GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1505

06.11.2006
13:42
smile
[1]

tygrysek [ behemot ]

Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 1505

Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach...Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się nasza karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Na szczęście w końcu zwyciężył rozsądek oraz poczucie realizmu i ostatnio pełni rolę bardziej zgodną ze swoimi predyspozycjami. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)

W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."

[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]

Pierwsza część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=41954

Poprzednia część: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5610753&N=1

06.11.2006
13:45
smile
[2]

Kane [ bladesinger ]

dziewiaty :)

ciekawe czy sie "stara" tradycja przywroci ?

EDIT:
powinno byc: powroci zamiast przywroci :)

06.11.2006
13:45
smile
[3]

tygrysek [ behemot ]

a co to jest tradycja?

06.11.2006
13:48
smile
[4]

Kane [ bladesinger ]

bo to taka stara tradycja - ekstradycja :D

a na powaznie to chyba pamietacie jak kiedys byly wyscigi, z cyklu "pierwszy" w karczmie :)

PS
tygrysek --> jak juz dajesz link do pierwszej karczmy, i poprzedniej to moze tak odrazu do nastepnej?? :P

06.11.2006
13:49
[5]

tygrysek [ behemot ]

w tym wyścigu to tak jakoś 30 postów w Karczmie spamem zaleciało ... nie chcemy ekstradycji w Karczmie :)

06.11.2006
13:52
smile
[6]

Kane [ bladesinger ]

a ludzie mowia ze praca uszlachetnia, gowno prawda. siedze w tej robocie i sie nudze. tylko gupieje a nie sie szlachetniejszy staje.

ok, koniec glupot, ide na LUNCH ! :)

06.11.2006
13:55
smile
[7]

tygrysek [ behemot ]

a w polsce to wystarczy zadzwonić i LUNCH sam przyjedzie

06.11.2006
14:05
smile
[8]

Widzący [ Senator ]

Mnie się zdażyło że bez dzwonienia LUNCH do mnie przyszedł. Sam przyszedł. I jeszcze skubany wlazł do kanapki. Tylko nieco chrzęścił pomiędzy zębami.

06.11.2006
15:29
smile
[9]

Gilmar [ Easy Rider ]

Hmmm, chityna chrzęści między zębami, żadna rewelacja... :-))

A w ogóle to dzińdoberek.

Szcześliwym wielce, bom się z roboty wyzwolił.

06.11.2006
16:57
[10]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Doberek. Na dłużej? :-)

06.11.2006
17:55
smile
[11]

Deser [ neurodeser ]

Żeście się kurna rozpisali, ledwo poczytałem i juz narąbany :P

06.11.2006
17:57
smile
[12]

Gilmar [ Easy Rider ]

Do soboty to długo i krótko zarazem...
Przy takiej pogodzie, to gotowym się rozpić przez te parę dni.
Musze się pilnować, hehehe...

06.11.2006
22:20
smile
[13]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Jezu, przeca to dopiero pośmierdziałek, a ci już piją. No ładnie :) Ja zamiast piwa kupiłem... odkurzacz - jest rewelacyjny! :P

06.11.2006
22:27
smile
[14]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Opisz wrażenia w zależności od sposobu zażywania.

06.11.2006
22:33
smile
[15]

Deser [ neurodeser ]

Jak to znowu pija ? Czy ja kiedys przestaje ? :D

06.11.2006
22:59
smile
[16]

Judith [ PlayScribe Portable ]

3k - ssie tak, ze szczotki od podłogi nie można oderwać, a to tylko 1600 W :P

06.11.2006
23:30
smile
[17]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wielu miłych chwil życzymy, Judith.

07.11.2006
00:50
smile
[18]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Na razie jest kilka miłych chwil z Oblivionem, w ramach powrotu po kilku miesiącach, zobaczymy co z tego wyjdzie :)

07.11.2006
07:52
smile
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

Heja!

W robocie jest odkurzacz, który wciągnął mi wzorek z gumolitu. :-)

07.11.2006
08:07
smile
[20]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Cze.
Wiecie, o czym z samego rana pomyślałem, gdy tylko otworzyłem kaprawe oczka ? Że poszedłbym na studia. Jakoś łaknę wiedzy. Nie wiem, czy nie pora udać się do doktora...

07.11.2006
08:09
smile
[21]

Lechiander [ Wardancer ]

Najwyższa! I od razu najlepiej do specjalisty.

07.11.2006
08:14
smile
[22]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A gdyby ktoś jeszcze nie czytał, to polecam ten wątek: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5629373&N=1
Target jeszcze nie zapomniał, jak się można bawić na forum :)

PS. Co to są ...rwa "halówki" ??

07.11.2006
09:51
[23]

Kargulena [ ryba piła ]

Nie czytalam tamtego wątku, ale pewnie biega o obuwie sportowe z jasnym spodem, bo z ciemnym na halę nie wpuszczają .

07.11.2006
09:51
smile
[24]

Kane [ bladesinger ]

Dobry :D

Lechu --> z czystej ciekawosci - co to jest wzorek z gumolitu ?? znaczy sie wzorek to rozumiem ale co to jest ten gumolit?

szlag by to trafil..... ladny to mamy rozwoj cywilizacji, w erze DVD i HD zeby zainstalowac na nowego Windowsa musze miec dyskietke ze sterownikami do HDD :)) dobrze ze wogole mam stacje dyskietek we komputerze :D

07.11.2006
10:17
smile
[25]

Lechiander [ Wardancer ]

Kane ---> Taka jakaś wykładzina podłogowa. :-)

07.11.2006
10:32
[26]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A to się nie nazywało gumoleum ?

07.11.2006
10:33
smile
[27]

Kargulena [ ryba piła ]

Nazywalo :) Gumolit to pewnie jakaś gwara :P :)))

07.11.2006
10:35
smile
[28]

pasterka [ Paranoid Android ]

07.11.2006
10:35
smile
[29]

Lechiander [ Wardancer ]

Gumoleum też na to wołają. I jeszcze jakoś, ale nie pomnę. Napisałem, co mi przyszło pierwsze do łba. :-)

07.11.2006
10:36
smile
[30]

Kargulena [ ryba piła ]

Linoleum :P chiba ;)

07.11.2006
11:43
smile
[31]

Kane [ bladesinger ]

aaaaaaa juz kumam, gumoleum czy tez linoleum, a moze Lellum Pollelum? :PP

07.11.2006
11:44
smile
[32]

Lechiander [ Wardancer ]

Może być i linoleum, mnie tam rybka. :-)

07.11.2006
11:50
smile
[33]

Widzący [ Senator ]

Ech, lenie, lenie. No cóż ale taka jest smocza natura;-)

07.11.2006
11:53
smile
[34]

Lechiander [ Wardancer ]

gumolit (guma – łc. gummi(s) + líthos ‘kamień’) technol. dwuwarstwowa wykładzina gumowa z wierzchniej gumy barwionej i dolnej czarnej.

Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa, pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i zespół. ISBN 83-87977-08-X. Rok wydania 2001.

gumoleum (guma – łc. gummi(s) + oleum ‘olej’) technol. powleczona laminatem tkanina jutowa otrzymana z utlenionego oleju lnianego zmiękczonego kalafonią, z dodatkiem mączki drzewnej i korkowej, o dużej odporności na ścieranie i działanie substancji chem.; stosowana do wyrobu wykładzin podłogowych; linoleum.

Hasło opracowano na podstawie „Słownika Wyrazów Obcych” Wydawnictwa Europa, pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz i zespół. ISBN 83-87977-08-X. Rok wydania 2001.

Linoleum, gumoleum, produkt otrzymywany przez jednostronne nałożenie, na ogrzanym kalandrze, na podkład tekstylny (tkaninę jutową) masy uzyskanej z utlenionego oleju lnianego (tzw. linoksynu) zmiękczonego kalafonią i wypełnionego mączką drzewną lub pyłem korkowym. Druga strona tkaniny pokrywana jest farbą lakową.

Linoleum jest sprężyste, odporne na ścieranie i działanie chemikaliów, ma dobre własności elektroizolacyjne. Stosowane jest głównie na wykładziny podłogowe.


Lelum Polelum, Lel i Polel, okrzyki lub przyśpiewy staropolskich pieśni wiosennych, w których dopatrywano się imion rzekomych bóstw słowiańskich albo imion diabłów. Jako pierwszy w panteonie bóstw umieścił Lela i Polela kronikarz Jan Długosz. Maciej Miechowita, piszący 40 lat po Długoszu, dopatruje się w nich słowiańskich odpowiedników rzymskiej pary bliźniąt - Kastora i Polluksa, zrodzonych przez Ledę.

W wyrażeniu potocznym, żartobliwym lelum polelum znaczy: powoli, flegmatycznie, opieszale lub oznacza człowieka flegmatycznego, ślamazarnego.



Fachowcy od gwary. :-)) :-D

07.11.2006
11:54
smile
[35]

pasterka [ Paranoid Android ]

czlowiek cale zycie sie uczy. tylko po co? :-)

07.11.2006
11:57
smile
[36]

Widzący [ Senator ]

pastereczko miła, żeby na starość zapomnieć.

07.11.2006
11:58
smile
[37]

pasterka [ Paranoid Android ]

ale do tego czasu bede miala taaaaaka glowe :-)

07.11.2006
12:02
smile
[38]

Widzący [ Senator ]

Ale póki co:,

Na głowie kwietny ma wianek
W ręku zielony badylek
A przed nią bieży baranek
A nad nią lata motylek

07.11.2006
12:04
smile
[39]

Lechiander [ Wardancer ]

Wianek? :-D

07.11.2006
12:04
smile
[40]

pasterka [ Paranoid Android ]

<podejrzliwosc mode on> a co ten motylek nade mna planuje zrobic? :-P

07.11.2006
12:08
smile
[41]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Baranka zna. Nie zapytała.

07.11.2006
12:09
smile
[42]

pasterka [ Paranoid Android ]

oj baranow to ja znam wielu :-P

07.11.2006
12:12
smile
[43]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Każdy ma takie znajomości na jakie sobie zasłużył.

07.11.2006
12:16
smile
[44]

pasterka [ Paranoid Android ]

sugerujesz, ze moje trafienie do tej karczmy nie bylo przypadkowe? :-P

07.11.2006
12:20
smile
[45]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Sugerujesz, że znasz stąd wszystkich i są to twoje jedyne znajomości?
Prawdopodobnie szłaś tam dokąd wiódł cię badylek.

07.11.2006
12:25
smile
[46]

pasterka [ Paranoid Android ]

troche matematyki: znajomych 100, wiele ze 100 - 20. Wniosek: wiele nie rowna sie wszyscy :-)

teraz uciekam na lunch, smacznego :-)

07.11.2006
12:48
smile
[47]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Eee ... niewazne.

07.11.2006
14:32
smile
[48]

Lechiander [ Wardancer ]

Wjeżdża facet kombajnem na pole, rozgląda się, rozgląda, stuka w głowę i:
- O, w mordę! Zapomniałem zasiać!

07.11.2006
16:15
[49]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No dobra, czas zakopać się w wyrku i kurować. Buziaki dla wszystkich :-]

07.11.2006
18:25
smile
[50]

Deser [ neurodeser ]

Dzień dobry Smoki :)

Dziś zamiast opowieści o pracy, gw albo muzyce wlepię sobie żart. Ot, co :)

Hrabia siedzi w swojej posiadłości i jest mu zimno.
- Janie! – woła – ile stopni ciepła jest w pokoju?
Jan sprawdza na termometrze i odpowiada:
- Mamy tu wewnątrz 17 stopni, panie hrabio.
- A ile jest na zewnątrz? – pyta znów hrabia.
- Na zewnątrz są 4 stopnie – mówi po chwili sługa.
Hrabia zastanawia się przez chwilę i wreszcie decyduje.
- Janie, proszę natychmiast otworzyć wszystkie okna i wpuścić pozostałe 4 stopnie do środka...

07.11.2006
18:27
smile
[51]

Kargulena [ ryba piła ]

Dzień dobry Deser ! :P

07.11.2006
19:02
smile
[52]

Deser [ neurodeser ]

Dzień dobry Kargulena :)


Oooo i jeszcze to :)

Wczoraj siedzimy z żoną w pokoju gościnnym i gadamy o różnych rzeczach. Stopniowo zeszła rozmowa na temat życia i śmierci.

Mówię: "Nie dopuść kochana do sytuacji, bym był w położeniu "roślinki", zależnym od aparatów i kroplówek ściekających z butelki. I jeżeli znajdę się w takim stanie - odłącz mnie od tych przyrządów, które podtrzymują we mnie życie".

Nagle ona wstała, wyłączyła telewizor, wyjela mi z dloni pilota i wyrzuciła na śmietnik moją butelkę z piwem. Gadzina.

07.11.2006
19:59
smile
[53]

Deser [ neurodeser ]

Rozlałem piwo i popłakałem się.


Pierwsza lekcja biologii w roku szkolnym :
- Dzisiaj drogie dzieci - mówi nowa nauczycielka - opowiemy sobie o ośmiornicach…
Ośmiornice żyją na dnie oceanów. Poruszają się przy pomocy specjalnych odnóży. Z początku wolno, bardzo wolno pełzną po piasku. Potem coraz szybciej i szybciej aż nabiorą takiej szybkości, że pozwala im to pędzić pod górkę w kierunku brzegu. Wybiegają na plażę i biegną. Dalej i dalej. Przebywają bezkresne równiny, pustynie i z całą mocą woli kierują się w stronę gór. Na pełnym gazie wbiegają całym stadem na szczyt, podskakują i unoszą się w kierunku nieba. Mijają stratosferę i za chwilę są już w kosmosie……
- Proszę pani - dobiega głosik z pierwszej ławki . Wydaje mi się, że pani mówi nieprawdę.
- Taaak? A jak się nazywsz dziewczynko?
- Marysia Kowalska.
- Dobrze dzieci, otwieramy zeszyciki i wszyscy piszemy: “Kowalska jest pierdolnięta!”

07.11.2006
20:27
smile
[54]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

08.11.2006
01:01
smile
[55]

Kargulena [ ryba piła ]

Niby dowcip ;-)
=========================
- Panie majster, która godzina?
- A wiesz, że ja też bym się napił.
=========================

08.11.2006
05:41
smile
[56]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

2 dni w pracach komisji w stolycy, za kilka godzin poczatek jakis bzdurnych negocjacji, gdzie odgrywam role fachowca jednej ze stron. Bleee... Czeee, milego dnia! :-)

08.11.2006
07:41
[57]

Lechiander [ Wardancer ]

Ano miłego... i udanego.
Za 20 minut mam się stawić na komisariacie u komendanta. Nie mam pojęcia po kiego grzyba... :-/

08.11.2006
07:49
smile
[58]

Widzący [ Senator ]

Lechu, idź w zaparte, mów że to nie twoja ręka.

08.11.2006
08:04
[59]

Lechiander [ Wardancer ]

Taki mam zamiar. Dobra, idę.

08.11.2006
08:07
smile
[60]

Widzący [ Senator ]

Chyba że chodzi o ciążę, wtedy o ręce nic nie mów, wystarczy że to nie ty.

08.11.2006
08:33
[61]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

kargulena ---> Lol.
albo
Idzie sobie facet i się przewrócił. Jaki z tego morał? Nie wystawiaj roweru na klatkę schodową, bo ci kisiel wystygnie

08.11.2006
08:37
smile
[62]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> to pewnie sprawa tego ostatniego męczenia żubra. Ale, nie, zaraz - wtedy to by Cię leśniczy zawezwał :)

Dzińdybry.

08.11.2006
08:39
smile
[63]

Lechiander [ Wardancer ]

Ciąża!!!??? (tfu, tfu) Widzący!! :-)
Chodziło o tego, który mi życie umila. Pisałem co nieco tutaj kiedyś.
A wizyta owa u komendanta tylko mnie utwierdziła w przekonaniu, iż mam rację i wygrywam, więc trza było mnie postraszyć np: policją, bo na nic innego już nie stać.
Chyba za niedługo będe musiał lokum nowe szukać. :-)

AQA ----> Jakiego męczenia jakiego żubra??? Lubię żubry i inne łosie, jeleniem sam jestem, więc je w ogóle niejako lubić muszę z definicji, więc o jakie męczenie może chodzić? Nic, tylko pomówienie! :-))

08.11.2006
08:50
smile
[64]

AQA [ Pani Jeziora ]

Lechu ---> "Jakem z puszczy, to i łoję żubra" :)) Takiego :)

08.11.2006
08:55
smile
[65]

Lechiander [ Wardancer ]

Jakie to niedomyślne, ehhhh... Łoję, bo lubię własnie! :-P :-)

08.11.2006
09:01
smile
[66]

AQA [ Pani Jeziora ]

A czy żubr też lubi, kiedy się go łoi ?

08.11.2006
09:20
smile
[67]

Lechiander [ Wardancer ]

Za bardzo nie oponuje, a wręcz kusi straszliwie i nęci! :-D

08.11.2006
09:29
smile
[68]

Widzący [ Senator ]

Lechu -> pamiętam również że istniał jakiś związek z córką komendanta, czy się mylę?

08.11.2006
09:37
smile
[69]

TrzyKawki [ smok trojański ]

08.11.2006
09:41
[70]

Lechiander [ Wardancer ]

Widziałem już to w wątku kiowasa...

Widzący ----> Zaraz tam związek. :-P

08.11.2006
09:45
smile
[71]

Widzący [ Senator ]

A przekłuwanie przez kioskarza prezerwatyw igłą będzie czynem patriotycznym.

08.11.2006
09:52
smile
[72]

Lechiander [ Wardancer ]

Niczym za komuny! Tam też babcie w kioskach przekłuwały. :-)


Kawał gupi:
Podchodzi 10-letnia dziewczynka do kiosku:
- Poplosę plezelwatywę.
- Dziecko! Ależ Ty masz jeszcze mleko po noskiem! - krzyczy oburzona babcia-sprzedawczyni.
- To nie mleko - mowi dziewuszka, ocierając się rękawem.

08.11.2006
10:03
smile
[73]

Kargulena [ ryba piła ]

Dżin dybry ?? :)

A ja dzisiaj mam w planach udusic mechanika albo kogoś innego, mam miesiąc czasu busa w naprawie, rorkręcili mi skrzynię biegów i nikt się nie chce podjąć jej skręcenia, bo musi poskladać ten co rozkręcil, a jego nie ma już jakies dwa tygodnie .... jak w usterce kurka wodna... a problem jak się okazalo w skrzyni biegów w ogóle nie leżal... jest git !
Jak już tm dojdę to chyba będę krzyczeć, jak ten gościu co się w tele2 nie mógl przebić do kolezanki w pilnej sprawie. "płacę żądam ! płacę żądam !..jest proszę pana demokracja teraz "
Jeżeli ktos tego nie slyszal to zalączam link, kiedyś mój kolega z pracy mnie tym rozwalal na lopatki :)))


<Histeryczny chichot>

Dobra mykam bo mój zrobil śniadanko, kurka czym ja na kogoś takiego zasluzylam, to ni wim ... ;-O.. <myk>


08.11.2006
10:16
smile
[74]

Widzący [ Senator ]

Nie chcę pisać (tfu co za wyraz) w wątku o gumach to sobie tutaj skrobnę.

Więcej upojenia władzą, więcej przekonania o jedynej słuszności i kraj Nasz ostanie się pięknym i prawdziwym. Zostaną tu tylko tacy, których stać na manie w rzyci pomysłów Jaśnie Panujących albo tacy co to nie chcieli albo nie mogli wyjechać z różnych względów.
Wtedy osiągniemy stan wiecznej narodowej szczęśliwości.
Ciekawe że nikt z Pań posłanek ani z Panów posłów nie wyszedł z naprawdę sensownym pomysłem na zwiększenie dzietności. Podsuwam zatem sprawdzony i przebadany naukowo we wszystkich kierunkach, sposób na znaczne zwiększenie liczby urodzeń.

Trzeba:
Warunek zerowy - zablokować granice i wprowadzić reżim wyjazdowy jak w roku 1960.
Po pierwsze - znacznie obniżyć poziom życia narodu (dolar po 150).
Po drugie - zlikwidować 70% szkół.
Po trzecie - zlikwidować możliwość stosowania innych niż naturalne metod regulacji płodności.
Po czwarte - usunąć możliwość orzekania rozwodów.
Po piąte - obniżyć wiek zawierania małżeństw do 15 lat.
Po szóste – wprowadzić godzinę policyjną od 20:00 do 5:00 z wyłączeniem w tych godzinach prądu, telewizji i radia.

W ramach rekompensaty za trudności, zlikwidować akcyzę na alkohol i urzędowo ograniczyć marżę na wszelkie wyroby alkoholowe do 5%.
Da to niesłychane wprost oszczędności dla budżetu i wręcz eksplozję dzietności a niejako dodatkowym bonusem będzie ochrona tkanki narodowej przed negatywnymi wpływami „cywilizacji śmierci”.

08.11.2006
12:08
smile
[75]

Widzący [ Senator ]

A tera dodam obrazek, z serii tych co się mi podobają.

08.11.2006
12:09
[76]

Kargulena [ ryba piła ]

Idę ja ci sobie do sklepu...idę i coś niepokojacego widzę na mojej witrynie...podchodzę
bliżej i mnie ku..wa trafilo !!! ..plakat wyborczy kandydatów PiS-u NA MOIM SLEPIE !!! ..toż ja bym im wszystkim do dupy nakopala a oni się u mnie powywieszali ???!!!
Ledwie zerwałam to coś a tu wchodzi znajoma z kolejnym i tekstem "trzeba sobie pomagać" ...Janusz na widok mojej miny (pamiętając wyzwy pod adresem dranii, którzy śmieli ten plakat powiesić) parsknął śmiechem i schowal się na zaplecze..., no cóż kolezanka chyba się obraziła..

08.11.2006
13:57
[77]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie jestem do końca pewien, ale można za takie rozwieszanie bez pozwoleństwa ich oskarżyć, cy cóś.

08.11.2006
14:00
smile
[78]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Lepiej ich rozstrzelać bez oskarżeń. Szkoda czasu.

08.11.2006
14:12
smile
[79]

pasterka [ Paranoid Android ]

skoro to plakat PiS, to twierdzenie, ze mozna je wieszac tylko w wyznaczonych miejscach, jest semantycznym naduzyciem :-)

08.11.2006
14:42
smile
[80]

Kargulena [ ryba piła ]

W jakich wyznaczonych miejscach, normalnie chodza pielgrzymi i pytają czy mogą powiesić, dzisiaj już druga osoba byla... Może ten rejon jest wyznaczony ? Nie wiem sama, bo to główna ulica i centrum miasta , ale czy może u mnie wisieć czy nie, to ja decyduję.
W każdym razie skargi wnosić nie mam zamiaru, szkoda mi czasu, gonić bedę i tyle ! ;P
Wczoraj też była jakaś znjoma (nie wiem tylko kto dokładnie) z zapytaniem czy może powiesić plakat wyborczy, dziewczyna odpowiedziała, że nie wolno i usłyszała w odpowiedzi " Nie ??!! To ja dzwonię do szefowej !!! " . Widać, nikt mi bliski bo by się z plalatem PIS nie odważyl do mnie wejść :)

08.11.2006
17:17
smile
[81]

Deser [ neurodeser ]

Dobry Smoki :)

Się usmiałem "przecież to tak samo duże zagrożenie jak narkotyki czy papierosy". Dołączam do mojej listy nałogów i będę nadużywał. Zastanawiam się tylko... palić czy dożylnie ? :) Mam nadzieję, że atrakcyjna pani posłanka wie jak to zażywać :D


- Jak nazywa się kogoś w budynku Sejmu kto jest uczciwy, etyczny i inteligentny?
- Uczestnik wycieczki szkolnej


- Żyje nam się lepiej - oznajmił w expose sejmowym premier.
- To fajnie wam - pomyślał naród

08.11.2006
17:34
smile
[82]

Kane [ bladesinger ]

Deser ---> czekam, zgadnij na co. :)

spoiler start

build dla monka

spoiler stop

08.11.2006
17:46
smile
[83]

Deser [ neurodeser ]

Kane - o kurna :) Zapomniałem w ferworze kasowania kandydatów do samorządów, którzy mi do skrzynki pocztowej wrzucili swoje gęby. Wszelkie narzucanie mi się z tym, abym komuś sponsorował swoim cennym głosem za darmo korytko, doprowadza mnie do furii.
Zastanawiam się czy nie poinformować ich sztabów wyborczych o numerze mojego konta :D

Podaję build:

spoiler start

Mo/Me

Divine Favor - 15
Protection Players - 9
Healing Players - 9
Inspiration Magic - 9

1. Reversal of Fortune
2. Mend Condition
3. Gift of Healing
4. Contemplation of Purity
5. Channeling
6. Energy Drain
7. Inspired Hex
8. Divine Boon

spoiler stop


Testowałem tylko na Zaishen i na moim herosie w Nightfall. Jak dotąd działa, a znam opinie, że da się nim dobrze grać na arenach.

08.11.2006
18:01
smile
[84]

Kane [ bladesinger ]

Deser --> znaczy sie spam dostajesz :P napisz do admina swojej skrzynki pocztowej zeby pozwal ich do sadu za spamowanie :D

edit; lyterowka

spoiler start

o kurka wodna, bede musial profesje zmienic, a ja nawet nie wiem co gdzie i jak w Nightfallu. pozatym narazie sie nie spieszy.

spoiler stop


08.11.2006
18:12
[85]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Cze Smoki...

Deser --> Ale ładny spoilerek. Se wykorzystam :)

08.11.2006
20:49
smile
[86]

Lechiander [ Wardancer ]

A czy Ty, Gambit, w ogóle łupiesz w GW? ;-)

09.11.2006
00:11
smile
[87]

lizard [ Generaďż˝ ]

Kochani nasi bracia
Cieszcie sie z życia
Cieszcie się wraz z nami
Jak stal płynąca z pieca.

Połączmy nasz wysiłek
Zjednoczmy wszystkie siły
Ojczyzna, ojczyzna czeka na ciebie
Towarzyszu miły!

Piekna przyszłośc
Jest przed nami
Wzniesiemy nowe domy
Z betonu i ze stali.

W przyszłośc rodacy
Budujemy nowy świat
Wszyscy do pracy
Jeszcze tylko parę lat.


K.G.

09.11.2006
07:22
smile
[88]

Deser [ neurodeser ]

Wstawać Smoki!!! Skarby liczyć :)

Dobry.
Człowiek zrywa się przed świtem, jedzie do roboty... i wraca :D z informacją, że dzisiaj pracuje na nockę. Z tej radości zakupiłem Basztowe Mocne by browar Namysłów 1321 i powiem... dooobre. Polecam!


i usmiech o poranku bo we wrocku pada.

Przewodnik oprowadza wycieczkę po muzeum. Stają przed obrazem:
- A tu, proszę wycieczki, mamy straszny obraz. Masakra. Ojciec leży na podłodze, głowa oderżnięta, krew się leje - straszno patrzeć. A obok - syn. Szablą przebity. Krew się leje. Straszno patrzeć. A obok - córka. Zgwałcona. Pobita. Nóż w brzuchu. Krew się leje. Straszno patrzeć. A w kącie - matka siedzi.
Oczy w słup postawiła. Smutna czegoś...

09.11.2006
07:35
smile
[89]

Lechiander [ Wardancer ]

Swiat się kończy! Deser o świcie zaczyna pisywać...

09.11.2006
07:41
smile
[90]

Deser [ neurodeser ]

Lechu - o swicie to ja byłem w robocie :) Teraz to już dzień.

Info dla maniaków gw (są tutaj ? :P). Wczoraj na random arenka nabiłem paragonką 7000 faction w dwie godzinki :) Wysyp jest ale derwiszy, których to owa paragonka z wariackim buildem kładzie jak zboze :D Nowy system robienia postaci pvp jak dla mnie jest rewelacyjny (bo mam odkryte 85% wszystkich upów, skili, insygniów i inskrypcji :D)

09.11.2006
07:44
[91]

Lechiander [ Wardancer ]

Ja chyba muszę sobie przerwę zrobić od gierek.

09.11.2006
07:53
smile
[92]

Deser [ neurodeser ]

a to czemu ?

09.11.2006
08:13
smile
[93]

Lechiander [ Wardancer ]

A tak jakoś...

09.11.2006
08:22
smile
[94]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A ja dzień w dzień. Masakra. Straszno patrzeć.

09.11.2006
08:22
smile
[95]

Deser [ neurodeser ]

Aaaaaa... bo jakoś tak :) No dobra, przyjmijmy, że rozumiem ;)


Pali kogut skręta. Podchodzi kurczaczek:
-Kogut co masz?
-Maryche palę.
-Daj pociągnąć.
-Masz, tylko uważaj bo mocny sprzęt.
–OK. – i zaciągnął się mały.
-No i jak kurczak, czujesz coś?
-Nic nie ciuje.
-?????, no to masz jeszcze jednego.
-OK - zaciągnął się mały po raz drugi.
-No i jak kurczak, czujesz coś?
–Nic nie ciuje.
No co jest - myśli se kogut. A ciul - zrobię mu super skręta. Zawinął kogut prawie cały sprzęt jaki miał w gazetę i dał kurczakowi...
-No i jak kurczak, teraz czujesz coś ?
-Nic nie ciuje.
-No żesz kurwa , jak to nic nie czujesz?
-Nic nie ciuje, nie ciuje dzióbka, nie ciuje skrzydełek, nie ciuje nóżek...

09.11.2006
08:40
smile
[96]

Deser [ neurodeser ]

Welcome to Tijuana
Welcome to Tijuana
Tequila, sexo y marihuana
Welcome to Tijuana
Con el coyote no hay aduana

Bienvenida a Tijuana
Bienvenida mi amor
De noche a la ma?ana
Bienvenido a Tijuana...

Bienvenida mi suerte
A mi me gusta el verte
Bienvenida a Tijuana

Bienvenida a Tijuana
Bienvenida mi amor
De noche a la ma?ana
Bienvenida mi amor

Bienvenida a Tijuana
Bienvenida tu pena
Bienvenida la cena
Sopita de camaró

Bienvenida a Tijuana
Bienvenida mi suerte
Bienvenida la muerte
Por la Panamericana

Welcome to Tijuana
Tekila, sexo y marihuana
Welcome to Tijuana
Con el coyote no hay aduana

no to ja lulu idę :)

09.11.2006
09:28
smile
[97]

Lechiander [ Wardancer ]

Stare, ale fajniutkie. :-)

Jasio prosi mame:
- Mamusiu, kup mi rower.
- Nie synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupie ci. A poza tym byles
niegrzeczny i nie zasluzyles.
- Mamusiu to pobaw sie chociaz ze mna!
- No, pobawic to sie moge. A w co chcialbys sie pobawic, Jasiu? - pyta mama.
- Pobawmy sie w mamusie i tatusia. Idz do sypialni i czekaj na mnie mamo.
Zaintrygowana mama przebrala sie w pizame i lezy w lózeczku. Wchodzi
Jasio z rekami zalozonymi z tylu chodzi z kata w kat i w pewnym momencie mówi:
- Wstawaj, stara, idziemy malemu rower kupic.

09.11.2006
10:01
[98]

Kargulena [ ryba piła ]

A ja dzień w dzień. Masakra. Straszno patrzeć.

I tak ile godzin dziennie gracie ??? :-O

Ja tam takiego delikwenta, łupiącego w gierki po kilka godzin dziennie , to bym z domu pogonila, bo jaki z niego wtedy kompan do życia ??? No chyba, że się razem z babeczką grywa, jak Kane i pasterką, to wtedy chyba jest git :)





09.11.2006
10:02
[99]

Lechiander [ Wardancer ]

Normalny.

09.11.2006
10:04
[100]

Kargulena [ ryba piła ]

Nie dla mnie .

09.11.2006
10:07
[101]

Lechiander [ Wardancer ]

Jasne, bo latanie po kanałach całymi godzinami z pilotem w ręku jest ok.

09.11.2006
10:13
smile
[102]

Widzący [ Senator ]

Oj ryba , ryba.

Jednio na gry, inni na seks i flirtowanie, jeszcze inni na pisulenie na forumie. No, każden jeden marnuje czas, coś trza przecie robić.

09.11.2006
10:19
smile
[103]

Kane [ bladesinger ]

ewentualnie mozna isc na ryby :P i tez czas marnowac :)

09.11.2006
10:33
smile
[104]

Kargulena [ ryba piła ]

Jasne, bo latanie po kanałach całymi godzinami z pilotem w ręku jest ok.

Nie wiem czy jest ok, bo ja na telewizję też czasu nie mam :)Ale jesli w tym czasie mozesz porozmawiać milo z zoną, pobawić się z dzieckiem to chyba jest to lepsze od faceta , który 5-6 (8 ??? ) godzin dziennie (każdego dnia) siedzi wlepiony w komputer i nic do niego nie dociera, jak w tym kawale o synu co z wojska wrócil.
Zarówno gry, telewizor, i inne są dla ludzi, ja nie mówię o tym, że ktoś chce sobie dwie godziny dziennie pograć w kompa, piŁkę, kosza, że to jest beeee ,bo to chyba normalne, każdy ma prawo do takiej formy relaksu jaką lubi. Jednak nie wyobrazam sobie życia z kimś kto 6 godzin dziennie , ledwie wpadnie do domu , zje objad a następnie pedzi do kompa i siedzi tam do późna w nocy dla wlasnej rozrywki , to jak zycie z facetem pod respiratorem ;)

Ja nie chcę nikogo obrazać, jedne babeczki to akceptuja inne nie, kazdy dobiera sobie takiego partnera by mu z nim bylo dobrze przecież ;)

09.11.2006
10:40
[105]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

A widzisz gdzieś tutaj psycholi, którzy grają 5-6 (8 ???) godzin codziennie ?

09.11.2006
10:41
[106]

Lechiander [ Wardancer ]

Oczywiście, że widzi. Przecież wyraźnie to wynika z tekstu.

09.11.2006
10:42
smile
[107]

Widzący [ Senator ]

Ryba! Na miły Bóg! No ja tak śmiało bym nie polecał Lechowi żeby sobie partnera dobrał. Ale z drugiej strony? Kto wie? Może by to ozdrowieńczo wpłynęło?

09.11.2006
10:43
[108]

Kargulena [ ryba piła ]

Oczywiscie Lechu wie lepiej.

Nie wiem ile godzin lupiecie, przecież, zapytalam Piotrasq ile godzin gracie, jakbym posiadala taka wiedzę to bym nie pytala.

Poza tym osobiście znam osoby, które wlasnie tak zyją.

09.11.2006
10:46
smile
[109]

Lechiander [ Wardancer ]

Widzący ---> Bój się bogów, panie! :-D

09.11.2006
10:52
[110]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Ja gram, jak żony nie ma w domu, albo kiedy mi pozwoli, bo ma inne zajęcie.

09.11.2006
10:56
smile
[111]

Widzący [ Senator ]

A ja nie gram, bo mię wszystkie nudzą. Gry znaczy mię nudzą. To chyba ze starości i przesytu, jako grekowie pradawni powiadali "daj człowiekowi wszystko a będzie nieszczęśliwy".

09.11.2006
10:57
smile
[112]

Kargulena [ ryba piła ]

No i to jest normalne, zresztą piotrasq ja kompletnie Ciebie nie podejrzewalabym o to , że Bożenke byś zaniedbywal ;0)

09.11.2006
10:59
smile
[113]

Kargulena [ ryba piła ]

Widzący ---> Mam nadzieję, że tę lukę wypelnileś , np seksem i flirtowaniem, bo pisulenie na forumie widze naocznie :)

09.11.2006
11:03
smile
[114]

AQA [ Pani Jeziora ]

Dziędobry :)

Iiii tam, mojego chłopa to tylko Bardzo Istotne Obowiązki od komputera odrywają :) Czasem to nawet muszę podejść i go rąbnąć w ucho, coby się "włączył" :)) Z tym, że on się, rozumicie, rozwija, kształci i wiedzę chłonie o świecie :))) Jeśli chodzi o gry, to gramy praktycznie tylko razem i raczej nie częściej niż w weekend; czasu brak, niestety :))

A Lechu ma dzisiaj chyba focha jakiegoś :)))

09.11.2006
11:04
smile
[115]

Widzący [ Senator ]

Rybo miła, a co jest na tym porąbanym świecie normalne? Szlag trafił wszelkie normy i coraz dziksze wybryki na normalność pozują. Baba z babą albo chłop z chłopem, ksiendze dzieciska macają, zapasy w błocie za debatę polityczną robią, uczniaki klas młodszych gwałcą się i mordują, obrazki kolorowe za rzeczywiśtość robią, nawet żarcie takie bardziej plastikowe jest.
Przy tym wszystkim granie przez parę godzin to pikuś maleńki jest, jeno drobna skaza na gładkiej tafli dawniejszej normalności.

09.11.2006
11:07
smile
[116]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Hmmm.. ja spędzam na graniu ok 2-3 godziny co drugi dzień, bo prawdę mówiąc i tak siedzę przed kompem 8 godzin dziennie podczas pracy, więc zazwyczaj dodatkowie siedzenie na tyłku i przemęczanie kręgosłupa jest po prostu be. Nie mówiąc o tym że warto czasem jakiś film obejrzeć, nacieszyć się muzyczką, ablo zawinąć w kocyk i popijając herbatkę zwyczajnie poczytać, a poza tym codziennie trzeba się zajmowac tradycyjnymi domowymi obowiązkami...

09.11.2006
11:08
smile
[117]

Kargulena [ ryba piła ]

Widzacy ---> Eeee tam, myślalam, że napiszesz coś o seksie ;-)

09.11.2006
11:23
smile
[118]

Widzący [ Senator ]

No Kerguleno zimnokrwista, coś na rozgrzewkę Ci się marzy. Hmmm.... seks, powiadasz.
W moim wieku seks jest jak dojrzałe wino, naciągnęło smaku i bukietu przez lata leżakowania, nalewać je należy ostrożnie nad świecy blaskiem coby osadu nie wstrząsnąć i złym wspomnieniem opadłych mętów smaku nie zepsować. Smakuje się je powoli i w miłym wnętrzu, radując się pospołu i nie martwiąc się że wina zbraknie. Zupełnie inaczej niż przy młodym winie, które uderza ostro i szybko, często raniąc jak szpada. Tak więc pamiętaj Młode wino spijaj ostrożnie W młodym winie czai się zdrada a stare wino pij powoli, zdradzeni już zdradzili, cyfry na rachunkach krzywd zblakły, został tylko pełny bukiet i cisza.


Edit italiki

09.11.2006
11:27
smile
[119]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Czeee!
Ja wiem, ze moze to i znane, ale nie bylo mnie kilka dni, wiec zapodam w ciemno!
Wybory, panie! :-D


"Ja wiem, jak to zrobic, jak zlikwidowac papierosy, jak wszystko zlikwidowac!" :-D

09.11.2006
11:39
smile
[120]

Kargulena [ ryba piła ]

Mądry z Ciebie czlowiek Panie Widzacy..

W podziękowaniu za chwilę zadumy ---------- >

;-)

09.11.2006
11:45
smile
[121]

Widzący [ Senator ]

Ryba -> mnię frustrujesz, róża od kobiety! Dziękuję. No teraz to już mam certyfikat że jestem stary;-)

rothonu-> cóż rzec, było, ale to jest bez znaczenia bo..."Moje miasto to Białystok..."

09.11.2006
11:45
smile
[122]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No to szkoda.... :-/

09.11.2006
11:50
smile
[123]

Kane [ bladesinger ]

to wyjatkowo nie sprawiedliwe, juz 3 (slownie: trzeci) raz widze podobny banerek w ciagu ostatniej godziny i co? tylko raz na tydzien mozna :(

09.11.2006
11:56
smile
[124]

Kargulena [ ryba piła ]

Widzacy ---> To się nie frustruj, ja tam nie wiem czyś stary czy nie, przecież nie widzę :)
I przestań to ciągle powtarzać bo sam zaczniesz tak się czuć :)

09.11.2006
12:01
smile
[125]

Widzący [ Senator ]

rothonu-> no co Ty? Każden jeden ma swojego Kononowicza, w Lublinu też się znajdzie. Jak posłuchoglądłem audycje wyborcze w Danzigerze to na przemian czerwieniłem się i wybuchałem śmiechem. Prawdziwy uzysk z ostatnich kilkunastu lat degeneracji naszej klasy politycznej to pełna demokracja kandydacka. Każdy może se startować, im głupszy tym radośniej to robi, jakieś półpiśmienne niedołęgi, dotknięci niedowładem języka i umysłu produkują się publicznie za nasze podatki. To jest osiągnięcie na miarę nagrody IgNobla, zatarcie granicy pomiędzy demokracją przedstawicielską a jakąś gnojokracją gdzie społeczny odpad podstawia kopyto do podkucia politycznej podkowy.

09.11.2006
12:40
smile
[126]

Deser [ neurodeser ]

Obudziłem się drugi raz :)

Napisałem jakies pół strony o uzaleznieniach, graniu, spaniu i seksie ale skasowałem w cholerę :)

09.11.2006
12:44
smile
[127]

Widzący [ Senator ]

Taaaa.... najlepsza muzyka to ta nie napisana.

09.11.2006
12:59
smile
[128]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

A dajcie tam pokoj z uzaleznieniami! Fajny rysunek znalazlem buehehehehe -->

09.11.2006
13:02
smile
[129]

TrzyKawki [ smok trojański ]

No chyba, że się razem z babeczką grywa, jak Kane i pasterką, to wtedy chyba jest git :)

Czyli powinien jeszcze babeczkę przyprowadzać?


Z telewizji (oficjalne przejęcie samolotów F-16 na lotnisku Krzesiny, pani reporterka otwiera usta do szefa bazy):

Samoloty wielozadaniowe ... to znaczy, że można je używać do wielu zadań?

Bystra jaka :-O

09.11.2006
13:07
smile
[130]

Kargulena [ ryba piła ]

Czyli powinien jeszcze babeczkę przyprowadzać?

A niechby spróbowal ! :> ;)))))

09.11.2006
13:14
smile
[131]

pasterka [ Paranoid Android ]

Kargulena --> dokladnie! ja jestem sobek i nie lubie sie dzielic :-)

09.11.2006
13:16
smile
[132]

Widzący [ Senator ]

Ale ON! On to przecie dusza człowiek, no jak ktoś potrzebuje to sie dzieli, to takie naturalne.

09.11.2006
13:34
smile
[133]

Gilmar [ Easy Rider ]

Witajcie Smoki!

Hmmm, czyli żadnych kompromisów...???

MAŁŻEŃSTWO TO WSPÓŁISTNIENIE

O, jakżeż mnie wzrusza
ta miłość prawdziwa,
gdy młodzian na kwiatku
wróży sobie białym:
"kocha czy nie kocha?"
i te płatki obrywa...

Ja już - oberwałem.

Odtąd muszę myśleć...
Jak bowiem wynika
z tego, co mi rzekła
ludzi mądrych garstka,
małżeństwo
to Wielka Polityka,
Żona i Mąż -
to dwa Mocarstwa.
To dwa Mocarstwa w ludzkiej skórze -
nie powiem które,
ale te duże.

W małżeństwie wciąż się rodzą
te konflikty zgubne,
a wśród mocarstw takie same.
Tyle że nieślubne.
Również analogia uderzy bez pudła,
gdyby szło o ich źródła:
tam misja historyczna
w historycznej glorii -
tu miłość...

To w małżeństwie
też już coś z historii.
Tyle że starożytnej -
tak zwane zaranie.

A ta wspólna planeta -
to jak wspólne mieszkanie.
Warto więc pamiętać,
że gdy coś wybuchnie,
to można dostać
w tę wspólną kuchnię.

Stąd idąc raz Alejami,
tam gdzie Ambasady,
powiedziałem do żony:
- Pójdziemy w ich ślady?
Może by i u nas
duch powiał ten świeży:
pertraktacje zamiast talerzy?
Bez gwałtów,
awantur
i bez idiosynkrazji -
będziemy się kochali
przy pomocy perswazji.

Tak oto się otwarła
nowa karta kronik.
Kupiliśmy na wstępie głupstewko -
telefonik.
Aparaciki zabawki,
kolor ich zielony,
jeden u mnie w pokoju, a drugi u żony.

Odtąd do współistnienia
służy się i przyczynia
nasz bezpośredni kabel -
nasza gorąca linia.
Bo to dla atmosfery
wprost balsam jedyny.
gdy słyszy się dusery,
a nie widzi się miny.

Czasem tylko ciut ostrzej
zgrzytną tony niewieście:
kiedy mowa o bazach...
Moich bazach.
Na mieście.
Ale trudno.
Choć w środku wtedy burzę się dziko,
czule rzucam w słuchawkę:
- Ej. ty moja Gromyko!

Bo zawarliśmy układ,
że gdy czort nas bierze,
nie wybuchamy.
W atmosferze.

I istotnie już lepsza.
Już nas każdy chwali,
tudzież podziwem darzy nas głębokim -
nieliczni tylko
patrzą kosym okiem...

Lecz przeważnie
winszują mi na każdym kroku:
- Miła ta pańska żona.
- Dziękuję. Bez uroku.

Jakoś współistniejemy:
gdzie trawka zielona,
gramy razem w palanta,
albo badmintona...
A nocą w niebo patrzymy.
A gdy gwiazdka spadnie,
każde z nas westchnie o coś -
coś innego dokładnie -
lecz jedna gwiazdka wróży,
czy nam spełni to się -
i to jest właśnie nasza
współpraca w Kosmosie.

A teraz - pst...
Bo przed lustrem
żona stoi i skrycie
sama mówi ze sobą...
Konferencja na Szczycie...

09.11.2006
14:05
smile
[134]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Piękne, zaraz wkleję gdzieś do notatnika, mądrości życiowe trzeba skrzętnie zbierać :)

09.11.2006
14:09
smile
[135]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zerknij na stronę poświęconą twórczości Mariana Załuckiego. On tak miał.

09.11.2006
14:20
smile
[136]

Gilmar [ Easy Rider ]

Minęło ćwierć, nawet pól wieku a teksty te niewiele straciły na aktualności.
Realia się nieco zmieniły, ale problemy pozostały takie same.

Akurat w temacie F-16 tez cos tam można znależć.

POPROSZĘ O ROZBROJENIE

Nie śpi pan prezydent.
Gryzie się generał!
Martwią się
w sztabskomandach
ich uczeni koledzy,
żebym ja -
obcy człowiek! -
nowocześnie umierał,
według najnowszych osiągnięć wiedzy!
Trudzą się w tym kierunku
znawcy,
koneserzy...


A mnie - nie zależy.


Dbają o mnie po prostu
jak z rodziny kto bliski:
ulepszają te bomby,
doskonalą pociski,
żeby we mnie nie rąbnął
czasem jaki nieświeży...


A ja nie wiem, jak państwu,
ale mnie - nie zależy!


W ogóle,
jeśli im to rachunku nie zmienia,
to, zamiast wydawać
wszystko na zbrojenia,
niech dadzą mi
tych kilka na mnie
przeznaczonych groszy -
i ja sobie umrę sam!
Z przejedzenia.
Albo z nadmiaru ziemskich rozkoszy...
Bez liczników Geigera,
bez promieniomierzy -
no, mnie nie zależy!


Ja nie snob,
ja prosty,
chłopsko-robotniczy,
niech na mnie Geiger nie liczy!


Chyba pójdę do ONZ-etu,
rozbrajająco się uśmiechnę
i poproszę
o rozbrojenie powszechne!
Powszechne i kompletne,
bom ja entuzjasta:
z zakazem produkcji
wałków do ciasta!
I wszystkiego.
Systematycznie.
Kolejno -
dopóki
już tylko amorkom pozostaną łuki!


Amorkom się zostawi...
To nawet przyjemnie,
kiedy trafiają.
Sam dobrze wiem...
Tylko też - do diabła! -
nie wciąż tylko we mnie!
Po wsiem!
Po wsiem!


A jeśli już wojna,
to mym cichym snom by
odpowiadała wyłącznie
wojna na... sexbomby.
Typu Brigitte Bardot -
zrzucane z samolotów.


Sam
na czas jakiś
polec byłbym gotów -
w cichym bohaterstwie,
w sekrecie przed władzą...
He, he...
Generałowie nie dadzą!
Wszystkie światła zapalić
każą przed nalotem,
zaciemnienie - potem.


Lecz inna broń, panowie,
niech sczeźnie!
Niech znika!
Bo guzika się lękam...
Tak, tego guzika,
co gdy go nawet nieumyślnie
po pijanemu sierżant naciśnie,
to tylko świśnie i zabłyśnie!


Ten guzik na względzie mając,
ONZ-ecie,
do likwidacji zbrojeń prowadź!


O - już likwidują...
Ciesz się, świecie:
Guzik kazali zlikwidować!


***

Ja tu swoją drogą plotę na tej scenie,
a satyra - to broń!
Ponoć groźna szalenie -
i jeszcze ode mnie
zaczną rozbrojenie...

09.11.2006
14:33
smile
[137]

Lechiander [ Wardancer ]

AQA ---> A poczymże sądzisz, iż se focha strzeliłem? :-))

09.11.2006
14:37
smile
[138]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bo TAK.

09.11.2006
14:37
smile
[139]

Judith [ PlayScribe Portable ]

3K - czyli wychodzi na to że znam, ale z utworów dla dzieci, moja pamięć wielce krótka. Na upartego "ananasy z naszej klasy" gdzieś w szafie pewnie bym znalazł :)

09.11.2006
14:37
smile
[140]

Lechiander [ Wardancer ]

A tak, zapomnialem o niepiodważalnym nigdy argumencie. :-D

09.11.2006
14:56
smile
[141]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ha, Gilmarze, ten tekst jest jednym z pierwszych Załuckiego, jakie świadomie (w wieku odpowiednim i wiedząc, że to on) usłyszalem w radiu. Od tego czasu bawi mnie on niezmiennie.
Ale tak się zastanawiam ... niezależnie od stosunku jaki odbiorca ma do wojskowości jako takiej, czy nie zasługuje on na to, żeby wydarzenia medialne komentował ktoś, kto (odrobinę chociaż) zna się na rzeczy? Czy Telewizji Polskiej S.A. nie stać na to, żeby na przejęcie sprzętu które (słusznie bądź nie) odbywa się z taką pompą zatrudnić przejściowo jakiegoś Hołdanowicza, czy Fiszera? Albo (stosując formę bedącą w użyciu w niektórych rejonach Warszawy) "fokle" kogoś, kto nie ma kłopotów z odróżnieniem schronohangaru od pieczarkarni? A tak - co otworzą usta, to kompromitacja ...

[lyterufka]

P.S.: A okładka "Ananasów" jest mi skądś znana. Nie wiem skąd, bo już byłem za duży wtedy na ten typ literatury ... Może to ojczulek przyniósł do domu, jak zwykle "trafnie" oceniając poziom mojego rozwoju? :-D

09.11.2006
15:02
smile
[142]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No, pora, ja juz sobie pojde...

09.11.2006
15:12
smile
[143]

Judith [ PlayScribe Portable ]

3K - mi ta okładka przypomina jeszcze jeden cykl książeczek - A.A. Milne i Kubuś Puchatek, niestety autora rysunków w tej chwili nie skojarzę, natomiast obok J.M Szancera to był mój ulubiony ilustrator bajek :)

09.11.2006
15:31
[144]

Gilmar [ Easy Rider ]

TrzyKawki --------> Hihihi, stary wróbel i nie wie...???
Telewizja ma przeciez też ściśle okreslony target.
Swoją drogą, ciekawe kto wyznacza ten target i dlaczego tak nisko...???
To smutne, ze tak nisko masmedia oceniaja społeczeństwo, czyzby arogancja 3 władzy...???


09.11.2006
15:38
[145]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

Gilmar ---> Oni nie patrzą na społeczeństwo, tylko na tych blisko władzy...


Czy Wy też monitorujecie? :>

09.11.2006
15:52
smile
[146]

pasterka [ Paranoid Android ]

buhahahaha!! ja tez monitoruje! i to nie tylko w pracy :-))

09.11.2006
15:53
smile
[147]

TrzyKawki [ smok trojański ]

O mamo ... a zanim włączylem, to myślałem, że to tylko w ramach żartu takie skojarzenia przychodzą ludziom do głowy ... on to poważnie tak?

Gilmarze - ja to jakiś idealista jestem chyba, bo sądzę, że jeśli istnieje sobie, utrzymywana z obowiązkowego abonamentu, telewizja publiczna, ze ściśle określonymi celami, zapisanymi w statucie, to jeśli już niczego nie uczy - niech przynajmniej dodatkowo nie ogłupia. Inaczej niech się całkiem skomercjalizuje i nie żąda kasy, albo zamknie i odda pole istniejącym stacjom prywatnym, które misję edukacyjną z założenia mają w d... , a z działalnością rozrywkową radzą sobie lepiej.

09.11.2006
16:03
[148]

Meghan (mph) [ Tarzana przez Tarzana ]

To jeszcze dla dobicia - taka mała pomyłka... hmmm... freudowska?

09.11.2006
16:05
smile
[149]

Deser [ neurodeser ]

Noooo nieeee! :D

Polazłem ja na obiad, wracam i jak zwykle skrzynka pocztowa ulotkami zapchana. Już miałem wszystko pieprznąć do kosza gdy wzrok skierowałem na kartkę pocztową. Ot kartka z białą różą. Zamyśliłem się przez chwilę czy to może fanom Czarnej Kompanii wysyłają... ale nie! W rogu znaczek LPR. No dobra , pomyślałem i sobie z ciekawości zerkam, a tam jak poniżej:

Szanowna Pani!
W przeddzień wyborów samorządowych przesyłam Pani białą różę, która symbolizuje uczciwe i dobre intencje.

...[same pierdoły i rózne obietnice lecą dalej]... i na koniec...

Zachęcam Panią do skorzystania z przysługującego Pani prawa wyborczego i wybrania 12 listopada najlepszych radnych.
z wyrazami szacunku
Roman Giertych
[autograf]


Zboczeniec :D

09.11.2006
16:06
smile
[150]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jak tak dziś na jednego z nich patrzyłem, to przypuszczałem, że szybciej pomyli mu się ona z lustrzycą.

Nic dziwnego, Deser - ty zawsze laskami to GW monitorujesz :-D

09.11.2006
16:06
smile
[151]

Judith [ PlayScribe Portable ]

Lepiej wszystkich aktów nie ujawniajmy, wtedy byśmy się dopiero dowiedzieli kto tu ma naprawdę grubszy organ... ;)

09.11.2006
16:16
smile
[152]

Kargulena [ ryba piła ]

Ujawniajcie ujawniajcie bo ja akurat monitoruje :) buhahaha

09.11.2006
16:25
smile
[153]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Judith - Monitorując pomiędzy pierwszym a drugim daniem stwierdziłem, że wyd. "Ananasów" z 1984 ilustrował kto inny, z 1957 (bo takie, jak sie okazuje, było) kto inny, a wydawane u nas książeczki Milne z Puchatkiem posiadały przedruk ilustracji oryginalnych.

A tak "fokle", to padłem. Jeden z netowych znajomych ma na gg opis: F-16 Irasiad.

09.11.2006
17:16
smile
[154]

Gilmar [ Easy Rider ]

Ja tam nigdy nie wierzyłem w spiskową teorię dziejów, ale jak widze tę codzienną papkę wtłaczaną przez media, do głów obywateli. Wyjatkowo niski, wulgarny i pozbawiony smaku poziom rozrywki oferowany przez stacje TV. Najniższe, od kiedy pamiętam, ceny wysokoprocentowych alkoholi, to nabieram przeswiadczenia, że jest to działanie celowe.
Chcą z nas zrobić pańszczyżnianych chłopów, czy co...???



09.11.2006
17:42
smile
[155]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Pańszczyzna pańszczyzną, a nową założyć trzeba.

09.11.2006
17:45
smile
[156]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

NOWA: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5637604&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.