, jak na egzaminie są pytania typu:

- Internet panu X nie działa, używając polecenia CMD wysłał on ping na adres xxx.yyy.zzz.uuu i dostał on odpowiedź. Po zrobieniu tracerta przy pierwszym przeskoku upłynął limit czasu żądania.

Co powoduje ten stan rzeczy?

Dodam, że odpowiedź na to pytanie znam. Tylko ja na cały mój rok. Bo informatyka skończyła się w pierwszej klasie, kiedy nikt o takim egzaminie nie słyszał, a w programie mieliśmy programowanie a nie sieci.

Co teraz?

Jak można ludziom, którzy byli kształceni starymi metodami i do końca szkoły został im rok czy dwa zmieniać zasady?

Ktoś poleciał w kule, i zrobił myk na zasadzie "dziś wprowadzam nową maturę i wszyscy macie ją pisać", kiedy wszyscy uczą się jeszcze do starej. Przy maturach zrobiono to profesjonalnie i rzeczywiście - Ci co byli już w LO pisali stare, zaś nowe klasy - nowe. Tutaj wpieprzyli egzamin o którym 4-to klaści dowiedzieli się jak będzie wyglądał 2 miesiące przed egzaminem (nie, nie żartuję):



Jestem załamany.

Nie można coś z tym zrobić? Przecież skoro już uczę się połowę szkoły starym systemem - to powinienem być również adekwatnie oceniany (praca dyplomowa), a nie - nauczyciele uczą mnie dwa lata a potem okazuje się, że jednak źle mnie uczyli, bo wymagania CKE się zmieniły. Wszyscy potencjalni technicy są załamani. Potraktowano nas jak idiotów i uczniów drugiej kategorii zmieniając zasady gry podczas jej trwania.

17.11.2006
07:47
[9]

frer [ Freelancer ]

hellothere --> Jak masz problemy w technikum z przedmiotami zawodowymi to raczej o polibudzie nie masz co myśleć. Tam pierwszy rok to może i same podstawy i pierdoły, ale i tak to co w szkole średniej nazywa się rozszerzoną matematyką to na studiach jest to podstawa którą już się powinno umieć. Do tego dochodzą przedmioty zawodowe, które najczęściej sprowadzają się do ostrej teorii i niestety trzeba to wszystko umieć. Btw jeśli dobrze rozumiem to kształcisz się na technika informatyka, więc pewnie na studia też byś chciał iść informatyczne, a w takim przypadku to przydałaby ci się matura rozszerzona z fizyki, bo na niektórych uczelniach jest ona wymagana poza matematyką.
Na zmianę zasad podczas nauki nie narzekaj, bo to spotkało już nie jednego ucznia. Nie jesteś pierwszy i nie ostatni. Ciesz się lepiej, że kończysz szkołę, bo po niej to Giertych będzie ci już mógł tylko naskoczyć (bo od szkolnictwa wyższego jest kto inny ministrem).

17.11.2006
07:58
[10]

TzymischePL [ Legend ]

hellothere ===> Jedna uwaga. Z czym Ty chcesz do tej Anglii jechac?... Zapomnij o czerwonych dywanach na lotnisku i pracodawcach zabijajacych sie o Ciebie. Bez wyksztalcenia, umiejetnosci, wiedzy i doswiadczenina w najlepszym wypadku wyladujesz nieco lepiej niz na przyslowiowym zmywaku. Warto?

17.11.2006
08:02
[11]

frer [ Freelancer ]

TzymischePL --> Wiesz, tak to już jest, że ludzie jadą do Anglii spodziewając się nie wiadomo jakich cudów, lądują w jakiejś zaszczanej knajpie na zmywaku, a potem jak wracają do Polski to opowiadają czego to oni tam nie robili i udają gości... Pewnie hellothere chciałby robić to samo. :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.