GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Na prawo?

07.11.2006
21:13
smile
[1]

paściak [ K w kółku ]

Na prawo?

Tak wiec mam 17 lat, jestem w drugiej klasie liceum ogolnoksztalcym i powinienem juz zastanawiac sie co chcialbym w swoim drogocennym zyciu robic... I tak dochodze do wniosku, ze najbardziej odpowiadalo by mi zostac np. sedzia (ale niekoniecznie akurat sedzia). Wiem, ze mierze wysoko, bo ucze (a raczej wlasnie niebardzo sie ucze) sie srednio - tzn jestem noga z matmy, fizy, chemi (ale te przedmioty poprostu juz mnie nie interesuja - to co powinienem z nich wiedziec to wiem, a to co teraz robimy to jestem pewien ze mi sie do niczego nie przyda) ale zato z takiej histori czy polskiego jestem calkiem niezly a moze i b. dobry, i wiem ze to mnie interesuje i mi odpowiada.
Zauwazylem ze na tym forum sa jacys prawnicy (Attyla) i studenci prawa tez pewnie, wiec napiszcie jak wam udalo sie dostac na prawo, utrzymac sie na nim i osiagnac to co osiagneliscie :-)
Pozdrawiam :D

07.11.2006
21:15
[2]

erton Thing [ Chor��y ]

Moje osobiste doswiadczenia - studenci prawa:
- Sa dosyc inteligentni
- Tłuści, ale potrafia grac w pilke
- Duzo pija
- Połowa to buce

07.11.2006
21:18
smile
[3]

pani_jola [ Generaďż˝ ]

Gombrowicz twierdzil, ze na prawo ida najbardziej leniwi.


PS.
Powodzenia w zyciu.

07.11.2006
21:18
[4]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Moja opinia: te studia każdy może skończyć.
Sporo przypadkowych ludzi - teraz pewnie będzie więcej w wyniku nowych matur.

07.11.2006
21:18
smile
[5]

paściak [ K w kółku ]

-hmm <skromnosc>
-nie jestem tlusty i nie potrafie grac w pilke
-to mi odpowiadaa ]:->
-zdaje mi sie, ze nie jestem bucem ;p

07.11.2006
21:21
smile
[6]

wilqu [ Pretorianin ]

Obecnie jest duże pchanie na prawo i studentow po nim jak psów więc ciężko dostać jakąkolwiek robote w zawodzie jeśli nie masz w tym biznesie kogoś z rodziny (więc to że załapiesz się na takiego sędziego jest tak samo możliwe jak oberwać kometą), mam paru kolegów po prawie i raczej robią w zawodach które nie mają z tym wiele wspólnego. Pozatym dopiero teraz się zdecydowaleś?:)

07.11.2006
21:23
smile
[7]

Boroova [ Lazy Bastard ]

Pasciak -- bycie sedzia? Pomysl o tych wszystkich lzach wylanych przez zrozpaczonych skazanych i ich rodziny. Watpliwa satysfakcja skazania jakiegos staruszka za brak pieniedzy na mieszkanie, albo alimenty. To nie dziala tak jak w filmie - tu masz tony papierkow, zapizdziale dziury uznawane za miejsca pracy, wszedobylskie lapowkarstwo, uzywanie "plecow" by cokolwiek osiagnac, itp., itd...

07.11.2006
21:25
[8]

Raziel [ Action Boy ]

wilqu --> głupoty opowiadasz, właśnie obecnie spada liczba zainteresowanych prawem. Ja wiem, że pewnie przeczytales, że ogolnie humanistów jest więcej co jest oczywiscie prawdą, ale nie na tym kierunku. W tym roku na wydziale prawa we Wrocławiu było 4 osoby na jedno miejsce, co z zestawieniem jakies 3 lata temu kiedy bylo kolo 20 na jedno, wypada marnie nieprawdaż? Za to wszyscy lecą na anglistyke (25 na 1), IMHO to jest dopiero idiotyzm kompletny.

07.11.2006
21:28
[9]

paściak [ K w kółku ]

Boroova --> mowisz? Ja wiem ze filmy, marzenia itd swoja droga a zycie swoja i predzej czy pozniej kazdego uziemni, ale mam nadzieje ze mozna tez byc w miare uczciwym w tym zawodzie. A satysfakcji ze skazania jakiegos staruszka raczej bym nie mial, jestem osoba wrazliwa i empatyczna, ale rozumiem tez ze sprawiedliwosc to sprawiedliwosc.

Raziel - jestes studentem prawa?

07.11.2006
21:35
[10]

egilson [ Konsul ]

racja sa inteligentni na ogol bardzo
racja duzo pija [przynajmnie ci ktorych znam] mowie o studentach
na ogol maja sluszna budowe ,tak pod koniec nauki :]
maja tez wiele innych cech ,mniej lub bardziej typowych ale ludzi ,zdarzaja sie i buce ,ale tych co zman sa dobrymi kumplami

poza tym sedzia ,nie lepiej adwokat

07.11.2006
21:36
smile
[11]

Raziel [ Action Boy ]

Boroova --> kolejny, który mało wie. To już nie jest ta sama sytacja co kiedyś, teraz wcale nie trzeba być w układach, mieć znajomości itp. Ciężką pracą można wszystko, oczywiscie zdażają się takie przypadki znajomości, ale nie są już one WYMAGANE jak za starych czasów. Wiem, bo mam znajomych, którzy pokończyli ten wydział. Sprawa przedstawia się po krótce tak - masz znajomości, będziesz miał łatwiej - nie masz - będziesz musiał zakuwać. Ale dobrym prawnikiem leniuchując nie zostaniesz a nawet po znajomości chyba Cie nie zatrudnią jak bedziesz słabo przygotowany...

paściak --> nie, ale tegorocznym maturzystą, który będzie składał papiery właśnie na ten wydział:) Właśnie dlatego śledzę uważnie co się dzieje aby wiedzieć czy mam szanse się dostac:)

07.11.2006
21:54
[12]

paściak [ K w kółku ]

Raziel --> No, ja mam jeszcze rok do matury :-) Jak sie uczysz...? Albo jak ci ogolnie szla nauka w liceum?

07.11.2006
21:58
smile
[13]

Cypher. [ Konsul ]

Raziel moze po prostu teraz przyjmuja wiecej ludzi, dlatego jest mniej na miejsce :P no i to ze jest mniej na jedno nie znaczy ze nie jest duzo bo co to ma za znaczenie czy jest 1000 ludzi na 250 miejsc czy 5000 na 250?;)

07.11.2006
22:01
[14]

diabelek1 [ szczęśliwy ]

Kuzynka skonczyla niedawno aplikacje prokuratorska, koncowy egzamin zdalo 30 osob, posada jest dla jednej...

07.11.2006
22:09
[15]

Maxblack [ MT ]

znam jednego studenta prawa, straszny z niego buc i on też o sobie to wie ;)

07.11.2006
22:15
smile
[16]

gofer [ ]

Wracając z mojego wydziału na przystanek mijam wydział prawa, a co za tym idzie studentów prawa i ogólne wrażenie mam takie, że nie chciałbym wyglądać po kilku latach studiów jak oni :)))

07.11.2006
22:23
[17]

Deepdelver [ Legend ]

Idąc na prawo masz bardzo umiarkowane szanse na to że będziesz pracował w zawodzie. Samo ukończenie studiów to nieszczególny problem, jak się uprzesz to w końcu Ci się uda, gorzej z aplikacją i znalezieniem etatu. Jeśli chcesz zarabiać porządne pieniądze przed trzydziestką to prawo nie jest najlepszym wyborem. Z drugiej strony - to inwestycja. Jest szansa, że z tych lat studiowania, aplikowania i wysługiwania się za marny grosz po kancelariach będziesz miał kiedyś pokaźny profit.

Poza tym prawo otwiera wiele drzwi - wykształcenie to solidne i po nim dosyć łatwo znaleźć pracę biurową w urzędach i sektorze prywatnym.

System studiowania wygląda zwykle bardzo "humanistycznie" tj. luźny semestr i ekstremalna sesja. Jeśli jesteś w liceum średniakiem to prawo będzie dla Ciebie trudną lekcją - zakres materiału jest spory i wymagane są określone umiejętności - analityczne myślenie, precyzyjne przyswajanie duzych partii materiału, pewien poziom abstrakcji w myśleniu. Z grup ekstremalnych na tym kierunku lepiej sprawdzają się bezrefleksyjni kujoni niż ludzie spod znaku "wolę zrozumieć niż umieć". Oczywiście to tylko część zawodników, znakomita większość studentów to zupełnie normalni ludzie, stopień nasycenia bucami jest mniejszy niż np. na socjologii czy filozofii. :)

Ale nie zrażaj się, spróbowac nie zaszkodzi. Studia te kończyli ludzie gadający gwarą, jąkający się, patentowe lenie oraz klasyczne blondynki. Trzeba tylko mieć silną motywację.

07.11.2006
22:25
smile
[18]

The Joker [ Konsul ]

Heh, ja też w tym roku pisze maturkę... I też będę skladał na prawo, zobaczymy co z tego wyniknie ;)

07.11.2006
22:28
[19]

gofer [ ]

"stopień nasycenia bucami jest mniejszy niż np. na socjologii czy filozofii"

O i tu bym polemizował. Nie tylko dla tego, że sam studiuję socjologię, po prostu znam trochę ludzi z prawa i czasem aż zbyt wyraźnie da się odczuć to, że "ja studiuję prawo, a nie jakieś tam...".

btw. wszystko to kwestia gustu :)

PS
Na socjologii są najładniejsze dziewczyny :))

07.11.2006
22:32
smile
[20]

Kompo [ alkopoligamista ]

Gofer, a Ty jesteś na tej swojej socjologii, hmm... Sam też się zastanawiam nad takim kierunkiem. Myślisz, że warto? :)

07.11.2006
22:38
smile
[21]

egilson [ Konsul ]

najladniejsze dziewczyny sa na polibudzie [nie wazne jakiego miasta]

07.11.2006
22:38
smile
[22]

gofer [ ]

Kompo - > czy warto? Jak na razie tak, bo są wczasy w bardzo miłym towarzystwie...odpowiem Ci po sesji, ok? :)

egilson - >

znasz dowcip?
Idą dwie dziewczyny, jedna brzydka, druga też z polibudy...

07.11.2006
22:41
[23]

egilson [ Konsul ]

heh no tak w sumie ,nu ale na 1 sem zawsze sa jakies ladne ,no potem to racja :D

tak off topic ,moze by tak watek gdzie sa te najladniesze dziewczyny :D nu ale zielony jestem w zakaldaniu watkow

07.11.2006
23:04
smile
[24]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Muszę się zgodzić, 90 % studentów prawa jest zarozumiała. Później, wraz z wiekiem, ten współczynnik nieco maleje, żeby około pięćdziesiątki sięgnąć ok. 50 % buców wśród ogólnej populacji prawniczej.

Czy inteligentni ? Skubańcy są sprytni i potrafią myśleć logicznie, ale moim skromnym zdaniem przejawiają pewne braki wśród ogólnych zagadnień natury humanistycznej, co jest niedopuszczalne. Ale nic dziwnego, skoro całe studia spędzając pośród kodeksów.

Dodatkowo całkiem sporo ze świeżo upieczonych absolwentów prawa to dorosłe dzieci, nieprzystosowane do życia. Ale to już chyba domena większej ilości morderczych kierunków.

Kwestia wyboru - wiedza konkretna i nieprzyjemna, czy dużo przyjemniejsza i rozleglejsza. To samo z wykształceniem: konkretne i sprecyzowane, czy takie, które wymaga mobilności i własnego rozwoju.

07.11.2006
23:07
smile
[25]

StifflersMum [ Konsul ]

Zgadzam się że studenci prawa to buce jakieś 2/3, mam nadzieję że sie mieszczę w tej 1/3 :D

07.11.2006
23:17
[26]

Deepdelver [ Legend ]

Hajle Selasje --> przejawiasz spory brak w kwestii znajomości programu studiów prawniczych. Jest logika, jest filozofia, jest nauka o społeczeństwie, są zagadnienia z dziedziny etyki i szeroko pojętej historii ustroju, prawa i doktryn politycznych. Moim zdaniem to aż nadto. Przeraża mnie natomiast brak znajomości elementarnych zagadnień z zakresu logiki u sporej części naszych kolegów z innych kierunków humanistycznych. To dopiero jest niedopuszczalne i w zasadzie uniemożliwia poważniejszą wymianę spostrzeżeń i poglądów.

To tak gwoli udowodnienia, że łapię się do 90%. ;)

BTW w tej chwili nie ma wiedzy "rozleglejszej", jest po prostu wiedza płytsza. Studia to dopiero wstęp do wiedzy, a tej nie nabędziesz inaczej jak poprzez specjalizację. Wiedza ogólna to wróżenie z fusów, muzeum figur woskowych i brak kompetencji. Najlepszym przykałdem jest świeżo upieczona pani socjolog, którą spotkałem rejestrując się kiedyś do pośredniaka. Dowodziła ona, że jest w kapitalnej sytuacji, bo gdy inni muszą pogłębiać wiedzę i się doskonalić zawodowo, ona sobie na zasiłku obserwuje ludzi i jest coraz lepszym socjologiem. :)

07.11.2006
23:17
smile
[27]

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]

Deep - nie chcę się licytować ale na wszystkich pozostałych kierunkach uważa się i widzi się choćby na imprezach, że największy odsetek buców jest na prawie a zaraz potem na historii :)

07.11.2006
23:17
[28]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Tak czytam wątek i zaczynam się bać:P


a zgadzam się tylko z tym, że luźny semestr i ekstremalna sesja.

07.11.2006
23:25
smile
[29]

Deepdelver [ Legend ]

Misiaty --> oczywiście jest taki pogląd, ale jest trochę niesłuszny. Prawnicy są lub powinni być pragmatyczni i mają dość praktyczne podejście do swojego fachu. Natomiast wielu socjologów, politologów itp. dotyka syndrom "wtajemniczonego" i mają poczucie, że niczym demiurg zgadują wszelkie ruchy ludzkich mrówek. No i potem mamy takich telewizyjnych ekspertów, którzy tak trafiają w preferencje wyborców jak ja w totka.

Natomiast filozofowie i "ludzie kultury" nie mają często właściwych przeciwciał dla zarazka "powiewny szal + kozia broda + trudna osobowość", co wyklucza ich często z dialogu sensownych ludzi.

Bo tak naprawdę niezależnie od fachu i wykształcenia jesteśmy do siebie bardziej podobni niż różni.

07.11.2006
23:28
[30]

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]

Deep - mamy inne definicje "buca" ;) Zupełnie coś innego na myśli ;)

07.11.2006
23:30
smile
[31]

WolverineX [ God Bless America ]

jakis czas temu tez myslalem nad prawe...poprostu lubie te krzaczki...

ale w osatecznosci poszedlem na Ekonomie.

i po prawie 2 latach wiem ze dobrze wybralem :)

semestry przyjemne, wykladowcy fajni...

sesje...mzoe ktos sie nie zgodzi ale dla mnie przyjemne tez :) znaczy rach ciach i wpisik...
..next please.
bezwiekszych klopotow...

oczywiscie ejst paru bucow umnie ale da sie ich ignorowac ...

++ pare spacji

07.11.2006
23:34
[32]

VYKR_ [ Vykromod ]

Czego jak czego, ale motywacji ludzi, ktorzy chca isc na prawo, nie zrozumiem nigdy, nawet chocbym kiedys sie doktoryzowal z psychologii.
Socjologia, politologia, filozofia, historia - rozumiem, zainteresowania, temat ciekawy, humanistyczny; lajcik.
psychologia, pedagogika, marketing i zarzadzanie, anglistyka - moze jak wyzej, a moze po prostu brak pomyslu na zycie tudziez chec latwych studiow.
polonistyka - o ku**wa!
lewo - o ku**wa ku**wa!
...
prawo - WTF?

07.11.2006
23:39
smile
[33]

Deepdelver [ Legend ]

VYKR_ --> zostałeś kiedyś wyruchany w umowie, ogólnych warunkach umowy, w małym druczku na gwarancji, na wypłacie, urlopie, niezgodności reklamy z towarem, rękojmi, spadku, odszkodowaniu, rozliczaniu składek albo podatku, w spółdzielni mieszkaniowej, przez providera, ubezpieczyciela, bank, pracodawcę etc?

Teraz już wiesz dlaczego ludzie idą na prawo. :)

07.11.2006
23:39
smile
[34]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Deepdelver

Widzę że mamy podobny ogląd sytuacji - gdzie studiowałeś?

PS. Ja akurat poglądy ludzi patrzących z zewnątrz rozumiem bo często na reakcja gdy dowiedzą się że ktoś jest prawnikiem jest podobna jakby powiedział "jestem czarodziejem" :)

07.11.2006
23:47
[35]

VYKR_ [ Vykromod ]

Deepdelver--> zostałeś kiedyś wyruchany w umowie, ogólnych warunkach umowy, w małym druczku na gwarancji, na wypłacie, urlopie, niezgodności reklamy z towarem, rękojmi, spadku, odszkodowaniu, rozliczaniu składek albo podatku, w spółdzielni mieszkaniowej, przez providera, ubezpieczyciela, bank, pracodawcę etc a potem okazalo sie, ze nic nie mozesz zrobic, bo umowa byla "sprytnie" skontruowana przez "fachowcow" - tak, ze bez dlugiego i kosztownego procesu nic nie wskorasz?

Teraz już wiesz jaki pozytek masz z ludzi po prawie.

07.11.2006
23:52
[36]

Luremaster [ Pierwszy Sekretarz ]

psychologia, pedagogika, marketing i zarzadzanie, anglistyka - moze jak wyzej, a moze po prostu brak pomyslu na zycie tudziez chec latwych studiow.

Psychologii raczej do lajtowych studiow bym nie zaliczyl..

08.11.2006
00:02
[37]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Nie popadajmy w skrajności, oczywiście, że prawnicy są potrzebni. Tylko tylko, że IMO są to ludzie pracowici, ale nie kreatywni. I że są to studia wymagające i trudne, ale nie ciekawe. Choć oczywiście jestem w stanie zrozumieć człowieka, którego takie studia pociągają, ale tutaj znowu uwaga - tak jak większość studentów politologii czy innych socjologii to leserzy, tak większość prawników to ludzie, którzy wybrali te studia ze względu na prestiż i zarobki, a nie ze względu na zainteresowania.
I tutaj nasuwa się konkluzja, że nieważne co studiujemy, byle robić to z pasją i porządnie.
Bo marny prawnik jest tak samo marny, jak marny socjolog, a dobry artysta równie potrzebny, co dobry prawnik - choć oczywiście większość prawników zaprzeczy, i właśnie dlatego są bucami :)

08.11.2006
00:06
smile
[38]

hilander [ ]

no tak ...

Może coś powiele a może i dodam względem tematu (nie czytałem wszystkich wypowiedzi forumowiczów bo to akurat wiąże sie z sugestią nr 2 Duzo pija ) a z tym dużo to może też bym nie przesadzał ...

Niemniej jednak co do ukończenia w/w kierunku to nie jest to takie trudne zadanie jak sie powszechnie twierdzi (wiecej może zależy od układów, koneksji etc.) takowych nie posiadałem kończąc ten kierunek, ale po wielu perypetiach jakoś się udało ...

Tak czy inaczej zawsze będzie istniała druga strona medalu (będziesz miał mgr. prawa i co dalej ?) dalszym oczywstym (teoretycznie) krokiem jest aplikacja (i tu juz może nie będe wymieniał kolejnosci takowych względem dostnia sie) a bardzie czyt. ( tzw. pleców + łapówki) Człowieku Man to jest wielka machina zwana palestrą gdzie wstęp mają nieliczni osbiscie znam osoby, które skończyły apilkacje (bez względu na kierunek z ocenami bdb.) i nadal nie mogą dostać etatu asesora a są gamonie, którzy mieli od początku (łącznie ze studiami) załatwine i wykonują zawód "pozal sie Panie Boże" może to w pewnym sensie był i powód dla mnie, że po kilkuletniej pracy w "kancelarzi" jednak nie zdecydowałem sie (nawet nie próbowałem; może to i błąd) na podjęcie sie egazminu aplikacyjnego ...

uuu sie rozpisałem :-), co do wyboru Twoich studiów to nie wiem czy mogę Ci radzić 17 lat to taki trochę trudny wiek co do oklepanego stereotypu prawnika - (tu wymieniaj bądz superlatywy bądz negatywy) to uwierz mi, że prawda zawsze leży po środku (jedengo jestem pewien to co na filamach USA to gówno i nic wiecej jesli w ogóle sie tym sugerujesz) , ale jedno jest pewne rzeczywistość absolwentów prawa nie bywa do konca rózowa jak sie moze wydawac ... (obecnie nie narzekam, ale ... uuu to chyba już nie na temat tego wątku) ;)

tak czy inaczej jesli masz jaja (czytaj trochę w głowie to i po kulturoznastwie "nie obrażając Tych, którzy takowy kierunek ukończyli" znadziesz dobrą prace za słusze miarą Twoich potrzeb i umiejętności wynagrodzenie dostaniesz) !

BTW

spoiler start
za ewentualne błedy natury gramatyczno - ortograficznej przepraszam, ale to w nawiązniu tego drugiego punktu ...
spoiler stop


Pozdrawiam i trzymam kciuki

08.11.2006
00:07
[39]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Hajle Selasje

Coś widzisz ale nie umiesz tego nazwać :)
Powiedzmy sobie otwarcie - prawo to studia zawodowe, nakierowane na zdobycie konkretnej wiedzy. Tylko że to wcale nie znaczy, że nie są ciekawe. Sporo dziedzin i zagadnień do wyboru. Zaletą jest też to że po takich studiach masz dalej otwarty wybór.

A i wśród samych studentów jest duża różnorodność i spora szansa na trafienie na kogoś ciekawego bo jest duża próba.

08.11.2006
00:11
[40]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Prawo na UW studiują w większości nadęte bananowe buraki więc nie polecam.

08.11.2006
00:11
[41]

Deepdelver [ Legend ]

Bramkarz --> Śląski.
Nic specjalnego moim zdaniem, ale nie miałem wyboru.

VYKR_ --> kiedyś przeciętny człowiek potrafił samodzielnie naprawić domowe sprzęty i zawrzeć bezpieczną umowę. Teraz większość tego nie potrafi. Życie stało się bardziej złożone, wymagana jest specjalistyczna wiedza. Co nie znaczy, że prawnik to jakiś guru i totalna elita - to wyspecjalizowany urzędnik i nic więcej.

Hajle Selasje --> zdziwiłyś się jakie w prawie jest pole do kreatywności. To nie jest dziedzina wiedzy tylko opisująca rzeczywistość (jak historia, politologia etc.) ale i kreująca ją w istotnym stopniu. Specyficzne to ale potrafi być bardzo ciekawe.

08.11.2006
00:15
smile
[42]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Zenedon_oi!

Poznałeś większość spośród ponad 5000? ;)

08.11.2006
00:16
[43]

hilander [ ]

a to tak na marginesie

Deepdelver--> zostałeś kiedyś wyruchany w umowie, ogólnych warunkach umowy, w małym druczku na gwarancji, na wypłacie, urlopie, niezgodności reklamy z towarem, rękojmi, spadku, odszkodowaniu, rozliczaniu składek albo podatku, w spółdzielni mieszkaniowej, przez providera, ubezpieczyciela, bank, pracodawcę etc a potem okazalo sie, ze nic nie mozesz zrobic, bo umowa byla "sprytnie" skontruowana przez "fachowcow" - tak, ze bez dlugiego i kosztownego procesu nic nie wskorasz?

Teraz już wiesz jaki pozytek masz z ludzi po prawie.


hahahaha

bynajmniej nie chce być cyniczny, ale umowy są drukowane na papierze - tak ?
zazwyczaj czarnym drukiem - tak ?
czytelne - tak ?
to chyba widac (jeśli sie nie ma problemów ze wzrokiem co sie podpisuje) - tak ?
jako osoba mniemam dorosła i świadoma bierze sie odpowidzialność za skaładnie podpisu

w czym problem ? (jesli ma sie wątpliwości można zaczekac z podpisaniem danej umowy do ich wyjaśnienia) a nie potem biadolic ze zekomo była jakas * (to działa w dwie strony)

08.11.2006
00:16
[44]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Bramkarz----->

Tylko że to wcale nie znaczy, że nie są ciekawe.

Może i myślę stereotypowo, ale to jest różnica na zasadzie: student jakiegoś innego kierunku przeczyta sobie w jakimś okresie czasu 10 książek, a w tym samym czasie student prawa nauczy się jednej książki na pamięć :)

Deepdelver---->

Oczywiście, że na płaszczyźnie korzystania z wiedzy prawo może być kreatywne. Ale mi chodzi bardziej o proces pozyskiwania tej wiedzy, a tutaj: patrz kilka linijek wyżej.

08.11.2006
00:46
[45]

melkora [ Generaďż˝ ]

Z własnych doświadczeń mogę powiedzieć Ci tyle.Jeśli nie masz rodziny w tym biznesie,albo nie jesteś tak zdolny by mieć koło 5 średnią ( z takim podpisują kontrakty na 5 roku) to się tam nie pchaj ,bo bedziesz maił problem z aplikacja. A co do nauki to nie jest jej ani miało ani dużo,zależy jak na to spojrzysz i jak bardzo sumienny jesteś.

08.11.2006
02:14
[46]

Vader [ Legend ]

Zazwyczaj, takie kierunkowe licytowanie "a prawnicy są cool, a socjolodzy be, a na histori dziewczyny sa ladne, a a psychologii brzykie i zakompleksione" uważam za niepoważne i niegodne ludzi, ktorzy aspirują do intelektualizmu (co nie zawsze, a nawet rzadko, jest równoznaczne z faktem studiowania).
Zgodzić jednak się musze z twierdzeniem, że wielu prawników to buce. Są straszliwie aroganccy, a przebijają ich w tym tylko architekci. Wynika to tego faktu, że każdy kierunek cieszy się pewną miarą nieformalnego prestiżu. Wiadomo, prawnicy zarabiaja bardzo dużo, ale jest to praca czysta. Kojarzona jest z elitami społecznymi, z wielkimi filozofami, ludzmi swiatowymi. Samo zjawisko "prawa" także ma bardzo pozytywne skojarzenia. Jest wyrazem porządku, harmonii, zasad - do tego o bardzo długiej tradycji. Do tego, panuje powszechna opinia, że bycie prawnikiem jest równoznacznie z byciem bezkarnym, ze względu na znajomość kodeksów i "plecy". I jest w tym sporo prawdy. To wszystko składa sie na taki a nie inny prestiż tego kierunku. Często, ludzie decydując się na "prawo" nie robią tego z pragmatycznych pobudek, jak z pewnością przekonywałby Deep. Chcą być prawnikami dla samego prestiżu. Bo studiować prawo, to być studentem lepszym niż inni. To jakby 'Boga załapać za nogi" :-) Rzeczywistość dla wielu okazuje się być nieco bardziej brutalna, szczególnie gdy bezczelny pracodawca, z niezrozumiałej przyczyny nie chce dostrzec w absolwencie owej elitarnosci i niechybnego geniuszu.

A wracając do tematu: Paściak, imho powinieneś odpuścić sobie prawo. Czy interesujesz się bardzo prawem? Czy jest to Twoja pasja, czy zgłębianie zawiłych sformułowań określających co można, a czego nie sprawia Ci satysfakcję? Czy zakuwając kodeksy będziesz czuł się spelniony? Bo z wyborem kierunku jest tak, ze trzeba dobrze wybrać. By potem nie było wątpliwości i skakania z kwiatka na kwiatek. Wybrać trzeba raz i być konsekwentnym do końca. Bo jest wielu takich "speców" co pokonczyli np 3 kierunki na raz, ale po łebkach. Albo takich, którzy zaczynali 5 kierunków i żadnego nie skonczyli. Powtarzam: raz a porządnie.
Sprawia znajomości też jest bardzo ważna i obowiązuje ona w prawie każdej branży, w której istnieją jakiekolwiek komunistyczne struktury ograniczania dostępu do zawodu, czyli zawody inżynierskie i prawnicze. Więc pytanie: Masz znajomosci? Jest ktoś, kto byłby w stanie Cie wkręcić w branżę? Przyuczyć do zawodu, zalatwic aplikacje? Bo wiesz, są prawnicy w urzędach i kancelrariach, oraz są prawnicy w Anglii na budowie...

08.11.2006
02:24
[47]

gereg [ zajebisty stopień ]

bardzo wielu kierownikow nizszego i wyzszego szczebla, a takze i dyrektorow, w dobrych, duzych firmach i korporacjach to wlasnie ludzie po prawie.

pracowalem w HP, teraz jestem w firmie zatrudniajacej ok 5000 ludzi - wiem co mowie... i tu i tu jest tak samo. studia prawnicze ucza rzeczy i postaw, ktore sa na wage zlota na tych stanowiskach.

08.11.2006
13:07
[48]

doktor_Wyspa [ Pretorianin ]

Mialem kilku znajomych, ktorzy poszli na prawo , niestety zaczela sie nauka , przestali pic , chodzic na imprezy i faktycznie troche sie zamienili w bucow.
Kontakt sie urwal a w liceum trzymalismy sie wszyscy razem.

To tylko takie moje odczucia a wracajac do tematu to jesli nie masz kogos w rodzinie, lub znajomych, ktorzy juz 'siedza' w prawie, lub nie jestes absolutnym prymusem to raczej ciezko Ci bedzie cos osiagnac. No chyba, ze Twoje ambicje siegaja nie wyzej niz siedzenie w jakiejs kancelaryjce i podawanie kawy oraz robienie drobnych prac biurowych.

Sam zdawalem m.in. na prawo i dostalem sie ale ostatecznie zrezygnowalem, dlatego ze po glebszym zastanowieniu sie nie mialbym w tej dziedzinie szans na sukces. A mnie nie interesuje kilka lat zarzynania sie i rezygnowania z wielu przyjemnosci zeby potem zarabiac kilka marnych tysiakow. mnie sie marza miliony :) Hehe oczywiscie ostatnie to zart , faktycznie rozwazalem mozliwosc otwarcia wlasnej kancelarii i zatrudnienia prawnikow - do tego nie trzeba miec papierow ale bycie prawnikiem? To nie dla mnie, ja mam sumienie a pracuje tylko po to zeby miec kase ;)

08.11.2006
13:20
smile
[49]

kiowas [ Legend ]

doktor Wyspa ---> mówiąc z autopsji tyle co na studiach nie naiprezowałem się nigdy przedtem ani nigdy potem. To kwestia indywidualna, nie ma czegoś takiego jak 'uwarunkowanie kierunkowe'. Poza tym - nie wiesz, że potoczna opinia (i ze wszechmiar słuszna:) jest taka, że najwięcej poza ludźmi z polibudy piją właśnie prawnicy i lekarze?

08.11.2006
17:12
[50]

paściak [ K w kółku ]

Piszcie dalej, prosze, b. dobrze Was sie czyta.

Vader (jakim cudem ty jeszcze nie masz gwiazdki przy nicku?! ;|) --> Czy interesujesz się bardzo prawem? Czy jest to Twoja pasja, czy zgłębianie zawiłych sformułowań określających co można, a czego nie sprawia Ci satysfakcję? Czy zakuwając kodeksy będziesz czuł się spelniony? Bo z wyborem kierunku jest tak, ze trzeba dobrze wybrać.
Zgadzam sie zupelnie ze kierunek nalezy wybrac raz, a dobrze. A co do Twoich pytan... Nie, nie kupuje sobie specjalistycznych ksiazek ani kodeksow i nie czytam ich dla przyjemnosci :-) Jedyne co czytam z tej dziedziny do zielony dodatek do Rzeczpospolitej, a zaloze sie ze nikt z mojej szkoly procz mnie tego nie robi;p (niedawno tlumaczylem kolezance z innego liceum ktora sie swietnie uczy, itd, srednia z wszystkich przedmiotow grubo powyzej 4,5, co to jest partia republikanska w USA, bo myslala ze to jakas sekta albo religia...) Dalej: mysle, ze uczenie i poznawanie zawilych sformulowan prawnych dotyczacych tego co kazdego z nas obowiazuje sprawiac mi bedzie satysfakcje, bo juz teraz wydaje mi sie to ciekawe.

Pozdrawiam :)

08.11.2006
17:36
[51]

gereg [ zajebisty stopień ]

to nie swiadczy dobrze o Tobie, tylo zle o Twojej kolezance ;-)

08.11.2006
23:33
[52]

Danley [ Pontifex Maximus ]

Wielu ludzi wybierając prawo popełnia poważny błąd, bowiem jest to kierunek dla osób naprawde wytrwałych, a nie dla zwykłych kujonów. Znam wiele osób, które miały zawsze świadectwa z paskiem za czasów szkoły średniej, natomiast wybrały prawo jedynie dlatego, by byc "kozakami". Niestety, po pewnym czasie ludzie Ci dochodzili do wniosku, że to nie jest to, że nie potrafią się wręcz tego uczyc i... odpadali, lub rezygnowali. U mnie na pierwszym roku (umcs) też bardzo dużo osób już zrezygnowało, po prostu po kilku wykładach zrozumieli, że zdecydowanie wolą przez najbliższe 5 lat uczyc się czegoś innego :)
Prawo jest kierunkiem bez wątpienia zawodowym, tu trzeba do wszystkiego podchodzic z pasją i pełnym zaangażowaniem, bo inaczej nasza praca mija się z celem - nie będzie dawała nam satysfakcji. Poza tym na tym kierunku nie ma tak, że zaliczamy po czym olewamy - jeśli czegoś się nauczymy to ma zostac w nas na całe życie, bowiem mamy byc profesjonalistami. Jeśli wiedza z nas ulatuje to znaczy, że jestesmy niekompeteni, a komu jest potrzebny niekompetentny prawnik?
Jak dla mnie kierunek jest odpowiedni, bo odkąd pamiętam zawsze się interesowałem prawem. Kiedyś nie mogłem się zagłębiac zbytnio, gdyż musialem pilnowac szkoły, lecz teraz mogę się wreszcie oddac w calosci swojej pasji :)

09.11.2006
22:34
[53]

paściak [ K w kółku ]

Niesmialy up :-)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.