GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Zycie seksualne dzikich w polnocno-zachodniej Melanezji

28.06.2002
11:11
[1]

Azzie [ Senator ]

Zycie seksualne dzikich w polnocno-zachodniej Melanezji

Na Wyspach Trobrianda zyja dzicy ktorych zycie seksualne jest bardzo dobrym przykladem jak wygladaloby nasze zycie seksualne bez wplywu kosciola, wychowania, spoleczenstwa, rodzicow.

Dzieci dzikich zyja od najmlodszych lat w praktycznie nieskrepowanej wolnosci. Rodzice zawsze ich prosza (!) o wszystko, jedynie czasami zmuszaja dzieci do zrobienia czegos grozba uzycia sily. Czasami w gniewie rodzice bija dzieci, jednak rownie czesto zdarza sie ze to dzieci podnosza reke na swoich rodzicow. Nie do pomyslenia dla dzikich jest karanie dzieci na "zimno". Wszystkieog rodzaju kary typu zakazy, bicia za przewinienia uwazaja za niemoralne. Dlatego tez we wsi wyszktalca sie swego rodzaju pajdokracja. Dzieci tworza grupe z ktora musi liczyc sie nawet szaman. Jedynie co moga dorosli robic to pertraktowac i prosic.

W zwiazku ze sposobem zycia w jednoizbowych chatach dzeci od najmlodszych lat widuja stosunki seksualne swoich rodzicow. W swoich zabawach udaja sie w krzaki i tak piecio-szesciolatki urzadzaja cos w rodzaju orgii seksualnej pieszczac nawzajem ustami swoje organa plciowe. Czesto tez dochodzi do pierwszych prob stosunku, ze zrozumialych wzgledow raczej nie do konca udanych. Pierwszy pelny stosunek dzieci przezywaja w wieku okolo 9-10 lat i od tego czasu prowadza regularne i intensywne zycie plciowe.

Nastolatki lacza sie w pary, nie myslac jednak jeszcze o malzenstwie. Moga oni jednak juz bardziej oficjalnie uprawiac milosc w chatach i lubia gdy partner jest im wierny. Nie czuja jednak potrzeby odwzajemniania sie tym samym. Przed malzenstwem rozpoczynaja intensywny okres stosunkow plciowych ktory przez mieszkancow wsi odbierany jest jako zapowiedz malzenstwa. Przez ten czas partnerzy moga dokladnie sprawdzic swoje dopasowanie i oczekiwania w tych sprawach.

Ciekawostka jest ze dzicy nie zdaja sobie sprawy z udzialu mezczyzny w poczeciu dziecka. Uwazaja ze dziecko pochodzi tylko z matkia, a jedyne co moze powiedziec o swoim ojcu kazdy dziki to: "on jest mezem mojej matki". Ojcowie biora udzial w wychowaniu dzieci, jednak w pewnym momencie ich wplywy slabna na rzecz brata matki. Syn jest zawsze obcym w wiosce z ktorej pochodzi jego ojciec, jako nie powiazany z nim w zaden sposob wiezami krwi. Natomiast dziecko jest zawsze uznawane za swoje w wiosce z ktorej pochodzi jego matka.

Na podstawie ksiazki "Zycie seksualne dzikich w polnocno-zachodniej Melanezji" B. Malinowski.

Dalszy ciag moze bedzie jak ktos wyrazi zainteresowanie :) Swoja droga bardzo ciekawa ksiazka.

Jak ze to rozni sie od dziecinstwa dzieci w naszym kraju. Wydaje sie ze dzieci dzikich sa szczesliwsze i maja mniej problemow z seksem w doroslym zyciu. Nie sa uczone ze ich seksualnosc jest zla. Strofowane za naturalne odruchy i nie jest im wpajany wstyd z uprawiania milosci... Pozniej na pewno oszczedza im to wielu problemow i rozczarowan.

28.06.2002
11:14
[2]

Mr_Baggins [ Senator ]

Może taki tryb życia oszczędziłby zmartwień lethalowi?

28.06.2002
11:14
[3]

Leia [ Pretorianin ]

To co piszesz to jest jeden wielki mit. Wymyslila to jakas baba, opisala w ksiazce niby jako swoje obserwacje i wszyscy to lykneli jak ciepla kaszke. problem w tym, ze ona sie potem przyznala, ze wszystko to zmyslila.

28.06.2002
11:15
[4]

Leia [ Pretorianin ]

O wlasnie sobie przypomnialam jak sie nazywala: Margaret Mead.

28.06.2002
11:15
[5]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Azzie ---> Na ile Cie znam, sam nie wierzysz w to, co mówisz :-)

28.06.2002
11:16
smile
[6]

Voytas_WRC [ Rajdowiec ]

A później każdy ma zdziwioną buziuchnę, że np. Afryka nie może sobie poradzić z AIDS. :/

28.06.2002
11:16
[7]

Azzie [ Senator ]

Leia: Cos Ci sie pomylilo bo napisal to facet (Malinowski sie zwal) i to jeszcze w latach 20tych XX wieku. Spedzil wsrod dzikich kilka lat na obserwacji a jego ksiazka do dzisiaj jest lektura na socjologii.

28.06.2002
11:19
[8]

Azzie [ Senator ]

Voytas: To prawda. W Afryce na przyklad kultywuje mit ze aby wyleczyc sie z AIDS nalezy odbyc stosunek z dziewica. Konczy sie to masowymi gwaltami na coraz mlodszych dziewczynkach i oczywiscie zarazanie ich HIV.

28.06.2002
11:22
[9]

Leia [ Pretorianin ]

Azzie: Malinowskiego doskonale znam, on w tej Melanezji moze i byl, ale na pewno nie widzial tego co tutaj opisal. Po prostu- wpadla mu w rece ksiazka tej pani napisana mniej wiecej w tym samym czasie i postanowil to opisac jako swoje obserwacje, zeby zrobic troche zamieszania. Ta historia jest stara jak swiat, to jedno ze slynnych wielkich klamstw na ktore ponabierali sie naiwni. Wszyscy zaczeli sie podniecac tymi "odkryciami", a sprostowanie ich juz nikogo nie obchodzilo.

28.06.2002
11:23
[10]

Assasin [ Pretorianin ]

Azzie ---> 10 letnie dzieci i regularne stosunki plciowe? No to z tego wynika za 10 moze 11 letnie dziewczynki maja dzieci! No chyba ze tam na palmach prezerwatywy rosna.

28.06.2002
11:24
[11]

Azzie [ Senator ]

Leia: Oki, skonsultuje sie z profesorem ktory ta lekture poleca i zobacze czy on wie o tym, o czym mowisz. Swoja droga ciekawa sprawa :)

28.06.2002
11:25
[12]

Azzie [ Senator ]

Assasin: A powiedz mi czy 10letni chlopiec moze miec dzieci? :)))) Bo chyba raczej jeszcze nie. A wiec wniosek z tego ze ich rowiesniczki tez nie maja dzieci ;)

28.06.2002
11:30
[13]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

Azzie a kto powiedział że chłopcy maja dokładnie tyle samo lat co dziewczynki ??? wystarczy żeby mieli o 3-4 lata więcej :)))

28.06.2002
11:33
smile
[14]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Leia --> z tego co pamiętam to masz rację :)

28.06.2002
11:38
[15]

Azzie [ Senator ]

Leia: Ale cos sie nie bardzo zgadza. Mead wydala swoja pierwsza prace "Dojrzewanie na Samoa" w 1928. Rok pozniej ukazuje sie "Zycie seksualne dzikich" Malinowskiego. Abstrahujac juz od tego ze Samoa od wysp Trobrinada dzieli 4500 km, wiec plemiona sa chyba "troche" inne (tak mi sie wydaje, nie znam sie na tym), wiec ciezko byloby od tak sobie wszystko przepisac, to jest jeszcze inny problem: Malinowski opisuje zycie seksualne dzikich od narodzin do smierci praktycznie, a Mead tylko dojrzewanie. Skad wzial wiec Malinowski reszte? Tez wymyslil. No nie przesadzajmy... Inna sprawa: Czy 45 letni profesor spisywalby tak bezkrytycznie prace z jednej z pierwszych publikacji ledwo 27letniej badaczki swiezo po studiach?

28.06.2002
11:40
[16]

Azzie [ Senator ]

Tylko prosze mnie nie atakowac za obrone tej ksiazki :) Bardzo mozliwe ze jest tak jak Leia mowi ale troche mnie dziwi w takim razie ze jest ona lektura (ksiazka, nie Leia ;) ) na socjologii. Wiec wyrazam jedynie swoj sceptycyzm :)

28.06.2002
11:41
[17]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

swoja drogą bardzo ciekawy temat może tak by pobadać życie seksualne mieszkanek Europy Środkowej i Wschodniej na przykładzie Polski : )))))))))

28.06.2002
11:42
[18]

Assasin [ Pretorianin ]

A juz myslale ze za chwile zaczniesz nam proponowac wycieczki na te wyspe! :)))

28.06.2002
11:57
[19]

Yarkabalka [ Pretorianin ]

tak sie sklada, ze ksiazke imc malinowskiego przeczytalem. to jest dlugi opis zachowan, zwyczajow i zycia "dzikich". z lektury dla mnie bylo oczywiste, ze on tam przebywal, zwlaszcza, ze czesc ksiazki to proby interpretacji tego, co widzial i znaczenia roznych tabu i zwyczajow. a fragmentow dotyczacych seksu to jest tam naprawde malo, a szokujace to mogly byc faktycznie w 30 latach XX wieku p. maud odwiedzila wyspe z innym plemieniem i tam gleboko zafascynowaly ja zwyczaje seksualne. zaczela je spisywac , a ze najlatwiej jej bylo po nawiazac kontakty z osobami nieletnimi, nie majacymi nic do roboty, to wszelkie obyczaje i ryty spisala na podstawie opowiesci dziewczat. problem w tym, ze w plemionach prymitywnych istnieje dosc wyrazne rozgraniczenie miedzy "dziecmi" i tymi, ktorzy przeszli 'wtajemniczenie' do doroslego zycia. p. maud zaplatala sie (wg tego, co czytalem), w swiat wyobrazen nieletnich dziewczyn

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.