GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

MSZ sypie się w gruzy

27.10.2006
09:01
smile
[1]

kiowas [ Legend ]

MSZ sypie się w gruzy

Wiedziałem ,że wraz z przyjściem tow. Fotygi żmudnie budowany latami ośrodek polskiej dyplomacji nie ma szans na dalszy rozwój, ale nie spodziewałem się, że tak szybko zacznie sie degenerować....
16 nie obsadzonych ambasad na swiecie, i to od dobrych paru miesięcy, to zwykła nieudolność i partactwo. Choć w sumie trudno sie dziwić skoro pani minister z każdym swistkiem papieru biega do swojego mentora bo sama nie ma na tyle rozumu żeby podjąć samodzielna decyzję.
To czym zawsze szczyciliśmy się jeśli chodzi o MSZ a więc fachowość i względna niezależność nawet przy chwiejnej sytuacji na scenie politycznej zostało obrócone w ponury żart.
Zresztą, wystareczy spojrzeć na nazwiska poprzedników i porównac z obecnym szefem ministerstwa - kupa śmiechu.

Niestety, nie widzę szans na zmianę osoby na tym stanowisku póki ma ona poparcie ze strony prezika.

27.10.2006
09:02
[2]

wielebny_666 [ Konsul ]

ale zobacz jak szybko wybrali ambasadora(kę) anglii bo prezio musi dupsko ruszyć na wyspy :)

27.10.2006
09:12
[3]

Niedzielny Gość [ J.F. Sebastian ]

Pani Anna 'za godzinkę' wyraźnie sobie nie radzi.

27.10.2006
09:12
[4]

Lindil [ WCzK ]

Swego czasu źródło uważające się za dobzre poinformowane wspominało mi że w MSZ niezły... bałagan panuje od bardzo dawna, więc teraz jest jedynie gorzej niż źle:)

27.10.2006
09:43
smile
[5]

donald_duck [ Pretorianin ]

kiowas - niezmanipulowany człowiek(ukłony dla Soulcatchera: ) nie wierzyłby jednemu źródłu, nawet jeśli jest nim sama "BACZNOŚĆ" GW "SPOCZNIJ":)

Poszukałby potwierdzenia tych rewelacji w innych źródłach:)))

27.10.2006
09:46
[6]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Rzepa pisała o tym miesiąc temu - jakby ktoś potrzebował innych źródeł.

Nieobsadzenie ambasadora przy UE to poprostu sabotaż i realne straty dla Polski.

27.10.2006
09:47
smile
[7]

kiowas [ Legend ]

donald ---> rozumiem, że fakt, iż ta informacja pochodzi z żydo-masońskiej GW oznacza, że wszystkie stanowiska ambasadorskie sa obsadzone, wszelkie dokumenty podpisywane są natychmiastowo, a całe ministerstwo aż furczy od genialnych pomysłów i przedstawicieli bratnich państw?

27.10.2006
09:53
[8]

twostupiddogs [ Senator ]

Z doświadczenia mogę powiedzieć czym kończy się brak dyrektora generalnego w tak dużej jednostce - totalną katastrofą. Tu już nawet nie chodzi o brak decyzycjności w sprawach merytorycznych, ale zapewnienia podstawowych narzędzi to realizacji podstawowych zadań.

27.10.2006
09:55
smile
[9]

Widzący [ Senator ]

To jest logiczna konsekwencja wyłączności na prowadzenie polityki. Jedynym źródłem myśli politycznej może być premier Jarosław Kaczyński, to jego tajemniczy umysł wysyła przez krasomówcze usta kanony polityki do podległych urzędów. Reszta jest warcholstwem i próbą negowania wyników wyborów. Nawet Pan Prezydent (wtedy jeszcze elekt) w pierwszych publicznych słowach zameldował Panu Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu "Zadanie wykonane". Więc jest oczywiste że myśl polityczna prezydenta jest jeno odbiciem genialnej strategii naszego Premiera. Tak to należy uznać, że wszelkie utyskiwania są biciem piany i sypaniem piasku w sprawne tryby państwowej machiny.

27.10.2006
10:01
smile
[10]

donald_duck [ Pretorianin ]

kiowas - jak miło, że wzystko o mnie wiesz.

"...iż ta informacja pochodzi z żydo-masońskiej GW oznacza..." - nie to oznacza, że informacja ta pochodzi z gazety jawnie antyrządowej, której redaktor naczelny nagrał prywatną rozmowę i ją upublicznił, by po trzech latach samemu być nagranym przez inną osobę i osobę ta podał do sądu o nielegalne nagranie rozmowy prywatne:)))

P.S. Dlaczego uważasz, że GW to żydo-masońska gazeta? Podobnie mógbyś uważać za gazetą morderców, bo rodzony brat naczelnego to kat stalinowski, któy uciekł w 1956r przd Gomułka do Szwecji?

wąsko widzący - nie, nie ma jedynego, pewnego źródła informacji, bo w innym wypadku można się przejechac, jak ci, co odsądzali od czci i wiary GP za ohydną potwarz Subotica, nie czekając na potwierdzenie/zaprzeczenie doniesień :)

27.10.2006
10:03
[11]

kiowas [ Legend ]

donald ---> dwie kwestie - nie zroumiałeś ironii i nie odniosłeś sie do moich słów.
Ochłoń, przeczytaj ponownie i zabierz głos.

27.10.2006
10:04
smile
[12]

donald_duck [ Pretorianin ]

kiowas - wiesz, to samo chciałem poradzić tobie i dokładnie w tych samych słowach, ale mnie uprzedziłeś:)

dopiero się zorientowałem, napisałęś:

"donald ---> dwie kwestie - nie zroumiałeś ironii i nie odniosłeś sie do moich słów.
Ochłoń, przeczytaj ponownie i zabierz głos."

a może to do innego Daonalda, jeśli tak to potwierdzam i popieram twoje stwierdzenie!!!!

27.10.2006
10:09
[13]

kiowas [ Legend ]

donald ---> bawimy się w odbijanie piłeczki?
Rozumiem, że nie uzyskam u ciebie odpowiedzi na pytanie czy wszystko co nap[isała GW jest wyssana z palca bujdą stworzona dla ponownego pogorszenia wizerunku Fotygi i spółki.

27.10.2006
10:12
[14]

donald_duck [ Pretorianin ]

kiowas - nie wiem. Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do rewelacji GW, ale w tym rządzie nie raz już zdarzały sie rózne weołe historie. Ja po prostu poczekałbym na oficjalna odpowiedź rządu i wtedy dopiero bym głosowa. Bo ten pisamk z GW nie robi za prześcieradło Fotygi, a juz napeno nie siedzi w jej umyśle.

P.S.

"...donald ---> bawimy się w odbijanie piłeczki?..." - ty tak poważnie, do Donalda? To prawda, on od roku odbija piłeczkę jedynie, miast serwować, ale żebys to ty go o to oskarżał?? :)))

27.10.2006
10:13
[15]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

donald_duck powinien dłużej ochłonąć bo rewelacje GP o Suboticu jeszcze nie zostały potwierdzone :)

Tego że o sprawie MSZ pisała wcześniej w tym samym tonie Rzeczpospolita też nie zauważył.

27.10.2006
10:13
smile
[16]

Widzący [ Senator ]

donald_duck-> Kolejny raz potwierdzasz swoja nędzę umysłową, czy to jest jakiś uraz fizyczny, błąd wychowawczy czy też może wrodzony deficyt? Taka dysleksja intelektualna, może wyraź to publicznie to będziemy stosowali jakies łagodzące kryteria.

27.10.2006
10:15
smile
[17]

donald_duck [ Pretorianin ]

bramkarz - to,że wyborcza nie przdrukowała dokumentów o Suboticzu nie oznacza, ze nie istnieja. Oswiadczenie TVN, publiczne wypowiedzi dziennikarzy np. Kolendy Zalewskiej jak widze są dla ciebie niemiarodajne. B edzie to niepotwierdzone, dopóki Wyborcza tego nie poświadcz?

27.10.2006
10:16
[18]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

donald_duck

Jestem bardzo sceptycznie nastawiony do rewelacji GW, ale w tym rządzie nie raz już zdarzały sie rózne weołe historie. Ja po prostu poczekałbym na oficjalna odpowiedź rządu i wtedy dopiero bym głosowa. Bo ten pisamk z GW nie robi za prześcieradło Fotygi, a juz napeno nie siedzi w jej umyśle.

Oficjalna odpowiedź rządu jest ci niezbędna do stwierdzenia czy przy UE urzęduje Polski ambasador?

bramkarz - to,że wyborcza nie przdrukowała dokumentów o Suboticzu nie oznacza, ze nie istnieja. Oswiadczenie TVN, publiczne wypowiedzi dziennikarzy np. Kolendy Zalewskiej jak widze są dla ciebie niemiarodajne. B edzie to niepotwierdzone, dopóki Wyborcza tego nie poświadcz?

Pytanie pomocnicze - od kiedy istnieją WSI?

27.10.2006
10:19
smile
[19]

donald_duck [ Pretorianin ]

widzący - za mniej obraźliwe wyrażenie się o gladiuse Soucatcher chciał mi dac bana. Ale jełśi bezie chciał dac tobie to jestem przeciw.

Chamstwo, zatracenie granicy dobrego smaku i kultury wypowiedzi operowanie obraźliwymi docinkami świadczy jedynie o braku arumentów. Tym swoim postem nie tyle braziłes mnie, ile poswiadczyłes publicznie swoja nikła kulture osobistą i totalną nieumiejetność dyskutowania. Nie ważne co o mnie napiszesz, od tej chwili zaliczasz sie u mnie do grupy osób, które nie mogą mnie obrazić. Mam nadzieję, że rozumiesz

27.10.2006
10:20
[20]

kiowas [ Legend ]

donald ---> jeśli w kraju wybuchnie epidemia lub zdarzy się powódź to tez będziesz czekał na oficjalne potwierdzenie rządu? Think man, think.
Mnie oskarżasz o oczywiste sypmatie gdy tobie oczywiste antypatie zamazują trzeźwe spojrzenie na wydarzenia na świecie.

27.10.2006
10:21
[21]

donald_duck [ Pretorianin ]

bramkarz - odpowiedz pomocnicza - czy Kwaśniewski przestał byc komunistą, bo rozwiązano PZPR?

27.10.2006
10:25
[22]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Zła odpowiedź :P

27.10.2006
10:26
smile
[23]

donald_duck [ Pretorianin ]

kiowas - od oczywistych sympatii do oczywistych antypatii jest olbrzymia droga:)

Co do tej "rewelacji" - czekam na stanowisko rządu, bo nie jestem wróżką:) Dlaczego juz samo niekrytykowanie rządu w oparciu o informacje z GW jest dla ciebie pochwałą rządu?
Ja zawsze rozumiałem dziennikarką polityczną jako zadaanie niewygodnych pytań dla rządu, a nie formułowanie przez poismaków włsanych opinii i przedstawianie ich jako prawdę objawiona.
GW postawiła zarzuty - rząd ma natychmiast się wytłumaczyc. Wtedy albo wy dowlicie rządowi, albo ja GW:)))(ostatnie zdanie to żart - pisze, bo jakby opuścióo cię dzisiaj poczucie humoru)

I proszę, bez demagogicznych przykładów, bo tez podam jeden - naprawdę uwierzyłeś, że prezydent elekt rok temu poleciał na Bermudy samolotem prezydenckim jak to GW podawała?

27.10.2006
10:31
smile
[24]

Widzący [ Senator ]

donald_duck - właśnie dałeś charakterystykę swojej własnej osobowości. Do podstawowego kanonu dobrego smaku i kultury wypowiedzi należy poszanowanie imienia rozmówcy. Uporczywe zniekształcanie go i pisanie w formie innej niż użyta jako własna, jest celowym i obraźliwym działaniem. Ja nie piszę o Tobie że jesteś Kaczor donald albo że jesteś Napuszony Kaczor i to do tego Donald. Ty zniekształcasz moje imię pisząc je z małej litery lub wzbogacając o przydomki. Tym sposobem zwolniłeś mnie ze stosowania jakichkolwiek reguł w rozmowie z Tobą.
Dodatkowo z mojej wypowiedzi, która nie była kierowana do Ciebie, czynisz wycieczkę ad personam. Co do tego że nie mógłbym Ciebie obrazić nie mam wątpliwości, nie ma czego obrazić.
Oczywiście jeżeli rozumiesz.

27.10.2006
10:33
[25]

kiowas [ Legend ]

donald ---> geeez, rozumiem więc, że jeśli rząd ci powie, że wszyscy ambasadorowie urzęduja na swoich stołkach od początku kadencji to uznasz to za pewnik? Jakbym słyszał poddanego w monarchii absolutnej...
Jaka opinią jest podanie faktów? To nie są spekulacje typu 'kto będzie kolejnym ambasadorem' ale 'dlaczego nadal go nie ma'? Rozróżniasz te dwie kwestie?
Humor mam bardzo dobry o czym możesz się przekonac w moim drugim dzisiejszym wątku (w którym nota bene powinieneś już dawno rzucić kilka gromów na moją głowę:))

27.10.2006
10:38
[26]

mikmac [ Senator ]

donald_duck -->
ty naprawde wierzysz w to co mowisz?
Ty wierzysz, ze rzad powie, iz jest tak kompletnie nieudolny, ze nie potrafi glupich stanowisk obsadzic? Ja juz nie mowie o rzetelnej pracy urzedniczej, przedstawianiu nowych rozwiazan, pomyslow, ustaw - my tu mowimy i niemoznosci obsadzenia stanowisk.
Problem w tym, ze te stanowiska nie sa nie obsadzone dlatego, ze jest to jakas trudna operacja, tylko zabraklo przydupasow kaczki, ktorzy chocby w 10% nadawaliby sie na takie stanowisko. Ot w otoczeniu kaczek praktycznie nie ma ani jednej osoby, ktora cokolwiek wie o polityce zagranicznej.
Juz chyba Lepper lepiej wie co i jak wywalczyc za granica niz te kurduple i ich przydupasy.

27.10.2006
10:40
smile
[27]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

MSZ pod rządami PiS to taki ciekawy resort gdzie rzecznik ma większe doświadczenie i umiejętności od Sekretarza Stanu :)

27.10.2006
10:40
[28]

donald_duck [ Pretorianin ]

Kiowas - no nie, ty tak specjalnie?:)
Toż po to dziennikarze piszą cos o rządzie, aby rząd zajął stanowisko w tej sprawie - aby si e wytłumaczył. Wtedy słysząc pytanie i odpowiedź można próbowac wyrobić sobie iponie(czyba że pytania zadaje np. Lis i sa w stylu - ile razy dziennie bije pan żonę)
Dlaczego cały cas uogólniasz - myślę, że ci się nudzi i chcesz mnie sprowokowac:)

27.10.2006
10:43
smile
[29]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Kiowas, no widzisz po co się męczyć.
Donald_duck sam się przyznał że nie potrafi czytać prasy, i nie potrafi sprawdzać podanych w niej informacji.

Nie było rozkazu.
Jak rząd się wypowie to donald_duck zamelduje wykonanie zadania i będzie wszystko w porządku.

27.10.2006
11:13
[30]

donald_duck [ Pretorianin ]

mikmack - rozmowa z toba to jak "praca u podstaw":

"...Problem w tym, ze te stanowiska nie sa nie obsadzone dlatego, ze jest to jakas trudna operacja, tylko zabraklo przydupasow kaczki, ktorzy chocby w 10% nadawaliby sie na takie stanowisko..." to twoja włąsna opinia??? Na jakiej to podstawie wyciągasz ten wniosek. czy dlatego, że się tak mówi, czy masz przykłady.Bo ja co i rusz słyszę, że PiS zawłaszcza pastwo, a tu prosze, nie ma ludzi na to zawłaszczenie.

bramkarz - zmień płytę, bo ta pod tytułem - ile ci płacą za te posty, lub wykonujesz polecenia wodza jest już mocna zdarta. Napradę myśłisz, że jak 1000 razy potórzysz kłamstwo to stanie się prawdą? napisałes już to dziesiątki razy, czy muślisz, że napradę będę odpowiadał ne niedorzeczności?

27.10.2006
11:19
[31]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

donald_duck

Przecież ja tylko przetłumaczyłem twój post, czyżbyś w nim kłamał?

27.10.2006
11:27
[32]

kiowas [ Legend ]

donald ---> faktem ogólnie znanym jest, że PiS ma rzadziutkie kadry. Myslisz, ze inaczej pozwoliłby panoszyć sie w ministerstwach Zycie albo relidze, o wielu niższych rangom oficjelom nie mówiąc?
Nie zaprzeczają temu nawet członkowie tej partii więc nie wiem czemu z takim uporem brniesz w slepą uliczkę zaprzeczeń.

27.10.2006
11:31
[33]

mikmac [ Senator ]

donald_dusk -->
co rzad nie dal oficjalnego oswiadczenia, ze brakuje mu przydupasow do MSZ-u ?? Hehe
Owszem gdzie moga i gdzie nie jest kategorycznie wymagane jakiekolwiek wyksztalcenie badz chociaz obycie z tematem tam zawlaszczaja panstwo jak moga. Akurat MSZ-u widac sie troche boja i nie wrzucaja swoich pupilkow, co to nawet nie wiedza jak rozwinac skrot MSZ....

27.10.2006
11:39
[34]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

Pani minister SZ, podobnie, jak pani minister pracy, bez żenady przyznaje się, że nie zna się na tym, co teoretycznie powinna robić. Obie dają doskonały przykład jakości i kompetencji rządów, jakie czekałyby nas w tysiącletniej IV RP, która na szczęście nigdy nie nastanie.

27.10.2006
11:42
[35]

olivier [ Senator ]

Gazeta, której redaktor przyznaje, że jej artykuły były inspirowane przez służby specjalne, jak dla mnie ma zerową wiarygodność niezależnie czy piszę o handlu pietruszką czy o polityce.

27.10.2006
12:05
[36]

donald_duck [ Pretorianin ]

gregor eisenhorn - zakładam, że Kwaśniewski ukończył studia prezydenckie, Tusk równierz, ze Romita był prymusem w klasie przyszłych premierów:))) Co ty wypisujesz?? Mieliśmy bezpartyjny rząd fachowców belki - za tym tęsknisz, czy jesteś taki naiwny i naprawdę wierzysz, że inne partie polityczne to zapewne fachowców na ministrów dadzą)

Kiowas - dlaczgo ja brnę w slepą uliczkę. Nadal podajesz wiadomości z GW i chcesz, żabym przyjąl to za pewnik, jak ty to zobiłes. Nie dociera nic do ciebie, czyżbyś akurat w przypadku wiadomości o PiS-ie zapomniał o słowach - weryfikacja, potwierdzenie?? Dlaczego ja mam jak głupk powtarzać za jakąs redaktorzyną z GW. Ja poprostu czekam n odpowiedź rządu i wtedy, jełsi mnie to będzie interesowało wyrobie sobie pogląd

Zastanów sie - toż ty mi zarzucasz brak zdania w temacie, nawet nie popieranie rządu czy niedowierzanie GW. Ja przecież jedynie powiedziąłem, że należy poczekac z wydawanie opinii:)

27.10.2006
12:09
[37]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> Rzeczpospolita pisała o tym samym to raz. A dwa: co to znaczy, że artykuł bił inspirowany przez służby specjalne?

27.10.2006
12:12
smile
[38]

Flyby [ Outsider ]

..minął rok rządów PiS-u których treścią było moszczenie się jego "udziałowców" na scenie politycznej i w oczach opinii publicznej - odbywało to się po linii "rozrachunkowej", atakowania i rozbijania wszystkiego co nie mogło służyć "zlepkowi" nowych układów .. Tam gdzie powinny być konkrety, na polu polityki zagranicznej i gospodarki, królowały zaniechania lub po prostu nieudolność ..do obrazu Ministerstwa Spraw Zgranicznych warto dołączyć drugi link, o poczynaniach "aktywnego" ministra Wiecheckiego :
..Pasuje do poczynań pana Gosiewskiego i wieści że Warszawa znów będzie miała swój Stadion Dziesięciolecia jak za czasów PRL ..będzie tam mógł prezydent z Lepperem otwierać znowu uroczystości dożynkowe jak za starych czasów ..popłaczą się ze szczęścia niektórzy emeryci..

27.10.2006
12:15
[39]

kiowas [ Legend ]

donald ---> tu akurat masz rację - jeśli redaktor GW myli się w tak istotnej dla Polski sprawie to powinien doczekać sięnatychmiastowego dementi (którego oczywiście nie należy się spodziewać w świetle zeszłomiesięcznego artykuł Rzepy). Wniosek - brak reakcji oznacza przyznanie racji. Wniosek - rząd znów dał ciała na całej linii.
Rozumiem, że uwielbienie dla rządu przesłania ci widok i zwisa ci, że nasze słuzby dyplomatyczne nie funkcjonują?

27.10.2006
12:31
[40]

olivier [ Senator ]

Cainoor. Zapytaj Adama Michnika. Czyżbyś przeoczył słynne nagranie Gudzowatego?

27.10.2006
12:38
smile
[41]

Caine [ Książę Amberu ]

Typowe, za bajzel będący pokłosiem ostatnich szesnastu lat próbuje się obarczać te niewygodne kaczory.

27.10.2006
12:40
smile
[42]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> problem z obsadą stanowisk winą Układu - jak pięknie żyć w rzeczywistości gdy można sie podeprzeć dobrym na wszystko argumentem...

27.10.2006
12:44
[43]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> Nie, widziałem tylko fragmenty. Ty widziałeś całość? Adama Michnika nie znam osobiście, więc dlatego pytam się Ciebie. Jak wyglądało to inspirowanie przez służby specjalne.
I jak odnosisz się do podobnego tematu w Rzeczpospolitej?

27.10.2006
12:45
smile
[44]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

donald_duck

Wystarczy że Fotyga miałaby kwalifikacje wyższe o własnego rzecznika :P

olivier

To Michnik przyznał coś takiego?

Caine

To już tyle czasu nie mamy ambasadora przy UE?
A może my wcale nie wstąpiliśmy do Unii? :)


I jeszcze przykład pisowskich kadr w MSZ

Dymisja dyrektora, który nie był dyrektorem
pw2006-10-11, ostatnia aktualizacja 2006-10-10 20:00

Tomasz Różański przestał być dyrektorem gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych - podała wczorajsza "Rzeczpospolita". Według dziennika Różański został zdymisjonowany za wypowiedź w przeddzień wizyty rosyjskiego szefa MSZ Siergieja Ławrowa, która zdaniem Rosji była kwestionowaniem integralności terytorialnej tego państwa. Różański na temat koncertu poświęconego Czeczenii powiedział "Rz": - Rosjanie mają świadomość, że wspieramy niezależną Czeczenię. MSZ tego nie potwierdza. Zgodnie z komunikatem dyrektora generalnego MSZ Różański w ogóle nie był dyrektorem gabinetu politycznego szefa MSZ, bo taka funkcja nie była mu nigdy powierzona (z własnej inicjatywy powiesił tabliczkę tej treści na drzwiach gabinetu). Według rzecznika MSZ Andrzeja Sadosia używany w resorcie zwrot "panie dyrektorze" wobec Różańskiego miał charakter "wyłącznie kurtuazyjny".

Teraz okazuje się, że Różański jest doradcą minister Anny Fotygi i otrzymał zadanie utworzenia gabinetu politycznego.

27.10.2006
13:01
[45]

olivier [ Senator ]

Mnie naprawde nie interesuję jakaś Anna, która nie interesuje w dyplomacji nie tylko światowej ale i europejskiej nikogo. Została poruszona kwestia wiarygodności GW i do niej się odnoszę, po szczegóły romansu Gudzowatego z Michnikiem zapraszam do mediów, np. elektronicznych.

27.10.2006
13:03
[46]

donald_duck [ Pretorianin ]

bramkarz:

"...To już tyle czasu nie mamy ambasadora przy UE?
A może my wcale nie wstąpiliśmy do Unii? :) .."

e tam, ja sie na dyplomacji nie znam, ale po mojemu to po kiego grzyba nam ambasoador w UE jesli tej unii jesteśmy członkiem. Co niba i gdzie ma robić taki ambasador w UE??
Był potrzebny, jak nie bylyśmy. Brakuje na tylko ambasadorów poszczególnych województw w Warszawie.

napisałęm więc swojąmopinię bez poznanai stanowiska rządu. Taka jest moja opinia, a jakie będzie tłumaczenie rządu tego nie wiem

kiowas - jednak jest ciut różnicy między pojęciami dyplomacja, a ambasadoreami:) Jeśłi zaś je łączysz i uważasz, że było super, a jedynie teraz się pogorszyło to chyba ni9e znasz nikogo, kto prosiłby o pomoc polskie placówki parę lat temu::)
Co do zwisania - jednym zwisa to, innym co innego::

P.S. może skończysz wrezcie z tym słownictwem typu - uwielbienie dla wodza, co ci kazali, ile bierzesz?? czy bez demagogi się nie da?"

27.10.2006
13:05
[47]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

olivier

Czyli wypowiedź godna Pana prezydenta. Wiem, że są agenci, ale nie powiem, bo ja powiem to będą, a jak nie powiem to też będą. A to wszystko to układ, który dobrze wie, kto za tym stoi i kim są Ci agenci... Słowem 0 konkretów.

Co to jest "zapraszam do mediów, np. elektronicznych.". To jest precyzja wypowiedzi?

27.10.2006
13:12
smile
[48]

Caine [ Książę Amberu ]

kiowas==> zieeeeew. W porządku, jesteś złośliwy jak sam Mr. Ogórek. Ale nie tak bystry.

27.10.2006
13:14
[49]

olivier [ Senator ]

Bez przesady proszę. Jak się chcę dyskutować o bieżących wydarzeniach politycznych to trzeba się orientować w elementarnym i eksponowanym przekazie medialnym.

27.10.2006
13:14
[50]

donald_duck [ Pretorianin ]

don_pedro :

"...Wiem, że są agenci, ale nie powiem, bo ja powiem to będą, a jak nie powiem to też będą. A to wszystko to układ, który dobrze wie, kto za tym stoi i kim są Ci agenci.."

to nie są słowa prezydenta tylko twoje. Nie manipuluj. napisz, że twoim zdanie to prezydent miał na myśli, a nie wkładaj w usta głowy państwa swoich myśli.

27.10.2006
13:16
smile
[51]

Flyby [ Outsider ]

..problem obsady stanowisk ;) ..kim obsadzać jak prawie wszyscy ze "starych układów"..z agenturalną przeszłością starej lub nowej daty, skażeni komunistyczną mentalnością ?! ;)
..zostaje margines polityczny i społeczny obfitujący w osobników "nieudanych", ze skazami osobowymi lub po prostu kryminalną przeszłością .. Tacy się pchają i "produkują" - a z jakimi skutkami, czytamy prawie codziennie .. ;)
..o, zapomniałem jeszcze o pewnym gatunku chętnych do rządzenia - takich młodych powiedzmy delikatnie "zaślepionych programowo" ;) .. wierzą oni że chcieć to móc bez względu na konsekwencje i realia ..że codzienna propaganda i wpieranie swoich racji musi przynieść efekt jak za czasów komunistycznych kiedy dziesiątki tysięcy młodych aktywistów gardłowało głupoty..Skoro wtedy udało się na kilkadziesiąt lat oszukać ludzi, zdławić samodzielne myślenie, swobodę to może teraz się uda? ..Pod innymi hasłami i sztandarami, mamiąc pozorami tradycji i powszechnej a jakże, szczęśliwości ..

27.10.2006
13:18
[52]

Don_Pedro [ Pretorianin ]

donald_duck

Problem w tym, że nikt nie wie już co prezio miał na myśli, bo może on sam nawet nie wie co miał na myśli.

Właśnie to cechuje wypowiedzi litościwie nam panujących 0 konkretu. Rzucanie mglistych oskarżeń bez żadnych dowodów. A tak naprawdę przypomina to zwykły bełkot.


EOT.

27.10.2006
13:19
smile
[53]

kiowas [ Legend ]

Caine ---> od czegoś trzeba zacząć nie? - przynajmniej teraz postawiłes mi jasny cel w życiu...

donald ---> wszak ambasadorowie to dyplomaci więc te dwa pojęcia są dość zbieżne nie sądzisz? Abstrahuję od tego jak działali na swoich stanowiskach wszysci ex-.
Ważne jest że teraz nie mamy nawet kogo oceniać - a to już jest mocno nie halo.

Przykro mi, ze brzmisz momentami jak tuba propagandowa PiSu - stąd nie mogę się oprzeć szczyocie demagogii :)

27.10.2006
13:20
smile
[54]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Artykuł w "Rz" miał wiele mówiący tytuł

Ministerstwo Spraw Zaległych

Paraliż polityki zagranicznej?

Pierwsze posiedzenie rządu Jaro­sława Kaczyńskiego. Głos zabiera szefowa MSZ Anna Fotyga. Po kil­kunastu minutach premier przery­wa: - W ogóle nie rozumiem, co pa­ni mówi, proszę trochę jaśniej -strofuje.

O tym zdarzeniu pracownicy MSZ opowiadają z nadzieją, że no­wy szef rządu szybko zorientuje się w sytuacji w resorcie i wpłynie na brata, którego zaufaną osobą jest Anna Fotyga. A obraz MSZ pod jej rządami, jaki przedstawiają w roz­mowie z „Rzeczpospolitą" (zastrze­gając anonimowość), nie jest budu­jący. - Pani minister jest skrajnie nieufna, we wszystkim dopatruje się spisków i ma ogromne problemy z podejmowaniem decyzji -mówi rozmówca „Rz".

Przykłady? Szefowa MSZ miała podpisać dokumenty umożliwiają­ce uruchomienie przez resort finan­sów pomocy dla białoruskiego Ra­dia Racja. Wszystko było gotowe, ale mijały tygodnie i wciąż nie było podpisu. Aż musiał interweniować sekretarz stanu w Kancelarii Pre­miera Adam Lipiński. - Po prostu musiały być zachowane odpowied­nie procedury. Jeśli trwało to trochę dłużej, to dlatego, że MSZ po raz pierwszy miało rozdysponować te­go rodzaju środki - odpowiada rzecznik resortu Andrzej Sadoś. - W przyszłym tygodniu sprawa zo­stanie sfinalizowana - dodaje.

PIOTR ŚMIŁOWICZ JAN ORDYŃSKI

Niedziela, 2 lipca 2006 roku. Do mediów trafia zaskakująca wiado­mość: zaplanowany na następny dzień rocznicowy szczyt Trójkąta Weimarskiego się nie odbędzie. Oficjalny powód to niedyspozycja prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednak już następnego dnia w krę­gach dyplomatycznych pojawiają się spekulacje, że prawdziwym po­wodem jest obraźliwa dla braci Kaczyńskich publikacja w niemieckim dzienniku „Die Tageszeitung". Te in­terpretacje potwierdza ostra wypo­wiedź szefowej MSZ Anny Fotygi. Minister żąda reakcji na publika­cję ze strony niemieckich władz.

— Nigdy do tej pory, nawet kiedy atakowany był Saddam Husajn i Aleksander Łukaszenko, nie mieli­śmy do czynienia z atakiem w tej skali — grzmi Fotyga.

- To był duży błąd MSZ. Takich spraw się tak nie załatwia. Osobom kierującym resortem brakuje do­świadczenia — mówi pragnący za­chować anonimowość dyplomata.

— Trzeba było wydać oświadcze­nie, że nie spodziewamy się reakcji i przeprosin za ten skandaliczny artykuł wtedy międzynarodowy wy­dźwięk byłby zupełnie inny.

Pani za godzinę

Sprawa z „Die Tageszeitug" to naj­bardziej spektakularna wpadka szefowej MSZ. Z rozmów „Rz" z polskimi dyplomatami wyłania się niepokojący obraz „odzyskanego" przez PiS resortu spraw zagranicz­nych.

Anna Fotyga została ministrem 9 maja. Niemal od dnia nominacji w MSZ zaczęły się nawarstwiać nie-

rozwiązane sprawy. Powód? Pani minister ma duże kłopoty z podejmowaniem decyzji. — We wszyst­kim wietrzy spisek i szuka drugiego albo trzeciego dna. Jeżeli chce się, wywołać jej reakcję, najlepiej przedstawić problem odwrotnie, niż w rzeczywistości wygląda — mówi rozmówca „Rz". — To czyni ją bardzo podatną na manipulacje. MSZ-owskie korytarze już ochrzciły Fotygę przezwiskiem „Pa­ni za godzinę". — Niemal każdy, kto wchodzi do jej gabinetu, niezależ­nie czy ze sprawą ważną czy błahą, słyszy, że odpowiedź dostanie za godzinę — opowiada jeden z na­szych rozmówców.

Kariera kolegi z ławy szkolnej

W MSZ Fotyga niemal nikomu nie ufa. Bardzo ograniczonym zaufaniem darzy swoich wiceministrów, choć wszyscy zostali mianowani już za kadencji premiera Kazimierza Marcinkiewicza i współpracowali z obecną szefową w kierownictwie MSZ, gdy była sekretarzem stanu. Osobą, która w MSZ Fotygi uchodzi za najbardziej wpływową, jest rzecznik prasowy i dyrektor Departamentu Systemu Informacji Andrzej Sadoś. To kolega z ławy szkolnej eurodeputowanego PiS Michała Kamińskiego. Przez ostat­nie kilka lat pracował w MSZ, ale na niskich stanowiskach.

Sadoś, według relacji rozmów­ców „Rz", ma o każdej porze dnia i nocy wstęp do gabinetu pani mini­ster, nawet gdy w tym czasie wice­ministrowie wyczekują w sekreta­riacie. Rzecznik uchodzi za waż­niejszego niż nowy (powołany już za kadencji Fotygi) dyrektor gene­ralny służby zagranicznej Piotr Wojtczak. — Charakterystyczny ob­razek to narada dyrektora generalnego Wojtczaka z dyrektorami departamentów, wpada Sadoś, wy­daje generalnemu krótkie polece­nie i wychodzi — opowiada nasz rozmówca.

— To są rzeczy wyssane z palca — oburza się Sadoś. — Łączę stano­wisko rzecznika MSZ i dyrektora Departamentu Systemu Informacji. Zdarza się, że rzecznik musi szybko wejść do ministra, np. w sprawie au­toryzacji wywiadu. Nigdy jednak nie jest tak, że wchodzę przed wice­ministrem —wyjaśnia. Informacje o wydawaniu poleceń Wojtczakowi Sadoś „traktuje w kategoriach dow­cipu", bo dyrektor generalny MSZ jest zwierzchnikiem wszystkich pracowników resortu.

Traktują nas niepoważnie

Według naszych rozmówców przez ostatnich kilka miesięcy MSZ prze­stało być ośrodkiem kreowania po­lityki zagranicznej. — To powodu­je, że nie można resortu za nic roz­liczać — mówi nasz rozmówca.

— Wszędzie jak nie klęski, to przy­najmniej trudności lub Brak jasno­ści. Źle z Rosją, ozięble z Niemcami, nijak z Francją, poniżej możliwości z USA. Wszyscy od pewnego czasu coraz mniej poważnie nas traktują.

Po objęciu resortu przez Annę Fotygę ośrodkiem tworzenia polity­ki zagranicznej miał być Pałac Prezy­dencki. Ale i to szwankuje, choć pani minister niemal codziennie rozma­wia z Andrzejem Krawczykiem (zaj­muje się w Kancelarii Prezydenta sprawami zagranicznymi). — Kance­laria Prezydenta jest nieprzygotowa­na, żeby realizować takie zadania

— przyznaje jeden z posłów koalicji.

— Szef MSZ powinien umieć ko­ordynować aktywność prezydenta i rządu. Do tego potrzebne są jed­nak duże umiejętności. Potrafił to i Władysław Bartoszewski, który działał najpierw między Lechem Wałęsą a Józefem Oleksym, a potem między Aleksandrem Kwaśniewskim a Jerzym Buzkiem — podkreśla szef MSZ w rządzie Marka Belki Adam Rotfeld.

Z krytycznymi opiniami pod ad­resem obecnej polityki zagranicz­nej nie zgadzają się przedstawicie­le Kancelarii Prezydenta. - W MSZ traktują Annę Fotygę jako ciało ob­ce, dlatego jest tak szkalowana. Je­żeli prawdą miałoby być, że w cią­gu miesiąca popsuła doskonale działający mechanizm resortu, to tylko źle świadczyłoby o MSZ. A ona musiałaby być osobą niezwy­kle skuteczną mówi wysoki rangą urzędnik z otoczenia prezydenta Kaczyńskiego.

Jednoznaczne są jednak opinie zagranicznej prasy. O czystce w pol­skim MSZ napisał wczoraj „Finan­cial Times". Według tej gazety „w pozostałych krajach Europy są obawy, że Polska może stać się jesz­cze mniej przewidywalnym partne­rem w stosunkach międzynarodowych".


I teraz donald_duck zastosuje się do swojej obietnicy z posta nr 28 i 36, i zapozna się ze stanowiskiem rządu żeby wyrobić sobie zdanie. A potem odmelduje wykonanie zadania.

Miłej lektury.

27.10.2006
13:22
smile
[55]

olivier [ Senator ]

Pierwsze posiedzenie rządu Jaro­sława Kaczyńskiego. Głos zabiera szefowa MSZ Anna Fotyga. Po kil­kunastu minutach premier przery­wa: - W ogóle nie rozumiem, co pa­ni mówi, proszę trochę jaśniej -strofuje.

Ten artykuł jest tylko dla czytelników o mocnych nerwach.

27.10.2006
13:23
[56]

twostupiddogs [ Senator ]

Bramkarz

EEeeee co ty mi tutaj pier...

Nie wiesz, że Rzepa została dopiero niedawno "odzyskana". Tam jeszcze siedzi wrogi element, produkujący takie artykuły.

27.10.2006
13:24
smile
[57]

kiowas [ Legend ]

Bramkarz --->
Pani minister jest skrajnie nieufna, we wszystkim dopatruje się spisków i ma ogromne problemy z podejmowaniem decyzji -mówi rozmówca „Rz".

Jarek przebrał się za kobietę?

27.10.2006
13:30
smile
[58]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> Czy mógłbyś mi odpowiedzieć?

27.10.2006
13:44
smile
[59]

donald_duck [ Pretorianin ]

bramkarz - taki duży i mądy, a przykład podaje idiotyczny. Przeczytaem i co, o czym to ma świadczyc??

"...Jednoznaczne są jednak opinie zagranicznej prasy. O czystce w pol­skim MSZ napisał wczoraj „Finan­cial Times". Według tej gazety „w pozostałych krajach Europy są obawy, że Polska może stać się jesz­cze mniej przewidywalnym partne­rem w stosunkach międzynarodowych"...."

To tylko jeden z kwaiatuszków piszemy o bliżej nieokreślonej prasie zagranicznej i za przykład podajemy lewicowy, żeby nie powiedzić lewacki FT.

cały ten artykuł jest typowym robienie z mózgu wody, czgo jestes niestety przykłądem.

Stawiasz tezę - Fotyga to łupia baba, która nie wie co robi - dowody? a no jakas opinia tajemniczego osobnika, jakiś cyctat lewackigo szmatławca z anglii

"...We wszyst­kim wietrzy spisek i szuka drugiego albo trzeciego dna. Jeżeli chce się, wywołać jej reakcję, najlepiej przedstawić problem odwrotnie, niż w rzeczywistości wygląda — mówi rozmówca „Rz". — To czyni ją bardzo podatną na manipulacje..."

i ty wierzyz, że ten dziennikarz tego nie zmyslił,?? ja znając metoy dziennikarzy myslę, że nie istnieje rzaden "rozmówca Rz".

Kiedys łsyszałem, że dzinnikaz nie cytuje bez podania konkretnego źródła, bo inaczej jest toi wbrew etyce.

'...— Wszędzie jak nie klęski, to przy­najmniej trudności lub Brak jasno­ści. Źle z Rosją, ozięble z Niemcami, nijak z Francją, poniżej możliwości z USA. Wszyscy od pewnego czasu coraz mniej poważnie nas traktują....

- bardzo poważne oskarżenia, możne powiedzieć gwóxdż do trumny i co, ano to, że ja sam mogę taki artykuł w każdej chwili napisać. Żadnych nazwisk, żadnych konkretów, nic - same oglniki. To nie jest dziennikarak, to artykuł napisany na zamówienie moim zdaniem, artyku, który ma "udowodnić" pewne tezy


Dla porónania przeczytaj sobie artykuł w GP(już widze te złośliwe uśmieszki) dotyczące Suboticza - daty, fakty, nazwiska, przedruki dokumentów.


P.S. przyjdź do dowolnego zakładu pracy i porozmaiaj o szefie z podwładnym pominiętym prz awansie. ciekawe co usłyszysz

27.10.2006
14:05
smile
[60]

Flyby [ Outsider ]

..i tak jak pisałem ..nie argumentacja a gardłowanie ..zakrzykiwanie przeciwników, rzeczywistości i siebie ;) ..nikt nie jest wiarygodny , wszystkie źródła piszące przeciw są podejrzanego pochodzenia,
wszystko to ogólniki ..
..żałosna propaganda partyjna, zakłamywanie i zaklinanie na siłę faktów czy oczywistości..

27.10.2006
14:16
[61]

donald_duck [ Pretorianin ]

flyby - a jakiż to fakty sa w tym artykule podane. Non stop powoływanie się na jakichs tajemniczych informatorów?? Informatorów, któzy na dodatek nier podają zadnych faktów tylko walą jakies ploty??

Czytałeś rewelacje od Głębokiego Gardła?? Konkretne fakty, nazwiska, daty, licznby i była afera.

A co my tutaju may - jakieś plotki, bo "u nas się mówi" - kto i kiedy?? - pewnie wszyscy. człowieku tak działa plotka a nie rzetelna informacja dziennikarska. ten arykuł to przykład właśnie tego, czym układ karmił Polaków od 1989r - gotowa papka bez żadneych dowodów, chocby najdrobniejszych.

ja rozumiem, że tobie cięzko pojąć moje wątpliwości, bo ja potrzebuję dowodów, a ty wierzysz w to co czytasz. Wiara zaś dowoadów nie potrzebuje.

27.10.2006
14:30
smile
[62]

Flyby [ Outsider ]

..jeżeli informacje pochodzą z ministerstw (i nie tylko) to jak pewnie wiesz, donaldzie, dziennikarze nigdy nie ujawniali i nie ujawniają swoich informatorów z zupełnie oczywistych powodów ;)
..Paskudna praktyka, nieprawdaż? ..nie można ukryć brudów i nic nie robienia bo zawsze jakaś urzędnicza menda doniesie prasie ;)
..Nie mówimy zresztą o jednym artykule w wypadku Ministerstwa Spraw Zagranicznych i trochę dziwi mnie Twoja opcja zaprzeczania i domagania się dowodów ..Te dowody to przeciez tylko kwestia czasu bo rząd zareagować musi ..

27.10.2006
14:35
[63]

Kharman [ ]

donald_duck

wejdź tutaj


Chyba ci wystarczy jako stanowisko rządu w sprawie obsady ambasadorów?

Oczywiście to zestawienie to po prostu manipulacja Wyborczej i nie ma nic wspólnego z PRAWDĄ. A że jest na stronie MSZetu to zapewne robota układu który siedzi w służbach specjalnych.

27.10.2006
14:44
smile
[64]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

donald_duck

Nie podmienili cię czasem? Udało ci się tak szybko wyrobić pogląd bez poznania stanowiska rządu?

Dla porónania przeczytaj sobie artykuł w GP(już widze te złośliwe uśmieszki) dotyczące Suboticza - daty, fakty, nazwiska, przedruki dokumentów.

I zdjęcie serbskiego profesora. Gratis :)

27.10.2006
14:52
[65]

olivier [ Senator ]

Cainoor. Wysil się człowieku nieco, studiujesz albo uczysz się? Ja wiem, że teraz to nawet swojej kupionej magisterki się nie czyta albo nawet gotowego referatu z sieci nie chce się ściągnąć. Wpisujesz w google "stenogram rozmowy Michnika z Gudzowatym" i masz.


Adam Michnik: Nie, no ja wtedy była mowa o czym innym w ogóle. Wtedy była mowa o tym, że jak pan mi da kwity, to to ja opublikuję to, no. O tym żeśmy...
Aleksander Gudzowaty: ...nie, to to nie. Mówiliśmy o tym, że pan... mówiliśmy o tym, że pan mi da swoje... Prowadziłem rozmowę z panem... pana o tym, co było powodem tej agresji „Gazety Wyborczej”. To pan mi powiedział, że pan dostał inspiracje od jakiegoś tam oficera tam z kontrwywiadu czy wywiadu. I to wszystko. Natomiast w sytuacji, kiedy by się okazało, że jest śledztwo w sprawie mojego zabójstwa, które przebiega w ten sposób, że...
A.M.: ... pan chyba sobie nie wyobraża, że...
(...)
A.M.: ... że ja powiem w sądzie, kto mnie inspirował. To tajemnica dziennikarska jest - prawda. Ja panu powiedziałem...
(...)
A.M.: ... nie... Ja panu powiem - być może ja wtedy byłem nieprecyzyjny...
A.G.: ... ale potem mi pan to sprecyzował drugi raz... Ja pana traktuję jako człowieka z wielką klasą...
A.M.: ... ja panu precyzyjnie powiem, że myśmy do dostali przeciek i to nie ja osobiście z kół, do których istniało domniemanie, że są związane ze służbami stricte w sprawie światłowodu. O tym była mowa. I ja nie bardzo wiem, jak ja miałbym...
(...)
A.G.: ... to niech pan posłucha. Ja ja pana wprowadzę w sytuację. To śledztwo trwa już kilka miesięcy. Okazało się, że była - ze świadków już wynika - że była agresja przeciwko nam i że one kojarzą się ze służbami, także. I to jest banda. To co ja mówiłem o loży minus pięć to jest pełna prawda. Politycy, służby i ktoś jeszcze. I pan jako prawy człowiek jest zainteresowany zwalczaniem tego, przecież pan sam pan powiedział przed chwilą przy... że pan... a oni przecież fałszowali na nasz temat.
A.M.: Tak, tak. Tylko że...
A.G.: ... Jak pan nie może podać nazwiska, to trudno. Ale ja myślę, że pan może podać nazwisko...
A.M.: ... nie mogę...
A.G.: Ale co... no to...
A.M.: ... proszę pana...
A.G.: ... na sto punktów straci pan u mnie jeden - no.
A.M.: Ma pan to... Panie Aleksandrze - niech pan zrozumie, że każda profesja ma swoją specyfikę - prawda? I specyfiką...
A.G.: Oj, kochany panie redaktorze... dwieście trzydzieści sześć razy.... dalej nieprawdę. To co? Tylko to. Wiadomo wszystkim, publiczną tajemnicą warszawską jest, że Kublik (?) - że tak powiem - nie pisze wyłącznie z woli dziennikarskiej.
A.M.: ...
A.G.: ... no dwieście trzydzieści sześć razy...
A.M.: ... to niech Kublika przesłuchają. Ja na ten temat nie mam... ale on...
A.G.: ... no ale to niech pan przesłucha Kublika. Kto mu kazał?
A.M.: .. Z samym Kublikiem na ten temat rozmawiałem. Mówi, mi powiedział, że prawda, że o tobie wie z informacji...
A.G.: ... i on panu mówił prawdę - tak?...
A.M.: ... prawdopodobnie jest tak, że on się wstydził mi powiedzieć, że on to dostał z przecieku. Że Kublik...
(...)
A.M.: ... Wtedy myśmy uważali...
A.G.: ... ale nie mogliście, bo to jest... wystarczyło do aktu notarialnego sięgnąć.
A.M.: Można powiedzieć, że myśmy nie dopełnili dziennikarskiej...
A.G.: ... dwieście trzydzieści sześć razy? Pan w to uwierzył, a pan na pewno nie.
A.M.: Nie, ja w to wierzę, absolutnie...
A.G.: ... nie, no no panie redaktorze...
A.M.: ... na maksa...
A.G.: ... kochany, no. My tak się zagubiliśmy w tym braku klasy, że...
A.M.: ... to niech pan, k..., przeczyta, cośmy pisali o Prokomie - no!
A.G.: A co mnie to obchodzi, k...!...
A.M.: ... a jak jak jak pana nie obchodzi...
A.G.: ... ja o Prokomie to i może pisaliście prawdę, a o mnie kłamaliście.
(...)
A.G.: ... bezpieka puściła te nieprawdziwe informacje. Oczywiście pański ulubieniec - pan Kublik - miał rację, mówiąc o tym, żeby się nie przekonywać do... bo przez to nie ma gazu w Polsce innego. Jesteśmy już tak uzależnieni od Rosji, że możemy robić przyjazne imperium słowiańskie, tylko że my weźmiemy na te parę... niżej... wyżej. Bo już nie możemy skąd, bo nie ma jak przesłać. A rzecz dotyczyła tylko długości odcinka jak stąd do Bronisz, do Bronisz - giełda warzywno-owocowa jest. Jest dokładnie dwadzieścia osiem kilometrów. I temu poświęcił pański Kublik kilkadziesiąt artykułów, mówiąc o tym, że to jest dla Polski złe. No przecież to trzeba mieć...
A.M.: ... Nie, no to pan tak...
A.G.: ... wiej pan - ja czytam pańskie eseje, czytam pańskie rozważania o etyce. Ja nie wierzę, że pan ze mną rozmawia serio. Że...
(...)
A.G.: ... tylko niech pan nie, niech pan... w biurze pan nie ma... Odchodzą tamci ludzie. Niech pan się przesiądzie do innego tramwaju. No niech pan niech pan będzie pozytywny - no...
(...)
A.M.: ... jak czegoś nie wiem, to ja zawieszam swój temat. I ja...
A.G.: ... pańskie zdrowie!
A.M.: A rzeczywiście...
A.G.: ... dobre wino?...
A.M.: ... pana zdrowie. Bardzo dobre. Świetne wino. Jak rzeczywiście przypuszczałem, że takie miałem głębokie wewnętrzne przekonanie, że mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem złym dla Polski. Mianowicie z pewną ekspansją nieformalną prorosyjskiego lobby. Ja się chętnie zgodzę z panem, że ja myliłem się...
(...)
A.G.: Dobre?
A.M.: Bardzo dobre.
A.G.: Jest super - no...
A.M.: ... winko doskonałe... To, że miałem stale jakieś interwencje, a to od ludzi z SLD, a to od ludzi ze służb. Dlaczego my pana niszczymy? No to mnie jeszcze bardziej utwierdziło...
A.G.: ... ze służb? Co pan? To oni nas zniszczyli.
A.M.: Przecież pan doskonale wie i ja wiem, że w Polsce nie ma jednych służb. Fakty są inne, no...
A.G.: ...
A.M.: Co?
A.G.: Skąd ja mam to wiedzieć?...
A.M.: Z księżyca, z gwiazd, no.
A.G.: Z gwiazd to pan czyta. Ja czytam z papieru.
A.M.: No to z papieru... No to tak, że wie... bo gdyby były tylko jedne służby, to Kaczyński by nie posyłał Macierewicza do WSI, żeby to wszystko rozpieprzył, no.
A.G.: Panie redaktorze, już niedługo nie będzie jak... wie pan? Tak wszyscy ciągną w swoją stronę.
A.M.: Ja nigdzie nie ciągnę! Pan to doskona...
A.G.: ... co panu szkodzi ujawnić nazwisko łobuza?!
A.M.: Proszę pana...
(...)
A.G.: ... ale ja wiem... a sąd chce, prokurator chce to ustalić, no. Według m. nie jest, bo oni się podobnie zachowywali. Pan uważa, że tylko pan? Z panem?
A.M.: ... Z tego co do mnie doszło, bo ze mną osobiście nikt nie rozmawiał... jak ta historia wybuchła, mnie nie było w kraju w ogóle... do mnie zadzwonili. To wtedy przeciekło. To jest przeciek - moim zdaniem - od faceta czy od kogoś, kto - moim zdaniem - jest powiązany ze służbami. To jest...
A.G.: ... y...
A.M.: ... to jest prawdopodobieństwo graniczące z pewnością. Ale to nie tak, że zatrudniony w służbach. Rozumie pan.
A.G.: Bez znaczenia.
A.M.: Z punktu widzenia mojego wtedy to nie miało znaczenia. Ma pan rację. Natomiast z punktu widzenia - no - zeznawać... Dlatego - po prostu - nie mogę, no. Ja nie zrobię tego.
A.G.: No to powiedz pan, że pan nie może. No pańska sprawa. Pańska moralność w ogóle, no.
A.M.: Ja powiem tak. Powiem... a tak było. Dużo... światłowodu. Uznałem, że na tyle wiarygodne, żeby z panem zweryfikować. Po weryfikacji okazało się, że z tym światłowodem jest tak, jak to nam powiedziano. Oczywiście więcej z panem o tym już nie będę mówił, bo wydam się idiotą - po prostu. Dlatego, że... nie zdała se sprawy z tego, jak bardzo te służby są poza wszystkim innym. A - przeżarte korupcją, B - nieprofesjonalne...
(...)
A.M.: ... ja byłem człowiekiem bardzo naiwnym. Moja naiwność polegała na tym, że w gruncie rzeczy - no dlaczego ja dałem tak d... przy sprawie Rywina? Z naiwności. Mnie się nie mieściło w głowie, żeby coś podobnego w ogóle było możliwe, no. Nie mieściło mi się to w głowie w ogóle...
A.G.: Czy pan wie, że ludziom w naszym wieku - pan jest trochę młodszy na szczęście - to się już nie wierzy w naiwność?
A.M.: ... Ja wiem, wiem...
(...)
A.G.: ... ale - wie pan, to, że gazeta - prawda - proszę pana, przepraszam...
A.M.: ... ma pan rację...
A.G.: ... napisała dwieście trzydzieści sześć razy nieprawdę i źle, to niech pan nie mówi, że że redaktor naczelny nie nie zwrócił na to uwagi, do cholery.
A.M.: Proszę pana - ja tego typu, co były, ma materiały, jeżeli weźmiemy w nawias w tej chwili...
A.G.: ... merytorycznie zawsze nieprawdziwe. O o ropo-gazie, o naszej tej...
(...)
A.M.: ... jeżeli wziąć, jeżeli wziąć... to ja mam prostsze wyjaśnienie.
A.G.: Że brał kasę.
A.M.: Skąd?
A.G.: No jak to nie?!
A.M.: Nie no, nie wy... proszę pana...
A.G.: ... taką ma opinię u wielu dziennikarzy. To nie ja mu to zrobiłem.
A.M.: Proszę pana - a tak jak panu powiem tak, jeżeliby pan mi pół roku temu powiedział, że ksiądz Michał Czajkowski był agentem, to bym panu dał po twarzy. Rozumie pan. No już - k... - nie wiem teraz! No rzeczywiście po pogłupiałem. Ja już nie wiem teraz! Jeżeli...
A.G.: ... to niech pan pomoże wytępić to g..., a nie rozdziera szaty...
A.M.: ... zaraz. Jeżeli ja w ciągu ostatnich dwóch miesięcy dowiedziałem się... pan też się dowiedział... że dwóch najbliższych politycznych doradców dwóch prymasów było agentami. Dwóch najbliższych politycznych, za których oni ręczyli, których oni mianowali!...
A.G.: To to znaczy, że były zawodowo dobre służby i nic więcej.
A.M.: Wie pan, to ja już teraz, jak pan mi mówi, że...
A.G.: ... a że ludzie są skundleni, to jest inna bajka...
A.M.: ... że ktoś brał pieniądze, to ja w tej chwili głowy pod Ewangelię już za niego nie położę. Nie położę...
(...)
A.G.: Teraz was wyrówna Niesiołowski... on jest dokładny, jak walec wyrówna. Przecież Niesiołowski, a ten ten głupi, no...
A.M.: ... pan mówi...
A.G.: ... no jak się nazywa?
A.M.: ... Macierewicz...
A.G.: ... Macierewicz, no. Niesiołowski to mądry człowiek...
A.M.: ... no tak, no, no.
A.G.: Tak was wyprowadzi was inte.... ideologicznie na prostą i będzie Rzym.
A.M.: To jest możliwe.
A.G.: No to jest pewne.
(...)
A.M.: Ja mam nadzieję, że oni skręcą kark. A jeżeli nie skręcą, to przecież...
A.G.: Nie skręcą, bo lud jest za nimi.
A.M.: Jak długo jeszcze?
A.G.: Lud? Bardzo długo.
A.M.: No jak długo?
A.G.: No jak się lud dostanie igrzyska, no to...
A.M.: ... ale jak długo?...
A.G.: No dziesięć lat, dwadzieścia.
A.M.: Dwadzieścia lat?
A.G.: No dwadzieścia może nie. Dziesięć.
A.M.: Śmieszne.
A.G.: Pan jest śmieszny, bo pan ma dziewczęce marzenia.
(...)
A.G.: ... ta zupka?
A.M.: Świetna.
A.G.: No.
A.M.: Ona jest taka tajska.
A.G.: Rybna.
A.M.: Ale taka - wie pan - że...
A.G.: ... z tamtych stron - tak.
(...)
A.M.: ... świetnie wie. Natomiast my się z tej Czwartej Rzeczypospolitej wyśmiewamy po prostu.
A.G.: Nie wiem, bo nie czytam tej waszej gazety...
A.M.: ... sąd nieskażony znajomością tematu...
A.G.: ... mam brak... Nie czyta się gazety, która... manipulowanej...
A.M.: ... takie najciekawsze są, takie najciekawsze są. Ja ja ja ja czytam, proszę pana, tą tą springerowską gazetę, czytam „Wprost” dlatego, że wi...
A.G.: ... jak doczekamy się tej lustracji dziennikarzy, których... to będzie prościej. A tak to nie...
A.M.: ... g... będzie, a nie prościej...
(...)
A.G.:É tak, tak, tak...
A.M.: ... g... będzie. Nic nie będzie...
A.G.: ... to to będzie. To w tym będzie w tej kwestii będzie g...
A.M.: ... proszę pana - u u mnie pracował taki dziennikarz od spraw śledczych. Taki krzyż pański. Teraz on pracuje w „Newsweeku”. Wczoraj go widziałem w telewizji, jak komentował tą sprawę Gilowskiej. No, k..., myślałem, że pawia puszczę, no. No, że pawia puszczę, po prostu, no. To tak koszmarne było, no. Wie pan, tylko że... no nic nie ma...
(...)
A.M.: ... ale ja nie mówię, kto go inspirował, no. Ja nie mówię, kto go inspirował. Ja tego nie wiem. Ja tylko po... Teraz... Jak było z Kublikiem. Dramat tego, że nikt z nas się na tym nie zna. Nikt. Nam łatwo było przyjąć jego hipotezę, że to, co jest dobre dla Gudzowatego, to dobre dla dla Rosji jest, a nie dla Polski.
A.G.: No i za to powinien na jajach wisieć, aż...
A.M.: ... dobrze...
A.G.: ... aż uschnie...
A.M.: ... ale to jest...
A.G.: ... ale to jest g..., nie dziennikarz...
A.M.: ... to inna historia...
A.G.: ... no nie inna, no przecież...
A.M.:...
A.G.: ... pan mu dawał swoje nazwisko, do cholery! Nie, nie, ja mu dałem? I to ja go...
A.M.: ... myśmy w ogóle byli nie nieufni generalnie...
A.G.: ... a, tak, jasne...
A.M.: ... jeśli chodzi o biznes...
A.G.: ... kolesiom wierzyliście - tak. Innych nie zaczepialiście, kurwa, tylko mnie.
A.M.: Jak toście nie zaczepiali...
A.G.: ... nie zaczepialiście...
A.M.: ... no, panie...
A.G.: ... no, nie zaczepialiście...
A.M.: ...
A.G.: ... mam statystykę - do cholery - waszą...
A.M.: ... no jak można...
A.G.: ... pokazali ,jak na tle innych kluczowych biznesmenów wygląda...
A.M.: ... no i co pan chce powiedzieć, że żeśmy nie zaczepiali Kulczyka?
A.G.: ... nie w tej skali i nie wtenczas...
A.M.: ...
A.G.: Później tylko nawet była... bohaterowie - cholera...
A.M.: ... wie pan - bohaterowie, nie bohaterowie.
A.G.: No tak.
A.M.: Faktem jest, faktem jest, że wielka krzywda się panu nie stała. Jak ja się tutaj... rozglądam. Daj Boże biednemu Żydowi w każdy piątek...
(...)
A.M.: I czy to jest teraz, czy oni teraz wzywają - ja rozumiem...
A.G.: ... wszystkich...
A.M.: ... do prokuratury - tak? Do prokuratury?...
A.G.: ... tak, wszystkich. Tych, których już... Jeszcze będzie Barcikowski.
A.M.: Ba...
A.G.: ... Barcikowski.
A.M.: Barcikowski?
A.G.: Jeszcze będzie pan Siemiątkowski. Już było mnóstwo oficerów. Jak się konfrontuje ich zeznania, to świadczy o tym, że oni mają, mają... nawet nie potrafią ukryć swoich świństw. Że są na tyle nieprofesjonalni. Zarozumiali, próżni. Przecież pan Pruszyński, taki Pruszyński - generał, to gadał na nas Rosjanom - no.
A.M.: Czy ja do dobrze teraz mó...
A.G.: ... dobrze...
A.M.: ... mówię, to był ten, który był przez jakiś czas w NIK-u?
A.G.: Nie, nie. To był wiceszefem UOP-u.
A.M.: On był wiceszefem UOP-u?...
A.G.: ... tak tak...
A.M.: ... przy kim?...
A.G.: teraz był przy tym...
A.M.: on był wiceszefem UOP-u przy Barcikowskim?
A.G.: Tak. A tamten to się nazywa Sztarawarski, inaczej.
A.M.: Nie Szarawarski, to jest ten od...
A.G.: tak. Inaczej, też... wielki taki, jak... i też naprawdę pisał i powtarzał - walczyli. Prawdę interpretowali, oczywistą prawdę. Kłamali. Po co oni to robili? Przecież za co... za co ja tą mapę dostałem? Na przeprosiny, no.
A.M.: No wie pan, ale jeżeli, jeżeli... Wie pan - ja tych papierów nie nie widziałem. Ja...
(...)
A.G.: Natomiast teraz niedawno jeden z jego kolegów się ujawnił. On przyszedł i mówi, że chętnie będzie współpracował ze mnąÉ Ale teraz znowu sprawa przycichła, bo Naimski nie kolega, a Naimski rządzi energetyką i w ogóle ch... wie, o co chodzi już teraz.
A.M.: ... bardzo inteligentny.
A.G.: Ale...
A.M.: ... i absolutnie...
A.G.: ... nie chcą wariata, mu zaufali - no. Oni mają swoją mądrość, mają - no.
A.M.: Powiedzą zręczny, sprytny albo głupi.
A.G.: No wiesz.
A.M.: A już na energetyce to oni się znają tak jak ja, czyli w ogóle.
A.G.: No ale, tylko że Naimski się też nie zna.
A.M.: Na czym się zna Naimski, to ja po prostu nie wiem. Nie wiem po prostu.
A.G.: On bardzo eksponuje swoją nienawiść i niechęć, nienawiść do Rosji, ale wszystko, co robi, jest na korzyść Rosji. Naprawdę.
A.M.: MÉ można pierdolca dostać - no. Jak się...
A.G.: Bo to, że nie ma Bernau - Szczecin, to teraz my jesteśmy bezradni jak dzieci. I teraz jak nam będą ucinać albo łaskawie dodawać, to razem z... i to jest to, czego myśmy chcieli uniknąć.
A.M.: Myśmy to znaczy kto?
A.G.: Bartimpex na przykład, który był bardzo czynny... w polityce gazowej...
A.M.: ... ale oprócz pana...
A.G.: ... moi koledzy, no.
A.M.: Rozumiem.
A.G.: Dużo osób ze mną, fachowców, profesorów... to jest znana sprawa i w Unii Europejskiej, na przykład szefowa energetyki tej Unii Europejskiej, taka pani miła... się nie może nadziwić... Andrzej będzie jechał z jakimś gościem miłym do Żelazowej Woli, to ten, to to jest po drodze do Bronisz się jedzie. To ten gazociąg byłby takiej długości - no. A nie z żądaniem jeszcze... Można go było dla zabawy zakopać, wkopać, wykopać, po... wysadzić w powietrze, no, można było go zalać wodą. No, wszystko by można było. Zabawa za małe pieniądze. A pański Kublik stanął na czele przodującej gazety i jeszcze przedtem taka jedna pani, najładniejsza u pana, ta, która teraz jest w „Rzeczpospolitej”. Kochała się w panu.
(...)
A.G.: Też ekspert od energetyki. K... no. Także ktoś na tym po prostu miał interes, żeby to wszystko storpedować. I to, jak myśmy im przeszkadzali, to naj... najnormalniej, ja myślę, że głównie dla kasy, tak że myśmy to przeżyli wszystko z powodu właśnie genów przedwojennych. Nie pieniliśmy się, nie tego... Stosowaliśmy metodę łagodnego oporu, ale wszystko dokumentowaliśmy. I to wszystko jest w prokura... znaczy nie wszystko jeszcze, ale dużo jest w prokuraturze. I jesteśmy przekonani, że prokuratura nawet teraz chyba nie będzie zainteresowana, żeby, żeby. Zobaczymy - no. I forma kłamstwa. Muszą zareagować...
A.M.: ...
A.G.: ... zresztą, my nie szukamy zemsty, my szukamy takiej...
A.M.: ...
A.G.: ... sytuacji, żeby się odpierdolili od nas...
A.M.: ... wie pan - ja jestem w bardzo trudnej sytuacji, bo oni mnie mnie wezwą teraz...
A.G.: ... nie, oni pana...
A.M.: ... na to przesłuchanie...
A.G.: ... oni pana zapytają tylko o jedno...
A.M.: ... o...
A.G.: Nazwisko tego pana, który...
A.M.: ... ja ja mówię, że...
A.G.: ... no i mamy czystą sprawę. A ja powiem, że straciłem drugi punkt w skali stuprocentowej...
A.M.: ... to trudno, no to pan stracił. Żeby pan żeby pan stracił nawet sto punktów w skali stuprocentowej...
A.G.: ...
A.M.: ... no to ja nazwiska nie podam...
A.G.: ... mówi pan jak człowiek zarozumiały i pyszny.
A.M.: Trudno, nie mam innego wyjścia. To jest sprawa zasad. To jest sprawa zasad. Ja mam zasadę taką, którą stosuje się w sposób - po prostu - ortodoksyjny. Ja nigdy nie robię publicznego użytku z prywatnych rozmów. Nigdy! Nigdy! To mi się nigdy nie zdarzyło. Jeżeli...
A.G.: ... no, ale to są naprawdę zbrodniarze.
A.M.: A może, tylko że ja ze zbrodnią nic wspólnego nie mam. Ja wiem tylko jedno. Mnie nie wolno ujawniać nazwiska...
A.G.: ... tak, rozumiem - no.
A.M.: Po prostu - mnie nie wolno...
A.G.: ... ale przyjąłem to do wiadomości, bo przekonać mnie pan nie przekonał, ale nawet szanuję takie stanowisko.
A.M.: To jest to jest - po prostu - trudno, ja to pozwoliłem wydrukować...
A.G.: ... wy w redakcji nie sprawdzacie?...
A.M.: ... nie...
A.G.: ... skąd gość, skąd Kublik miał informacje?
A.M.: Sprawdzaliśmy to.
A.G.: No i co?
A.M.: No więc to jest to, co co omawiałem panu. Że wedle mojej oceny to była informacja od kogoś, kto był w taki czy inny sposób, pośredni czy bezpośredni, związany ze służbami.
A.G.: Będzie miał pan chociaż jedną satysfakcję, bo pani prokurator - w rekompensacie... Bo pani prokurator jest wyjątkowo piękną kobietą.
A.M.: O!
A.G.: Nie wiem, jest chyba taka zawodowo zimna, ale urodę ma królowej. Piękna jest - po prostu - piękna.
(...)
A.M.: ... Ja się czuję jak człowiek, zawodnik na boisku, który dostał czerwoną kartkę. Bo jeżeli o tym wszystkim ja pisałem... Kaczyńscy, o tym, co oni przez ten rok nawyrabiali. W ciągu roku tak spier... wizerunek Polski, to jest talent - wie pan. To jest talent! To trzeba umieć!
A.G.: Polska nigdy nie miała dobrego wizerunku.
A.M.: Proszę pana...
A.G.: ... także oni za bardzo nie mieli co spier...
A.M.: ... mieli, mieli, mieli, mieli.
A.G.: Mogli spieprzyć swój wizerunek.
A.M.: Swój to właśnie oni tutaj, oni właśnie nie, nie mieli co spieprzyć, bo nie mieli nigdy dobrego.
A.G.: Nie, oni nigdy nie...
A.M.: A Polska miała.
A.G.: Dobry?
A.M.: Bardzo dobry.
A.G.: Gdzie?
A.M.: W Ameryce, w Europie, wszędzie, w całej Europie, w Rosji - wszędzie.
A.G.: Wszędzie się z nas śmiali... Krzyżówka pawia z zarozumialcem.
A.M.: W dziewiętnastym wieku, ale nie teraz.
A.G.: Nie teraz? Skąd! Teraz są sami za zarozumialcy. Jedni są tam w obozie amerykańskim, drudzy w rosyjskim, trzeci w brytyjskim, niemieckim, francuskim - k... - nikogo nie ma w obozie polskim. No - makabra - no. Początkowo chciałem ten pomnik wystawić w Polsce - tolerancja - ale postanowiłem w Jerozolimie, bo to jest jednak miasto bliżej Boga.
(...)
DRUGA ROZMOWA
(...)
A.G.: Jakieś alkohole pan pije?
A.M.: No jak, jakbym się z panem nie napił?
A.G.: ... a ja nie piję... więc będzie pan musiał za mnie wypić, dobrze?...
A.M.: ... w ogóle nic?
A.G.: Mam, na razie mam zakaz. Jestem po operacji.
(...)
A.G.: ... ja chciałem tylko panu powiedzieć o tym, że kolejny raz mnie z powodu tego, no, może nie użyję... ale powodu tej gazety spotkałem świństwa.
A.M.: O co chodzi? Bo ja przejrzałem...
A.G.: ... tak, że...
A.M.: ... o Kaczmarku, napisali?...
A.G.: ... o Kaczmarku, tak...
A.M.: ... ale mu mu dali odpowiedzieć, przecież, no to...
A.G.: ... dali odpowiedzieć Kaczmarkowi. Natomiast ponieważ my nie robimy szwindli, to nas to ubodło. I to jest złamanie, że tak powiem, ugody, którą mieliśmy...
A.M.: ... tu, wie pan, ja tego, tej sprawy nie nie śledziłem. Więc, więc...
A.G.: ... ta panienka z Wrocławia, która to pisała...
(...)
A.G.: ... dlaczego powiedziałem dupa? Bo zachowała się... jeszcze gorzej, no. Po pierwsze... ponieważ napisała całą nieprawdę... miała pięćdziesiąt procent... ale ona napisała sto procent nieprawdy. A ta wasza gazeta... praktykowała jeszcze, ale to nie dziwi to mnie tym bardziej. Ale to ja...
A.M.: ... to pan mu mu musi na ten temat porozmawiać, ale nie ze mną...
A.G.: ... ale ja wiem, ale pan mnie pytał, więc panu odpowiadam...
A.M.:...
A.G.: I nieładnie się zachowali. Ja napisałem list do pana, bo ja byłem przekonany, że pan tam pracuje.
A.M.: Ale gdzie gdzie ten list jest?...
A.G.: ... ja napisałem list z prawnikiem pani Łuczywo.
A.M.: A, to może ona to to dostała. To...
A.G.: ... list był... list otwarty, który poszedł do wszystkich dziennikarzy, bo...
A.M.: I oni co zrobili?
(...)
A.G.: Daliśmy to do wiadomości wszystkim redaktorom naczelnym gazet, żeby znali zachowanie się „Gazety Wyborczej”, no, tak nie można pisać. Szczerze mówiąc, ja wierzę w to, że to ktoś kazał napisać, bo to...
A.M.: ... być może jej ktoś kazał, ale...
A.G.: É z Kaczmarkiem to była taka sprawa, że Kaczmarek już dawno u nas pracował. Ci, co mieli napisać, to napisali... i tak dalej...
(...)
A.G.: ... pierwszą stronę z odniesieniem na... artykułu na kolejnej stronie. Czyli, jak gdyby wynikało... a dziennikarka była uprzedzona, że to jest wszystko nieprawda. Więc albo jest to siła pieniądza albo siła intrygi. W przypadku Kublika, myślę, że to były siły pieniądza także, nie tylko... A w przypadku tej pani nie wiem, bo jej nie znam. Poza tym, że jest arogancka i głupia chyba...
A.M.: ... ja jej też nie znam, więc w ogóle nie wiem, o co chodzi...
A.G.: ... ale to chciałem tylko powiedzieć panu, ponieważ ja słowa... jako przedwojenny człowiek szanuję, że potraktowałem to jako zwolnienie mnie ze słowa i...
A.M.: Ale to pan musiał rozmawiać z panią Łuczywo, a nie...
A.G.: ... i nie będę z nią rozmawiał. Po prostu damy sprawę do sądu i... gazetę, pieprzę. Mamy mamy stare sprawy, które...
A.M.: ... o Boże, panie prezesie, no. Co ja panu mogę...
A.G.: ... no nic, no...
A.M.: ... miałem zerowy wpływ na to.
A.G.: Tak. I miał pan dobre intencje. Nawet w tym liście to chyba wpierw powiedziałem...
(...)
A.G.: Myśmy nie kupili tego zasranego Polmosu na lewo, tylko na prawo, zapłaciliśmy (?)... Ja... Myśmy nawet nie..., bo myśmy wiedzieli, w jakim państwie żyjemy, z jakimi między innymi dziennikarzami mamy do czynienia. (...) Mnie natomiast dokuczyło, że „Gazeta Wyborcza” to ciągle po mnie jeździ. Nikt im nie dał takiego prawa. Ponieważ ja wiem, że nie napisali jeszcze ani razu prawdy na mój temat.
A.M.: No dobrze dobrze. No?...
A.G.: ... to zaczynam szukać teorii spiskowej.
A.M.: E, ...
A.G.: To co? Głupota dziennikarzy? Ktoś im za to zapłacił? Jak to jest?
(...)
A.G.: É nie napisali prawdy, no. Za dwieście trzydzieści cztery Ate...
A.M.: Niech pan da spokój, no...
A.G.: ... no, daję spokój, no. Ani ani razu. To już sobie wyjaśniliśmy...
A.M.: É ja nie mogę, ja nie mogę wykluczyć złej woli u dziennikarki, której w dodatku nazwiska nie znam. Nie, nie potrafię tego...
A.G.: ... ona Lewandowska... coś takiego...
A.M.: ... nie znam nazwiska, więc się nie będę tu z panem spierał, dlatego że po prostu nie... Co więcej, nie umiem wykluczyć i tego, że dziennikarka się dała wpuścić w kanał. Za długo w tym zawodzie pracowałem.
(...)
(...)
A.G.: ... każdy materiał wydrukowany o nas w ,,Gazecie Wyborczej” był nieprawdziwy. Skończyliśmy pewną epokę naszą rozmową, bo ja nie mogę się zachowywać nieładnie, jeżeli ktoś mi mówi, że został świadomie wprowadzony - jak się potem okazało - w błąd. Ale już teraz ten czas minął. I się znowu zaczynają do nas te panie obie przypie.... To niech się zajmą uczuciem, a nie targaniem mojej osoby, bo ja im niczego nie zrobiłem - w imię Ojca i Syna. Poza tym płacę podatki, staram. się mieć, że tak powiem, porządne stosunki, nikogo nie przekupiłem. Nawet wszystkich lubię. Niech się ode mnie odpie... Muszą kłamać? Te panienki potrafią to zrobić?
A.M.: Cały czas panu mówię. Ja nie wiem, jakie panienki...
A.G.: ... o pani Łuczywo i tej jej zastępczyni. A ta pani z Wrocławia, wie pan, co mi powiedziała? Ja mówię pani mi zadaje nieprawidłowe pytanie. A ona mówi: „Nie ma nieprawidłowych pytań, tylko są głupie odpowiedzi” Boże!... nie mamy o czym rozmawiać.
A.M.: Panie prezesie, ona panu odpowiedziała prawdę.
(...)
A.M.: ... wszystkie pytania są dobre...
A.G.: ... nie, a tu pan żartuje...
A.M.: ... nie, nie żartuję.
(...)
A.G.: To na przyszłość poślę ją...
A.M.: Mówię panu...
A.G.: ... no.
A.M.: Nie ma złych pytań. Dziennikarz jest od tego, żeby stawiać pytania najgłupsze i najmądrzejsze. Najbardziej brutalne i najuprzejmiejsze. Wszystko zależy od odpowiedzi.
A.G.: ... dowiedziałem się o tej regule na początku rozmowy.
A.M.: Oczywiście inna sprawa jest, że czasem są takie pytania, które mogą sugerować.
A.G.: Niech pan da trochę szansę, bo przecież ja pana nie przegadam, nie jestem w stanie...
A.M.: ... po prostu pan mnie tak wzrusza - panie prezesie...
A.G.: ... tak? Z pewnością. Niesamowite!...
(...)
A.G.: Panie redaktorze - ja jestem naprawdę skromny, ja nie nie baluję, nie chodzę na dwory. Mieszkam w ciszy, mam swoje, że tak powiem...
A.M.: ... w ciszy...
A.G.: ... pasje...
A.M.: ... i w kółko na dwory...
A.G.: ... ja nigdy nie byłem na żadnym dworze...
A.M.: ... kiedyś pana widziano - zdaje się - na dworze u króla Hiszpanii, u królowej brytyjskiej, w Belgii - panie prezesie - tak mówią - no. Co mogę zrobić, żeby...
A.G.: ... nic, nic, ja tylko chciałem być przed panem w porządku. Nie mam do pana żadnej sprawy. Chciałem tylko panu powiedzieć, że wróciło stare...
(...)
A.G.: .... proszę zobaczyć, pamięta pan, był taki show - nie wiem, czy pan był w Polsce - ze startem giełdowym PGNiG. Wyraźne oszustwo. Ale...
A.M.: ... jeszcze raz - z czym?
A.G.: PGNiG. Start giełdowy PGNiG.
A.M.: ...
A.G.: ... gazownictwa.
A.M.: Nie, nie! Ja wiem, co to jest PGNiG. Ja się na tym nie znam.
A.G.: Wyceniono na przykład jeden z elementów tej wyceny, EuRoPol Gaz, bo o nim mówię, wyceniono na sto pięćdziesiąt milionów euro albo pół miliarda złotych - no, to będzie lepiej, jak zysk w tym roku poprzedzającym wycenę wyniósł miliard złotych. A wartość... jest dwa miliardy trzysta. A przepustowość gazu... gazu wzrosła dwukrotnie. ...
A.M.: ...
A.G.: To prywatyzowali...
A.M.: ...
A.G.: No, kto? No, ten...
A.M.: ...
A.G.: ...
A.M.: Socha?
A.G.: ...
A.M.: ... wie pan - Socha nie nie jest oszustem żadnym.
A.G.: Ja nie wiem, czy jest oszustem, k... - to zrobili. A zaakceptował to ... Myśmy im dali dokumentację, z której wynika że wycena EuRoPol Gazu, ta różnica była taka, jak wycena całego PGNiG. Wówczas. Pan Marcinkiewicz rozdzierał szaty... takie świństwo. Doszli do władzy, zrobiła się cisza, prokuratura uznała, że sprawa jest w porządku. Czyli wszystko zależy od tego, z jakim akcentem się co mówi.
A.M.: ... te rzeczy to my wiemy od dawna, wie pan...
A.G.: ... ale do czego zmierzam? Tam szwindle, tu rozgrzeszenie. Czyli świat ... jest coś trochę poza systemem, który sprowadza się zapewne do funkcji języka pozornego i przymrużenia oka.
A.M.: Ale nie wiemy, o czyim rozgrzeszeniu pan mówi. Natomiast nie ulega żadnej kwestii...
A.G.: ... że on rozgrzeszył tam ten szwindel - no. Co to ... ten go atakował. O czym to... pański Kublik tego nie zauważył. Może się boi, biedak.
A.M.: Nie, nie sądzę...

27.10.2006
14:58
smile
[66]

Flyby [ Outsider ]

..nie szkoda to zaśmiecać byle czym wątku?

27.10.2006
14:58
[67]

donald_duck [ Pretorianin ]

flyby - dziennikarze nie ujawniają policji czy prokuraturze swoich informatorów, ale już naczelnemu moga. dziennikarze nie pisą głupot bez sparwdzenia informacji. jełśi nie moga w artykule odac konkretów, a jedynie zasłyszane plotki to dalej drażą sprawę - obejżyj jeszcze raz Rapot Pelikana. W tym artykule zaś nie ma nic - dzeinnikarz powtarza zasłyszne plotki, bądź stara się odtworzyć wynurzenia jakiegos urzeasa poczynione wprzy wódzie. I top ma być artykuł któruy przekona nieprzekonanych?

Masz rację - pomylili zdjęcia i przeprosili za to. Czy to umniejsza w czyms jakośc podanych przez nich informacji???

klharman - no a o czym ma mnie ta strona przekonac?? - że wysyłamy do UE ambasadora - napisałem już, że to idiotyzm, nie ważne czy ten ambasador tam jest, czy go nie ma i zczyjej winy go tam nie ma.

27.10.2006
15:04
[68]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

donald_duck

e tam, ja sie na dyplomacji nie znam, ale po mojemu to po kiego grzyba nam ambasoador w UE jesli tej unii jesteśmy członkiem. Co niba i gdzie ma robić taki ambasador w UE??
Był potrzebny, jak nie bylyśmy. Brakuje na tylko ambasadorów poszczególnych województw w Warszawie.


Masz rację, nie znasz się.

BTW Z województwami dużo się nie pomyliłeś - polskie regiony tworzą przedstawicielstwa w Brukseli wzorem odpowiedników ze "starych" państw UE - największe przedstawicielstwa mają rządy niemieckich krajów związkowych.


27.10.2006
15:11
[69]

Flyby [ Outsider ]

..otóż donaldzie skoro jest tak jak piszesz z tymi dziennikarzami lub nie jest - to mozemy spac spokojnie ;) ..Ministerswo sprostuje, premier zaklepie a my jako państwo (przyszla lub obecna potęga bo nie wiem co tam masz w programie) skoczymy jeden szczebelek wyżej w oczach sąsiadów i swoich..

27.10.2006
15:25
[70]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> Widziałem te fragmenty i czytałem już ten stenogram. Ponawiam pytanie: W jaki sposób służby specjalne wpływały na artykuły w GW i jak odnosisz się do artykułów w Rzeczpospolitej? Aha I możesz jeszcze dokładnie wskazac, gdzie Michnik przyznał się do bycie inspirowanym przez służby

Odpowiedz konkretnie, a nie będziesz mnie obrażał.

27.10.2006
15:27
[71]

olivier [ Senator ]

Cainoor. Brak mi słów i nie mam siły do dalszej dyskusji z tobą.

27.10.2006
15:39
[72]

kiowas [ Legend ]

Zapis rozmowy jest tak dziurawy że w luki mozna sobie wstawić cokolwiek sobie ktoś zamysli.
Nie wiem czy to tylko ujawnione fragmenty, czy sprzęt wszystkiego nie odtworzył czy w koncu panowie byli na bani - ale dla mnie jest to totalny chaos.
A insynuacji i niedomówień tu pełno, to prawda.

W sumie to cały Michnik - niczym nowym mnie ten dialog nie zadziwił. W jakich środowiskach on sie obraca i z kim przesiaduje to wiadomo wszem i wobec. Żadna sensacja.

27.10.2006
15:48
[73]

olivier [ Senator ]

Nie trzeba być alfą i omegą, żeby samą rozmowę jak i znane fakty interpretować jednoznacznie: GW w stosunku do Gudzowatego popełniła serię oszczerczych artykułów nie popartych jakimikolwiek faktami, Michnik przyznaje że artykuły te powstały na zamówienie jakiegoś tajemniczego pana ze służb specjalnych, który podrzucał dziennikarzowi nieprawdziwe dokumenty, a Michnik skwapliwie akceptował te pomyje do druku.

27.10.2006
15:54
smile
[74]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> Żarty sobie ze mnie robisz? W pierwszym poście napisałes: "Gazeta, której redaktor przyznaje, że jej artykuły były inspirowane przez służby specjalne, jak dla mnie ma zerową wiarygodność niezależnie czy piszę o handlu pietruszką czy o polityce."

Potem był mój post: "Rzeczpospolita pisała o tym samym to raz. A dwa: co to znaczy, że artykuł bił inspirowany przez służby specjalne?"

Potem Twój: "Zapytaj Adama Michnika. Czyżbyś przeoczył słynne nagranie Gudzowatego?"

Potem mój: "Jak wyglądało to inspirowanie przez służby specjalne. I jak odnosisz się do podobnego tematu w Rzeczpospolitej?"

Potem Twój: "Mnie naprawde nie interesuję jakaś Anna, która nie interesuje w dyplomacji nie tylko światowej ale i europejskiej nikogo. Została poruszona kwestia wiarygodności GW i do niej się odnoszę, po szczegóły romansu Gudzowatego z Michnikiem zapraszam do mediów, np. elektronicznych."

Jeszcze raz Twój: "Bez przesady proszę. Jak się chcę dyskutować o bieżących wydarzeniach politycznych to trzeba się orientować w elementarnym i eksponowanym przekazie medialnym."

Potem mój: "Czy mógłbyś mi odpowiedzieć?"

Potem Twój: "Wysil się człowieku nieco, studiujesz albo uczysz się? Ja wiem, że teraz to nawet swojej kupionej magisterki się nie czyta albo nawet gotowego referatu z sieci nie chce się ściągnąć. Wpisujesz w google "stenogram rozmowy Michnika z Gudzowatym" i masz."

Potem mój: "Ponawiam pytanie: W jaki sposób służby specjalne wpływały na artykuły w GW i jak odnosisz się do artykułów w Rzeczpospolitej?"

Na koniec Twój: "Cainoor. Brak mi słów i nie mam siły do dalszej dyskusji z tobą."

Niech wszyscy poczytają i wysuną wnioski.

[edit]
Oo, wreszcie coś napisałeś:
"Nie trzeba być alfą i omegą, żeby samą rozmowę jak i znane fakty interpretować jednoznacznie: GW w stosunku do Gudzowatego popełniła serię oszczerczych artykułów nie popartych jakimikolwiek faktami, Michnik przyznaje że artykuły te powstały na zamówienie jakiegoś tajemniczego pana ze służb specjalnych, który podrzucał dziennikarzowi nieprawdziwe dokumenty, a Michnik skwapliwie akceptował te pomyje do druku."

Możesz zacytować, w którym miejscu Michnik przyznaje, ze artykuł powstał na zamówienie?
I odpowiedz jeszcze na moje pytania powyżej.

27.10.2006
16:11
smile
[75]

olivier [ Senator ]

Cainoor. Nie mogę. Zdam się na twoją inteligencję.

27.10.2006
16:13
smile
[76]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ku*wa człowieku. Zamiast odpisywać bzdury, mógłbyś w końcu napisać coś na temat. To Ty rzucasz oskarżenia, więc wypadałoby je poprzeć jakimiś faktami. Brak faktów równa się wnioskowi o bezpodstawności Twych oskarżeń i na tym dyskusje poprzestaje.

27.10.2006
16:25
smile
[77]

Flyby [ Outsider ]

..to sobie ja pozwoliłem poczytać Cainoor i wysnuć wniosek: ..nie ma żadnych dowodów na inspirację GW czy Michnika przez jakiś tam agentów ;) ..zapisy pokazują tylko dość bezwzględne "sondowanie się " wzajemne obydwu panów w języku biznesu na co dzień .. Że obaj nie wypadli dobrze w takiej sytuacji to nic dziwnego ..Michnikowi ten język i sposób komunikacji akurat ujmy nie przynosi bo dostosowywał się do partnera i sytuacji ..w dziennikarskim fachu rzecz konieczna
..Ujawnienie tych taśm nastąpiło w ramach pisowskiego ataku na media ..że GW w szczególności musi byc na celowniku PiS-u i spółki rzecz to nie warta dyskusji ..każdy śmieć o mętnym zabarwieniu podważający wiarygodność gazety obojętnie w jaki sposób jest dla PiS-u na wagę złota ..
..szkoda nerwów Cainnor ..paplającym głupoty między innymi o to chodzi ..wyprowadzić z równowagi poprzez absurdalność oskarżeń .. jak się ktoś broni znaczy winny jest i coś świńskiego zawsze mu zostanie ;)

27.10.2006
17:00
[78]

gereg [ zajebisty stopień ]

Cainoor - nie trac czasu na dyskusje z przuglupami... :-)

27.10.2006
18:25
[79]

Kharman [ ]

dkonald_duck

masz potwierdzenie ze strony MSZ o nieobsadzonych stanowiskach ambasadorskich. czyli ten kawałek artykułu okazuje sie prawdziwy. Co za tym idzie pozostałe kwestie niekoniecznie muszą być wyssane z palca czy podłożone przez frustratów.
Ale to oczywiście nic dla Ciebie nie znaczy bo czekasz na słowa o przejściowych problemach adaptacyjnych w MSZ ze strony prezia lub jakiegos rzecznika rządowego.

28.10.2006
00:33
[80]

olivier [ Senator ]

Cainoor. Człowieku, jeśli podniecają się kalambury z nickami przed treścią to pod zły adres trafiłeś, za długo przebywam na tym forum, że dać się wciągnąć po raz kolejny w jakieś personalne pogadanki. W ramach poruszonej wiarygodności GW i jej artykułów odniosłem się tylko i wyłącznie do tej kwestii, przytaczając ci materiał źródłowy w którym redaktor naczelny tejże gazety potwierdza, że materiały do artykułów publikowanych w jego gazecie pochodziły od człowieka z kręgów służb specjalnych, jeśli brak ci wiedzy, rozeznania lub co gorsza inteligencji żeby wysnuć banalne wnioski z banalnego tekstu w języku polskim to zdaj się na ludzi, którzy wymienione cechy posiadają niekoniecznie na mnie bo dla ignorantów czasu nie mam, poczytaj trochę prasy, serwisów informacyjnych, opinii komentatorów, dla pewności o zróżnicowanych poglądach i ukierunkowaniu politycznym, wyciągnij z tego zdroworozsądkową średnią i staniesz się przynajmniej w konkretnej kwestii człowiekiem świadomym. Miałbym jednak wątpliwości czy przypadkiem nie należysz do osób, które przykładowo oglądając nagrania posłanki Beger z ministrem Lipińskim zauważyły jedynie ciekawy obraz na ścianie. Z czyimkolwiek zdaniem możesz się zgadzać lub nie zgadzać, twoje życie - twój wybór, kultura nakazuje jednak nie narzucania nikomu formy dyskusji. Jak zostaniesz kiedyś prokuratorem będziesz mógł oczekiwać odpowiedzi nawet na najgłupsze pytania, nie wcześniej.

Możesz jeszcze wytłumaczyć temu rapującemu panu postującemu pod numerem 78. żeby "przugłupów" poszukał gdzieś bliżej siebie, niekoniecznie w domu, ponieważ odnoszenie się w ten sposób do osób zupełnie nieznajomych bywa nierozważne, a co najmniej niemądre.

28.10.2006
00:50
[81]

gereg [ zajebisty stopień ]

olivier - nie jestes zupelnie nieznajomy, bo dales sie poznac poprzez zawartosc swoich postow. nie oceniam Ciebie, jako osoby, tylko poziom Twoich wypowiedzi. zreszta nie tylko Twoich.

28.10.2006
02:31
[82]

Radzik [ Jaroo the PiSsmaker ]

Apeluję gorąco do wszystkich o zapoznanie się z poniższym linkiem:

Tekst tematu nie wyczerpuje, więc zachęcam do dalszych samodzielnych poszukiwań.

Naprawdę szkoda nerwów na przytaczanie kontrargumentów na oczywiste sofizmaty - nauczmy się wymagać pewnego poziomu dyskusji i nie kontynuujmy jej, jeśli ktoś się tego poziomu wielokrotnie i z premedytacją nie trzyma. Nie jest przegraną dyskusja, w której nie przytoczymy kontrargumentu na to, że nie jesteśmy wielbłądem. Oszczędzajmy nerwy na dyskutantów, którzy są tego warci.

28.10.2006
10:39
[83]

olivier [ Senator ]

gereg. Jeśli już włączyłeś się do dyskusji, a włączyłeś się poprzez post na podstawie zawartości, którego mógłbym cię ocenić słowami, których nie wypada tutaj publikować, to może chociaż odniesiesz się w jakikolwiek merytoryczny sposób do dyskusji. Nie obiecuję jednak, że dalsza dyskusja będzie możliwa, w końcu mam do czynienia z "autorytetem", który nie zabierając słowa w temacie wkracza i ustawia ludzi po kątach "ty przygłup, a ty to taki", no dajże spokój, nie rób z siebie durnia. "Daj się poznać przez zawartość swoich postów."

28.10.2006
13:46
smile
[84]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> O czym Ty piszesz? Napisałeś tutaj już mnóśtwo postów, i żaden na temat. Zamiast skupiać się na opisywaniu mojego domniemanego ignoranctwa, już dawno byś wytłumaczył swój punkt widzenia i poparł go argumentami. Jednak Ty wolisz się bawić jak dziecko w przedszkolu. Rzucić oskarżenie, a potem czekaż by ktośinny próbował udowodnić, że nie masz racji. To trochę działa w inną strone, wiesz?

Teraz odniosę się do tej bzdury, którą napisałeś:
"Gazeta, której redaktor przyznaje, że jej artykuły były inspirowane przez służby specjalne, jak dla mnie ma zerową wiarygodność niezależnie czy piszę o handlu pietruszką czy o polityce."

Dostosuje się do Twojego poziomu, bo widzę, że Ty do mojego nie potrafisz. Moja odpowiedź na Twą powyższą. Pozwolisz, że zacytuje to źródło:
"A.M.: ... ja panu precyzyjnie powiem, że myśmy do dostali przeciek i to nie ja osobiście z kół, do których istniało domniemanie, że są związane ze służbami stricte w sprawie światłowodu. O tym była mowa. I ja nie bardzo wiem, jak ja miałbym... "

Skoro nie posiadasz podstawowej umiejętności analizowania czytanego tekstu, to ja Cię tego uczyć nie będę. Wypowiedziałeś się w temacie MSZ pisząc, że skoro artykuł był w GW, to się nie będziesz do niego odnosił. Ja Ci napisałem, że podobny artykuł był także w Rzeczpospolitej. Chciałem Cię nakierować na temat wątku, czyli burdel w MSZ, a nie wiarygodność jednej z gazet. Jak widać, skutecznie umiesz ignorować, odwracać kota ogonem i dopowiadać sobie rzeczy niedopowiedziane. Z takim człowiekiem jak Ty dyskusja to czysta katorga.

28.10.2006
14:09
smile
[85]

Flyby [ Outsider ]

..dzięki Radzik ;) ..jestem trochę obznajomiony z językiem polskim, nie mniej, przyznaję i mnie się zdarza popełniać takie błędy niechcący ;) ..inna rzecz że część dyskutantów przyjmuje je i stosuje nawet w dobrej wierze ..na zasadzie sławnych "skrótów myślowych" czy podobnych językowo-logicznych potworków ..Sprzedają je i stosują zwłaszcza politycy a bezkrytycznie popierający ich z chęcią podchwytują w formie "dowodów" na swoje racje.. Tę praktykę można zaobserwować także w forumowych wątkach politycznych (przede wszystkim ;)) ..Takie zepsucie języka i obyczajów w imię wyższych racji ;) ..Dobrze by więc było aby ów artykulik podwiesili sobie wszyscy w swoich przeglądarkach..

28.10.2006
14:54
[86]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

---> donald_duck

zakładam, że Kwaśniewski ukończył studia prezydenckie, Tusk równierz, ze Romita był prymusem w klasie przyszłych premierów:)))

Kaczy móżdżek jak zwykle porównuje kule z kwadratami i cieszy się z efektu? GG
Prezydent w naszym kraju nie ma do roboty nic oprócz wyglądania i kwestionowania od czasu do czasu wyjątkowo idiotycznych ustaw.

Natomiast ministrowie to szefowie resortów, najwyższej rangi wyspecjalizowanych instytucji w państwie. Poza tym istnieje różnica między inteligentnym człowiekiem, który zamierza się dokształcić, a głupią babą, która bez żenady opowiada reporterom, że ponieważ się na niczym nie zna, to mnoży sobie wiceministrów. Sama natomiast "przyjdzie, jak przyniosą jakieś papiery, to podpisze...", natomiast nie wypowiedziała się od miesięcy ani razu na temat jakiejś polityki swojego ministerstwa i kraju w podległej jej dziedzinie.

Oczywiście, że tęsknię za rządem Belki! Wyróżnił się spośród wszystkich polskich rządów, zwłaszcza na tle obecnego: nie spieprzył niczego ważnego.

28.10.2006
17:37
[87]

Radzik [ Jaroo the PiSsmaker ]

Flyby---> Spox :) Ja też bezbłędny oczywiście nie jestem :). Za młodu w ramach rozrywki intelektualnej miło było dowodzić różnych bzdur przy pomocy pozornie logicznego ciągu myślowego, ale co innego zabawa słowna, a co innego poważna dyskusja.
Chodzi o to, by mieć świadomość, że w dyskusji pewne kanony obowiązują - to z jednej strony. Z drugiej - iż nie jest się zmuszonym do obalenia każdego kretyńskiego argumentu przeciwnika a przepychanki polityczne czy na temat teorii spiskowych są pod tym względem przerażające. Po prostu dla własnego zdrowia psychicznego warto wiedzieć, że mamy moralne prawo wytknąć - żeby daleko nie szukać - poisoning the well.
Zamiast się tu bardziej rozpisywać, odsyłam pod ten link:


A co do samych błędów, to w miarę bogaty zbór jest tu:

lub jeśli ktoś preferuje świeckie przykłady, tyle że po angielsku, to tu znalazłem ich najwięcej:

28.10.2006
17:54
smile
[88]

Widzący [ Senator ]

Radzik-> Problem w tym że na forum w zasadzie nie ma dyskusji, są mniej lub bardziej rozbudowane tyrady majające często wszelkie złe cechy.

28.10.2006
18:04
[89]

olivier [ Senator ]

Cainoor. Prosta znajomość języka polskiego absolutnie wystarczy do zrozumienia mojego pierwszego postu w tym wątku, gdzie wyraźnie piszę (jak i dalej także), że odnoszę się wyłącznie do GW i jej wiarygodności w żaden sposób nie pisząc nic o MSZ. Odbiegłem od tematu to całkowita racja, mogłem założyć osobny wątek pt. "Wiarygodność GW Michnika", to nie ja tu jednak wywołałem dyskusję o tytułach prasowych i artykułach przez nie popełnianych, więc niejako skorzystałem z okazji.
Źródłem o którym mówisz jest cały przytoczony stenogram, a nie jakiś wyrwany (pojedynczy) wiersz. Odbiór tej rozmowy jest jednoznaczny, jej interpretację znajdziesz w każdym tytule medialnym niezależnie od opcji politycznej, którą reprezentuję (oczywiście GW ograniczyła się tylko do komentarza swego redaktora jak to nieładnie nagrywać prywatne rozmowy, chyba biedak zapomniał kto rozpętał aferę nieszczęsnego producenta filmowego).
Jak piszę, od dawna nie pociągają mnie jałowe polityczne dialogi toczone nie tylko tutaj, polityka to taki temat, że nikt jeszcze nikogo nie przekonał do swojego stanowiska, mało tego dochodzi przy tym do różnych nieciekawych sytuacji. W kilku takich zawieruchach tu uczestniczyłem, z reguły interweniował administrator i wszyscy dostawali po tyłkach. Od tej pory po prostu przedstawiam swoje stanowisko podpierając się źródłami, może się ono czytelnikom nie podobać nie moja sprawa, czytać nie muszą, a mi pisać nikt nie zabroni. Stąd mogłeś nie zrozumieć, że sposób prowadzenia dyskusji w moim przypadku odbiega od przyjętych tu kanonów, co nijak cię nie usprawiedliwia że dopiero w ostatnim poście napisałeś coś sensownego i na temat, niestety mam odmienne stanowisko tak jak i ty możesz mieć odmienne.
Natomiast w całej mojej bezgranicznej tolerancji nie zdzierżę jednego. Mianowicie wyznawców retoryki w myśl filozofii przedstawionej nieświadomie (acz trafnie) przez pewnego prawicowego ideologa: „Nas nie przekonają że białe jest białe, a czarne jest czarne. Tak „was” nie przekonają. Przecież Rywin był pijany i coś tam bełkotał kiedy składał swoją propozycję, ustawę medialną sfałszował chochlik drukarski, posłanka Beger działała z nieczystych pobudek i w ogóle nagrywanie takich rzeczy jest fuj, a rednacz największego polskiego dziennika z czołowym polskim biznesmenem urządzali sobie tetatet by degustować się winem i zupą tajską, po winie wiadomo „tak” znaczy „nie”, „nie” znaczy „tak”, a w ogóle to Michnik się jąka i nic nie można zrozumieć, skróty myślowe, semantyczne nadużycia.... Rozmydlić, rozmienić na drobne, słonia potknąć o mrówkę, a w ogóle to nic się nie stało. To jest nowa praktyka naszego państwa, mediów, polityków, a teraz już zwykłych ludzi (co gorsza wiele osób to kupuje): każde skurw.... przeinaczyć i wywrócić na odwrót, przecież nic się nie stało. Choćbym stracił te pozostałe 34 punkty reputacji, golowe kubki i breloczki, to będą to 34 szanse na to że jakiś człowiek może zastanowi się nad sobą i nad tym co głosi. Pomyślności.

28.10.2006
18:27
[90]

Radzik [ Jaroo the PiSsmaker ]

Wiedzący---> Wiem, wiem :) ale zauważyłem, że niektórych w tym wątku już krew zalewa, a że kiedyś sam przechodziłem wielokrotnie przez podobne wymiany "argumentów", chciałem innym zaoszczędzić nerwów i uświadomić, że nie oznacza to automatycznie "przegranej", jeśli sobie odpuszczą. No i zawsze jest nadzieja, że jedna czy dwie osoby wezmą sobie do serca "etykę dyskusji" - zawszeć to kolejny mały kroczek, by tych rozbudowanych tyrad na forum było mniej. Jeśli zaś ktoś lubuje się w obrzucaniu błotem, to zawsze może sobie zajrzeć na forum typu

czy

29.10.2006
00:01
[91]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

olivier ---> Ja po prostu nigdzie nie doszukałem się przyznania Michnika do bycia inspirowanym przez służby specjalne. Z prasy, któą czytałem, z telewizji, którą oglądałem, też nikt takiego przyznania się nie widział. Bo w tych opublikowanych fragmentach po prostu tego nie ma. Skoro Ty je tu widzisz, tzn. że masz dostęp do pełnych taśm, bardzo poszerzoną percepcje i dostrzegasz rzeczy dla innych niewidoczne, albo po prostu nie wiesz o czym mówisz. Stawiam jednak mimo wszystko na ostatnią opcje. Jeśli mi czarno na białym wskażesz fragment, gdzie Michnik jednoznacznie się przyznał, to naturalnie przyznam Ci racje. Tymczasem ani razu nie starałeś się wskazać takiego miejsca w stenogramie i udowodnić swej tezy, tylko próbujesz być zabawny(?) i rzucasz frazesami na lewo i prawo jak to dzisiejsza młodzierz kupuje prace magisterskie...

31.10.2006
11:03
smile
[92]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Fotyga dała głos.
No to chyba donald_duck może już komentować.

[2006-10-31 10:39]


Minister spraw zagranicznych Anna Fotyga uważa, że ostatnie zmiany kadrowe w resorcie "to zmiana kursu MSZ, który wymaga nieco większej determinacji i zdecydowania". Jej zdaniem ministerstwem kierują bardzo kompetentni urzędnicy, a placówka funkcjonuje w sposób "zadowalający".
W sobotę "Gazeta Wyborcza" napisała, że w MSZ posady utraciło kilku kluczowych dyrektorów departamentów, m.in. Henryk Szlajfer odpowiedzialny za sprawy amerykańskie, Tomasz Lis - szef departamentu konsularnego, Krzysztof Płomiński zajmujący się problematyką Afryki i Bliskiego Wschodu. Wg "GW", nieoficjalnie mówi się, że zwolnienia obejmą kilkanaście osób.

Fotyga, pytana we wtorkowym programie "Kwadrans po ósmej" TVP1, czy ma lepszych kandydatów na te stanowiska, powiedziała, że ma kandydatów, którzy nie będą chcieli "udowadniać z góry założonej tezy, że ministerstwo pracuje niesprawnie i że trudno jest uzyskać parafę".

Dodała, że to jest zmiana kursu MSZ, który wymaga nieco większej determinacji i zdecydowania. "Po prostu innych cech charakteru" - podkreśliła minister.



31.10.2006
11:09
smile
[93]

kiowas [ Legend ]

Bramkarz ---> w ramach ciekawostki (i walki z Układem:) - "min. Fotyga usunęła fotografie wszystkich poprzednich ministrów SZ", pewnie nieswiadomie, ale jako kontynuacja polityki grubej kreski :))

07.11.2006
16:52
smile
[94]

Deepdelver [ Legend ]

No więc jak moi miłośnicy obecnego rządu - dobrze jest z tą naszą polityką zagraniczną czy nie za bardzo?

07.11.2006
19:00
[95]

Radzik [ Jaroo the PiSsmaker ]

A co się stało z wątkiem o wycieku? Notki ze spotkań dyplomatycznych są ujawniane, a tematy na forum się utajnia... - nic już nie rozumiem... wszystko na głowie postawili... ;-)

Mógłby mi ktoś streścić, bo dopiero do kompa siadłem. :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.