maczu [ Konsul ]
"porozmawiajmy" o polityce
Na początek chcialem zaznaczyć, że nie wcale o polityce rozmawiać, tylko bardziej o sposobie rozmawiania, wyrażania swoich opinii przez ludzi na wysokich stanowiskach.
Od czasu kampanii jesteśmy świadkami tragicznego spadku poziomu merytoryki i kultury w debacie publicznej. Politycy wszystkich partii obrzucają się błotem na około, nie przebierając w słowach. Zdarza się, że kłamią, czasem zaprzeczają w swoich wypowiedziach i czynach swoim przysięgom złożonym jeszcze w niedawnym czasie (wszyscy na pewno wiedzą do kogo piję;). Ale nie o tym.
Czy tak jak ja zauważyliście, że równamy poziom do tego, co widzimy? Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, może to zaczęło się wcześniej, a ja dopiero teraz to zauważyłem...
Jestem trochę rozczarowany tym, w jaki sposób dyskutuje się na różnych forach, gdzie w dyskusji uczestniczą normalni ludzie, obywatele, ale przekonujący do swoich racji w sposób mało wyszukany, zdecydowanie kategoryczny, niedopuszczający innych możliwych wariantów a propos danego wydarzenia.
Boli mnie to. Rozumiem, że obecne wydarzenia nie sprzyjają harmonii ducha, ale o ile sensowniejsza byłaby każda dyskusja bez obrzucania się tym błotem? Część ludzi ma w zwyczaju nie zmieniać zdania pod żadnym pozorem, ale warto się czasami zastanowić nad tym co się mówi publicznie.
Czy to wszystko dzieje się ostatnio? Czy tylko mam takie wrażenie, a tak naprawdę to my - Polacy - tacy właśnie jesteśmy? Może nie potrafimy inaczej?
Jescze coś dopiszę, ale wieczorem. Teraz na zajęcia.
Pozdro dla wszystkich którym chciało się to czytać...

Leilong [ Generaďż˝ ]
To się dyskusja rozkręciła...
Tomuslaw [ Generaďż˝ ]
Czasem mi smutno jak się dowiaduję od kogoś, że jestem taki a taki, bo głosuję na tego i tego (bardzo często przypisywane są mi pewne cechy, nawyki it.d.)... ale potem stwierdzam, że to brak kultury i największa doza nienawiści jaką tylko mozna pisemnie okazać. To tyle jeśli chodzi o rozmowy między głosującymi.
Jeśli chodzi o polityków to cóż... każdy ma swoje racje. Nie można stwierdzić, czy ten z 90% czy 1% poparciem tak naprawdę ją ma. Zresztą, jestem antydemokratą i uważam, że monarchia była by o wiele lepszym systemem zarówno pod względem etycznym jak i gospodarczym dla państwa. Ale nie o tym...
W sumie to ja nadal czekam i patrzę co się dzieje. Z boku najlepiej widać. Może niech i inni (w tym politycy) popatrzą czasem z boku, a nie tylko ze stanowiska swoich ulubieńców. Póki co nie mam nic więcej do powiedzenia.