GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ciekawe szkolenie dla nauczycieli

16.10.2006
11:09
[1]

mirencjum [ operator kursora ]

Ciekawe szkolenie dla nauczycieli

""Dziennik": Łódzka kuria wpadła na pomysł co najmniej kontrowersyjny i zorganizowała dla nauczycieli szkolenie jak rozpoznać czy ich wychowanek jest opętany przez... diabła. Zainteresowanie przeszło wszelkie oczekiwania.
Wykład "Rozeznawanie duchów i egzorcyzmy w procesie wychowania" odbył się w kaplicy św. Urszuli Ledóchowskiej w Łodzi. Był to jeden z wielu wykładów jakie organizuje tamtejsze duszpasterstwo nauczycieli. Tym razem jednak na spotkanie z egzorcystą ks. Tomaszem Owczarkiem przyszło tyle osób, że kaplica pękała w szwach, a ludzie stali też na korytarzu. Ponad 100 pedagogów z łódzkich podstawówek, gimnazjów i liceów słuchało wykładu z zapartym tchem."



No Ancymony, wyłapią was wszystkich!

16.10.2006
11:13
smile
[2]

Atreus [ Senator ]

BUAHAHAHA, normalnie istny ciemnogród

mirencjum --> co wampiry maja wspólnego z diabłami? ;)

16.10.2006
11:14
smile
[3]

Gilmar [ Easy Rider ]

Z zapartym tchem czekam na pierwsze stosy...

16.10.2006
11:14
smile
[4]

mirencjum [ operator kursora ]

Atreus ---> Kurcze, a ja myślałem, że to diabeł! Może dlatego, że nie chodzę na szkolenia i nie wiem jak go poznać.

16.10.2006
11:22
[5]

Lechiander [ Wardancer ]

Teraz już tylko krok do reaktywcaji procesów czarownic...

Nie mam, kurwać, słów...

16.10.2006
11:24
smile
[6]

Tofu [ Zrzędołak ]

A nie planują wykładów dla chirurgów jak wyganiać złe humory, ewentualnie dla psychiatrów jak usuwać demony z głowy przez wiercenie dziur w czaszce?

EDIT: Inna sprawa, że o deszcz się modlili i pomogło - może w szkole też zadziała :) Może zmaiast szkół o wojskowym rygorze minister Giertych powinien wprowadzić kółka różańcowe i wyganianie złych duchów?

16.10.2006
11:27
[7]

mons [ Generaďż˝ ]

BUHAHHA
"Z zapartym tchem czekam na pierwsze stosy..."
:D

16.10.2006
11:41
[8]

piokos [ Malpa w czerwonym ]

cholibka, Kaczyńskich będą palić. Takie to małe, skarłowaciałe, jak gada to go zrozumieć nie można ...

16.10.2006
11:45
smile
[9]

Przemo_888 [ Piroman ]

Mam nadzieje ze u nas nie będzie takiego szkolenia bo mnie pierwszego złapią.

16.10.2006
11:54
[10]

garrett [ realny nie realny ]

piokos --> no i "pieprzyki" Na mur stos pisany

16.10.2006
13:00
smile
[11]

Attyla [ Flagellum Dei ]

A ja nie wiem o co wam chodzi. Znam mnóstwo ludzi, którzy nie tylko wierzą w istnienie, ale nawet twierdzą, że widzieli istoty nie z tego świata. W zasadzie, to twierdzenie, że istot tych nie ma pozbawione jest jakichkolwiek dowodów, czy chociażby sensownego uzasadnienia. Są to zatem rozstrzygnięcia aprioryczne i - co za tym idzie autorytatywne - i jako takie zupełnie nieuprawnione. Z tego chociażby powodu niekturzy powinni pochamować się przed wspominaniem ciemnogrodu, wyśmiewaniem czy okazywaniem świętego obużenia.
Sam osobiście nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem, więc podchodzę do prawy mocno sceptycznie. Tyle, że to, że czegoś nie widzę nie świadczy o tym, że tego nie ma. Ostatnio badałem sobie słuch. Okazało się, że mam obniżony próg słyszalności wysokich dźwięków. Często nie słyszę tego lub owego. Czy to znaczy, że tego nie ma?

16.10.2006
13:29
[12]

Lechiander [ Wardancer ]

Nie widzę, żeby ktoś tu zakwestionował jakies byty sztańskie, a wręcz przeciwnie.
Moje pytanie brzmi: ku czemu ma to służyć? Czy aby nie "do tępienia nielubianych uczniów" itp.?
Załóżmy, że rozpoznają w kimś wcielenie Lucyfera? I co dalej? Zakłady zamknietę? Bandy egzorcystów z wodą święconą? Psychiatrzy? Armia? A może własnie procesy i stosy, co wcale mi sie nie wydaje już wielką przesadą na przykładzie tego, co się w tym kraju wyczynia???
Już kiedyś w spektakulany sposób ratowano dusze nawiedzonych wierząc święcie w ich przekleństwo i diabelską szkodliwość...
Nie mam zamiaru się hamować, gdyż dla mnie jest to ciemnogród typowy, a moje oburzenie bynajmniej nie jest święte i wysmiewać będę takie postępowanie na każdym mym kroku, ilekroś mnie ochota najdzie.

16.10.2006
13:58
smile
[13]

Tofu [ Zrzędołak ]

Attyla - czy w związku z tym należy także przeprowadzić szkolenia bioenergoterapii, różdżkarstwa, tarota, obserwacji UFO, tworzenia teorii spiskowych, wróżenia z fusów i astrologii? Przecież nie ma dowodów na to, że to bzdury...

16.10.2006
14:12
smile
[14]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Lechiander
Wydaje mi się jednak, że odrobina tolerancji by się tu przydała. A od wyganiania dziabłów i innych takich, to o ile wiem są egzorcyzmy a nie stosy. Stosy stosowali przede wszystkim heretycy. Święta Inkwizycja w ciągu kilkusetletniej działalności wydała najwyżej 300 wyroków z paleniem na stosie ale i to nie jest pewne. Do dnia dzisiejszego nie zachowały się dokumentacje procesów a statystyk nie prowadzono. Można zatem poddać się przekazom protestanckim, choć te nie stanowią już dzisiaj dla żadnego szanującego się historyka źródeł niepodważalnych albo próbować szacować na podstawie fragmentarycznych informacji z dokumentów czy na podstawie innych źródeł. W każdym razie legenda świętej inkwizycji widzi stosy zwęglonych trupów tam, gdzie dichodziło do obrzędu (rzeczywiście barczo często występującego) auto da fe kończącego się zapaleniem świecy.

Zresztą to nie ma żadnego znaczenia, bo kary tego lub innego rodzaju nie stosowano wobec osób uznanych za opętane. Te - jako nieświadome poddawane były po prostu egzorcyzmom.
W każdym razie nie ma powodu by to wyśmiewać, jako, że nie ma najmniejszego dowodu na to, że takie obrzędzy nie były/są potrzebne ani na to, że nie były/są skuteczne. Oficjalna "nauka" ma do tych spraw podejście wręcz ideologiczne - całkowicie sprzeczne z główną zasadą nakuki - tj. kwestionowaniem każdego źródła w tym samej nauki. poprostu większość przyjmuje a priori, że nie ma żadnej rzeczywistości alrenatywnej czy niematerialnej jak kto woli i koniec. Na szczęście nie ma zbyt wielu takich, którzy gotowi są za tezy przeciwne skazywać na śmierć cywilną czy fizyczną ale przekonanie, że czasy Galileusza się skończyły są bardzo daleko idącym uproszczeniem. Tyle, że dzisiaj rolę trybunałów, w których rolę grały struktury Kościoła zastąpują organy uniwersyteckie itp. Wyśmiewanie to najlepsza metoda zamknięcia gęby komuś, kogo przekonań czy poglądów nie chce się z jakichś poglądów uznać. W każdym razie ty też ustawiasz taki nowy - prywatny - stosik.

Tofu - szkolenie nie jest obowiązkowe. jeżeli ktoś zorganizuje szkolenia dotyczące UFO czy wróżbiarstwa i znajdą zainteresowanie - to co tu wyśmiewać?

16.10.2006
14:16
[15]

Atreus [ Senator ]

Attyla --> nie wyśmiewam z samego problemu (choć wątpliwego) opętania, ale z "ponad 100 pedagogów z łódzkich podstawówek, gimnazjów i liceów". Może niech sami lepiej u siebie sprawdzą, czy nie są opętani?. I powiedz tym swoim znajomym, żeby przestali używać nagminnie swojej wyobraźni. Jeszcze wiele tajemnic mózgu nie zostało odkrytych...

16.10.2006
14:21
[16]

graf_0 [ Nożownik ]

Ja nie widzę w tym nic zdrożnego, szkolenia nie były organizowane przez Kuratorium tylko przez organizację religijną, a nam nic do tego w co wierzą prywatne osoby/nauczyciele.
Jedynym smaczkiem jest to iż Kościół Katolicki uznaje opętnie, i szkoli księży na egzorcystów i stosuje je w praktyce, a dla znacznej liczby wiernych egzorcyzmy kojarza się z rzuceniem się na łóżku, obracaniem głową o 360 stopni i wymiotami. :)

16.10.2006
14:24
[17]

Lukis17 [ Poznańska Pyra ]

Szczerze mówiąc nie wiem co o tym sądzić. Wynikiem może być "latanie z krzyzykiem" za kazdym uczeniem w liceum który bedzie chodził na czarno z długimi włosami, jakimis kolczatkami itd. ("metal"). A podstawówki?? ADHD bedzie leczone wodą święconą...bez przesady...

16.10.2006
14:38
[18]

sir balor [ Pretorianin ]

Ale to tylko spotkania, i propozycje, nie bierzcie tego aż tak na serio.

16.10.2006
14:45
[19]

Lechiander [ Wardancer ]

300 procesów? To chyba samego tylko Torquemady w ciągu jednego roku. ;-)
Ze stosami przesadzam, celowo i z premedytacją!

Wykład "Rozeznawanie duchów i egzorcyzmy w procesie wychowania" to nie tylko zainteresowanie, ale jak sam tytuł mówi, ma pomóc w procesie kształotwania młodego człowieka w rozpoznawaniu, czy nie jest on aby opętany przez diabła i zapewne ma na celu jakieś konkretnie sprecyzowane działanie, coby tę dusze uratować przed ogniami piekielnymi. Jakie???
Przykłady Tofu są IMHO jak najbardziej na miejscu, zaś odpowiedż wymijająca.
Bo jeśli chodzi o zainteresowania, to sam bym na takie coś poszedł z ogromnym własnie zainteresowaniem. Ciekawy temat chocby na prelekcje na zlocie fanów fantastyki, tak na marginesie.
Gdyby tylko o owe zaiteresowania chodziło, nie odzywałbym się, ani wysmiewał.
Swoją drogą ciekawi mnie ów wykład. Jak nauczyciel, np: niewierzący, ma do tego podejść? I przede wszystkim, jak przeciwdziałać i ratować opętanych?

A tolerancji niech uczą się ci, co włażą z butami do mego domu, łóżka, pracy, wszędzie i każą robić jedynie słuszne rzeczy wg nich.

16.10.2006
15:14
smile
[20]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jako okazjonalny konsument utworów postcyberpunkowych, z nurtu historii alternatywnej oraz political fiction stwierdzam niniejszym, że te gałęzie literatury tracą dla mnie sens, ponieważ rzeczywistość zaczyna wykraczać poza granice wyobraźni autorów. Od tej pory, miast poszukiwać nowych czytadeł, będę się zajmował lekturą doniesień prasowych. I, szczerze mówiąc, nadspodziewanie mnie to śmieszy. Wyobraziłem sobie właśnie jak młode pokolenie, na zajęciach prac ręcznych, z zapałem studiuje konstrukcję stosu dla spalenia czarownicy oraz metody strugania osinowych kołków, a na chemii zgłębia proces wytwarzania wody święconej < H2O(św.)>. W tym samym czasie w przedszkolach, w ramach zajęć sportowo-relaksacyjnych, rekordy popularności bije gra "złap heretyka". Śmieszy, a właściwie nie powinno, w kontekście niedawnej wypowiedzi wiceministra edukacji ( ). Jest to też znakomity przykład swoiście pojmowanej tolerancji – takiej, którą mają się wykazywac nasi ideologiczni przeciwnicy. My – nie musimy.

16.10.2006
15:18
[21]

Deepdelver [ Legend ]

Attyla -->
Przypisywanie Świętej Inkwizycji całego średniowiecznego okrucieństwa jest grubo przesadzone i niesłuszne, ale jest ona obecnie pewnym symbolem ówczesnej mentalności organów śledczych i hierarchii kościelnej, zatem w takim kontekście należy ten "skrót myślowy" odczytywać.

Na stosach palono nie tylko heretyków, ale przede wszystkim czarownice - szacuje się, że w XVI wieku na terenie Europy taką "kurację oczyszczającą" zafundowano ok. 300 tysiącom ludzi. Z drugiej strony taki Carpzow chwalił się, że osobiście wydał 20 tys. wyroków śmierci.

Co do uczestnictwa pedagogów w tym jarmarcznym przedstawieniu, to mam co do niego takie same odczucia jakie bym miał w przypadku brania przez nich udziału w grupowych medytacjach w poszukiwaniu poprzednich inkarnacji, w przywoływaniu duchów, leczeniu za pomocą magicznej wody, zbiorowych wędrówkach astralnych czy wykładach scjentologicznych - uważam, że podważają ich autorytet jako ludzi nauki.

16.10.2006
16:33
[22]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Atreus
I powiedz tym swoim znajomym, żeby przestali używać nagminnie swojej wyobraźni.
Gdyby ludzie nie mieli wyobraźni to bylibyśmy (o ile wogóle byśmy przetrwali) do dziś nagimi małpami biegającypi po stepach w poszukiwaniu czegoś nadającego siŁ do żarcia.

300 procesów? To chyba samego tylko Torquemady w ciągu jednego roku. ;-)
Nie procesów a wykonanych wyroków skazujących na spalenie (zresztą i to jest wysokość nieweryfikowalna).

Przykłady Tofu są IMHO jak najbardziej na miejscu, zaś odpowiedż wymijająca.
Dlacego wymijająca? Sprawa jest prosta. Organizujesz szkolenie - zgłasza się x nauczycieli i po sprawie. nie ma czego wyśmiewać. Jedna z moich najbliższych koleżanek po fachu kończyła jakieś kursy i leczy teraz ludzi. Nie wiem czy to skutek jej działań czy czegoś innego ale działa. Nie widzę zatem powodu by to wyśmiewać. W końcu jest to medycyna stosowana na długo przed i po Hipokratesie. Część działań na pewno ma jakieś źródła magiczne/szamańskie, ale czy to je deprecjonuje w jakikolwiek sposób?
Sam fakt tego, że to się sprawdza powoduje, że nie można ot tak to odrzucać i wyśmiewać.

Jak nauczyciel, np: niewierzący, ma do tego podejść? I przede wszystkim, jak przeciwdziałać i ratować opętanych?
Mylisz pojęcia. Jedno szkolenie to nie modyfikacja obowiązkowego programu nauczania. Tu nie będzie żadnego ratowania opętanych. Może to, skądinąd zdrowa, chęć przedstawienia dwóch punktów widzenia? Szkoła jest niebezpiecznym miejsce choćby dlatego, że kształci ludzi na nośniki PRAWDY bez uwzględniania tego, że wiele z tych "prawd" jest co najmniej wątpliwa lub przedstawia jeden tylko punkt widzenia.

A tolerancji niech uczą się ci, co włażą z butami do mego domu, łóżka, pracy, wszędzie i każą robić jedynie słuszne rzeczy wg nich.
Czy nietolerancja innych wobec ciebie usprawiedliwia twoją nietolerancję wobec innych? Przecież jesteś jednym z tych co chcą "naprawiać" świat.

Deep
ale jest ona obecnie pewnym symbolem ówczesnej mentalności organów śledczych i hierarchii kościelnej, zatem w takim kontekście należy ten "skrót myślowy" odczytywać.
"Skrótem myślowym" są mity na temat Kleopatry. Zwalczane zresztą obecnie. Sam zresztą jako prawnik powinieneś zdawać sobie sprawę z tego, że powołanie tej instytucji było przejawem wyjątkowej jak na tamte czasy światłości. Pierwszy raz komuś zaczęło zależeć na dochodeniu prawdy zamiast poprostu przyjąć autorytatywne rozstrzygnięcia jak chociażby zaczerpnięte z prawa salickiego, że trupa znalezionego na ziemi należącej do A zamordował właśnie A. Nie wiem zatem, czy taki "skrót myślowy" stworzony by oczernić i zdeprecjonować Kościół Katolicki nie uznać za zwyczajne kłamstwo i oszczerstwo i nie wyśmiać wraz z mitami o sprawiedliwych wojnach Rzymian na przykład.

Na stosach palono nie tylko heretyków, ale przede wszystkim czarownice
Raczej głównie palono czarownice. I te procesy należy oddzielić od innych jako często najzupełniej usprawiedliwione, jako, że czarownicami w tych czasach były zwykle trucicielki. Kiedyś śmierć na skutek wypicia wywaru z jakiejś rośliny uważano za magię. Bo "czarownice" w sensie wioskowych zielarek czy innych takich były prześladowane nie przez Kościół a przez właścicieli tych wiosek. To zaś nie ma nic wspólnego z inkwizycją. Tak jak nie ma nic wspólnego z inkwizycją bajka o tysiącach a nawet setkach tysięcy spalonych na stosie. Nikt nie twierdzi, że nie zapalono tyle stosów. Rzecz w tym, że stosy te były ustawiane i podpalane przez fanatycznych neofitów nowych religii powstałych po wystąpieniu Lutra. No ale oni przecie są z definicji OK, więc ich zbrodniami trzeba obarczyć KK, który przecie z definicji jest siedliskiem zła wszelkiego.
Nie staram się stwierdzić, że w historii KK nie zdażały się przypadki dzisiaj uznawane na obrzydliwe i naganne, ale KK był - odwrotnie niż twierdzi "oświeceniowa" tradycja - instytucją, która stabilizowała rozpadający się świat i ocaliła mnóstwo ludzi przed śmiercią. Wystarczy mała konstatacja. Wojny antyfeudalne wzniecane dzięki zmianie doktryny religijnej w okresie "oświecenia" spowodowały, jak się ocenia obecnie, śmierć połowy populacji Europy. Nie wielkie zarazy, czy klęski naturalne ale właśnie rewolucje antyfeudalne podnoszone ideologią protestancką.

uważam, że podważają ich autorytet jako ludzi nauki.
Bo starają się przedstawić więcej niż jeden punk widzenia? Interesujący masz pogląd na "naukę".

TrzyKawki
Dopiero to jest prawdziwa paranoja. Zamiast dążyć do uzupełnienia nauki biologii o niektóre teorie kreacjonistów -dążyć do zastąpienia jednej bzdury drugą. W końcu W darwiniźmie błędna nie jest sama teoria ale jej antyreligijne implikacje. Jakiś krety wymyślił sobie, że skoro stworzenie nie było magicznym "abrakadabra", to nie nastąpiło a ci drudzy kretyni czując się tym zagrożeni zaprzeczają jednemu twierdząc coś odwrotnego. Tymczasem to, że można opisać świat bez uwzględniania Boga nie świadczy o tym, że go nie ma. W końcu można też opisać samochów bez kierowcy, co wcale nie znaczy, że porusza się on sam siłą przypadku. To zresztą kwestia bardziej filozoficzna niż naukowa. Nie wiem tylko czy w tym przypadku można jedno oddzielić od drugiego.

16.10.2006
16:47
[23]

umek [ Szczęśliwy ]

niektórzy mówią, że człowiek żyje dopóki, doputy używa wyobraźni...

Moim zdaniem takie szkolenia są dobrym pomysłem. Możecie mnie nazwać dziwakiem, ale opętania są realnym problemem, a takie szkolenia mogą się przydać, oby tylko nie zamieniło się to w temat do wyśmiewania i robienia sobie wyłącznie jaj...

16.10.2006
16:51
[24]

Deepdelver [ Legend ]

Attyla --> nauka ma jeden punkt widzenia - naukowy. Wynika to z prostego założenia, że pozostałych jest nieskończenie wiele. Nauka upraszcza rzeczywistość do rzeczy i zjawisk fizycznie (historycznie) prawdopodobnych. Jeśli w naukę wkraczają elementy z nią nie związane (tutaj kwestie wiary) to zataraca ona swój walor spójności. Bo padają wszelkie granice tego, co można w nią wmieszać.

Bo jeśli mówimy o opętaniu przez demony, to dlaczego nie o Wielkim Przedwiecznym Kłębku Spagetti, który według pewnej (skromnej) liczby wyznawców jest kreatorem świata? Dlaczego nie o Przedwiecznym Cthulhu albo o Świętym Porze? Dlaczego zamiast lekcji historii nie przeniesiemy się w poprzednie inkarnacje, gdzie zapewne pół klasy było Napoleonem, a drugie pół Kleopatrą? Dlaczego zamiast lekcji wychowawczej nie zajmiemy się fotografowaniem aury, która przecież podobno wszystko mówi o człowieku. Albo na lekcji matematyki wyczytujmy wynik z ruchów wahadełka.

Czy idąc do lekarza, chciałbyś być okadzany wonnymi olejkami i obtańcowywany przez niego przy dźwiękach magicznego tybetańskiegob bębenka? Wszak on chce tylko spojrzeć na Twoją dolegliwość z innego punktu widzenia. Nie byłbyś chyba też zadowolony gdyby Twój promotor zażadał od Ciebie skoku na główkę na ziemię z drewnianej wieży na twardej lianie, argumentując, że dopiero ta próba uczyni Cię godnym noszenia tego tytułu naukowego. :)

Nauka to wymagająca panna i nie wybacza zdrady.

16.10.2006
16:52
smile
[25]

Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]

Prawidłowo :]
Wiele osób jest opętanych .... Przynajmiej z mojej szkoły -_-

16.10.2006
17:00
[26]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Attyla ----> "Szkoła jest niebezpiecznym miejsce choćby dlatego, że kształci ludzi na nośniki PRAWDY bez uwzględniania tego, że wiele z tych "prawd" jest co najmniej wątpliwa lub przedstawia jeden tylko punkt widzenia."

Cytat wręcz wymarzony. Więc po jaką cholerę JEDYNA, SŁUSZNA religia w szkole ? Wiele z "prawd" przedstawianych jest co najmniej wątpliwa, reszta to oczywiste bajki, a w dodatku od najmłodszych lat wciska się dzieciom, że to jedyna religia prowadząca do zbawienia. Czy takie coś nie jest niebezpieczne ? Gdzie "inne" przykłady innych religii, żeby dziecko miało jakiś wybór ?


BTW - Noc Św. Bartłomieja. Za pełną aprobatą Koścoła, papieża i pod przywództwem urzędników Inkwizycji w ciągu jednej nocy wymordowano całe, spore miasteczko. Około 30 tys. ludzi. Starców, kobiet, dzieci. Wszystkich. Nie trzeba stosów, żeby mowić o zbrodniach Inkwizycji. Więc wybielanie Inkwizycji przez "historyków" jest conajmniej ponurym żartem.

16.10.2006
17:03
smile
[27]

Lechiander [ Wardancer ]

Attyla ---> Może mylę pojęcia. A może trochę dalej wybiegam w przyszłość.
Skad wiesz, ze dyrektorzy nie posłali owych nauczycieli? Może część nie poszła z własnej woli na to? I własnie dlatego owych 6 dyrektorów nabrało wody w usta... W tym świetle trochę inaczej wyglada to "szkolenie", którego sama nazwa wskazuje na coś zgoła innego, niż Ty sugerujesz. Mnie szkolono z róznych spraw i tematów, ale zawsze to było coś, co miałem potem w jakis sposób egzekwować, a nie refleksje nad tym snuć.
I nie przypisuj mi cech, które wypleniłem z siebie dość dawno. Świadomie i celowo. Jeśli z nas dwóch któryś jest owym naprawiaczem świata, to na pewno nie ja.
Pewnie znów coś mylę, ale ja mam być tolerancyjny wobec tych, którzy mi narzucają nierzadko siłą swoje IMHO porąbane poglądy? Chore... W takim układzie twierdzę, że tak, "nietolerancja innych wobec mnie usprawiedliwia moją nietolerancję wobec nich.

Mam trochę za mało danych, zeby jechac po tym "szkoleniu" konkretnie, a szkoda. Podejrzewam tylko formę i treści w nim zawartych. Cos podobnego kiedyś wydało chyba Radio Maryja, co w necie zrobiło niezłą furorę. Zresztą, kler w tym kraju chyba każdy zna i wie, do czego są zdolni. Choć pomału przechodzi to ludzkie pojęcie.

Swoje zdanie podtrzymuję i nie zmienię go, bo jak moje argumenty walą o Twoją ścianę, tak samo i Twoje o moją. :-)

16.10.2006
17:07
[28]

umek [ Szczęśliwy ]

to też jest źle rozpatrywane- religia, nie jako jedyna, prowadzi do zbawienia. Dziecko powinno mieć informacje z różnych religii i nurtów filozoficznych, samo w pewnym wieku podjąć decyzję. Teraz wiele osób deklaruje sie jako chrześcijanie, mimo, że są ateistami/ agnostykami, tak zostali wychowani, do tego są przyzwyczajeni

16.10.2006
17:26
smile
[29]

peterkarel [ KochamDzaste ]

no to bede musial sie ukrywac ehh :/ kolejny raz :/

16.10.2006
17:28
smile
[30]

Jamkonorek [ California rest in peace ]

LOL

fajnie mam bo w Łodzi mieszkam :D

16.10.2006
17:51
[31]

Gregor Eisenhorn [ Ordo Xenos ]

Mam nadzieję, że szybko zrobią pokazowe "śledztwa" przeciwko kilku młodzieniaszkom z długimi włosami i w czarnych t-shirtach, skompromitują się na dobre i fala masowych protestów zepchnie o jeden szczebelek drabiny w dół kościelną mafię w naszym kraju.

16.10.2006
18:16
[32]

Flyby [ Outsider ]

..tak, tak .. skoro współcześni wyznawcy szatana w ramach inicjacji z taką lubością zaczynają od ofiar z kotów i psów oraz niszczenia krzyży jedyna sensowną odpowiedzią wydaje się nawrót do szczerych praktyk inkwizycyjnych (egzorcyzmy w ich ramach) ..to właśnie ta płaszczyzna społecznego zrozumienia i porozumienia ;)

16.10.2006
18:22
[33]

alpha_omega [ Senator ]

Cały wasz problem i tak sprowadza się do nierozróżnienia konieczności i możliwości. A jeśli jest to tylko możliwość to co tutaj krytykować? Chyba tylko pomysł, że miało to być szkolenie dla nauczycieli, a więc przeznaczone dla konkretnych osób.

16.10.2006
18:28
smile
[34]

Flyby [ Outsider ]

..być może alpha nie widzisz niczego zdrożnego w produkowaniu absurdalnych możliwości pomijających przyjęte ustalenia chociażby programu oświaty ;) ..to jakieś nowe podejście ?

16.10.2006
19:42
smile
[35]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Attylo - Ja nie wdaję się w rozważania czy Bóg jest, czy go nie ma - jestem w tym sensie raczej agnostykiem niż ateistą. Sceptycznie również odnoszę się do możliwości całkowitego poznania natury Wszechświata przez jednostkę, kulturę, czy nawet cywilizację, ze względu na jego złożoność, bo jego budowa nie jest zapewne podobna stopniem komplikacji do konstrukcji cepa. Skomplikowana jest również ludzka fizjologia i psychika. Cóż więc mówić o ewentualnej naturze boskości? Uważam jednak, że - niezależnie od stanu rzeczy - jeżeli zostaliśmy obdarzeni możliwością prowadzenia obserwacji i wyciągania wniosków, to wypada nam ten fakt zaakceptować. W pierwszym wypadku wydaje mi się to uzasadnione, w drugim - nie mamy innego wyjścia. I używać - bez popadania w skrajności i fanatyzm.

Dlatego śmieszą mnie ludzie twierdzący, że widzą w kimś obecnośc diabła w tym samym stopniu co ci, którzy obliczyli wiek świata na 3-4 tys lat, znają wyporność arki Noego, wiedzą ilu jest Serafinów, a ilu Cherubinów, albo ilu ich zmieści się na końcu szpilki.

Przez wieki uważano ludzi cierpiących na epilepsję, zespół de la Tourette'a, nerwice czy psychozy za opętanych przez złe moce, bądź, w innych przypadkach i kulturach – za świętych. Współczesna farmakologia oferuje leki na część tych przypadłości (niestety w dużej mierze działające tylko objawowo), ale nie spowodowało to ani ich uświęcenia, ani obwołania narzędziem szatana. Na szczęście. Ale … każdy rok przynosi nam postępy w diagnostyce i uzupełnienie systematyki o nowe schorzenia.

Zażycie niektórych narkotyków (np. LSD, psylobicyna) może powodować przerażające wizje, bądź poczucie obcowania z absolutem i czasem efekty kontaktu z taką substancją (negatywne, bądź pozytywne z punktu widzenia konsumenta) bywają długotrwałe. U ludzi charakteryzujących się myśleniem magicznym, czy fanatyczną postawą, przejawiających niezwykłą religijność, stwierdzano zaburzenia w funkcjonowaniu czy budowie określonych struktur mózgu (EEG,TK); dla psychologów nadgorliwość religijna może być sygnałem niepokojącym, świadczącym o chorobie. Stwierdzono, że magnetyczna lub elektryczna stymulacja niektórych obszarów kory mózgowej może powodować pojawienie się u badanych wrażenia „nieziemskiego światła”, poczucia ukojenia i obecności istoty wyższej, bądź odwrotnie – niepokoju powiązanego z poczuciem bycia obserwowanym.
Lem napisał kiedyś ironicznie w jednym z opowiadań: „Psychran przerywał podobno nawet kataleptyczne stany jogów i widzenia świętych pańskich”. Chyba nie bez racji, bo jedno i drugie może mieć podobne źródło - umysł człowieka. Pozytywne i podobne do siebie efekty terapeutyczne może w końcu przynieść zarówno zażycie leków, medytacja, jak i głęboka, żarliwa modlitwa.
Czy to wszystko dowodzi nieistnienia sił nadprzyrodzonych? Oczywiście nie! Ale z całą pewnością nie dowodzi czegoś przeciwnego i każe mi zachować wobec doniesień o kontakcie z nimi daleko posuniętą ostrożność.

Ktoś kiedyś napisał, że ludzkość w swej masie nie posiada wcale pędu do wiedzy, a jedynie - do zrozumienia. A idealna do tego celu jest religia, bo pozwala zrozumieć wszystko, nie dowiadując się absolutnie niczego. Ja ująłbym to inaczej – wiara jest tak prosta, jak prosty jest wierzący człowiek, ale już jej zewnętrzna emanacja nie jest kwestią możliwości intelektualnych, lecz osobowości. W tym kontekście chyba zgodzisz się ze mną, że obecnie spora część ludzi zajmujących eksponowane stanowiska państwowe poraża zarówno jednym, jak i drugim. :-D

16.10.2006
19:44
[36]

alpha_omega [ Senator ]

Flyby ------------> Owszem widzę i o tym właśnie pisałem. Jednak potępienie może iść jedynie w kierunku wyboru nauczycieli, bądź wyznaczenia odbiorców dokonanego przez kurię, w żadnym innym.

16.10.2006
19:55
[37]

VYKR_ [ Vykromod ]

offtop

Lechiander--> byles moze na prelekcji o egzorcyzmach na tegorocznym Polconie?

17.10.2006
08:04
smile
[38]

Lechiander [ Wardancer ]

VYKR ---> Niestety, nie.
W ogóle od dawna nie byłem już na żadnym conie. :-((

17.10.2006
10:08
smile
[39]

Aen [ MatiZ ]

Większośc z Was wierzy w pół-boga urodzonego przez dziewicę którą zapłodnił duch w kształcie gołąbka, a śmiejecie się z opętania przez Złego

17.10.2006
12:03
[40]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Deep
nauka ma jeden punkt widzenia - naukowy.
Nie istnieje coś takiego jak jednorodna nauka. Nauka to zjawisko a nie instytucja. Dlatego nie może ona mieś jednego punktu widzenia. Zresztą przeczy temu chociażby sama sprawa doboru naturalnego. Przed tym wszyscy widzieli w stworzeniu magiczne abrakadabra i był to naukowy punk widzenia, bo uznawany powszechnie przez wszystkich albo większość. Mimo to Darwin mógł i ogłosił swoją teorię a to jest dowodem na to, że nauka nie ma jednego punktu widzenia. To spór o dowody i ich interpretację a nie o "punkt widzenia", bo punkt widzenia ma każdy naukowiec inny.

Bo jeśli mówimy o opętaniu przez demony, to dlaczego nie o Wielkim Przedwiecznym Kłębku Spagetti, który według pewnej (skromnej) liczby wyznawców jest kreatorem świata?
Nie bądź śmieszny i nie powołuj się na prześmiewców. Nikt tu nie twierdzi, że demonologia chrześcijańska jest lepsza niż inne. Każda kultura wytworzyła własną demonologię. Szkolenie dotyczyło chrześcijańskiego poglądu na tą sprawę. jeżeli "wyznawcy" spagetti zechcą zorganizować własne szkolenie i znajdą chętnych to gdzie problem?

Czy idąc do lekarza, chciałbyś być okadzany wonnymi olejkami i obtańcowywany przez niego przy dźwiękach magicznego tybetańskiegob bębenka?
Co to ma do rzeczy? Znam ludzi, którzy świadomie rezygnują z leczenia farmalogicznego i stosują wyłącznie metody new ageowe. Kwestia gustu. Nawet sobie to chwalą.

Więc po jaką cholerę JEDYNA, SŁUSZNA religia w szkole ?
W szkole nie ma jedynie słusznej religii. Rodzice dzieciaka mogą wybrać sobie coś innego. W regionach zamieszkanych przez polskich Tatarów naucza się np. islamu. Co w tym strasznego?

Za pełną aprobatą Koścoła, papieża i pod przywództwem urzędników Inkwizycji w ciągu jednej nocy wymordowano całe, spore miasteczko.
Dzięki czemu Francja nie stała się widownią wojen religijnych na skalę niemiecką. Ale o tym się nie mówi. Przecież łatwiej wylać łzy nas zamordowaniem iluś ludzi niż wskazywać, że dzięki temu nie zginęło ich 100 razy więcej. To po pierwsze. po drugie to nie inkwizycja była organizatorem i wykonawcą a władza królewska. Tródno im się zresztą dziwić po doświadczeniach niemieckich.

Lechiander
Skad wiesz, ze dyrektorzy nie posłali owych nauczycieli? Może część nie poszła z własnej woli na to?
Ty jak rozumiem wiesz na pewno, że było odwrotnie.

Pewnie znów coś mylę, ale ja mam być tolerancyjny wobec tych, którzy mi narzucają nierzadko siłą swoje IMHO porąbane poglądy? Chore..
Masz na myśli kraje muzułmańskie jak rozumiem?

Zresztą, kler w tym kraju chyba każdy zna i wie, do czego są zdolni.
Kler? co to takiego? Ja znam bardzo wielu księży ale żpadnego kleru nie. W każdym razie jeden z tych księży (kolega z klasy w ogólniaku) zajmuje się obecnie ludźmi od adidasa, narkotyków i innych takich, drugi jest mnichem i od 15 lat siedzi na misjach w różnych częściach Afryki, gdzie głównym przedmiotem działalności jest ogólnie pojęta dobroczynność, trzeci jest również mnichem i utworzył przy szkole jadłodajnię dla dzieciaków bez drugiego śniadania itp itd. Tak. Wiem do czego są zdolni. To naprawdę czarna i złowroga siła zagrażająca naszej egzastencji...

Swoje zdanie podtrzymuję i nie zmienię go, bo jak moje argumenty walą o Twoją ścianę, tak samo i Twoje o moją. :-)
jakiś czas temu byłem taki sam jak ty. Zatem jest nadzieja i dla ciebie:)

Ja nie wdaję się w rozważania czy Bóg jest, czy go nie ma - jestem w tym sensie raczej agnostykiem niż ateistą.
Ja też nie. Wskazuję tylko na najbardziej absurdalną stronę darwinizmu.

Uważam jednak, że - niezależnie od stanu rzeczy - jeżeli zostaliśmy obdarzeni możliwością prowadzenia obserwacji i wyciągania wniosków, to wypada nam ten fakt zaakceptować.
Skoro tak, to dlaczego apriorycznie odrzucać to co nie może zostać poznane? Przynajmniej na razie?

Dlatego śmieszą mnie ludzie twierdzący, że widzą w kimś obecnośc diabła w tym samym stopniu co ci, którzy obliczyli wiek świata na 3-4 tys lat, znają wyporność arki Noego, wiedzą ilu jest Serafinów, a ilu Cherubinów, albo ilu ich zmieści się na końcu szpilki.
A mnie śmieszy fanatyzm przejawiający się odrzucaniem takich wierzeń ot tak - bo nie pasują do mojego obrazu świata. Jeżeli autorytatywnie stwierdziłem, że w tym świecie nie ma miejsca dla sił nadprzyrodzonych, to choćby ugryzły mnie w d***, to i tak bym ich nie zauważył. W każdym razie coraz więcen naukowców ośmiela się twierdzić, że są na świecie rzeczy, o których się filozofom nie śniło.

Przez wieki uważano ludzi cierpiących na epilepsję, zespół de la Tourette'a, nerwice czy psychozy za opętanych przez złe moce, bądź, w innych przypadkach i kulturach – za świętych.
Wnioskowanie z podobieństwa do niczego nie prowadzi. A ono jest podstawą całego współczesnego ateizmu. W każdym razie z równą swadą mógłbyś mi wmmawiać, że ponieważ człowiek jest ssakiem i człowiek nie lata i nie żyje w morzu to ssaki nie latają i nie żyją w morzu.

Ktoś kiedyś napisał, że ludzkość w swej masie nie posiada wcale pędu do wiedzy, a jedynie - do zrozumienia. A idealna do tego celu jest religia, bo pozwala zrozumieć wszystko, nie dowiadując się absolutnie niczego.
Widzę, że bezkrytycznie przyjmujesz punkt widzenia Nietzchego. Celem religii jako budulca światopoglądu nie jest ani zrozumienie ani dowodzenie. Celem religii jest prawda. I to nie prawda o świecie ale prawda o sobie samym. Zerknij do encykliki Fides et ratio. Może niczegi się nie dowiesz ale coś zrozumiesz albo na odwrót:D Ja niczego się nie dowiedziałem, ale wiele zrozumiałem.

17.10.2006
12:06
smile
[41]

Fett [ Avatar ]

Nikt nie spodziewał się łódzkiej kurii ;)

17.10.2006
12:16
smile
[42]

Lechiander [ Wardancer ]

Attyla ---> Powtarzam, nie wciskaj mi czegoś autorytatywnie, jakbyś wiedział lepiej, wszystko. I nie czepiaj się wybiórczo tego, co Ci pasuje pomijając wygodnie resztę. To odnośnie pójścia z własnej woli.
Krajami muzułmańskimi żeś mnie setnie rozbawił. :-D Krótko - źle rozumiesz. :-P
Twe znajomości wśród mnichów mnie nie intersują kompletnie. Wzmianka o tym czego ma dowodzić lub od czego odwieść lub może kogo zmylić?
Nie znasz kleru? Twój problem. Jeszcze jest nadzieja, ze poznasz. :-P
I tez byłem kiedyś jak Ty, więc nawzajem. :-)
Resztę zostawiam lepszym ode mnie, zresztą to do nich odp. są adresowane.
Cieszę się, że zamioeniłem z Tobą te kilka zdań. :-)

17.10.2006
12:22
[43]

Zielona Żabka [ Let's rock! ]

Ooo, miałam z ks. Tomaszem Owczarkiem religię:) Bardzo mądry człowiek. Ale nie wiedziałam, że zajmuje się egzorcyzmami.

17.10.2006
12:38
[44]

Deepdelver [ Legend ]

Fett --> LOL xD

Attyla --> pojęciem "punkt widzenia" posłużyłem się w znaczeniu szerszym niż opinia, pogląd teoria. Naukowy punkt widzenia wynika z zastosowania naukowej metody poznawczej (ściśle oznaczonej), osadza się w określonych paradygmatach itd. Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek inne elementy, nie mieszczące się w nich. Oczywiście nie jest to poznanie idealne, jedyne słuszne, ale jest najbardziej prawdopodobne, sprawdzalne. Język nauki jest uniwersalny - musi być zrozumiały niezależnie od kultury, religii i światopoglądu, w przeciwnym wypadku zamienia się w zwykłą szarlatanerię.

Możesz sobie udowadniać, że Chrystus chodził po wodzie, pod warunkiem, że robisz to za pomocą naukowej metody. Jeśli nie - wkraczasz w dziedzinę wiary, któraz nauką nie ma nic wspólnego.

Co to ma do rzeczy? Znam ludzi, którzy świadomie rezygnują z leczenia farmalogicznego i stosują wyłącznie metody new ageowe. Kwestia gustu. Nawet sobie to chwalą.
Nie zrozumiałeś mnie. Skoro nie widzisz nic złego w tym, że Twoje dziecko jest nauczane przez pedagoga, który nie wyklucza, że może być ono opętane, to zakładam, ze nie masz też nic przeciwko leczeniu go przez pediatrę, który ma podobne poglądy i (czy chcesz czy nie) profilaktycznie odprawi nad nim egzorcyzmy i leczenie wodą zaklęta przez telewizyjnego uzdrowiciela? Oczywiście Ty za to zapłacisz ze składek zdrowotnych.

17.10.2006
12:57
[45]

Tofu [ Zrzędołak ]

Deepdelver zasygnalizował, ja rozwinę. Nie mam nic przeciwko szkoleniom z rozpoznawania opętań, medytacji, wróżenia z fusów czy przechodzenia przez ściany. Mam problem z takimi szkoleniami dla nauczycieli. Do szeroko pojętej publiczności może być adresowane wszystko, do specyficznej, wąskiej grupy edukatorów już nie bardzo...

Jeśli zabrania się nauczycielom uczyć o tolerancji dla gejów i lesbijek (vide fiasko z podręcznikiem) a równocześnie nie ma żadnego komentarza na temat tego typu szkoleń to coś jest wyraźnie nie w porządku...

17.10.2006
13:45
smile
[46]

wader1 [ Legionista ]

zawaliście

17.10.2006
15:46
[47]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Lechiander
To odnośnie pójścia z własnej woli.
Chciałem wyłącznie podrkreślić to, że kształtujesz spiskową teorię organizacji szkoleń:D

Krajami muzułmańskimi żeś mnie setnie rozbawił. :-D Krótko - źle rozumiesz. :-P
Taki miałem zamiar. Ale na poważnie to kto kogo siłą nawraca? I na czym owa siła polega?

Twe znajomości wśród mnichów mnie nie intersują kompletnie. Wzmianka o tym czego ma dowodzić lub od czego odwieść lub może kogo zmylić?
Oczywiste, że tego nie zaakceptujesz ale moja wypowiedź miała na celu wykazanie, że o ile wśród księży znajdują się osoby nieodpowiednie(nieuczciwe etycznie i materialnie, działające wbrew etyce chrześcijańskiej czy wręcz przestępcy) to ogromna większość z nich realizuje w ten sposób swoje powołanie duchowe.

Cieszę się, że zamioeniłem z Tobą te kilka zdań. :-)
- cała przyjemność po mojej stronie:)

Deep
pojęciem "punkt widzenia" posłużyłem się w znaczeniu szerszym niż opinia, pogląd teoria.
Z tego co napisałeś, że pod pojęciem "naukowy punkt widzenia" widzisz metodologię naukową czyli procedurę uznawania określonych tez za udowodnione. W każdym razie nie zmienia to faktu, że procedura dotyczy materii a nie jest materia. Z tego powodu, nie może ona być wykorzystywany do konstruowania nieprawdziwych z gruntu informacji i jednorodności nauki jako takiej. Nauka w dużej mierze bazuje na wierze - tj. zaufaniu w poprawność badań przeprowadzonych przez poprzedników. Często się to sprawdza, ale nie zmienia to faktu, że większość z wyśmiewanych obecnie tez była w przeszłości częścią tej samej nauki. nie jest też wykluczone, że przynajmniej część z tych wyśmiewanych obecnie tez zostanie ponownie przebadana i udowodniona. Póki co większość naukowców odrzuca istnienie świata innego niż materialny. Odrzuca duszę, życie po śmierci itp itd. Odrzuca jednak także potwierdzone i niepotwierdzone świadectwa świadków jako z gruntu niewiarygodne, jako, że bazują na nieweryfikowalnych elementach człowieczeństwa. W każdym razie coś się zmienia. Zmienia się, no pomimo, że jaźni również nie da się powtórzyć w kontrolowanym środowisku, to jej istnienia raczej się nie kwestionuje. Zresztą co tu daleko szukać? jeszcze 40-50 lat opowieści o wielkich krakenach były brane za bajki. Były aż znaleziono jednego z nich martwego na brzegu. Takiech przykładów jest zresztą więcej. Chodzi o ogólnie rozpowszechnione i straszliwie zarozumiałe przekonanie, że to co nie zaobserwowane i nie zmierzone nie istnieje. I to jest prawdziwa szarlataneria. Nauka nie potwierdza chińskich rewelacji o energii życiowej i jej ośrodkach w ciele, ale akupunktura jest już stosowana powszechnie. By the way przy niej też pali się kadzidła:).

Możesz sobie udowadniać, że Chrystus chodził po wodzie, pod warunkiem, że robisz to za pomocą naukowej metody. Jeśli nie - wkraczasz w dziedzinę wiary, któraz nauką nie ma nic wspólnego.
Chyba coś przespałem. Czy ktoś twierdzi, że istnienie diabłów i duszy jest zweryfikowane czy też ktoś (znaczy się ja:D) twierdzi, że to, że jeżeli póki co czegoś nie zweryfikowano za pomocą naukowej metodologii, to nie można się na naukę powoływać twierdząc, że tego nie ma?

Nie zrozumiałeś mnie. Skoro nie widzisz nic złego w tym, że Twoje dziecko jest nauczane przez pedagoga, który nie wyklucza, że może być ono opętane, to zakładam, ze nie masz też nic przeciwko leczeniu go przez pediatrę, który ma podobne poglądy i (czy chcesz czy nie) profilaktycznie odprawi nad nim egzorcyzmy i leczenie wodą zaklęta przez telewizyjnego uzdrowiciela?
Chyba dopiero teraz ni w ząb nie pojąłem what is going on:D Czyżbyś próbował zrównać nauczanie o tym, że są kwestie nie rozstrzygnięte z leczeniem za pomocą tych nie zweryfikowanych metod? Tak się składa, że nie mam nic przeciw temu, by moja córka wiedziała, że są ludzie wierzący w duchy a nawet z nimi walczący. Tak jak i nie mam nic przeciw informowania mnie o alternatywnych metodach leczenia. Zwłaszcza, że stosuje się je prawie zawsze dopiero po negatywnej weryfikacji metod farmakologicznych.

Tofu
Mam problem z takimi szkoleniami dla nauczycieli. Do szeroko pojętej publiczności może być adresowane wszystko, do specyficznej, wąskiej grupy edukatorów już nie bardzo...
Ponieważ?

eśli zabrania się nauczycielom uczyć o tolerancji dla gejów i lesbijek (vide fiasko z podręcznikiem) a równocześnie nie ma żadnego komentarza na temat tego typu szkoleń to coś jest wyraźnie nie w porządku...
Mylisz pojęcia. Tolerancja nie jest równoznaczna z pozytywnym nastawieniem do zjawiska. Wedle definicji Kołakowskiego tolerancja może być pozytywna lub negatywna. Nie może w każdym razie przybrać formy zupełnej obojętności ani otwartej i aktywnej wrogości. Homoseksualizm jest zjawiskiem ewidentnie złym i tak należy je potrzegać. Nie jest ścigane prawem ani w żaden sposób ograniczane ale też nie ma powodu by je promować. Jeżeli już ktoś jest chory to nie powód, by robić z tego "cool" sprawę i w ten sposób nie tylko nie zniechęcać ale wręcz zachęcać do spróbowania. Dlatego o ile ten "podręcznik" (czytaj broszura propagandowa zawierająca treści wulgarne)został zablokowany całkowicie słusznie.
I nie wiem co to ma za związek ze szkoleniami dotyczącymi egzorcyzmów. Egzorcyzmy przecie nie mają na celu zamianę ludzi w demony albo polubienie tych demonów w ludziach. Tu chodziło najprawdopodobniej o definicję "opętania", określenie jego szkodliwości lub nie i o sprecyzowanie sposobów przeciwdziałania.

18.10.2006
08:43
[48]

Lechiander [ Wardancer ]

Już tylko jedno, Attyla.
Oczywiste, że tego nie zaakceptujesz
Zapewne wiesz, co to generalizowanie. Tak więc wyobraź sobie, iż sam znałem osobiście kilka osób z kleru, którzy swą postawą zasługiwali na szacunek pełen i uznanie. Śmiem też twierdzić, iż tacy księża to wyjątki.
Pokazywanie mi paluszkiem minęło się z celem, gdyż j.w. Ponadto znów udowadniasz, że coś dla Ciebie oczywistego jest i musi być jedynym słusznym poglądem, wyborem itp. rozmówcy. Wciskasz innym swoje wnioski, niekoniecznie prawdziwe.
Wróżek jesteś aby, że wiesz to wszystko lepiej? :-)

18.10.2006
09:07
[49]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Lechiander
Tak więc wyobraź sobie, iż sam znałem osobiście kilka osób z kleru, którzy swą postawą zasługiwali na szacunek pełen i uznanie. Śmiem też twierdzić, iż tacy księża to wyjątki.
Albo znasz ich zbyt wielu albo źle na to patrzysz. Sam przecie wiesz, że dwie osoby patrzące na jedną szklankę mogą widzieć dwie różne rzeczy. Albo się myśli pozytywnie albo negatywnie. Ja patrząc na setki lat funkcjonowania Kościoła widzę przede wszystkim ogromny i generalnie dobry wpływ na naszą kulturę ty zaś najwyraźniej doszukujesz się tam i widzisz przede wszystkim negatywy. W czysach, kiedy byłem tobie podobny miałem podobnie. Ale z czasem zorientowałem się, że moja krytyka nie wynikała z win prawdziwych ale z różnicy pomiędzy tym "co jest" a tym co moim zdaniem "powinno być". Wtedy zdałem sobie sprawę, że każdy człowiek jest inny i inaczej wyobraża sobie idealny Kościół. Ten zaś siłą rzeczy, jako sam skada się z ludzi, uśrednia te wyobrażenia i mniej lub bardziej dostosowuje się to tych obrazów. Wreszcie zdałem sobie sprawę, że zachowuję się jak panienka, która po tonach przeczytanych romansideł poszukuje idealnego chłopaka. Trafiłeś na taką? Doświadczyłeś takiej presji? Ja miałem szczęście, ale nasłuchałem się dosyć z jednej i drugiej strony (tzn. ze strony rozżalonych panienek i sfrustrowanych facetów).

Wciskasz innym swoje wnioski, niekoniecznie prawdziwe.
Nie wciskam a artykułuję. Nie musisz czytaś moich odpowiedzi. Ja nie mogę cię do tego zmusić, więc o wciskaniu mowy nie ma. Ot kulturalnie wymieniamy opinie i tyle. A że są to opinie, to trudno, by podlegały racjonalnym debatom. Nie zmienia to faktu, że na takich rozmkowach korzystamy obydwaj. A może też ktoś inny, kto nie zrazi się ilością wpisanych tu słów i widzi, że można normalnie ze sobą rozmawiać mimo często fundamentalnych różnic. Może dziąki temu uzna, że sposób "rozmowy", jaki widać w telewizji czy radio nie jest jedynym dostępnym.

Wróżek jesteś aby, że wiesz to wszystko lepiej? :-)
Nie. Po prostu jestem niesamowicie mądry:D

18.10.2006
09:31
smile
[50]

Lechiander [ Wardancer ]

Attyla
Nie. Po prostu jestem niesamowicie mądry - Raczej posiadasz ogromną wiedzę, a mądrość z wiedzą nie zawsze idą w parze. ;-)
Zgadza się - ja widzę szklankę do połowy pustą lub jak wolisz, większość negatywów.
Czy róznica wieku jest aż tak duża, żebyś ciągle używał wobec mnie formy ogólnie mówiąc: ja w Twoim wieku...? :-P
Pochlebia mi to, nie powiem, ale nie przesadzaj. ;-)
I raczej małe szanse są na to, iż pojdę w Twoje ślady. :-)

18.10.2006
09:40
[51]

Tofu [ Zrzędołak ]

Attyla - ach, rozumiem - czyli propagowanie egzorcyzmów w szkole jest super, ale jak zaprosi się homoseksualistę to już fe i "ewidentne zło?". I naprawdę nie widzisz niczego złego w adresowaniu tego typu szkoleń do wąskiej grupy nauczycieli? To ja proponuję inne szkolenia - "Jak maskować skłonności pedofilskie" dla nauczycieli podstawówek, "Wróżenie z fusów jako element oceniania postępów młodzieży szkolnej" i "Ukrzyżowanie wczoraj i dziś - dobór odpowiedniego rozmiaru gwoździ w zależności od wieku i tuszy ucznia".

Proszę, nie żartuj Attyla bo nie miejsce i czas ku temu - jeśli ktoś robi takie szkolenie dla nauczycieli to znaczy, że chce wprowadzić swoje poglądy do szkół - jeśli Ty nie widzisz niczego zdrożnego w egzorcyzmach przy tablicy, ja nie wiedzę niczego zdrożnego w dyskusji o homoseksualizmie z homoseksualistami. I teraz powiedz mi proszę dlaczego tylko jedna z tych rzeczy jest zakazana?

18.10.2006
10:30
[52]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Lechiander
Nie pisałem o tym, że jestem od ciebie starszy. Pisałem, że w czasach, w których byłem tobie podobny. Ludzie nie zmieniają się liniowo a już na pewno nie można przyjąć, że każdy dąży do tego samego celu i w tym samym kierunku, więc ja taki mogłem być w wieku lat 12 a ty możesz być na tym etapie w wieku lat np. 80:). Nie ma tu zatem wystąpowania z pozycji powagi wieku:).

Tofu
czyli propagowanie egzorcyzmów w szkole jest super,
nadinterpretujesz. To, że nie wyśmiewam i nieoburzam się święcie nie znaczy, że uważam, że jest to super, co chociażby użyteczne. Mój osobisty pogląd nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi wyłącznie o to, że każde tego typu zachowanie wobec działań innych ludzi jest nieuprawnione i na pewno nie mieści się w neoliberalnym sposobie postrzegania świata. Nie wiem czy zauważyłeś, ale jak niektórzy wrogowie tomistycznego postrzenia świata nauczają jaki powionien być Kościół ja staram się nauczać ciebie, jak powinna wyglądać liberalna postawa;). Nie chodzi o to, by cię do czegoś przekonać lub zrazić, ale o to, że dostrzeganie w cudzym oku źdźbła trawy przy zupełnym pomiłaniu pnia drzewa we własnym nie daje dobrych efektów.

"Jak maskować skłonności pedofilskie" dla nauczycieli podstawówek,
Zdaje się, że pedofilia jest jeszcze przestępstwem. Nie sprawdzałem od tygodnia części szczegółowej KK, ale chyba jeszcze jest.

Wróżenie z fusów jako element oceniania postępów młodzieży szkolnej
W sumie nie wiem czy nie byłoby to lepsze. ocecnie panuje zasada, że nigdy nie ma drugiej okazji by zrobić pierwsze wrażenie w związku z czym niektóre dzieciaki do końca szkoły ponoszą konsekwencji błędu popełnionego na początku lub krótkiej niedyspozycji. Coś o tym wiem.

Ukrzyżowanie wczoraj i dziś - dobór odpowiedniego rozmiaru gwoździ w zależności od wieku i tuszy ucznia
Krzyżowanie nigdy nie było stosowane wobec uczniów. Była to kara zarezerwowana dla niewolników, buntowników itp. Po po pierwsze. po drugie to od końca IV w. kary ukrzyżowania nie stosuje się (wtedy Grecy wymyślili pal:D).

Proszę, nie żartuj Attyla bo nie miejsce i czas ku temu - jeśli ktoś robi takie szkolenie dla nauczycieli to znaczy, że chce wprowadzić swoje poglądy do szkół
1. szkolenie nie było przeznaczone dla wszystkich szkół
2. szkolenie nie było obowiązkowe
3. zakres jest na tyle szczególny, że na pewno nie będzie przedmiotem nauczania. Co najwyżej można się spodziewać chęci powiększenia świadomości nauczycieli, by ci mogli rodzicom dzieci zalecić magiczne obrządki.

I teraz powiedz mi proszę dlaczego tylko jedna z tych rzeczy jest zakazana?
Nie wiadomo czy "oddemonienie" pomoże ale na pewno nikomu nie zaszkodzi.

18.10.2006
10:32
smile
[53]

Widzący [ Senator ]

„Mnie tu kadzą” – rzekł hardzie do swego rodzeństwa
Siedząc szczur na ołtarzu podczas nabożeństwa,
Wtem, gdy się dymem kadzidł zbytecznych zakrztusił –
Wpadł kot z boku na niego, porwał i udusił.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.