GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

a pochwalić sie chciałem! a co :P

20.10.2006
21:51
smile
[1]

Coy2K [ Veteran ]

a pochwalić sie chciałem! a co :P

Jade sobie dziś samochodem ( koło godziny 20 ) a tu patrze coś na drodze leży... no to zwolniłem... pierwsza myśl jakaś część od samochodu... ale podjechałem bliżej...
jakies 15metrow i to "coś" zaczęło sie przemieszczac ... no to druga myśl "gołąb" :)

ale nie był to gołąb... zwolniłem do 5km/h jak to stworzenie było 5 metrow od kol auta...
w koncu moglem sie przyjrzec temu "niezidentyfikowanemu stworzeniu" :)

był to kotek... mały kotek... szedł w stronę samochodu... ale że był juz za blisko to nie moglem go wyminac bo bym jeszcze przejechał wiec zatrzymałem samochod zeby go z tej drogi zdjac...
kotek stał, nie uciekał... jak sie okazało miał na główce paczke chipsów, zapewne wetknął łepek żeby sobie cos schrupac :)))) biedaczysko nic nie widział i szedł na "ślepo"... zdjąłem mu tę "przeszkodę" ...oszołomiony po paru sekundach zniknął miedzy budynkami, babka na pasie obok tez sie zatrzymala widząc co robie. Kot do konca zycia bedzie mial nauczke ze nie nalezy jesc chipsow :)))

a Wy komu dzisiaj uratowaliscie zycie ? :)

20.10.2006
21:53
smile
[2]

kubinho12 [ Pretorianin ]

Nikomu, ale doceniam i pochwalam twoje zachowanie.

20.10.2006
21:54
smile
[3]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Raz uratowałem wróbelka który zaklinował się w lejku od konewki (widać chciał się napić)

20.10.2006
21:54
smile
[4]

Dimetylo 6-Metano Benzomorfan [ Legionista ]

Ja kilka dni temu, ide sobie z dziewczyna nad wisle, a tu patrze lezy na chodniku jakis czlowiek O_O. Ludzie ktorzy go mineli przed nami powiedzieli, jakis pijak i machneli reka!!! Przeszlismy kolo niego, zlapalo mnie umienie odwrocilem sie i zapytalem czy wszystko gra! Koles wygladal jak by sie dusil i nie mogl wstac, no to mu mowie ze zadzwonie po karetke! Zadzwonilem, wezwalem, przyjechali po 5 minutach i tekst: my do niego codziennie jezdzimy :)

20.10.2006
21:55
smile
[5]

ser pleśniowy [ Konsul ]

Bardzo ładnie postąpiłeś, chłopczyku. :)


______________________________________________________________________________
Ogłaszamy akcję "Superbohaterowie z GOLa - a komu ty dzisiaj uratowałeś życie?".

20.10.2006
21:55
[6]

bladyk [ Promyczku boska jestes ]

Coy2K mogłeś go przyjać pod dach :) Takich kotków nie puszcza sie płazem :P

20.10.2006
21:57
smile
[7]

mirencjum [ operator kursora ]

Fajnie zrobiłeś

20.10.2006
21:57
smile
[8]

Coy2K [ Veteran ]

bladyk odpada nie mialbym czasu zajmować sie zwierzakiem :)

20.10.2006
21:57
smile
[9]

sekus27 [ Pretorianin ]

Ja tylko uratowałem zycie koledze który jest ałogowym palaczem i dzisiaj niepalił od 6godzin i mu dałem fajke hehee

20.10.2006
21:58
smile
[10]

BBC BB [ Leg End ]

Moja mama kiedyś uratowała kotka spod torów tramwajowych, jak w oddali jechał tramwaj :)

20.10.2006
21:59
smile
[11]

cronotrigger [ sloth ]

jak sie okazało miał na główce paczke chipsów

mnie to rośmieszyło :D
rotfl jakiego dawno nie zaliczyłem :D

20.10.2006
22:00
smile
[12]

Barthez x [ Generaďż˝ ]

Piękna historia.. aż się łezka w oku kręci :P

20.10.2006
22:02
smile
[13]

Arxel [ Legend ]

u mnie kiedys w balkon a dokladniej w szybe od okna uderzyl wrobelek.. :(
myslalem ze zostal kaleka bo niby zyl ale jakos sie nie ryszal..
jako ze wychodzilem to postanowilem go zostawic na balkonie zdala od barierki aby nie spadl
po powrocie do domu patrze a tam juz go niema.. mysle - spadl... odsuwam reklamowke (z czym juz nie pamietam) a ze srodka wyskakuje w pelni rozweselony wrobelek elemelek i fruu polecial;]

20.10.2006
22:05
[14]

monixxx [ Konsul ]

Chwalcie się takimi rzeczami ( bo jest czym). Dobrze wiedzieć że znieczulica nie opanowała na dobre naszego społeczeństwa. Może natchniecie też innych.

Coy2K===> apropos przygarniania kotków to mogłeś niezłego zonka zaliczyć. Mój mąż przytargał kiedyś do domu takiego małego kociaczka bo mu pod maskę wyskoczył. Ale zdziwiło mnie to, że kot wogóle się nie bał ludzi- nawet mojego psa wystraszył prychając na niego spod łóżka. Pozatym był zbyt czysty na przybłędę. Pojechaliśmy w to miejsce gdzie kotek mu pod auto wyskoczył i dawaj dzwonimy po domach sprawdzić czy to nie czyjś kot. W jednym z domów otwiera mi pani, zza jej spódnicy spozierają dwie pary oczków i jak zobaczyły mnie z tym kotkiem na rękach to dawaj "Mamusiu mamusiu znalazł się kotek, znalazł się!". No i to by było na tyle z przygarnianiem.

20.10.2006
22:07
smile
[15]

Haskis [ Legionista ]

Coy2K - pięknie postąpiłeś ;) kiedyś może to on uratuje Ci życie :D

Arxel - heh :)

20.10.2006
22:08
[16]

endrzi®reloaded [ napster ]

Miałes farta że w tym momencie ktos nie wsiadl za Ciebie do autka i odjechal. ( Wyjałes kluczyki na tą chwile??) Czesto w takich sytuacjach gdy postepujemy jak najbardziej prawidlowo musimy byc ostrozni, nigdy nie wiadomo;p

20.10.2006
22:14
smile
[17]

Coy2K [ Veteran ]

endrzi >>> nie wyjałem kluczykow, w zasiegu wzroku nie było zadnego przechodnia, a ulica była oddzielona pasem zieleni wiec ktos musialby przebiec przez całą ruchliwą ulicę :) poza tym sytuacja trwała raptem kilka sekund i nie było mozliwosci zeby mi ktos auto sprzątnął tym bardziej ze byłem metr od niego :)

monixxx przygarnianie to była ostatnia rzecz o jakiej bym pomyslal :)

Haskis albo zapuka do mych drzwi z milionem dolcow w łapie :PP

20.10.2006
22:14
[18]

gromusek [ Piwa dajcie ! ]

brawo ;] tak trzymac ;]

20.10.2006
22:16
smile
[19]

reik [ Pretorianin ]

Uratowałem dziś życie.. sobie. Dosłownie 1.5 sekundy i mnie by nie było, bo zostałbym sprasowany przez ciężarówkę w swoim samochodzie do postaci puszki sardynek (no może tuńczyka).

A było to tak:
Jak zwykle jadę rano do roboty, stoję na światłłach 2 w kolejce, przede mną fajne autko (Lexus) to sobie oglądam, dwupasmówka i jest czerwone więc czekam. Zapala się zielone, gość przede mną rusza, obok niego kobieta też (skręca w lewo) no to ja za nim. Jak wspominałem jechał fajnym lexusem więc patrzę sobie na jego tył i jadę przez skrzyżowanie (bo przecież mam zielone jeszcze przez jakieś 30 sekund co najmniej).
Nagle słyszę trąbienie - gość, który stał na pasie obok mnie i też miał skręcać w lewo zaczął trąbić - jak spojrzałem w lewo to zobaczyłem jak jakiś POJEB W CIĘŻARÓWCE JEDZIE PROSTO NA MNIE (oczywiście miał on czerwone). No to rura.. i zdążyłem (dzięki Bogu ten w Lexusie też dał gazu). TIR-man przejechał jakby nigdy nic, nawet nie zatrąbił, zauważyłem we wstecznym tylko to, że wiózł na pace co najmniej 3 samochody osobowe więc nie miałby możliwości szybko wychamować ze mną na zderzaku.. Jeszcze zobaczyłem że zniknął za skrzyżowaniem a pozostałe samochody z mojego pasa zaczęły kontynuować przejazd.. Jakoś dopiero w pracy (za jakieś 500m) uświadomiłem sobie że jestem dupa i nie dałem znać na policję, ale wtedy było już za późno. Nie wiem co gość w ciężarówce robił- zagapił się czy przysnął, ale mam nadzieję, że zorientował się po fakcie że mało co nie zabił człowieka i nauczy go to czegoś na przyszłość.


Nie ma co - fajne uczucie, że gdyby nie te sekundy to mogło by mnie tu nie być i osierociłbym dwójkę dzieci. Rada dla innych kierowców - nawet jak jedziecie przez skrzyżowanie na zielonym, nawet jak jedziecie jako kolejny z rzędu samochód TO PATRZCIE CZY JAKIŚ IDIOTA NIE JEDZIE W TYM CZASIE NA CZERWONYM (ja sprawdzałem do tej pory tylko jak ruszałem spod świateł jako pierwszy - i to był błąd).

PS. Świadomie użyłem słowa niecenzuralnego - ale nie codzień zdarzają się takie sytuacje (oby nigdy więcej)

20.10.2006
22:20
smile
[20]

Foks!k [ Medyk ]

I tak trzymaj :)

20.10.2006
23:43
[21]

Klivert [ Konsul ]

Mój kolega znalazł kiedyś gołębia z połamanym skrzydełkiem. dbał o niego troszczył się nadszedł czas wypuszczenia na wolność wyglądał na zdrowego przeleciał 4 metry spadł gdzie zadrapał go KOT!!!

20.10.2006
23:49
smile
[22]

mycha921 [ Potępiony ]

Now you are a superhero ! ^_^

20.10.2006
23:52
smile
[23]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

Mój bohater:*

21.10.2006
00:01
smile
[24]

Dym14 [ _X_X_X_ ]

Dobre. Prawi i Sprawiedliwi

21.10.2006
00:46
smile
[25]

Artur20 [ Generaďż˝ ]

To bardzo ladnie z Twojej strony, naprawde.

Aaa, przypomnialem sobie jak przeczytalem o wrobelku. Kiedys tez uratowalem wrobelka, ze szponow mojego kota. Jeszcze wczesniej mala myszke :)

21.10.2006
00:50
smile
[26]

RomekAtomek [ Pretorianin ]

Kocham Cie.

21.10.2006
01:00
smile
[27]

Bobuch [ Mniejsze Zło ]

From ziiiroł to hiiirooołł :D:D

Mi się nigdy takie cos nie zdarzyło, dobrze, ze kociaka nie przejechałes, są debile, którzy widząc cos ruszającego sie na drodze docisnęliby pedał gazu...


21.10.2006
01:52
smile
[28]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

Mała rzecz, a pierwszy uśmiech tego dnia. Keep up the good job! Ja też ratuję zwierzaki, kiedy tylko mogę.

edit:
Mam na koncie między innymi trzeźwienie oszołomionego wróbla, pisklaka sroki (odchowany własnoręcznie na robakach!), dokarmiane koty.

21.10.2006
02:26
smile
[29]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

jak sie okazało miał na główce paczke chipsów

pierwsze o czym pomyślałem to "jak taki kotek może utrzymać w równowadze zamkniętą paczkę czipsów NA głowie i że pewnie zaraz przeczytam o tym jak drugi turlał 2 piwka przez ulice".

21.10.2006
03:16
smile
[30]

ciemek [ Senator ]

good maaan !!
ja kiedys ptaskowi (sroczce) pomoglem jak mi przez komin wpadla do duzego pokoju :-) wypuscilem biedaczysko na wolnosc owinąwszy wcześniej ręczniczkiem.

21.10.2006
03:59
smile
[31]

michal_priv [ Centurion ]

tak trzymac!

21.10.2006
08:23
smile
[32]

Thrud [ Generaďż˝ ]

Brawo !!! a umnie Kierowca busa rozjechal czarnego kota specjalnie ;/

21.10.2006
08:53
smile
[33]

Adamek18 [ Spec Od Glupoty ]

Coy2K <-- trzeba bylo go wziasc i mi wyslać e-mail'em ja tam bym mial na niego czas :)

21.10.2006
09:06
smile
[34]

marcin94 [ Piesiec ]

Brawo

21.10.2006
09:15
smile
[35]

hopkins [ Zaczarowany ]

Wczoraj przez wieczor mnie ratowano, za co slicznie dziekuje nieobecnym na tym forum znajomym :)

21.10.2006
09:29
smile
[36]

|LoW|Snajper [ Generaďż˝ ]

Bardzo Dobrze postąpiłeś. Brawo

21.10.2006
09:32
[37]

Adamek18 [ Spec Od Glupoty ]

Brawa Brawa!!!11 Dla chłopaka ktory zatrzymal sie i zdjal kotku paczke z glowy
Brawa Brawa!!!11Dla duszacego sie zula ktory codziennie korzysta z uslug pogotwia
Brawa Brawa!!!11 Dla mamy ktora uratowala kotka z pod torów tramwajów BIJMY BRAWA gŁOSNIEJ
Brawa Brawa!!! Dla chłopaka ktory by zostal sprasowany przez Cienzarówke... a teraz statuje na forum BRAWAA
Brawa Brawa!!!11 Dla kolegi ktory uzdrowil golabka !! i Mial czas na jego kuracje

LUDZIE BIJciE BRAWA

21.10.2006
10:08
[38]

Ethernity [ Centurion ]

Ja uratowałem kiedyś nietoperza....przez komin dostal sie do kuchni, zablokował się biedak...pamiętajcie...jeżeli o 3 w nocy idziecie do kuchni i słyszycie dziwne dźwięk - to może być nietoperz.

21.10.2006
10:13
[39]

Igierr [ Warrior ]

ja kiedyś małego wrubla uratowałem.spadł z 2 piętra pewnie matka go z gniazda wyrzuciła.niestety zdechł po tygodniu

21.10.2006
10:25
smile
[40]

Loon [ jaki by tu stopien? ]

Moja babcia od zawsze powtarza, ze chipsy to zabójstwo. W sumie tez ich specjalnie nie lubie od czasu jak przestali dodawać do nich pokemony xD.

21.10.2006
11:47
smile
[41]

Przemo_888 [ Piroman ]

Ja pamiętam jak mojego psa raczej uratowałem(wtedy go jeszcze nie miałem bo to jest znajda :) ).Było tak:

Ide sobie do domu od kolegi i widze jakiegoś fajnego młodego pieska który siedzi na ławce i zaczyna piszczeć.Myśle sobie, jest głodny więc coś mu musze dać ale miałem nic nie miałem ale miałem kase więc poszłęm do takiego małego sklepu 10 - 15m od niego.Poszłem,kupiłem i podeszłem znowu do niego i dałęm mu z ręki takie chappi dla młodych piesków żeby z głodu nie umarł i zjadł wszystko taki był głodny więc go pogłaskałem i poszłem do domu ale szedł za mną i mówiłem mu zeby sobie poszedł i odszedł niedaleko i jak już dochodze do klatki to znowu go widze piszczącego i z merdającym ogonem.Pomyślałem sobie że może go wezme bo nie mam psa(wtedy 3 miesiące temu zginął mój poprzedni pies bo go samochód przejechał).Przychodze do domu i mamie wytłumaczyłem co i jak i wzięło ją sumienie.Później zobaczyłem jaki on był wychudzony i liczne obrażenia bo był bity pewnie w poprzednim domu.Ciesze się że go mogłem wziąść i uratować mu życie bo zimy pewnie by nie przeżył.

21.10.2006
11:51
smile
[42]

Radko [ Pretorianin ]

a ja raz z dwoma kolegami uratowalem kobiete przed gwalcicielem. policja sie jednak od tamtego czasu nie odezwala tak wiec sprawa jest chyba umorzona, dala sie zastraszyc... :/
najlepsze jest to ze to bylo w krzakach przy dosc ruchliwym miejscu, non-stop przechodza tamtedy grupki ludzi udajacych sie do pobliskich pubow(sami tam lezlismy). nikt nie zareagowal, totalna znieczulica. a moral z tego jest taki ze piwo ratuje zycie :P

21.10.2006
11:54
[43]

Jeckyl [ Rekrut ]

Radko--> Skoro aż tak bardzo cię to uraziło. Więcej humoru, polecam.

21.10.2006
11:57
smile
[44]

Radko [ Pretorianin ]

Jeckyl -> nie wiem czy smieszne jest nazywanie kogos gwalcicielem. polecam wiecej rozwagi.

21.10.2006
12:24
[45]

...NathaN... [ The Godfather ]

Ja raczej nigdy nic takiegp nie zrobilem.
Ale mój brat kiedyś udzielił pierwszej pomocy potrąconemu motorowerzyście na bardzo ruchliwym skrzyzowaniu. Najgorsze było to, że ludzie krzyczeli żeby go zostawił, że zrobi mu krzywde. Na szczęscie mój brat wcześniej tego samego dnia miał kurs pierwszej pomocy :]

21.10.2006
12:58
smile
[46]

Andre770 [ Koniokwiciur ]

Dzisiaj uratowałem siebie przed sobą.

21.10.2006
13:24
smile
[47]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

Coy2K ====> Gratulacje za twój czyn :) Hehe... Kotek naprawde sprytny xD

21.10.2006
14:41
smile
[48]

Coy2K [ Veteran ]

piokos czymże byłby moj wątek bez Twojego wpisu :PPP
<<< Loon

21.10.2006
15:41
smile
[49]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

chyba tylko marną próbą zwrócena na siebie uwagi, a tak stał się pełnowartościowym wątkiem o kocie :)

21.10.2006
15:45
smile
[50]

Coy2K [ Veteran ]

jak Ty to robisz ze w kazdej sytuacji emanujesz skromnością ? ;)

Kamyk nie wtykaj kija w mrowisko :))

21.10.2006
15:47
smile
[51]

KaM1kAzE® [ BeeR GooD! ]

kotek?


trzeba było rozsmarować brudasa!
mi by sie nawet noga nie omsknęła z gazu :]

21.10.2006
15:52
smile
[52]

MatiRonaLDo75 [ LO GANGSTA ]

jak byłem na wakacjach zza granicą no to też patrze oa tu wróbelek za hotelem siedzi bo nie może latać.(byłem z zaprzyjaźnioną rodziną)no i wziołem go do pokoju ,po polsku z nim nijak po rozmawiać bo obcokrajowiec nie....?
No ale za jakiś czas(po 3 dniach)podał mi ,,ręke''.....odleciał

21.10.2006
16:08
smile
[53]

peeyack [ Weekend Warrior ]

==>KaM1kAzE®
Nie masz serca. Bedziesz sie za to smazyl w piekle. Male kotki sa kul.

21.10.2006
20:04
[54]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

jak sie okazało miał na główce paczke chipsów,

Czyli to prawda , że chipsy szkodzą.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.