sew2k7 [ Centurion ]
Język angielski na świecie
Czy w Japonii można się swobodnie dogadać po angielsku?
Tylko proszę o odpowiedź, tych którzy wiedzą.
Z góry dzięki za pomoc.
Hitman14 [ Bad N Fluenz ]
Można.
RomekAtomek [ Pretorianin ]
Tofu uczy angielskiego w Japonii zdaje sie, wiec bedzie wiedzial.
Moim zdaniem - dogadasz sie, jesli trafisz na kogos kto zna. Proste jak budowa cepa... Wcale nie zdziwiblym sie, jakby tam angielski wcale nie byl na tyle popularny, ze 3/4 populacji zna go perfekcyjnie...
Didier z Rivii [ life 4 sound ]
i trzeba pamietac zeby wziac poprawke na to ze angielski w wykonaniu przecietnego japonczyka jest bardzo znieksztalcony ze wzgledu na japonska fonetyke i jesli nie jestes dobrze osluchany z tym jezykiem to mozesz miec trudnosci
zmudix [ palnik ]
Ja slyszalem opinie, ze nie jest z tym najciekawiej w Japonii.
Swoja droga, przypomnialo mi sie (nie)slawne "all your base are belong to us". ;-)))
edit: dla tych, ktorzy nie wiedza skad to i co to, maly link:
Mink [ Konsul ]
Ja z kolei słyszałam, czytałam i mówili mi, że u nich z angielskim kiepskawo. Albo niezbyt albo ten ich nie English a Ingrisz:) daje się we znaki jak już zostało wspomniane. Należy zapamiętac, że Japonczycy ignorują różnicę pomiędzy "r" i "l" ;P
sheld0n [ Sleeper Cylon ]
Bardzo slabiutko u nich z angielskim, bo bardzo sie rozni od japonskiego.
Jest nawet strona na ktorej udokumentowane sa wpadki japonczykow zwiazane z nieznajomoscia angielskiego.
Po prostu, dla wielu z nich nasze litery to takie ladne krzaczki jak dla nas te ichne.
Na bilboardach jak cos jest po angliesku, to czesto z bledami i poprzekrecane a na ulicy to z tego co slyszalem bedziesz mial spore problemy z dogadaniem sie z kimkolwiek.
Masz tu ta strone z bledami, niektore naprawde sa genialne
sew2k7 [ Centurion ]
up
Tofu [ Zrzędołak ]
Nie można - angielski w Japonii jest obowiązkowy w szkole, ale uczą się tam głównie gramatyki i tego, jak zdać test na uczelnię - w mowie jest bardzo ciężko z kimkolwiek się porozumieć, nawet w Tokyo. W mniejszych miejscowościach - zapomnij.
Dlaczego pytasz - czyżbyś miał w planach odwiedzić mnie i moich skośnookich braci?
Mortan [ ]
Japonce sa fajni, w kasynie gdzie pracowalem zawsze zamawiali cole, ciepla herbate i sok pomaranczowy, i wymowe mieli gwiezdną zamiasa 'kołk' czyli kola mowili 'kok' xD albo 'hot tea' to w ich wykonaniu brzamilo 'hati', wiec watpie zeby w japonii bylo lepiej.
Tofu [ Zrzędołak ]
No i nieśmiertelne "orendzi dziuusuu", które staram się wyplenic u moich uczniów - ciężko idzie ;)
I oczywiście nauczyłem ich zawsze zamawiać "coca-cola" a nie "coke", żeby nie było sytuacji, gdzie jakaś młoda japonka w McDonalds' zamówi "Large cock, no ice" ;)))
ShinChanMun [ Pretorianin ]
Tofu -----> Large Cock , no ice
sew2k7 [ Centurion ]
Tofu --> tak, wybieram się do Japonii, a dokładniej do Tokio, bo mam tam załatwioną full wypas fuchę. Tylko jak to teraz będzie się dogadać. Angielski znam bardzo dobrze. Nie ma mowy o nauce japońskiego O_O
Tofu [ Zrzędołak ]
No fucha rzeczywiście musi być niezła - japońskie wizy pracownicze jest cholernie ciężko dostać. Gratulacje i dużo szczęścia w Tokyo - będzie Ci potrzebne ;)))))
sew2k7 [ Centurion ]
Tofu --> jesteś nauczycielem angielskiego w Japonii podobno :) W jakim mieście?
sew2k7 [ Centurion ]
up
pablo_rajski_bicz [ Konsul ]
Zupuj wątek za 8 godzin,w JP już przed 23:00,wszyscy poszli na disko.
Klivert [ Konsul ]
Ostatnio oglądałem program i tam koleś opowiadał że tam można się dogadać po angielsku
Tofu [ Zrzędołak ]
sew2k7 - w Nasushiobara - jakieś 3 godziny od Tokyo Shinkansenem.
pasterka [ Paranoid Android ]
pablo --> chyba na karaoke :-D
bialy kot [ FLCL ]
"Azjatycki" angielski jest przerazajacy. W poprzedniej pracy mialem do czynienia z kilkoma japonczykami i tylko z jednym z nich bylem w stanie dogadac sie inaczej, niz mieszanka polskiego, japonskiego i migowego :)
smuggler [ Patrycjusz ]
Klivert
...z innymi napotkanymi cudzoziemcami :)
Z Japonczykami jest jak z Chinczykami - wszyscy sie pilnie ucza ale niewielu potrafi wykorzystac to w praktyce, zas obawa przed utrata twarzy (zblaznie sie, mowiac lamanym jezykiem...) sprawia, ze wola w ogole nie mowic, nawet jesli akurat potrafia. Niektroy wrcz uciekaja jak im po angielsku zasuniesz :)
A z wymowa tez maja klopoty, takze z tej przyczyny ze nie lubia sylab konczacych sie spolgloska (u nich tego nie ma :)), wiec dodaja na koncu "a" albo "e". Wiec np. shit! to np."szi-te" czy wczesniej wspomnaine "orandżE dziusuuu" . (Info od kolesia, ktory w Japonii spedzial czas jakis, sam nie testowalem :))
Z kolei Koreanczycy nie wymiawiaja dzwieku "f" i maja potezne klopoty z "th" - sprobujcie policzyc do 10 po angielsku w ten sposob :). To juz z autopsji znam. :)
Isam [ Senator ]
Tofu --> Nasushiobara - jakieś 3 godziny od Tokyo Shinkansenem Czyli znając prędkości jakie toto rozwija to pewnie gdzieś pod Iłąwą albo Włocławkiem :D
Loczek [ El Loco Boracho ]
hehehe... taaak "Shitty Wok" (City Wok) z South Parka miecie :D
pioo7 [ Konsul ]
smugg - to naprawdę Ty ???? Daj no, niech Ci łape ucałuje :) Pozdro dla CDA!!!!
smuggler [ Patrycjusz ]
Pioo7 - rozczaruje cie, ja to nie on, ja to ja, onego tania chinska podroba.
Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]
"On" to smuggler z czasopisma CDA, a ten tu jest z gazety...