Cavca [ Konsul ]
Xbox 360 - awaria - prawa konsumenta
Witam.
Chciałbym usłyszeć wasze zdanie o sytuacji w jakiej się znalazłem.
W grudniu zeszłego roku zakupiłem w jednym z większych sklepów konsolowych w Warszawie konsolę xbox 360. Miało to miejsce tuż po europejskiej premierze sprzętu. Gwarancja obejmowała okres 12 mięsięcy. Jako że jestem "prawdziwym" studentem, wrzesień (a nierzadko i dłużej - jak w tym roku) jest dla mnie czasem intensywnej nauki, w związku z czym pod koniec sierpnia konsolkę odłączyłem od tv i schowałem do szafy (co by nie kusiła za bardzo - inna sprawa że że wyszedł Gothic 3 oraz FM2007 które i tak skutecznie odciągnęły mnie od teorii literatury czy gramatyki historycznej języka polskiego...). Jako że w zeszły piątek ukazał się PES6 na 360-tkę, konsolka znów wylądowała pod telewizorem tuż obok amplitunera i dvd:)
No i tu pojawia się pierwszy zonk - konsola uruchamia się ale pierścień wokół przycisku power pulsacyjnie świeci się na czerwono a między xbox a tv nie ma połączenia:P Intuicyjnie sięgam po instrukcję, patrzę - jest, kiedy pierścień świeci się na czerwono to jest problem z kablem AV. Niestety po dokładniejszym wczytaniu dowiaduję się że ta diagnoza dotyczy pulsowania 4 ćwiartek pierścienia - u mnie migają trzy...
Najpierw trzoszkę się zeźliłem ale po chwili dostrzegłem wielki plus całego zdarzenia - gdyby konsola zaksztusiła się powiedzmy za miesiąc, półtora, byłby przypał ale na szczęście jest jeszcze gwarancja:) Jadę więc do sklepu, sprzedawca przyjmuje reklamację, mówi przy tym że taka awaria miała już miejsce u innego klienta i ów otrzymał nową konsolę itp. itd.
Zadowolony powoli wycofuję się ze sklepu, w dłoni trzymam kartę reklamacyjną, na do widzenia
rzucam jeszcze tylko - to ja się odezwę za te dwa tygodnie najpierw telefonicznie... I tu drugi zonk! - Dwa tygodnie? Jakie dwa tygodnie? Panie, co najmniej miesiąc to wszystko potrwa...
Uważnie oglądam gwarancję (czy nic nie pomyliłem)- jak byk w pkt. 3 jest napisane że wszelkie naprawy zostaną zrealizowane w ciągu 14 dni (nawet nie ma słowa "roboczych").
Sprzedawca reaguje zdenerwowaniem i zaczyna mi tłumaczyć że:
- kupiłem konsolę jako jeden z pierwszych klientów,
- w związku z tym nikt nia zakładał że będą z nią takie problemy,
- sprzedawca zakładał że będzie serwis w Polsce,
- takiego serwisu w Polsce nie ma w związku z czym konsola zostanie odesłana do Niemiec,
- karta gwarancyjna była standardowa do wszystkich konsol, formułowana na podstawie doświadczeń z konsolami SONY,
a tak w ogóle to odniosłem wrażenie że powinieniem być szczęśliwy że będę miał konsolę za jakiś czas...
Karta reklamacyjna jest podpisana przez sprzedawcę i przeze mnie, jest na niej pieczątka sklepu oraz data, w związku z czym pytam czy zdaje sobie sprawę że jest to sprzeczne z prawami konsumenta i mógłbym go zaskarżyć na co on bezczelnie żebym robił co chcę a sprawy i tak nie wygram (i że ktoś już taki mądry przede mną był:/).
Tak naprawdę to zdaję sobie sprawę że jest to tylko konsola a nie sprawa życia i śmierci i nie mam najmniejszych chęci ciągnąć tej sprawy dalej na drodze sporu.
Na konsolę spokojnie poczekam.
Chciałbym tylko dowiedzieć się jakie jest wasze zdanie o tej sytuacji.
Z góry dziękuję.
PS. Proszę fanboy'ów SONY o niewpisywanie głupot w stylu "kupiłeś shit o Microsoftu to masz teraz naukę" itp. - nie o to chodzi w tym wątku.
mirencjum [ operator kursora ]
Czekaj cierpliwie, bo co innego Ci pozostało. I módl się by to trwało tylko miesiąc. Jak dałem kartę graficzną do wymiany, to zeszło dwa miesiące, bo serwis producenta przysłał uszkodzoną kartę i musiałem znów czekać miesiąc.
Azzie [ bonobo ]
Ja bym odczekal dwa tygodnie, a potem poszedl do sklepu po nowa konsole. Jak nie dadza to mozna sie poklocic :) Dobra klotnia nie jest zla. Szczegolnie jak sie ma zly dzien. Czasami to bardzo poprawia humor, zjechac czlowieka jak bura suke... :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Nie ma nigdzie w umowie gwarancyjnej napisane, że jeśli sprzęt wymaga działań producenta, to czas naprawy może wydłużyć się do miesiąca? Miałem coś takiego z płytą główną. Odesłałem do sklepu, ale okazało się, że muszą wysłać do producenta. I czekałem miesiąc na nową płyte.
ps. Właśnie. Zrób jak mówi Azzie. Po prostu niech Ci dadzą nową konsole, a tą naprawioną zostawią dla siebie :)
mirencjum [ operator kursora ]
Azzie --> ryzykowna metoda poprawiania humoru, "boksera obrazić może każdy, ale nie każdy zdąży przeprosić."
Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]
Moim zdaniem papier-umowa jest papier-umowa.
Jest na nim pieczątka sprzedawcy czyli domyślnie zgadza się z warunkami gwarancji - pod czym złożył napewno swój podpis.Teraz nie powinny Cię interesować jego wymówki,a jedynie obowiązkowy 14-dniowy okres naprawy/wymiany.
Azzie --> za taką radę powinieneś dostać drugą gwiazdkę :-D
mikmac [ Senator ]
grr zle zrobiles. Ryslaw powiedzial, iz mimo ze nie ma jeszce oficjalnej sprzedazy w Polsce to po prostu dzwonisz do M$ i oni wszystko zalatwiaja. Wrecz wymiana konsolki od reki po szybkim oblukaniu sprzetu.
Szybko i bezproblemowo wraz z infolinia!
Cavca [ Konsul ]
Herr Flick -> no właśnie, ja jestem nauczony takiego podejścia w pracy, oczekuję go także od innych na co dzień.
micmac -> teraz to się już załamałem:/