eros [ elektrybałt ]
Znowu maszeruja...
Rok temu w Poznaniu Marsz Rownosci nie mogl odbyc sie normalnie, organizatorzy dostali zgode na przemarsz, wiec musieli w ostatniej chwili zmienic trase, tak zeby byla to trasa jak najciasniejsza i najbardziej zapchana i aby bylo o czym gadac. No i gadali: jaka to niesprawiedliwosc, ze wladze takie niedobre, ze policja spalowala, ze dusi sie wolnosc, bo widzimisie marszruterow to kwintesencja wolnosci. Teraz zas znowu wymyslili przemarsz tak, zeby bylo o czym gadac.
Ja sie zastanawiam, moze tak naprawde te geje et consortes sie lubia z MW. Moze dlatego ciagle ich prowokuja, liczac na odwzajemnienie uczuc? Po kiego grzyba stamtad? Czemu nie moga normalnie przejsc sobie z Placu wolnosci, albo choc po cytadeli polazic, bo miejsce do tego jakby stworzone? W nastepnym roku proponuje organizatorom od razu zaczac wedrowke spod siedziby biskupiej albo od chrzcielnicy Mieszka(co z tego ze ciasno tam, na Polwiejskiej jakos nie przeszkadzalo), bedzie dobry akcent, nastepnie pasuje jakis aspekt martyrologiczny i na koniec zeby Policja dala rade popozowac z uczestnikami przed kamerami. To bedzie wtedy marsz udany...